Świetny wywiad. Więcej takich, rzeczywiście lewicowych w każdym zdaniu a nawet przecinku.
Ma rację. Nie ma apolitycznej sztuki. A to ble, ble, ble co się za nią ma i co nas zalewa, jest też polityczne, bo w interesie klasy panującej ma odwracać naszą uwagę od wyzysku, którym nas doi. Ci, którzy to ble, ble uprawiają za duże pieniądze, z których przez klasę panującą zostaliśmy wydojeni, nie są artystami lecz sługusami tej klasy, czyli złodziei.