dla mediów mainstreamowych w dawnych czasach był potwór z Loch Ness, tym dla części lewicy jest temat lokatorski.
ABCD załóżmy ze masz racje, co proponujesz w zamian?
A czym wg ciebie powinna zajmować się lewica? Katastrofą smoleńską i zasługami PiS?
lewica nie powinna być lewicą - wtedy na pewno zdobędzie poparcie mas na miarę ruchu 10.04
.............................................................
a bardziej w tematyce niusa: "wszystkiemu winni są politycy", sztywnego pala się nasłuchał?
.............................................................
skoro prezydent miasta nie jest politykiem, czekam aż urząd prezydenta rp obejmie "apolityczny fachowiec"
świeckie chrzciny, apolityczni politycy, polityka społeczna ale taka żeby jej nie było - czekam na wódkę bezalkoholową i "komitet zagrożonych eksmisjami na rzecz reprywatyzacji"
po pierwsze, lewica u nas to raczej byt wirtualny.
A po drugie, to dlaczego lewicy nie powinno zależeć na wyjaśnieniu powodów tej katastrofy? Ostatecznie zginęło tam również trochę osób kojarzonych lewicowo.
Czy lewica w USA nie interesowała się "wypadkami", w których ginęły postacie ze światka polityki?
nie uważam się za proroka.
Przeciwe samej tematyce lokatorskiej nic bym nie miał, byle tylko to nie był głównie azyl dla niezrealizowanych kandydatów na prezydenta i do Sejmu lub też budowniczych oddolnego antysystemowego ruchu społecznego.
I gdyby przy jej okazji nie sugerowano, że czynsze i eksmisje to temat realny, a przejawy neoliberalnej dominacji w strukturach państwa (np. korupcja, rządy klik) - to już jakieś myślenie spiskowe.
Serio, nie wiem, co dziś można robić poza głosowaniem na PiS z nikłymi nadziejami, że on kiedyś wygra.
ABCD, dzieki za odpowiedz, tym bardziej ze dosc wylewną :) Jednakowoz pozostane przy swoim stanowisku iz dzialac nalezy nie ogladajac sie na politykow, a jesli jakis dobrodziej na prezydensckim stolcu poprze postulaty lokatorów to tylko dobrze bedzie o nim swiadczyc.
Gdyby nie dzialania takiego WSL czy KSS to do tej pory wladze Warszawy udawalyby ze problemu lokatorow eksmitowanych przez nowych wlascicieli nie ma.
PiS nic w tej sprawie nie zrobil, tak, to niestety goszysci musieli sie zajac tym tematem bo jakos chadecy sie nie kwapili.
zamiast po raz 150 rozpoczynać walkę z krzyżami i bełkotać o watykańskim spisku. Frustratów uważających się za lewicę trzeba odstawić na bocznicę i pozwolić by spijali słowa z ust Palikota i Senyszyn, bo to są ich idole i autorytety.
Bo największym błędem lewicy będzie bezkrytyczne przyjęcie, że jesteśmy zieloną wyspą, na której bieda została wyrugowana poprzez mistrzowskie posunięcia gospodarcze Słońca Peru, a najwiekszym problemem społecznym jest to, czy krzyż upamiętniający ofiary poważnej katastrofy ma stać tam gdzie stoi, czy 300 metrów dalej.
ano właśnie - piszesz o władzach Warszawy.
Czyli, żeby załatwić jakiś problem, trzeba go wrzucić PiS-owi (bo przecież nie Po).
Przypomne tylko ze ś.p. Lech byl prezydentem stolicy i jakos nie zajal sie problemem zwrotu nieruchomosci i tegoz faktu konsekwencjami.
prędzej pomoże radny PiS niż tenorzy śpiewający "Bandera rossa" i A-anti-anti- capitalista", a nadto kłócący się, kto miał rację w Kronsztadzie.
Ile ustaw neoliberalnych zawetowal Lech Kaczyński? Sporo.
i w związku z tym nie miał problemu, by stanąć w oknie swego gabinetu i z uśmiechem na ustach pomachać (niczym papież do swych wiernych) w stronę demonstrujących, z kobietą z trójką dzieci, w tym dwójką niepełnosprawnych, skreśloną z listy stojącą wśród nich...
nie chce mi się komentować komentarzy, mogę tylko powiedzieć, że jeśli działania prezydenta w kierunku pomocy lokatorów są takie, jak piątkowe zachowanie, to pozostaje mi mieć nadzieję, że to już ostatnie miesiące jego urzędowania.
"gdyby przy jej okazji nie sugerowano, że czynsze i eksmisje to temat realny, a przejawy neoliberalnej dominacji w strukturach państwa (np. korupcja, rządy klik) - to już jakieś myślenie spiskowe"
Po pierwsze: przeczytałem njusa 2 razy i nie znalazłem ani słowa o korupcji i klikach ani tym bardziej Smoleńsku. Ani na plus ani na minus, po prostu notka jest o czymś zupełnie innym. Czy brak wzmianki o najbardziej interesujących Cię tematach jest już dla Ciebie przesłanką lub dowodem na zajmowanie w nich wrogiego stanowiska?
Po drugie: absurdem jest pogląd, że ocenę problemu społecznego determinować powinien stopień zgodności w poglądach na wszystko już nawet nie z organizatorami, tylko pojedynczymi przychylnie komentującymi użytkownikami forów internetowych. W końcu jak to jest z lewicą "niszową" (czyli inną niż SLD-owska oraz "dyskursywna" i medialna): raz jest to niezdolna do niczego nisza, innym razem popełnia zbrodnię obojętności wobec katastrofy smoleńskiej i popierania Kaczyńskiego, przez co zgromadzony wokół niego potężny ruch traci potencjalnie cenne wsparcie. Na coś wypadałoby się w końcu zdecydować.
Skądinąd wiadomo z dyskusji na lewica.pl chociażby, że wielu jej działaczy i sympatyków skłaniało się do krytycznego głosowania na J.K. albo nie oddawania głosu ważnego w ogóle, na JWP Hrabiego głosował zaś obóz "lewicy mającej miejsca w Sejmie" - dziwnym trafem to właśnie tę formacją "Wodzu" raczył był zauważyć, a nawet nazwać "lewicą" (w domyśle: jedyną), co zresztą gó...uzik mu dało.
To prawda, że radni, posłowie czy europosłowie (jak niedawno Cymański) z PiS często zachowują się w kwestiach lokatorskich przyzwoicie czy po prostu słusznie. Twój sylogizm można jednak odwrócić - gdyby nie oddolny nacisk, być może nigdy by się tym nie zajęli (ze zwykłej nieznajomości sprawy, zwł. widzianej "od spodu" - zdecydowana większość z nich to - piszę to bez ironii czy potępiania - zawodowi politycy lub urzędnicy, a nie zaangażowani społecznicy).
Pod Smoleńskiem zginęło trochę bardzo zasłużonych (np. Walentynowicz czy Komornicki - syndykalista z Powstania, do końca życia przeciwny nadawania najemnikom z Iraku i Afganistanu orderu Virtuti Militari) czy jak na polskie warunki całkiem sensownych (np. szef IPN, co się autorytetom nie kłaniał, a potrafił też przyhamować negatywne odloty swoich podopiecznych) osób. Nie mam nic przeciwko badaniu okoliczności tego zdarzenia i wyciąganiu wszystkich z tego wszystkich konsekwencji. Środowiska działaczy lewicy pozaparlamentarnej mają minimalną możliwość realnego oddziaływania na polski a tym bardziej międzynarodowy przebieg tej sprawy (jeszcze raz: w końcu są tą "niszą" czy nie?). Gdyby zresztą próbowały to zrobić, to neokonserwatywna frakcja polskiej prawicy (ta sama, która w trakcie kampanii wyborczej jęczała, że "za bardzo wrażliwy społecznie" Kaczyński nie powinien składać "kosztownych dla budżetu obietnic", tylko mocniej akcentować wolny rynek i wspierać Tuska w "koniecznych reformach") dostałaby amoku, krzycząc o profanacji i wietrząc prowokację Palikota.
Od niewielkich organizacji lewicowych należy oczekiwać podejmowania realnych i uniwersalnych (tzn. dotyczących możliwie dużych "agregatów") problemów społecznych - przynajmniej część z nich to lepiej czy gorzej robi (choć zapewne przydałaby się większa konsolidacja działań rozproszonych grup). Od formacji typu PiS można oczekiwać wygrywania wyborów, żeby hamowały najbardziej szkodliwe posunięcia PO. Jak było, wiemy. Co, może mamy na to spuścić zasłonę milczenia, bo PiS to świętość, a wyszydzać wolno jedynie "niszową lewicę"?
Podstawowy warunek, bez którego nie ma sensu poważna rozmowa: bez demagogii!
"Ile ustaw neoliberalnych zawetowal Lech Kaczyński? Sporo."
To prawda. Dlatego nie żałuję, że 5 lat temu (bijąc sie z myślami i ogromem wątpliwości) na niego głosowałem, bo mogło być znacznie gorzej.
Sęk w tym, że z wiadomych powodów przestał być prezydentem przed upływem kadencji, a J.K. może mieć nawet milion i więcej zalet przepisanych z Twoich postów, ale jedną wadę: nie potrafił powtórzyć (sic!) sukcesu brata. W dodatku odsuwa od siebie co sensowniejsze postaci ze swego środowiska, a jego otoczenie rzadziej niż w czasie kampanii podejmuje te kwestie, w których Kaczyńscy mieli rację (służba zdrowia, obrona związków zawodowych przed Mordasiewiczami i innymi "mordami moimi").
nie chodzi o news, tylko o łatwą do zrekonstruowania postawę ogólniejszą. Nie jest przypadkiem, że ktoś tu wspomniał o interesowaniu się Smoleńskiem w intencji prześmiewczej.
A mnie dziwi, że spora częśc lewicy nie chce zaglądać za kulisy tragicznie zakończonej wizyty w państwie prawicowej i nacjonalistycznej dyktatury.
Tym bardziej, że jeśli Polska nie ma na tyle suwerenności, że (współ)prowadzić śledztwo w sprawie śmierci blisko 100 swoich polityków i urzędników, to jaki sens ma tu jakakolwiek (w tym lewicowa) polityka?
Przypuśćmy, że za 5 lat na prezydenta wybierzemy Ziętka albo kogoś z jego konkurentów na lewicy. I co to da, skoro ten lewicowy prezydent - ze względu na zerową suqwerenność kraju - nie będzie mógł nic zrobić?
Trzeba podziwiać głupotę niektórych ludzi i ich bezgraniczna wiarę w PIS,wystarczy wyjść z wirtualnego świata i poczytać np regionalne gazety np. lubuską i wtedy można się dowiedzieć ,ze prezydent Głogowa Zubowski związany z tą partia chce wyrzucić na bruk kilkanaście rodzin , nie przedłużając im umowy najmu ,że wicestarosta Tomczak tez z tej partii sprywatyzował szpital w wspólnie z PSL w Kostrzynie nad Odrą nie wypłacając ludziom zaległych pensji mimo ,że minęło już 3 lata, to tylko jeden region Kto oprócz Cymańskiego w tej partii ma nastawienie prospołeczne , podajcie choć jedno nazwisko.
Głosowałem w drugiej turze na Kaczyńskiego jako na mniejsze zło. Teraz czytam, że zamiast robić kampanie na rzecz lokatorów, zamiast chronić słabszych, słowem nie ględzić o "dżender", parytetach i innych liberalnych zabawkach powinniśmy... dążyć do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. No po prostu bomba. Czekam jeszcze na teksty, że to Rosjanie zabili prezydenta i 95 innych osób
może ty mi wyjaśnisz, co jest złego w próbach wyjaśnienia Smoleńska?
A kampanie lewicy, lokatorskie i inne, mają sens tylko pod warunkiem, że niektóre z ich haseł podejmą radni lub posłowie PiS.
Bo jak lobbować, nie mając ani jednego mandatu radnego w całej Polsce?
Czy wyjasnianie katastrofy Smoleńskiej wyklucza walkę o poprawę zabezpieczenia socjalnego np. w postaci domagania się zapewnienia godnych warunków mieszkaniowych czyli w skrócie praw lokatorów?
Czy głosowanie na PiS (sam oddałem głos na Jarkacza)jest sprzeczne z piętnowaniem polityki osobnika pozbawionego honoru i sumienia jakim jest Tyszkiewicz Wadim?
Czy nie czujesz, się jak przyłapany na krętactwie sofista, innymi słowy jak facet któremu recznik kapielowy z d...py spadł?
Odniosę się na jesieni, po wyborach.
antyliberalnej polityce PiS-u. Zresztą PO tylko czeka na dobrą okazję do odwrócenia uwagi od tego, że przez 500 dni, o które grzecznie prosiła nie zrobi nic poza sprywatyzowaniem paru zakładów pracy i wprowadzeniem podatku liniowego przy wsparciu SLD. A PiS, które będzie głosowało przeciw liniowemu znowu wyjdzie na zaprzańca, który blokuje działania rządu i nie głosuje za słusznymi ustawami.
Ostatnie 5 lat pokazało, że lemmingami można spokojnie sterować przy pomocy Gazety Wyborczej, TVN-u i Polsatu. Dziś każdy lemming jest święcie przekonany, że w czasach rządów PiS-u CBA i ABW budziło wszystkich obywateli o 6.00 rano wyważeniem drzwi a po ulicach chodziła Gwardia Katofaszystowska sprawdzająca obecność napletka u mężczyzn i zmuszająca do zbiorowej modlitwy na ulicy.
A to, że ze zbrodni PiS po 3 latach został jeno dorsz za 8,50, kupiony przez LPR-owskiego ministra, lemmingom już umyka.
nie przeszkodziła w obniżeniu podatków najbogatszym.
Ale o jakich duperelach ja tu mówię. Teraz liczy się tylko Smoleńsk.
A za możliwość wykupu mieszkań spóldzielczych za grosze to powinni wisieć, liberałowie cholerni, prawda?
Powtarzam - "antyliberalna polityka" nie przeszkodziła w obniżeniu podatków najbogatszym.
Warto przeczytać: http://www.super-nowa.pl/art.php?i=18826