Czy ktoś mógłby spróbować opisać, jak bardzo się różnią języki kantoński i mandaryński? A może ktoś wie, czy już kiedyś w historii bywały konflikty o charakterze zdecydowanie politycznym między Chińczykami mówiącymi po kantońsku, a tymi mówiącymi po mandaryńsku?
Że musieli sie napierniczać z policja?
W Chinach panuje straszny nacjonalizm, np. mniejszości ujgurskiej nie pozwala się mieć oficjalnego nazwiska ujgurskiego, zamiast Ibrahima Agli wpisują mu w dokumenty jakieś chińskie Pao Litu.
Patafuko79
Problem w tym, że jakoś nie natknąłem się nigdzie na to, żeby ludność mówiąca po kantońsku była wymieniona jako mniejszość etniczna. Dlatego bardzo jestem ciekaw, czy ktoś gdzieś szerzej rozważał problem ewentualnej odrębności tej grupy językowej,chodzi mi o to, czy były to rozważania pod kątem nie tylko lingwistycznym.
mandaryńsku jak i kantońsku mówią głównie Hanowie (największa grupa etniczna Chin). Chodzi tylko i wyłącznie o lokalny język, którym mówi się na codzień, uczy w szkołach i używa w urzędach, lokalnych radiach i TV. Wszystkich "chińskojęzycznych" Chińczyków łączy pismo, ideogramy przekazują to samo, niezależnie od ich wymowy.
Patafuko79
Rozumiem, tak się tylko dopytuję, bo skoro lewica.pl zamieszcza news o tym, to sobie pomyślałem, że to jakaś poważna sprawa i dlatego chciałem zgłębić, co tego rodzaju konflikty językowe mogą znaczyć dla dzisiejszych Chin.
To akurat dobrze rząd Chinski zrobił że pozamykał im te meczety niebędzie przynajmniej fanatyzmu islamskiego