Czy Polska może odzyskać lewicę? Nienabieralską (ale też nie - Zmyłłerową, Borówkową, Kwasowo-Olejową czy Bodziową)? Oto jest pytanie.
poza stwierdzeniem, że polityka samorządowa lewicy to budowanie progresywnej wizji miasta cokolwiek to znaczy to nie bardzo mogę się doczytać tych tez programowych.
Nie żebym wymagał coś bardziej praktycznego od umysłów politologicznych nowego wspaniałego świata a zwłaszcza aby znali problemy miasta w którym żyją trochę ponad likwidacje le madame i tego czy prezydent otworzy paradę równości ale jakieś minimum programowe to się nawet da skądś przepisać zerżnąć znaczy.
Bo jedyne czego się tu doczytałem to ubolewanie, że SLD kiepsko na koalicji wychodzi. I trzeba wykombinować, żeby wychodziło lepiej.
Ja nie jestem przesadnie wymagający ale to trochę marny powód aby na lewicę głosować.
I tylko programowej i organizacyjnej impotencji opozycji można przypisać to, że Bufetowa ma szanse na wygraną.
najmniejszego powodu aby ruch lokatorski jakkolwiek miał poprzeć warszawską "lewicę". Swoim zachowaniem i popieraniem PO lub zaniechaniem sprzeciwu radni "lewicy" doprowadzili do obecnej sytuacji mieszkaniowej. Mieli szansę razem z PiSem zablokować antylokatorski plan gospodarowania zasobem mieszkaniowym, ale to pokpili. Mieli szansę podjąć współpracę i konsultacje z lokatorami, ale tego nie zrobili. Poparli nowe warunki przyznawania mieszkań komunalnych zaostrzające de facto kryteria i zawierające zapisy eliminujące wiele naprawdę potrzebujących osób z kolejki mieszkaniowej. itd. itp. Po prostu warszawska "lewica" stała się niemal PO bis. Inna sprawa że PiS też specjalnie wiele nie zrobił na rzecz ruchów społecznych, a po szopce z krzyżem załatwił sobie odmownie wybory samorządowe w W-wie na bank.
Niczego nie odzyskujcie, pliz!
Najlepsze byłoby samorozwiązanie tej opcji. Potem rozsądni poszliby do PiS, a reszta (większość) mogłaby zalożyć KASZSN (Komitet Antyimperialistycznej Solidarności Z Szejkiem Nasrallahem).
W sprawach lokatorskich - jasne. Polityka mieszkaniowa Ratusza jest skandaliczna, a SLD ma w tym swój udział. Choć pytanie, czy lepiej się na wszystkich obrazić, czy jednak próbować kogoś przekonać i mieć jednak w Radzie Miasta sojuszników - SLD lub PiS, bo PO to beznadziejny przypadek.
Ale nie rozumiem, co lokatorom przeszkadza sprawa krzyża? Do polityki mieszkaniowej ma się nijak.