Są różne systemy wspomagania takich akcji ale w Polsce jakoś trudno o takie ułatwienia.
O ile więcej można by było zebrać datków, gdyby istniała możliwość dotacji kartą kredytową lub PayPal.
Wprowadźcie proszę takie ułatwienia.
stypendia dla "ekonomicznie upośledzonej" młodzieży imienia Śp. I.J.-N. Tak uważam.
a biorąc pod uwagę, że w Komitecie jest 35 osób, przecież nie biednych, więc gdyby każda z nich dała 20zł, to byłoby złotych siedemset i tyle gdzieś kosztuje tablica np. granitowa. Może Kalisz, jeżdżący jak wiadomo jaguarem, przełamałby się - bezdźwięcznie, bo natura wyposażyła go z potężną strefę buforową - i dał nieco ponad te dwadzieścia złotych?
Stypendia - to jest właściwe podejście upamiętniające Zmarłą.
za jej czasow przeprowadzila slynna akcje niech nas zobacza . reklamujaca gejow,
wysylalem ptania o mozliwosc zapoznania sie z kosztami akcji , jedna tablica to koszt 5 tys zl,
Nic to nie dalo, dala sie naciagac na potezne wydatki na gejow , ktorzy nawet nie potrafili sie maskowac ze zlodziejstwem.
Nie wierze, by niskie dochody panu Kaliszowi czy poslance Sensyszyn nie wystarczyly na ufundowanie tablicy.
Zgłosić jakąkolwiek twórczą inicjatywę - eee tam...
Skrytykować tych naiwnych, co ją zgłosili i pewnie jeszcze wprowadzą w życie? O, jak najbardziej!
Nawet Nana, taka przecież fajna i mądra, też się dała w to wciągnąć. Czy już nic nie zmieni polskiego charakteru narodowego?
Bo nie zuważyłe w tym newsie.
no jasne może pomnik za anty-pracownicze pomysły
Zgadzam się z powyższą argumentacją.
Moim skromnym zdaniem, to nietrafiona koncepcja, aby grupa ok. 30-stu przedstawicieli klasy politycznej i rządu - generalnie - b. zamożnych, zarabiających często kilkakrotnie więcej, niż przeciętni obywatele, zwoływała zbiórkę na taką tablicę. Mogliby ją ufundować sami, zrzucając się np. po 100 / 200 zł (to dla nich niewiele). Mógłby ją ufundować również mąż - multimilioner zmarłej. Zwykli czy wręcz ubodzy ludzie, a do takich m.in. adresowała swoją działalność zmarła, mają ważniejsze wydatki, niż zbiórki na tablice. Moim zdaniem, lepszą formą upamiętnienia zmarłej byłoby np. ufundowanie jakiegoś funduszu stypendialnego dla dzieci i młodzieży wykluczonej społecznie, ale czy na to już ktoś chciałby wasygnować odpowiednie kwoty?