Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Francja: Strajk generalny

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Popieram strajk

choć rządu on nieobali to juz nie te czasy

autor: Antyliberał, data nadania: 2010-09-07 11:20:46, suma postów tego autora: 1302

Walki klasowe we Francji...

...oby się rozlały na całą Europę. Ciekawe, czy rząd się ugnie i odstąpi od antyspołecznych reform.

autor: rote_fahne, data nadania: 2010-09-07 12:48:02, suma postów tego autora: 1805

rote

oby francuskie protesty się rozlały na całą europe ,i oby nie znalazł sie tylko drugi Piłsudski co to do spółki z matką boską w 1920 roku zatrzymał bolszewików i rewolucję co to też chciała zalać cała europe.

autor: no pasaran, data nadania: 2010-09-07 13:29:04, suma postów tego autora: 329

Dwa miliony Francuzów na ulicach!

Bo Francja - to również oni a nie tylko właściciele środków produkcji. Czy my też kiedyś w to znów uwierzymy, że Polska jest także nasza a nie tylko ich i zademonstrujemy to w milionowych pochodach? Stanie się tak, kiedy wreszcie pojmiemy, że uliczne pochody są dla jakości naszego życia ważniejsze niż pielgrzymki a walka klas ważniejsza niż solidarność, bo jej nigdy w rzeczywistości nie było i nie ma, czego coraz ostrzej codziennie doświadczamy na każdym kroku nawet w kłótniach tych, którzy nas do nie nawołują. Może wodzowie SLD też to wreszcie pojmą? Miejmy nadzieję.

autor: steff, data nadania: 2010-09-07 17:12:02, suma postów tego autora: 6626

rote

mysle, ze gdyby zwiazki zawodowe we Francji stracilyby rozum i zaczely wznosic hasla podobne do bolszewickich z 1920 r. robilyby teraz nie strajk generalny, tylko niewielkie pikiety w rodzaju Sierpnia 80 czy IP.
I wiekszosc obecnie protestujacych francuskich pracownikow na ochotnika wstapilaby do oddzialow odpowiednika Pilsudzkiego...

autor: MJ, data nadania: 2010-09-07 17:48:04, suma postów tego autora: 1280

MJ

...i niby te Twoje odrealnione myśli "historyczne" jakoś się mają do tego, co napisałem, tak? To już lepiej zajmij się swoją teorią spiskową "zamachu" na Kaczora - przynajmniej jest śmiesznie, skoro nie może być sensownie.

autor: rote_fahne, data nadania: 2010-09-07 20:41:09, suma postów tego autora: 1805

Nie nad Wisłą

W Polsce idee masowych protestów skompromitowała "Solidarność". Po co to robić skoro efektem tego została masowa emigracja młodego pokolenia, wyzysk i likwidacja miejsc pracy.

autor: mlm, data nadania: 2010-09-07 21:18:09, suma postów tego autora: 4284

W Polsce

ruch robotniczy zabiły do spółki PRL ze swoim biurokratyzmem i podpieraniem się hasłami ruchu oraz Solidarność, wykorzystana do zrobienia kariery przez politycznych cwaniaków (z obu stron barykady). Musi minąć jeszcze co najmniej pokolenie, aby zaczęło być normalnie i ludzie zaczęli się angażować w działalność.
Dziś Polska mogą rządzić partie mające po kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy członków w skali kraju i twierdzące że reprezentują społeczeństwo.

autor: Cisza_, data nadania: 2010-09-08 08:27:40, suma postów tego autora: 2083

Cisza, jeżeli tak jest, jak piszesz, to czyja to wina?

Nie da się za kogoś przeżyć życia, tak jak nie da się za kogoś wysikać, wyspać czy najeść. Jeżeli więc tak mamy, to jest to efektem naszego działania. Tylko i wyłącznie. Możliwe, że inaczej działać nie potrafimy, ale to nic nie zmienia. Możliwe, że cena za działanie byłaby dla niektórych najwyższa. Ale to też faktu nie zmienia. Idziesz do sklepu kupić chleb, i płacisz żądaną cenę. Taka jest umowa. Więc jeśli chcesz zmienić coś w systemie, a cenę znasz, bo przecież znasz!, ale nie jesteś gotów jej zapłacić w nadziei, że za Ciebie zapłaci kto inny, a Ty korzyści mieć będziesz za frajer, to się przekalkulujesz, bo aktualnie to każdy chowa się za plecami każdego i stąd ta ciuciubabka w jaką grają z nami partie mające po kilkadziesiąt tysięcy członków, ale rzekomo nas wszystkich reprezentujące. Jeśli do tego dodamy krytykę PZPRu, który był jak by nie patrzeć milionową partią, to czy nie wydaje Ci się to zabawne, że taką krytykę wygłaszają ludzie mający za sobą jedynie +-50tys. popleczników, ale trzęsących 38 milionami ludzi? Tak właśnie mamy bo na to właśnie się godzimy. Powód obojętny, bo wytłumaczyć można jak wiemy przed samym sobą wszystko bez wyjątku i to w dodatku niezwykle racjonalnie.
Powiedz, co chcesz zmienić i zrób to. Może ktoś też chce tak jak Ty i Cię wesprze? Może będą to nie dziesiątki tysięcy, ale setki tysięcy ludzi? - a może miliony? Na razie zajmujesz się tym, czego zrobić nie możesz. I wynikiem tego jest właśnie niemoc. Bo gdyby Ci się udało, to byłbyś jedynym człowiekiem na świecie, który MOŻE ZROBIĆ NIC. Myśli to energia, którą uwaga kieruje w odpowiednią stronę na odpowiedni obiekt i ma w związku z tym odpowiednie działanie. Jeśli kierujesz uwagę na rzeczy negatywne, to one rezonują negatywną odpowiedzią, co Cię utwierdza w tym, że miałeś rację. No bo i jak miałoby to być inaczej. Gdybyś uprzejmie skierował myśli i uwagę na konkretne działanie i konkretny cel, to skutkowało by to konkretną odpowiedzią, jeżeli na pozytywne skierowaną, to pozytywną. Nie na darmo wszystkie wiadomości serwują nam tylko tragedie i katastrofy: tam ma iść nasza uwaga i tam ona idzie. W tym samym czasie moglibyśmy być może pomyśleć co innego i zrobić co innego, co byłoby dla nas korzystne, ale tego nie robimy, ponieważ nasza uwaga idzie na rzeczy negatywne wzmacniając je, a czas, jaki upłynął na zasilaniu naszą uwagą rzeczy negatywnych jest bezpowrotnie utracony i nie może być cofnięty i ponownie wykorzystany. Każda chwila następna przynosi nowe bodźce, które też wiążą nasza uwagę, i w ten sposób ktoś, kogo nawet nie znamy i nie poznamy, mebluje nam po swojemu nasze życie. My cudze myśli bierzemy za swoje, bo na swoje to nie mamy czasu, by je wytworzyć. Dostajemy gotowce, oddalające nas samych od naszego właściwego JA i pląsamy kolektywny taniec myśli narzucony nam przez socjotechnicznych macherów.
Zobacz, Cisza, co chcesz i co możesz z tego zrobić i zrób to. Dopiero wtedy będziesz wiedział, jakim jesteś człowiekiem, a tak to Ci się tylko może jedynie wydawać, bo operujesz czystą teorią, której nie próbujesz nawet wprowadzać w czyn.
To, co napisałam, to rzecz jasna też tylko teoria. Taka mała, niezobowiązująca zabawa dla szarych komórek, jeżeli ktoś lubi się nimi i z nimi bawić.

autor: nana, data nadania: 2010-09-08 14:32:03, suma postów tego autora: 4653

nana

Z mojego komentarza nie wynika oczywiście to, że należy się załamać i nic nie robić. Zresztą chyba trudno powiedzieć o mnie że nic nie robię. Ruch lokatorski to jakiś tam zalążek, podobnie jak np. OZZ IP. Trzeba być tylko świadomym, że przez jakiś czas będą to ruchy słabe i nie ma co liczyć na nagły wzrost zainteresowania i masowe protesty z roku na rok (choć kto wie - Wolne Związki Zawodowe zakładało kilkadziesiąt osób). Trzeba po prostu prowadzić pracę u podstaw. "Rewolucjoniści" widzący tuż tuż rewolucję i barykady na ulicach nie są potrzebni, bo oni tej pracy nie zrobią, a jak w ciągu 2-3 lat nie będzie rewolucji to właśnie oni powiedzą, że nie ma sensu nic robić.

autor: Cisza_, data nadania: 2010-09-08 14:51:34, suma postów tego autora: 2083

podatki

Lewica we Francji popiera nałożenie podatku na zyski banków oraz zyski płynące z operacji na opcjach giełdowych.
Redakcja Lewica.pl mimo mojego wniosku odmówiła dodania do ankiety takich pozycji.
.

autor: Roger, data nadania: 2010-09-08 18:29:22, suma postów tego autora: 514

Cisza, też jestem przeciwna rewolucji, ponieważ sama nie chcę ginąć za ideę, i nie chcę, by ktoś za

mnie i za nią ginął.

Z Twego komentarza wynikło mi, że zbyt wiele wagi przykładasz do przeciwności, a za mało do możliwości. Ruch lokatorski to z pewnością dobry pomysł, ale jeśli idzie tak wolno, to w międzyczasie nie będzie już komu i dla kogo walczyć, no i nie będzie o co walczyć.
Jak chcesz ludzi przekonać do tego, żeby mieli ochotę sami coś dla siebie zrobić? Nie mam na myśli tego, czego zrobić nie mogą, lecz to, co mogą zrobić. Zasłanianie się niemożliwością by nie wykorzystać możliwości to łatwa i przystępna metoda powszechnie stosowana. Zawsze można coś zrobić, choćby najmniejszego. Z reguły jest tak, że jak się nie ma praktycznie nic, to ma się duuuużo czasu. I jest to ogromny kapitał, z którego nie każdy lubi korzystać, ponieważ wymaga to inicjatywy z jego strony. Ludzie są wygodni i chętnie wysługują się "altruistycznymi narwańcami". Pomoc u nas polega głównie na wyręczaniu, a to jest niestety działanie na krótką metę i ze szkodą zarówno dla pomagającego jak i odbierającego pomoc. To właśnie musi się zmienić! Ludzie muszą pojąć, że pomoc to może być tylko "wprawienie koła zamachowego w ruch", i dalej tym kołem to muszą już sami kręcić. Ty sam nie pomożesz wszystkim potrzebującym, nie nakarmisz wszystkich głodnych i nie zapewnisz mieszkania wszystkim bezdomnym. Jeżeli sami zainteresowani nie wesprą Cię swoją inicjatywą, to jesteś skazany na klęskę, wypalisz się wewnętrznie i popadniesz w rezygnację. Wdzięczność ludzi jest rzeczą względną. Często jest tak, że narobisz się jak wół, a potem masz wroga. Leży to w ludzkiej naturze, a tej tak szybko nie zmienisz.

autor: nana, data nadania: 2010-09-08 20:32:56, suma postów tego autora: 4653

nana

pełna zgoda - musi być zainteresowanie bronionych wspólną walką. Dlatego upadł pierwszy ruch blokowania eksmisji w latach 1999-2001, bo był ruchem zawodowych działaczy pomagających na zawołanie i nie organizujących oddolnie samych eksmitowanych. Przy wielkich osiągnięciach (przyczynienie się do prawnej likwidacji eksmisji na bruk) i wprowadzeniu tematu do debaty, nie doprowadził on do trwalszych efektów organizacyjnych.

Obecny ruch jest inny KSS, KOL czy WSL opierają się nie na zawodowych działaczach, ale w dużej mierze samym środowisku lokatorskim. Jeszcze nie jest ono liczne, ale z akcji informacyjnych na mieście wiemy że kojarzone, a zmuszenie radnych, którzy tak bardzo nie lubią debatować do zwołania sesji nadzwyczajnej to już niemałe osiągnięcie. Jeśli uda nam się wywalczyć konsultacje społeczne, a przy tym zablokować jeszcze różne bezprawne działania kamieniczników to na tym będzie można dalej budować. Wiele osób jest świadomych że mieszka tam gdzie mieszka między innymi dzięki wspólnej walce w ramach ruchu. Walcząc pojedynczo część z tych ludzi już zostałaby eksmitowana.

Martwi mnie jedynie małe zainteresowanie lewicy, nawet tej radykalnej, rzekomo ideowej, takim organizowaniem ludzi wokół spraw społecznych.

autor: Cisza_, data nadania: 2010-09-08 21:35:02, suma postów tego autora: 2083

cisza

"Martwi mnie jedynie małe zainteresowanie lewicy, nawet tej radykalnej, rzekomo ideowej, takim organizowaniem ludzi wokół spraw społecznych."

poniewaz oni planuja rewolucje i nie maja czasu na takie drobiazgi :)))

autor: pazghul, data nadania: 2010-09-08 22:23:31, suma postów tego autora: 1489

Cisza

Rozczula mnie twoja niezachwiana wiara w to, że co prawda my dziś jesteśmy do rzyci, ale za to jutro nasze dzieci i wnuki będą cacy. Jakoś tak kompletnie umyka Ci fakt, że chociaż od solidarnego puczu minęły dwie pełne dekady, to na kolejnych manifach dwudziestolatków jak na lekarstwo!
Nie chciałbym krakać, ale wydaje mi się, że będzie jeszcze gorzej, bowiem już teraz widać gołym okiem, że kapitalistyczna zmiana instrumentarium przynosi bajeczne efekty. Po cóż bowiem trzymać motłoch w ryzach pałą, tiurmą i policyjną salwą, kiedy można kredytem bankowym, higienicznym bezrobociem i wylewającą się z mediów szeroką rzeką neoliberalną propagandą, robioną nota bene perfekcyjnie przez sforę dziennikarską, zakupioną za grubą kasę?
Po co rozpędzać roboczy motłoch siłą, kiedy można mu wtłoczyć we łby, że co prawda dziś żyje w gnoju, ale za to z promesą posiadania środków produkcji na niewątpliwie lepsze jutro.
Dziś Cisza tak się porobiło, że młody gołodoopiec, którego los zależy od byle pierdnięcia, i to pianissimo, pana przedsiębiorcy, żyje i głosuje na peło w głębokim przekonaniu, że - dziś niczym, jutro wszystkim - będzie on ;-)

autor: Jana, data nadania: 2010-09-09 07:49:11, suma postów tego autora: 33

rote

sorry, to bylo odniesienie do komentarza no pasaran:)

autor: MJ, data nadania: 2010-09-09 13:22:31, suma postów tego autora: 1280

Jana

Całą transformacja po 1989 r odbywała się w przekonaniu większości, że każdy nosi kapitalistyczną buławę w plecaku. Nawet uliczne łóżko nią było i rozpierało pierś. Ale powietrze zaczęło z niej uchodzić. Wielu do tamtych nadziei nie chce się przyznawać. Stały się one jednak przyczyną tumiwisizmu i obojętność wobec wszystkiego, co związane jest ze społecznym życiem. Wyraża się to m.in w coraz większej absencji z wyborów na wybory. Ale wodzowie wciąż trąbią o powszechnym sukcesie i wszechogarniającej społecznej solidarności. Bo wolność nade wszystko. Ona napełnia nam brzuchy.

autor: steff, data nadania: 2010-09-09 17:06:27, suma postów tego autora: 6626

89 pokolenie rewolucjonistów :)

Według Ciszy kapitalizm obalać będzie pokolenie które od podstawówki uczone jest , że najwyższą wartością w życiu jest karta kredytowa i pogarda wobec roboli. To dopiero materiał na rewolucjonistów, nie to co zdegenerowana PRLowska młodzież chowana na Misiu Uszatku i Apelach 1 majowych.

autor: mlm, data nadania: 2010-09-09 18:53:45, suma postów tego autora: 4284

Jana - Peło jest silne bezideowością swych wyznawców.

Im więcej ludzi w coś wierzących, tym gorzej dla Słońca Peru i jego totumfackich.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-09-09 20:15:10, suma postów tego autora: 6199

Fidel Castro

właśnie stwierdził, że komunizm nie sprawdził się na Kubie i nie sprawdzi się już nigdzie.
A tu niektórzy opowiadają bajki o walkach klasowych...

autor: ABCD, data nadania: 2010-09-10 15:03:30, suma postów tego autora: 20871

"Antykapitalistyczne" mrzonki

doskonale godzą się z faktycznym popieraniem monopolu rządow PO, faktyczną rezygnacją z suwerennności na rzecz Rosji i Niemiec, oligarchicznym i elitarystycznym modelem społeczeństwa.
Bo skoro nic się nie zmieni, dopóki nie wybuchnie walka klasowa z kapitalizmem, to póki co można popierać PO z cala jej hipoteką albo wprost (bo to mniejsze zło niż "mohery"), albo wykrętnie (tj. tak, że krytykując bezpłciowo PO, rownocześnie atakuje się z ogniem rzekomych "fundamentalistow" i "faszystów", czyli jedyną realnie istniejąca opozycję).

autor: ABCD, data nadania: 2010-09-10 15:10:50, suma postów tego autora: 20871

Dodaj komentarz