więc Ziętek będzie na lewica.pl straszył z częstotliwością odwrotnie proporcjonalną do swego społecznego poparcia. Ile kosztuje taka namolna reklama typka, który łamał prawa pracownicze?
Niewątpliwie Ziętek to jeden z ostatnich ludzi, którzy walczą o 21 postulatów. To go odróżnia od Solidarności. Ta przybudówka PISu nie ma prawa nazywać się związkiem zawowowym. Takowym ma prawo się nazywać Sierpień 80.
kwestia pieniedzy to juz bys sam przegonil lewica.pl w publikowaniu agitek.
przewodniczącemu Sierpnia 80, że łamał prawa pracownicze na stałe zastąpi jakiekolwiek merytoryczne komentarze do tego, co mówi? To już staje się nudne. Cokolwiek pojawi się na lewica.pl o Ziętku, w komentarzach widzę to samo - "Ziętek łamał prawa pracownicze". Niektórzy dosłownie sypią tymi wpisami jak najęci. Dostajecie jakieś honorarium od jednego czy jak?
Związek zawodowy to nie firma, jego przewodniczący to nie przedsiębiorca, a działalność w takim związku powinna odbywać się z pobudek ideowych, a nie komercyjnych. Wypominanie Ziętkowi łamania praw pracowniczych, jakby był właścicielem jakiegoś przedsiębiorstwa, jest niepoważne.
Znów bedzie o,3%
Idą wybory. Śierściuchy z Oba będą się pojawiać z częstotliwością znacznie przekraczającą średnią forumową.
a co on mowi takiego glupiego ? dla mnie ma to sens.
"Łamał prawa pracownicze!" pełni u OB funkcję zdania "a u was biją Murzynów" jak również "Delenda est Carthago"
- jakie znaczenie ma wypowiedź szefa niszowego związku o topniejącym składzie na temat nie swojej akcji protestacyjnej w której ma tyle do powiedzenie co Ty czy ja?
Miło, że wreszcie przyznajesz, że Ziętek łamał prawa pracownicze, głupie jest to, że twierdzisz, iż w związkach zawodowych nie powinny one obowiązywać! Głupie, gdyż tym samym chcesz pozbawić Ziętka prawa do jego wynagrodzenia, o którym sam niedawno w Wyborczej powiedział, że wynosi 8000 złotych brutto. Nie cenię Ziętka, ale postulat pozbawienia go źródła utrzymania i zachęcanie do łamania jego praw pracowniczych - nie, do tego nigdy się nie posunę!
A jakie znaczenie ma Twoje oburzenie z powodu łamania nie Twoich praw pracowniczych przez Ziętka? Przecież nie masz na to żadnego wpływu. Jeżeli Ziętek sprawia wrażenie żaby, która nogę podstawia, gdy konia kują, to co dopiero Ty?
pisze:
"Nie cenię Ziętka, ale postulat pozbawienia go źródła utrzymania i zachęcanie do łamania jego praw pracowniczych - nie, do tego nigdy się nie posunę! "
***
Dożyliśmy czasów, gdy gość, który nie waha się złamać
podstawowego prawa człowieka - Prawa do Życia, by
osiągnąć swe rewolucyjne cele ( wiem co mówię, bo mnie osobiście obiecał uciąć łeb, czy jakoś tak),
"nie posunie" się do łamania praw pracowniczych.
Albo rewolucyjny zapał w nim ostygł,albo ucywilizował się.
Albo zgrywa się na rewolucjonistę, by wyłowić tych prawdziwych.
Może Twoje oburzenie miałoby jakieś znaczenie, gdybyś potrafił przeprowadzić jakąś sensowną analizę "zjawiska" (jak sam to nazywasz) z szerszej perspektywy. A tak, to Twoje i reszty "krytyków" oburzenie wydaje się mocno na pokaz.
Nie bądź taki przewrażliwiony. Widocznie Altstettiner uznał, że taki matoł, jak Ty, spokojnie może przeżyć bez głowy.
bo nakierowane są na interes świata pracy w systemie, w którym działają. A krytyka tych odpowiedzi na tym forum - to zwykłe skubanie nogawek ich auto przy samej ziemi. Niestety zamiennej odpowiedzi na żadne z pytań nikt z tych krytyków nie zgłosił. Autor wywiadu próbami strzępienia mu nogawek nie musi się więc martwić.
Słusznie, słusznie, Wy, pożal się Boże, rewolucjoniści musicie trzymać się razem, bo niedługo bez lupy nie da się Was dostrzec. Rzecz jasna żadnego wpływu na bieżące sprawy
w Polsce mieć już nie będziecie i to jest trochę frustrujące.
Ale może Pani sobie trochę nastrój poprawić nazywając
oponenta "matołem" - na zdrowie.
I tak lepiej niż "wrogiem ludu", za co rzeczywiście płaciło się głową w czasach rządów Waszych idoli.
Coś niecoś o Pani działalności politycznej wiem i na pewno nie zamieniłbym swojej głowy na Pani ( ani tym bardziej
p.Altstettinera).
"na temat nie swojej akcji protestacyjnej" - no proszę, ja byłem przekonany, że to wspólna akcja związków zawodowych i związkowcy są uprawnieni do wypowiadania się w jej temacie, a tu okazuje się, że to akcja protestacyjna Zbigniewa Partyki! Tylko niecnie zawłaszczona przez Ziętka i innych związkowców. Zbyszku - jestem naprawdę oburzony tym, że ci paskudni związkowcy wypowiadają się na temat TWOJEJ akcji protestacyjnej! Mam nadzieję, że rozesłałeś już w tej sprawie zawiadomienia do mediów? Bezkompromisowa redakcja zenonmowi.pl na pewno zajmie się tym skrajnym przykładem łamania twoich praw własności!
PS a ta demonstracja pracowników marketów, co to o niej związkowcy trąbią na lewo i prawo, to też twoja i też wypowiadają się na jej temat bezprawnie? rzeczywiście nie znają umiaru!
- masz wrażenie, że naprawdę Sierpień może cokolwiek podyktować albo nawet suflować Solidarności w czasie tej akcji protestacyjnej??!!
Jeśli tak, to w całej rozciągłości potwierdza to doniesienia Jarka Augustyniaka że Sierpień/PPP nie zapewnia swojemu personelowi okresowych badań lekarskich.
- Być może EB ani tym bardziej ja nie jesteśmy rekinami rynków kapitałowych, ale wymiana naszych głów na czerep taraka jest w najwyższym stopniu nieekwiwalentna i do transakcji nie dojdzie.
Sytuacji, o której pisze tarak już nie pamięta, gdyż w postulowanej przeze mnie rewolucyjnej przyszłości nie mam ochoty zajmować się jego życiem i gwarantować mu je, aczkolwiek jestem przekonany, że wówczas, gdyby trzymał się swoich przekonań, niechybnie udekoruje swymi zwłokamijakąś gałąź czy latarnię.
giną posty w tym temacie - dlaczego?
Pazghul, nie ważne co mówi, ale kto mówi. To taka polityczna zabawa. A z polityką bez władzy, jest tak, jak z grą w piłkę nożną bez piłki - uczestnicy się krzątają, odprawiając dziwne rytuały, a człowiek patrzący z boku nie widzi w tym żadnego sensu, bo też i jakiegoś większego rzeczywiście nie ma ;-)
mam wrażenie, że jest to akcja komitetu protestacyjno-strajkowego, i tak właśnie jest określana w materiałach związków zawodowych, nie wyłączając Solidarności. Komitet skupia 12 związków, z których cztery - w tym Sierpień - są w KW reprezentatywne. Boli? Wiem, że tak, ale nic nie poradzisz, choćbyś się zaszczekał na śmierć.
Co do roli Sierpnia w tym proteście, to myślę, że nie przypadkiem prowadzenie pikiety 23.06 pod siedzibą kompanii, organizowanej przez wszystkie związki, powierzono Marcelemu Murawskiemu z Sierpnia.
Co do twoich gadek o "personelu" to wiem, że sugerowanie każdemu, kto się z tobą nie zgadza, że jest "personelem" cz "kondotierem" Sierpnia stało się twoim sposobem na życie, ale niestety kłamstwo ma krótkie nogi. Zdaje mi się, że już na ten temat wymienialiśmy opinie, ale cóż, prawa internetowych szczekaczek są takie, że możesz sobie szczekać do woli. Nie zapytam, kto tobie nie przeprowadził badań i dlaczego ;)
niestety ,losów Ziętka i lewackiej ekstremy, która szuka eTatów i dotacji na przemian - albo i równocześnie - w PPP, SLD i Fundacji Róży Luksemburg
...nie chce się już komentować nawet tym, którzy to kiedyś robili.
został wyznaczony niejaki bliżej nikomu nieznany Murawski. A Kto podpali opony? Szef? Czy kogoś delegował?
Pisze Pan:
"...nie mam ochoty zajmować się jego życiem i gwarantować mu je, aczkolwiek jestem przekonany, że wówczas, gdyby trzymał się swoich przekonań, niechybnie udekoruje swymi zwłokamijakąś gałąź czy latarnię. "
***
Nie jest Pan już taki młody, a nadal buja w obłokach.
I na dodatek mija się z prawdą.
Ale teraz poważnie.
Przestanę się ostatecznie Was czepiać, jeśli wytłumaczycie publicznie na czym ma polegać " bezkrwawa rewolucja"
w warunkach, kiedy nawet dziecko, gdy mu zabrać zabawkę, da w łeb napastnikowi.
I bez żadnych wykrętów, że "Tarakowi z czerepem" ( pewnie pustym, prawda ? - i co to za zachwycająca subtelność rewolucyjna) nie warto odpowiadać.
Przecież czytają was także inni użytkownicy.
Pańska przyjaciółka EB, jakieś pół roku temu, na takie pytanie zrejterowała, a wygadana jest jak mało kto.
Jestem pewien, że i Pan nie odpowie, bo przymiotnik "bezkrwawa" jest tu w sposób oczywisty użyty oszukańczo, by wprowadzić w błąd tych naiwnych ( cha,cha, cha)
chłopców z bezpieki.
non stop piszesz o etyce i moralności Ziętka. A etyczne jest pożyczać bezwzrotnie pieniądze na budowe partii od emerytów?
- pożyczyliśmy, gdyż taka pomoc została nam oferowana, ze spłatą były i są kolosalne trudności, ale finanse mojej byłej partii były jawne i otwarcie dyskutowane na otwartych zebraniach. Mówi Ci to coś?
Wniosek jest oczywisty. Jeśli organizacja z jawnie dyskutowanymi finansami staje się niewypłacalna, a ta z tajnymi wyrabia się z kasą na bieżąco, to może dyskutanci powinni przestać dyskutować tylko wziąć się do roboty i w końcu oddać staruszkom pożyczoną kasę. Tak byłoby etycznie.
bywa różnie, jak byłem na bieżąco, to wierzyciel nie chciał przyjmować spłat w (sporych) ratach i odrzucił spłatę demonstracyjnie.
możesz coś powiedzieć o finansach PPP i liczebności tej kompanii? Tajne, poufne? Dla kogo?
Sex i kasa to sprawy nadzwyczaj intymne. Prawdziwi faceci o tym nie dyskutują, tylko to robią. Od tych, co dyskutują lepiej trzymać się z daleka, bo wcześniej, czy później wynikną z tego niepotrzebne problemy.
Jest Pan niewiarygodny nie tylko ideologicznie.
Jak na neobolszewika przystało.
Brawo.
uzyskanie |wiarygodności ideologicznej" u niejakiego taraka miałoby być celem mego życia?
RUMBURAKU, skoro tak uważasz, to zapewne sądzisz też, że pisanie o robieniu pieniędzy zamiast ich robienia to zajęcie bardzo niemęskie?
Pisze Pan:
"dopawdy
uzyskanie |wiarygodności ideologicznej" u niejakiego taraka miałoby być celem mego życia?"
***
W żadnym wypadku.
Pan powinien uzyskać wiarygodność ideologiczną u tych, którym do strajku zamierza wnieść bombę ideologiczną o nazwie "bezkrwawa rewolucja", która po po eksplozji zmiecie z życia społecznego cały ruch związkowy na wiele lat,
kto wie czy nie na zawsze.
- niczego akurat do tego strajku nie zamierzam i nie zamierzałem wnosić, słowa na ten temat nie było w żadnej mojej uwadze, z kim więc waść polemizujesz? Już z lusterkiem?
- o tym, czy rewolucja jest krwawa, czy bezkrwawa i czy w ogóle jest decydują okoliczności, a mówiąc precyzyjniej - proces społeczny, nie zapewnienia w internetowych pogawędkach, ani tym bardziej Twoje pocieszne zaklęcia. I co chłopczyku z tym zrobisz?
Lubisz rzeczy bezkrwawe? Unikaj czerniny, tatara, sportów kontaktowych i porodu, żyj dietetycznie w nadziei, że rewolucja Cię ominie.
"- o tym, czy rewolucja jest krwawa, czy bezkrwawa i czy w ogóle jest decydują okoliczności, a mówiąc precyzyjniej - proces społeczny, nie zapewnienia w internetowych pogawędkach, ..."
***
Z tym akurat się zgadzam.
Więc zostaje po prostu REWOLUCJA, a przymiotnik "bezkrwawa" ma wprowadzić w błąd nie tyle policję, co potencjalnych zwolenników, nieświadomych prawdziwych celów
przywódców ( a do takiej roli Pan pretenduje, nieprawdaż?).
Ze wszystkimi skutkami, o których już wiemy z doświadczenia innych.
Trzeba w związku z tym mieć wiele cynizmu, by propagować właśnie taka drogę rozwoju, gdy inna, ewolucyjna jest bezpieczniejsza dla ludzi i pewniejsza w skutkach ( choć mozolna).
Pewnie nie bierze Pan pod uwagę, że to Pana pierwszego mogą towarzysze powieść na pohybel po całkowitej porażce,
która w istniejących na świecie uwarunkowaniach, jest całkowicie pewna.
A historia rewolucji bolszewickiej dostarcza wielu podobnych przykładów.
Co do dyskusji internetowych, to też ma Pan rację; no ale
z własnej woli bierze w nich Pan udział i powinien się
spodziewać odzewu na swoje bałamutne hasła.
- gdyby droga ewolucyjna była pewna to też byłaby oczywista i nie musiałby agitować za nią nikogo, nawet tutaj, a burżuazja by tylko czekała bezwolnie na dopełnienie się wyroków historii. Fajny matrix.
Proszę spojrzeć na ludzkość jak na samo organizujący się organizm społeczny, identyczny co do zawartej w nim zasady jak jednostki biologiczne. Na przestrzeni milionów lat
wykształcił się właśnie taki model jaki znamy tylko dlatego, że najbardziej sprzyja przetrwaniu całości.
Nieustannie atakują go różne "rewolucje", podobne w swej istocie do infekcji czy mutacji w odniesieniu do jednostki biologicznej. Po infekcji taki organizm umiera lub po długiej chorobie powraca do zdrowia ale już z odpornością na tę infekcję. Taką sytuację mieliśmy w Rosji za czasów Rewolucji Październikowej. 70 lat trwała ta choroba ( co w skali ludzkości jest chwilką) i organizm społeczny wrócił do równowagi , uodporniony już na ten rodzaj infekcji.
I dlatego Pańskie wysiłki zaszczepienia jej powtórnie są skazane na porażkę. Ale choroba, choć o słabszym przebiegu
może być dla społeczeństwa bolesna.
Gdyby przyrównać Pańską rewolucję do mutacji, to musi Pan
wiedzieć, że ogromna większość mutacji w komórkach, ginie
niszczona przez system immunologiczny, a te nieliczne, co przetrwają wywołują nowotwory i śmierć organizmu.
W nadzwyczaj rzadkich okolicznościach zewnętrznych
( co szczególnie podkreślam) taka mutacja może pomóc przetrwać gatunkowi i dlatego mamy jedynie homo sapiens, a nie liczne istniejące w przeszłości podgatunki.
Piszę to Panu po to ,aby zrozumiał Pan, że to ewolucja dyktuje warunki ludzkim społeczeństwom a nie człowiek.
My możemy jedynie zadbać, by nie cierpieć ponad miarę
humanizując stosunki społeczne.
Takie naturalistyczne, ewolucjonistyczne spojrzenie na społeczeństwo nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością społeczną. W naukach społecznych przełom antynaturalisyczny mamy za sobą:-). Prosze zauważyć, że to ruchy społeczne mają związek z tzw zmianą społeczną. Nie odbywa się to zatem mechanicznie. Wpływ rewolucji wszelakich zmienia oblicze swiata, Rewolucja Francuska, Październikowa. Gdyby nie ta ostatnia nie byłoby "ludzkiego" kapitalizmu na Zachodzie Europy. I nie byłoby teraz protestów, gdy się ten kapitalizm z "ludzką" twarzą demontuje. Ludzie zorganizowani mogą mieć wpływ na kształt społeczeństwa.
Miłościwie panujący nam "demokratyczny" kapitalizm zrodził się z krwawych rewolucji, a szczytem barbarzyństwa, była wielka francuska, która ścięła głowę pomazańcowi bożemu oraz wielu innym szlachetnie urodzonym. W ten oto sposób bankierzy i przemysłowcy wywalczyli sobie prawo do panowania nad światem. Teraz kolej na robotników.
Tego holistycznego spojrzenia na rzeczywistość wcale nie mamy za sobą, ale wprost przeciwnie.
Nie stoi on w żadnej sprzeczności z wysiłkami społeczeństwa o poprawę swej pozycji ekonomicznej, polegającymi na strajkach, blokadach, demonstracjach i w najwyższym stopniu na demokratycznych wyborach własnych przedstawicieli do władz państwowych.
To wszystko wpisuje się postęp ewolucyjny.
Rewolucja, to zaprzeczenie istniejącym od tysiącleci normom społecznego zachowania, zagrażające istnieniu naszego gatunku.
Proszę zwrócić uwagę, że żadna z tych rewolucji nie utrzymała się jako system społeczny. Po dłuższym lub krótszym okresie dominacji ustąpiła systemom w swej istocie
identycznych z obalonym, jeśli nie liczyć tego, że nowa elita zastąpiła starą. To nie jest wielka różnica.
W tym sensie, to co pozostało z tych rewolucji, wpisało się w ewolucyjną drogę rozwoju ludzkości.
Mając tego świadomość możemy uniknąć na przyszłość krwawych ofiar i barbarzyństwa rewolucji, świadomie unikając tej drogi, walcząc o swe prawa pracownicze metodami nie wywracającymi stosunków społecznych "do góry nogami", bo to osłabia państwo i zagraża jego istnieniu.
A identyfikacja narodowa jest podstawowym wyznacznikiem indywidualnej świadomości.
A nie klasa społeczna, bo ta jest efemerydą.
A co Pan uwaza za te 1000 letnie normy? Wyzysk, feudalizm, kapitalizm, jaka jest Pana zdaniem ta "natura" społeczna, czy "natura" ludzka? Bo ja nie wiem. A identyfikacja narodowa wcale nie jest czyms naturalnym. Powstała wraz z ideologia panstwa narodowego. Obecnie identyfikacja narodowa na Zachodzie ma trzecio lub nawet czwarto rzędowe znaczenie. Wniosek- to jest kulturowe, ze w tym kraju odgrywa ona wyższe znaczenie. Identyfikacja klasowa staje sie oczywista w czasie walk społecznych, wtedy widac, ze narodowa jest ideologiczna.
można się poruszać sługo, tylko po co? Tarak nie rozumie niczego.
Po pierwsze tarak nie wie czegoś, co jest abecadłem metodologii, mianowicie tego, że analogia nie jest argumentem naukowym. Stąd redukcja życia społecznego do opisu form organicznych niczego nie wyjaśnia,wręcz zaciemnia.
Po drugie jego rozumienie ewolucji jest teleologiczne, czyli nienaukowe.
Stąd wynika, że jeśliby ktoś był tak leniwy jak tarak, to mógłby sobie dowolnie wymyślić nieweryfikowalny jakiś model eksplanacyjny i cieszyć się, że coś wyjaśnił, redukując procesy społeczne na przykład do historii życia galaktyk, Z punktu widzenia takich teorii wszystko by się zgadzało, a przynajmniej można byłoby mieć nadzieję, że za drobnych parę miliardów lat to się potwierdzi. Zaraz sprawdzimy oczywiście.
Przy okazji warto też zauważyć,że charakterystyczne dla pewnego typu umysłowości jest etykietowanie wrogich zjawisk jako choroby. Hitler określał tak na przykład Żydów, tarak pisze tak o rewolucji. Lenin jako choroba na zdrowiej d..taraka! A jakieś przemyślane i eleganckie argumenty to się znajdą?
Już Pani wyjaśniłem, że nie jestem zwolennikiem darwinizmu
społecznego, ale ich obserwacje nie wzięły się z sufitu.
Mylili się co do wniosków, ale nauka codziennie potwierdza
te obserwacje. I można bez końca temu zaprzeczać, bo to jest sprzeczne z marksizmem, ale to nic nie zmieni.
Znoszę ze stoickim spokojem Pańskie chamstwo, ale to nie znaczy, że nie potrafię mówić tak samo.
Nie chcę się zniżać do Pańskiego poziomu.
Dam Panu na koniec przykład, który powinien dać Panu jednak do myślenia o roli nauk społecznych w dziejach ludzkości.
W 1789 roku wybuchły w Paryżu zamieszki wywołane brakiem chleba. Nikt wówczas nie mógł wiedzieć, bo nauka była jeszcze w powijakach, że głód wywołany był wybuchem
wulkanu na Islandii ( już nie pamiętam nazwy), z którego pył zmienił lokalnie klimat , wywołując siedmioletni okres
nieurodzaju i powszechny głód.
Ceny chleba skoczyły horrendalnie i jedynie warstwa próżniacza , jako bardziej zamożna, nie odczuła specjalnie
zmiany. Zamieszki rychło przerodziły się w rewolucję, gdyż podobni Panu specjaliści, oskarżyli ich o spekulację i celowe głodzenie ludu.
Głowę stracili nie tylko arystokraci i król z żoną, ale i tysiące Bogu ducha winni chłopów, w trakcie wojny domowej
w Wandei.
W czasie gdy ta rewolucja wybuchła, aktywność tego wulkanu powoli wygasała i niebawem powrócił urodzaj a wraz z nim stabilizacja społeczna.
Pańskiego pokroju manipulatorzy przypisali sobie natychmiast zasługę i utwierdzili wszystkich w przekonaniu, że to dzięki rewolucji powrócił dobrobyt.
Ale raz wziętej do reki broni, wieśniak z rąk już wypuścić nie chciał, bo przekonał się, że dzięki niej stał się ważny.
Trzeba było te zrewoltowane masy wypchnąć poza granice Francji. Zaczął się okres wojen napoleońskich, zrewoltowani
ludzie zginęli i Francja ostatecznie powróciła do stosunków społecznych tylko niewiele różniących się od poprzednich.
Taka jest prawda o naukach społecznych i mizernej roli
jaka odgrywa w dziejach.
Ten wulkan to Laki.
Wybuchł 8 czerwca 1783 a skutki odczuwała przez siedem lat
nie tylko Francja.
a potem nadeszlo siedem lat tlustych i niech was Pan Bog siwowlosy wszystkich blogoslawi.
Gdyby uważnie wczytał się Pan w moje stanowisko, zauważyłby
niezawodnie, że nie ma w nim Boga.
Chyba, że utożsamia Pan Ewolucję z Bogiem, to wtedy
ta delikatna złośliwość skierowana jest przeciwko Panu samemu.
Ale nie będę już kontynuował tego wątku, bo wszystko co na tym poziomie ogólności mogło być przedstawione, zostało zaprezentowane.
sugerując, że wybuch wulkanu spowodował rewolucję we Francji. A dlaczego nie w Hiszpanii, Austrii czy Anglii?
Posługując się analogią tarak myśli że życie społeczne można wyjaśnić przez ewolucję. Dziwne twierdzenie - proces społeczny jest jak ewolucja! Dlaczego? Nie podał przecież nawet cienia argumentu! A może życie jest jak obieranie ziemniaków czy suszenie onuc? Forrest Gump twierdził, że życie jest jak pudełko czekoladek. Tarak jako Forrest Gump lewicy.pl? Chyba jednak bez jego wdzięku...
Pan Altstettiner pisze:
"Posługując się analogią tarak myśli że życie społeczne można wyjaśnić przez ewolucję. Dziwne twierdzenie - proces społeczny jest jak ewolucja! Dlaczego? ..."
***
Już wtedy, pół roku temu, gdy zakwestionował p.Altstettiner wpływ ludzkiej seksualności na stosunki społeczne, a szerzej psychologii społecznej na to społeczeństwo, zrozumiałem, że jest ograniczonym fanatykiem marksizmu, ślepym na wszystko co nie jest z nim związane.
I nie dziwi mnie zanadto, że nie dostrzega analogii między życiem społecznym a biologicznym.
A jest ona prosta.
Zachowania behawioralne są wyrazem potrzeb osobniczych niższego rzędu w stosunku do potrzeby dominującej -
homeostazy. W zakresie omawianego problemu składają się nań: zaspokojenie potrzeb żywnościowych i reprodukcja.
Wszelkie działania, które zagrażają tej homeostazie
są bezwarunkowo odrzucane. To powoduje, że w ciągu milionów lat wykształcił się mechanizm częstszych społecznych zachowań wzmacniający te bezpieczeństwo niż przeciwnych.
To z kolei sprawia, że biologiczne potrzeby organizmów w najwyższej mierze kształtują zachowania społeczne.
Krótko mówiąc - związek życia społecznego i biologicznego
nie jest żadną przenośnią poetycką, a realnym związkiem
wzajemnych korzyści ( o ile udałoby się te sfery w ogóle
sztucznie oddzielić).
Z tej perspektywy wszelkie rewolucje to taki wrzód na d...pie, który organizm społeczny eliminuje jak infekcję.
Są wszakże od tej zasady wyjątki, dotyczące zachowań w
warunkach ekstremalnych, kiedy zrealizowanie warunku podstawowego jest zagrożone - wówczas ( i tylko wtedy)
zarówno społeczeństwo jak i jednostki biologiczne skłonne są do ryzykownych zachowań.
W społeczeństwach sytych i stabilnych takie przesłanki nie zachodzą i próby p.Altstettinera zaszczepienia rewolucji po to, by poprawić jedynie poziom życia
( nap. przez lepsze warunki mieszkaniowe, czy inne tego rodzaju trywialne powody) nie mogą się powieść.
I dlatego w dzisiejszej Europie rewolucjoniści są demode.
I na tym kończę tę wymianę zdań, które trudno nazwać dyskusją z powodu kompromitującej p.Altstettinera ignorancji w podstawowych kwestiach.
tkwi w swym błędzie, gdyż nie potrafi - jak widać - odnieść się do podstawowego zarzutu, mianowicie do oczywistego stwierdzenia, iż żadna szkoła naukowa nie uznaje analogii jako metody. Wobec tego może sobie wyzywać mnie od dowolnego kopalnego marksizmu,gdyż na to jedynie go stać, mimo swojej pretensjonalnej elegancji argumentów ma niewiele i nerwy szybko puszczają. Wyzwiska nic tu nie zmienią. Analogia nie jest metodą naukową, podobnie jak zaklinanie deszczu, więc nawet jak tarak przedstawi najlepsze, najbardziej cudowne swoje zaklinanie deszczu na tutejszym forum, to i tak będzie to jeszcze jedno gusło więcej.