że przedstawiciele sandomierskiego społeczeństwa dorośli do demokracji bezpośredniej.
mi się wydaje czy powódź w Sandomierzu miała miejsce jakoś w maju?
Ja o tym wiem już od kilku miesiecy. Miało to miejsce w maju, rzeczywiście.
Czemu sie dziwicie, przeciez wyraznie jest napisane, ze jest to wiadomosc z "wolnych" mediow...hehehe.
najwyraźniej wcześniej nie mieli okazji
Nie ma jak "refleks" informacyjny... :'
...
Nie znam się na dziennikarstwie ale publikowanie "newsa" dwa miesiące po fakcie bez potwierdzenia z innych źródeł sprawia, że ciężko uwierzyć w jego prawdziwość. Przynajmniej jak dla mnie.
Apelował, apelował i wyapelował. Prosił kilka razy, żeby pogadać o powodzi, to się doczekał. A że redakcja ma refleks szachisty to puściła wiadomość z poślizgiem kwartalnym. Śmiesznie wyszło, ale plan wykonany...
.
z tym lądowaniem Jankesów na Księżycu to był pic, montaż fotomontaż. Poza tym wg Maurycego Hawranka (to ksywa?) Księżyc ukradło Dwóch Takich, do tej pory go nie oddali, poza tym pierwszy był Pan Twardowski...
.
.
Właśnie trwa rozruch... na lewicy. Redaktor Bartolik daje czadu...
,
też o tym słyszałem podczas wyborów, ale miałem mieszane uczucia, jeśli faktycznie duża grupa ludzi pobiła się z ochroną a tusk-154 dostał w mordę to czemu nikt z nich nie występuje dziś w Radiu MawRyja jako kombatant walki z tuskizmem?
Nie koncentrujcie się na w sumie technicznych bzdurach, lecz na meritum (brawo Sandomierz!). Może te Wolne Media dopiero teraz dotarły do tego wydarzenia?
A jego do Radia MawRyja nie wpuszczą :)
I to nie jeden raz!
[A kiedy doczekamy Szybkich Mediów?]
ale zartwnis z Ciebie, niewatpliwie zrobilbys furore na placyku zabaw u mojego syna hehe:)
jest jeszcze wolne oprogramowanie - free software, co powiesz na ten temat ?:)
http://wolnemedia.net/wiadomosci-z-kraju/donald-tusk-dostal-w-twarz/
gryps od tatusia :)
z DARMOWYM oprogramowaniem, czy chciales sie tylko pochwalic nieznajomoscia angielskiego? :)
co to za metoda, by zabijać gońca przynoszącego złe wieści? Czy Sandomierzanom poprawiło się cokolwiek po tym "demokratycznym akcie"? Jak wyglądamy w oczach zagranicy? - jak dzicz, nieprawda? W naszym państwie nie ma już niemal nic, żadnych pieniędzy na nieprzewidywalne wydarzenia w postaci powodzi czy huraganów. Czy w Sandomierzu nic o tym nie wiadomo? Co mają powiedzieć ludzie bezdomni, tułający się rok po roku, zima-lato po parkach i skwerkach, śpiący byle gdzie, brudni, zarośnięci i chorzy? To oni są ofiarami "zmian", czy im obecni powodzianie, wówczas jeszcze nie powodzianie, współczuli i pomagali? Na Tuska rzucili się z pięściami! - i po co? Czy od tego woda wyparowała? Czy od tego przybyło im kasy? Dlaczego ma być dla nich - ofiar jednorazowych, z szansą na poprawę losu, a nie ma nic dla bezdomnych bezrobotnych, poniewierających się jak ludzkie przedmioty całe już lata? Jeżeli powodzianie mają "prawo" bić przedstawicieli rządu, to co powinni zrobić bezdomni bezrobotni? - pozabijać wszystkich? - i co? - i od tego się im polepszy?
Wszyscy w Polsce żyjemy we wzajemnych zależnościach, nawet, jeżeli nie jesteśmy tego świadomi. Zapominanie o głodnych, bezrobotnych i bezdomnych a wymuszanie na rządzie pomocy finansowej jedynie dla powodzian jest asocjalne. I bezrobocie i bezdomność, głód i powodzie są problemami nas wszystkich. Wszystkich jednakowo, gdy zdarzają się te rzeczy w naszym kraju.
Dlatego właśnie nie ma pomocy dla powodzian, ponieważ są u nas bezdomni i bezrobotni. Jesteśmy krajem biednym. Byśmy stali się bogatsi musimy rzeczywiście solidarnie pomagać pokrzywdzonym przez los i traktować naszą Ojczyznę jako nierozerwalną całość.
Co do powodzian - uprzedzam, że też mi jest przykro, że ich tak dotknęło nieszczęście i wcale im źle nie życzę - to patrzę np. na zalany dom: o wiele ładniejszy niż mój, bryka przed nim o wiele droższa niż moja, telewizor super, sprzęt agd nowoczesny, meble ładne. Wszystko to do wyrzucenia, bo zalało. I ludzie słusznie płaczą z powodu straty i ja im współczuję. Ale... gdy nie byli zalani mieszkali lepiej niż ja - bo ja mieszkam skromnie i świadomie nie inwestuję nadmiernie w dobra doczesne, czyli nie ma mi specjalnie co woda zniszczyć, choć gdyby mi zniszczyła, też bym płakała (?) - jeździli lepszą bryką, super klima chłodziła ich w upały, a ja (też mam klimę) otwieram po prostu okna w samochodzie, gdy jest gorąco, czyli oszczędzam. Nie latam co roku na wyspy hula gula na urlop, nie mam pamiątek z safari w Afryce. Czyli jeżeli oni żyli tak, jakby nic się złego w kraju nie działo, nie interesowali ich bezdomni i głodni (być może mogli zamiast urlopu wspomóc kogoś?) i teraz, gdy dotknęło ich nieszczęście biją po twarzy Tuska, bo jest im źle, to ja czegoś takiego nie popieram. Rozumiem w pełni ich nieszczęście, sama byłam bezdomna i to na obczyźnie, przez dwa lata tułałam się po znajomych dzień tu, dwa tam. Rozumiem ich niedolę, sama nie miałam długie lata nic oprócz tego, co na sobie i w jednej małej walizce. Ale... jeżeli ktoś nie dzieli się swoim szczęściem i dobrobytem w tłustych latach, to nie ma prawa żądać dla siebie wyjątkowej pomocy, gdy jest mu gorzej, ponieważ inni mają jeszcze gorzej i pomagać należy właśnie im.
postawiles znak rownosci miedzy wolnym i darmowym, "geniuszu", powatpiewam czy rozumujesz logicznie po polsku :D
Wskazowka dla chłopaka niekumajacego roznicy między wolny a darmowy:
1) Rozwacyć wolność w stylu licencji GNU (wirusowo promuje swoją wizję wolności)
2) wolność w stylu licencji BSD (całkowita wolność, ale nie autopromująca się)
3) darmowy soft z promocji, taki jak office albo windows dla studentów
4) darmowy soft udostępniany przez np. Google, ale w 100% należacy do Googla.
5) dobrym przykładem są media żyjące z reklam. Niby darmowe, ale objęte prawami autorskimi.
wskazówka ogólna:
Przed zabraniem głosu zdobyć się na trochę refleksji, interesować się światem, czytać, słuchać. A potem, EWENTUALNIE iść w bój po forach.
PT Hyjdlo - to nie było na miejscu
NA MIEJSCU natomiast był Tusk pozujący do zdjęć na terenach dotkniętych przez żywioł. Taka pamiątkowa fotka z małej apokalipsy... Pewnie rajcował go ten polski dobrobyt - wille, bryki, szafy gdańskie...
Mam nadzieję, że to POpaprane PeŁo spłynie do morza razem z tą swoją "atlantydą"...
.
SN:
"masz jakis problem z DARMOWYM oprogramowaniem, czy chciales sie tylko pochwalic nieznajomoscia angielskiego? :)"
Free as in "free speech", not as in "free beer".
- może mnie oświecisz? Twoje dżezujące diapazony są dla mnie nieosiągalne; nie to, że głucha jestem, ale się w tym nie wyznaję.
A to może być dla kogoś ciekawe
http://www.youtube.com/watch?v=0TtvLecb1yw
ze sobą zgadzamy :)
To co z tym szybkim oprogramowaniem? Warto się nim zainteresować?
ruchem "slow food"?
Choć efektem tego będzie niestety wzmocnienie towarzyszy z SLD.
Cudu nie będzie, bo Donaldu Tusku obraził się za ten incydent na niedoszłych Drugoirlandczyków.
choćby POtop...
.
Sumie, w pewnym sensie tak, bo bronią w swoich branżach normalności przed kapitalistycznym zdziczeniem w rodzaju Microdonalda, czy McSoftu ;-)
--
A tak z ciekawości, gdzie nasz Duży Donald, kaczor przyrodni, ma twarz?!
http://www.globalnaswiadomosc.com/ostrzezeniegolfstrom.htm
elegancka część gęby (mordy, ryja, pyska...), która przykrywa zęby, w które Ryżyk vel PółTusk oberwał od tego sandomierzanina...
.
ani żadnego z POPISowych czy różowo-zielonkawych ch... z sejmu czy rządu, jeno twoja ironiczna uwaga, że treść doniesienia jest głosem w sprawie powodzi, nie wprawiła mnie w pozytywny nastrój. Z kolei, Szanowna Nano, zwracam uwagę na słuszność twojej opinii, że od walenia kogokolwiek w mordę, nie powstaną nowe, nomen omen, wały czy urządzenia hydrotechniczne, ani nie wzrosną odszkodowania. Co zaś należy robić, aby sytuacja zmierzała ku prawidłowości - czekam iż napiszecie.
Dobra...
Gdybym była PeŁowczynią (pełniącą obowiązki Łowczyni w rządzie PółTuska) poszukałabym (złowiła) inwestorów strategicznych i sprzedała wszystkie większe rzeki, sprywatyzowała wały p/powodziowe, wydzierżawiła poldery na pola golfowe oraz zalałabym co się tylko da, by Polska była Krainą Miliona Zielonych Wysp, takich maciupeńkich Irlandyjek... Nie mam pomysłu na urządzenia hydrotechniczne, ale w tym rządzie miernot pozbieranych spod ulicznych latarń też nikt nie ma, więc nie odstawałabym specjalnie... gdybym była PeŁowczynią...
.
Podczas innej powodzi (Bogatynia), odwiedzający to miejsce prezydent został zelżony przez miejscową dzicz. Jeden nawet łaskawca nie podał wyciągniętej ręki uzależniając ten powitalny gest od przeprosin burmistrza za słowa ministra Millera, który omieszkał być tam kilka dzień wcześniej. Oczywiście były gwizdy, bo to taka nowa polska tradycja. I po co komu takie zdziczały gesty? Rację ma nana pisząc, że od tego nic nie przybędzie ani powódź niczym biblijny potop odstąpi.
Hyjdlo. Nie bój żaby. Ani ryszawy pułTusk nie odpłynie do morza ani jeden z tych co ukradli księżyc nie wróci na fotel premiera.
Z innej beczki.
Wczoraj wielbiciel futerkowych zwierząt zamknął mordy swoich poddanych. Smutny będzie ten świat bez codziennych wygłupów Błaszaka, Derki, obrotowego Czarnieckiego, Lipińskiego, Giżyńskiego i im podobnych. Dzisiaj czeka nas powtórka (któraś z kolei) z rozrywki przed pałacem prezydenckim.
trzeba by wszystkich POjebów potraktować starym ale skutecznym bolszewickim sposobem: NA KOLANA I STRZAŁ W TYŁ GŁOWY!!!
Może brudne mieli od wybierania szlamu z domów?
Ale że tak znacznej osoby na obiad nie zaprosili? To, że kuchnia zalana a garnki i talerze spłyneły z nurtem Miedzianki to kiepska wymówka.
Ani chybi ci powodzianie z Bogatyni to solidaruchy, albo co gorsza pisiory.
Pan prezydent zelżony! Jaka obraza majestatu, powinni wszystkich w Będzinie rozstrzelać za taką zbrodnie. Przecież to w końcu Pan Prezydent, jak wiadomo nadczłowiek (podobnie jak Pan Premier, Pan Poseł, Pan Zatrudniciel, itp.), a ta "dzicz" to podludzie.
Tak, tak, macie rację, po co te gwizdy, protesty, od tego "nie przybędzie", a to są nasi rządziciele i oni mają nami rządzić, a my (dzicz) mamy słuchać i być grzeczni.
Ale macie mentalność niewolników, straszne.
Nie wiem skąd mi się Będzin wziął, to jednak dość daleko.
To straszne... Z drugiej zaś strony pokazywano na tv młodą dziewczynę z Bogatynii, coś koło 20 lat, która była bardzo dumna z poznania Pana Prezydenta, brała odeń autograf, mówiła że na niego głosowała.
Kaczora ze świtą idącego z wieńcem pod sławny na cały żwiat krzyż przywitały okrzyki: Jarosław, Jarosław - "hańba, hańba" - "tu jest Polska, tu jest Polska". Myślałem, że dobrze nie widzę i nie słyszę. Ale powtarzają to co chwilę w tiwi. Oszibki więc nie może być. Coś tu się komuś popi...ło, jak w słynnym kawale o zającu i lwie. Ale co się dziwić zakutymi łbami pod moherowymi beretami.
Jeśli pisząc o pojebach miałeś na myśli pisiorów to częściowo przyznaję ci rację. Nie byłbym jednak tak radykalny. Wystarczy pisiorskim pojebusom zaserwować godzinne klęczenie przed wizerunkiem PREZYDENTA DWUDZIESTOLECIA POWOJENNEGO. Niekoniecznie na grochu. Praktykę w klęczeniu mają, tak że nie byłoby to dla nich aż tak dużą dolegliwością. Taki mściwy znowu nie jestem.
fani istniejącej już faktycznie koalicji (vide nominacja Nałęcza do kancelarii BroKoma) przed czyim wizerunkiem beda klęczeć?
Urbana? Kiszczaka? Piotrowskiego? Chaveza?
Bop Fidel Castro odciął się od komunizmu i potępił antysemityzm, więc już się chyba nie nadaje.
w poprzednim wpisie chodziło o koalicję liberalów z PO oraz postkomunistów.
Nie jestem zwolennikiem Tuska, ale gdyby władze miały przejąć takie oszołomy jak ta dzicz to ja dziękuję. Wole skorumpowanych peowców niż psycholi z Sekty Św. Jarosława.
Pisząc o pojebusach wyraźnie zaznaczyłem, że dotyczy to pisiorów.
jasne.
Dlatego jesteście mikrosatelitą PO.
"W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez TNS OBOP na zlecenie programu "Forum" w TVP Info w wyborach parlamentarnych Platforma Obywatelska uzyskałaby 52 procent głosów, Prawo i Sprawiedliwość 25 proc., a Sojusz Lewicy Demokratycznej aż 20 proc." Oby tylko MlasKacz mlaskać nie przestał a Abecedlewski chwalić nie zaczął.:))
gdyby jeszcze zlikwidować te kilkaset samorządów gdzie PLatfusy i PISuary są w koalicji... to nawet bym ci uwierzył.
I choćby zawalił Ci się dom i szlag trafił dorobek życia to musisz się uśmiechać i ściskać prawicę Gajowego w świetle kamer. A gdy władza w postaci komornika nagle Cię odwiedzi i każe się wynosić z domu to nano-ojczulkowe Ygreki grzecznie się spakują i zamieszkają na ulicy, uprzednio podejmując władzuchnę kawą i kołoczem. Bo dla nich władza jest jak Tatulo Muchomor dla moherów - poza wszelkimi podejrzeniami.
Komentarz prawicowego Sumienia (z 10.09. 23:46) jest o wiele bardziej lewicowy niż poddanych władzy "lewicowców" austro-igrekowych.
.
co winna jest władza, że ktoś stracił w wyniku kataklizmu dorobek całego życia? Władzę w postaci komornika wykreowali sami ludzie, zaciągając kredyty których spłacić nie mogą - nie ma co tu na mnie wykrzykiwać, bo przecież tak jest. Gdyby komornik nie był potrzebny bankom, to by go nie było. Należało pilnować, by system polityczny nie generował sytuacji bez wyjścia dla obywateli, lecz należało zamiast pchać się na bezrobocie i renty wcześniejsze wiedzieć, że kasa nie weźmie się z powietrza i nie zalęgnie na koncie z wilgoci. Tyle rozumu to ma nawet tzw. średnio rozgarnięty wiejski chłopak.
Ludzie dopuścili do tego, by powstało ZAPOTRZEBOWANIE na komornika i komornik jest wszechpotężny, ponieważ ludzie takim go uczynili. Gdyby nie miał nic do roboty, to by go zlikwidowali. Ludzie chcą mieć rzeczy, na jakie ich nie stać i stąd ta cała tragedia. Teraz to już napędza się niejako samo, bo precedens w postaci zadłużenia jako stanu normalnego został przez ludzi zaakceptowany.
Za PRLu coś takiego było nie do pomyślenia. Ludzie oszczędzali, bo mieli z czego i się w bankach nie zadłużali. Kredytów udzielała Kasa Zapomogowo-Pożyczkowa, funkcjonująca dobrze w każdym zakładzie pracy, i był to kredyt z ZEROWYM OPROCENTOWANIEM, czyli łatwy do spłaty i przewidywalny w terminie.
Zwalanie na komornika winy za to, że ludzie bezczynnie przyglądali się, jak rozwalają całą strukturę państwa, jest niepoważne. Jak by nie patrzył, ludzie są sami sobie winni tego stanu rzeczy.
Fakt, że codziennie rozgrywają się tragedie nie ma nic wspólnego z istnieniem komornika.
W obecnym systemie jest możliwość w literę prawa pozbawić człowieka wszystkiego i ludzie - zamiast solidarnie wystąpić przeciw takiemu stanowi rzeczy - liczą, że ich to nie dotknie. Ależ dotknie! Tak jest ten system zaplanowany, że dotknąć musi prędzej czy później. Siebie wcale z tego nie wykluczam. Zmienić można coś, o czym się wie, co to jest. Zamiast wszystko zwalać na komornika należy szukać bezpośredniej przyczyny jego istnienia i ją zwalczyć, a komornik zniknie samorzutnie.
Komornik nie odwiedza nikogo NAGLE. Komornik przychodzi, gdy ktoś jest niewypłacalny i ma długi. Gdyby ludzie mieli pracę i odpowiednie wynagrodzenie, byliby wypłacalni, być może nawet nie mieliby żadnych długów. Komornik nie ma tu nic do rzeczy, ponieważ zlikwidowanie go nie zmieni faktu zadłużenia i niewypłacalności.
Jeżeli powodzianie woleliby, aby Komorowski w ogóle do nich nie przyjeżdżał, to mogli to jasno powiedzieć. Jeżeli mieli życzenie, żeby do nich pojechał i ich zwyzywał, to też mogli to powiedzieć i może on by nawet wyszedł ich oczekiwaniom naprzeciw, choć byłoby to dla niego trudne, jako dla głowy państwa. Jeżeli natomiast Komorowski czy Tusk do nich pojechał, by naocznie przekonać się o sytuacji, bo może go to zwyczajnie interesowało a poza tym to tak robi się w każdym państwie, to policzkowanie go jest aktem prowokacji wykonanym niby to w intencji powodzian, a tak naprawdę skierowanym przeciw nim. Ktoś, kto lubi tanie chwyty, może się na to nabrać. Normalny człowiek wie, o co chodzi i nie pogarsza celowo swojej i tak trudnej sytuacji.
Komentarz Sumienia Narodu jest idiotyczny i nastawiony na tani poklask. Sumienie ma gdzie mieszkać, jest dobrze odżywione, ma kompa, dużo czasu wolnego i nie bywa przemęczony pracą. Dobroczynność czyniona cudzymi rękami jest specjalnością tego forumowicza. Jemu nie zależy na zmianie czegokolwiek. Żongluje on jedynie słowami, bo go na to stać ze względu na jego sytuację materialną, czuje się z tym dobrze i to zaspokaja jego niby etyczny wymóg
miłości bliźniego: parę słów wystukanych na klawiaturze i już ciach! trach! robi się z niego bardzo dobry człowiek. A jak mu się coś nie spodoba, to będzie cichutko pokrzykiwać, a jak nie będzie miał na to odwagi, to posykując zwymyśla kogoś anonimowo, czując się przecież zupełnie bezpiecznym, a jak mu humor dopisuje, to ho! ho! rozdawać będzie pochwały i nagany niczym władca udzielny - do następnego razu, gdy znowu szeptem pokrzyczy, anonimowo zwyzywa i tak wciąż i wciąż będzie zbawiać ten świat jako jedyny sprawiedliwy, jako to sumienie narodu.
ale autor nie bardzo
Prawdziwy podziw budzi to, że znajduje czas na produkowanie wiekopomnych elaboratów pomimo tego, że przez 12 godzin dziennie pracuje katorżniczo w fabryce. Własnego kompa w ziemiance nie ma - dobrzy ludzie wrzucają jej teksty na lewica.pl, nie żądając za to gratyfikacji. Dobroczynność czyni jedynie własnymi rękami, a od władzy nie wymaga niczego, bo przecież władza jest od tego by rządzić. A że czasem strzela do robotników albo olewa budowę zabezpieczeń powodziowych? No cóż, w końcu to władza, więc jej wolno.
Mógłbym Ci nano napisać, że to że mam gdzie mieszkać i nie chodzę głodny zawdzięczam 20 latom nauki, przez 6 lat połączonej z pracą. Mógłbym Ci napisać o tym, że wychowywałem się praktycznie bez ojca, a gdy byłem na drugim roku studiów u mojej matki stwierdzono nowotwór mózgu, a po udanej operacji pojawiła się padaczka pourazowa.
Mógłbym, ale nie chcę. Boję się tego, że wiedząc to wszystko pogłabyś mnie polubić, a Ty przecież potrzebujesz mnie jako wroga. Wroga, który ośmiela się kwestionować nieomylność Twoich sądów, który wytyka Ci serwilizm wobec władzy i do tego bezczelnie nie cierpi głodu i ma dach nad głową.
Dlatego traktuj mnie dalej jak wroga i twórz kolejne długaśne elaboraty, w nerwowym oczekiwaniu na poklask (ale drogi, bo tani jest zarezerwowany dla Sumienia) Ygreków, Wielkich Ojców, czy innych piszących tu meteorów (jak Stirlitz).
Pozdrawiam
Komornik ściga człowieka nie tylko za długi powstałe w wyniku zaciągniecia i niespłacenia kredytu bankowego (i tym podobne). Także dla przykładu za takie sztucznie wygenerowane "długi" jak należności wobec ZUS. Co więcej, z tymi wrednymi kapitalistycznymi bankami czasami można się jakoś jeszcze dogadać, w odróżnieniu od takiego "wierzyciela" jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych. He, coś niesamowitego, człowiek nie pożyczał kasy od ZUS, a mocą ustawy jest jego dłużnikiem. W necie jest sporo na ten temat.
choćby z powodu, że ja pracowałam co najmniej pięć razy tyle co Ty. W czasie Twojej nauki ja i moja rodzina pracowała na to, byś Ty uczyć się mógł. No, co tam... Ale mogę spróbować Cię od czasu do czasu rozumieć. Od Ciebie tego nie oczekuję, ponieważ ja nie oczekuję nic od nikogo, taki mam styl. Jak jest fajnie, to się cieszę, jak nie, to też problemu nie ma.
O co Ci z tymi powodzianami chodzi? Pochwalasz takie zachowanie? Kiedy ja byłam wobec władzy spolegliwa? - nie przypominam sobie by tak choć raz było. Działam w sposób według mnie przynajmniej według mnie rozsądny, a to, że to się komuś nie podoba, to przecież nie moje zmartwienie. Prawda w dalszym ciągu jest taka, że aby coś stracić trzeba najpierw to mieć. Bezdomni bezrobotni nie mają nic do stracenia. Ich ani nie może zalać, ani nie ma się co im spalić, nie ma z czego ich okraść. I mimo to to nie bezdomni bezrobotni policzkują polityków, a ludzie, którym kiedyś powodziło się nieźle. To nie jest absolutnie w porządku i tu nie masz szansy mnie przekonać. W każdej sytuacji najsilniejszy musi dostosować się do najsłabszego, by wspólnota mogła w ogóle egzystować. Gdyby powodzianie chcieli pomocy przy sprzątaniu (ponoć dzieci Komorowskiego pomagały anonimowo powodzianom przy usuwaniu szkód) a nie kasy i tylko kasy, to ja popieram to jak najbardziej, bo jest to faktycznie praca ponad siły pojedynczego człowieka. Żądanie od zbankrutowanego kraju wsparcia finansowego by przywrócić stan posiadania sprzed kataklizmu jest nierealne.
Wyjaśnię Ci też, dlaczego zdaje Ci się, że ja tak dużo piszę; otóż ja piszę dziesięcioma palcami patrząc jedynie w monitor, idzie mi to szybko i mogę bez problemu wyrazić cały ciąg moich myśli na dany temat. Ja sama nie mam wrażenia, że jest to dużo, ponieważ pisanie dłuższych tekstów mam opanowane od dawna.
ja piszę tylko dwoma palcami. Dlatego mam czas, by osiem razy zastanowić się, co napisać... a też czasem fandzolę... Ale tylko dwoma palcami...
.
Nie przesadzaj Sumienie. Mniej więcej tyle samo uczy się dziś prawie każdy, a absolwentom kierunków stricte humanistycznych nie jest łatwo o stabilizację. Chyba że swą wypowiedzią chciałeś delikatnie zasugerować, iż studia kasowe, dla przykładu prawo, medycyna, ekonomia, różne inżynierki, uważasz za lepsze od pozostałych.
Społeczeństwo przyszłości, czyli społeczeństwo socjalistyczne winno zlikwidować dysproporcje zarobkowe między np. inżynierem a filologiem klasycznym; to że ten pierwszy jest społeczeństwu być może bardziej potrzebny nie oznacza, że ten drugi ma przymierać głodem, jak to często bywa w kapitalizmie a co wynika z jego "praw".
niespecjalnie byłabym zrujnowana...
Ale fala na pewno zabrałaby moje albumy pełne wspomnień i zdjęć stuletnich z pradziadkami wąsatymi. Zabrałaby przecudny akt kobiecy podarowany mi przez sąsiada w podzięce za opiekę nad jego córką. Pieniędzy nie chciałam - i tak z Karlikiem siedziałam w domu. To nic, że bez ramy, bo nie mogę zdecydować się na odpowiednią, ale naprawdę jest niezły, własnoręcznie przezeń namalowany. Porwała by także mój gobelin, nad którym ślęczałam prawie rok i do dziś pamiętam, o czym wówczas rozmyślałam.
I może ucieszyłoby mnie, że innym porwało szafę prawie gdańską, zdemolowało fantastyczną terakotę, zalało wypasionego merca? Nie chyba by mnie nie ucieszyło... bardziej zmartwiłoby mnie, że z tymi albumami ubyła cząstka mnie...
Bezdomny, bezrobotny, biedny, biezprizornyj... też ma takie "badziewie" obok siebie - jakieś zdjęcia, gdy miał dom, robotę, wakacje, miłość... jakiś kamyk na szczęście... jakiś podarty portfel kiedyś pełen pieniędzy...
Tę bandę próżniaczą udającą zatroskanie powodzianami powinno się codziennie po mordach lać i w końcu na zbity pysk wywalić. Bo te powodzie to zaczyna być taka nowa polska tradycja... którą te ciule celebrują jak dożynki albo majówkę Pierwszego Maja...
.
i nie wymagać tego, że będą ściskać dłonie Tuska i Komorowskiego i szczerzyć się do kamer. Ludzie, którzy w kilka godzin tracą dorobek całego życia są w szoku, to zrozumiałe. I trudno się dziwić, że gospodarska wizyta premiera, który nie ma im nic do zaoferowania oprócz okrągłych i pustych słów, obliczonych na tani poklask usłużnych mediów, nie wywołuje w nich zachwytu.
A z tym polubieniem to się tak nie zażegnuj. Są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się filozofom :)
i powiem Ci, Sumienie Narodu, że dziś myślałam o Tobie :) już od ok. 6.30 rano do jakiejś 8.00. Czyżby łączność telepatyczna? Nie musimy się ze sobą zgadzać, by się lubić - czy jak sądzisz? Mnie dobrze zrobi wysłać Ci od czasu do czasu parę kwantów sympatii ot, tak sobie.
Co do powodzian, to przecież biorąc rzecz konkretnie, musieli do nich pojechać. Jak to sobie wyobrażasz, że by nie pojechali? Naprawdę nie cieszy mnie nieszczęście powodzian. Ale... gdy jest już bardzo źle, to trzeba uważać, by jeszcze nie pogorszyć, bo potem to coraz trudniej odkręcić. Gdy byłam w trudnych sytuacjach, to "zaczarowywałam rzeczywistość" ubierając się możliwe najstaranniej, posiłki - jakie mogłam mieć - spożywałam, a nie zwyczajnie zjadałam, baczyłam, by być szczególnie uprzejmą i miłą dla otoczenia, dbałam o zdrowie i starałam się nie być dla nikogo ciężarem. I co? I czary mi wychodziły znakomicie! Samo skupienie uwagi na pozytywnym rozwiązaniu problemu już na wstępie pomaga bardzo dużo. Najłatwiej jest rozwiązać nawet najtrudniejszy problem patrząc na niego niejako z boku. Zagłębiając się weń nie ma takiej możliwości, bo człowiek sam staje się swoim nieszczęściem. Więc - ja powodzian rozumiem bardzo dobrze, ale nie podzielam ich podejścia do tej trudnej sytuacji.
kończyłem drugi kierunek studiów. 3-letnią aplikację sądową uważam za kontunuację nauki, choć pewnie mogłem zostać szeregowym pracownikiem jakiejś kancelarii i dać się wyzyskiwać kapitalistom w togach. Studia prawnicze same w sobie nie są kasowe, trzeba po nich zrobić jakąś aplikację by zdobyć konkretny zawód.
(co do zasady, bo jest coraz więcej wyjątków). Kwestią zasadniczą jest przyjęcie na klatę słów krytyki, którą osoby o przeciwstawnych poglądach wzajemnie się obdarzają. Ludziom inteligentnym przychodzi to z łatwością.
PS. A ja o tej porze jeszcze smacznie spałem! Niewdzięcznik ze mnie :)
a to wszystko pod 'okupacją w walonkach'? Wiesz ze w kapitaliżmie zwykłych dzieciaków nie stać takie na studia prawnicze? A tobie zapewniono je za darmo, dlaczego nie uciekłeś na zachód gdzie była wolność i dobrobyt skoro tak wychwalasz kapitalizm? I jak ci nie wstyd było jeść z ręki okupanta komunistycznego, który wysyłał czołgi na takich patriotów jak ty?
prawnicy chetnie naduzywaja slow sadzac, ze czyni to z nich niezwykle madrych vide you hehe:). A do tych 21 lat nauki to wliczyles tez zlobek ?:)
Od obecnego ministra sprawiedliwosci, takze prawnika, to moj kot jest bystrzejszy, nie swiadczy to dobrze o prawnikach w POlsce hehe:)
i chętnie. Już kiedyś pisałam, że jak chcę się czegoś dowiedzieć o kimś, to się dowiaduję, na sposoby mi dostępne. Ponieważ komunikujemy na piśmie, no to dowiaduję się w ten sposób. Lubienie tu, lubienie tam, ale skakać sobie do oczu nie mamy chyba potrzeby.
Pozdrawiam
naukowego :)
A co do obecnego Ministra Sprawiedliwości to owszem, skończył prawo, ale nic poza tym. Taki z niego prawnik, jak z Twojego kota rasowy Pers :). Tyle, że teczkę za Buzekiem nosił, czemu Twój kot zapewne by nie poradził. I dlatego nie jest ministrem.
w Polsce stacjonowali okupanci w walonkach to masz chyba poważny problem. Znacznie poważniejszy, niż problemy z czytaniem ...
Mało mnie to co prawda interesuje, ale w jakim wieku studiowałeś owo prawo w drugiej połowie lat 90. (zatem powiedzmy 1995-2000), dwie dekaty wcześniej będąc obitym tudzież gazowanym przez policję w Radomiu 1976?
Nie wiem co żażywasz, ale odstaw to świństwo jak najszybciej! ;)
I ile lat dzieli 1976 r. od 1995 r. (a może lepiej 1994 r.)?
w Radomiu? Gazowanie to inna sprawa ...
A tak BTW - czy gazowanym można być jedynie po przekroczeniu jakiegoś wieku, np. 18 lat?
Gazowano cię w wózku dziecięcym? Sorry, ale nie łapę (1994-1976=18). Studia możesz zaczynać kiedy ci się podoba, w każdym wieku. Jednak wedle tego, co tu mówiłeś i to wielokrotnie, byłeś naocznym i w pełni świadomym świadkiem wydarzeń radomskich. Wniosek z tego, że musiałeś wtedy mieć co najmniej 10 lat, tym samym studia w "normalnym" wieku winieneś rozpocząć z połową lat 80. Zatem w Polsce Ludowej.
nie może być naocznym świadkiem i nie może być potraktowany gazem?
Wskaż łaskawie, w których wypowiedziach sugerowałem, że w trakcie wypadków radomskich byłem pełnoletni albo że miałem przynajmniej 10 lat. Bo na to jak interpretujesz moje wypowiedzi nie mam najmniejszego wpływu.
Pozdrawiam
to w końcu na jakim froncie walczył Sumnień i ile miał lat?
I co ze słynna już 'okupacją w walonkach' tak poetycko opisaną przez Sumnienia? W ramach walki z białymi plamami i przeredagowywanie historii przeniosła się w lata 90-te?
nie rozumiem, dlaczego jesteś Czarny, ale poza tym naprawdę w porządku i fajnie, że się tu zjawiłeś.
Wydawało Ci się, że znasz mój życiorys na wyrywki - a tu taka wpadka :)
PS. o co chodzi z tą motorówką i Bolkiem? Jesteś PISiorem, który wierzy w te brednie o motorówce?
Ale ponoć sen nie wyklucza telepatii :)
Pozdrawiam, licząc że wytrwasz w swym przyrzeczeniu.
co do nicku to kiedyś był Biały Ojciec w Białym Domu, teraz jest Czarny Ojciec w Białym Baraku, bo jak wiadomo USA to najweselszy barack w obozie kapitalistycznym.
Sumień nie znam twojego życiorysu dlatego pytam, a tak się dziwnie składa że jak widzę jakiś prawicowy autorytet, bohatera prawicowego albo innego kombatanta walki z Komuną to tylko zastanawiam się kiedy wyjdzie o nim prawda.
czy studiowałem w drugiej połowie lat 90-tych, czy walczyłem z komuną w 1976 r.? Bo na razie wybierasz raz jedno, raz drugie w zależności od nastroju chwili :)
PS. czy dalej uważasz, że studiując w III RP, wyższe wykształcenie zawdzięczam okupantom w walonkach? Wystarczy proste TAK lub NIE :)
Pozdrawiam
tym Czarnym Ojcem w Białym Baraku, który jest najweselszy w Guantanamo czyli kapitalizmie... to mi zaimponowałeś!!!
Za cholerę bym tak nie skojarzyła Wodza Jankesolandii!!!
Laskowik przy Tobie to doręczyciel jest... ino...
(*_*)
czy ten gaz nie byl przypadkiem w swieto strazaka. dzieci maja bujna wyobraznie hehe:D
Rzeczywiście za komuny chadzano z dziecimi do straży pożarnej, zdaje się właśnie w dzień strażaka; nie wiem co prawda kiedy takowy wypada, ale swym postem przypomniałeś mi wycieczkę w przedszkolu do straży pożarnej i polewanie jakimiś gaśnicami pianowymi (czy czymś w tym rodzaju).
co za bzdury!
przecież studia na państwowych uczelniach są bezpłatne; co więcej - najlepszym i najuboższym do studiów się dopłaca (to się nazywa stypendium, jakby ktos nie wiedział). Tylko na gównianych na ogół uczelniach prywatnych płaci się za marnej jakości naukę.