Bardzo ciekawa jest samobójcza polityka poparcia kościoła kat. dla kapitalizmu, który jest powodem tego, że kościoły pustoszeją, rośnie ilość narkotyków i alkoholizmu wśród młodzieży, że zachowanie młodzieży w szkołach jest coraz bardziej skandaliczne, że lawinowo wzrasta ilość rozwodów już wśród bardzo młodych ludzi, że słabną relacje rodzinne, ze wzrasta ilość zaburzeń i chorób psychicznych, uzależnień, pogoni za kasą itp.itd.
A to przecież tylko władza komunistów trzymała Polaków w kościele kat. A kościół kat. robił wszystko, aby odsunąć komunistów od władzy i teraz zbiera owoce swej niemalże nieskończonej głupoty.
A ja pytam: jak udajac wrażliwego lewicowca przy okazji tluc szmal wyzyskując (nie) swoich pracowników?
Autor tekstu wraz ze swą ferajną dają jasną odpowiedź: wynająć firmę które zorganizuje pod naszym patronatem knajpę i zatrudni w niej dojeżdżającą studenterie na śmieciowych umowach.
NERWICA EKLEZJOGENNA - jest zaburzeniem psychicznym o etiologii związanej z dogmatyką i nauczaniem religijnym, przeważnie objawiającym się występowaniem stanów lękowych. Najczęściej występuje w religiach, których rytuały i zasady mocno ingerują w życie osobiste wyznawców. Często związana jest z konfliktem między nakazami wiary a potrzebami seksualnymi wyznawcy. Podłożem schorzenia jest konflikt wartości. Leczenie jest trudne, ze względu na konieczność ingerencji w sferę religijności chorego. Jako odrębną jednostkę chorobową sklasyfikował to schorzenie berliński ginekolog Eberhard Schaetzing w 1955. Seksuolog dr Zbigniew Lew-Starowicz definiuje je jako "zaburzenia seksualne o charakterze nerwicowym spowodowane nauczaniem kościelnym", jednakże obecnie znaczenie pojęcia jest szersze i obejmuje wszelkie zaburzenia psychiczne związane z nauczaniem kościelnym, nie tylko na tle seksualnym.[wikipedia].
OPĘTANIE, CZYLI ZABURZENIE TRANSOWE I OPĘTANIOWE. Na czym ono polega - wyjaśnia psycholog kliniczny Damian Janus, opisując przypadek Renaty:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4253/q,Opetanie.8211.okiem.psychologa.klinicznego
Dlaczego w gimnazjum jego syna religii jest więcej (2 godziny tygodniowo) niż lekcji biologii (1 godzina).
KK będzie bronił religii w szkołach bardziej niż innych rzeczy. To zatrudnienie dla tysięcy ich pracowników. I miliardy płynące z budżetu państwa. A co najważniejsze, wychowywanie sobie przyszłych ogłupionych owieczek dających na tacę.
KK nie odpuści takiego koryta.
poruszone powyżej problemy jest jedna odpowiedź: KASA.
KrK za swoją misję jaką ma spełniać w społeczeństwie już dawno uznał zapewnienie swoim działaczom dobrobytu kosztem ogłupionych ludzi.
I tyle!
"Rodzice, domagajcie się zaprzestania zwyczaju pierwszej spowiedzi. Dzieci mają prawo do komunii bez tego okrutnego rytuału.
Od katechetów dzieci dowiadują się, że wraz z Pierwszą Komunią Świętą przyjmują Pana Jezusa do serca, otrzymują też podstawy wiedzy katechizmowej, ćwiczą śpiewy stosownych pieśni religijnych, odbywają próby w kościołach, przygotowując się do uroczystości. Jednym z elementów tych przygotowań jest pierwsza spowiedź. Ośmiolatki zapoznają się z listą grzechów. Mają się zastanowić, czy szanują rodziców, a więc czy są posłuszne matce i ojcu, czy nie zapominają o Bogu, a więc czy odmawiają pacierz rano i wieczorem, czy przechodząc obok kościoła, robią znak krzyża. Czy nie śmieją się z kolegów i koleżanek, czy uważają i nie przeszkadzają na lekcjach. Czy nie mają brzydkich myśli albo nie dotykają się w brzydkich miejscach. W tym przypadku dzieci raczej muszą się domyślać, o co chodzi, choć coś niewątpliwie wyczuwają. W późniejszych latach zrozumieją, że chodzi o zły, nieczysty seks, który nie ma prawa pojawić się w ich życiu.
(...)
Cały ten proces sprawia, że dziecko dowiaduje się od normatywnego dla niego otoczenia, że jest brudne i złe. Zależność ośmiolatka od rodziców, księży, sióstr katechetek jest w tym wieku totalna, dziecko nie potrafi autonomicznie ocenić tego, co go spotyka, nie umie wytworzyć dystansu, refleksji, że nie wszystko jest w nim tak złe, jak sugerują najważniejsze w jego życiu osoby dorosłe. W ten sposób dokonuje się traumatyzująca inicjacja, głęboko osiadająca w psychice, bo oddziałująca na ośrodki w starej części mózgu odpowiedzialnej za warstwy odruchowe: gwałtowny lęk, agresję, popęd seksualny.
Praca na nieświadomości, organiczne warunkowanie we wczesnym okresie życia daje trwały efekt. Lęk religijny, silny i niemożliwy do opanowania, towarzyszy dorosłym już ludziom aż do starości. I nigdy ich nie opuszcza. U tych, którzy odwracają się od Kościoła, zostaje raczej stłumiony niż przepracowany. Reaktywność, resentyment wobec kościelnych struktur u pewnego typu wojujących ateistów jest także wyrazem ich bezradności wobec tego wczesnego, silnego uwarunkowania.
Dla Kościoła – świadomie lub nie – jest to najskuteczniejsza, wymagająca najmniej nakładów forma utrzymania na całe życie aktywności religijnej wyznawców, którzy bez możliwości wyrażenia swojej woli zostają uzależnieni od religii osadzonej na pierwotnym instynkcie – lęku.
(...)
Pierwszej spowiedzi i komunii świętej nie wymaga teologia katolicka. Jest to wyłącznie utrwalony obyczaj. W katolickim rozumieniu sakramentów – tego uczą w seminariach polskich księży i zakonnice (albo niestety nie uczą) – prawo do komunii świętej ma każdy ochrzczony. Nawet ochrzczony niemowlak może przyjmować komunię. Teologia katolicka nie wymaga ani żadnej pierwszej komunii, ani spowiedzi. (...) Taka praktyka jest stosowana i akceptowana w wielu krajach katolickich. (...)"
[Artykuł ukazał się w "Newsweeku" i na newsweek.pl dn. 30 sierpnia 2010r.]
Laicyzacja nigdy dotąd nie cieszyła się takim powodzenie jak dziś. Jak tak dlej pójdzie będzie tyle znaczyła co w innych krajch Zachodu a może nawet mniej. Aby tak dalej. Przebierańcy w nawet najbardziej ozdobnych kieckach nie robią już tego wrażenie co kiedyś a ich przekaz przyjmowany jest jak bajki. Najlepszym dowodem ich marnej skutecznoci są wybory i różne inne akcje polityczne,w których zabierają głos. Nawet w ostatnich wyborach to nie Kaczyski wygrał, choc go popierali lecz Komorowski, na którym wieszali psy. A Napieralski niech dalej robi swoje. Słyszałem, że jest bardzo mądry. Myślę, że jego stosunek do religi w szkołach ma w tej ocenie swój udział.
Napieralski posyła swoje dzieci na lekcje religii rzymskokatolickiej. Widzę w nim raczej miękkiego antyklerykała - takiego od "wierzę w Boga ale nie w księży".
nie ma być "pierwszej spowiedzi świętej" a ma być chrzest? Nie ma być śpiewania pieśni religijnych, a ma być przyjmowanie "komunii"?
Jeżeli kościół katolicki jest w stanie programować młode mózgi dziecięce, to może to robić także i każdy inny, bo przecież możliwość programowania mózgu dziecięcego istnieje.
Czy dużo lepsze jest preferowanie seksu jako codziennej, niezobowiązującej rozrywki niż nazywanie miejsc intymnych miejscami wstydliwymi?
Czy jest dużo lepsze, o ile w ogóle dobre, tresowanie chłopców, by w przyszłości "mogli" zawsze, a jak "nie mogą" to żeby się wiagrowali i by był interes w ruchu?
Dlaczego ma być dobre i normalne traktowanie aktu płciowego jako jedynie procesu fizjologicznego bez żadnych następstw?
"Wyzwolenie seksualne" i "hamowanie seksualności" to dwa ekstremalne bieguny czegoś, co jest sprawą wyjątkowo delikatną i intymną, dotyczącą jedynie osób zainteresowanych, coś, co same te osoby mają prawo kształtować, coś, co te osoby łączy nierozerwalnie i czego owocem bywa potomstwo. Te wszystkie poradniki, przewodniki co, kto, komu i gdzie może wsadzić i co z czym można zrobić zabija w ludziach spontaniczność przeżywania, a w dzieciach zabija niewinność. Bez porad i pornosów ludzkość dotychczas bardzo dobrze wiedziała, co należy robić, by gatunek ludzki nie wymarł. A stosunki intymne były wyrazem zażyłości i wzajemnego zaufania, a nie technicznym opanowaniem wypięć i ścisków. Czytałam, że Hindusi nie kopulują jak Europejczycy, lecz pan siedzący po turecku przyjmuje panią "na kolana" i tak patrząc sobie w oczy przeżywają rozkosz zjednoczenia, bez kapania potem na partnerkę i robienia jej nadżerek w wyniku ruchu posuwisto zwrotnego trwającego "oby jak najdłużej", a który to ruch wykonują najdłużej panowie cierpiący na brak wytrysku, co ma świadczyć o ich prawdziwej męskości i ma szczególnie partnerkę zadowalać. Ani fałszywa asceza, ani rozwiązłość seksualna nie zapewnią nikomu zdrowia psychicznego. Normalnie ma być, tak, jak dwoje ludzi sobie samych ustali. Intymnie ma być - tak, by nie było to sprawą do dyskusji dla postronnych. Każdy ma inne potrzeby, inne fantazje i inne możliwości. Podciąganie tego pod jakieś "normy" to dopiero powód do powstawania zaburzeń i chorób na tym tle.
Panie Macieju nie zgadzam sie z Panem. Szkole wcale nie jest potrzebne religioznawstwo. Moim zdaniem elementy religioznawstwa powinny byc zawarte w przedmiocie historii. Religioznawstwo nie jest nikomu potrzebne na etapie szkol poczatkowych i nie widze potrzeby tworzenia nowego przedmiotu alternatywnego dla religii. Zgadzam sie natomiast z tym, ze religia powinna byc bezwarunkowo przeniesiona do przykoscielnych sal katechetycznych. Pamietam jak budowalo sie ogromne domy katechetyczne wlasnie w tym celu; czyzby wszyscy o tym zapomnieli?
Teraz puste sale katechetyczne służą jako miejskie i gminne domy kultury, ponieważ świeckich domów kultury brak. Oczywiście na tym bazują różne osiedlowe komórki KSM (Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży). Niestety nadzór pedagogiczny nad nimi kuleje, może ze względu na brak wiedzy pedagogicznej u księży? Jeden osiedlowy KSM w Radomiu ksiądz był zmuszony zamknąć po tym jak nastoletnie dziewczyny po kolei zaczęły zachodzić w ciążę.
Z wiarą katolicką w dzisiejszej Polsce jest tak, że większość ludzi, w tym młodzieży zachowuje się zarówno nie po myśli ludzi kościoła katolickiego, jak i nie pomyśli racjonalistów (ateistów). To znaczy traktuje katolickie ceremonie jak rytuały, w których uczestniczyć trzeba ale których treści nie należy rozumieć czy się nią przejmować. Przykładem jest podejście do ślubu katolickiego - większość ludzi totalnie olewa zakaz współżycia przedmałżeńskiego, nauki przedmałżeńskie traktuje jako zło konieczne, przez które należy przejść zaciskając zęby, w końcu i tak się będzie żyć po swojemu ale ślub katolicki musi być, bo jest bardziej uroczyście, bo rodzina, bo biała suknia i biały welon (symbol czystości)... Czyli ani w te, ani we w te.
O wartościach dyskutują zadeklarowani katolicy i zadeklarowani ateiści, a to jest znakomita mniejszość społeczeństwa. Większość, i to jest niewątpliwie zasługa polskiego kościoła, preferuje hipokryzję i dziadostwo.
to mniejszości które okazują się czasem bardziej wpływowe powodują zmiany w głównym nurcie
Mój syn uczęszcza do II klasy gimnazjum. Na religię nie chodzi. W tamtym roku ksiądz powiedział, że ci co na religię nie chodzą to źli ludzie. Musiał interweniować. W zeszłym roku nie było etyki, a religia była w środku szkolnego dnia. W tym czasie mój syn i kilkoro innych dzieci szwędały się po szkole bez sensu i celu. Nawet w bibliotece nie mogli przebywać.
W tym roku jest już etyka. Tyle tylko, że nie jest ona prowadzona w tym samym czasie co religia. Jest na 9 lekcji. Syn musi czekać na nią 2 godziny. Na etykę więc nie będzie chodził, bo ma zajęcia pozalekcyjne. Religia dalej nie jest na 1 bądź ostatniej lekcji. Mam wrażenie, że organizacja etyki w jego szkole ma na celu ukaranie mego syna.
Potwierdzam. Religi w tygodniu jest 2 godziny. Natomiast chemii, fizyki, historii jedna godzina. Geografii chyba też 1 godzina.
To jakiś absurd.
Mimo, że o lewicowe poglądy trudno mnie posądzać, to religia musi wrócić do salek katechetycznych.
Mój syn jest w I klasie liceum - mojego Liceum!!!
Do tej pory miał "religię" w trybie indywidualnym - sam na sam z księdzem. Czujesz bluesa???!!! Indywidualne nauczanie religii!!! (*_*)
Zaliczał tę religię, mimo że jest (cyt.:) "obojętny religijnie" na prośbę Babci, która pragnęła, by przystąpił do bierzmowania. Oczywiście za sowitym odszkodowaniem pieniężnym w dniu szamańskim (*_*)
Teraz postanowił kategorycznie, że zażyczy se indywidualnej etyki. Kurde, jak to brzmi!!! Szkoła jest gł. "katolicka" ale jest też sporo protestantów, więc chyba problemu nie będzie. Jeszcze nie wiem jak mu to zorganizują. Dam znać...
Podzielam zdanie peterpola - religia do salek katechetycznych i żadnych nowych przedmiotów. Wszystkie te seksy i filozofie powinny znaleźć się w "pochodnych" przedmiotach. Już prędzej "ekologia".
.
No właśnie. Bierzmowanie też mnie martwi. Ale liczę na zachłanności księży i po prostu kupię udział syna w tym sakramencie. Bierzmowanie jest niezbędne, aby wziąć później ślub kościelny.
Mój syn miał jedną indywidualną lekcję etyki. Bardzo sobie chwalił. Jak on to powiedział:"Bo tak sobie o ważnych sprawach porozmawialiśmy".
A po co synowi ślub kościelny? Zakładam, że twój syn nie wierzy w Boga, skoro nie chodzi na lekcje religii. Więc po co mu ślub religijny? Po co ta hipokryzja? Jak twój syn podrośnie, to - jestem przekonany - państwo zalegalizuje prawnie śluby humanistyczne, które mogą być równie uroczyste, a nawet bardziej niż kościelne. A jeśli wybranka będzie się upierać przy ślubie katolickim, zawsze syn może wziąć w nim udział jako osoba niewierząca.
ja bym tam zamiast religii i etyki wrzucił jednak filozofię, bo naprawdę coraz ciężej o logicznie myślących ludzi, którzy wiedzieliby cokolwiek.
dorzuciłbym podstawy żywienia człowieka i rzetelne wychowanie seksualne
Nie jestem żonaty i nie mam najmniejszego zamiaru tego zmieniać, tym samym nie znam się na procedurach związanych z zawieraniem małżeństwa. Ale czy jeśli chce się żyć w zalegalizowanym związku małżeńskim nie wystarczy po prostu wypełnić w USC odpowiedni papier? Czy koniecznie trzeba brać udział w jakichś tam urzędowych ceremoniach? (coś słyszałem o jakiejś przysiędze przed urzędasem USC). Pytam o tzw. śluby cywilne; śluby w związkach wyznaniowych, mimo iżem katolik, kompletnie mniej nie interesują.
idzie w zoologiczny antyklerykalizm, ktory obecnie jest serwilizmem wobec neoliberalnego monopolu władzy.
pod krzyże, tylko pod tym znakiem,
lewica będzie lewicą, a lewak lewakiem.
pod pałacem
Pod pałacem pierwszy raz - zamiast "bój to jest..."
Śpiewano:
Nigdy z królami nie będziem w aliansach,
Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi,
Bo u Chrystusa my na ordynansach,
Słudzy Maryi.
Jesteś pijany?
Z rzetelnym wychowaniem seksualnym jest ciężko, bo katecheci położyli łapę na przedmiocie wychowanie do życia w rodzinie. Więc, zamiast wiedzy, jest poezja. O stosunku seksualnym mówi się przenośnią.
Też takie odniosłem wrażenie, że niepowtarzalny na tym forum ABCD jest na bańce, bo wyżej stawia lewicowość pisu niż ppp. Mimo tej słabości zasługuje na uznanie, bo jednak właśnie w lewicowości poszukuje sprawiedliwych społecznych rozwiązań.
ty chcesz żeby troll naczelny na zawał padł? :))
Kto nie rozumie, że w Polsce ruch społeczny na rzecz suwerenności i sprawiedliwości społecznej nie jest możliwy bez krzyża i Czarnej Madonny, temu - parafrazując Piłsudskiego - "kury szczać prowadzić, a nie politykę robić".
- parafrazując Lenina - "zdarzyło się inaczej i żaden Marks ani żadni marksiści nie mogli tego przewidzieć".
Rewolucja zaczęła się pod krzyżem. Pięcioramienną gwiazdę zastąpiła w niej Hogiditria z Jasnej Góry.
Mam gdzieś ciemnotę i zabobony, wszystko jedno czy w egalitarnej wersji lub nie. Niech se lud szuka ukojenia w sanktuariach maryjnych, mi z nim nie po drodze. Zresztą mając do wyboru mądry elitaryzm versus głupi egalitaryzm zawsze wybierałem elitaryzm.
"Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć."
A w diecezji radomskiej ich dość sporo. Studzianna w Opoczyńskiem, Skrzyńsko koło Przysuchy, Błotnica w pow. białobrzeskim, Wysokie Koło pod Kozienicami, Ostra Brama w Skarżysku, Czarna na Konecczyźnie - by wymienić tylko te zdaje się główniejsze. Moja miejscowość, mimo że 20 km od Kielc, należy jeszcze do diecezji radomskiej (tym samym metropolii częstochowskiej).
Doszliśmy wspólnie do wniosku, że każdy proboszcz marzy, by na jego terenie powstało sanktuarium maryjne. Bo to najlepszy sposób na zarabianie pieniędzy, skubanie prostego człowieka. Trzeba tylko zadbać o jakiś "cud", który sprawi, że tysiące będą pielgrzymować w intencji zdrowia i wyprostowania życiowych ścieżek.
Dzięki za alternatywne rozwiązania. Każde rozwiązanie eliminujące konieczność dania koperty "czarnym", jest godne rozważenia.
Kto ci powiedział o takiej "konieczności"??? Jedynymi przypadkami, gdzie coś takie może (lecz nie musi) wchodzić w grę, są pochówki - ale i to też tylko w miejscowościach, w których nie ma cmentarzy komunalnych (choć wtedy rzecz jasna ich role pełnią wyznaniowe).
gdzie szukać dzisiaj "ciemnoty i zabobonów". Moim zdaniem, wśród zoologicznie antyreligijnych sympatyków PO i SLD.
A katolicyzm jest w Polsce ostoją kultury. Alternatywą dla niego jest tylko motłoch.
Syn kwaka nie może uczęszczać na lekcje etyki. To znaczy może, pod warunkiem, że będzie tułał się gdzieś pod szkołą dwie godziny, czekając na nastanie wieczornej pory. Katolicka ostoja kultury wymaga bowiem poświęcenia w celu dostępu do zdobyczy kultury.
Takoż czekałem ale się nie doczekałem na premierę filmu "Agora" reżyserii Alejandro Amenábaro, którego główną bohaterką jest Hypatia grana przez Rachel Weisz. Radomski dystrybutor kina "Helios" uznał, że ta produkcja, w przeciwieństwie do popularnych filmów amerykańskich, na siebie nie zarobi, a ponadto jest zbyt "kontrowersyjna".
Najwiekszą moim zdaniem ciemnotę stanowią ci, którzy mają pretensje, że dużo płacą za usługi oferowane przez związki wyznaniowe (chrzty, śluby itp.). Kto na miłość boską każe im korzystać z tego typu usług???
http://www.youtube.com/watch?v=RbuEhwselE0
jeżeli to ma być wolność, na rzecz podległości nie temu, tylko komu innemu, to nie jest żadna wolność, żadna suwerenność. W Polsce kościół katolicki jest okupantem, który od tysiąca lat narzuca swój program życia i "kultury". Co to za kultura, gdy jakiś facet ubrany w kolorową suknię miał dziesiątki tysięcy morgów ziemi, a chłop pańszczyźniany musiał na niego pracować? Taka "kultura" trwała u nas przez stulecia - nie trafiłeś na takie informacje wśród będącym w Twoim posiadaniu licznych dzieł literackich? Nie doczytałeś się nigdzie, że tzw. świątynie katolickie budowane były na miejscach kultu Słowian? Nie czytałeś nigdzie o karach jakie stosowano wobec niepokornych, nie chcących przejść na katolicyzm, czyli nie chcących pracować za "Bóg zapłać" na plebana, biskupa i papieża?
Przejście z Mauthausen do Auschwitz to nie wyzwolenie lecz zamiana jednego obozu koncentracyjnego na inny.
Kto tego nie rozumie, temu "kury szczać prowadzać".
Poza tym jest to niewykonalne, Piłsudski nie widział pewnie kury na oczy. Kura nie ma oddzielnego układu moczowego, lecz wydala kałomocz - dwa w jednym, jak nie przymierzając "myj i chodź" stosowany w celu uzyskania pokazowego łupieżu.
No i rzecz jasna "ten jest motłochem".
kosztującą rocznie miliardy(paranoja)wróćmy do Świętowita.Tanie proste i tak samo nieskuteczne.
jeśli nie, to nie możesz wiedzieć, czy to skuteczne, jeżeli tak i nie zadziałało, to może modlitwy nie dopasowałeś do intencji? Nie jesteś Alfą i Omegą, nie musisz i nie możesz wiedzieć wszystkiego.
Idzie duży niż demograficzny, a co za tym idzie zmniejszy się ilość pracy dla nauczycieli. By uchronić ich od bezrobocia dobrym sposobem będzie wprowadzenie nowych przedmiotów takich jak filozofia.