skoro tylu ludzi nie ma pracy a jeżeli ma, to nie otrzymuje za nią godnego wynagrodzenia, skoro liczba bezdomnych się zwiększa a liczba głodnych dzieci również. Bo wreszcie co bardziej ludziom zagraża forma zaspakajania chudzi czy głód i bezdomność. Sądzę, że protest przeciwko istnieniu tych dwóch plag jest bardziej godny lewicowego posłania. Chudź ściąga go na marginesy społeczne. Jest sprzeczna z jego istotą.
gimnazjaliści z kolibra, kilkunastu kiboli, znudzeni chłopcy z gaju. żeby zawsze była taka miazga, byłoby cudnie. wzruszenie człowieka ogarniało, gdy "kontrmanifestanci" okalpli na hasło: "czy mama wie, gdzie jesteście?".
wzrokowcom:
http://www.youtube.com/watch?v=BBDohTbkuKQ
Zgadzam się ze steffem.
tradycyjnie, jak to PO powiedziało - niektórych sprawy nie są na tyle ważne żeby specjalną sesję zwoływać:)
problemy ludzi pracy.
wszystkich przyzwoitych ludzi.
Jednak hierarchia ludzkich potrzeb, również tych przyzwoitych, zawsze i wszędzie zaczyna się od chleba. Dlatego lewica w swych poczynaniach głównie tą hierarchią powinna się kierować. Taka jest jej misja, powołanie. Nie oznacza to, że musi nie dostrzegać innych potrzeb, także tych, które ty uważasz, że dotyczą każdego.
dopiero jak weźmiesz nóż i okroisz człowieka ze wszystkiego co go dotyczy i zostawisz mu pracę dom i talerz dostaniesz człowieka pracy i problemy ludzi pracy, ale nie wcześniej
zarówno lewica jak i prawica mają kompletne schematy i systemy obejmujące więcej niż podstawowe ekonomiczne rozwiązania i różnica między nimi najwyraźniej biegnie między nogami
Manifestacja składała się wbrew pozorom nie tylko z młodych ludzi. Było dużo ludzi w średnim wieku i starszych.
Ciekawe, że ci, co mówią o gimnazjalistach nie zauważyli, że średnia wieku wśród kontrmanifestantów była o wiele niższa.
Oczywiście, że manifestacja była w interesie ludzi pracy - równość i solidarność z represjonowanymi jest uniwersalna, chyba, że ktoś pod ludzi pracy podkłada sobie białych mężczyzn heteroseksualnych w średnim wieku, pewnie jeszcze homofobicznych.
Lewica musi dbać o wszystkich ludzi pracy jak i przeróżne mniejszości tylko wtedy może osiągnąć sukces. Mamy partię PPP, która głównie naciska na sprawy gospodarczo-socjalne. OK ale to za mało aby coś ugrać. Mamy Partie Kobiet, która dba i prawa kobiet, ok ale to tylko jedna półka a co z resztą ? Prawdziwa lewica jest z robotnikami i gejami. Walczy o interesy najbiedniejszych i najmniejszych.
Głównym problemem jest szalejące bezrobocie, oraz coraz większa liczba osób zatrudnionych np. na umowy o dzieło...
Jednak walka z tym byłaby realnym naruszeniem czyichś interesów, więc byłaby dużo trudniejsza niż wszystkie marsze tolerancji i manify razem wzięte
Pomijam już fakt, że lewica nie cieszy się w środowiskach gejowskich popularnością...
idee lewicowe nie podlegają ani ograniczeniu, ani tym bardziej handlowi
"Głównym problemem jest szalejące bezrobocie, oraz coraz większa liczba osób zatrudnionych np. na umowy o dzieło. Jednak walka z tym byłaby realnym naruszeniem czyichś interesów..." - Otóż to!
ograniczeniu- podlegają zawsze w praktyce- każdy projekt ideologiczny podlega ograniczeniu podczas wdrażania
Moim zdaniem lewica powinna zadbać przede wszystkim o swój naturalny elektorat- słabo wynagradzanych pracowników najemnych oraz pracowników budżetówki
Jednak czuję, że zaraz się zaczną polemiki iż Marks i Engels oraz ,,pierwsza Solidarność'' popierali emancypację gejów, widząc w niej objaw i warunek wszelkiego postępu społecznego, walkę z patriarchatem itd...
Lewica nie powinna dać się sprowadzić do czegoś w rodzaju ,,Partii Kobiet'' czy ekologów- powinna posiadać całościowy program obejmujący każdy aspekt życia a nie tylko sferę obyczajową i tzw. politykę symboli...
ja nie mam absolutnie nic przeciwko temu żeby lewica koncentrowała się na sprawach pracowniczych, nie sądzę żeby ktokolwiek miał
to czemu przeciwny jestem, to ograniczanie lewicy do tych spraw, lewica obejmuje dzisiaj więcej zagadnień i w polsce lewica po prl musi znaleźć swoją tożsamość i przejść swoją własną ewolucję, jakie miały miejsce po drugiej wojnie poza blokiem wschodnim - czyli wygrać bitwy o poprawność polityczną, społeczeństwo obywatelskie, kulturę i obyczajowość i własną tożsamość
ograniczanie idei a ograniczenia wynikające z ich wdrażania to są dwie różne sprawy
idee nie podlegają też handlowi - wy nas poprzecie to i my was poprzemy, jest krótkowzroczne i zwyczajnie głupie
Przeciez te grupy spoleczne o ktorych piszesz tez moga wyjsc na ulice i domagac sie swoich praw.
Parady rownosci nie wplywaja i nie powiekszaja biedy i bezdomnosci.
kapitalizm świetnie zasymilował różne orientacje seksualne, świetnie mogę sobie wyobrazić natomiast sytuację kiedy geje mający prawo do ślubów i adopcji, będą ,,dyskryminowani'' ze względu na swoją biedę
Czy tak trudno to zrozumieć ?
"Parady rownosci nie wplywaja i nie powiekszaja biedy i bezdomnosci". Rzeczywiście, ale przede wszystkim nikogo te parady nie interesują. Kompletnie nikogo. Tylko tu się o tym pisze, a my mozemy sobie z tego podrwić. Bo tak jak pisząc tu o jednej tzw. Partii robotniczej ;-)jacyś ludzie myslą, ze piszac o niej powołają ją do życia. Tak samo jest w sprawie tych parad i co gorsza we wszystkich innych np. lokatorskich. Te ostatnie tez chyba przede wszystkim tu istnieja, ale one chociaż powinny interesować zwykłych niezmanierowanych ludzi, o których interes biega.
Te parady nie budzą praktycznie żadnych emocji. Mijam takie rzeczy na ulicy z kompletną obojetnością. Dobrze jak wiem wcześniej to pojadę jakimś objazdem. Gorzej jak trzeba postać, ale trudno, wcale nawet nie klne. Takie malusieńkie grupki bardzo szybko zwalniają ulicę. Złych emocji tez budzą niewiele i większość ludzi ma to tak jak ja w d... zarówno większość hetero, jak i większość spośród kochających inaczej.
A wiecie kto nie ma tego w d...? Organizatorzy. 200 osobowa parada. Już samo w sobie jest to żałosne i oznacza, ze nie istnieje w Polsce żaden ruch tych ludzi, którzy ze swej odmienności chcą robić pokazówkę. Ale organizatorzy, zapewne kilka cholernie ważnych stowarzyszeń, to ludzie którzy żyją z grantów na takie nikomu niepotrzebne dziwactwa. Zawodowy działacz jakiegoś stowarzyszenia niczym nie różni się od zawodowego polityka. Inne tylko pieniądze, inne ich źródła i inne poczucie władzy.
Dlatego piszą, ze było ich 200, a pewnie było 100, bo to co mówi organizator zawsze przecież można podzielić przez 2.
Po ulicach Wrocławia przeszła sobie zupełnie niezauważona demonstracja. I tyle. Ale zanim taka demonstracja się odbyła, ktoś wyciągnął pewnie kasę na jakieś ulotki, plakaty, konferencje i to jest ta jedyna korzyść, dla jakiejś przedsiębiorczej grupki otoczonej nieświadomymi wolontariuszami. I czym tu się podniecać? Ta demonstracja coś zmieni? Miała w ogóle coś zmieniać? Co? Kogo to interesuje? Organizatorów też nie, bo "swoje" już wzięli.
Nie wychodzą, bo wiedzą, że to ich losu nie zmieni. A poza tym również dlatego, że wiedzą , iż większość ma co do gęby włożyć. Kiedy nie będzie już miała i będzie musiała wraz z nimi gnieść się w rynsztokach, to też nie wiadomo czy wyjdzie ale wykluczyć tego nie można
Nie sprzeciwiam się przecież takim ulicznym spacerom. Podkreślam jedynie, że nie wyrażają lewicowości tylko dlatego, że bronią form życia seksualnego mniejszości.
kapitalizm zasymilował wszystko, nawet ruch skierowany przeciwko niemu samemu
równość i prawa mniejszości znajdują się w spectrum lewicy niezależnie od tego czy ktoś się z tym zgadza czy nie
argument o robotnikach zbyt głodnych i pozbawionych nadziei na zmiany żeby wyjść na ulicę stoi w sprzeczności ze znaną nam historią
to świetnie że zdefiniowałeś co jest w ,,spectrum'' lewicy
Kiedy zaczniesz wydawać certyfikaty lewicowości?
Wydawało mi się, że celem lewicy jest poddanie rynków regulacji demokratycznych wspólnot, ale dzięki Tobie zrozumiałem że kryterium lewicowości jest stosunek do mniejszości seksualnych
Takie kryterium rzeczywiście da lewicy możliwość współkształtowania polityki naszego kraju i jest odpowiedzią na najważniejsze wyzwania naszego wieku
Precz z homofobią, TINA!;)
Dzielenie ludzi na tych 'lepszych' bardziej prześladowanych i gorszych 'mniej' prześladowanych, 'lepszych' i 'gorszych' lewicowców w ogóle nie ma sensu. Oczywiście problemy gejów są niczym w porównaniu z problemami ludzi pracy, ale tylko zjednoczona Lewica ma szansę, podzielona i skłócona nie ma żadnej. Trzeba wciągać pod sztandary Lewicy różne grupy niezadowolone z obecnego systemu a nie dzielić.
Poza tym zwróć uwagę w jakim systemie żyjesz, nie rozumiem dlaczego niektórzy próbują uzdrawiać kapitalizm. W kapitalizmie bieda jest oczywista a lewica powinna działać na niekorzyść tego systemu a nie go uzdrawiać oczekujac na głosy wdziecznych 'uzdrowionych'. To droga do nikąd. Należy raczej wzywać do niepokojów społecznych i wzmacniać róznice społeczne i negatywne aspekty kapitalizmu a lud sam się wq... i obali ten system. Tak samo robiły solidaruchy w 80 , blokowali dostawy mięsa i papieru toaletowego (pomogła CIA która nałożyła sankcje) i to wnerwieni ludzie obalili system nie żadni Wałęsowie i jajogłowi.
nie ma problemów lepszych i gorszy bo są problemy inne
podziały którymi kieruje się postsocjalista - czyli robotnicy kontra reszta świata nie mają sensu, bo zbiory się pokrywają - no chyba że jako gej nie mogę być robotnikiem i imigrantem
ograniczać lewicowość do minimum materialnych potrzeb bez zwracania uwagi na rzeczy, które ludzi jak postsocjalista osobiście nie dotyczą, przez zignorowanie sfery obyczajowej i kulturalnej, jest nie dość ze okaleczeniem logicznego procesu przyjmowania konsekwentnych postaw, ale też oddaniem prawicy całego rządu dusz przez walkower
jak wyobrażasz sobie niepokoje społeczne, gdy z dnia na dzień zabraknie dla ludzi podstawowego jedzenia? Większość jest z zagranicy - w przeciwieństwie do czasów PRLu, gdy mieliśmy niemal wszystko swoje i było co przejmować z rąk "wrogów".
Też jestem za zjednoczeniem wszelakiej lewicy, jednak nie uważam, by życie seksualne jednostki mogło być podciągnięte pod problematykę polityczną, ponieważ jest to prywatną sprawą każdego człowieka i wszelkie regulacje w tej kwestii - w jakim by nie szły kierunku - sprawę tylko pogorszą, jak nie z tej, to z innej strony. I raczej będzie to lewicę dzielić, a nie ją jednoczyć. Nikt z nas nie może w pełni nieskrępowanie zachowywać się w sferze publicznej. Obowiązują tam pewne normy ułatwiające życie nam wszystkim i zmienianie tych norm jedynie dla konkretnej grupy ludzi ze względu na ich zachowanie musi siłą rzeczy nieść za sobą sprzeciwy i zamieszanie. Jeżeli państwo nie wtrąca się do tego, co robi mąż z żoną, to nie powinno się również wtrącać do tego, co robi "mąż z mężem".
Ja zgadzam się ze Steffem. Uważam, że gorzej mają ci, którzy są bezrobotni i głodni, a lepiej mają ci, którzy są najedzeni, ale chodzi im o jakieś prawa do czegoś więcej niż praca i jedzenie. Od dawna stosowany jest wobec lewicy szantaż obyczajowy i od dawna nie przynosi on oczekiwanych przez naciskaczy efektów. Według mnie hasło: "wolność spółkowania" przed "jedzenie dla każdego" nie ma w sobie nic a nic lewicowego. Wygląda to tak, że osoby zorientowane na własną płeć chcą wymusić najpierw akceptację dla własnych przekonań i potem dopiero ewentualnie wesprzeć działania lewicy w walce o chleb i pracę oraz mieszkanie dla każdego. W takiej sytuacji lewicy z tymi ludźmi jest nie po drodze. L.Miller zapłacił cenę za akces Polski do Unii kojarząc się z kościołem katolickim. To akurat jestem w stanie zrozumieć, bo była to rzeczywiście wyższa konieczność z perspektywą korzyści dla przeważającej większości Polaków. Ale lewica powinna trzymać się swoich sztandarowych haseł i dopiero po ich zrealizowaniu zajmować się innymi problemami.
tradycyjnie wszystko pomerdane tam u ciebie, po kolei:
prawica także uważa że ma rozwiązania ekonomiczne, na których skorzysta całe społeczeństwo i w których konsekwencji głód i wszystkie choroby tego świata znikną - rozwiązania ekonomiczne uważają za podstawowe, co nie przeszkadza im równocześnie posiadać ukształtowanych poglądów w sferze obyczajowej, które gdy już obejmują władzę wprowadzają w życie
to na lewicy obyczajowość ma problemy z przebiciem
życie seksualne wlicza się w prawa prokreacyjne, obejmuje zagadnienia związane z orientacją seksualną, aborcją, edukacją seksualną, antykoncepcją, wiekiem w którym legalnie można mieć już seks, leczeniem bezpłodności, leczeniem chorób wenerologicznych - we wszystkich tych zagadnieniach zachodzą różnice pomiędzy lewicą a prawicą
jeśli rzucisz okiem na jakikolwiek lewicowy program obejmujący prawa prokreacyjne zauważysz że żaden z nich nie postuluje robienia czego dusza zapragnie w przestrzeni publicznej
mówisz że nie należy przyjmować żadnych rozwiązań, z jednej a ni z drugiej strony żeby lewicy nie dzielić - ciężko o dziwniejszy argument, lewica jest i będzie podzielona ideologicznie, będą zawsze istniały nurty bardziej i mniej radykalne, koncentrujące się na różnych sprawach i póki nie zajmują się zwalczaniem siebie nawzajem a współpracą i dyskusją, póty wszystko w porządku, ale muszą istnieć rozwiązania obejmujące swym zasięgiem więcej niż kilka postulatów o chlebie i wodzie - inaczej wszystko oddamy prawicy walkowerem
potem zwyczajnie lałaś wodę przez kilka zdań, aż przeczytałem o millerze, który ułożył się z klerem dla dobra akcesji...
nie wiem gdzie wtedy byłaś, ale wszystkie sondaże z tego co ja pamiętam wskazywały duże poparcie dla akcesji do ue i to wbrew stanowisku kościoła, który mobilizował swoje berety do głosowania na nie - jeśli umowa między sld a kościołem w sprawie akcesji miała faktycznie miejsce, to po pierwsze najwyraźniej umawiać się z kościołem w jakiejkolwiek sprawie nie ma zwyczajnie sensu, on swojej części umowy nie dotrzyma, a po drugie, była ona bezsensowna w sytuacji, gdy z góry było wiadomo że większość będzie głosować na tak
Lewica ma obowiązek stawać po stronie wykluczonych - wszystkich, traktowanych w sposób nierówny przez opresyjne, kapitalistyczne państwo; doskonale to rozumieją ludzie z Samba Rhytms of Resistance (aka Samba Socialista), którzy grają na imprezach ekologicznych, podczas strajków, manifestacji pracowniczych a także na marszach równości. Żyjemy w potwornym kraju, w którym wykluczenia nakładają się na siebie. Wyobraź sobie starego górnika, dogorywającego na pylicę w jakiejś biedaprzychodni w Bytomiu, któremu umarł partner życiowy, po którym nie odziedziczy nic. Wydaje Ci się, że z tej upiornej układanki możesz wyjąć jakiś element? Decydować, co jest ważniejsze?
A ci, którzy stali naprzeciw marszowi we Wrocławiu równie chętnie staną przeciw każdej lewicowej manifestacji. Te łyse barany lepiej rozumieją, że to jest ta sama sprawa od wielu komentujących na tym forum.
Kapitalizm upada jako system, czy nam się to podoba czy nie, to już tylko kwestia czasu kiedy padnie ZUS, zadłużenie kraju przez kapitalistów jest gigantyczne, scenariusz grecki jest już za rogiem.
Kiedy powieje odpowiedni wiatr Lewica będzie miała swoją szansę. Nie wyobrażam sobie polityka lewicy, który zdradza część swojego elektoratu dla korzyści politycznych. Wbrew pozorom wartości podstawowe takie jak lojalność w polityce liczą się, tym bardziej że druga strona to zwykłe skorumpowane moralnie świnie, zaszantażowane tzw, poprawnością polit. innymi soc-sztuczkami.
W przeciwnym wypadku taki polityk lewicowy szybko zostanie politykierem w stylu SLD, który na polecenie partyjne zdradzi nawet własna matkę.
Lewicowiec powiniem mieć własne wartości, każdy własne, i tych wartości nie powinien wyrzec się nawet na torturach w Guantanamo.
Co do osób LGBT zwróć uwagę ze świat się zmienia, dziś normy moralne są zupełnie inne niż te za PRL, nie chodzi tu o żadną "wolność do spółkowania" bo tej nikomu nie trzeba udzielać, tego to nie trzeba było udzielać już kilka tysięcy lat temu w starożytnej Grecji, mówimy tu o bardzo naturalnych, wbrew bredniom prawicy zachowaniach.
Tu chodzi o równe prawa, które są nagminnie łamane i co śmieszne były lepiej przestrzegane te kilka tysięcy lat temu.
Ja nigdy nie sugerowałem że sprawy LGBT powinny być na pierwszym miejscu, wręcz przeciwnie, ale czym innym jest całkowita zdrada osób LGBT przez Lewicę.
Nie mam pojęcia o jakim szantażu moralnym piszesz, jeśli faktycznie takie przypadki miały miejsce nie należy im ulegać i przesadzać w drugą stronę.
Mieszkanie dla każdego? Jeszcze czego, Nano, Ty chcesz pozalepiać wszystkie dziury kapitalizmu , licząc na to że ten system stanie się "systemem z ludzką twarzą". Nic bardziej mylnego. to są błędy kapitalistów, spowodowane przez nich, ich systemem niech oni sobie z nimi radzą,
to leczenie objawów a nie przyczyn.
Nie licz też że ci bezdomni którzy dzięki tobie zostaną biednymi upośledzonymi kapitalistami na rynku zbierania puszek w śmietnikach jakoś zrewanżują się głosując na lewicę.
Błędy kapitalizmu to najlepsi sojusznicy Lewicy, należy je tylko nagłośnić i proponować inną drogę. To głodni ludzie robią rewolucje a nie syci.
Reasumując Lewica może trzymać się swoich sztandarowych haseł, dopisując małymi literkami na dole tego sztandaru prawa dla LGBT i potraktuj to jako inwestycje w przyszłość,
ludzie zasługują na wolność każdego rodzaju w każdym systemie.
Po co opowiadac takie bzdury o górniku, który umiera w biedaprzychodni a inny górnik gej nie może mu dać swego majatku w spadku. Jak to nie może??? A od czego do cholery jest testament!
Następna rzecz to weź świecę, zjedź szolą do kopalni (uważaj z tą świecą na metan) i znajdź mi tych rzekomych gejgórników (to chyba najbardziej homofobiczne środowisko).
Bardziej prawdopodobny jest obrazek umierającego w dobrym szpitalu artysty, aktora, biznesmena, który nie bardzo się przejmuje, że mu majątku inny artycha nie zostawił, bo zapomniał napisać testamentu.
Bo faktycznie "dyskryminacja", ba! wykluczenie tych biedaczków! polega tylko na tym, że gej po geju nie dziedziczy gdy brak testamentu. Obejmuje ich więc dziedziczenie testamentowe, ale nie dotyczy dziedziczenie ustawowe, jak np. dziecka po ojcu. To straszne!
Problem małżeństw, który leniwym gejom pozwoli również nie sporządzać testamentu a jego mąż i tak będzie dziedziczył, tez jest wydumany. Wszelkie badania potwierdzają , że związki homoseksualne, zwłaszcza mężczyzn, są bardzo nietrwałe. Wiekszość wcale nie chce się żenić, by obprócz niewątpliwego "dobrodziejstwa" jakim jest brak przymusu sporzadzania testamentu, wiąże się też przecież z wieloma niedogodnościami. Nie tak łatwo się rozstać, a i partnerowi, który geja już nie interesuje, byźć może trzeba będzie płącić alimenty. Rzadko geje też "wpadają", więc zdecydowana większość mna głęboko w d... możliwość stanięcia na ślubnym kobiercu. I tyle.
jestem jak najbardziej Twego zdania w większości zagadnień, ale co i dla kogo jest normalne, to - wybacz! - ustalać powinien każdy sam dla siebie i powinno to być respektowane. W homoseksualizmie nie ma nic nowoczesnego, ponieważ jak wiadomo starożytni Grecy przodowali w tych sztukach. Więc problem nie jest nowy. I jeżeli na przestrzeni tysięcy lat ludzie jednak nie chcą tego uznać za normalne dla wszystkich, lecz bronią się przed narzuceniem tego jako normy, to przecież mówi to samo za siebie. Poza tym nie ma specjalnych praw dla homoseksualistów, a więc WSZYSCY MAMY JEDNAKOWE PRAWA.
Co do kapitalizmu i innych -izmów: to są tylko nazwy. Ludzie żyją niezależnie od tego, jak się system nazywa. Może im być bardzo źle w socjalizmie i bardzo dobrze w kapitalizmie i na odwrót. Mam wrażenie, że chcesz grać niejako rolę mściciela biednych. Oni wcale nie są zainteresowani, w jakim ustroju żyją, lecz jedynie tym, czy mają gdzie się przed zimnem schronić i co do garnka włożyć. Jak byś się nie starał, wszystkich i tak nie uszczęśliwisz. Jeżeli chcesz to robić wybiórczo, według własnych przekonań, to biednych uczynisz bogatymi a na ich miejsce wepchniesz bogatych uczynionych biednymi. Bieda-bogactwo to wzajemne oddziaływanie i obie strony mają w tym swój udział - NIESTETY. W przeciwnym razie biedę byłoby bardzo łatwo zwalczyć, bo istnieje coś takiego jak międzyludzka solidarność - chwilowo zdewaluowana i uśpiona,ale się pomału obudzi - i ludzie bardzo dobrze rozumieją wzajemne zależności. Cała sztuka polega na tym, by to jakoś możliwe bezboleśnie dla każdego (!) wypośrodkować. Jednak nie ma dobrej woli ani z jednej, ani z drugiej strony - w tej chwili - i dlatego przegrani możemy być wszyscy.
Chcą likwidować od 1.kwietnia sklepy zielarskie. Herbapol już dawno nie istnieje. Przymusowe będzie leczenie jedynie skoncentrowaną chemią, a zioła zakazane. Czy jest wiele osób rozumiejących ogrom zagrożenia ze strony farmacji?
Walczymy o złotówkę, a tracimy z oczu tysiące.
Zamykamy oczy na sprawy życiowo ważne i stracimy życie.
sierp i młot - zdziwisz się, wśród górników są geje, znam ich osobiście
nana - jak na razie mam inną prawną sytuację niż ty, na moją niekorzyść, zrównamy się i wtedy będziesz mogła napisać że mamy jednakowe prawa, póki co pomyśl zanim napiszesz
wprowadzanie prawicowych pomysłów obyczajowych do prawa prawicy nie dzieli, lewicowych przez lewicę miałoby dzielić według ciebie, śmieszne
normalność nie musi się pokrywać z prywatnym odczuciem, jest normalna, nie musi być normą, ale ty w życiu się z tym nie zgodzisz
Cieszę się ze się zgadzamy w części, każda przesada działa zawsze na niekorzyść każdej sprawy.
Co do normalności homoseksualizmu, to bywało różnie, były okresy i kultury bardziej mu przychylne i mniej, niemniej występuje w dokładnie każdej populacji w małym procencie, wiec w tym znaczeniu jest całkowicie normalny. Nie został przyniesiony w teczce i uchwalony jako obowiązujący nurt w lewicowości przez jakiś nieznanych osobników, wiec dałbym sobie spokój z przesadą w każdą stronę. Tendencja jest znana, młodzi ludzie nie uważają tego za nic nagannego, w Anglii nieraz widziałem pary całujące się na ulicach a nawet angielska klasa robotnicza z naszej fabryki była wieki bardziej postępowa niż u nas w Polsce. Dlatego dziwi mnie że na polskiej lewicy to nagle taki wielki problem.
Co do biednych to nie wierzę żeby ich sytuacje można było poprawić doraźnymi środkami, w kapitalizmie są skazani na zagładę przez samych kapitalistów, stanowią po prostu niepotrzebny balast bo nie przynoszą zysku, tylko rozwiązanie systemowe moze tu pomóc a nie tuszowanie błędów ustroju.
Przypomnij sobie jak to Gwiazda szukał bezdomnej w PRL :)) Ja jeszcze pamiętam jak jako wyglądało, ale ludzie szybko zapominają.
Nie oczekuj ze w obecnym systemie powinno być wszystko OK, na tym właśnie polega degrengolada tego systemu. Monopole wykańczają dobrze działające firmy. Postaraj się raczej bronić przed tym na własną rękę, nie wierz ze Władza lub system Ci w czymś pomoże.
Pozdrawiam.
że Polska to taki kraj gdzie wszelkie organizacje od tych społecznych po państwowe, reprezentują same siebie i nikogo więcej.
1) Związki zawodowe reprezentują biurokratów związkowych i wcale nie są reprezentatywne dla świata pracy i jego problemów
2) Organizacje gejowskie reprezentują aktywistów na ciepłych poosadkach w różnych fundacjach. Nie reprezentują interesu gejów, bo nie ma czegoś takiego jak interes gejów. To nie jakaś kasta, klasa, sekta, tylko zwykli ludzie, którzy mają zwykłe interesy i w zdecydowanej większości nie marzą o tym by tymi interesami wymachiwać na jakiś paradach.
3) organizacje filatelistyczne również reprezentują interesy swych członków. Na szczęście z tego powodu nie domagają się specjalnych praw.
4) Politycy reprezentują swoje własne interesy, a żadna z partii nie jest reprezentatywna dla wiekszości społeczeństwa. Itd. itd. itd. To taki kraj.
w punkcie drugim się pomyliłeś
jedynym sposobem na rozwiązanie problemu czy lewica powinna reprezentować gejów jest przeprowadzenie badań nad składem klasowym i świadomością polityczną środowisk homoseksualnych
Osobiście uważam jak sierp i młot , że orientacja gejowska to fanaberia klas uprzywilejowanych, nie znaczy to że czasami nie trafi się gej- proletariusz, ale nie sądzę by gejowstwo było największym problemem geja pracujacego za 700 zeta netto w hipermarkecie
lewica trochę się rozwinęła od XIX wieku, sprawy ekonomiczne są ważne i są dalej w głównym nurcie, ale już nie jedyne
swoją drogą, to ciekawostka dla mnie przeczytać moja orientacja to taka moja fanaberia:)
Nie nie pomyliłem się. Punkt 2 w przeciwieństwie do 4 jest może najmniej szkodliwy, ale ja po prostu znam tych wszystkich cwaniaków. Znam tez gejów, którzy gdy słyszą o tych paradach pukają się w czoło pytając - a czy ja nie mam innych poważnych problemów?
I szczerze coś od siebie. Jestem przeciwny paradom hetero, którzy z tego faktu chcą robić jakieś manifestacje. Np. obściskiwać się czy uprawiać seks na platformie w środku miasta. Ludzie chodzą po ulicach z dziećmi i nie życzą sobie takiej rozwiązłości w publicznej strefie. Nie chodzi o żadne tabu, chodzi o kulturę.
Z tych samych powodów poparłbym każdego kto by zakazał tych waszych dziwactw. Oczywiście mam wątpliwości, bo zapewne słusznie przypuszczam, ze sami byście tego chcieli, by mieć w końcu jakiś dyskryminacyjny pretekst i wyciągać łapę po dotację na walkę o równouprawnienie. Wyedy byłaby nadzieja, że 200 ale 400 osób (podzielone oczywiście przez dwa) przyjdzie na wasz cyrk i będzie można wysłać zdjecie na Zachód, żeby pokazać jak dzielnie walczycie i jak potrzebne są Wam dodatkowe środki na ten słuszny bój!
Osobiscie też gejów jak i wszystkich bezdzietnych kawalerów hetero obłożyłbym podatkiem. Jak w Niemczech - bykowym.
Bo dlaczego moje dzieci mają robić na emerytury ludzi, którzy wybrali życie łatwiejsze, bez potomstwa, kosztów i trudów jego wychowania? No dlaczego?
I mam gdzieś, że ktoś nazwałby to homofobią. Ja nazwałbym to sprawiedliwością. Nie masz dzieci? Łóż na moje, bo moje dziecko będzie kiedyś musiało robić na Twoją emeryturę!
Tyle mam do powiedzenia w sprawie tych "biednych" "pokrzywdzonych" ludzi.
Bo od społeczeństwa nie można tylko żądać. Trzeba też mu coś dać.
A walcz o interesy geja proletariusza. Ale dlatego, że jest proletariuszem a nie dlatego, że jest gejem.
Bo ja np. przypuszczam, że i wśród proletariuszy może znaleźć się proletariusz filatelista. Może? Może!
Czy powinniśmy więc walczyć o to by mógł taniej kupować znaczki? Tylko dlatego, że to proletariusz?
No sam powiedz. Co Cię interesuje jakiej orientacji seksualnej jest proletariusz, dopóki w pracy go wyzyskują nie za to, że jest gejem?
To lewica się zdegenerowała a nie rozwinęła w XXI w i praktycznie nie istnieje.
"Droga Nano przypomnij sobie 1917" O rzesz w mordę! Wielki Ojcze ile Ty masz lat???
ależ ja cię popieram, masz rację, uważam że klasy nadal istnieją i że lewica jest od niwelowania nierówności społecznych i od poddawania dystrybucji środków do życia społecznej kontroli
cwaniaków znajdziesz też na swoim podwórku, z faktu ich istnienia nie mówię ci że nie masz problemów ani racji
póki mamy wolność zgromadzeń i możemy iść przez miasto celem zwrócenia na siebie uwagi, będziemy to robić tak długo, jak długo dyskryminacja będzie miała miejsce
na paradach nie uprawiamy seksu na platformach w środku miasta
orientacja seksualna nie podlega wyborowi, po sobie samym powinieneś to wiedzieć, nie wybraliśmy życia łatwiejszego i nie wybraliśmy życia bez potomstwa, my też pracujemy w tym społeczeństwie i jesteśmy jego częścią, co wpływa na nie ma wpływ na nas i my mamy też wpływ na społeczeństwo i jego sytuację ekonomiczną, bynajmniej nie negatywną
to co nazywasz degeneracją lewicy jest jej rozwijaniem się w odpowiedzi na rzeczywistość - jak na razie dajemy z siebie społeczeństwu czego sobie zażyczy, będąc nierówno traktowani prawnie i traktowani choćby przez ciebie jako nieuprawnieni do bycia równouprawnionymi, więc to nie jest tak, że chcemy coś za nic
- to nikyty ma rację.
Ty, przy całej swojej bystrości, "w tym temacie" lecisz mentalnymi kalkami. "Seks na platformach", "wybrali łatwiejsze życie"...
Chciałabym, żeby ci, co tak myślą, wykonali proste umysłowe ćwiczenie: wyobrazili sobie, że to ich syn jest gejem. Bo to się może przydarzyć każdemu/każdej z nas. Co wtedy? Też go skażesz na życie wyklętego?
inna sprawa jak czyjś syn jest gejem, rodzinie wybaczamy nawet to czego nie lubimy u innych, np ja bym wybaczył bratu czy synowi jakby okazało się że jest drobnym złodziejaszkiem
Zrozumcie, mi i sierpowi chodzi tylko o to że najważniejsza jest walka o prawa ekonomiczna- jeśli gej będzie otrzymywał niższą pensję ze względu na swoją orientację- należy go bronic do upadłego
To nie homofobia, po prostu dzielimy ludzie wg innych kryteriów...
A tak na marginesie wątpię by w sprawy równouprawnienia gejów byli zaangażowani geje spoza dużych miast i zarabiający w granicach średniej krajowej- tacy mają inne problemy np jak przetrwać z dnia na dzień...
Różnica między mną i sierpem a tobą i nikyty polega na tym że my rozumiemy że każde stanowisko w sprawie gejów, czy w sprawach podziałów ekonomicznych jest partykularne i historycznie oraz klasowo uwarunkowane, a wy wypowiadacie się w ,,imieniu wszystkich'' ,,z perspektywy kosmosu''
Ponadto polecam zaznajomienie się z hierarchią potrzeba Maslowa- głodny gej nie będzie myślał raczej o ,,polityce uznania''...
Spory jakie tu prowadzimy - uważam można by jedynie rozwiązać poprzez badania empiryczne nad środowiskami gejowskimi, inaczej jest to tylko przerzucanie się słowami i udowadnianie swej moralnej wyższości
Mysle, że obaj znamy wyniki tych badań. W niczym nie będa przypominać tutejszej wirtualnej rzeczywistości o zniewolonych, upodlonych i nekanych przez kapitalizm gejach. To jest taka bzdura, że każdy normalny człowiek tylko usmiać się może z tego. Ci "aktywiści" tez to wiedzą i takie badania ich nie interesują, bo oni z tego żyją. I znów jak wszędzie mamy interes jakiś biurokratów...
liczniejsza od demonstracji jak wydali po 50 zl na jednego oc00hroniaza to na 100 wypadlo 5000 a wiec mozna bylo zapewnic glodnym dzieciom 1000 misek owsianki czy bulki z maslem w Polsce jest 8 mln ludzi zyjacych ponizej poziomu wegzystencji
będę pisał w liczbie pojedynczej ale do was obu
zarówno ideologia prawej jak i lewej strony odnosi się do większej ilości ludzi niż ty i ma, albo twierdzi że ma rozwiązania charakterystyczne dla różnych grup społecznych i problemów dla nich charakterystycznych
powtarzanie tego mnie trochę już nudzi ale powtórzę jeszcze raz: to nie my okaleczamy lewicę przez sprowadzanie jej do tzw "podstaw" - jeśli zwrócisz uwagę na przesłanki, które stoją za socjalizmem, czy komunizmem, zauważysz że odnoszą się one również do tych wszystkich spraw, które z lewej strony chcesz wyciąć
nie wiem i nie obchodzi mnie dlaczego sierp i młot uważa że nie ma robotników którzy są gejami, ja wiem istniejemy i nie dość że mamy takie same problemy w życiu jakie ma każdy inny robotnik, to musimy tez radzić sobie z nakładającymi się na naszą pracę zawodową i życie prywatne problemami spotykającymi nas jako gejów i lesbijki
nie mówię że mamy trudniej, nie mówię że jesteśmy ważniejsi
zaznaczę tylko na koniec, że w krajach w których nasza sytuacja wygląda bez porównania lepiej niż w polsce, głodu i bezdomności jeszcze nie zlikwidowano, nie panuje w nich tez komunizm tylko kapitalizm o różnym stopniu nasilenia ideologii neoliberalnej
wolno wam ograniczać problemy lewicy wyłącznie do wykluczenia ekonomicznego. Rozumiem to, choć nie akceptuję. Chodzi mi tylko o to, żebyście nie powtarzali głupot (pardon, kalek) typu "seks na platformach" czy "wybrali łatwiejsze życie". Właśnie dlatego przywołałam postać syna-geja: mając takiego syna, przekonalibyście się, jak mu jest cholernie łatwo...
Pewna moja znajoma z sąsiedztwa. Bardzo sympatyczna kobieta. Chciała się zatrudnić w Tesco. Od kobiety, podkreślam kobiety, usłyszała, że z taką twarzą nie nadaje się na kasę. Ta znajoma urodziła się brzydka. Tak samo jak Ty na swoje preferencje, ona też nie miała na to wpływu.
Dlaczego nie mówi się tu więc o ewidentnym problemie brzydkich kobiet? Dlaczego ta tzw. lewica nie weźmie ich na swe sztandary tylko uczepiła się akurat tego czego i tak nie widać czyli kto z kim śpi i jakie z tego powodu ma mieć przywileje? Nie tylko ja tego nie rozumiem, bo nie rozumie tego 99% społeczeństwa, pisze by uprzedzić Twoje wywody, w których do znudzenia opowiadając nieprawdę rzekomo coś tłumaczysz? A kim Ty jesteś chłopczyku i jakie masz kwalifikacje do "tłumaczenia" mi czegokolwiek? Ty nic nie tłumaczysz, Ty tylko walczysz o jakieś swoje egoistyczne interesy. U mnie i u większości nic nie wywalczysz. Mam znajomych gejów i nie mam do nich żadnych uprzedzeń. Znajomych, nie przyjaciół. Najstarszy jest moim kolegą z czasów szkolnych. Nie przyjacielem, bo nigdy nas wiele nie łączyło. Mogliśmy razem pograć w piłkę, ale nie chodziliśmy razem na dziewczyny. To nie sprzyja przyjaźniom w tym wieku. Inny sposób życia, te preferencje, w jakiś sposób dzielą i koniec końców ląduje się we własnych różnych środowiskach. 99% ludzi nie jest homofobami. Nie przyjaźnią się najczęściej z gejami, bo my hetero albo gadamy o sporcie, albo o polityce, albo o kobietach. O nich najczęściej;-) Więc i podział staje się naturalny.
zielona mi przypomniała tym synem-gejem
już nie pamiętam, a nie chce mi się sprawdzać kto napisał o wybaczaniu :)
orientacja to nie jest coś co się wybacza
Ale to słowo "wybaczyć" nie padło przypadkowo, nikyty. Jest symptomatyczne. Większość ludzi w Polsce - i z prawa, i z lewa - w głębi serca uważa orientację homoseksualną za coś nagannego. Grzech. I ten protest przeciwko zajmowaniu się tematem nie jest protestem rozumu, tylko przede wszystkim emocji. Racjonalne argumenty są wtórne.
Dlatego - w moim pojęciu - po to właśnie potrzebne są parady, marsze itp. Żeby się ludzie OSWOILI. Zarówno heteroseksualna większość, jak i sami zainteresowani, którzy obecnie, stłamszeni psychicznie, twierdzą, że tak jak jest, jest dobrze. Że fajnie jest np., kiedy podczas wizyty inkasenta czy ubezpieczycielki upychają partnera w łazience - i drżą, żeby gościowi nie wpadło do głowy skorzystać z toalety czy umyć ręce...
że jak do mnie przychodzi inkasent ja i żona natychmiast pokazujemy mu nasz akt ślubu. Niestety tylko cywilnego. Trochę kręci na to nosem, ale 20 zł załatwia sprawę. To może ten facet, w którego mieszkaniu przebywa, zapewne bezprawnie inny facet, dałby mu 50 zł i byłoby po sprawie?
czy ktoś broni obrony praw brzydkich kobiet? na zachodzie przy okazji i te prawa obroniono i w samolotach jesteś obsługiwany przez brzydkie stewardessy w średnim wieku na przykład
my, LGBT nie domagamy się przywilejów tylko zrównania w prawach, równości której nie mamy z powodu właśnie tego czego nie widać - bo nie uprawiamy mamy nadzieję że przyjąłeś do wiadomości seksu na platformach w centrach miast:)
ja mam przyjaciół heteroseksualnych którzy także lubią rozmawiać o sporcie, polityce i kobietach - jakoś nigdy nie stało to na przeszkodzie zaprzyjaźnić się, więc to raczej coś z tobą jest nie tak
biedny okłamany przeze mnie chłopczyku :)
Nieprawda. Po prostu zdecydowana większość ludzi nie chce słuchać i ma gdzieś cudze upodobania seksualne a i swoimi się nie chce, (nie to, że nie może, tylko NIE CHCE) się afiszować. NIe chce też nmioc wiedzieć na temat tego czy sadsiad zakłada lateksowy kombinezon a żona nawala go pejczem. Bo co nas to obchodzi jesli go nie zabiła? Tak samo jak nie chcemy wiedzieć jakie kto miał wypróżenienie, albo sami mówić o tym jaki my mieliśmy stolec.
Ekshibicjonizm to rzadka rzecz. Większosci nie dotyczy.
Ludzie się mają oswajać? A co to ZOO jakieś czy cyrk?
Inkasent i partner do kibla? Co to za pierdoły? Skąd Ty właściwie i o jakich realiach piszesz? Z Arabii Saudyjskiej? Litości!, przecież to same kłamstwa i manipulacje.
to ze mną jest coś nie tak? ;-) Co?
Nie wiem czy Ty rozumiesz jakie są męskie rozmowy hetero o kobietach? Dlatego pewnie geje częściej maja przyjaciólki wśród kobiet hetero niż przyjaciół wśród mężczyzn hetero. Jak powiedziałem to całkowicie natruralne, bo w sumie, nie ma co ukrywać, bardzo się różnimy ;-).
I wyobraź sobie teraz sytuację, ze siedzi w piwialni kilku facetów i opowiada o swoich podbojach. Wśród nich jest gej. Gdy przychodzi kolej na niego, to wybacz, tolerancja tolerancją, ale każdemu hetero robi się w takiej sytuacji niedobrze. To nawet nie sprawa homofobii, tolerancji itd., ale naszej... estetyki jako osób dziwacznie przez naturę ukształtowanych jako heteroseksualne ;-).
Trudno mi z Tobą rozmawiać, bo połowę moich wypowiedzi z braku kontrargumentów blokuje jakiś człowiek, który nie wiedzieć czemu uważa się pewnie za moralny autorytet i moralnego policjanta, żeby mi pozwalać co mogę mówić bądz mi tego zakazać. Sam sobie świadectwo wystawia.
O Boze, którego nie ma! oby nigdy już taka lewica nie miała w tym kraju nic do powiedzenia. Amen.
moze ci ciezko uwierzyc ale z kumplami i przyjaciolmi przy piwie i na przerwie w pracy opowiadamy sobie - oni o kobietach ja o facetach, nikt sie nie krzywi i nikt nie ucieka:)
skoro juz mowa o upodobaniach seksualnych sasiadow - to ani mnie nie obchodzi co oni lubia ani ich nie obchodzi co ja lubie, ale z nas dwojga ja nie wnosze o zroznicowanie naszej sytuacji prawnej na podstawie tego co oni robia w sypialni, a wszelkie kontrargumenty z ich strony nie sa zbywane przeze mnie bzdurnym twierdzeniem ze domagaja sie przywilejow :)
to juz tak na zakonczenie
jak juz zarzucasz mi klamstwo albo zwyczajnie sie ze mna nie zgadzasz posluguj sie prosze argumentami zamiast uciekania sie do osobistych wycieczek :)
Uważam że problem z nietolerancją wobec osób homoseksualnych ma głębsze podłoże niż zakładane przez was
Cała sfera publiczna jest moim zdaniem za bardzo przesycona seksem, a dzieje się tak dlatego z dwóch powodów
a) bo zwiększa to sprzedaż towarów konsumpcyjnych
b) gdyż seks jest dla wielu ludzi żyjących z dnia na dzień, w zwierzęcych niemal warunkach jedyną dostępną formą autoeks presji, nie każdy pisze wierze, majsterkuje, czy choćby uprawia sport
Osobiście nie uważam gejów czy lesbijki za gorszych, chciałbym zauważyć jednak ze ja na użytek własny czy deskrypcji publicznej nie określam się jako ,,heteroseksualista'', nie określam się nawet jako ,,Polak'' uważam że każda normalnie rozwijająca się istota ludzka może znaleźć wiele autodekskrypcji
tzn tożsamość seksualna, narodowa, czy inne tożsamości zdeterminowane biologicznie jak np. rasa czy pleć nie są jedynymi źródłami poczucia wartości , nie są problematyczne, ja np. nie określam siebie jako ,,osobnika rasy białej''
Uważam że naprawdę normalna sytuacja będzie wtedy kiedy ludzie zaczną traktować gejów nie tylko jako gejów, ale np sąsiadów, kolegów ze szkolnej drużyny koszykówki itd.
Dlatego uważam ze np tworzenie oddzielnych gejowskich drużyn sportowych to absurd
Mam nadzieję że jasno przedstawiłem moje poglądy
P.S
Uważam że np dyskryminacji ludzi starych czy brzydkich nie należy zwalczać na drodze prawnej, ale na drodze zmian kulturowych i edukacji, dopóki np młodosc jest napędem wielu komercyjnych przedsięwzięc i jest w różny sposób utowarowiona i dlatego przesadnie pozytywnie oceniana z korzyścią dla możnych tego świata jak np kreatorzy mody czy kosmektyków dopóty ludzie starzy będą czuli się gorsi
Krótko mówiąc- dyskryminacja ze względu na wiek i wygląd ma także podłoże ekonomiczne, mam nadzieję że się z tym zgodzicie
>uważam, że każda normalnie rozwijająca się istota ludzka może znaleźć wiele autodekskrypcji<
Dokładnie tak. O ile mi wiadomo, geje wcale nie chcą, żeby ich postrzegać wyłącznie jako gejów. Wręcz przeciwnie. Ale ważne jest również, żeby tej konkretnej - ważnej! - autodeskrypcji nie musieli ukrywać.
>Uważam że naprawdę normalna sytuacja będzie wtedy, kiedy ludzie zaczną traktować gejów nie tylko jako gejów, ale np. sąsiadów, kolegów ze szkolnej drużyny koszykówki itd.<
Indeed. O to chodzi. Ale tak się stanie dopiero wtedy, kiedy osoby homoseksualne przestaną się ukrywać. A przestaną się ukrywać, kiedy przestaną się same uważać za gorsze. A przestaną się uważać za gorsze, kiedy inni przestaną ich takimi widzieć. A inni przestaną wtedy, kiedy się z ich istnieniem oswoją. A oswoją się wtedy, kiedy... homo przestaną się ukrywać:)
>Uważam że np. dyskryminacji ludzi starych czy brzydkich nie należy zwalczać na drodze prawnej, ale na drodze zmian kulturowych i edukacji<
Tak jest. Ale... prawo ma także walor edukacyjny:) Dotyczy to także dyskryminacji osób homoseksualnych.
>dyskryminacja ze względu na wiek i wygląd ma także podłoże ekonomiczne, mam nadzieję że się z tym zgodzicie<
Jasne:) Jak również z tym, że seks został gruntownie urynkowiony. Zwłaszcza ten w wydaniu hetero - z przyczyn oczywistych (jest jawny).
Mam poczucie, że nasze stanowiska się zbliżyły, co oczywiście jest miłe. Mru:)
seks jest obecny wszędzie, czy za bardzo nie wydaje mi się, zwyczajnie tacy jesteśmy, przykłady:
1. przyjaźnie między gejami a kobietami hetero - jest możliwa, ponieważ nie zachodzi kontekst seksualny, jest to jakość przyjaźni niedostępna heteroseksualistom, tak jak my nigdy nie dowiemy się czym jest przyjaźń między heteroseksualistami, choćbym nie wiem jak się ukrywał i był traktowany jako "swój" - wy za to się nigdy nie dowiedzie jak wygląda przyjaźń między dwojgiem gejów
2. reklamy od dawna wykorzystują fakt, że seks przez atawizmy jest dla nas jedną z najważniejszych aktywności w życiu, wykorzystując seksualny kontekst do zwrócenia na siebie uwagi, skojarzenia produktu z seksem i wzmocnienia przez to przekazu
nikt nie stworzył naszej kultury w ten sposób, nie zostaliśmy w żaden sposób sztucznie wyhodowani, bo to by znaczyło że należałoby nas najpierw zmienić w jakiś sposób, żeby nas dopasować do bodźca, a potem wprowadzić w obieg kulturalny bodziec, co byłoby niepraktyczne - bardziej praktyczne jest zawsze wykorzystanie tego co już jest gotowe i czeka na wykorzystanie
to nie z nasyceniem seksu mamy do czynienia ale naszą świadomością tego, żyjemy w społeczeństwach, do pewnego stopnia wyzbytych tabu i podchodzących do tego z otwartością jakiej wcześniej nie było - każdy zna nazwę viagra i wie po co to jest, kiedy jeszcze niedawno kobiety kupowały podpaski reklamowane jako zupełnie coś innego w ten sposób że podchodziły do wyłożonych pokątnie z niczym nie kojarzących się opakowań, zostawiały odliczone pieniądze w koszyku a sprzedawca udawał że nic nie widzi (tak było w stanach ku ścisłości)
oczywiście powyższe jest uproszczeniem, przecież nie będę się przekopywał teraz przez historię naszej kultury, czy historię prostytucji, czy jakie różnice były w tej kwestii między poszczególnymi klasami społecznymi :)
w temacie etykiet "homo" "hetero" "biały" itd z naszej strony wygląda to o tyle ciekawie, że posługiwanie się nimi przeciw nam jest związane ze stygmatyzacją i ostracyzmem - zawsze życzliwy heteryk ostrzeże cię na imprezie że rozmawiałeś właśnie z gejem zaraz jak się rozmowa skończy i on z pokoju wyjdzie, nikt nie zakłada poznając nowych ludzi, czy mijając obcych ludzi nawet, że ten ktoś (czy oni) jest homoseksualny - każdy odruchowo zakłada że delikwent jest heteroseksualny - działa to jakby istniały jakieś ustawienia domyślne w kontaktach międzyludzkich - etykietami i pojęciami z nimi powiązanymi posługujemy się wszyscy, tylko ich nie werbalizujemy wprost
gejowskie drużyny piłkarskie są dla nas, osobiście się piłką nie interesuję kompletnie i nudzi mnie jak moja babcia, ale spełniają jakąś rolę, nad którą się nie będę rozpisywać bo za wcześnie spać
ja nie mam problemów z tym jak jestem traktowany przez otoczenie, choćby dlatego że prawie wogóle nie mam kontaktu z polakami tutaj:) wiele od tego w jakiej atmosferze żyjemy zależy od nas, ja nie mam kompleksów związanych z tym jaki jestem, jestem z tego otwarcie zadowolony i za nic nie chciałbym być heteroseksualny, co wpływa to na sposób w jaki jestem postrzegany i traktowany - nie mam żadnych przywilejów z tego powodu, ale też żadnych utrudnień
zmiany kulturowe i edukacja powinny iść w parze ze zmianami prawnymi, wpływają na siebie nawzajem, te pola nie są znowu takie odizolowane i zmiana na jednym z nich jest zawsze ściśle powiązana z sytuacją na pozostałych
dyskryminacja ze względu na wiek i wygląd ma wymiar ekonomiczny z punktu widzenia kapitalistów i tego jakie mają wyobrażenie o swoich klientach, jak i z punktu widzenia społecznego - w ten sposób ja to widzę, myślę że podobnie też ty
rzuca się w oczy, jeśli oglądasz "democracy now!" dziennikarka, która odbiega od standardów telewizyjnej kobiety mówiącej ci wiadomości - nie mówi płynnie, bo myśli o tym co mówi, nie wygląda ładnie bo jest od informowania, a nie startuje na miss usa
i jest popularna
Bo nie znam.
Seksu jest wszędzie pełno, nie dlatego, ze jest aż tak ważny, ale dlatego, że jest powszechny i dotyczy niemal wszystkich.
Tak samo jak w tv najwiecej jest reklam proszków do prania i pasty do zębów, bo wszyscy piorą i zdecydowana wiwekszośc posiada zęby. Seks nie tyle jest ważny ile powszechny i naturalny jak inne fizjologiczne potrzeby. Człowiek musi zrobić siusiu i musi ten tego.
Zupełnie więc nieuzasadnioną uważam taką afirmację seksu i gloryfikację jego znaczenia. Bo już w życiu mało kto kieruje się seksem. Są ważniejsze sprawy, dla każdego inne, więc trudno całej tej machinie medialnej odwołać się do czegoś równie powszechnego jak kopulacja.
Nieliczni tylko są gorowi zmieniać swoje życie z powodu seksu. Iśc za głosem serca i zostawić majatek i dotychczasowe życie, by związać się np. z biedną, seksowną dziewczyną, co nie znaczy, że nie chcą jej posiąść. Ale czy trzeba kupować browar by napić się piwa?
Seks to tylko element życia, rzadko mający na nie decydujacy wpływ. Chyba, ze u jakiś erotomanów ;-) Gaduł najczęściej ;-)
To tak pół żartem pół serio.
A tak poza tym to nikyty dyskutujesz już sam ze sobą, bo mnie Twoi koledzy nie pozwalają zabrać głosu, a zwłaszcza wtedy gdy przedstawiam argumenty.
http://www.democracynow.org/
nadają tylko w internecie chyba
To już dodam, że nie dziw się jeśli spotykacie się z niechęcią, bo sami ją budujecie, skoro Twoi bracia w wierze, wyłaczają mikrofon ludziom, którzy mają odmienne zdanie na Wasze "problemy".
U mnie z obojetności, w takim wypadku szala przechyla się na niechęć. Tylko u mnie jest to rozumowe. I nie jest to niechęć do ludzi o odmiennej orientacji seksualnej, bo to bez sensu, mozna mi wszystko zarzucić ale nie szowinizm, ale jak tu nieraz podkreślałem g. mnie ona obchodzi. ale niechęć do aktywistów i ich organizacji, które uzurpują sobie reprezentację tych ludzi. Oczywiście to jeden z przykładów. Takie same mechanizmy działają w partiach politycznych czy zwiazkach zawodowych, które uzurpują sobie Jedyną Reprezentację Świata Pracy skupiająć w swej organizacji jeden jego promil.
ale powiedz mi czy nie lepiej byłoby zrobić integracyjne drużyny sportowe- gejowsko- heteroseksualne?
Czy nie byłby to dobry sposób by praktycznie promowac tolerancję?
sierp i młot, potem postsocjalista - nie będę w tej chwili podawał przypisów, to nie praca naukowa ale krótki post: wpisywanie reklamowanego produktu w kontekst seksualny jest skutecznie nie dlatego że ludzie kierują się w życiu seksem w sposób w jaki skrytykowałeś, chodzi o drobiazgi na które nie zwracasz uwagi, ale które zostały umieszczone w reklamach żebyś zdobyć twoją uwagę i wyrobić skojarzenie - reklama jest wyświetlana tak często aż zacznie cię drażnić, potem jest zastępowana inną, ale skutek został osiągnięty, witaj w stadzie psów pawłowa (one tez gdyby mogły mówić prędzej by ci gardło przegryzły niż przyznały że tak łatwo nimi sterować)
nasze umysły, choćby nam się to nie podobało pracują w pewien określony sposób - istnieją punkty w obrazach które oglądamy w określonej kolejności bez myślenia o tym, co jest wykorzystywane "przeciwko nam" w fotografii i plakatach, istnieją proste sztuczki stosowane w supermarketach żebyśmy byli bardziej wydajnymi klientami itd
wykorzystanie seksualnych kontekstów w reklamie jest skuteczne i to nie dlatego że jesteśmy seksoholikami ale dlatego że jesteśmy zwierzętami z instynktownymi reakcjami
teraz tak: też nie wszystkie moje posty zostają puszczone więc nie marudź że cię kneblują, jeśli coś nie poszło w eter to nie znaczy że jestem tu pod ochroną, tylko że naruszyłeś regulamin
ja nie dyskutuję o aktywistach, ja dyskutuję o sytuacji w której się znajdujemy jako zwykli ludzie czy to w społeczeństwie czy choćby na lewicy - a jak na razie wszystko co napisałeś o LGBT to było że mamy twoim zdaniem wydumane problemy, że nie jesteśmy takimi robotnikami jak heterycy i jeszcze coś o fanaberiach - to jest szowinizm
postsocjalista - może to byłby i dobry pomysł, a może nawet lepiej by było gdyby więcej piłkarzy wychodziło z szaf
Ty chyba nic nie wiesz o tym portalu. Oczywiście, że żadnego regulaminu nie naruszyłem. Nieraz w różnych miejscach można przeczytać wpisy, które ludziom tu zablokowano z powodu cenzury politycznej czy obyczajowej. To taki trochę kościół katolicki tylko na abarot. Te wpisy nie łamią regulaminu tego portalu. Regulamin łamią cenzorzy eufemistycznie moderatorami nazywani.
Nie wiem czy na mnie działają reklamy, bo ja kupuję tylko benzynę, papierosy i alkohol. Nie mam ulubionej stacji benzynowej, marki papierosów ani nawet piwa. Lubie ciągle pić inne. Więc chyba nie działają.
No właśnie moim zdanie rzecz w tym, że nie. Mieszane drużyny przeciez istnieja. Napewno jacyś piłkarze są gejami. Nikt o tym nie wie i nikogo to nie obchodzi, bo kibiców interesuje to czy piłkarz strzela bramki. Oni takich drużyn nie chcą, bo one pokazują, że nie ma problemu. A ci aktywiści żyją wyłącznie z tego, że problem stwarzają. Po to będą tworzyć takie drużyny, by się pokazać jako uciśnieni, że rzekomo jak własnej drużyny nie stworzą to pograć już w piłkę nie mogą.
To jest chytra i celowa manipulacja. Celowe jest to separowanie się od reszty, ktore np. Może sugerować, że w "normalnej" drużynie grać nie mogą. I tak się tworzy mistyfikację ucisku, zniewolenia i wykluczenia. Nie widzisz tego?
Oni terroryzują lewicę i naiwni dają się wciągać w te manipulacje, że rzekomo jak geja nie ukochasz to lewicowym nie będziesz. Ja jestem staroświecki i tak jak Marks miał to w dupie tak i ja też tam to mam.
Naprawdę nie widzisz, że dajesz się wkręcać w te ich manipulacje? Jakie - lepiej tworzyc drużyny mieszane? A co one dotychczas nie były mieszane? Geje chodzą po ulicach w pasiakach z przyszytą literą G i mają zakaz gry w piłkę chyba, że między sobą, a boiska są tylko dla hetero?
Przeciez sam wiesz, że to kłamstwo. Nie ma drużyn hetero, to po co miałyby być drużyny homo? Nie wystarczy nam, że jesteśmy ludźmi?
Ci ludzie z tych organizacji celowo chcą ludzi dzielić, bo z tego żyją. Jak nie ma tych podziałów to oni je stworzą, by uzasadnić potrzebe swego istnienia. Najpierw celowo dzielą a potem mówią o jakiejś integracji, a to już wymaga odczytów, konferencji, broszur i oczywiście etatów. Popatrz na to na zimno tak jak ja staram się to robić
Gdybys Ty z tymi problemami miał racje. Ale Ty to oglaszasz jako prawdy objawione, które takimi dla mnie nie są. a jak konkretnie Cię zapytałem gdzie tej dyskryminacji doświadczsz to mi wpis zablokowano. Prosiłem tylko o pominięcie spraw adopcji dzieci bo większość ludzi w tym kraju jest temu przeciwna. Ja też. Bo to juz nie jest sprawa między dwoma dorosłymi osobami, ktore moga robic co tylko chcą a innym nic do tego, ale chodzi o osoby trzecie, male i bezbronne a na osobach trzecich eksperymentowac nie wolno. Poza tym nikt nie jest w stanie powiedziec na pewno o wpływie takiej rodziny na kształtowanie się dziecka. Taki wpis tez mi zablokowano. W kilku wpisach napisales jak to w pracy Cie akceptuja, jak nie masz problemow z sasiadami itd. Wiec ja pytam gdzie tej dyskryminacji doświadczasz? To tez zablokowali. Innym zablokowanym wpisem byla moja obiektywna analiza z ktorej wysnułem twierdzenie, że obiektywnie nie tylko nie jesteście przez kapitalistów dyskryminowani, ale wręcz faworyzowani. Bo nie macie dzieci, nie bierzecie wolnego na opieke nad nimi itd więc można Was bardziej wyciskać niż hetero. Gdybym ja był kapitalistą i kierował się zyskiem, zatrudniałbym wyłącznie gejów. Jesli zas zdarzy sie kapitalista, to wyjątkowe, dla którego ważniejsze od zysku są własne pozaekonomiczne preferencje to działa on na swoją ekonomiczną szkodę. A więc jest to bardzo rzadkie. Tak samo rzadkie jak kapitalista, który nie zatrudni łysego bo łysych nie lubi. To wszystko mi blokowano, choć nie łamało to żadnego regulaminu.
A szczerze mówią to wątpie by Ci jakiś progejowski tekst zablokowano. Ściemniasz ;-)
Coraz bardziej jestem przekonany, że Ona pisze o Arabii Saudyjskiej gdzie za homoseksualizm idzie sie do pudła;-)
Zielona pisze, że "sytuacja się zmieni gdy homoseksualiści przestaną się ukrywać":-) to ja mam pytanie czy gej w piłkę nożną musi grać jako gej? Nie wystarczy, że gra jako człowiek? Czy ja muszę grać w piłkę jako wędkarz? Jak nie wyjawię, że jestem wędkarzem to ze mną nie zagrają albo na odwrót? Kolejny absurd.
Jak przypomne sobie czasy szkolne, gdy dzieliliśmy się z chłopakami na drużyny robiliśmy to tak. Dwóch kapitanów na zmianę wybierało chłopaków do swojej drużyny. Każdy starał się wybierać kierując sie tym jak dany kumpel radzi sobie na boisku. Może my byliśmy jacyś nietypowi, ale to było jedyne kryterium, nie wiedzieliśmy po prostu, że powinniśmy wybierać opierając się o kryterium seksualnych preferencji. Mało tego w ogóle nas to nie obchodziło.
Ja mam pytanie, dlaczego zamiast zrównywać ludzi, łączyć ich, chcecie ich dzielić zmuszając przed meczem do deklaracji kto jest homo a kto hetero? Komu i do czego to potrzebne? Inaczej się wtedy gra?
Ludzie homoseksualni są inni od większości tylko pod jednym względem. A wy na siłę zamiast ich integrować, nawet nie wspominając o różnicach, które dla piłki nożnej nie mają znaczenia, chcecie ich dzielić i wypychać poza nawias?
Może stwórzmy też drużyny czarnych, Romów, Żydów? I niech grają tylko między sobą. Bo co? To jacyś inni ludzie?
jakie to dziwne (choć normalne), że punkt siedzenia (w tym wypadku: zasób dotychczasowych doświadczeń) tak mocno wpływa na zdolność dostrzegania lub niedostrzegania pewnych rzeczy.
Nie chodzi o to, żeby przed meczem składać deklaracje co do swojej orientacji. Tylko np. o to, żeby piłkarz gej mógł jawnie zaprosić na mecz swojego chłopaka jako swojego chłopaka. Nie afiszując się z łączącą ich relacją, ale i jej nie ukrywając pod płaszczykiem męskiej przyjaźni. I żeby dla nikogo nie stanowiło to problemu. Tak jak nie stanowi problemu, że inni przychodzą z dziewczynami. I tyle.
Naprawdę czujesz, że taki właśnie klimat mamy w Polsce? Nie wierzę.
Dzięki za szacunek, ale nie ma potrzeby pisać o mnie dużą literą (Ona). Nie jestem papieżem, wiekową jubilatką, carycą czy kimś równie szacownym. No i jeszcze żyję - a forum lewicy to nie klepsydra:)
cytat:
"Nie wiem czy na mnie działają reklamy, bo ja kupuję tylko benzynę, papierosy i alkohol. Nie mam ulubionej stacji benzynowej, marki papierosów ani nawet piwa. Lubie ciągle pić inne. Więc chyba nie działają."
ta dyskusja nie jest o tobie
cytat:
"Po to będą tworzyć takie drużyny, by się pokazać jako uciśnieni, że rzekomo jak własnej drużyny nie stworzą to pograć już w piłkę nie mogą.
To jest chytra i celowa manipulacja."
pierwszy piłkarz w historii uk który wyszedł z szafy kilka lat później popełnił samobójstwo
cytat:
Najpierw celowo dzielą a potem mówią o jakiejś integracji, a to już wymaga odczytów, konferencji, broszur i oczywiście etatów."
nie wykluczyliśmy się sami, a koszty o których piszesz są praktycznie szczątkowe i finansowane w krajach najbardziej homofobicznych przez samo środowisko gejowskie - bez budżetowych dotacji
cytat:
"jak konkretnie Cię zapytałem gdzie tej dyskryminacji doświadczsz"
"W kilku wpisach napisales jak to w pracy Cie akceptuja, jak nie masz problemow z sasiadami itd. Wiec ja pytam gdzie tej dyskryminacji doświadczasz? To tez zablokowali."
ta dyskusja nie jest o mnie, więc jakiej dyskryminacji ja doświadczam nie ma znaczenia (ja sobie na dyskryminowanie mnie nie pozwalam, taką mam budowę i charakter, z heterykami nie rozmawiam tylko o seksie, ale jeśli już mówię o seksie, to mówię tak jak oni, jako o najnormalniejszej w świecie rzeczy - np: wyrwało mi się niedawno że ostatni koleś z którym byłem mógł na swoim sprzęcie kawę sobie postawić w razie potrzeby, byłem jedynym gejem w otoczeniu, nikt nie uciekł, nie spotkają mnie żadne negatywne reakcje w takich sytuacjach, jest to kwestia tego, że pomiędzy naszymi społeczeństwami jest przepaść dwudziestu lat walki LGBT o prawa) - najczęściej spotykanym objawem dyskryminacji przeciwko nam jest przemoc fizyczna i psychiczna, jak klikasz to ci linka do raportu dam jeśli nie możesz sobie wyguglać materiałów ograniczając dyskusję do własnych przekonań i wyobrażeń (chociaż najpewniej uznasz że raport był napisany dla wyłudzenia pieniędzy, bo nie zwrócisz nawet uwagi na treść)
cytat:
"Prosiłem tylko o pominięcie spraw adopcji dzieci bo większość ludzi w tym kraju jest temu przeciwna"
to tak jakbyś poprosił o pomięcie czegokolwiek co jest zgodne ze stanowiskiem większości :)
dyskusja o adopcji dzieci odbyła się już tutaj kilka razy i osobiście jestem jak najbardziej za prawem do adopcji, właśnie dlatego, że chodzi tu o dzieci
cytat:
"Gdybym ja był kapitalistą i kierował się zyskiem, zatrudniałbym wyłącznie gejów."
a dlaczego jest to argument przeciwko gejom? że możemy być bardziej wyzyskiwani? jesteś pewien że to właściwy argument po lewej stronie? jak pisałem już wcześniej, na problemy pospolite z którymi wszyscy musimy sobie jakoś radzić (wliczając w wielu przypadkach rodziny) nakładają się problemy z którymi musimy sobie radzić jako geje i lesbijki - więc kto z nas dwojga ma lepiej?
na koniec napiszę że wychodzenie z szaf ludzi popularnych społecznie bardzo ułatwia nam zmianę nastawienia społecznego do nas i naszych spraw
"pierwszy piłkarz w historii uk który wyszedł z szafy kilka lat później popełnił samobójstwo"
Czy warunkiem gry w piłkę jest deklaracja swojej seksualności? Zawodu? Poglądów politycznych? Ulubionego koloru? Ja naprawdę nie rozumiem po co wyłazić z szafy gdy chodzi o piłkę nożną? Piłka to nie seks. Piłka to sport.
"nie wykluczyliśmy się sami, a koszty o których piszesz są praktycznie szczątkowe i finansowane w krajach najbardziej homofobicznych przez samo środowisko gejowskie - bez budżetowych dotacji
Wybacz ale nie wierzę. A jeśli taką rzekomą wiedzę masz na ten temat, to sam do jakiejś koterii zapewne należysz. I być może masz w tych zyskach udział. Nie oskarżam. Tylko brutalnei mówię o tym jakie mam zdanie o niemal wszystkich stowarzyszeniach czy fundacjach.
Ja nadal nie rozumiem do czego Wam potrzebny ten ekshibicjonizm? A dla mnie tym ekshibicjonizmem jest mówienie publicznie o własnych intymnych sprawach. O tym większość ludzi nie mówi. Dlaczego ja nie muszę nikomu mówić jakie mam preferencje? Większość gejów też tego nie robi i wcale nie chce robić. Robią to "działacze", inaczej nie mieli by grantów. Oni muszą to robić. Normalni przecietni hetero i geje tego nie robią. Nie wiesz dlaczego? Bo się boją? A ja czego się boję, że kazdej napotkanej osobie nie mówię o tym co mnie w łóżku kręci?
Wyrywam z kontekstu "...jest przepaść dwudziestu lat walki LGBT o prawa..." czy te prawa to opowieści o kawie postawionej na interesie? A kto Ci to broni robić w gronie znajomych, którzy chcą tego słuchać? Ustawy do tego potrzebujesz? Sam potwierdzasz, że nie masz żadnych problemów. A gdybyś miał i któś nie chciałby trego słuchać, to chciałbyś go do tego zmusić? Jak? Ustawą? Nie ma ludzi na świecie, którzy akceptują wszystko. Człowiek jest wolny w doborze przyjaciół, rozmówców. Jednym pewne rzeczy przeszkadzają innym nie. A ludzie się dobierają w przyjaxnie wtedy gdy coś ich łączy. Seks jest jednym z tematów. Ja np. nie wyobrażam sobie kumpla policjanta lub wojskowego. Dyskryminowałbym go tym? Nie, po prostu nie miałby o czym z nim rozmiawiać i wszystko by nas różniło.
"dyskusja o adopcji dzieci odbyła się już tutaj kilka razy i osobiście jestem jak najbardziej za prawem do adopcji, właśnie dlatego, że chodzi tu o dzieci" A ja jak większośc ludzi w tym kraju jestem przeciw. Nawet zgodziłbym się, że para homoseksualna mogłaby stanowić lepszą rodzinę dla dziecka niż dwoje hetero, którzy w domu urządzają piekło. Nie wiem tylko i Ty tego też nie wiesz, jak takie wychowanie może wpływać na seksualność młodej dojrzewającej osoby. A eksperymentować nie wolno! Bo to żywi ludzie! Jeśli pozostaje cień wątpliwości, to jestem przeciw. Moim zdaniem dziecko wychowane bez matki nie będzie normalnym człowiekiem. Bo tolerancja to jedno, a interes społeczny drugie. A w tym społecznym interesie na pewno nie leży powielanie zachowań homoseksualnych nawet jesli je tolerujemy, bo i bez tego za mało dzieci się rodzi. W interesie społecznym leży to, by mężczyźni płodzili kobietom dzieci. I to jest bezsporne.
A poza tym uważam, że ten problem jak i problem małżeństw ( a to inna sprawa, przeciw czemu nie mam nic, jak się to zalegalizuje to nie będziecie już mieli pretekstów do tych swoich parad a i kazdy człowiek ma prawo do takiego szczęścia jakiego sam chce), jest sztucznym problemem rozdmuchiwanym przez aktywistów, bo większość par homo wcale nie chce ani ślubu ani adoptować dzieci. Co wy byscie zrobili gdyby uchwalono takie ustawy? Wasz niemrawy ruch rozpadłby się ostatecznie i skończyłaby się kasa, bo nie byłoby już o co "walczyć"
O pracy mówiłem w kontekście tym, że rzekomo za preferencje ktoś kogoś zwalnia jak tu sugerowano. Nie wierzę w to, bo wiem czym jest kapitalizm. Kwestie wyzysku to zupełnie inna sprawa. Zwolnią kobietę, która ma dziecko, bo na to dziecko bierze wolne. Dadzą pracę Tobie (tu nie chodzi o żaden zarzut) i będą Cię łatwiej wyzyskiwać. Z tym, że ta kobieta pętająca się od tego czasu po domach opieki społecznej nadal wolałaby, żeby to ją zamiast Ciebie wyzyskiwano, byleby mogła nakarmić dzieci. Chciałem tylko pokazać, że z punktu widzenia kapitalisty, dysryminacja (nie mówię o wyzysku, bo kapitalizm przecież na tym polega) jest zupełnie nielogiczna.
>Ja naprawdę nie rozumiem po co wyłazić z szafy gdy chodzi o piłkę nożną? Piłka to nie seks. Piłka to sport.<
Piłka to życie. Jeden z kawałków życia. Wyjście z szafy oznacza wyjście do życia. Na świat. A nie tylko do niektórych jego fragmentów.
Podobnie możesz powiedzieć: szkoła to nie seks. Szkoła to nauka. Fabryka/biuro to nie seks. Fabryka/biuro to praca. Itd. I co nam wychodzi? Siedzenie w szafie.
"Podobnie możesz powiedzieć: szkoła to nie seks. Szkoła to nauka. Fabryka/biuro to nie seks"
Tak samo powiem z pełnym przekonaniem, że szkoła to nauka a nie np. religia. Jak się z tym nie zgadzasz to Twoja sprawa. Fabryka zaś to praca a nie opowiadanie o swoich genitaliach.
Nawet tej Środzie się wczoraj wymskneło u Palikota - by religię traktować jak seks. Czyli by robic to we własnym świecie. I z tym się absolutnie zgadzam. Religia czy seks to sprawy intymne, dla których nie ma miejsca w publicznej debacie. O jednych rozmawiamy z bożkiem o drugich z partnerem lub partnerką lub ludźmi, którzy podzielają nasze zainteresowania w kościele czy barze błękitna ostryga. I koniec. Tak robią normalni ludzie. Normalni hetero i normalni homo. Tak tez robią normalni ludzie wierzący w żelaznego wilka.
Wyjście z szafy oznacza wejście na boisko? To kłamstwo. Siedź sobie w tej szafie, bo ja jako kibic nic o tobie wiedzieć nie chce. Ja siedzę w swojej szafie a Ty siedź w swojej. Mam cie dokładnie poza boiskiem głęboko w d... Nie interesuje mnie twoje życie, nie czytam "pism kobiecych" o tym z kim jesteś, jaką masz fryzurę czy inne bzdety. Interesuje mnie tylko czy dobrze kopiesz. Jak źle to wyp... niezależnie od tego czy jesteś hetero czy homo.
Ale jak już wyleziesz z tej szafy, a jesteś kiepskim piłakarzem lub bezwartościowym praownikiem, gdy cię zwolnią właśnie z tych merytorycznych powodów i tak będziesz darł japę, że cie dyskryminują! Tak robią często czarni w USA. Ale to trochę inna sprawa, bo ty ze swoją innością chcesz się wciskać w moje życie stosując ekshibicjonizm, a czarny po prostu jest i jaki jest każdy widzi. I myślę, że właśnie po to z tej szafy wyłazisz. By znaleźć sobie pretekst.
Jak Wam popuścić to za jakiś czas dowiemy się z pewnością, jak już nie będzie o co "walczyć", bo bedziecie się żenić i adoptować dzieci hetero, że geje i lesbijki nie są wystarczająco reprezentowane w sejmie i potrzebne są następne parytety. Bo to przecież "logiczne". Jeśli co 10 człowiek jest homo, to w sejmie 46 mandatów powinno być zagwarantowane dla gejów i lesbijek. No dla gejów trochę mniej, bo lesbijki dodatkowo będą korzystać z parytetów z racji tego, że są kobietami. I tak do końca, aż wypaczycie całkowicie sens demokracji. Potem się zacznie, ze ludzie starsi nie mają swojej reprezentacji a społeczeństwo się przecież coraz bardziej starzeje. A to górnicy, a to blondyni...
Żądania różnych organizacji nie mają nic wspólnego z ich słusznością czy logicznością. Żądają tyle na ile jest szansa do ugrania. Ich poziom zależy wyłącznie od ich siły. Jeśli będą na tyle silne by demokracje obalić w swoim interesie, to natychmiast to zrobią. Na szczęście Wasze organizacje poparcie mają w granicach błedów statystycznych. Ale dmuchać warto nawet na zimne.
Piszę o ludziach z dużej litery, z szacunku. Z przyzwyczajenia do formy listów papierowych i uprawianej kiedyś przeze mnie epistolograficznej sztuki. Mam w swojej szafie 353 listy miłosne ;-). W takich listach gdy pisałem o osobie trzeciej nie pisało się jej z dużej litery, bo ta osoba tego nie czytała. Nikt nie określił zaś zasad epistolografii na potrzeby forów internetowych. Stosuję więc analogię.
Nie piszę Ona do kogoś w prywatnym liście, tylko na publicznym forum. Stosuję więc taką samą zasadę jak gdy zwracam się do kogoś uzywając zaimka - Ty, który zawsze piszę z dużej litery. Taki staroświecki jestem ;-)
uporczywie ograniczasz seks do kopulacji.
Przy takim rozumieniu przez ciebie tego terminu - w oczywisty sposób niezgodnym z rzeczywistością - dyskusja nie jest celowa.
zaimki piszemy dużą literą tylko w przypadku, gdy zwracamy się do danej osoby (Ty, Tobie, Ciebie itp.). O osobach trzecich (Ona, Jej itp.) - tylko w przypadku, gdy jest to osoba wyjątkowo szacowna (wiek, stanowisko) - lub zmarła.
Nie widzę potrzeby, aby zmieniać to na użytek publicznego forum. Taka hiperuprzejmość trąci manierą.
Aha, jest jeszcze jeden przypadek, kiedy duża litera w stosunku do osoby trzeciej jest uzasadniona - kiedy jest to osoba wyjątkowo bliska. Kiedy we własnym sercu stawiamy ją na piedestale. Może ta właśnie okoliczność zachodzi w tym wypadku?:))) Co, Sierpie?:)))
jest kilka rzeczy w których różnimy się dlatego, że nie widzisz, no bo i dlaczego tego wszystkiego naszymi oczami:
na przykład dlaczego musimy wychodzić z szafy w życiu prywatnym i publicznym - nie ma to nic wspólnego z ekshibicjonizmem, nie zależy nam o tym żeby koniecznie rozmawiać o intymnych szczegółach naszego życia
otóż my nie chcemy się już ukrywać - wyobraź sobie że ukrywanie się w przypadków lgbt to nie jest tylko nie powiedzenie o swojej orientacji, to jest kontrolowanie każdego słowa, spojrzenia i gestu jaki się publicznie robi w pracy w domu w sklepie i po drodze między tymi miejscami, to jest zwyczajne prowadzenie podwójnego życia, posiadanie jednej całej kompletnej osobowości na publiczny pokaz i drugiej prawdziwej osoby którą spuszcza się ze smyczy tylko w zamkniętych klubach w których można odreagować codzienność
wychodzenie z szafy nie jest aktem ekshibicjonizmu i tworzeniem podziału, jest aktem odwagi bycia sobą wobec otoczenia
resztę pomijam bo to wszystko to są wstępy do ciągle się widać tu toczących dyskusji więc będzie jeszcze szansa do tego wrócić, powiem tylko że niezależnie od tego co ci wynika z konstrukcji logicznej, jesteśmy zwalniani z pracy za orientację, nie wszyscy i nie wszędzie - albo może inaczej - wszyscy i nie wszędzie
Rozgryzłaś mnie. Uwielbiam zielony kolor ;-)
A sam problem pisowni jest bardziej skomplikowany. Kiedy takie zasady wymyślano nie istniał internet.
Jeśli rozmowę na internetowym forum potraktować jako żywą konwersację w czasie teraźniejszym kilku osób(no gdyby nie moderacja to całkiem żywą) z tą różnica, że wyrażaną na piśmie, to ja mam problem z savoir vivre. W żywej rozmowie nie użyłbym zaimka - ona, mówiac do jednej osoby o rugiej która stoi obok (chyba, że jest to ktoś kogo chciałbym celowo tak zlekceważyć ;-), tylko za każdym razem użyłbym nicka - zielona ; ta w kolorze wiosennej trawy, ta o zapachu zielonej kwitnącej jodły itd. Hmmm nie wiem czy jodły kwitną?
Ona jest takie nieuprzejme, bo brzmi jakbyśmy mówili o osobie nieobecnej, choć ona stoi, wirtualnie ale jednak, tuż obok i to czyta. W mowie takie zwroty moim zdaniem są niedopuszczalne, ale w piśmie już tak. Idąc na kompromis na czymś pomiędzy mową a pismem, używam zaimka ale z dużej litery. Zasad nikt nie opracował, więc obowiązuje prewna dowolność. Może z czasem stanie się zasadą?
Nie wiem czy to jest maniera. Jakiś odruch naturalny raczej.
żeby zmniejszyć rangę problemu, któremu nadajecie zbyt duże znaczenie. Bo tak Wam wygodnie, bo tak Wasze racje zyskują w odbiorze.
By sprowadzić rzecz do normalności. Bo w realnym w życiu nie ma to aż takiego znaczenia. Takie jest moje zdanie na ten temat i jego będę się trzymał.
Nie wątpię, ze jednostkowo takie rzeczy mogą się zdarzać. Jest w tym kraju masa świrów, których kręci pokazywanie i korzystanie z włądzy. Ty jednak chciałbyś to wiązać ścieśle z homoseksualizmem. A ja nie widzę innego problemu niż dotyczyłby innych cech, które od ludzi są niezależne. Bo jakiś idiota zwolni łysego, bo jest łysy, kulawego bo jest kulawy, czerwonego bo jest komuchem. I tak zawsze było i zawsze niestety będzie. To sprawa kultury a nie prawa, za pomocą którego kultury się nie stworzy. Jest jednak coś takiego jak wiekszość. A kapitaliści co by o nich nie mówić, racjonalni są i liczyć umieja i na pewno większość nie kieruje się żadnymi pozaekonomicznymi czynnikami, gdy kogoś zatrudniają bądź zwalniają. Ja jestem przekonany, ze to nie podlega dyskusji, bo jest to obiektywne.
Pan kapitalista może oczywiście w swojej firmie robić co chce i z tego to wynika a nie z jakiejś homofobii, która jest wieksza niż łysofobia, komuchofobia, rudofobia etc. Nie jest, to rzeczy jednostkowe, subiektywne, indywidualne, które zawsze mogą odbiegać od prawd obiektywnych.
że gdyby łysi mieli swoją organizację, to w przypadku gdyby zwolniono jakiegoś ich członka z pracy, też stworzyliby z tego problem dyskryminacyjny. Nie mają takiej organizacji to i problemu dyskryminacji nie ma.
Chce powiedzieć, że Wasze problemy nie są większe niż setek tysięcy ludzi na innym tle. To wyłacznie kwestia organizacji i nagłośnienia. Jak się ma Wyborczą i kasę można ze wszystkiego zrobić problem. Jak się nie ma, i nikt nie ma interesu by to nagłaśniać i finansować, najbardziej oczywisty problem pozostanie niezauważony.
ważąc problemy. Stopniując ich powagę.
Jak wyglada problem wychodzenia z szafy w porównaniu z problemem wychodzenia ze śmietnika bezdomnego? Czy przy tym drugim problemie ten pierwszy nie wydaje się śmieszny i nic nie znaczący?
A mimo to o tym pierwszym mówią bez przerwy media i politycy. O tym drugim zaś nieliczne niszowe portale. Ten pierwszy nie wymaga żadnych zmian systemowych, a drugi tak.
Mówię o rzeczywistej wadze problemów. Tej wagi nabierają dopiero wtedy gdy zainteresują się nimi politycy i media, a nie dlatego, że rzeczywiście są tak ważne. Bardzo często jest wręcz odwrotnie.
facet nie szalej, nie wymyśliliśmy dyskryminacji, tylko próbujemy ją skończyć
i w gradację problemów bawić się teraz nie mam zamiaru bo skończymy na tym że wszystko blednie przy ekologii
Nie po to by Cię przekonać. Tak możesz myśleć Ty nie ja. Ja mam poglądy a Ty interesy, więc o przekonaniu Ciebie nie ma mowy. I zdaje sobie z tego sprawę.
Ja tylko chcę Ci odebrać twoje racje w obiektywnym odbiorze i samozwańczy monopol na lewicowość ;-)
no to mi jeszcze powiedz jakie to interesy mam
Czy jesteś aktywistą jakiegoś stowarzyszenia?
jodła pewnie jakoś tam kwitnie (może podobnie do sosny?), ale i bez kwitnienia jest niezwykle wonna (podobnie jak sosna), więc dzięki za miłe porównanie:)
Moim zdaniem dzielisz włos na czworo. Jesteśmy tu po to, żeby wymieniać poglądy, więc o ile nie padają obelgi, moim zdaniem wszystko jest OK. Wielkie litery są zbędne. Podobnie jak stosowane tu przez niektórych zwracanie się per pan, pani, co w połączeniu z nickiem zazwyczaj daje efekt komiczny (chociażby: pan Sierp i Młot:) ) Nie przesadzajmy z tym salonem - taka jest moja propozycja.
A wracając do meritum sporu - nadal nie zauważyłam, żeby dotarło do ciebie, że chodzi o to, żeby nie skazywać ludzi na życie podwójnym życiem, noszenie podwójnej osobowości. Bo orientacja to nie wyłącznie kopulacja, ale CAŁE życie i CAŁA osobowość. Nadal bardzo się dziwię, że inteligentny facet nie potrafi tego zrozumieć.
nie, nie jestem
Potrafię potrafię, nie tyle zrozumieć, bo to tylko pogląd, który można podzielić lub nie (dla Was jest to jakaś prawda absolutna, której nauczacie, a ja powtarzam - to tylko pogląd), ile wiem o czym mówicie. Nawet nie chce nikomu przypisywać złych intencji. Po prostu widzę też absurdy tzw. równości do których dochodzi tam gdzie obrońcom tej równości (nie ludziom ale zawsze jakimś biurokratom) udaje się przeforsować swoje. Kasa płynie wtedy pełnym strumieniem, powstają etaty, a apetyty rosną. Niezorganizowane reszta może się już tylko w pewnym momencie przyglądać, co robią z ich krajem ci co na początku mówili o równości. Wszystko co jest w jakiś sposób zwalczane w miejszej lub większej opresji działa, gdy tylko się odbije, dokonuje swoistej zemsty i postępuje dokładnie tak samo jak rzekomy czy prawdziwy ciemiężyciel. Ktoś musi to kontrolować i trzymać w ryzach. W roku 313 niejaki Konstantyn wydał edykt nantejski dający chcrześcijanom swobodę wyznania. To były przepisy antydyskryminacyjne ;-). Zrównał chcrześcijan z wyznawcami innych bożków. Pół wieku później za Teodozjusza chcrześcijanie doprowadzili już do tego, że ich religia stałą się panującą, a wszelkie inne zostały zakazane i brutalnie zwalczane. Tak rozpoczęła się "kryminalna historia chrześcijństwa". Gdyby ktoś w odpowiednim czasie urwal łeb jakiemuś biskupowi, może problem religii mielibyśmy już szczęśliwie za sobą? Ostrożność jest zawsze więc wskazana i na błędach warto się uczyć.
Temat gejów i lesbijek jest tylko jednym z takich tematów, przy okazji, którego staram się wykazać, ze nikomu o żadnych gejów i lesbijki nie chodzi. Mam coraz większe przekonanie, że w ogóle nikomu o nic nie chodzi prócz własnych interesików. Tak jak feministkom nie chodzi o poprawę sytuacji kobiet, samotnych matek, kobiet wykluczonych, bezdomnych i wielu innych, które mają naprawdę potworne problemy. Panie feministki mają je w d.
Ja o tych sprawach pisze przy róznych tematach. Także związkowych. Im tez nie chodzi o żadnych robotników. A jak biurokratom związkowym się popuści, też rzekomo w imię wolności tym razem związkowych, to nas po prostu zjedzą, choć są zupełnie niereprezentatywni dla naszego społeczeństwa i mamy na nich dokładnie taki sam wpływ jak na rząd polski, czy formę rządów na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Do ekologów też miałby trochę zarzutów. Ale po tych uprzejmościach między nami... ;-) zostawię ten temat na przyszłość. ;-)
A seks to seks, w gruncie rzeczy kopulacja. Zostawmy resztę tych pierdół dobrych dla panelistów jakiejś fundacyjnej konferencji. Niech sobie gadają, bo biorą za to kasę. Większość ludzi swoją seksualność realizuje w ten prosty i skuteczny od milionów lat sposób;-). I poza tym aktem, który każdy musi, bo się udusi, niewielki ma ona wpływ na ich życie.
A miłość moja droga to dopiero coś innego. Dopiero ona jest w stanie przezwyciężyć biologię i warta jest choćby i poezji.
ograniczasz lgbt do działaczy, ja nie rozmawiałem o działaczach, ja mówiłem o zwykłych ludziach którzy na codzień muszą sobie radzić z czymś co raczyłeś nazwać wydumanymi problemami
gdyby nie było tej religii byłaby inna
reszty już nie komentuję i wycinam się z tego wątku bo mam jakiś poziom odporności na brednie
Cechuje Was wszystkich niestety arogancja wobec cudzych poglądów, które nie są po Waszej myśli. Odporność zaś na brednie jest przedstawiana przez Was jako ignorancja.
Ale to niestety nie działa, bo żadne z Was autorytety ;-)
(poćwiczę i ja Wersal, a co mi tam)
Istotnie wszystkie argumenty już padły. Skoro porozumienie nie nastąpiło, to widać nie mogło.
Myślę, że jedną z przyczyn jest przyjęcie przez drogiego i szanownego Pana milczących a błędnych założeń:
1) ktokolwiek próbuje coś robić, robi to dla własnego interesu (stanowiska, pieniędzy itp). Takie założenie dyskredytuje już na starcie dosłownie każdą ideę i utrudnia dostrzeżenie meritum.
2) seks/erotyzm ogranicza się do aktu kopulacji i nie ma nic wspólnego z resztą życia człowieka. Jako taki nie zasługuje na większą uwagę. Na uwagę zasługuje jedynie miłość. Moim natomiast zdaniem te dziedziny nieustannie się ze sobą przeplatają, od kolebki po grób, i przenikają całe życie człowieka.
3) geje nie kochają. Geje wyłącznie kopulują.
Całuję rączki:)
1) ktokolwiek próbuje coś robić, robi to dla własnego interesu (stanowiska, pieniędzy itp). Takie założenie dyskredytuje już na starcie dosłownie każdą ideę i utrudnia dostrzeżenie meritum.
Tak. Niestety tak. Tak, jeśli robią to w ramach stowarzyszeń, na których czele stoją jacyś wodzusie i ich kamaryle a jeszcze bardziej wtedy gdy w takim stowarzyszeniu są pieniądze.
To głębszy problem. Wszystkie stowarzyszenia działają w ramach systemu. Nie są na niego odporne. Są jego integralną częścią. Konstytuują go. Ten system by istnieć nie potrzebuje tylko kapitalistów ale i pozorów wolnosci i demokracji. Więc nawet te, które bedą określać się jako antysystemowe, działają na identycznych zasadach jak jakaś organizacja biznesmenów. Działają dla siebie, a reszta to tylko tło, pretekst, do tego by brać jakąś kasę. Te pieniądze, te hierarchczne układy zaczynając od jakiś przewodniczacych na czele, dyskredytują wszystko już na starcie. Ja nie dyskredytuję ideii, ale tych, którzy jej zawodowo rzekomo służą, bo oni zawsze ją wypaczą.
2) seks/erotyzm ogranicza się do aktu kopulacji i nie ma nic wspólnego z resztą życia człowieka. Jako taki nie zasługuje na większą uwagę. Na uwagę zasługuje jedynie miłość. Moim natomiast zdaniem te dziedziny nieustannie się ze sobą przeplatają, od kolebki po grób, i przenikają całe życie człowieka.
W gruncie rzeczy to tylko erystyczne zabawy. Nie warte rozmowy, choć warte odporu, gdy ktoś z tych spraw robi problem publiczny i chciałby innym coś narzucać
3) geje nie kochają. Geje wyłącznie kopulują.
Nie obchodzi mnie czy geje tylko kopulują czy też kochają kopulując, a nawet bez kopulacji, choć statystycznie co nieco krócej niż hetero. To są ich sprawy, o których nic nie chcę wiedzieć. Niech sobie kochają, a co mi do tego? Przecież nie ma żadnego prawa, które zabraniałoby miłości. Nie ma więc problemu. Problem jest sztuczny. W jakiś sposób podobny do innego problemu.
Są rózne orientacje seksualne. Są też różne religie. Ty chcesz by gej wylazł z szafy zanim wyjdzie na boisko. Katolicy chcą by "wyleźć z szafy" i powiesić np. w szatni krzyż. Bo oni tez nie chca się ukrywać ze swymi jedynie słusznymi religijnymi preferencjami. Tak jak organizacje gejów chcą manifestować swoje preferencje seksualne, tak i organizacje katolickie robią dokładnie to samo. Róznica jest taka, że te drugie są silniejsze i bardziej wpływowe. Wieszają wszędzie krzyże, wpływaja na kulturę, zmieniaja prawo na takie, które im się podoba. Więcej róznic (między organizacjami) nie widzę. A co ja mam zrobić, jako obywatel, którego nic nie obchodzą ani cudze preferencje ani cudze wyznanie? Milczeć i patrzeć?
"w tym temacie" porozumienia, jak widać, nie będzie. Można by go nadal haftować i próbować wykazywać ci nieścisłości rozumowania, ale to bezcelowe, bo - nadal twierdzę - nie o logikę tu chodzi i nie o fakty, tylko o uczucia, które leżą u podłoża. A uczuć nie zmienia się za pomocą argumentów - bystry umysł zawsze potrafi tak zamanipulować, żeby uczucia uzasadnić.
Z tego wszystkiego najbardziej, prawdę mówiąc, zafrapował mnie twój stosunek do miłości i seksu. Najwyraźniej odmienny od mojego. I najwyraźniej to on odpowiada za tę różnicę zdań między nami "w tym temacie".
Nie frapuj się aż tak bardzo, bośmy przecież nie para ;-). I nie traktuj wszystkiego aż tak sieriozno. To jest dyskusja, czcza gadanina itd. A w dyskusji argumenty nie muszą być słuszne by ją wygrać, ale przekonujące, spójne i logiczne ;-). Uczucia więc nie mają w niej szans. Chyba, że ich uczuciową moc zastąpi subtelna ekspresja. Ale to Wam się nie udało. Nie wzruszył mnie ten inkasent, który gania geja po cudzym mieszkaniu, by go zmierzyć pogardliwym wzrokiem ;-)
To są komentarze na lewicy.pl, a ten temat to pewnie czytają jeszcze ze trzy osoby, bo był sobie zszedł niżej. Od tej dyskusji nic nie zależy, ale! Ale każdy chce się poczuć wygranym! Bo po co w przeciwnym razie stukać w tą klawiaturę? Nie ma dyskusji bez sporu. Nie rozumieją tego często rdaktorzy tego portalu i dlatego cenzurują. A dzięki sporom nieraz do czegoś potrafimy dojść. Tak dla satysfakcji, bo przecież większego znaczena nie ma co tu sobie piszemy.
W tym wypadku jest remis, bo oboje mamy poczucie, że ktoś nie dorósł do naszych intelektów;-). Prawdę powiedziawszy w wiekszości są takie remisy. Tu rzadko ktoś kogoś do czegokolwiek przekonuje.
>oboje mamy poczucie, że ktoś nie dorósł do naszych intelektów<
Może ty masz takie poczucie. Dla mnie twoje intellecta:) są absolutnie bez zarzutu. Zgłaszam natomiast zastrzeżenia co do empatii.
Przecież ja Cię lubie ;-). Pamiętam, ze były i tematy, w których znajdywaliśmy wspólny język. Nie jest tak źle. Znajduję w sobie wiele empatii, dla problemów innych ludzi, które postrzegam jako rzeczywiste. Wtedy tylko potrafię zrozumieć te uczucia i się w nie wcielić, gdy odbieram je jako uczucia a nie interesy. Ten problem w jakiejś części też, i z wieloma sprawami się zgodzę, ale jest więcej w tym tego co uważam za niebezpieczne i godzące właśnie w równość.
Dlatego lepiej uczucia trzymać na wodzy w dyskusji.
Jest takie powiedzenie. Daj komuś palec, to i rękę stracisz. Tu jest taki problem, że dopóki tym środowiskom nie przyznasz racji w 100%, nawet w całkowitych absurdach, to jesteś dla nich wrogiem, a w najlepszym razie nie "dorastasz" do ich jedynie słusznych, ale przecież jaknajbardziej egoistycznych poglądów i przecież czytelnych bardzo interesów. Sa wyjątkowo zaborcze i ekspansywne.
Nie brak też wyrachowania. Stąd to przyczepienie się do lewicy i szantażowanie niedojrzałych dyskutantów, nieuczciwym argumentem, że jak nie przyznasz im racji to nie jesteś lewicowy, jesteś homofob i burżuj. Za stary lis jestem by mnie tak pod włos brać. Jak ktoś przybiera, choć niczym sobie na to nie zasłużył, pozycję autorytetu, i mówi do mnie coś w rodzaju - już tyle razy to tłumaczyłem - to taka arogancja wywołuje u mnie złość. Bo tu nie ma nic do tłumaczenia. Tu jest tylko przedstawienie własnych poglądów i interesów, które przecież nie są jedyne i wyłączne.
Myślę, że do ogarnięcia każdego problemu - w tym wypadku sytuacji gejów/lesbijek w społeczeństwie - potrzebny jest nie tylko intelekt, ale i empatia właśnie. To inna władza poznawcza, w jaką jesteśmy wyposażeni - tradycyjnie lekceważona. Niesłusznie.
I właśnie krew mnie zalała jak przeczytałem newsa o tym co robią ze zwierzętami prywatne schroniska. Bo spalony pies, zakopany w reklamówce jest cholernie rzeczywisty.