W budżetówce, moim zdaniem, powinno się podnosić tylko te najniższe płace, natomiast najwyższe - obniżać. Pracownicy budżetówki nie powinni zarabiać znacząco powyżej przeciętnego krajowego wynagrodzenia. Priorytetem powinno być podwyższenie płacy minimalnej.
.
Autorka liczy na krótką pamięć czytelników. To właśnie OPZZ zorganizował z polecenie pana Tuska spotkanie wielu organizacji lewicy, na którym dał (dali) zgodę na zniesienie ograniczeń ustawy kominowej w zamian za zniesienie opodatkowania zasiłków pogrzebowych.
Po raz kolejny mam zastrzezenie do pytan ankiety. Znowu nie ma rubryki Inne. Mam na myśli choćby Przedsiębiorstwa prywatne pod kontrolą pracowniczą.
"Przedsiębiorstwa prywatne pod kontrolą pracowniczą."
Hahaha... To coś takiego istnieje w przyrodzie?
może bić propagandową pianę, ale realnej walki z Tuskiem nie podejmie, bo należy do układu, który padnie bez politycznej ochrony, jaką zapewnie mu obecnie rząd wspomnianego Tuska i Bronisław "WSI" Komorowski.
Na szczęście, pracowników bronią JarKacz i Śniadek.
"Na szczęście, pracowników bronią JarKacz i Śniadek." [ABCD]
To nie kto inny jak JarKacz doprowadził do likwidacji trzeciego progu podatkowego, w wyniku czego budżet państwa traci co roku około 8 mld zł. Teraz podwyżka podatku VAT ma przynieść 6 mld zł rocznie, co obciąży przede wszystkim najbiedniejszych podatników.
faktycznie nie starał się, żeby podatki w Polsce były równie wysokie jak w robotniczej Korei Północnej (czyli 100%-owe).
Ale z jego rządów budżet uginał się pod wydatkami socjalnymi, a mimo to była na dużym plusie. I jeszcze podatki obniżano!
To się chyba nazywa cud gospodarczy.
"JarKacz faktycznie nie starał się, żeby podatki w Polsce były równie wysokie jak w robotniczej Korei Północnej (czyli 100%-owe)." [ABCD]
Bo pozostawienie trzech progów podatkowych, z których najwyższy wynosi 40 proc. to faktycznie to samo co 100 proc. podatku i brak jakiejkolwiek własności prywatnej. Sofistykę uprawiasz i tyle.
co pomniejsi napoleoni chcą jeszcze załapać się na karty Historii, lecz czy ma to sens? Na całym świecie są niemal identyczne problemy, nazywane co prawda inaczej, ale maluczkich wszędzie bolą tak samo.
Nowe spojrzenie na świat i problemy?
http://www.youtube.com/watch?v=k4jdLrjH-3Y&feature=related
Grup interesów i ciemnych interesów jest na tym świecie wiele. Nie ma jednego wielkiego ośrodka sterującego tym wszystkim w celu stworzenia jednego rządu światowego. Oczywiście banksterzy opanowali finanse i gnębią ludzi ale i wśród nich nie ma jednolitości co do przyszłości świata.
Tylko nie uwierz w tzw. chemtraile. Ta spiskowa teoria powstała z powodu zwykłej niewiedzy na temat rodzajów smug kondensacyjnych.
Klub Bilderberga to oddział Armii Zbawienia, a Bohemian Grove to zwykła posesja, na której nic się nie dzieje.
Dodajmy do tego, że Amerykanie wylądowali w 1969 r. na Księżycu a WTC zburzyli Arabowie, pilotujący Boeingi po 2-tygodniowym szkoleniu lotniczym na Cessnie.
Aha, oczywiście Wielki Mur jest jedyną budowlą na świecie widzianą z kosmosu.
Trzeba sobie te kłamstwa powtórzyć na głos kilka razy to łatwiej się w nie uwierzy.
po jednym z takich dni chorowały u nas krowy pasące się na pastwiskach. Cóż, zwykły przypadek :) Dwa tygodnie temu mieliśmy niemal wszyscy tu w okolicy tych iksów na niebie podrażnione gardła, tak, jakby był w nich rozpalony ogień. Co tam, bywa i też to przypadek :)))
Ja mam zwyczaj w to wierzyć, w co chcę wierzyć, a wiarę swoją opieram na tym co widzę, co wiem lub się dowiaduję.
Jeżeli ktoś widzi coś na własne oczy i dopiero musi rozważać, czy w to wierzyć, no to niech rozważa. Dla mnie takie rzeczy są jasne na pierwszy rzut oka. I gdy dodatkowo gdzieś się dowiaduję, że inni widzą podobnie,to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że nie byłam daleka od prawdy.
A skąd Ty wiesz, kto i w jaki sposób zarządza światem? Masz aż takie szerokie kontakty i tak marnujesz się tu na tej niszowej lewicy.pl? Czy może bywasz tu służbowo, by "prostować to, co się 'zgięło"?
Gdyby w przypadku np. powodzi zastosować Twoje podejście do tego, w co Ci się wierzyć chce, to sytuacja byłaby taka, jak jest obecnie, czyli ludzi zalewa.
Gdyby natomiast zastosować mój model, to ludzie pobudowaliby i wzmocnili by wały bez względu na to, czy będzie wysoka woda, czy nie, i byliby w każdym wypadku wygrani.
Jeżeli kiedyś para kondensacyjna nie wywoływała chorób u ludzi i zwierząt, a teraz je wywołuje, to co jeszcze trzeba tu udowadniać? Jeżeli na siłę ktoś chce być mądrzejszy i "silniejszy", no to proszę bardzo. Ja na zimę robię zapasy jedzenia i opału, choć mamy ze Starym zawsze nadzieję, że zima będzie łagodna a jedzenie będziemy mogli dawać w prezencie znajomym. Nigdy na tym jeszcze źle nie wyszliśmy, choć nie przeczę, iż na początku męski charakter mego Starego musiałam nieco podpiłować, bo też wolał "wierzyć, że nie spadnie śnieg" niż zakupić szufle do śniegu i robić ze mną zapasy na ile sił i możliwości wystarczy. Ale ponieważ mam swój rozum i nie hołduję zbyt często lenistwu, na przednówku zbierałam jego zachwyty pęczkami całymi. Co mu nie przeszkadzało następnego roku mówić to samo o tym śniegu, co to być może nie spadnie i że tyle to na pewno nie zjemy (on je więcej, niż ja, ale gromadzić chce jak najmniej - gdzie tu męska logika?).
Do tej pory niebo było zawsze niebieskie i tylko małe - lub duże - chmurki na nim były. I takie ma być także teraz!!!
Jeżeli ktoś chce się koniecznie sam przekonać, że te smugi chemiczne są szkodliwe - i dopiero w to uwierzyć, a przy tym ryzykować chce zdrowiem i życiem całych regionów - do czasu, aż się przekona, to jest taka osoba szaleńcem.
"Wy nam mówicie: Europa. A tu, co postawimy mleko na kwaśne, to skądś wyłażą karzełki i szczają nam do garnków."
w zawiłościach i niedopowiedzeniach Kafka był lepszy, ale Kafka już nie żyje, a Mrożek ma jeszcze przed sobą dużo pięknego czasu. No a ponieważ za coś żyć trzeba, to dobrze jest się zorientować, co kto kupi. Z prawdą nie musi mieć żadna literatura nic wspólnego i najczęściej nie ma.
Chemtraile masz w dymiących kominach fabryk. ;)
nie muszą przez to być też na niebie.
Podobnie było, gdy klarowałaś cymbałom kwestię reinkarnacji, a oni rechotali, bo przecież nie ma empirycznego dowodu na istnienie duszy.
Pewnie wygodniej jest wierzyć, że świat wygląda tak, jak się nam to wmawia od dziecka. Że nie ma spisków, mamy z małpami wspólnych przodków, a globalne ocieplenie to nasza wina. Nie ma się wtedy żadnych stresów i zawsze można powołać się na autorytet mediów i opinii publicznej, która przecież jest racjonalna.
MJ przypomniał ostatnio cytat z "Adwokata diabła", choć w istocie jego autorem jest papież Paweł VI:
"Największym sukcesem Szatana jest to, że przekonał ludzi o swoim nieistnieniu".
to wyraz poparcia jej redakcji dla cięć budżetowych rządu? Jeżeli tak, to oznacza, że maszerujemy zgodnym krokiem ku powszechnej biedzie. Ostatecznie po kapitalizmie niczego innego spodziewać się nie można było.
Brawo, brawo, coraz mądrzej się robi! Kiedy zaczną Państwo cytować Nostradamusa i przepowiednie astrologów?