Robili po 12 godzin dla ratusza, pewnie na czarno i żaden urzędas się nie zainteresował. Gdyby remontowali budynek Państwowej Inspekcji Pracy, pewnie też pies z kulawą nogą by nie wpadł na pomysł, żeby sprawdzić czy pracują legalnie i czy przestrzegany jest kodeks pracy. Może urzędnicy uwierzyli liberalnym zamordystom z Korwin-Mikkem na czele, że są zbędnym balastem, darmozjadami, których kontrole przeszkadzałyby w funkcjonowaniu zdrowej tkanki gospodarki?
Swoją drogą jakim trzeba być kutasem, żeby potraktować ludzi jak białych Murzynów, wykorzystać i zniknąć, pozostawiając ich bez środków do życia? Ja na miejscu podwykonawcy bym nie mógł po czymś takim normalnie funkcjonować. Tak by mnie gryzły wyrzuty sumienia.
Rozumiem iż "czarnych Murzynów" już tak traktować można? Co to za język panie Kończyk.
Pewnie, że nie można. Ale kiedyś zwłaszcza Murzynów z Afryki (Afroafrykanów???, Białasów inaczej???) tak właśnie traktowano - stąd wzięło się to powiedzenie. Niewolnictwo jeszcze w XIX wieku było faktem i kilka dziesięcioleci języka politycznej poprawności tego nie zmieni.
Tak na marginesie: byłem kiedyś 8 marca na Manifie, gdzie poznałem koleżankę Daniela Krysia. Ładna, niewysoka, z wyglądu delikatna dziewczyna. Ta, witając się ze mną, uścisnęła moją dłoń bardzo mocno, patrząc mi jednocześnie prosto w oczy. Nie dałem się sprowokować i nie okazałem swojego zdziwienia, choć taka demonstracja mnie zwyczajnie rozśmieszyła. Gdybym wtedy zareagował inaczej, dopiero byłby temat do dyskusji na temat męskiego seksizmu i mizoginizmu.
traktuje się Polaków np. w Hiszpanii. Tamtejsze konsulaty też pełne są skarg na kapitalistów. Prawo europejskie pracodawcy w "wolnej Europie" mają w dupie. Tamtejsza Inspeccion de trabajo ma na polskich pracowników "wyjebane".
Normą jest to, że Hiszpanie myślą, że Polska jest częścią Rosji, co ciekawe takze urzędnicy dziwią się, że Polska jest w UE.
Z podawaniem rak jest moim zdaniem tak, ze to raczej feministki kobietom powinny zwracac uwage, zeby one rece podawaly. Norma jest bowiem taka, ze jak facet podaje reke kobiecie, to jest to smieszne, natomiast, jak kobiety nikomu nie podaja, to nikogo to juz nie obchodzi - jakos nikt nie krzyczy, ze 'zenski szowinizm' panuje, bo jak facet wyciaga reke, to kobieta odwraca glowe i nawet nie uscisnie, albo uscisnie 'sledzia' a jeszcze sie czesto smieje.
Zwracanie uwagi na takie drobiazgi jak podawanie rak powinno chodzic w obie strony, nie tylko przeciwko mezczyznom.
ale z ta reka o co chodzi. Owszem staroswiecka norma powiada, ze to gospodarz do goscia, osoba starsza do mlodszej i rowniez kobieta do mezczyzny jako pierwsza wyciaga reke do powitania, to podobnie jak staroswiecka norma powiada, ze kobiety przepuszcza sie w drzwiach.
Jest to oczywiscie tragedia niezwykla, ale czego wiec oczekujesz, ze kolezanka bedac feministka bedzie kontestowac wszystkie staroswieckie normy i czekac az ty pierwszy reke podasz, czy tez w ogole nie podawac nawet w odpowiedzi w imie sprzeciwu dla tej normy, ktora to kiedys wymagala ze to kobieta pierwsza. A w imie czego niby tak ciagle kontestowac, jak to "strzegol" jest nie istotny- ot ludzie sie tak przyzwyczaili. Troche rozsadku w tych oczekiwaniach od feministek, bo tak o kadzy detal robic spektakl od sniadania do kolacji, to zaden zdrowy czlowiek nie wytrzyma, a i trzeba umiec odroznic rzeczy marginalne od waznych.