I tyle.
Na wolnym rynku jak będzie popyt na jakiś gatunek to go przedsiębiorcy i spod ziemi wykopią jak będzie trzeba, don't worry, be happy.
Wolny rynek doprowadził niemal do wyginięcia gatunku słoni - dla kości słoniowej. Dla innych korzyści prawie wybito wszystkie żubry. Żubry na początku lat 20-tych zniknęły z Puszczy Białowieskiej, podobnie jak sama Puszcza zaczęła znikać pod piłami, siekierami i koparkami firmy, która dzierżawiła ten teren po I wojnie światowej. Ostało się jeno parę sztuk żubrów w ogrodach zoologicznych.
Na szczęście ktoś się w porę opamiętał i wygrał socjalizm. Puszczę przejęło z powrotem państwo, wypłacając niestety firmie olbrzymie odszkodowanie, żubry zaczęto ze sobą mnożyć i sprowadzono je z powrotem do Puszczy.
No i co Ci po tych słoniach i żubrach. Kup sobie lepiej play station.
Znaczy nie wiem jak Ty, ale ja osobiście oglądałem żubry, na słoniu to nawet się kiedyś przejechałem. Pierwsze nudne jak flaki z olejem, równie dobrze można zrobić fotkę dla potomności, w zupełności wystarczy. Drugie zdecydowanie odradzam, strasznie trzęsie, także też fotka i do widzenia.
Inna sprawa że gdyby sprywatyzować stada słoni, prywatny właściciel utylizujący je dla kości słoniowej dbałby o utrzymanie swego stada, tak samo jak dba o to każdy hodowca bydła. Słoniom nigdy nie groziło więc wyginięcie przez kapitalizm, ale przez grabież własności "niczyjej", czyli przez istotę socjalizmu.
zamienianie rzeczywistych słoni i żubrów na wymyślone pieniądze to jakieś nieporozumienie. Słonie i żubry żyły i żyją niezależnie od tego, czy jakiś dureń chce za ich życie płacić w złotówkach czy dolarach. Jeżeli one wyginą, to ich nie będzie i żaden pieniądz tego nie odwróci. Pieniądze odbierają ludziom rozum i wydaje im się, że wszystko jest na sprzedaż. Tymczasem nic z tych najważniejszych dla człowieka w życiu rzeczy kupić się nie da: miłości, wierności, uczciwości, lojalności, przyjaźni. Żaden ptak nie śpiewa dla jakiejś gównianej forsy. Żadne drzewo nie rośnie dlatego, że ktoś je potem zetnie i skasuje moniaki. Opłacać można co najwyżej pracę, konieczną do uzyskania plonów, drewna na opał, ale marchewce jest naprawdę wszystko jedno, czy ktoś za nią chce złotówkę, czy sto złotych.
Obudzono manipulacjami socjotechnicznymi w ludziach chciwość, którą mogą zaspokoić wymyślone pieniądze, ale zaspokoić tylko na bardzo krótki czas. Potem ta chciwość narasta, człowiek podporządkowuje zarabianiu pieniędzy wszystko, nawet rodzinę, dzieci i własne zdrowie. Do życia człowiek potrzebuje naprawdę niewiele. Wszystko, co w nadmiarze, albo zniewala człowieka, albo jest dla niego szkodliwe.
a słyszałeś, że pewne zwierzęta nie nadają się do hodowli i mogą żyć i rozmnażać się tylko na wolności? Poza tym, co to za pomysł, żeby każde zwierze musiało być czyjąś własnością? Rozumiem, że stada wron, gawronów i kawek też byś sprywatyzował? Wszystkie istoty musisz prześladować swoją zbrodniczą ideologią?
niczyim gatunkiem jest człowiek. Rozumiem, że niewolnictwo też byś przywrócił, żeby sprywatyzować także ludzi?
Oczywiście, słonie nie trzeba hodować w takim sensie jak bydło, wystarczy że sprywatyzowane zostanie stado żyjące w naturalnym środowisku, na wolności, ale tak aby jego utylizacja była dozwolona tylko za zgodą właściciela, dokładnie tak samo jak sprywatyzowane są niektóre akweny połowu ryb np.
A co, państwa socjalistyczne nie mają hodowli zwierząt? Jaka to niby różnica dla zwierzęcia czy zarżnie go właściciel państwowy czy prywatny?
Niewolnictwo to rodzaj państwowego interwencjonizmu, więc sam sobie odpowiedz na pytanie kto prędzej go przywróci. Zresztą, czym innym jak niewolnictwem jest "praca" w obecnych państwach socjalistycznych gdzie pensja miesięczna porównywalna jest ze stawką godzinna w sąsiednich krajach kapitalistycznych. Wszystko sobie ładnie ponazywaliście, epitety rzucacie na prawo i lewo, tylko są jeszcze ludzie którzy nie dadzą sobie zamydlić oczu komunistycznej nowomowie.
to powinieneś się leczyć
Pewnie muchom odrywasz skrzydełka, a żaby z rozkoszą depczesz...
Mam nadzieje że niektóre wpisy na lewica.pl to tylko rodzaj czarnego humoru
Mniej bajek o złych wilkach radzę. W tym także nowoczesne wersje w postaci Gwiezdnych Wojen, Matriksów czy Władcy Pierścienia. Tam liczy się przede wszystkim odwaga i emocje. Rzeczywistość jest dużo mniej dramatyczna. Tu bardziej przydaje się rozum.
jliber, pisząc o pensji masz na myśli np. takie Haiti (kapitalistyczne, żeby nie było)? :)
więc może tak od podstaw - systemy ekologiczne mają tę właściwość że zwierzęta i rośliny w nich występujące pełnią swoje określone role z czego pośrednio i bezpośrednio także my korzystamy
"No i co Ci po tych słoniach i żubrach. Kup sobie lepiej play station." [jliber]
Pozostawiam bez komentarza.
Kapitalizm nie definiuje się przez brak państwowego interwencjonizmu. Wręcz przeciwnie, państwa liberalne oznacza najsilniejsze państwo z możliwych. Tyle że w ochronie praw własności a nie ich łamania. Resztę sobie powinnaś sama wywnioskować czy chodzi mi o Haiti czy o USA.
No i jak dokładnie korzystamy z żubrów (poza ich udziałem w reklamach)?
To bardzo proste pytanie Pawełku, nie dajesz rady?
dobrze, czas na drugi stopień wtajemniczenia w banalne podstawy:
korzyści płynące z ekosystemów nie oznaczają wykorzystywania poszczególnych jego elementów do generowania zysków, a mówiąc o ekosystemie, zwłaszcza takim o zasięgu puszczy białowieskiej, mówimy o zależnościach występujących pomiędzy miliardami elementów, z których żubr jest laikom znany jako producent całkiem niezłej wódki - jedną z korzyści jaką mamy z żubra niebezpośrednio jest jego rola w endozoochorycznym przenoszeniu nasion roślin
korzystamy z tego niebezpośrednio przez sam fakt korzystania istnienia tego ekosystemu
przez korzyść nie należy rozumieć zarobku
Jeżeli wymieranie gatunków powoduje wg Ciebie jakąś nienaprawialną degenerację ekosystemu, to jak się ma do tego cała ewolucja. Można się cofnąć o wystarczająco milionów lat do tyłu aby otrzymać ekosystem składający się w 99% z innych gatunków niż dzisiaj, z człowiekiem czy bez. Jeżeli wymieranie gatunków niszczy zależności w ekosystemie, to podobnie niszczy je powstawanie nowych gatunków. Traktowanie obecnego ekosystemu jako świętości którą należy zachować w niezmienionym stanie do końca wszechświata jest sztuczne, głupie i NIENATURALNE.
czym innym jest wymieranie gatunków, które nie potrafią się dostosować do zmian warunków klimatycznych, bo jeśli przyjrzysz się sposobowi w jaki działa ewolucja to odkryjesz że zachowuje się jak woda - wszędzie w każdym momencie szuka wyjścia z sytuacji i sposobu do adaptacji przy wykorzystaniu tego co już ma (nic przecież nie ewoluuje tak sobie, tylko opiera się na dostępnych już formach)
a czym innym jest taka zmiana warunków, aby nie można się było do nich dostosować
tylko raz gatunki wymierały szybciej niż dzisiaj, kiedy meteoryt wybił dinozaury
jeśli przemawiają do ciebie korzyści finansowe - zdrowy ekosystem jest środkiem do oszczędności na opiece zdrowotnej i warunkiem lepszej jakości, dłuższego życia
>>czym innym jest wymieranie gatunków, które nie potrafią >>się dostosować do zmian warunków klimatycznych
Przypominam ze szkoły, ewolucja to zarówno selekcja jak i mutacja. Mutacja zachodzi także bez zmian warunków klimatycznych.
>>tylko raz gatunki wymierały szybciej niż dzisiaj,
>>kiedy meteoryt wybił dinozaury
No i widzisz sam sobie zaprzeczasz. Jeżeli rzeczywiście byłbyś za wolniejszym wymieraniem gatunków, powinieneś popełnić natychmiast samobójstwo, bo gdyby nie jeszcze szybsze wymieranie gatunków, nigdy byś nie powstał. Nie możesz więc jednocześnie narzekać na wymieranie gatunków i żyć. Ah, zapomniałem że jesteś socjalistą i wybrałeś polilogizm...
>>zdrowy ekosystem
Zdrowy/niezdrowy to może być osobnik, poza tym przecież już pokazałem że stabilizacja ekosystemu jest z istoty ewolucji nienaturalna, więc tym bardziej nie jest "zdrowa".
widzę kolejny ciężki przypadek trola:
"Przypominam ze szkoły, ewolucja to zarówno selekcja jak i mutacja. Mutacja zachodzi także bez zmian warunków klimatycznych."
po pierwsze dlaczego myślisz że mi coś takiego trzeba przypominać, po drugie dlaczego myślisz że coś to wnosi w dyskusję? - jedyne co osiągnąłeś to poprawę własnego samopoczucia i złudzenie własnej wyższości :)
jeśli uważasz że mutacje to taka gra w naturze jak w kasynie, to poczytaj sobie o relacji rna i dna i wogóle o tym jak to przebiega:)
"No i widzisz sam sobie zaprzeczasz.Jeżeli rzeczywiście byłbyś za wolniejszym wymieraniem gatunków [...]"
po pierwsze, to co napisałem a do czego się odniosłeś nie wynikało z implikacji: "gatunki mają wymierać wolniej". to co napisałem miało pokazać ci skalę zmian przez człowieka wywołanych i powagę sytuacji
po drugie nie ma związku pomiędzy moim narodzeniem a prędkością wymierania gatunków, równie dobrze możesz rozpiąć siatkę przyczyn, które doprowadziły do tego że istnieję od prędkości obracania się ziemi do plam na słońcu
z logicznego myślenia ty mnie nie zagniesz jliber:)
"przecież już pokazałem że stabilizacja ekosystemu jest z istoty ewolucji nienaturalna"
nic takiego nie pokazałeś jliber, i przy tym pieprzysz jak ślepa kucharka - stabilny ekosystem jest naturalny (jeśli za stabilność przyjmiemy warunki nie obiegające poza pewną granicę tolerancji od warunków idealnych na danym obszarze)
nie wynikało z przesłanki... cholera, implikacja mi w głowie utknęła:)
Puszczy Białowieskiej by już nie było. Razem z jej unikatową na cały świat fauną i florą.
Na marginesie: twój liberalizm nie tylko jest szkodliwy dla środowiska ale i zamordystyczny, antywolnościowy. Pogląd, że każde drzewko, każdy lasek, powinny należeć do jakiegoś prywaciarza jest w gruncie rzeczy zamordystyczny. Ja mam rower i jak chcę do lasy, to jadę, nie pytając się nikogo o zdanie. Nikt nie będzie mi ograniczał prawa do lasu lub kazał za nie płacić.
Przypomniałem o mutacjach bo rozwodzisz się zmianach warunków klimatycznych tak jakby tylko one wywoływały zmiany ekosystemu, podczas gdy w ewolucji odgrywają drugorzędną rolę (a więc także w zmianach ekosystemu).
Mutacje to dokładnie taka gra w naturze jak w kasynie, zapytaj najbliższego biologa skoro masz wątpliwości. Mutacje nie "przebiegają" jak jakiś ułożony proces do którego zrozumienia potrzeba znajomości procesów rna/dna, mutacje się po prostu WYDARZAJĄ.
Powstanie naszego gatunku (a więc także Twojego narodzenia) ma ścisły związek z prędkością wymierania gatunków. Gdyby nie katastrofa która wyrżnęła dinozaury, prawdopodobnie nie powstałby nigdy człowiek (więc także nie byłoby nikyty). Tak czy siak, człowiek, a także wszystkie inne gatunki które teraz tak bardzo chcesz chronić, powstały MIMO (lub nawet DZIĘKI) wcześniejszemu wielkiemu wymieraniu gatunków.
w ewolucji znajdziesz przypadki, które zdradzają pewną celowość - nie mówię że ewolucja jest zjawiskiem teleologicznym, mówię że natura wykorzystuje to co ma dane dla przetrwania gatunku - vide historia oczu, a konkretnie proces przesuwania się ich z boków na przody, co trwało lat około 500 ułatwiało znacznie wykrywanie ruchu, przez co polowanie i przetrwanie jednostek, które z czasem miały te oczy bliżej niż kilkaset pokoleń wcześniej ich przodkowie, co w efekcie przyniosło zaskakujący i nieprzewidziany efekt trójwymiarowego obrazu
warunki klimatyczne mają znaczący wpływ na kształt ekosystemu, każdy kto twierdzi inaczej żyje w jakimś bajkowym świecie
argument o wyginięciu gatunków ma o tyle sensu o ile to my mamy się teraz przygotować na zrobienie miejsca kolejnemu gatunkowi:)
zupełnie nie bierzesz pod uwagę poziomu zanieczyszczenia które tworzymy, ani skali zniszczenia, które po sobie zostawiamy, a porównujesz (zaskakująco trafnie) to do przypadku wyginięcia dinozaurów, który z punktu widzenia ewolucji był katastrofą, która o mały włos nie zniszczyła wszystkiego co rozwijało się do tego czasu, a nie kolejnym bodźcem stymulującym adaptację
tak samo to co robimy teraz każdego dnia, choćby tylko jako konsumenci, a także jako konsumenci obsługiwani przez przemysł schowany za kurtyną nie jest niczym innym jak nienaturalnym wyniszczaniem na podobną skalę, w czasie znikomym w porównaniu z czasem jaki był potrzebny na stworzenie naturalnego dla nas świata
W ewolucji nie ma żadnej celowości, to tylko ułuda, zapytaj pobliskiego biologa skoro masz wątpliwości. To co nazywasz "zdradzaniem celowości" jest jedynie funkcją przystosowania do środowiska. Nie potrzeba personifikować natury, możesz na kompie sobie napisać program ewolucyjny wykorzystujący wyłącznie przypadkową ruletkę (do selekcji i mutacji rozwiązań) do celowego atakowania konkretnych problemów (optymalizacji osobników wg funkcji przystosowania do środowiska). Natura niczego nie "wykorzystuje", nadprzyrodzoną celowość zdradzają jedynie Twoje poglądy, wielokrotnie tutaj powtarzałem że socjalizm to odmiana religii, tyle że zamiast Boga jest Społeczeństwo, Matka Natura, Duch Historii itd itp.
Warunki klimatyczne są właśnie tą funkcją przystosowania. Nie ma niczego świętego (ehhh) w obecnej konfiguracji, jeżeli się zmieni, tak jak się wielokrotnie zmieniała, ekosystem się dostosuje.
Socjaliści mają wiele zabawnie sprzecznych histerii, z jednej strony histeryzujecie że człowieka jest za dużo, z drugiej strony że wyginie. Generalnie tego typu sprzeczne histerie są użyteczne dla was o tyle że cokolwiek się dzieje, zawsze wg was potrzeba więcej przemocy interwencjonizmu państwa. Byle dalej młotkiem w gwoździe walić.
Akurat ja jestem za pozostawieniem rezerwatów przyrody w rękach państwa czy opodatkowaniem zanieczyszczeń, nie myśl więc że jestem jakimś doktrynerskim libertarianinem. Po prostu śmieszy mnie histeria z powodu jakiegoś głupiego żubra.
gdybyś czytał to co piszę zauważyłbyś że napisałem, że nie myślę o ewolucji w kategoriach teleologicznych
każda ideologia jest odmianą religii, nie ma filozofii bezzałożeniowej
zmiany z którymi mamy do czynienia dzisiaj są zagrożeniem życia a nie bodźcem stymulującym zmiany
widzisz sprzeczności tam gdzie ich nie ma, nie wiem czego to jest wynikiem, nie ma logicznej sprzeczności między przeludnieniem a równocześnie doprowadzaniem do wyginięcia gatunku, między innymi naszego
żubr jest częścią tamtego ekosystemu, potrzebujemy go więc potrzebujemy też żubra
Do utrzymania gatunku ludzkiego potrzebna jest produkcja żywności oraz tlenu, ani do jednego ani do drugiego żubr nie jest nam potrzebny. Nie mówię jednak że nie należy chronić żubra czy słonia, jakbyś czytał moje posty od początku ja właśnie twierdzę że rozwiązania wolnorynkowe są właśnie korzystniejsze dla żubrów czy słoni. Żubry czy słonie nigdy nie były sprywatyzowane, więc podłe są oskarżenia że to kapitalizm je niszczy, jest dokładnie odwrotnie, jak zwykle zrzucacie na kapitalizm problemy wygenerowane przez jego brak, czy wręcz zwykły socjalizm i przemoc państwa.
przynajmniej mnie rozśmieszyłeś tym razem:)
do życia trzeba więcej niż tlenu i żywności (dorzućmy jeszcze wodę, jak szaleć to szaleć)
kolejne banalne prawdy dla ciebie, czerp garściami chłopie:
do życia potrzeba odpowiedniej jakości środowiska, z niego się biorą wszystkie elementy niezbędne do przetrwania, oznacza to naturalną żywność, czystą wodę i czyste powietrze, czego nie uzyskasz ze sprywatyzowanymi zwierzętami
natura drogi kolego ma tą zadziwiającą cechę że najlepiej działa dzika i zostawiona sama sobie
środowiska nie uratuje jego prywatyzacja:))))
żegnam i pozdrawiam :)
>>czego nie uzyskasz ze sprywatyzowanymi zwierzętami
>>środowiska nie uratuje jego prywatyzacja
Powtarzanie w kółko tego samego nie sprawi że stanie się to prawdziwsze. Przynajmniej spróbuj jakąś argumentację zastosować zamiast bezmyślnej zepsutej płyty.
Np moglbys podac przyklad gdzie sprywatyzowanie jakiegos gatunku spowodowalo jego wymarcie. Bo ja np moge podac mnostwo antyprzykladow, chocby glupie krowy.
z kim ty dyskutujesz?on twierdzil ze somalia to raj liberalny.gdzies w archiwach jeszcze to znajdziesz.
Somalia to nie jest kraj liberalny, ponieważ państwo jest tam za słabe aby chronić prawa własności Kowalskiego. Szukajcie a znajdziecie.
nie bedziemy powtarzac dyskusji.przejrzyj archiwum.somalia jest bardzo silnym panstwem w sprawie ochrony prywatnej wlasnosci.
Monarchie też były silnymi państwami w ochronie prywatnej własności, ale czy Kowalskiego? Nie, jedynie uprzywilejowanych elit. Podobnie jest obecnie w większości krajów "rozwijających się". Rewolucja industrialna nie wydarzyła się dlatego bo wymyślono maszynę parową, ale dlatego że maszynę parową mógł zastosować KAŻDY najmniejszy nawet prywatny przedsiębiorca konkurując z ówczesnym status quo struktur produkcji należących w większości do elit.
o czym ty bredzisz?
sprawdz sytuacje w somali,struktury spoleczne i sie przekonasz ze oni o wiele lepiej chronia prywatna wlasnosc swoich kowalskich niz usa swoich smithow.
na ziemi znajduje się przypuszczalnie 50 milionów gatunków zwierząt i roślin, chciałbym zobaczyć jak by przebiegała prywatyzacja i przestrzeganie prawa własności:)
krowy to świetny przypadek na poparcie moich słów - przemysłowo hodowane krowy są największym emiterem gazów cieplarnianych, a kapitaliści wolą finansować badania które będą zmianom klimatycznym przeczyć, żeby jeszcze zanim się wszystko rypnie i dorównamy klimatem wenus, zarobić jeszcze trochę pieniędzy
więc prywatyzacja nie rozwiąże żadnego problemu, tworzy tylko nowe
"Swoich" Kowalskich na pewno, ale "cudzych" Kowalskich niekoniecznie.
Prywatyzacja bydła nie rozwiązała wg Ciebie żadnego problemu? Masz szczęście że jestem wegetarianinem, więc się akurat z Tobą zgodzę, jednak ogromna większość ludzi niekoniecznie...
a kogo obchodza cudzy kowalscy?
No i właśnie tym się różni liberalizm od socjalizmu. Liberalizm jest ślepy, każdy robi to na co ma ochotę ze swoją własnością, a państwo chroni własność każdego niezależnie czy jest "swój" czy "obcy" dla elit władzy.
zauważyłeś ile wątków jak dotąd opuściłeś i ile argumentów zostawiłeś bez odpowiedzi?:)
>>o czym ty bredzisz?
O tym mówisz? Przepraszam że się do tego nie ustosunkowałem, przebiłeś mnie wyższą argumentacją.
a do rzeczy?:)
znow zaczynasz bredzic :) ja tam juz przyzwyczajony.od kiedy liberalizm jest taki laskawy dla wszystkich?zawsze jak dotad popieral jak najbardziej swoich.co sytuacja w somalii ma wspolnego z socjalizmem oprocz paru wspolnych zalozen z religia?
jak widze nie chcialo ci sie spojrzec na sytuacje w somalii ani na jej budowe spoleczna.co mnie akurat nie dziwi.
Moja wizja świata nie jest tak prostacka aby widzieć tylko kapitalizm i socjalizm. Oba te systemy są obecne tak naprawdę od 200-300 lat, najpierw kapitalizm, potem reakcja socjalizmu. Wam wygodnie upraszczać, że gdzie nie ma socjalizmu tam jest z automatu kapitalizm, bierzecie sobie jakiś kraj porównywalny z Europą sprzed 2000-3000 tysięcy lat i zadowoleni pokazujecie jaki to kapitalizm jest zły. Żałosne.
Kapitalizm to powszechna (ślepa) ochrona praw własności KAŻDEGO obywatela poprzez sprawnie funkcjonujące sądownictwo i policję. Wolny rynek już tylko z tego wynika, bo skoro Twoja własność jest tak chroniona to możesz ją sprzedać na rynku komu i za ile Ci się podoba. Liberalna rewolucja industrialna była wynikiem właśnie takich rozwiązań.