Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Julian Tuwim: My, Żydzi polscy...

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Tuwim o swoim polskim mieście:

Gdy kiedyś czołem dosięgnę gwiazd
I przyjdzie chwały mej era,
Gdy będzie o mnie kilkaset miast
Sprzeczać się, jak o Homera,

Gdy w Polsce będzie pomników mych
Więcej niż grzybów po deszczu,

I w każdym mieście zacznie się krzyk:
"Ja Ciebie wydałem, wieszczu!"-

Niechaj potomni przestaną snuć
Domysły "w sprawie Tuwima",
Bo sam oświadczam: mój gród - to Łódź,
To moja kolebka rodzima!

Niech sobie Ganges, Sorrento, Krym
Pod niebo inni wynoszą,
A ja Łódź wolę! Jej brud i dym
Szczęściem mi są i rozkoszą.

Tu, jako tyci od ziemi brzdąc,
Zdzierałem portki i buty,
Tu belfer, na czym świat stoi klnąc,
Krzyczał: "Ty leniu zakuty!"

Tu usłyszałem burz pierwszych grom
I pierwsze muzy szelesty!
(Do dzisiaj stoi ten słynny dom:
Andrzeja, numer czterdziesty.)

Tu przez lat dziesięć, co drugi dzień,
Chodziłem smętnie do budy,
Gdzie jako łobuz, pijak i leń
Słynąłem, ziewając z nudy.

I tu mi serce na wieczność skradł
Ktoś cichy i modro-złocisty,
I tu przez siedem ogromnych lat
Pisałem wiersze i listy.

Nawet mizerne wiersze me
Łódź oceniła najpierwsza,
Bo jakiś Książek drukował mnie
Po dwie kopiejki od wiersza.

Więc kocham twoją "urodę złą",
Jak matka niedobrą - dziecinę,
Kocham twych ulic szarzyznę mdłą,
Najdroższe miasto na świecie!

Zaszwargotanych zaułków twych
Kurz, zaduch, błoto i gwary
Piękniejsze są mi niż stolic szych
I niż paryskie bulwary!

Śmieszność twa łzami przyprósza mi wzrok,
Martwota okien twych ślepych
I czarnych ulic handlarski tłok,
I uszargany twój przepych.

I ten sterczący głupio "Savoy",
I wyfioczone przekupki,
I szyld odwieczny: Mużskij portnoj,
On-że madam i pszerupki".

autor: Getzz, data nadania: 2010-10-06 17:49:26, suma postów tego autora: 3554

Tuwim o ojczyźnie

(fragment "Kwiatów polskich")

My country is my home. Ojczyzna
Jest moim domem. Mnie w udziele
Dom polski przypadł. To - ojczyzna.
A inne kraje są hotele.
Mój dom. Mieszkanie. Pokój. Biurko.
A w nim (pamiętasz?) ta szuflada,
Do której się przez lata składa
Nie używane już portfele,

Wygasłe kwity, wizytówki,
Resztki żarówki, ćwierć-ołówki...
Leży tam spinka, fajka, śrubka,
Syndetikonu pusta tubka,
Jakaś pincetka czy pipetka,
Stara podarta portmonetka.
Kostka do gry, koreczek szklany.
Bilet na dworcu nie oddany,
Szary zamszowy futeralik,
Zeschły pędzelek, lak, medalik,
Przycisk z jaszczurką bez ogona,
Legitymacja przedawniona,
Brązowe pióro wypalane
Z białym napisem "Zakopane".
Korbka od czegoś, klucz do czegoś,
Lecz już oboje "do niczegoś"
Słowem, wiesz, jaka to szulflada...
A gdy jej wnętrze dobrze zbadasz,
Znajdziesz tam małe zasuszone
Serce twe, w gratach zagubione...
Więc nie wyrzucaj nic, nie sprzątaj...
Przyda, nie przyda się -- niech leży.
Oszczędzaj graty przy "porządkach"
W takich szufladach i zakątkach,
Boś z każdym cząstkę życia przeżył
I trwasz, nie wiedząc, z tą starzyzną...
Jak z tą szufladą, tak z ojczyzną:
Nic nie wyrzucisz. Coś ci wzbrania
Przetrząsnąć lamus przywiązania
I "niepotrzebne", "nieużyte"
Usunąć. Niech zostanie z tobą.
Zabobon, mówisz? Tak, zabobon...
Ludzie uczeni zwą to - mitem.
I z tej codziennej mitologii
Nagłych, z zaułka, zjawień, olśnień,
To z barwy, z linii, to z melodii
Chwila ojczyzną ci wyrośnie.
Zjawi się taka niewątpliwa,
Wyłączna, nie do podrobienia,
Że poznasz z echa, zwęszysz z cienia
To ona - twoja, własna, żywa.

A to silniejsze niż potęga
Batorych, Chrobrych, Jagiellonów,
Niż pompatyczna dziejów księga,
Niż namaszczona rozbajęda
Bombastów, bardów, fanfaronów!
O, te histriony historyczne!
O, ci histerycy historii,
Rymarze "glorii" i "wiktorii",
Gęsi skrzeczące na zapłotkach
O swych kapitolińskich przodkach!
O, historyczne rymochlasty,
"Patosem dziejów" rozegżone,
Skrzydła te szkapy, zaprzężone
W dziejowy rydwan drabiniasty".
Dalej będziecież Polskę włóczyć
Po "szlakach" "misjach" "przeznaczeniach"?
Znowu się będzie byle szczeniak,
Fuks gazeciarski i codzienniak
Tłustością dawnej chwały tuczyć?
A szlag niech raz te "szlaki" trafi!
Zamiast historii rozbuchanej,
Może by trochę, dla odmiany,
Botaniki lub geografii?
A kysz, bajczarzu bałamutny,
Plotący szumne historyzmy!
Nie okryć matejkowskim płótnem
Nędzy, nagości, ran ojczyzny!
Na wielkość będziesz ją skazywał,
Na przeznaczenie, orły, szczerbce,
A lud ci będzie pokazywał
Łatane portki, zdarte kierpce?
Będziesz swym piórkiem naród wodził
Na historyczne dęte szlaki,
A on o głodzie i o chłodzie
Po kurnych chatach będzie smrodził
I pasem ściskał puste flaki
Albo pogubi je, wyprute,
Na krwawych drogach ku "wielkości"...
Legną kurhany białych kości
Na polach... To jedyny skutek
Arcydziejowych wspaniałości.
(...)
Nie chcemy milionowych czeków,
Płatnych na Marsie za sto wieków!
Drobne, lecz na stół! Dzień zwyczajny!
Dzisiejszy dzień strapionym dajmy!
Banknot radości - nie numizmat -
I bilon szczęścia - nie brakteat! -
A piękny historyczny teatr
W muzeum może mieć ojczyzna!
O, spekulanci! O, rzeźnicy,
Którzy na ladzie swojej jatki
Padlinę macie dla ulicy,
Kości pradziadów i odpadki,
A Dzień Dzisiejszy - tłusty, świeży -
Pod ladą wielkim połciem leży:
To - dla was. To wynagrodzenie
Za patriotyzm i natchnienie.
O telewizjonerzy świetni!
Zapowiadacze szczęśliwości,
Propagujący "wyścig", "pościg",
Wszystko dla jutra, dla Przyszłości,
A dzisiaj - bankiet dla proroka:
Za bystrość przezierczego oka,
Za śmiałość przenikliwych wejrzeń,
Za wiarę, ufność i za "hejże!...
A innym - generalny pościk.

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2010-10-12 10:20:36, suma postów tego autora: 487

Podziękowanie

Obu podającym wiersze Tuwima pięknie dziękuję za chwile wzruszenia i serdecznie pozdrawiam.

autor: kwant, data nadania: 2010-10-12 12:21:05, suma postów tego autora: 39

Jeden z najbardziej inteligentnych poetów w Polsce

Kiedyś miałem jego tomiki 'wiersze skandaliczne' i 'wiersze erotyczne' chyba. Pamiętam taki wiersz w którym jawnie wyśmiewał się z prawicowej propagandy Sanacji, niestety zapomniałem tytułu, opisywał problemy gastryczne pewnego Żyda i konczył się zabawną konkluzją gdzie można znaleźc jego źródło propagandy sanacji.

autor: Wielki Czarny Ojciec Demokracji, data nadania: 2010-10-13 21:31:11, suma postów tego autora: 316

Całujcie mnie wszyscy w dupę

Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy… wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)

I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę !…

autor: Wielki Czarny Ojciec Demokracji, data nadania: 2010-10-15 22:27:56, suma postów tego autora: 316

I do tego antycypował....

Julian Tuwim

Bank

Jak czarne włochate kulki
Po banku toczą się srulki.

Skaczą, skaczą nad biurkiem,
targuje się srulek ze srulkiem.

Srulek srulkowi uległ
i biegnie do kasy srulek.

Liczy drżącymi palcami
i zmyka przed srulkami.

W klubzeslach z dala od kasy
siedzą srule-grubasy.

Srulki z uśmiechem lubym
kłaniają się srulom grubym.

A w głębi - w ciszy - wielki jak król
Duma
sam
główny
Srul.


Julian Tuwim

autor: Wielki Czarny Ojciec Demokracji, data nadania: 2010-10-15 22:36:33, suma postów tego autora: 316

Ojcze nasz,

czy w "Wierszu, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali" (tak brzmi tytuł) każda zwrotka nie kończy się: "całujcie WY mnie wszyscy w dupę"?
Tak zapamiętałam z dawnych czasów (fascynację Tuwimem przeżyłam w ostatnich klasach liceum), i tak zostaje utrzymany rytm - sam zobacz! Tuwim by nie przepuścił takiego załamania melodii wiersza. Taki mistrz!

autor: zielona, data nadania: 2010-10-16 23:30:19, suma postów tego autora: 861

zielona

bardzo możliwe ze masz rację, niestety nie mogę sprawdzić bo oryginalny tomik Tuwima dałem jednej koleżance, a wiersz ściągnąłem z internetu. Jak widać internet nie zawsze mówi prawdę.

autor: Wielki Czarny Ojciec Demokracji, data nadania: 2010-10-23 18:49:03, suma postów tego autora: 316

Zgoda, Ojcze Nasz:)

też sprawdziłam w sieci i fakt - rytm w ostatnim wersie się załamuje. Ot, ktoś kiedyś wrzucił z błędem, a inni powielają - i tak utrwala się okaleczona, zgrzytliwa wersja. Oto wyższość literatury pisanej nad internetem:)

Wiesz, a mnie się utrwaliło, bo strasznieśmy się zarykiwali nad tym wierszem z moim kuzynem, kiedy byłam w klasie maturalnej. Pamiętam, jak go skręcało przy zwrotce:

"I ty, księżuniu, co kutasa
zawiązanego masz na supeł,
żeby ci czasem nie pohasał -
całujcie WY mnie wszyscy w dupę".

- Na supeł!!! O Jezu... - ryczał z uciechy kuzyn...:)

autor: zielona, data nadania: 2010-10-24 23:23:13, suma postów tego autora: 861

Zielona

Gdyby było to wy, wiersz ostatni żarłby się z przedostatnim w każdej zwrotce - niezgodność sylab. Co to wy miałoby też oznaczać? Chyba nic, bo i tak ostatni wiersz odnosi Tuwim do wierszy wcześniejszych. A wy jest na samym początku ostatniej zwrotki i może to była jakaś sugestia w młosości, bo słowem wy odnosili się do siebie ci towarzysze.

autor: prezio, data nadania: 2010-10-26 21:50:06, suma postów tego autora: 878

Preziu drogi,

o czym ty mówisz? Jak to żarłby się? Wręcz przeciwnie: teraz się żre, bo liczba sylab się nie zgadza - w ostatnim wierszu jest ich mniej niż we wszystkich wcześniejszych. I przez to rytm się wprost potwornie załamuje. Powiedz sobie choć jedną zwrotkę na głos - jeśli masz choć trochę poczucia rytmu, usłyszysz. Aż się dziwię, że ci, co wrzucali wiersz do internetu, tego nie wyłapali. Głusi czy co?

Co by to "wy" miało oznaczać? WZMOCNIENIE. Nie czujesz, że jak powiesz "a pocałuj TY mnie w nos", to brzmi to mocniej i dosadniej, niż zwykłe "pocałuj mnie w nos"? Albo: "a daj TY mi spokój", zamiast mniej emocjonalnego "daj mi spokój"?

"Wy" odnosi się do wszystkich, których kolejno wymienia p. Julian jako adresatów swojej uprzejmej, acz stanowczej prośby. A nie do żadnych "towarzyszy"!!! Skąd ten pomysł???

A w ogóle, preziu - przespaceruj się do biblioteki publicznej (na szczęście jeszcze istnieją), wypożycz tomik Tuwima i sprawdź w druku. I wtedy pogadamy:)

Serdeczności:)

autor: zielona, data nadania: 2010-10-31 00:14:26, suma postów tego autora: 861

Dodaj komentarz