jest katastrofą.
Jego całkowita bierność w polityce zagranicznej umożliwiła częściową odbudowę Związku Radzieckiego. Moskwa ponownie zwasalizowała m.in. Ukrainę i Polskę.
Obamę należy porownywać nie do Roosevelta, tylko do prohitlerowskich demagogów, aktywnych w USA w latach 1933-1941.
czarni to rasiści, mój Biały Bracie
Powiem otwarcie. Wolę Ukrainę a nawet Polskę w uścisku Rosji niż USA. Bo mimo wszystko Rosja tradycyjnie, kulturowo jest życzliwiej nastawiona do każdego człowieka niż USA. Może to bierze się stąd, że Rosjanie nigdy nie posługiwali się niewolnikami a Amerykanie dzięki nim budowali swoje bogactwo. I wciąż wielu z nich chciałoby to kontynuować. Jeżeli Obama jest katastrofą, to tylko dlatego, że nie potrafi skutecznie się temu przeciwstawić, za co słusznie krytykuje go autor komentowanego tekstu. No tak, ale ty należysz do ludzi z pejczem. Wszystko zatem jest jasne.
to Ameryka okupowała Polskę przez 123 lata zaborów, a nie Rosja, znana z tzw. życzliwości do ludzi. A ziemia jest płaska, wsparta na skorupie olbrzymiego żółwia.
No to mnie rozbawiło. Gdzie to ruskie wojsko na naszej ziemi, bo jak dotąd to tylko amerykańskie tu stoi.
Jak to się objawia? Tym, że sprzedają nam gaz? A co mają z nim robić, kiedy pieniądze są im potrzebne?
A może chodzi o to, że podstępnie pozwolili lądować naszemu prezydentowi, bo się bali, że się zezłości i znowu będzie skandal?
Zapominasz, że niekoniecznie trzeba okupować jakiś kraj, żeby go doić. Amerykanie są w tym mistrzami. Rosjanie pod tym względem nie sięgają im do pięt. A poza tym, dla ścisłości, Rosjanie wówczas okupowali część Polski, bo przecież południowo zachodni jej sąsiedzi mieli w tym też swój udział.
Twoja idealistyczna wizja Rosji nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
http://en.wikipedia.org/wiki/Serfdom_in_Russia
Slavery remained a major institution in Russia until 1723, when Peter the Great converted the household slaves into house serfs. Russian agricultural slaves were formally converted into serfs earlier in 1679.
Slavery in Russia, 1450-1725 by Richard Hellie
>>reforma systemu ubezpieczeń zdrowotnych, [...]
>>w warunkach amerykańskich, kraju gdzie [...]
>>wielki biznes odgrywa niepomiernie większą rolę
Dokładnie odwrotnie, powodem dla którego nie było przymusu ubezpieczeń zdrowotnych czy emerytalnych w USA to mały i średni biznes odgrywający niepomiernie większą rolę niż w Europie. Przymus ubezpieczeń zdrowotnych jest neutralny dla korporacji, bo właściwie wszyscy ich pracownicy już je mają. Najbardziej ucierpią na dodatkowych kosztach najbiedniejsi czyli właściciele i pracownicy małych i średnich firm z prowincji gdzie te kwoty robią dużą różnicę, doprowadzając do bankructw i bezrobocia. I w to graj korporacjom, mniejsza konkurencja, zarówno przy sprzedaży produktów jak i zatrudnianiu pracowników (wyższe ceny, mniejsze płace). Wszelka przemoc państwa zawsze preferuje korporacje.
>>system potrzebuje diametralnej transformacji, na miarę >>rooseveltowskiego Nowego Ładu
Dokładnie, diametralnej do roosveltowskiego Nowego Ładu, trzeba wreszcie skończyć z rozpasanym państwem.
>>opozycja [...] będąc u władzy forsowała skompromitowane
>>ideę i doprowadziła do kryzysu
Przecież to pod presją amerykańskiej lewicy i demokratów wprowadzono państwowe gwarancje na kredyty NINJA, aby skończyć z "rasizmem" kredytowym. To "dzięki" amerykańskiej lewicy każdy bezrobotny biedny murzyn mógł sobie wreszcie kupić dom o którym mogłaby tylko pomarzyć ogromna większość niemców, brytyjczyków czy francuzów, wszystko oczywiście na kredyt ze znacznie obniżonym oprocentowaniem przez pierwsze parę lat. Kryzys był nieuniknionym powrotem do rzeczywistości od "postępowych" rozwiązań.
>>Stimulus nie przyniósł widocznej poprawy
A jaką poprawę niby miało przynieść lewicowe dotowanie finansjery i korporacji kosztem podatków zwykłych i inflacyjnego? Kompromitację keynesizmu przerobiliśmy już w latach 70tych, ile razy jeszcze, jak ćmy do ognia. "Postępowe" rozwiązania ehhhhh...
>>Obama mógł być nowym Franklinem Delano Rooseveltem
Powoli się staje. Rezultaty działania FDR były podobnie beznadziejne. W 1939 było niewiele niższe bezrobocie co na początku jego rządów w 1933, czyli "udało" mu się masowym państwowym interwencjonizmem utrzymać kryzys przez całą dekadę. "Postępowe" rozwiązania w akcji...
>>ludzie o mentalności dziewiętnastowiecznej
Idee liberalizmu to raczej osiemnasty wiek. Amerykanie zakładali swoje państwo pod koniec osiemnastego wieku z dobrze już ugruntowaną liberalną ideologią. W wieku dziewietnastym za to mamy już reakcję komunistów takich jak Marks, sponsorowanych przez kumpli takich jak Engels którzy się co prawda wzbogacili na liberalnej rewolucji industrialnej, ale doszli do wniosku że jednak za feudalizmu robotnikowi było lepiej.
>>Dziś "Change" stała się tylko pustym sloganem
Wystąpienia Obamy były w jego wczesnej karierze politycznej bardzo nudne zanim nie zaczął się wzorować na przemówieniach baptystycznych kaznodziei. Lewica dała się pociągnąć pustymi sloganami za nos na tej samej zasadzie co byle radjomaryjna babcia.
Poza tym przecież w osiemnastym/dziewietnastym wieku owszem w południowych stanach USA było niewolnictwo ale w Rosji równocześnie był feudalizm, a w feudalizmie chłop jest faktycznie niewolnikiem, sprzedawano go razem z wioską, musiał mieć pozwolenie aby się przemieszczać, więc znowu, nawet jeśli "niewolnictwo" zniesiono w Rosji w 1723, to tak naprawdę trwało ono aż do rewolucji. Niewolnictwo czarnych dotyczyło dużo mniejszej części społeczeństwa niż niewolnictwo feudalizmu, więc jeśli od niewolnictwa kraj się bogaci, to Rosja powinna się była stać dużo bogatsza od USA.
Oczywiście po rewolucji też niewiele się zmieniło, dalej chłop (i ktokolwiek) musiał mieć pozwolenie na przeprowadzkę, nie mówiąc o wyjazdach za granicę, a "pensja" miesięczna w końcu stała się równoważna stawce godzinnej w sąsiednich rozwiniętych krajach kapitalistycznych, tak jak jest to do tej pory w państwach komunistycznych (Kuba vs USA, Korea Pn vs Pd).
ja niczego nie zapominam. Natomiast wiem, że jakkolwiek Polska znajduje się obecnie w jankeskiej strefie wpływów, to nigdy Jankesi nie eksploatowali Polski tak, jak czyniła to Rosja. Po prostu wolę mniejsze zło niż większe.
Bo zważcie, od kiedy dawne republiki przestały być prowincjami, zaczęło im się dużo gorzej wieść. Czy nie płynie stąd prosty wniosek, że metropolia do nich dopłacała? My, co prawda nie byliśmy republiką, a jednak też to odczuwamy. Nie mamy przemysłu stoczniowego, włukienniczego i wielu, wielu innych. A jednocześnie cala infrastruktura przesyłowa się sypie. I nie jest wykluczone, że za parę lat w skutek tego wielu z nas oświetlać będzie swoje pomieszczenia łuczywem a ogrzewać je chrustem. No cóż, wybraliśmy patrona, z którym gospodarczo niewiele nas łączy...
"Jankesi nie eksploatowali Polski tak, jak czyniła to Rosja."
To Rosja a nie jankesi uratowali Polaków przed biologiczną zagładą ze strony nazistów, wiec może trochę szacunku dla naszych wschodnich sąsiadów? Również z pomocą Rosji odbudowano nasz kraj, w tym samym czasie jankesi mieli wycelowane bomby jądrowe w Warszawie, Poznań czy Gdańsk. W Układzie Warszawskim byliśmy drugą armią, z najnowocześniejszym uzbrojeniem, w NATO jesteśmy nikim ze szrotem za który Wielki Brat karze nam słono płacić. Rosja nie kazała też naszym chłopcom umierać w górach Afganistanu w imię jej imperialnych interesów, tego doświadczamy dopiero pod kuratelą jankesów. Co nie przeszkadza im traktować obywateli polskich na granicy USA, jak bydło traktują teksańscy kowboje. Tak krytyczna ocena Rosji i pozytywna USA, może wynikać więc tylko z niewiedzy bądź fobii.
najpierw Rosjanie wbili nam nóż w plecy, gdy walczyliśmy z ówczesnym sojusznikiem bolszewików - ludobójcą Hitlerem. Natomiast w rozgromienie Hitlera i powstrzymanie jego ludobójczych praktyk równie wielki wkład mieli właśnie Amerykanie, więc wyrażaj się z szacunkiem o tych, którym zawdzięczasz to, że w ogóle istniejesz i może stukać w klawiaturkę. Tym bardziej, że w przeciwieństwie do Rosjan nie okupowali nas później przez 45 lat. Rusofilia to nie tylko idiotyzm w świetle historii, ale także daleko posunięta patologia w postaci skłonności masochistycznych.
@"najpierw Rosjanie wbili nam nóż w plecy, gdy walczyliśmy z ówczesnym sojusznikiem bolszewików - ludobójcą Hitlerem."
Ach ten mit Polski niepokalanej, Chrystusa narodów. A może po prostu sprawiedliwość w tym wypadku okazała się rychliwa, za nasze wbicie noża w plecy Czechosłowacji, wespół z sojusznikiem ludobójcą Hitlerem.
@"Natomiast w rozgromienie Hitlera i powstrzymanie jego ludobójczych praktyk równie wielki wkład mieli właśnie Amerykanie, więc wyrażaj się z szacunkiem o tych, którym zawdzięczasz to, że w ogóle istniejesz i może stukać w klawiaturkę."
70% sił Wehrmachtu zostało zniszczonych na froncie wschodnim, więc udział Amerykanów w wojnie można nazwać jedynie symbolicznym. Odróżnijmy symbolikę od realnego uratowania istnienia Twojej matki i ojca przez Armie Czerwoną, nie przypadkowo nazywaną Wyzwolicielką.
@"Tym bardziej, że w przeciwieństwie do Rosjan nie okupowali nas później przez 45 lat."
Okupacja jest zbyt drastycznym i emocjonalnym pojęciem (kojarzącym się np z okupacją hitlerowską) nie oddającym rzeczywistość powojenną. W końcu za tej "okupacji" sowieckiej, to się w Polsce rozwinęła nauka i kultura, oraz odbudowano zabytki, zniszczone przez naszych obecnych sojuszników w NATO.
@"Rusofilia to nie tylko idiotyzm w świetle historii, ale także daleko posunięta patologia w postaci skłonności masochistycznych."
Filia czy fobia to lustrzane odbicia tego samego skrzywienia, takim ludziom jak ty ukształtowanym przez ośrodki propagandowe obecnego establiszmentu po prostu brak obiektywnego spojrzenia. Musisz dużo czytać, wtedy jest szansa na odzyskanie zdroworozsądkowej oceny.
"zapomniałeś" dodać, że wojnę ze swych niedawnym hitlerowskim sojusznikiem toczyli Rosjanie w dużej mierze za pieniądze USA - za kilkanaście ówczesnych miliardów dolarów pomocy sprzętowej i żywnościowej.
Tak czy owak, Polska niczego Rosji nie zawdzięcza - najpierw 123 lata zaborów, później nóż w plecy wbity podczas walki z Hitlerem, później "wyzwolenie" robione tak, by Rosja zainstalowała tutaj neokolonialne, łupieżcze władze podporządkowane sobie.
Nasze relacje z USA to przy tym prawdziwy raj. Jeśli relacje Polski z Rosją porównywać do czegoś, to tylko do relacji USA z kilkoma eksploatowanymi przez Jankesów krajami Ameryki Łacińskiej. Tyle że w tych krajach za manifestowany filoamerykanizm można dostać po gębie.
nie mogą żyć bez wroga.
zapomniałem dodać, że mało co mnie tak rozbawiło, jak dobre rady, że muszę dużo czytać i to w dodatku publikacji nie przygotowanych przez ośrodki propagandowe. Drogie dziecko, ja właśnie dlatego nie mam złudzeń wobec sowieciarzy i ich pomagierów, że dużo czytałem publikacji przygotowanych przez polską lewicę niezależną od Kremla.
Być niezależnym od Kremla nie równa się być niezależnym do propagandy i uprzedzeń. Przemyśl to zanim znów zaczniesz piać peany na cześć jankeskiego raju.
dziecko, że mój stosunek do USA jest o wiele bardziej krytyczny niż twój do ZSRR.