Zawsze współpracowali z SLD a teraz gdy LSD sie sypie jest zagubione!
Szczególnie OPZZ (choć także i "S") należy podziękować za przyklepanie "elastycznych zmian w kodeksie pracy" z 2002 roku, dzięki którym pracownika można łatwiej zwalniać lub nie wypłacić mu odprawy, jeśli pracował w zakładzie zatrudniającym mniej niż dwadzieścia osób.
Do takich wniosków doprowadziła mnie relacja z Kongresu. A najbardziej utrwalę sobie zdanie: związki są po to, by łagodzić konflikty. Tak samo myśleli działacze CRRZ. I przegrali. Obecni też przegrywają. Ale pomalutku, pomalutku...
Nie wiem czy są jakiekolwiek przesłanki do samozachwytu. Nie podoba mi się również wprowadzenie paneli, które niewątpliwie ograniczają tematykę obrad. Tematu odmłodzenia OPZZ nawet nie warto komentować.