Mimo licznych porażek - wciąż walczą. Czy zdołają poderwać zobojętniałe społeczeństwo? Wątpię. Nie tylko zresztą oni. Te wybory pewnie będą bardzo smutne. Szarej rzeczywistości zatupać się nie da. A ciekawe co robi ta aktoreczka, która chciała kolorowej Polski? Czy u boku Tuska barwi ją jeszcze mocnej?
Można nie lubić Żiźka ale warto przeczytać wywiad z Nim z 2005 roku który przeprowadza Żako. Warto czytając skupić się na tym jak wyewoluował świat przez te 5 lat i jak z Nim ewoluowały poglądy Żako. Patrząc z dzisiejszego punktu widzenia trudno zaprzeczyć, że Żiźek nie przewidział populistów.
Tak jak nie wiadomo jak potoczą losy rosnących w siłę populistów tak łatwo przewidzieć 2 cyfrowy wynik PPP tj. 0,02 %.
Wywiad tu :
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/niezbednikinteligenta/12863,1,rewolucja-u-bram.read
Bogusław Ziętek w Sygnałach Dnia: ...to chętnie się wypowiadam ze swojego majątku, bardzo proszę – dwunastoletni samochód, przebieg około 200 tysięcy kilometrów, wartość myślę od 5 do 8 tysięcy złotych, jeżeli ktoś jest miłośnikiem starych samochodów, drugi, nowszy, czteroletni o wartości 40 tysięcy złotych, mieszkania dwa własnościowe w blokach spółdzielczych popeerelowskich, jedno o wartości około 120 tysięcy złotych, drugie o wartości około 40 tysięcy złotych, trzy działki łącznie o wartości około 150 tysięcy złotych. Razem szacuję mój majątek na około 350 tysięcy złotych przy obecnym zadłużeniu kredytowym na poziomie około 250 tysięcy złotych. Oszczędności nie posiadam, bo przekazałem na powodzian.
http://www2.polskieradio.pl/radioparlament/sygnaly/default.aspx?id=21724
I jakie rewolucyjne! "Uczciwy samorząd" pod przewodnictwem nieuczciwego człowieka! Długo nad tym dumali?
To tak jak "zgodna z prawem kradzież", "jasny czarny", "ciemny biały", "mądry dureń", "prosty banan", "krzywy sześcian" "wysoki karzeł" "lewicowy kapitalista" biały murzyn" "trójkątne koło" itd. ;-)
no akurat znam ze dwoch lewicowych kapitalistow :) posiadanie firmy nie wyklucza chyba lewicowych pogladow?
a ja znam białych murzynów i zgodną z prawem kradzież
( Komisja Majątkowa)
Keynes był lordem i był lewicowy, podobnie Russell
Gdyby nie było ludzi lewicy w innych warstwach społecznych niż tylko te najbardziej ubogie lewica miałaby zerowe szanse na zmianę świata
Błąd - tu nie chodzi o firmę, Zietek jest szefem rzekomo lewicowego związku, co zarobił, to wyłącznie na posadach związkowych, bo sam pisze, że od szkoły nie robił nic innego.
Nieźle więc się żyje ze składek pracowników - ho, ho, dwa mieszkania, bo lepiej dwa niż jedno. Przy okazji - mieszkanie na Tysiąclecia w Katowicach należą do najdroższych w mieście, mimo, że są "popeerelowskie".
Dwa samochody - Alfa Romeo i Lancia - bo przecież obrońca pracowników musi czymś jeździć na strajki.
I kilka działek? Pod budowę domów - inwestycje w nieruchomości? handel ziemią? Ale przecież to przystoi kapitaliście, a nie obrońcy uciśnionych.
To łączy robotników i chłopów, pracowników handlu i usług i inteligentów to jest wspólny w szerokim rozumieniu interes. Nie koniecznie identyczny ale zbliżony. To wystarczy. Tylko on jest trwałym spoiwem. Taki dziwoląg jak lewicowy kapitalista, jest pewnie lewicowym obyczajowo, bo taka lewica nie zagraża jego interesom. Jeśli interes jest bardzo daleki, a tym bardziej przeciwny, nie może być już żadnej więzi. To się nazywa klasową sprzecznością.
A może znasz jeszcze kapitalistę rewolucjonistę? Cóż, różne dziwolągi się zdarzają, ale na obietywne wnioski nie ma to żadnego wpływu. A w takich rozmowach tylko wnioski obiektywne mają wartość.
Interes kapitalisty i robotnika jest zawsze sprzeczny. Ostrość tej sprzeczności czasem jest większa, czasem mniejsza. Ale zawsze ona jest.
Interes robotnika i inteligenta może być raz taki raz inny.
Jaka inteligencja popierała robotników? Zawsze ta spauperyzowana. Żyjąc na poziomie podobnym do robotnika, ma podobne i niesprzeczne interesy. Też potrzebuje darmowej służby zdrowia, przedszkoli, wyższej płacy, kodeksu pracy itd. Żyjąc na poziomie dużo wyższym, jej interesy zmieniają się obiektywnie na przeciwne.
W ostateczności kapitalista, który głosi lewicowe poglądy jest co najwyżej hipokrytą, jeśli nie zaprzestał równocześnie żyć z cudzej pracy.
Rzutem na taśmę wygra Ziętek.
"Uczciwy samorząd" - OK, tylko, niech mi ktoś pokarze inny komitet, który nie będzie startować pod podobnym lub bliźniaczo podobnym hasłem? Przecież to typowa mowa-trawa. Kolejne wybory w plecy dla PPP się szykują. Niestety.
Prezydęt Ziętęk zablokuje? Co tym razem ma w rękawie?
ma piasek...
.
To taki można by rzec "prawdziwy socjaldemokratyczny program na czas wyborów", bez żadnych radykalnych wtrąceń, przesłaniających faktyczne socjaldemokratyczne cele. "Lewicowo zakręcone" SLD też by na to poszło!
"Echo Dnia": Rozmowa z Mariuszem Olszewskim, kandydatem Polskiej Partii Pracy na prezydenta Kielc
W wyborach na prezydenta Kielc w 2006 roku zagłosowało na pana 4850 osób, co dało 7,38 procent. To był całkiem niezły wynik, ale wówczas było tylko trzech kandydatów, teraz jest ośmiu. Na co pan liczy?
- Na przedstawienie oferty mieszkańcom Kielc. To jest cel tych wyborów. Porozmawiajmy o Kielcach.
Co jest zatem pana zdaniem ważne dla kielczan? Jakie pan widzi problemy, jakie są punkty pana programu?
- Po pierwsze komunikacja, to jest pięta achillesowa. Liczba mieszkańców spadła poniżej dwustu tysięcy, a korki mamy takie, jakbyśmy żyli w aglomeracji kilkumilionowej...
...ale korki są głównie z powodu prowadzonych inwestycji...
- Niekoniecznie tylko z tego powodu. Proszę zobaczyć, co się zaczęło dziać na ulicach, gdy zamontowano sygnalizatory na prawoskrętach, na przykład na Tarnowskiej i Źródłowej. Natychmiast pojawiły się zatory. Trzeba uświadomić osobom zarządzającym ruchem w mieście, że zielona fala nie oznacza fali dla jednego, czy dwóch samochodów stojących przed światłami, ale dla sznura aut. To są problemy do rozwiązania. Drugi punkt to edukacja. Kielce to miasto najbardziej zaniedbane w województwie, jeśli chodzi o wyposażenie szkół. To chciałbym zmienić. Brakuje w placówkach oświatowych nowoczesnego sprzętu. Pod tym względem jesteśmy daleko za Ostrowcem, Morawicą i małymi gminami, które inwestują w edukację. Mało dzieci z Kielc wie, czym jest tablica interaktywna. Z takich pomocy chcą też korzystać nauczyciele, jednak nie mają możliwości, bo miasto im ich nie zapewnia. Szkoły winny bardziej korzystać z funduszy europejskich. Jeśli samorząd miasta nie zezwoli aktywnym nauczycielom pisać projektów, to nigdy nie dogonimy innych miast wojewódzkich. Po trzecie trzeba wreszcie rozpocząć promocję miasta. Większość wycieczek przyjeżdżających do regionu omija jego stolicę, a przecież mamy się czym pochwalić. Bardzo podoba mi się mi promocja województwa, którą prowadzi Regionalna Organizacja Turystyczna. Dziwię się jednak, że reprezentanci Kielc zasiadający w ROT nie zadbali o to, by przy okazji promocji województwa wyeksponować też samo miasto. Kolejną rzeczą, którą trzeba się zająć, to inwestycje połączone z likwidacją bezrobocia. Żeby godnie żyć trzeba zarabiać i mieć pracę. Musimy rozpocząć zagraniczną promocję inwestycyjną Kielc we współpracy z Polską Agencją Inwestycji Zagranicznych. Trzeba jednak nawiązać współpracę z inwestorami, którzy nie będą konkurować z tymi, funkcjonującymi już na naszym rynku. Dobrze, że pan prezydent Lubawski nakierował się na Chiny. Niepokoi mnie jednak to, że próbuje się ściągać do Kielc firmy budowlane. Mamy w mieście dużo podmiotów o tym profilu. Pozwalajmy inwestować kapitałowi zagranicznemu w tych obszarach, które nie istnieją na naszym rynku, bo to przyczyni się do tworzenia miejsc pracy. Gdy ściągniemy tu firmy budowlane, wykończymy firmy kieleckie. Po piąte konieczne są zmiany w służbie zdrowia. Obecnie jest pokusa, żeby prywatyzować wszystko, co jest możliwe. Są jednak obszary, których prywatyzować nie wolno, a do nich właśnie zalicza się służba zdrowia. Szpital Kielecki powinien być szpitalem sztandarowym dla miasta. Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdyby nie było tu szpitala wojewódzkiego i onkologii...
Ale przecież są. A Szpital Kielecki ma świetnie wyniki, dobrze sobie radzi...
- Proszę jednak zwrócić uwagę na warunki, jakie na przykład musi spełnić kobieta, która udaje się na oddział położniczy, aby urodzić dziecko... Co musi kupić i mieć ze sobą w szpitalu wojewódzkim, a co w szpitalu miejskim? Proszę zobaczyć, jakie procedury realizowane są w obu tych placówkach... Racją bytu każdego miasta wojewódzkiego jest to, by mieć swoją opiekę medyczną.
Znany jest pan z tego, że startuje w każdych wyborach, nawet w innych województwach, w wyborach uzupełniających do Senatu. Kończy się to niepowodzeniem. Czy chodzi panu bardziej o personalny sukces, czy wypromowanie Polskiej Partii Pracy, która nie jest wielką siłą?
- Wybory samorządowe są wyborami szczególnymi. Swoich konkurentów nie traktuję jako przedstawicieli partii politycznych. Dla mnie istnieje pan Świercz, pan Banaś, pan Kowalczyk, pan Lubawski i inni. Postrzegam te osoby personalnie, a nie przez pryzmat partii. Obce jest mi wylewanie pomyj na konkurentów. Cieszę się, że tak wiele środowisk wystawiło swoich kandydatów. To oznacza, że miasto żyje, a różni ludzie mają swój pomysł na miasto. Wygra jednak tylko jeden, dlatego cieszyłbym się, aby zwycięzca skorzystał z pomysłów, które mieli w czasie kampanii kontrkandydaci. Samorząd miasta powinien być poza rozgrywkami politycznymi. Uważam, że ten, kto zostanie prezydentem, powinien od czasu do czasu spotykać się z konkurentami z kampanii, aby wymienić myśli i spostrzeżenia. Programy poszczególnych kandydatów nie są przecież przeciw mieszkańcom Kielc. Współpracujmy ze sobą, weźmy z każdego programu to, co dobre.
Mariusz Olszewski - kandydat na prezydenta Kielc z ramienia Polskiej Partii Pracy, będzie dziś od godziny 12 do 13 gościem czatu na portalu www.echodnia.eu. Czat to doskonała okazja do dyskusji nad przyszłością Kielc. Na czacie gościć będziemy wszystkich kandydatów do fotela prezydenta Kielc. Ci z Państwa, którzy nie mają dostępu do komputerów mogą zadawać pytania telefonicznie - numer 801-164-279. Przekażemy je kandydatowi i poprosimy o odpowiedź. Czat jest jednym z elementów akcji "Mała ojczyzna - duża sprawa" prowadzonej przed wyborami przez "Echo Dnia".
Jeśli zostanie pan prezydentem Kielc, jaką pierwszą decyzję pan podejmie?
- Pierwsze decyzje będą dotyczyły edukacji, czyli wyposażenia szkół w nowoczesny sprzęt. Nauczycieli mamy bardzo dobrze wykształconych, natomiast szkoły są niedoinwestowanie.
Na jaki elektorat pan liczy?
- Na elektorat, który będzie się identyfikował z problemami, o których mówię, chcący zrobić dla Kielc coś więcej niż jest robione w tej chwili.
Pana szef w pracy, Jacek Kowalczyk, jest pana kontrkandydatem w wyborach. Czy odczuwa pan dyskomfort z tego powodu? A może się pan boi?
- Nie. Z Jackiem Kowalczykiem współpracuje mi się bardzo dobrze. To bardzo dobry szef. Myślę, że on również jest zadowolony z mojej pracy.
Pan Kowalczyk nie patrzy na pana krzywym okiem, że pan kandyduje?
- Nie. Nasze relacje są bardzo poprawne. Podobne relacje powinny być między wszystkimi kandydatami. Deklaruję, że ja do wszystkich startujących w wyborach będę podchodził z szacunkiem. Barwy polityczne nie są dla mnie istotne. Patrzę na kontrkandydatów, jako na kielczan, którzy chcą zrobić coś dobrego i mają ciekawe pomysły do realizacji. Szacunkiem darzę też pana Lubawskiego, któremu też udało się zrobić parę rzeczy w mieście, jednak po ośmiu latach prezydentury stał się on człowiekiem nieco wypalonym. Dlatego też startuję, bo potrzebna jest zmiana ("Porozmawiajmy o Kielcach...", "Echo Dnia" i strona internetowa PPP).
Ale nie na Zietka
chciałam oddać swój głos na Komitet Wyborczy Wyborców "Narodowość Śląska a inksze Ślonzoki". Niestety... Krajowe Biuro Wyborcze odmówiło jego rejestracji, bo uznało, że "narodowość śląska nie wynika z istniejącego stanu prawnego"!
Na zicher jakiś inkszy Ślonzok maczał w tym paluchy! Taki Polok najprawdziwszy! Bo przecież narodowość wynika z wewnętrznego poczucia przynależności, a nie stanu prawnego wydumanego w państwie bezprawia...
Taaa... a PPPP kiedyś zarejestrowali. A obowiązywała przecież (i po 43 nowelizacjach obowiązuje nadal!) Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z 26 października 1982r!
POlska to POrąbany kraj...
(*_*)
Bardzo się zgadzam z Twoimi poglądami na kwestię narodowości i uważam, że nie wolno nikomu narzucać w jakikolwiek sposób jego przynależności narodowej. Tylko to nie ma nic wspólnego z rolą owej przedziwnej PPP w najbliższych wyborach. Wypowiedziałaś się mal a propos, a to czyni dyskusje na tym portalu jeszcze bardziej chaotyczne.
Ale co racja to racja!