A o biednym Giladzie Szalicie to nic nie napiszecie! ;-)
Izrael?
Ach, ten poziom nauczania w amerykańskich szkołach...
a co ma świat zrobić? zepchnąć do morza? tolerować bądź nie można politykę jakiegoś państwa, a nie samo państwo...
Antyliberał a co Ci ten kraj przeszkadza? A przy okazji mógłbyś się powstrzymać ze swymi rasistowskimi komentarzami?
Lepiej dowcipkuj tak między swoimi, bo na zewnątrz efekt jest przeciwny do zamierzonego.
btw, hucpę westa przebija list jaki otrzymała rodzina Rachel Corrie od profesora Uniwersytetu w Haifie. W tym liście pan profesor zarzuca Corrie, że wcale nie blokowała rozbiórki domu, bo dom był tak naprawdę atrapą dla tunelu, którym szmuglowano broń do mordowania Żydów.
Napaskudzić na grób takiego człowieka jak Corrie albo robić kpiny z jej intelignecji. To jest miara biezłego zbydlęcenia.
Wprowadzić saknkcje na izrael jak np na Iran
W kwestii tolerowania.
Problem jest tej natury, że CAŁY Izrael został zbudowany na terenach palestyńskich, a potomkowie ludzi wygnanych w 1947 właśnie są zepchnięci do przysłowiowego morza. Ja bym w zasadzie machnął na to ręką (life is brutal), ale po 1947 Izrael jeszcze powiększał swoje granice i znowu okazywało się, że w ich obrębie mieszka nieporządany element, więc znowu wysiedlano, przepędzano, zamoruwywano.
Ambasador Izraela w USA niedawmo powiedział, że:
"nikt nie będzie dyktował granic Izraelowi"
i rzeczywiście, to panstwo nawet przed samym sobą nie zdefiniowało granic.
No więc pytam. Czym tu sie rozczulać? Czemu jednych można spychać a innych nie?
Poza tym III Rzeszę zlikwidowano, a mimo to Niemcy mają wysoką stope życiową, są potęgą gospodarczą i polityczną. Militarną w zasadzie też są. RFN była już taka zanim się do niej NRD przyłączyła, a na przyłaczenie Śląska i Prus nie ma widocznej perspektywy. Z punktu widzenia roku 1914 tragedia!
No i co? I żyją! A Izrael ma umrzeć od kosmetyki typu pójście na ustępstwa czy zredefiniowane ustroju. No traszne! Wystarczy wyjść z taką propozycją i zaraz wielkie larum, że chcą "spychać do morza" albi "wymazywać z mapy". Oj, rety, rety!
mam oczywiście na myśli państwo Izrael
Antyliberale:
"Wprowadzić saknkcje na izrael jak np na Iran"
--> a może zbombardować jak Irak i Afganistan?
Panku:
ja rozumiem, tylko co teraz z tym zrobić? eksmitować Żydów? dokąd? Europa? New York? a może Madagaskar?
.............................................................
ja osobiście życzę bliskiemu wschodowi pokoju, a nie dalszych wojen w których tym razem "nasi" dokopią "tamtym" ekonomicznie czy militarnie
Legocki, a co ma się stać z Palestyńczykami? Oni nie zasługują na **to samo**, co Izraelczycy? A niech się gnieżdżą getcie Gaza, albo koczują w Jordanii, bo przecież nie będziemy "Żydów eksmitować do New York", tak? Czyżby od takich czynów **zaniechanie** było mniej niegodziwe?!
Na bezczelność zakrawa to dopytywanie się o Madagaskar, co jest w zasadzie eufemistycznym oskarżeniem o antysemityzm, jeśli nie wręcz nazizm, jakby się od paru słów prawdy straszna krzywda działa biednym Izraelitom, którym dziwnym trafem całkiem dobrze się powodzi. Z drugiej strony tym, którzy rzeczywiście cierpią, i to z winy owych Izraelitów, życzy się pokoju i wesołych świąt - czyli: niech zdychają. Kto tu kogo ma prawo rozliczać?!
Na marginesie, oprócz Madagaskaru proponuję jeszcze sypnąć istniejącym do dziś Żydowskim Obwodem Autonomicznym nad Amurem, a można będzie lewaków zwyzywać od antysemickich stalinistów...
Nie uważam, że podnoszenie kwestii palestyńskiej jest automatycznie antysemityzmem. Niestety spora część wypowiedzi w tej tematyce są antysemityzmem podszyte, podobnie jak cała anty-izraelska obsesja na lewicy każąca wierzyć, że całe zło światowego kapitalizmu i imperializmu skupia się w tym małym państewku.
Sam bywam na protestach pod izraelską ambasadą, ale nigdy nie opowiem się za likwidacją tego państwa (a przynajmniej nie w większym stopniu za likwidacją dowolnego / losowo wybranego państwa na świecie), ani wydaleniem z niego Żydów. Podobnie jak nie jestem za wydaleniem Rosjan z Łotwy i Estonii, Afrykanerów z RPA, Hindusów z Fidżi i wszelkiej innej napływowej a liczebnej ludności...
Wysadzania się w autobusach również nie zamierzam popierać ani usprawiedliwiać, podobnie jak rozjeżdżania domów buldożerami i stawiania murów...
To nie jest odpowiedź na moje pytanie, więc jeszcze raz, wprost: w czym "spychanie do morza" jest gorsze od przyznawania "prawa do istnienia"?
Da się to chyba jakoś treściwie wyartykułować.
nie udawaj że nie wiesz że obecne władze Izraela są rasistowskie. Niby dlaczego nie należy krytykować rasistowskiego państwa Izrale? Antysemityzm to wymysł do ochrony ich zbrodni, to tak jakbyś głosił że antynazizm to atak na państwo niemieckie.
Nigdy nie twierdziłem, że nie należy krytykować państwa Izrael. Chodzi mi tylko o sposób w jaki się to robi i jak daleko zapędza w poszukiwaniu sojuszników do walki ze wspólnym wrogiem.
I tyle w tym temacie, news był o Rachel Corrie i tego się trzymajmy.
Krytykować oczywiście wolno, ale tak żeby nic z tego konkretnego nie wynikało, a jedynym dozwolonym poglądem politycznym w tej sprawie to akceptacja "prawa do istnienia", inne są antysemityzmem podszyte.
Ale najlepiej w ogóle umilknijmy i pomódlmy się, wspominając naszą zmarłą koleżankę Rachel...
Żydowski AO jeszcze istnieje? Czy już mienili nazwę na inną? Właściwie dlaczego Żydzi nie zgodzili się na państwo nad Amurem tylko ukradli ziemię Palestyńczykom?
www.eao.ru - wygląda na to, że nadal istnieje, choć Żydzi tam stanowią może kilka procent ludności.
Termin "ukradli" nie jest tutaj najszczęśliwszy. Wiele ziem (przyszli) Izraelczycy wykupili od tubylców, natomiast w przypadku tych zajętych siłą mamy do czynienia raczej z rozbojem, a to więcej niż kradzież.
Co się tyczy wyboru, na rzecz Palestyny silnie przemawiał romantyczny mit powrotu Narodu Wybranego do swej ojczystej Ziemi, ucieczka od nieprzychylnie nastawionych Europejczyków, oraz, co chyba kluczowe, możliwości wpływania kapitału żydowskiego na rząd brytyjski kontrolujący Palestynę, a także finansowanie aliji przez ów kapitał.
Natomiast ŻOA była to koncepcja opozycyjna do syjonizmu (co się przejawiało np. nieuznawaniem języka hebrajskiego, na korzyść jidisz, który to z kolei syjoniści darzyli wrogością i rugowali dość intensywnie, również w późniejszym okresie), z oczywistych względów nie sięgały tam kapitalistyczne macki, a podległość Stalinowi nie wszystkich zadowalała, wobec czego była to propozycja dla ograniczonej grupy Żydów.
Osobną sprawą jest kwestia czy ktoś woli tajgę, czy pustynię ;-)))