Cóż, niektórzy aktywiści są znani ze słabości do dosiadania tzw. "mocnych koni" (Borowskiego, Olejniczaka i in.) ;-).
Wyborczych - ma się rozumieć.
Jeśli tylko tyle wyczytałeś z tej rozmowy, to przyjmij moje kondolencje. A przy okazji - pozwól, że zapytam - MS w jakiej konfiguracji startują w Warszawie w tych wyborach? Zawsze głosowałem na Zielonych, ale kto wie, może przekonasz mnie, żebym głosował na Was? tylko daj mi szansę :)
Chętnie dałbym Ci szansę zagłosowania nawet na komitet "Gamoni i Krasnoludków", jednak to nie ode mnie zależy, bo nie jestem niczyim pełnomocnikiem wyborczym. Ale trójkąt Olejniczak-Legierski-Kozek powinien Cię zadowolić ;-).
Neoliberały
M.in. panom kandydującym z Olejniczakiem zadedykowano piosenkę: http://www.pitbul.pl/pitbul-gryzie/gracjan-spiewa-olejniczak-zachwyca-gejow-posluchaj
:D ;-)...
A ze strony pozostałych panów (Odyseusz, Antyliberał) też bym chętnie przeczytała polemikę merytoryczną...
Olejniczak, jako minister w rządzie Millera i Belki, był przeciwny pracom nad senackim projektem ustawy o związkach partnerskich, generalnie lekceważąco wypowiadał się o równouprawnieniu takich związków, a jedyne czym się wyróżnił, to obecność na marszach solidarności z rozpędzoną manifestacją w Poznaniu w 2005 r., pod rządami PiS (ale wtedy prawie wszyscy polytycy opozocyjnej lewycy się stawili). Zdaje się, że Olejniczak stwierdził nawet, że w temacie praw mniejszości LGBT "nie ma o czym mówić"... Jednocześnie, w wielu środowiskach i mediach mówiło / pisało się o jego domniemanych praktykach homoseksualnych (choć mogła być to tylko PiSowska plotka).
Teraz Legierskiemu i spółce - "bojownikom" o równouprawnienie mniejszości - dotychczasowe działania i poglądy Olejniczaka (ministra, później przewodniczącego SLD) wcale nie przeszkadzają... Równie dobrze mogliby wystartować z Hanną Gronkiewicz-Waltz (tyle że ona nie byłaby chyba do tego stopnia ekumeniczna, aby przyjąć ich na swoją listę) ;-)... Czy ew. Zielonym radnym uda się zrealizować cokolwiek ze swoich postulatów? Wątpliwe, chociaż mimo wszystko pozostaje życzyć powodzenia.
http://lewica.pl/index.php?id=10706
Z rekomendacji Zielonych do rady miasta kandydują m.in. Krystian Legierski i Tomasz Szypuła, a do rady dzielnicy Mokotowa Yga Kostrzewa i Bartłomiej Kozek. Dla osób przejętych stosunkiem Olejniczaka do LGBT mam propozycję: zróbcie mu na złość i głosujcie na te osoby. W każdym razie głos oddany na otwartego geja lub lesbijkę wydaje mi się lepszym sposobem walki z homofobią niż siedzenie na internecie i przerzucanie się linkami :)
Nikt z tych osób nie liczy na to, że Olejniczak nam coś załatwi. Dlatego właśnie kandydują – żeby móc samodzielnie pilnować swoich spraw. I w tej kampanii po raz pierwszy możemy to zrobić – dziś wybierzmy kilkoro radnych, a za parę lat nikt nie będzie się musiał przejmować tym, co mówią heteronormatywni politycy z tzw. pierwszych stron gazet.
Ale nie chodzi tylko o sprawy LGBT. I tu jest pewnie gwóźdź nieporozumienia, bo szacowni rozmówcy wydają się zakładać, że dla Zielonych poza gejami i lesbijkami nie ma świata. Tymczasem Zielonym już teraz, we wczesnym etapie kampanii, udało się wprowadzić do debaty temat mieszkań komunalnych. W radzie miasta i dzielnic będą bronić SPEC-u przed prywatyzacją i patrzeć na ręce deweloperom wyciągającym ręce po kolejne tereny zielone i cenne przyrodniczo.
Możecie dać im szansę, albo możecie pozostawić Warszawę w rękach HGW. Wasz wybór...
na Olejniczaka jest wyrazem zgody na pozostawienie Warszawy w rękach HGW.
Olej w pierwszej turze zbierze 10% głosów staronomenklaturowego betonu.
W drugiej turze przerzuci te głosy na HGW, żeby zatrzymać "faszyzm", nadchodzący w osobie Czesława Bieleckiego.
"Mówimy SLD, myślimy PO".
Olejniczak nie może "przerzucić" głosów swoich wyborców. Jeśli sam nie wejdzie do drugiej tury, to może kogoś ewentualnie poprzeć, ale wyborcy i tak będą decydować we własnym imieniu. Jeśli zaś Olejniczak wejdzie do drugiej tury, to będzie musiał pokazać, czym się różni od HGW. Uważam, że taka walka w drugiej turze zmusiłaby SLD do ruchu w lewo.
Na dziś niestety ani Olejniczak, ani Bielecki za bardzo się od HGW nie różnią. Gdyby PiS wystawiło jakiegoś bardziej prospołecznego kandydata, miałbyś drogi ABCD rację. (Zresztą bardzo cenię, że w odróżnieniu od dyżurnych malkontentów, podajesz własną propozycję zatrzymania HGW, choćby i błędną.) Ale jest jak jest i mamy do wyboru samych neoliberałów. Jedyna nadzieja, że się między sobą pokłócą w taki sposób, żeby sprawy poszły w lewo. Dlatego Olejniczak ma mój głos. I innych również będę do głosowania nań namawiał.
Sugestie Odyseusza są na żenującym poziomie. W internecie każdy mocny w gębie - leć otwartym tekstem koleś, a kiepskie żarciki o koniach "wyborczych oczywiście" i innych trójkątach zostaw dla siebie.
Olej nie wejdzie do II tury, bo stały elektorat SLD - to za mało w tym celu. A rozszerzanie tego elektoratu o zielonych, tęczowych, pacyfistów, o`learystów, antykapitalistów (ja bym radził pomyśleć jeszcze o hodżystach) itd. doda mu może 0,5%.
Bielecki - to pewien problem. Prywatnie wolałbym Romaszewskiego, ale Warszawa - to trudny teren. Wybory prezydenckie pokazały tu silne zaplecze neoliberalne. Część tego elektoratu warto odbić "Gronkowcowi", wykorzystując jego personalną indolencję i niepopularność. Będą też debaty, w ktorych Bielecki może "Gronkowca" rozgromić.
Tak prawdopodobnie skalkulował JarKacz, który przypuszczalnie oprócz Rousseau czyta też Hobbesa.