Pozycja i stanowisko M. Boni powinna spędzać sen z oczu nie tylko obywatelom Polski ale także zatrudniającemu go D. Tuska.
Przeszłość M. Boni jest niezwykle interesująca. jego powiązania z różnego typu korporacjami i firmami powinna być dokładnie prześledzona przez organa takie jak prokuratura. Nie wierzę iż M. Boni zmienił swoje cele działania tylko ze względu na pozycję w rządzie. Lobbyści na postronku korporacji i firm (szczególnie amerykańskich jak to jest w przypadku M.Boni) nie powinni być powoływanie nawet na stanowiska doradców rządu ze względu na jaskrawą sprzeczność interesów. Działalność firmy dla której pracował M.Boni narobiła już nieobliczalną ilość szkód finansowych polskim firmom i czynią je nadal bez kontroli ze strony rządu. czas aby ktoś głośno zaczął mówić o tym, nie do przyjęcia konflikcie interesów oraz jego głównej postaci M.Boni!!!!!!!
na bochenek chleba i na SUV-a??? Rządowy idiotyzm 2010 r.! Bez dwóch zdań!
Ciekaw jestem ja zareaguje środowisko publicystyczne, przecież pomysł pt liniowy VAT nie ma odpowiednika w Europie. Spauperyzuje ogromna rzeszę ludzi. Aż dziw bierze że zamiast zaczynać od przywrócenia starych progów PIT rząd zabiera się za VAT...
czyli że ceny żywności wzrosną o 15%?
To jakiś sposób walki z plagą nadwagi?
Cały ten szum przy podnoszeniu VAT-u, gdy jednocześnie utrzymuje się niską stawkę podatku dochodowego dla najlepiej zarabiających, przypomina mi pewną anegdotkę podobno opartą na faktach:
Spotyka się dwóch kumpli, którzy dawno się nie widzieli. Po kilku zdawkowych "cześć" postanawiają iść razem na piwo. Siedzą już przy tym piwie i jeden się żali do drugiego:
- A wiesz, mój szef dzisiaj powiedział, że jest kryzys i nie ma pieniędzy, więc będziemy zaciskać pasa. O podwyżkach i premiach mamy zapomnieć, bida z nędzą jest - mówi - piniędzy ni ma, trzeba to jakoś przetrwać. Jak to mówił to szlag mnie trafiał, wiesz?
- Ale może twojemu szefowi naprawdę jest ciężko i chce was przygotować na najgorsze?
- Ciężko!? Dopiero co wrócił z dwutygodniowego urlopu na Karaibach. Pokazywał nam nawet zdjęcia z zarąbistego hotelu, gdzie zajmował apartament. Ultra all inclusive - się chwalił - miałem wszystko co dusza zapragnie. I jeszcze spłaca kasę za porszaka, którym zajeżdża pod firmę!
To dlatego wrócił temat in vitro!
Niech każdy lewicowiec założy firmę i zatrudnia ludzi na uczciwych warunkach i będzie spokój, a nie smęcicie jak to kapitalistą się chciało użerać z lewą biurokracją i biznes założyć, a wam się nie chce.
Jestem wolnym człowiekiem. Wybieram to, co uważam dla siebie najlepsze, nie kierując się chęcią udowodnienia komuś czegoś. Gdybym wolał być właścicielem firmy zamiast pracownikiem najemnym, z pewnością bym nim został.
Natomiast przyzwoitości wymagam od wszystkich ludzi, bez względu na to, do jakiej grupy społecznej należą.
pod warunkiem, ze ludzie zarabiajacy do np: polowy sredniej beda mieli ten VAT zwracany, co miesiac:), wg. Boniego chodzi tylko o uproszczenie transkacji miedzy firmami itd. :). Beda mieli prosciej, a reszta bedzie miala trudniej za kare, bo bedzie musiala co miesiac starac sie o zwrot... Wilk syty i owca cala:)
Ciekawe czy Boni przyjalby taka propozycje ?
[Natomiast przyzwoitości wymagam od wszystkich ludzi, bez względu na to, do jakiej grupy społecznej należą.]
Wolny człowiek w wolnym kraju ma prawo być nieprzyzwoity. Nie podobają się wam nieprzyzwoici pracodawcy, to idźcie do jakichś o lewicowych poglądach, co za problem?
Nie ma czegoś takiego jak zatrudniacz o lewicowych poglądach. Wyzysk pracy najemnej z samej swej definicji jest nie-lewicowy, poniał?
Serio! Kurcze, facet robi dla rewolucji w Polsce wiecej, niz wszyscy lewacy razem wzieci! Mam szczera nadzieje, ze ciachna liniowy VAT tak na 10-12% - ceny pojda w gore, a ludzie - na ulice:)
I wreszcie sierpien powtorzymy.
Oby tak dalej.
[to idźcie do jakichś o lewicowych poglądac]
po nacjonalizacji, uspoldzielnieniu itp., owszem :)
ps. byl tu niedawno taki sondaz i tak wielu nie opowiadalo sie za tymi modelami zarzadzania ktore sa obecnie narzucone odgornie! przez nasze panstwo kapitalistyczne:)
tyle to wszystko drożeje parę razy do roku, i ludzie nic. Jak myślisz, skąd bierze się tak stała bieda?
1994r kilo cukierków mieszanka wedlowska kosztowało 30tys.starych złotych. Co na dzisiejsze znaczy 3 - słownie: trzy złote. Obecnie kosztuje ponad 40PLN, czyli na stare byłoby to 400.000zł! W 1994r ludzie zarabiali po 3-4mln i dało się jakoś związać koniec z końcem. Czynsz, który wynosił 150zł za 50m2 własnościowego, kosztuje teraz wielokrotność tej dawnej sumy. Woda była za PRLu za darmo, także za darmo wywóz śmieci i kanalizacja. Potem stopniowo wprowadzano opłaty, zwiększając je corocznie. To wszystko idzie w koszty utrzymania. Dodatkowo woda z kranów nie nadaje się do spożycia, bo jest trująca, w najlepszym razie tylko chlorowana. Ludzie pić wodę muszą, najtańsza butelka wody z takiego jednego taniego sklepu kosztuje prawie 60 groszy. Licząc na głowę jedną butelkę, daje to 6zł za dziesięć dni, 18zł w miesiącu, ponad 200zł w roku na samą wodę do picia na jedną osobę. Jeżeli rodzina jest wielodzietna, to idzie to w tysiące. Kiedyś, gdy woda była pitna, normalna, to kobiety gotowały kompoty do picia; garnek takiego napoju kosztował grosze, a pić było co cały dzień. Teraz to się nie opłaca, bo woda droga albo z kranu trująca, owoce drogie, cukier też kosztuje dużo. I ludzie są zmuszani do kupowania tanich chemicznych koktajlów z "tanich supermarketów". Chorują po tym świństwie, wydają kasę na trujące lekarstwa i koło się zamyka.
By ludzi trzymać za twarz, nie potrzeba żadnych radykalnych pociągnięć ze strony rządu. Niezauważalnie dla ludzi podnosi się ceny tu o dwa, tam o pięć groszy, a ludzie denerwują się, że mimo podwyżek pensji i tak na nic ich nie stać. Bo tak jest zaplanowane. Jest to działanie celowe korporacji, na pasku których chodzą wszystkie rządy na świecie. Ludzie nie dlatego są tacy biedni, bo są leniwi i nie potrafią dobrze pracować. Ludzie są biedni, bo taką rolę przeznaczyli dal nich ci, których słowo się liczy, którzy mają wpływ na sytuację.
Dlatego dla Polski lepiej byłoby, gdyby nie starała się przyjąć euro. Kiedyś rząd nasz będzie prawdziwym naszym rządem i regulowanie rynku przy pomocy narodowej waluty jest łatwiejsze, a przede wszystkim realniejsze.
Jeżeli będzie rewolucja, to jak myślisz, co się stanie? Tłum zdewastuje, co się da. Ludzie rzucą się łapać co się da, by się "wzbogacić". Wielu padnie na placu boju od kul policji. Potem ci, którzy przejmą władzę będą zmuszeni wprowadzić terror, by motłoch nie rozdrapał nie zdewastowanych resztek, i by zapanował spokój, by rząd mógł mieć sens istnienia i miał "kim rządzić". Czy jak Ty to widzisz? No i trzeba będzie pobudować nowe więzienia dla niezadowolonych. A tych będzie więcej niż obecnie, bo i do podziału będzie po rewolucji bardzo niewiele. I będzie zwalczana bezpardonowo "opozycja", by "rewolucja" mogła się utrzymać.
Na co komu takie kwiaty?
bez względu na to, ile sami mają. Do tego ostatecznie sprowadza się istota kapitalizmu.
"Wolny człowiek w wolnym kraju ma prawo być nieprzyzwoity." [misiekZ]
A ja, będąc wolnym człowiekiem w wolnym kraju, mam prawo piętnować tę nieprzyzwoitość.
Z woda niezupelnie jest tak jak piszesz. W Poznaniu nadaje sie do picia bez przegotowania- wiem, bo sam pije, juz sporo czasu, wielu znajomych tez. Woda butelkowana, poza wysokomineralizowanymi, ma wlasciwie ten sam sklad, wiec akurat tego kosztu ponosic nie trzeba.
Co do podwyzek, to 100% podwyzka VAT na artykuly pierwszej potrzeby, wprowadzona skokowo, a to mi chodzilo, bylaby mysle na tyle zuwazalna, ze moglaby ludzi porzadnie podburzyc.
No i mialem na mysli rewolucje, nie rebelie (czytaj- bezsensowne zamieszki)- choc fakt, ze ruch w Polsce jest tak nieliczny i slabo zorganizowany, ze pod czerwonym, czy czerwono czarnym sztadarem by sie nie odbyla, a jezeli tak- skonczylaby sie tak jak opisalas.
Ale pod sztandarem Solidarnosci- kto wie? zobaczymy co bedzie robil nowy szef eSki, zapowiada sie lepiej od Sniadka:)