"izrael to zło gorsze od nazimu"
"dość palestynskiego holocaustu"
"precz z zydowskim lobby w usa"
"całe zło współczesnego kapitalizmu objawia się na bliskim wschodzie"
"syjoniści do syjamu!"
a z drugiej strony:
"antysemityzm!"
"lewica po raz kolejny udowodniła swoje antysemickie oblicze"
"autor jest self-hating jew!"
"dlaczego lewica nie krytykuje hamasu i hezbollahu?"
"le monde domoslawique to antysemici chodzący na pasku michnika"
"autor krytykuje izrael chociaż to właśnie dzięki izraelskiej armii i wywiadowi wojskowemu może bezpiecznie żyć i tworzyć"
"czy - autor zamiast w izraelu wolałby żyć w iranie?"
"gdyby prezydentem został jarkacz polska ramię w ramie z izraelem mogłaby walczyć o bezpieczeństwo i sprawiedliwość, niestety z pro-rosyjskim antysemitą komorowem jest to niemożliwe"
jeżeli już, to rzucałabym sama, syna chroniąc. Co ma dobrego z takiego postępowania wyniknąć? Jaką przyszłość szykują te matki swoim synom? Co takiego stało się naprawdę, że matki gotowe są poświęcać swoje dzieci w imię walki dorosłych? Jeżeli tak jest tam naprawdę, to bardzo źle się dzieje.
Tyvodarku, dlaczego zrównujesz przeciwników obskurnego reżimu z jego sympatykami? To wyjątkowa nieuczciwość w stosunku do tych pierwszych.
Swoją drogą, zdaje mi się, że już to kiedyś tutaj czytałem. Masz gotowca? :-)))
Mimo wszystko "z dwojga złego" bliżej mi do krytyków izraela mimo wszystko..
a co do gotowca - śledząc wypowiedzi niektórych formumowiczów mam wrażenie, że żadna parodia nie jest tu potrzebna, to jest jeden wielki gotowiec :-)
"Mimo wszystko, mimo wszystko" - jakoś mnie nie zaskoczyłeś Tyvodarku, zrównanie kata i ofiary to już spory sukces propagandowy, a nie rzuca się tak w oczy swą agresywnością. Zwłaszcza gdy pochodzi od życzliwego, tzw. swojego.
Oprócz tego skarćmy tę okrutną Rosję, obruszmy się na krytykę Ojczyzny Demokracji i... to już wszystko! Więcej nie potrzeba by przekroczyć granicę śmieszności (-:
jest porównanie Izraela do Kanady: kraju - jak wiadomo - nieuznawanego przez wszystkich swoich sąsiadw i często atakowanego zbrojnie.
Zeby przywołać trafniejsze analogie: czy kultu państwa i podporządkowania jednostek wobec tego sakralizowanego państwa nie ma w krajach "antyimperialistycznych": w Korei Północnej, na Kubie i w Wenezueli?
Czy identycznych zjawisk nie ma też w Ojczyźnie Wielkiego Października?
jak widzisz, w opcji, do której z uporem lepszej sprawy się przypisujesz, nie ma miejsca na zaznaczenie jakiejś minimalnej chociażby niezależności.
Trzeba pisać prosto, po robociarsku: Izrael to samo "zło kapitalizmu", pan Adam broni demokracji przed faszyzmem itd.
Gdyby wypadało podejmować dyskusję z czterema literami, spytałbym, czy jego Tatuś lub ktoś bliski nie działał PRZED WOJNĄ w jakim ONR, OWP, koło prymasa Hlonda lub w czymś z tej kategorii. Antysemityzm, odziedziczony po owych kręgach jest dzisiaj wstydliwą cechą i wypiera się go, jak gęś błota nawet Romcio, wnuczek Jędrzeja i synuś Macieja. A jak dowieść, że się nie jest, ach, skądże!, antysemitą? Należy cout que cout bronić państwa tych poczciwych żydków, z którymi tak się nam, Lechitom, słodko współżyło w Przedwojennej...
Logika, współczesna rzeczywistość, stosunek żydowskiej skrajnej prawicy do nieżydowskiego otoczenia, gordyjski węzeł Palestyny nie do rozwiązania ani przecięcia, etyka, przewidywania obserwatorów mniej czy bardziej obiektywnych - to wszystko nic nie znaczy wobec ciążącego na sumieniu wspomnienia o... no, powiedzmy, o różnych sprawach o których wspominać przykro i niechlubnie...