A to w Polsce jest w ogóle jakaś debata publiczna? Bo mam wrażenie, że są tylko (-tanie) hasła przedwyborcze...
To akurat jest dziennikarska bzdura, która urosła do rangi faktu. Nie było takiego pomysłu Dutkiewicza, Dutkiewicz nie wypowiedział się na ten temat (a jeśli się wypowiedział, to poproszę o link). Poza tym, wypowiedział się tylko jeden urzędnik - od którego i tak nie zależało wprowadzenie opłaty - dla Gazety Wrocławskiej w nieautoryzowanym wywiadzie (M. Popławski); wcale nie wypowiedziało się kilku urzędników, jak sugeruje się na stronie dutkiewicz.pl - po co manipulować/przekłamywać? Naprawdę jest za co krytykować Dutkiewicza i w tym celu nie trzeba fabrykować dowodów winy.
He, he, taki mądry, wie jak "promować" miasto, a dał sobie podkupić w sumie głupią domenę.
Wygrał przy 40% frekwencji. Nie zdziwię się, gdy inny wygra przy kilkunasto procentowej a jeszcze inny dzięki aktywność cioci Stasi i Józi i dwóch wujków oraz ich dzieci. Ale nie ma co narzekać. Jest lepiej niż było, bo rządzą nami prawdziwie właściciele.
... ta jednomyślność we Wrocławiu po prostu przeraża. To, że Dutkiewicz nie chce stanąć do debaty, to nie tylko wyraz "pańskiej" buty, ale poczucie pewności, że co by się nie działo Wrocław za Rafałem... Cała ta sytuacja jest załamująca.
To, że dał sobie podkupić domenę też świadczy o jego podejściu do tematu "wybory". Dutkiewicz nie tylko nie wierzy, że mógłby przegrać - on jest święcie przekonany, że wygra przynajmniej 70% poparciem, deklasując resztę kontrkandydatów.
Przeraża, ale chyba specjalnie nie zadziwia. Niestety prawda zdaje się wyglądać tak, że mieszkańcami Ziem Odzyskanych NA OGÓŁ łatwiej jest manipulować. Najlepszym przykładem poparcie niezmiennie udzielane liberalnej żulerii.