W Polsce nie ma polityków, prawicy ani lewicy, są (-prawie) tylko aparatczycy wykonujący zlecenia. :'
Istotą polski jest jej skolonizowany wymiar i wielka historycznie już uwarunkowana słabość.
Politycy coś znacjonalizowali aby nie zbankrutowało. No to rzeczywiście, klęska kapitalizmu, widać wyraźnie jak czarno na białym. Bo jak wiadomo kapitalizm to taki system gdzie państwo ingeruje w gospodarkę aby nic nie zbankrutowało, a socjalizm to taki system gdzie państwo nigdy nie ingeruje w gospodarkę pozwalając na bankructwa wg kryterium zysku. No tośmy sobie wszystko wytłumaczyli i teraz idziemy dalej. Hej, do przodu, na barykady!
nie kontrolowanej prywatyzacji i w ogóle żadnej kwestii socjalno-ekonomicznej nie da się załatwić bez:
- odzyskania suwerenności przez Polskę (obecnie przesuniętą bez wiedzy i zgody swojego społeczeństwa do rosyjskiej strefy wpływów)
- odsunięcia od władzy skorumpowanych klik lumpenliberalnych, których politycznymi emanacjami są PO i SLD
jliber, gdybyś potrafił czytać książki grubsze niż 100 stron, to dotarłoby do ciebie, że cały kapitalizm powstał dzięki interwencji państwa. Gdyby nie działania Korony angielskiej XVI-XVIII w. to w Anglii by się nie dokonała pierwotna akumulacja kapitału. W superliberalnych Stanach Zjednoczonych w XIX w. państwo dbało o rozwój infrastruktury. Itd.
Pierwszy przykład dałaś trafny, choć przedstawiłaś go celowo myląco. Mówiąc "działania Korony angielskiej" pragniesz wprowadzić w błąd jakoby to był państwowy interwencjonizm, podczas gdy chodzi o prywatyzację gruntów. Oczywiście że bez powszechnego wydzielenia prywatnej własności nie mogła się odbyć akumulacja kapitału. Drugi przykład to już kompletna tragedia. Gdyby państwowy interwencjonizm był taki korzystny dla rozwoju USA XIX w. to przecież ówczesna reszta świata miała go dużo więcej, ale to USA stało się światowym liderem.
Zabawna jesteś. Prywatyzacja jako państwowy interwencjonizm który umożliwił rewolucję industrialną. Zgoda, ale dowiedzieć się tego od lewicowca? Bezcenne. Prezenty terytorialne dla kolejowych magnatów jako silnik kapitalistycznej gospodarki? Sprzeciw, ale dowiedzieć się tego od lewicowca? Bezcenne.
A u Ciebie na podwórku dalej fantazjujecie o rosyjskich agentach w każdej lodówce? Nieuleczalni.
nie czytujesz prasy amerykańskiej?
Tam - szczególnie przed niedawnymi wyborami - dużo pisano o, dokonanym przez administrację Obamy, resecie stosunków USA-Rosja. Do jego konsekwencji należy przesunięcie Ukrainy i Polski do rosyjskiej sfery wpływów.
I proszę: Rosja rozbudowuje Flotę Czarnomorską (którą Juszczenko i Tymoszenko chcieli w ogóle wywalić z Krymu) i wykupuje polskie rafinerie.
Którą?
Bez wykorzystania aparatu państwa po prostu nie doszłoby do tego podziału gruntów, ich prywatyzacji.
Dokładnie, bo libertarianizm to najsilniejsze państwo jakie można sobie wyobrazić. W zakresie ochrony praw własności.
Gdyby się kierować gazetami, co 15 minut trzeba by przeżywać nową rewelację. Wolę kino.
Ale tak to jakoś już jest, że mądre są odpowiedzi a rzadziej decyzje. A gdy chodzi o PGR to popełniono zbrodnie, bo gigantyczne marnotrawstwo materialno - moralne i właściwie w sensie decyzyjnym uczyniono to w ciągu jednego letniego miesiąca. Ciekawe, czy faceci, którzy pod tymi decyzjami się podpisywali, kiedyś bekną.?
polską rafinerię?
Grupy Lotos.
Spauperyzowanie było celem samym w sobie, bez biednych mas nie ma kapitalizmu.
Jliber:
"Dokładnie, bo libertarianizm to najsilniejsze państwo jakie można sobie wyobrazić. W zakresie ochrony praw własności."
Termin "libertarianizm" został bezczelnie zawłaszczony przez tych miłośników "ochrony praw własności" i doprawdy nie wiem czy to zła wola, czy typowa dla Jankesów ignorancja. Przypominam postać Josepha Dejacque'a, anarchokomunisty, który jest twórcą tego określenia.
To już było, wiem, ale zabawne jest to, że dochodzi tutaj do kolejnego zawłaszczenia - to widać już taka wolnościowo-własnościowa tradycja -ponieważ tym (pseudo-) libertarianizmem określana jest nie tylko opcja "najsilniejszopaństwowa", zwana minarchizmem, ale również anarchokapitalizm, który wprost odrzuca każde państwo.
A żeby było jeszcze śmieszniej, pod ten termin, bezwzględnie gwarantujący również tzw. liberalizm światopoglądowy, podpinają się niektórzy konserwatyści, dla których słowo to oznacza jedynie kapitalistyczny ekstremizm, pardon, wolność gospodarczą, bo obyczajowy zamordyzm już im nie przeszkadza. W sumie to spójniejsza koncepcja, bo łączy ze sobą te dwa dopełniające się zamordyzmy, ale nazywanie tego libertarianizmem to jakaś kpina...
"działania korony angielskiej" XVI i XVII wieku czyli zabór ziem gromadzkich i przekazanie ich za darmo landlordom (tzw. grodzenie ziem) pokazuje czym w istocie jest prywatyzacja - mianowicie grabieżą, a czasem zwykłym rozbojem (kradzieżą z użyciem siły), to jest, co ja mówię, jaką zwykłą, zaiste nadzwyczajną w skali, obezwładniającą rozum, bo chyba chwilowym osłabieniem władz umysłowych tłumaczyć należy poparcie dla tego aktu złodziejstwa ze strony tak zdeklarowanego obrońcy własności jak jliber.
dobra, jaja sobie robię. dla libertarian jedyną prawdziwą własnością jest własność prywatna, jeśli wspominają gdzieś wspólnotową, to tylko jako antynomię, zaprzeczenie tej pierwszej, fałsz ontologiczny, aksjolologiczny i zapewne także estetyczny. skoro własność wspólna nie jest własnością (jak fałszywy inkasent nie jest inkasentem), nic nie stoi na przeszkodzie, by jej odebranie nazwać "powszechnym wydzielaniem " w celu "akumulacji kapitału" (eufemizm na określenie "grabieży założycielskiej")
Wyścig zbrojeń jak zwykle zaczęli socjaliści, tym razem z USA, nazywając siebie "liberałami". Teraz trzeba tam mówić "klasyczny" liberalizm aby było wiadomo o co chodzi. W przypadku anarchokapitalizmu przynajmniej ma on podobne postulaty przejściowe czyli zmniejszanie państwa, za to postulaty gospodarcze amerykańskich "liberałów" są dokładnie odwrotne do klasycznie liberalnych. Przyganiał kocioł garnkowi.
Byłbym największym komunistą/socjalistą świata gdyby ta opcja rzeczywiście umożliwiałaby likwidację praw własności albo chociaż ich mniejszą koncentrację. W rzeczywistości wasze postulaty to koncentracja praw własności w rękach politycznych elit i znajomych królika, czyli totalitaryzm podobny co mega-monopol na wszelkie dobra jednej korporacji. Przyganiał kocioł garnkowi.
Bez biednych mas nie ma kapitalizmu, stwierdził po głębszej zadumie socjalista. To wczoraj. Dzisiaj będzie ubolewał nad nadmiernym konsumpcjonizmem mas...
Skoro się socjalistom nie podoba początkowa prywatyzacja, proszę bardzo, znacjonalizujcie wszystko po to aby następnie zrobić prywatyzację kuponową na przykład. Ale nie, jeszcze takiego socjalisty nie było co by oddał społeczeństwu raz znacjonalizowane mienie. Nie po to socjalista szedł po władzę aby zrezygnować z tytułu cara gospodarki, szefa mega-monopolu przy którym największe korporacje to pikuś. Będzie krzyczał że to własność "wspólna" a on tylko zarządza dla wyłącznego dobra społeczeństwa. Jasne, prędzej świnie zaczną latać po red bullu.
Jliber, podoba mi się Twoja logika, jak z "Misia". Ukradli Ci paszport? Ukradnij Ty komuś! Własnościowcy w pełnej krasie.
Druga sprawa, że to nie żadni "socjaliści", w tym jankeskim znaczeniu to słowo też ma wypaczone znaczenie, lecz najzwyczajnie dwóm liberastom się drogi rozeszły. To nie powód, żeby anarchistów okradać.
Jliber, za dużo Korwina, a za mało Konkina :-)
Misiek, ukradłeś mi samochód, nie bardzo więc widzę skąd masz swoje poczucie moralnej wyższości aby łajać mnie że ukradłem komuś innemu rower. Nigdzie nie pisałem że jestem święty, ale przynajmniej nie jestem bezczelnym hipokrytą.
Korwin, Konkin, co za różnica, jak zlikwidujemy 99% obecnego państwowego interwencjonizmu to się będziemy martwić niuansami.
Jliber.
1. Czego nie zrozumiałeś w moim komentarzu?
To nie ja ukradłem Ci samochód, tylko Twoi (byli) koledzy rozszabrowali wasz wspólny, więc jakim prawem kradniesz mi rower?
I jeszcze jedno, samochód jest amerykański, w Europie takich się nie używa, więc ewentualnie kradnij sobie rowery amerykańskie, skoro w/g Ciebie na tym polega ta nieświęta sprawiedliwość(?!), ale od europejskich wara! ;-)
2. Zlikwidujmy państwo, bo da się zlikwidować samego "interwencjonizmu" :-)))
Tak naprawdę nie można "zlikwidować państwa" ani "zlikwidować państwowego interwencjonizmu", można jedynie przekonać większość ludzi że trzeba je zlikwidować. Ja osobiście nie zostałem jeszcze przekonany do likwidacji państwa (jak masz coś dobrego to poproszę). Tak czy siak, myślę że zaczynasz od dupy strony, jak niby chcesz przekonać ludzi że trzeba zlikwidować państwo skoro dalej oni wierzą że państwowy interwencjonizm jest super.