Chiny nie skorzystały z "kuracji" w 89 bo u nich transformacja ku otwartej gospodarce kapitalistycznej i własności prywatnej zaczęła się już w 78, czyli likwidacja ich odpowiedników PGRów, otwarcie się na inwestycje i zakładanie prywatnych firm. Pod koniec lat 80tych rozpoczęto, podobnie jak w Polsce, masową prywatyzację przedsiębiorstw, zniesienie kontroli cen, protekcjonizmu. Obecnie ponad 70% PKB to sektor prywatny. Oczywiście, była to inna transformacja w sensie politycznym, totalitaryzm jednopartyjny się Kołodce widać bardzo podoba. Rzeczywiście więcej pozostawiono w rękach państwa niż w Polsce. Chińczyk jest więc dalej ok 3 razy biedniejszy niż Polak, ale widać lewicowemu Kołodce wystarczy propagandowy show w postaci igrzysk za pieniądze podatnika aby dojść do wniosku że tam musi być super. Branie pod uwagę całkowitego PKB do porównań między krajami świadczy już o kompletnym prostactwie.
Amerykańscy politycy są kompletnymi prostakami?
To świetnie, bo większość z nich to neoliberałowie:)
Recepta Keynesa na ratowanie kapitalizmu nie była znów taka zła. To było takie pomalowanie ściany, która się wali na skutek obsuwania się gruntu - lepsze niż nie robienie nic, a grunt się obsuwa naturalnie i nie da się tego powstrzymać.
Tacy neoliberałowie że wzrostom wydatków rządu i państwowego interwencjonizmu nie ma końca, niezależnie czy demokraci czy republikanie.
Keynes twierdził że kapitalizm jest najlepszym systemem gospodarczym, szwankuje tylko odnośnie
a) Podziału dóbr
b) Stabilności
To tak jakby powiedzieć że Stalin jest ok, tylko wymordował miliony ludzi i był psychopatą;)
Nie przejmuj się, u Keynesa w ogóle nie da się znaleźć niczego sensownego.
Postsocjalista ok, klasyczny kapitalizm zdechł w latach 1930. Później
próbowano reanimować trupa poprzez politykę interwencjonizmu
(Keynes), która jednak musiała zawieść w dłuższym okresie czasu, gdyż
kapitalizm jest pełen sprzeczności i oparty na bezczelnym wyzysku,
a wiec po prostu na kradzieży. Teraz pozostaje nam tylko
obserwować, co wyrośnie na gruzach kapitalizmu.
>>klasyczny kapitalizm zdechł w latach 1930
Zapomniałeś o tym co się stało na świecie 10-20 lat wcześniej w czasie i po I Wojnie Światowej. Wprowadzenie państwowego monopolu na pieniądz, odejście od standardu złota, powstanie większości banków centralnych, systemu rezerw częściowych a co za tym idzie praktycznie nieograniczone możliwości kreacji nowego pieniądza przez banki komercyjne. Kryzys lat 30tych był nieuniknionym wynikiem inflacji podaży fiducjarnego pieniądza w latach 20tych. Potem Keynesizm i cały państwowy interwencjonizm New Deal utrzymał kryzys aż do II Wojny Światowej, bezrobocie w 1939 było niewiele niższe niż w 1932. Trzeba było jednak czekać do stagflacji lat 70tych aby słowo "keynesizm" stało się niemodne, choć oczywiście w praktyce do dzisiaj mamy ten sam system generujący cyklicznie bańki i kryzysy. Ma to wszystko tyle wspólnego z kapitalizmem co ten sajt i krytyki rzekomego "kapitalizmu" na nim zamieszczone.
"Prawdziwy kapitalizm" masz w... Bangladeszu. Proponuję Ci tam się wyprowadzić...
Oooo, Bangladesz, kraj solidnych sądów, minimum biurokracji oraz sprawnej policji, wszystko aby sprawnie przestrzegać praw własności najbiedniejszych, to coś nowego. Zawsze podajecie Haiti lub Somalię. Widzę nowatorski polot, tak trzymaj.
I ten wolny rynek daje Bangladeszowi 497 USD na osobę. Niedaleki Wietnam ma 636 USD, a sąsiednie Indie 1082 USD. Ot, kapitalistyczny raj.
Rozumiem, że mogą ci się Chiny nie podobać, ale negować ich osiągnięcia to już lekka schiza jest :). Na pewno poszli lepszą drogą niż my. Kumulują WŁASNY kapital i WŁASNĄ wiedzę. Mają z tego potężną dywidendę i dobre perspektywy. Co ty gadasz o tym, że 3 razy mniej ma Chińczyk. A wiesz, że nie tak dawno bo za szalenstw Mao, umierali milionami z głodu? Każdy kraj mógł im nakopać bo poza rzzuceniem kilku mulionów obdartusów nie mieli nic. Wygrzebać sie z takiego syfu to jest coś.
My własnie przestajemy produkowac statki a oni właśnie zaczeli. Z czego płynie bogactwo? Z PRACY. Skoro oni umieją zorganizować sobie pracę, a my nie, to oni są lepsi. I jeszcze raz proszę. Weź popawkę na pozycje startowe.
Ależ jak najbardziej mi się Chiny "podobają", w sensie ich transformacji do kapitalizmu w ciągu ostatnich 30 lat. Wyciągnęło to setki milionów ze zwierzęcej socjalistycznej nędzy. Jest to jednak w dalszym ciągu bardziej socjalistyczny kraj niż Polska, zarówno pod względem politycznym jak i gospodarczym, Chińczycy są odpowiednio 3 razy biedniejsi niż Polacy, więc mówienie że "poszli lepszą drogą niż my" bo zrobili igrzyska za pieniądze podatnika jest debilizmem. Gdybyśmy mieli tyle ludności co Chiny byśmy zrobili odpowiednio 3 razy lepsze igrzyska za pieniądze podatnika. Tylko że igrzyska są na koszt i zubażają Kowalskiego, więc nie wiem skąd u was (niby lewicowców) ta nimi dziecięca fascynacja.
Wolny rynek wynaleziono tak naprawdę dopiero w XVIII wieku. Z waszych przykładów rzekomo "kapitalistycznych" (tylko dlatego że nie socjalistycznych) krajów trzeciego świata wynika że przedtem wszędzie był socjalizm...
Wolny rynek wymaga najsilniejszego państwa jakie tylko sobie można wyobrazić w zakresie ślepej (tj sprawiedliwej) ochrony praw własności każdego Kowalskiego, to właśnie ten wynalazek sprzed 200-300 lat dzięki któremu rozpoczęła się rewolucja industrialna. Jeżeli 90% ludności mieszka w slumsach do których nie ma żadnych praw własności to nie jest to żaden wolny rynek, ale anarchia. Dlatego podawanie przez was przykładów rzekomo "kapitalistycznych" krajów trzeciego świata jest żałosne. Wolny rynek to tak naprawdę wynalazek
1) Obejrzyj sobie wykresy kilku funkcji wykładniczych z różnymi wykładnikami. Zaobserwuj dystans rosnący w czasie miedzy funkcją z małym wykładnikiem a wykładnikiem dużym. Jak wolisz analizę, to policz pochodną. Może wtedy przestaniesz się kurczowo czepiać tego "3 X mniej", bo "3 X mniej" dotyczy wartości w punkcie. Ty w ogole to rozumiesz czy ekonomia stanowi dla ciebie jedynie Wyższą Szkołę Agitacji?
2) Zastanów się z czego bierze się bogactwo. Z DYWIDENDY. To jest ostateczne źródło dużego majątku. Chiny wypracowuja sobie gospodarkę z której same zaczną czerpać dywidendę. Ludzie lepiej zyją w krajach, które same dysponują swoim majątkiem a nie powierzają go globalistom. Globaliści peryferia traktują jako dojne kolonie. Redysrybucja jest składnikiem istotnym, ale drugorzędnym wobec tego czy ZYSK zostaje w danym kraju czy nie.
3) Prawdziwa kasa leży w nauce i przemyśle. Innowacje zapewniają ucieczkę do przodu. Można ciąć płace hutnikom by być konkurencyjnym. Ale po co? Mozna jeszcze więćej zapłacić naukowcom, a oni z węgla opracują takie materiały, że hej. Wykorzystując przewagę technologiczną można uzysakć wysoką marżę.
Zatem Chiny mogą spokojnie transformować z kraju taniej siły roboczej w kraj wysokich technologii. To im zapewni godziwy zysk i TRWAŁOŚĆ wzrostu.
Chiny czeka problem demograficzny i problem z korupcją.
Tylko, że akurat to jest również naszym udziałem. Mamy te same patologie, ale brak ich atutów. Chcesz dalej negować ich drogę, to sobie neguj. Obrażaj się na rzeczywistość, zaklinaj ją. Chińczycy od tego ani nie zbiednieją ani się nie wzbogacą. Możesz co najwyżej oglupić kilku Polaków zapewniając, że g..no w którym żyją jest perspektywicznym system, a braki wiążą się ze zbyt małej ilości g..na.
Polska totalnie się wycofała z dobrze pojetej rywalizacji międzynarowej. Możemy tylko konkurować ceną pracy. Zatem naszym rywalem są liczne strefy nędzy na świecie. Chcemy ich przebić, to musimy zapieprzać jak niewolnik na plantacji bawełny. Brać nadgodziny i wysłuchować expertufff mówiących o potrzebie cięcia kosztów pracy.
A na koniec pytanie: Ty taki naiwny jesteś czy innych masz za frajerów?
"Wolny rynek wymaga najsilniejszego państwa jakie tylko sobie można wyobrazić w zakresie ślepej (tj sprawiedliwej) ochrony praw własności każdego Kowalskiego"
Kowalski wykupi całą ziemię wokół wielkiego obszaru i postawi na niej własne drogi. Swoim świętym prawem własności będzie ekonomicznie dominował każdego żyjącego na tym obszarze. Z wolnym rynkiem nie ma to nic wspólnego. Raczej z porypizmem nawiedzonych wolnorynkocuufff. Podobne przykłady można mnożyć w nieskończoność, ale wolnorynkoffffcy tego nie skumają, bo ich horyzont ogranicza bazarek z wolnorynkową sprzedażą truskawek.
1) Okay, czyli Chińczycy, mimo że wystartowali ku kapitalizmowi 10 lat wcześniej, i są obecnie dalej 3 razy biedniejsi niż Polacy, to ich bardziej pro-państwowa magiczna funkcja wzrostu gwarantuje im gwałtowny skok do przodu który pozwoli im wyprzedzić Polskę, już niedługo, już za momencik. Stanie się to zresztą zaraz po tym jak kapitalizm światowy wreszcie upadnie, już niedługo, już za chwileczkę, jak to przewidujecie od początku istnienia kapitalizmu. Dobrze napisałem?
2) Okay, czyli państwo jest tym bogatsze im bardziej się zamyka. Autarkia jest gwarantem bogactwa w wyniku braku wyzysku przez globalistów. Czego najlepszym przykladem jest Korea Północna i Kuba. Dobrze napisałem?
3) Okay, czyli im więcej płacimy naukowcom, tym szybsza ucieczka do przodu. Wystarczy obsypać naukowców złotem, a oni nam wymyślą z węgla takie cuda że "hej". Dobrze napisałem?
>>Obrażaj się na rzeczywistość, zaklinaj ją.
Zauważ że ja akurat piszę o rzeczywistości (jak ty to mówisz, "wartości w punkcie"), podczas gdy ty piszesz o funkcjach wykładniczych z różnymi wykładnikami.
>>Kowalski wykupi całą ziemię wokół wielkiego obszaru i >>postawi na niej własne drogi.
Nie zapominaj także o przypadku pasażera na gapę w prywatnym helikopterze, taka sytuacja także dowodzi o wyższości socjalizmu.
Przekonałeś mnie. Ile to razy mi się już zdarzało że ktoś wykupił całą ziemię dookoła mojego domu i nie mogłem się wydostać, ehhhh, jakie to frustrujące. Ile to się też o tym w telewizji słyszy. No i ciągle kurcze trafiam na jakiegoś prywatnego właściciela samolotu który chce mnie z niego podczas lotu wyrzucić bo się ukryłem w jego luku bagażowym. Samo życie. Dzień jak co dzień. I wtedy sobie myślę, kurcze, a przecież taki socjalizm rozwiązałby wszystkie moje życiowe problemy - mimo że klepię bidę z nędzą, to zapewniłby mi magiczną wykładniczą funkcję wzrostu dzięki której byłbym bogaty, już za chwileczkę, już za momencik...
[Okay, czyli Chińczycy, mimo że wystartowali ku kapitalizmowi 10 lat wcześniej, i są obecnie dalej 3 razy biedniejsi niż Polacy]
do tych rachunkow dolicz/odlicz zadluzenie i rezerwy... wszelkie rezerwy, nie tylko liczone w usd... Lecz, co to wlasciwie znaczy 3 razy biedniejsi lub 3 razy bogatsi, czy to ma w ogole jakies przelozenie na miliard i trzystu milionow Chinczykow wzgledem trzydziestu pieciu milionow Polakow, albo trzydziestu pieciu tysiecy Lichtensztajczykow lub mieszkancow Beverly Hills ?:)
Chińczycy są 3 razy biedniejsi niż Polacy, niezależnie czy patrzeć na PKB liczone nominalnie w dolarach czy wg siły nabywczej:
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_GDP_(nominal)_per_capita
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_GDP_(PPP)_per_capita
A może postulujesz że PKB na mieszkańca jest nieadekwante przy porównywaniu poziomu życia bo Chińczycy nie mieszkają w Beverly Hills? Co ma piernik do wiatraka? Masz widać poważne problemy intelektualne ze zrozumieniem terminu "na mieszkańca". Ewentualnie może także masz jakąś lepszą alternatywną magiczno-wykładniczą miarę która udowodni nam że Chińczykowi jest jednak lepiej niż Polakowi?
[postulujesz że PKB na mieszkańca jest nieadekwante]
oczywiscie tak, miara PKB na mieszkanca nie jest bezuzyteczna, tylko nie ma az takiego zastosowania do poziomu zycia mieszkancow, z uwagi na chociazby dwa czynniki, a jest ich wiecej, pierwszy do rozklad PKB na mieszkancow, a drugi to zupelnie inny koszyk potrzeb i wydatkow mieszkancow.
Blebleble. Ten artykuł nie mówił że nie wiadomo czy Chiny poszły lepszą drogą, ale że poszły lepszą drogą, więc musicie mieć jakąś konkretny miernik aby to udowodnić, nie wystarczy tylko zaciemnianie sytuacji.
ale tym miernikiem ktory mowi wszystko NIE JEST!!! PKB przeliczone na mieszkanca, bo to niewiele mowi o samej zamoznosci mieszkancow, tak jakbys tego sobie zyczyl, mowi raczej o potencjalnie mozliwej zamoznosci mieszkancow, jednak uwarunkowane jest to cala masa innych czynnikow...
ps: dziwne, ze poslugujesz sie wskaznikiem ktory np: zaklada absolutna rownosc, liberal hehe:)
Blebleble. Przecież nie tylko PKB na mieszkańca jest 3 razy wyższe w Polsce, ale nawet ten uwielbiany przez lewicę współczynnik Giniego jest wg ONZ sporo gorszy w Chinach (46.9) niż w Polsce (34.5)
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_income_equality
więc nie potrafię pojąć jak można twierdzić że Chiny poszły lepszą drogą niż Polska... Rozumiem że mógłby coś takiego powiedzieć jakiś prymitywny liberał który rzeczywiście uważa że najważniejsze to tania siła robocza i duże nierówności społeczne...
Nie ma czegoś takiego jak "droga Chin". Jest droga USA i potęg gospodarczych Europy Zachodniej, które dokonały outsorcingu produkcji przemysłowej do Chin. Z perspektywy czasu był to strzał w dziesiątkę (dla Zachodu), ale zasługi Chin polegają tu na otwarciu się na inwestycje zachodnie. Tylko tyle i aż tyle.
Najważniejsze że Chiny od 30 lat wreszcie pozwoliły się "wyzyskiwać" przez zachodnich kapitalistów, dzięki czemu ich PKB wzrósł w tym czasie 10 krotnie (w poprzednim okresie socjalistycznej 30 latki praktycznie w ogóle nie wzrósł).
czy Chiny poszly lepsza droga niz Polska, zapewne poszly wlasciwa droga dla siebie, skoro dzis (po 30 latach) mozna mowic juz o chinskim cudzie gospodarczym w skali globu, chinskim modelu rozwoju (nie polskim), chinskiej nowej marce wkraczajacej na nowe tereny (polskiej marki nigdzie nie dojrzysz)..., maja bln usd rezerw (co jest raczej problemem w obliczu bankruta USA), realnie znikomy dlug zew. i wew., takze dlug ludnosci jest znikomy, bo chamowane sa jeszcze wew. apetyty konsumcyjne... W tym ogromnym kraju wiele problemow juz rozwiazano.., wielu jeszcze pozostalo do rozwiazania.. - problem skali jest tu b.wazny i nie moga rzucac sie jak swinia na kazde bloto.
Oboje z westem przeceniacie wielkosc i znaczenie zagranicznych inwestycji w Chinach dla rozwoju Chin. Ostrozna polityka otwarcia i rozwoj oparty na malych krokach jest charakterystyczny dla chinskiego modelu rozwoju... choc nie jestem takim huraoptymista co do chinskiego modelu jak pan prof.:)
A czy POlska poszla wlasciwa droga?, oto jest pytanie wlasciwie na tym miejscu, czy POlska jest w stanie sprostac chinskiej konkurencji, przeciwstawic chinskiemu modelowi swoj wlasny model rozwoju, obawiam sie, ze juz NIE JEST!, dzieki cudownym receptom liberalow - slepowierzacym legatom interesow obcego kapitalu.
ja pozwolę sobie nie bawić się w otwieranie zamkniętych umysłów jlibera i westa
książki p. kołodki za to rodzinie pod choinkę kupię, a autora artykułu znienacka spytam czy słowo biurwa, tez mi wytłumaczy :))))
Ty mi tu z autarkią Korei Połnocnej wyjeżdzasz! Ze ja zwolennik dżucze jestem? Czy ja coś o tym wspominałem? Akurat Chińczycy wyciskają bardzo dużo z globalizmu. HA HA. :))))
Nie kłóci się to z prowadzeniem STRATEGII GOSPODARCZEJ, POLITYKI MONETRANEJ i podobnych.
A jak chcesz wiedzieć to np. taką "autarkię" uprawiają wszytskie czołowe potęgi przemysłowe. np. w dziedzinie wynoszenia obiektów na orbitę - każdy chce być samowystarczalny. Warto też mieć min. połowe żywności produkowaną na miejscu, bo jakby tak się import załamał...Wiesz jaką cenę w latach 90 zaplacił Irak? Setki tysięcy ludzi pomarło bo z dnia na dzień wprowadzono embargo nawet na leki.
Tak w praktyce wygląda "teoria przewagi komparatywnej", którą wy liberalni pożyteczni idioci sprowadzacie do absurdu czyniąc z niej religię. Taka religia jest na rękę tylko mocarstwom kolonialnym, a nawet i to nie. Ona jest na rękę oligarchii w tych mocarstwach.
Na koniec ciekawostka:
Japonia na przełomie XIX i XX wieku była jak Chiny dziś. Z pewnością jakiś XIX wieczny poryp-liberał pieklił się, że oni na siłę budują coś co już dobrze robi Anglia. Japończycy powinni poprzestać na wyrobie mieczy samrujskich, nie? Teoria przewagi komparytywnej...
srutu tu tu. :)
On nie rozumie, że na to potrzeba dziesięcioleci. Korea Południowa, ktora obecną drogę Chin obrała juz w latach 60/70 XX wieku, dopiero w 1986 zrównała się z PRL, a na początku XXI wieku osiągneła stabilną pozycję potęgi godpodarczej. A przecież każdy jliber z roku 1980 mógł mowić, że ich polityka jest do bani bo mają gorzej niż w Jaruzelandzie, dotują swoje stocznie i niepotrzebnie forsują budowę przemysłu elektronicznego, który dobrze przecież prosperuje w Japonii. Lepiej jest zatem importować elektronikę i statki z Japonii, a samemu żyć np. z prostytucji.
No przecież cała ta Azja od Singapuru poczyanjąc (gdzie nawet większość miekszan nalezy do państwa) a na Chinach kończąc, to jest zła droga. nie idżcie glupie żóltki ta drogą. Nie czytujecie liberalnych forów w Polandii? Tam się zbierają tytany intelektu co czytają Misesa, Rotbarda i Friedmana. Azja umywa się do naszej liberalnej Nibylandii. Nawet do Polandii się nie umywa.
Polandia to perpetum mobile. Inwestuje w betonowe Jezusy, stadiony, kształcenie tabunów humanistów, okupację Afganistanu i urzędników - a żyje lepiej.
:)
zobaczymy jak długo...
Myślisz, że Chińczycy "robią" tylko tak jak Polacy, tzn. w zagranicznych fabrykach? No to żebyś się nie zdziwił.
Nakłady na badania i rozwój rosną w Chinach 2 razy szybciej niż PKB. Do 2012 mają osiągnąć 4%PKB. W Polsce jest to 0,5%, w krajach rozwinietych przeważnie 1,5 do 3%. Oglądałem nagranie wykładu K.Rybińskiego. Opowiedział o dorocznej imprezce fachowców branży telekomunikacyjnej. Naście lat temu z Chińczyków podśmiewano się, bo nie potrafili sklecić prelekcji. Teraz 5 na 6 najlepszych artykułów okazało się chińskimi. Dla sportu? Ależ skad. Tam działa rodzimy przemysł zamawiajacy te badania.
Rdzennie chińskie firmy takie jak Huawei już z powodzeniem produkują na eksport to co zaprojektował i zbudował Chińczyk.
http://en.wikipedia.org/wiki/Huawei
Geely Automobile - niedawno kupili Volvo, więc za 5-10 lat mało kto będzie pamiętać śmiechy z crash testów.
Do czego to zmierza.
"Zachód" w najlepszym wypadku będzie miał godnego konkurenta, w najgorszym wypadku sam się zdegraduje cywilizacyjnie.
Nie szanuję bajdurzeń gimnazjalnych liberałów, ale głupotą i ignorancją po prostu gardzę! Chcecie prostować komuś zwoje mózgowe, to się najpierw sami dokształcie.
bez odbioru
Chiny to, Chiny tamto, chińskie to, chińskie tamto. Zauważ że w przeciwieństwie do mnie w ogóle nie mówisz o... Chińczykach. Oczywiście, Chiny mają ponad 30 razy więcej ludności, więc się o nich częściej "słyszy". Dziwię Ci się jednak jako lewicowcowi że dla Ciebie najważniejsze jest to czy się o kraju "słyszy", o ich markach, zamiast tego że ludzie pracy zarabiają tam 3 razy mniej niż w ...
Ehhhh, libertarianin jak zwykle uczy lewicę wrażliwości na biedę klasy robotniczej. Ale wiesz czemu? Bo znowu, libertarianizm to _indywidualizm_, więc my nigdy nie damy się ogłupić fajnymi igrzyskami w telewizji, czy też innymi okazjami gdy się o danym kraju "słyszy".
>>Japończycy powinni poprzestać na wyrobie mieczy >>samrujskich, nie? Teoria przewagi komparytywnej...
W przeciwieństwie do Ciebie nie mam zielonego pojęcia co Japończycy powinni robić a czego nie, od tego jest wolny rynek i mechanizm cen. To Ty chcesz być carem gospodarki, nie ja, zrób im analizę i zaproponuj swoje totalitarne usługi.
Powtarzam, nie miałbym się do czego przyczepić gdyby artykuł był o tym że "jeszcze nie wiadomo czy chińska droga jest lepsza od polskiej", co stanowi esencję Twoich wypowiedzi. Jak na razie Chińczyk jest 3 razy biedniejszy od Polaka. Ja jeszcze rozumiem że możecie argumentować że rozwiązania szwedzkie czy duńskie byłyby dla nas dobre, ale chińskie???
Zawsze mnie bawi gdy lewicowiec a to raz krytykuje korporacje jako źródło wszelkiego zła tylko po to aby się nimi potem podniecać jeżeli są to korporacje w "dobrych" krajach jak Szwecja czy Chiny :) Gdzie "dobry" kraj to taki gdzie jest stosunkowo więcej państwowego, poziom życia klasy robotniczej nieistotny ;)
bzdury opowiadasz jak zawsze. Mowienie o tym, ze Chinczyk zarabia 3x mniej od POlaka jest zabawne, mowienie o duzych nierownosciach jest tez zabawne, i smutne, ze wierzysz w propagande POlskiego sukcesu, podczas gdy POlske czeka scenriusz grecki, zapasc i upadek, kompletne wykluczenie z miedzynarodowej rywalizacji, gdzie zreszta tez POlski liberalnej juz dzisiaj nie ma...
Na Chiny trzeba spojrzec innym okiem i nie popadac w liberalne zadufanie. W Chinach poszczegolnie regiony sa tak wielkie jak cale kraje, a nierownosci w granicach niektorych regionow liczacych np: 50 mln mieszkancow sa mniejsze niz dla 3 mln Warszafki (przy czym region Warszafki moglby najwyzej dzisiaj konkurowac z 15 w kolejnosci regionem Chin, za kilkanascie lat Warszafka spadnie..:). To samo tyczy sie dochodow Chinczykow, wydatkow Chinczykow, zasobonosci rynku, cen itd.., jest to wszystko ogromnie zroznicowane. Juz dzis 300 mln Chinczykow moze pochwalic sie podobnymi do POlakow dochodami, bo tez lepsza sila nabywcza - np: ciezko wsrod tej grupy znalezc Chinczyka z lichwa na ramieniu, latwiej z oszczednosciami... :). Sa regiony bardzo biedne, w tym regionie wszyscy sa rowno biedni, a w bogatych mozna powiedziec rowno bogaci, jednak jezeli wezemy wszystko do kupy to roznice beda rzeczywiscie kolosalne, bo trudno porownywac dochody mieszkancow np: Tybetu do dochodow mieszkancow np: Shanghaju...itp.
I co najwazniejsze, Chiny 3 lata temu, Chiny dzis, Chiny za 3,5 lat beda inne, smiem twierdzic, lepsze, lepsze dla kazdego Chinczyka. Obecnie tworzy sie tam zreby powszechnego systemow ubezpieczen zdrowotnych, rowija uczelnie medyczne... Emigracja do Chin tez juz kwitnie (takze z PL), szczegolnie zachecajaca dla osob tworczych, przyciagaja mozliwosci rozwoju (realizacji) i wysoki standard zycia...
Nie jest "trudniej" porównywać dochody mieszkańców Tybetu vs Szangaju od mieszkańców Kabat vs Pcimia Dolnego. Nie podniecaj się tak azjatycką egzotyką, ona nie zwalnia od myślenia, opowiadasz jakby Chiny były co najmniej w alternatywnym wszechświecie.
liberal z trzydziestomilionowego srajdolka w ktorym rynsztok wybija iglice w palacu kultury krytykuje chinski model rozwoju, a jedyne co ma to pergaminy misesowych bajkopisarzy na podtrzymanie teorii o osmym cudzie swiata w lyberalnej POlsce, pytanie, co mysla o tym Chinscy planisci ?. pewnie pekaja ze smiechu :)
jak dla Ciebie to Chiny sa juz w alternatywnym wszechswiecie, a czy bedziesz w pcimu dolnym czy w mikroskopijnej dzielnicy kabaty (nie ma sie czym chwalic hehe:), nic na to nie poradzisz, bo zyjesz w lyberalnym niewypale, ktory tylko meczy ludzi i nie ma zadnych perspektyw.
ps. a propos wszechswiata, to czy pierwszym czlowiekiem na Marsie bedzie Chinczyk czy POlak, moze zalozymy sie, ciekawe ilu postawi na POlaka ?hehe:)
Oczywiście że na Marsie pierwszy będzie Chińczyk, bo podatki ściągają z ponad 30 razy więcej ludzi co w Polsce, więc Polacy musieliby być 30 razy bogatsi i płacić 30 razy wyższe podatki aby dorównać chińskim programom rządowym. Dla lewicy taki program rządowy, zubażający społeczeństwo (podobnie jak program Apollo zubażał obywateli USA), będzie dowodziło o wyższości Chin nad Polską. Dla libertarianina jednak ważniejszy jest poziom życia samych Chińczyków. Tak to już jest, libertarianizm to indywidualizm, więc najważniejsi są ludzie, podczas gdy socjalizm to kolektywizm, więc najważniejsze są osiągnięcia państwa, czyli rządowych elit.
PS nie mieszkam na Kabatach.
>>co mysla o tym Chinscy planisci ?. pewnie pekaja ze >>smiechu :)
Tak, chińskie elity władzy pękają ze śmiechu, bo żyją w luksusowych zamkniętych pekińskich czy szanghajskich osiedlach. Nie potrafię pojąć dlaczego dla Ciebie tak ważne jest ile ludzi obejmuje państwo, zamiast tego jaki mają oni poziom życia.
kapitalizmu, tylko Europejskie państwa nie są w stanie chyba dokonać tej transformacji, przez co obawiam się o tarcia i konflikt bo przy obecnej strukturze czeka nas gwałtowne ubożenie.
Już za chwileczkę, już za momencik...
zobacz kto ma dzis najszybszy superkomputer, oni pewnie na nim nie ukladaja pasjansow :)
http://www.top500.org/
http://www.nscc-tj.gov.cn/en/
zadanie, zebys znalazl na tej liscie Polski.., choc POlakom z Kabat to po co tak w ogole jest jakikolwiek komputery potrzeby, no moze po to zeby wypisywali lybarlne dyrdymaly na forach:)
--
[podatki ściągają z ponad 30 razy więcej ludzi co w Polsce, więc Polacy musieliby być 30 razy bogatsi i płacić 30 razy wyższe podatki aby dorównać chińskim programom rządowym]
twierdziles, ze sa 3x biedniejsi hehe:)
No cóż dyzma_, ile razy mam powtarzać, fascynację rządowymi programami, igrzyskami czy markami korporacji naprawdę pozostawiam lewicy, libertarianie woleliby za to wyższe pensje klasy robotniczej.
>>twierdziles, ze sa 3x biedniejsi hehe:)
No, czyli Polacy musieliby być jeszcze 10 razy bogatsi niż teraz aby dorównać chińskim programom rządowym. Ale tego to nie ma nawet w Lichtensztajnie.
[zyli Polacy musieliby być jeszcze 10 razy bogatsi niż teraz aby dorównać chińskim programom rządowym.]
POlacy nie dorownuja chinskim programom rzadawym i prywatnym nawet w 1/10 hehe:)
I jak, znalazles ten polski superkomputer, chocby u jakiegos prywaciarza ?:)
Czyli co, Chiny debesciarskie wg Ciebie do życia, nawet lepsze od Szwecji?
wystarczy mi wiedziec, ze lyberalna POlska nie jest debesciarska do zycia dla Polakow, czemu miliony dalo przyklad glosuja per pedes, w ciagu tylko kilku ostatnich lat.