Kto nie pracuje ten nie je.
Ojej! To straszne. Zamiast siedzieć sobie w domu i spokojnie oglądać tv, nieroby będą musiały się wziąć do roboty! To jest wyzysk!
A to, że "zmiany uderzą natomiast w najuboższych, którzy zmuszeni zostaną do podjęcia najcięższych i najniżej płatnych prac" to pozytywny efekt. Jak już mają bezrobotni mają dostać zasiłek, to niech chociaż coś robią dla społeczeństwa, cokolwiek. Najgorsze jest nieróbstwo. Nawet taka robota przynosi więcej pożytku niż siedzenie na dupie i obijanie się.
Szkoda, że w Polsce się tak nie da...
Przyjąć czy nie skierowanie do pracy w agencji, bardzo towarzyskiej.
Bo dotychczasowy system ją stępiał. Brytyjczycy znów boleśnie odczują, że należą do różnych klas, których interesy są sprzeczne. Czym to zaowocuję? Czy nagonkom na narodowościowo obcych, czy walką ze swoimi, którzy ich doją? Wczorajsze bitwy studentów pokazały, że ta druga możliwość jest prawdopodobna. Oby.
65 funtow zasilku, 53 fumty tax free 20 funtow zasilku mieszaniowego, 100 funtow zasilku na 2 dzieci , razem wychodzi kilka tys zl zasilku niesiecznie przy cenach nizszych niz w POLSCE
Współczesny system ma niewiele wspólnego z Beveridgem
W czasach Beveridge'a każdy miał prawo do zasiłku, niezależnie od poziomu wcześniejszych zarobków, i nie trzeba było dowodzić że się potrzebuje zasiłku
P.S Osobiście uważam że kary przewidziane tym projekcie są drakońskie, ale neoliberalizm właśnie na tym polega- by najgorsza praca była bardziej atrakcyjna od zasiłku
Mam nadzieje że bezrobotni jakoś nauczą się omijać ten system
"Arbeit macht frei"! Przede wszystkim praca na rzecz "Pana Pracodawcy"
już jesteś produktem obecnej propagandy (dla tej propagandy już nie jesteś nawet człowiekiem).
Zawsze ciekaw jestem kto wypisuje takie rzeczy w internecie, czy jacyś socjopaci, czy po prostu bierzecie za to pieniądze.
Śmieszy mnie to jak różni konserwatywni-liberałowie pokroju niejakiego "kuby" strasznie psioczą na tych, którzy nie chcą pracować, nazywając ich "nierobami". Z drugiej strony zapewne ten sam "kuba" uważa, iż np. w PRL-u było "za dużo pracy", a wręcz istniały "przerosty zatrudnienia", które przecież należało "wyeliminować". No i udało się.
wygląda to następująco:
Bezrobotnym można się stać wtedy i tylko wtedy, jeśli przepracuje się w ciągu ostatnich 18 miesięcy, 12 miesięcy za PEŁNĄ w 100% wysokości płacę minimalną z opłaconymi składkami ZUS co najmniej od 100% płacy minimalnej i Funduszu Pracy. Absolwent, który podejmie pracę za stawkę 80% płacy minimalnej (obecnie ubowiązująca stawka kodeksowa dla absolwentów szkół i uczelni) i przepracuje choćby 5 lat, nie ma prawa do zasiłku.
Bezrobotnym z zasiłkiem nie może zostać:
a)przedsiębiorca, który korzystał z obniżonej stawki ZUS przez 3 lata działalności
b) pracownik pracujący na umowę zlecenie, w przypadku gdy nie opłacono za niego Funduszu Pracy
c) rencista i emeryt
W przypadku, gdy bezrobotny odmówi podjęcia oferowanej pracy (np. w agencji towarzyskiej), skreślony jest z rejestru bezrobotnych. Traci on i jego rodzina prawo do zasiłku, opieki zdrowotnej oraz prawo do zasiłków z ośrodków pomocy społecznej, w tym dopłat do czynszu. Po trzech miesiącach może się ponownie zarejestrować, ale już w praktyce bez zzsiłku (bo najczęściej w okresie 18tu ostatnich miesięcy nie ma już stażu pracy 12 miesięcy)
Tak przy okazji: najcięższe prace winny być najlepiej wynagradzane. Lżejsze - mniej. To chyba było sprawiedliwe.
Maja sie na kimwzorowac
Notabene Adam Smith twierdził że w systemie wolnorynkowym najcięższe prace będą najlepiej wynagradzane- o święta naiwności
Adam Smith nie był taki głupi jak to przedstawiają neoliberałowie, neoliberałowie więcej mają wspólnego z B. Franklinem
Teraz czekam kiedy USA wprowadzi podobne zasady.
Ale bedac realista wiem, ze to nigdy nie nastapi.
Ameryka jest zbyt poprawna politycznie i bylby to objaw dyskryminacji.
Przyklad: stan South Carolina dlugo nie mogl przeglosowac obowiazku zapinanie pasow bezpieczenstwa w samochodzie i karania mandatem za ich niezapiecie.
Dlaczego?
Bo bylaby to dyskryminacja mniejszosci poniewaz to wlasnie oni najczesciej nie zapinaja :))))))
Czy wiecie dlaczego w SC podatek od papierosow nalezy od niedawna do najnizszych w USA a przez wiele dziesiecioleci byl najnizszy?
Bo bije w mniejszosci , a to jest dyskryminacja
"Zmiany uderzą natomiast w najuboższych, którzy zmuszeni zostaną do podjęcia najcięższych i najniżej płatnych prac."
Guzik prawda. Zmiany uderzą w Rasę Panów Bardzo Ważnego i Bogatego Kraju. Prace fizyczne, śmieci, szambo, tyłki umierających starców - to były prace poniżej godności Rasy Panów, nawet tych najuboższcyh. To była robota dla "brudasów" z Europy Wschodniej, Indii, Afryki. Ci z członków Rasy Panów, którzy mieli niskie IQ, słabą motywację do nauki itp. zamiast grabić liście, uprawiali "prestiżowe" zawody, np. nikomu niepotrzebne generowanie formularzy. Efekt był taki, że prostą pracą ludzie zaczeli GARDZIĆ, a otwarcie dostępu do tej pracy dla "ras niższych" spowodowało presję na obniżanie pensji, bo dla emigranta niska płaca z kraju Rasy Panów okazywała się względnie wysoka. Są chętni na niskopłatną pracę - obniżamy płacę.
W krajach zacofanych istnieje nieskonczony rezerwuar chętnych do pracy za psie pieniądze, więc z pewnymi zawodami w krajach Rasy Panów można zjechać 10-krotnie.
W ten sposób Polak wyjezdzał do Wielkiej Brytanii a Wietnamczyk do Polski. Gdzie tu sens, gdzie logika, gdzie interes społeczny?
Kraje III świata nadal będą krajami III świata, a kraje Ras Panów ulegną trwałej demoralizacji. Wiem, że to "nie lewicowo", ale na dłuższą metę pożytki z multi-kulti też żadne.
@"Obecny, chylący się jednak pod naciskiem neoliberalnych polityków ku smutnemu końcowi, system opieki społecznej"
Neoliberalni politycy istnieli zawsze. Tyle, że wcześniej przed antyspołecznymi zmianami establiszment powstrzymywał strach przed losem rosyjskiej burżuazji.
Po upadku ZSRR kapitaliści już nie muszą się kryć za humanitarnymi frazesami, kapitalizm może w pełni pokazać do czego jest zdolny
No cóż, już guru neoliberałów Bentham stwierdzał że bezrobotnych powinno się umieszczać w domach pracy, XIX wiek wraca
Żyjemy w świecie orwellowsko- huxleyowskim
doprowadzą do tego, co mamy w Polsce. Wzrosną zastępy "working poor", bo pracodawcy poczują się zwolnieni z konieczności płacenia w miarę godziwych stawek, a bezrobocie - zamiast zmaleć - wzrośnie, bo drastycznie spadnie siła nabywcza zarówno pracujących jak i bezrobotnych objętych cięciami. Neoliberalne "zaciskanie pasa" to gaszenie ognia benzyną. Bezrobotny dostający zasiłek, choć sam nie pracuje, daje pracę, bo kupuje produkty niezbędne mu do życia, podtrzymujac jako taki popyt. Zabierając bezrobotnemu zasiłek, niszczymy kolejne miejsca pracy, gdyż gasimy popyt.
Przerobiliśmy już to wszystko w Polsce. Sytuacja, w której ponad 80% zarejestrowanych (i pewnie ponad 90% wszystkich) bezrobotnych nie dostaje żadnego zasiłku powinna w myśl brytyjskich liberałów gwarantować neoliberalny raj na ziemi ze znikomym bezrobociem, bo nie rozpuszczamy "nierobów" zasiłkami. A tu klops! Bezrobocie jedne z najwyższych w Unii, masowa emigracja zarobkowa, kilkanaście % żyjących poniżej progu nędzy i połowa poniżej poziomu ubóstwa.
Brak zasiłków sprzyja rozrostowi szarej strefy, a także innym patologiom na rynku pracy, gdyż nikt kto dostaje choćby niewielkie miesięczne świadczenie nie pójdzie robić za grosze na czarno albo na umowę śmieciową. Brak zasiłków sprzyja łamaniu prawa pracy, gdyż jeśli wiemy, że nie dostaniemy żadnego świadczenia na bezrobociu, godzimy się na najgorsze nawet warunki pracy, wyzysk i poniżenie. Wszystko w imię biologicznego przetrwania.
Dlatego wypada tylko zawołać: "Britons! Don't go this way! It leads to nowhere".
nauczą wielu ludzi szacunku do pracy, zmuszą ich do aktywności życiowej, uczynią z nich LUDZI PRACY (a nie zasiłku); paradoksalnie na dłuższą metę zmniejszą też wpływy prawicy, która kupowała sobie wyborców w zamian za finansowe ochłapy (a prawdziwi beneficjenci jej rządów odbierali to sobie potem w postaci rozmaitych ulg).
co jest w stanie nauczyć ludzi szacunku do pracy? Godziwe jej warunki oraz godziwe wynagrodzenie, a nie alternatywa w postaci bezdomności i głodu. Jest takie stare powiedzenie: "Z NIEWOLNIKA NIE MA PRACOWNIKA" - weź je sobie do serca, bo nie wzięło się znikąd.
Poza tym, "szacunku do pracy" i LUDZI PRACY ucz raczej pracodawców, a nie pracowników. W Polsce pracownik jest śmieciem i robolem, któremu można nie zapłacić i wyśmiać mu się w twarz.
@ west- serio sądzisz że taka suma tygodniowo zniechęca ludzi do pracy?
Z moich doświadczeń i rozmów z emigrantami w WB wynika że około 800 funtów to minimalna suma za którą można w WB przeżyć (tzn mam na myśli 800 funtów pozostałych po opłaceniu mieszkania)
Minimalna pensja w WB to około 1000 funtów , 260 funtów zasiłku kontra 1000 - nie sądzę by taka zawrotna suma jak 260 funtów rozleniwiała ludzi, jest to stosunek o wiele większy niż w Polsce- gdzie zasiłek to około 60% pensji minimalnej
Ceny żywności w WB to około 200% cen w Polsce
Naprawdę nie życzyłbym Ci pozostawania na brytyjskim zasiłku
Byłem w WB tam się widzi mnóstwo biednych ludzi na ulicach- żebraków, nałogowych alkoholików, narkomanów i ludzi zwyczajnie niedojadających...
To aż się rzuca w oczy, byłem zszokowany
rocznie w uk, na same rachunki trzeba ponad 3000 funtów, co daje ponad 250 funtów miesięcznie - jest to kwota która wystarczy, jeśli nie masz zwyczaju jeść, ani wyjść na piwo w weekend
pracy tak się śmiesznie składa nie ma, nic nie pomoże zmiana przepisów, jeśli jedyne ogłoszenia o pracę są o akwizycji :)
AUTENTYCZNA SYTUACJA!!!!
Mój znajomy ma sklep monopolowy w którym sam sprzedaje. Poszedłem kiedyś do niego po flaszkę. Pod sklepem stał żul, któremu brakowało kilkadziesiąt groszy do piwa i zaczepiał ludzi. Mówię znajomemu w żartach, żeby mu dał te kilkadziesiąt groszy a on kupi u niego piwo i będzie miał zarobek.
ALE TO BYŁ ŻART!!!
A Ty to bierzesz na poważnie!!!!
dziękuję za do bólu merytoryczną odpowiedź i dogłębne zrozumienie poruszonej kwestii. Pozdrawiam.
Ty preferujesz to pierwsze, ale to przecież nonsens. Praca nie może być przecież sensem życia. Może być co najwyżej środkiem do osiągnięcia kasy, a ta powinna służyć człowiekowi - by mógł on zaspokajać swoje potrzeby - a nie go zniewalać.
Tu chodzi o całokształt dochodów. Zasiłek dla bezrobotnych + zasiłki socjalne, + jakieś tam dopłaty do mieszkań, na dzieci, pomoc charytatywna itp.
zasiłki dla dzieci ostatnio też obcięto o jakieś 25%, naprawdę nie są to kokosy
Rozumiem że jak XIX wieczni wiktoriańscy moraliści twierdzisz że tylko groźba głodu może skłonić człowieka do pracy?
No i oczywiście miejsc pracy jest nieskończona ilość, zapomniałem;)
o przyrodzonym prawie dołów społecznych do spędzenia życia na kanapie przed telewizorem i z chipsami w zasięgu ręki -jest bardziej "postępowy".
"o przyrodzonym prawie dołów społecznych do spędzenia życia na kanapie przed telewizorem i z chipsami w zasięgu ręki"
Ty to mówisz poważnie? Naprawdę wierzysz, że tak to wyglada?
Nie wiem czy wiesz, ale niemalże słowo w słowo naśladujesz M. Thatcher, świetne wzorce
Tyle że nie posunie to dyskusji ani o krok do przodu.
prostowanie twoich błędów logicznych bardzo ciężko nazwać dyskusją, za bardzo to przypomina frustrujące tłumaczenie podstawowych drobiazgów.
polemizować z osobami które mają coś do powiedzenia, nie z tobą. OK?
[Tu chodzi o całokształt dochodów. Zasiłek dla bezrobotnych + zasiłki socjalne, + jakieś tam dopłaty do mieszkań, na dzieci, pomoc charytatywna itp.]
Moze bys tak podliczyl ten caloksztalt itd., a nie pie... do kotleta farmazony.
Mam absmak, kiedy czytam takich ludzi, wyrazajacych swoja pogarde dla ludzi ktorzy znalezli w tragicznej sytuacji z nie swojej winy!
Calkowita likwidacja zasilkow, co postulujesz, w obecnej sytuacji niczego nie rozwiazuje, ani nie bedzie od tego wiecej pracodawcow, ani wiecej pracownikow, ani wiecej pracy, ani wiecej w budzecie panstwa..itd. czego najlepszym przykladem sa np: podobne rozwiazania w czasie wielkiego kryzysu kapitalizmu lat 20/30.
--
Wracajac do newsa, to motywowanie do podjecia pracy nie jest czyms negatywnym, tylko takie kapitalistyczne metody nie sa do tego wlasciwe, wlasciwie kapitalizm nie moze nic zaproponowac, bo upada po raz kolejny i sam potrzebuje zasilkow:) - licznych w tysiacach miliardow!!!. Efektem w/w zmian bedzie tylko wzrost przestepczosci, patologi, noi samobojstw.
Getzz ma rację, po prostu tacy bezrobotni co spędzaja swoje bezrobocie przed tiwi jedząc chipsy, praktycznie nie istnieją, może stanowią jakiś ułamek grupy, ale nie jest to powód by twierdzic że każdy bezrobotny to leń i obibok
[Szkoda, że w Polsce się tak nie da... ]
taki system w PL dziala od dawna i jedyny efekt to wiecej zbieraczy na smietniku, dzieci na ulicy, przestepcow w dzien i noc itd... oraz emigrantow.
jest trudna, gdyż mówi on nie tyle o bezrobotnych, co o pewnym micie na ich temat. Co gorsza, micie troskliwie pielęgnowanym i niezwykle mocno zakorzenionym. Niektórzy po prostu mają na tyle wątłe ego, że nie potrafią obejść się bez istniejących tylko w ich wyobraźni grupy "darmozjadów", "leni", "obiboków" i "lumpów", dzięki którym mogą poczuć się lepsi. Nie do przyjęcia jest dla westa, że te "darmozjady" to ludzie tacy sami jak on. Wcale nie gorsi i mniej wartościowi.
Rozmowa o zasiłkach z liberałem powinna być rozmową o manowcach liberalnego egoizmu. "Dlaczego z moich podatków mają być finansowane zasiłki dla jakichś lumpów?" - zapyta większość z nich. Ta porażająca krótkowzroczność i brak głębszej refleksji stanowią skuteczną barierę na jakiekolwiek argumenty. Dzięki rozbudowanej opiece socjalnej np. w Niemczech nie ma potrzeby istnienia ustawowej płacy minimalnej. Po prostu żadnemu burżujowi nie przyjdzie do głowy, by płacić poniżej pewnego poziomu, bo zwyczajnie nikt takiej pracy nie przyjmie. Istnienie zasiłków prowadzi nieuchronnie do wzrostu wynagrodzeń, gdyż zasiłek - o ile jest powszechny i łatwo dostępny - stanowi pewien punkt odniesienia dla płac. Ja bym chciał, by prawem do zasiłku zostali objęci wszyscy bezrobotni, bo wiem, że dzięki temu, gdy przyjdzie mi szukać pracy, nie spotkam się z ofertami typu 800 zł/mies. na umowę zlecenie. Niestety, takie myślenie wykracza poza liberalny horyzont, na którym widnieje tylko roszczeniowa swołocz pragnąca żyć na cudzy koszt.
Praca powinna być dla pracownika źródłem dobrobytu i satysfakcji. Tymczasem w Polsce praca jest dla milionów źródłem upokorzenia, bo nie dość, że przyczynia się do ich biedy i wykluczenia, to jeszcze wyniszcza ich fizycznie i psychicznie. Nie da się normalnie żyć za 900 zł miesięcznie harując po 12h dziennie 6 dni w tygodniu! A wciąż takie miejsca "pracy" istnieją. Winna jest haniebnie niska płaca minimalna oraz zupełnie nieżyciowe naliczenie jej "za miesiąc", ale także brak zasiłków, dzięki którym potencjalny pracownik mógłby się wyśmiać w twarz pracodawcy, który zaoferowałby mu 900 zł/mies.
Tymczasem jest tak, że to pracodawcy śmieją się pracownikom w twarz płacąc im kwoty, który nie wystarczają nawet na wynajęcie mieszkania, nie mówiąc już o jedzeniu, rachunkach, ubraniu. A państwo zostawiło pracowników na zupełną pastwę pracodawców.
rozmowa z westem jest niemożliwa, on przyjmuje postawę tego-który-wie-lepiej, do nas łaskawie niedawno się zwrócił "jacy wy naiwni jesteście"
z poczuciem wyższości nie da się rozmawiać:)
wdałem się z nim raz w dyskusję pod wpisem na blogu dotyczącym finansowania filmów w uk, dyskusja wyglądała w ten sposób, że napisałem swoje argumenty, po czym pytaniami o podstawowe sprawy zmusił mnie do powtórzenia mojego stanowiska jeszcze raz, tylko że po fragmentach, po czym wstał od stołu przekonany o wygranej w dyskusji :)))
bawi mnie od tego czasu jego złudzenie zaliczania się do bardziej inteligentnej warstwy dyskutantów na tym portalu
nie da się dyskutować z abcd, rebelem, naną, westem, misiekZem, cudem2, że wymienię pierwsze z brzegu przykłady - po prostu nie da:)
jedynym powodem, który uniemożliwia z nimi rozmowę jest fakt, że oni nie są nią zainteresowani, oni mają swoje zdanie, nie mają na jego poparcie argumentów, co im nie przeszkadza, bo ich nie potrzebują, wypisywanie im naszych argumentów mija się z celem, bo oni nie są zainteresowani sprawdzaniem prawdziwości i prawidłowości swoich poglądów - za bardzo się z nimi utożsamiają
dyskusja z nimi jest ślepą uliczką, brnięcie w nią może być rozrywką, ale nie rozwija naszego pojmowania idei, nie pozwala nam przetrawić tekstów, nie daje nam powietrza do oddychania
te trole to pasożyty, które pochłaniają tylko nasz czas i uwagę
Dla mnie bezrobotny to człowiek, który przejściowo nie pracuje, mimo że jest do pracy zdolny. Ale chce pracować. Zaś to co Ty czy Postsocjalista lansujecie to w istocie aprobata dla postawy która w ustroju socjalistycznym nosiła nazwę "pasożytnictwo społeczne". Nie widzę specjalnej różnicy między sytuacją, kiedy zdolny do pracy człowiek żyje z pomocy społecznej, a sytuacją, kiedy żyje z renty mamusi. Wg mnie to hańba dla socjalisty - aprobować taki model życia.
[zdolny do pracy człowiek]
od tego czy czlowiek jest zdolny do pracy, pracy nie przybywa!!!, powinienes to wiedziec, chocby na przykladzie naszej najmlodszej kilkumilionowej emigracji, ktora czesto ciezko pracuje poza Polska, a w Polsce byla/jest tylko zdolna do pracy, owszem, wielu pewnie zylo z renty Mamusi, bo z czego, z owych mitycznych zasilkow dla zdolnych do pracy? :)
Hanba dla socjalisty to jest aprobowac taki model gospodarki kapitalistycznej!!!
dla zdolnych do pracy z POlski i bedzie takze "powitalne" dla zdolnych do pracy z POlski:)
http://biznes.onet.pl/niemcy-licza-na-pracownikow-z-polski,18563,3785845,1,prasa-detal
oczywiscie w Niemczech nie tylko potrzebuja takich pracownikow... mam nadzieje, ze polscy pracownicy nie dadza sie wmanewrowac w prace u polskiego posrednika, czyli najczesciej polskiego chama i pracozdziercy w jednym lub innego cfaniaczka z warszafki.
Ilu imigrantów wchłonęła w ostatnich latach gospodarka brytyjska? (tak, ta sama, w której podobno "nie ma pracy").
"Niemcy najbardziej liczą na Polaków, szczególnie na inżynierów i informatyków"
Alem ja czegoś tu nie kumam, przecież jako informatyk albo inżynier możesz przeciez juz teraz legalnie pracować w Niemczech. Wiem że tak powiem z własnego osobistego doświadczenia. To na co oni niby liczą od przyszłego roku? Co to sie w tym temacie zmieni?
Nom ewentualnie było takie utrudnienie, że przez pierwszy rok pracy dostałam pozwolenie na pracę (Erlaubnis) na rok, które po roku automatycznie przeszło mi w nieograniczone prawo pracy (Berechtigung). Jest to może niedogodnośc pewna, ale szczerze mówiąc mnie to akurat nie spędzało snu z powiek.
jako inzynier lub informatyk to legalnie mozesz pracowac nawet poza EU, wiem to niejako z wlasnego doswiadczenia :). Mysle, ze licza na wieksze zainteresowanie oferujac owe "powitalne", dla wielu niezdecydowanych moze stac sie to temat do przemyslenia przy tej okazji w przyszlym roku, taki marketidogy chłyt majacy wetrzec polska swieza krew w niemiecka maszine :)
Żaden szanujący się Brytyjczyk nie zostanie np sprzątaczem w hotelu za 900 funtów miesięcznie, emigranci zaniżają standardy płac, dlatego ja uważam że emigracja w ogóle jest rzeczą złą i ostatecznością. Osoby zajmujące się przysłowiową konserwacją powierzchni płaskich to zwykle Polacy, Łotysze, Litwini
Minimum wage to w WB cytuje za stroną rządową
From October 2010, National Minimum Wage rates will increase from:
http://www.direct.gov.uk/en/Nl1/Newsroom/DG_178175
* £5.80 to £5.93 an hour for workers aged 21 and over
* £4.83 to £4.92 an hour for workers aged 18 to 20
* £3.57 to £3.64 an hour for workers aged 16 to 17
z tych 900 funtów- 300 idzie na mieszkanie- zazwyczaj jeden pokój, (lub nawet jedno łóżko wstawione do pokoju)
Rzeczywiście- różnica między płacą minimalną, ( w WB około 1000 funtów)
Jako człowiek żyjący z pensji w okolicach płacy minimalnej protestuje przeciwko temu, że piszesz że aprobuje pasożytnictwo, to z Twej strony nie fair, opowiadam się jedynie za godną płacą za pracę!!
Czy uważasz że nie istnieje nic takiego jak godna płaca, czyli każda płaca jest słuszna? Czy wg ciebie nie powinna zostać podwyższona płaca minimalna, która w Polsce należy do najniższych w UE?
Zachęcanie ludzi do pracy powinno odbywac się przez podwyższenie płacy minimalnej, a nie obniżenie zasiłków, dlaczego kapitalistyczny rząd brytyjski ,,równa w dół'' co kiedyś zarzucano komunistom?
dochodza wiesci z PE, ze planuja wprowadzic jednolita stawke placy minimalnej w calej UE na poziomie 60% sredniej pensji, west na to, niemozliwe:)
http://www.polskieradio.pl/42/275/Artykul/269925,UE-podwyzszy-nam-place-minimalna
fakt
west nie wziął zwyczajnie pod uwagę że za kwoty za które pracuje emmigracja nie da się utrzymać domu ani rodziny
emigranci też nie utrzymują domów ani rodzin za te pieniądze - siedzą w podnajmowanych pokojach
w Polscer 98% berzrobotnych nie ma prawa do zasilku, na 20 podan o prace ktore zlozylem do Tesco nowo otwierasnego otrzymalem gazetke promocujna. a placa na poziomie 1,2funta na godz tj 6 zl za rozkladanie towaru i konserwacje powierzni plaskich i 7 zl na godz za prace na kasie.
To sie nazywa zielona wyspa i brak berzrobocia 3,4% wg Tuskowcow.