Miasto Boga.
burżuazyjne państwo wysyła wojsko i policję, by ci strzelali do obywateli jak do kaczek? Kapitalizm w pełnej krasie. Są równi (biedota z faweli) i równiejsi (burżuje i obszarnicy), jest państwo, które broni tych drugich i gnębi tych pierwszych.
Swoją drogą, szkoda, że chłopcy z faweli nie są zorientowani bardziej klasowo. Mają odwagę, derminację, no i spluwy. Mogliby stanowić zarzewie rewolucji.
Burżuje w Brazylii boją się już jeździć samochodami, bo chłopcy z faweli ostro ich napadają i rabują. Ostatni krzyk mody to prywatne, lekkie śmigłowce, które gwarantują jako takie bezpieczeństwo. Ale mam nadzieję, że i na to rezolutna młodzież znajdzie sposób (może jakieś wyrzutnie rakiet?).
lewica.pl ma już korespondentów z innych kontynentów:)
Dzielne brazylijskie zuchy żyją w autonomicznych heterotopiach i są w stanie jak równy z równym walczyć przeciwko liczonym w setki, dobrze wyposażonym żołnierzom. A u nas taki Biedroń raz po mordzie dostanie i w płacz.
Naprawdę sądzicie, że bandytyzm jest tą rewolucyjną odpowiedzią, o którą wam chodzi. To prawda, że ci młodzi ludzie są ofiarami kapitalizmu, ale przemoc doprowadzi do faszyzacji armii i policji i przerodzi Brazylię w dyktaturę. Wtedy tym ludziom będzie gorzej a nie lepiej. Każda dyktatura umacnia rządy kapitału. Wystarczy choć trochę znać realia Ameryki Łacińskiej, żeby nie upajać się przemocą i nie wypisywać takich bredni. Ochłońcie chłopaki, bo to się robi trochę żenujące.
dokladnie chlopcy czas ochlonac
Oni walczą z biedakami pod osłoną narkotyków. Gdzie są obrońcy praw człowieka? Pewnie w Chinach, bo takich biedaków tam nie ma, bo wszyscy mają pracę i chleb. A faszyści nie zwyciężą, jeżeli wszyscy biedacy wstaną z kolan. Lewak nie siej paniki.
Towarzysz lewak sugeruje by zło dobrem zwyciężać i nadstawiać drugi policzek, bo w innym wypadku przyczynić się można do "faszyzacji"? Pokornie umierać z głodu i układnie podstawiać nerki pod policyjną pałkę? "Ciesz się że to tylko pałka, jeżeli sprzeciwisz się pałce to na drugi raz przyjdą z karabinem". No to niech przyjdą - będzie komu odebrać karabiny.
Blangis, to opowiedz ile już tych karabinów odebrałeś? Tak, gry komputerowe to fajna sprawa.
Przecież lewak nie krytykuje tu przemocy rewolucyjnej ale przemoc kryminalną, której ofiarami na codzień padają w dużo większym stopniu biedni niż bogaci ze strzeżonych osiedli. Może dresy z dzielni ograbiające babcie z torebek to też rewolucyjna awangarda proletariatu? Powagi!
I jeszcze jedno: przemoc kryminalna demoralizuje biedotę i rozładowuje jej rewolucyjny potencjał. Wciąga młodych ludzi w zorganizowane na wzór kapitalistyczny korporacje przestępcze odciągając ich w ten sposób od rewolucji. Jeśli ktoś uważa inaczej, to oglądał za dużo "Zorro".
Własność jest kradzieżą, a biedak ma prawo kryminalnie odebrać to co mu bogaty legalnie ukradł. Przemoc kryminalna ma pewien potencjał wywrotowy, na pewno większy niż marionetkowe partie komunistyczne i grupki anarchistów, chociażby pod względem siły ognia. To co towarzysz/ka robi to szkodliwa propaganda przeciwko zbawiennemu dla ludu illegalizmowi. Otóż lud może sobie robić co mu się żywnie podoba, a nie to co dozwolą mu piewcy socjalistycznego humanizmu i innych banałów.
Co do dresa ograbiającego babcie: statystycznie rzecz biorąc ta babcie z dużym prawdopodobieństwem głosuje na partie prawicowe i wspiera finansowo Kościół. Dres choć obiektywnie rewolucyjny najprawdopodobniej nie jest, to pozbawiając babcię torebki staje się jednak w pewien sposób wywrotowy.
Dres w ogóle to samo złoto; młody, wysportowany, nienawidzący policji, do kościoła nie chodzi, pochodzi pewnie z rodziny robotniczej - wolałbym po swojej stronie mieć jednego takiego dresa niż pięciu wątłych inteligencików. Dopóki jednak inteligenciki będą naśmiewać się z dresów to żaden z nich nie przejdzie na naszą stronę.
DRESIARZU! DO WALKI O SOCJALIZM, DOBROBYT, TRWAŁY POKÓJ!
Pod rządami lokaja kapitału: Luli (słusznie nazywanego "drugim Wałęsą") burżazja wypowiedziała otwartą i krwawą wojnę biednej młodzieży z przedmieść. Szwardony Śmierci i psiarnia w mundurach zostały spuszczone ze smyczy.
ABCD, to ty?