HGW na swoim plakacie wyborczym była prezentowana na tle śródmiejskich biurowców a więc sory widziały gały co wybrały.
A to o czym pisze Cisza w tym artykule jest dobitnie i jasno wyłożone w książce wydanej przez KP pt. Co z tym Kansas.
Dobry socjolog, o szerokich horyzontach, a nade wszystko odważny i naprawdę niezależny (tylko gdzie takiego szukać, he, he) bez trudu wyjaśniłby ten "fenomen".
partią "na czasie", że pozostałe ugrupowania to moheria beretowa, bolszewizm i oszołomstwo. Poza tym większość mendiów obchodzi się z POlytykamy owej elyty jak z malowanymy jajcamy. I tyle.
korzyści z tego sami wyborcy mieć wielkich nie będą, ale przynajmniej będzie wiadomo, gdzie znajdują się mielizny, by móc je bezpiecznie omijać. Przecież najgorsze jest, gdy nie wiadomo co jest. A gdy już jest wiadomo, to można przynajmniej pomału cokolwiek odkręcać. Za okupacji ludzie zorganizowali się bardzo dobrze, jak na okupacyjne warunki, bo reguły były jasno ustalone. Teraz jest jakby bardzo podobnie, przeciwnik ustalił się niejako sam, więc i działanie można ustawić odpowiednio.
BOYS
Szykują nam się 4 lata okupacji HGW. Ja już gromadzę mąkę, cukier i chipsy (takie czasy).
Już nie mamy gdzie się skryć!
HGW w kontenerze karze żyć!
Po ulicach goni wciąż
Patrzy od kogo jeszcze wziąć.
Siekiera, motyka, bimber, szklanka,
przegra za 4 lata głupia Hanka!...
Siekiera, motyka, piłka, gaz,
Uciekajmy póki czas! (w maju otwierają granice do Niemiec)
o ilę się nie mylę, otwarta jest od dobrych paru lat, a na pewno od wejścia do Schengen
od maja kończy się okres przejściowy w zatrudnianiu obywateli polskich Niemczech
co i tak forumowej lewyzny nie dotyczy, bo nie posiada ona pożądanych na rynku niemieckim kwalifikacji
szparagi możecie towarzysze zbierać już od wielu lat, hehe
długim tekście jedna trafna uwaga:
istniejący na sposób wirtualno-astralny "ruch lokatorski" nie odegrał żadnej roli w ostatnich wyborach samorządowych. W następnych - też jej nie odegra.
Zamiast postulować rozbudowę "lokatorskich" cial astralnych, należy właczyć się do realnie istniejącej opozycji, czyli do PiS.
Parafrazując Szymborską: Spieszmy się poprzeć opozycję, bo reżim ją szybko likwiduje (por. dZiwne manipulacje wynikami wyborów samorządowych oraz powołanie "służbowych" ugrupowań typu "Polska jest najważniejsza" i ruch Palikota).
Sytuacja w kraju jest za poważna, żeby można się było bawić w "oddolną" dziecinadę.
gdzie wybitni teoretycy socjalizmu, a gdzie praca fizyczna? Nie twórzmy absurdów ;-)
Rozumiem iz praca fizyczna parają się jeno prawicowcy a może nawet "pracodawcy".
ABCD - spieszmy sie kochać opozycje ta szybko wchodzi ona w skład rządu :)
to rozdawanie ulotek i nap...lanie się w ulicznych zadymach ;)
To nie względy formalnoprawne wzbraniają powstania Okrągłego stołu. Niedorzeczne jest bowiem konstuowanie jednej platformy złożonej z radnych, wybranych w wyborach z przedstawicielani małych stowarzyszeń, bez poparcia społecznego i mandatu. Sam mógłbym mając 1000 zł miesięcznie takie założyć :-)
Formalnie nie można utworzyć komisji z radnych i osób spoza rady. Kompetencje utworzenia komisji nie ma prezydent miasta. Trzeba by zmienić statut rady miasta, oczywiście uchwałą rady.
Przekazanie tego prezydent było gestem wyborczym tych, co kierowali procesem tworzenia okrągłego stołu. WSL grał rolę pożytecznych idiotów.
Biedni , zahukani, niedokształceni ,,zwykli ludzie'' mogą się przez chwilę utożsamić z ,,sympatycznymi'' ,,nowoczesnymi'' ,,europejskimi'' elitami i pomarzyć o karierze ,,od pucybuta do milionera''
Tak jak DP i dres którzy są ,,przedsiębiorcami''. Zapewne samozatrudnionymi
Jarek Gowin niedawno powiedział w wywiadzie ,,jesteśmy sympatyczni i ładnie wyglądamy'' więc nam wolno więcej
Przysłuchiwałem się jednej czy dwóm telewizyjnym dyskusjom trójki kandydatów. Z góry najlepiej życzyłem Olejniczakowi, gorzej Walcowej a najgorzej Bieleckiemu. Kiedy dyskusja się skończyła pod nosem szepnąłem: Walcowa wygra. Olejniczak był narcyzowaty a nawet momentami pistelowaty a Bielecki oderwany od rzeczywistości, bujający w obłokach i to w dodatku z tupetem. Rzeczowa i konkretna była tylko Walcowa a przy tym bardzo skromna. Dobrze więc, że zwyciężyła ale fanfary były na wyrost, skoro poparło ją pół miliona na trzy miliony uprawnionych, czyli trochę więcej niż 16 %. Warto to przypominać, bo to daje świadectwo naszej demokracji. A poza tym wszystko toczyć się będzie jak dotąd, jeżeli nie gorzej oczywiście bez winy Walcowej.
J. Gowin w rozmowie P Zarembą
Pytanie
Premier mówił z sejmowej trybuny o jednym z handlarzy: „Ten człowiek będzie siedział”. Kiedyś krytykowaliście PiS za takie „pokazuchy”. Wolno wam więcej niż Kaczyńskiemu?
Rzeczywiście, Platformie wolno w praktyce więcej. Z różnych powodów: bo lepiej rządzimy niż PiS, ale i ładniej wyglądamy, jesteśmy sympatyczniejsi, panuje u nas większy pluralizm wewnętrzny…
Panu się taki brak symetrii podoba?
Namawia mnie Pan, bym ubolewał, że Polacy nas lubią? Pytanie, jak ten mandat społecznego zaufania wykorzystujemy. W sprawie dopalaczy zrobiliśmy z niego dobry użytek.
Tygodnik Powszechny
http://tygodnik.onet.pl/1,54353,druk.html
W kwestii liczby mieszkańców Warszawy odsyłam do Wikipedii lub innych źródeł powszechnie dostępnych.
jeździło na rowerach?
i członkini Ruchu Odnowy w Duchu Świętym ma większe szanse niż Żyd, żyjący od wielu lat w nieformalnym związku a do tego popierany przez krypto-geja. W naszym Katolandzie tak to już jest ...
twoje przewidywania co do mojej osoby są tak trafne jak analizy wyborcze (nie, nie jestem samozatrudniony).
A co do fizycznej pracy to spokojnie moge założyć że wykonywałem ją dłuzej niż połowa lokalnych "bojowników o socjalizm" którzy jeszcze siedzą na politologii i przepijają pieniądze taty i mamy
nie bądź złośliwy dla stefa, on ma większe problemy na głowie, np: myśli że komunizm w Polsce jest nielegalny. dodatkowe złośliwości mu niepotrzebne :)
W takim razie, głęboko współczuje, sądzę że wolałbyś wykonywać pracę złożoną o większej wartości dodanej
Nie odleciałem. Jestem na ziemi. Otóż miałem na myśli aglomerację warszawską, której liczba mieszkańców rzeczywiście wynosi do 3 mln. Sama Warszawa zaś 1.716.855 a więc uzyskała poparcie też niewielkie, bo nawet nie 30%. Fanfary zatem wg mego gustu nie były usprawiedliwione.
współczujesz wykonywania pracy fizycznej? doprawdy, polscy lewicowcy nie przestają mnie zadziwiać.
>>sądzę że wolałbyś wykonywać pracę złożoną o większej wartości dodanej
Widzę ze nie zauważyłeś czasu przeszłego. Mała podpowiedź- juz nie wykonuje pracy fizycznej. Ale czemu, jako robotnika, miałoby mnie obchodzić ile "wartości dodanej" generuje moja praca? Mnie obchodzi ile za nią dostaje, a nie jakaś pseudo-wartość, która dla mnie nie ma żadnego znaczenia.
to wszyscy mieszkańcy aglomeracji (np: mieszkańcy Pruszkowa) mogli głosować na prezydenta Warszawy?
W toku konsultacji społecznych można powoływać tego typu zespoły. Faktycznie na wniosek prezydenta, ale w ich skład mogą wchodzić przedstawiciele organizacji społecznych, eksperci i przedstawiciele władz lokalnych. O poparciu społecznym pogadamy natomiast jak zbierzesz więcej niż 28 głosów w wyborach do Rady Warszawy, a niszowa partia, której napisałeś całkiem niezły program samorządowy go w ogóle zrozumie. Domaganie się konsultacji było też sposobem na nagłośnienie problemu, który wcześniej nie był tak szeroko obecny w mediach.
kołacze się przekonanie, ze gdyby lewica miała lepszy PR to może wynik byłby inny.
Mówię to z ciężkim sercem, ale nie, nie byłby inny.
Ten wynik jest adekwatny do przekonania Warszawiaków,
że dotychczasowa prezydent rządzi sprawnie.
A nikt rozsądny nie poprawia dobrego.
Olejniczak, chociaż bardzo kompetentny w wielu kwestiach,
nie wygra żadnych poważnych wyborów dopóki nie podda się operacji i nie przestanie zezować.
Zezowaci wyglądają nieszczerze i to taki mądry, wychowany w czasach demokracji medialnej, polityk powinien sobie uświadomić.
Oczywiście mogłeś być szczęśliwym wyjątkiem, jednak na ogół prace mniej złożone są opłacane słabiej niż te wymagające większych kwalifikacji
Chyba że byłeś wykwalifikowanym pracownikiem fizycznym rzadkiej profesji np konserwatorem pieców gazowych, czy hydraulikiem we Francji
Nie sądzę by pracodawca płacił dużo pracownikom którzy przysparzają mu mało zysków, chyba że jakiś pracodawca - filantrop, czyli Dobrodziej Pracodawca;)
Ale masz rację, trochę stereotypowo myślałem, ale my lewicowcy jesteśmy jak Budda w stanie oświecenia- lubimy się pochylać nad cierpiącymi;)
>>Oczywiście mogłeś być szczęśliwym wyjątkiem, jednak na ogół prace mniej złożone są opłacane słabiej niż te wymagające większych kwalifikacji
To oczywiste, i chyba dość oczekiwane że prace mniej złożone zazwyczaj są gorzej płatne. No dobrze, ale to nie znaczy że od razu trzeba współczuć osobom je wykonujacym. W końcu robotnik zazwyczaj zarabia mniej niż "umysłowy", ale umysłowy zarabia mniej niż manager umysłowego. Więc może jemu też współczuć? A znowuż manager zarabia mniej niż właściciel firmy, więc i managera powinno być szkoda, że nie jest właścicielem?
>>Nie sądzę by pracodawca płacił dużo pracownikom którzy przysparzają mu mało zysków
typowe lewicowe niezrozumienie procesów zachodzących w gospodarce. Płaca pracownika nie jest odzwierciedleniem tego jakie zyski "przysparza", co zresztą jest nierealne do obliczenia w bardziej zaawansowanych przedsięwzięciach.
>Na marginesie warszawskich wyborów -jak się dzisiaj naszym Zielonym jeździło na rowerach?<
Dzięki za pamięć, weście:) Mój parkujący na podwórku rowerek pokrywa się malowniczą czapą śniegu, a ja swobodnie poruszam się po mieście tramwajem i metrem. Życzę ci, abyś i ty miał jak najprędzej taką możliwość (o ile jeszcze jej nie masz) i nie był skazany na prowadzenie w tym opłakanych warunkach.
Póki co - zachęcam do lektury tekstu naszej koleżanki Hani Gill pt. "Ruszaj się, palancie" w Zielonych Wiadomościach:
http://www.zielonewiadomosci.pl/zielone_wiadomosci_nr02_2010.pdf
Czy mieszkańcy Chorzowa i Bytomia głosowali w wyborach na prezydenta Katowic? W tej kwestii steff nie powinien mieć wątpliwości :)
poruszają się rownież swobodnie mieszkańcy Suwałk, Piotrkowa, Ożarowa, tudzież kilku tysięcy innych miast i miasteczek
nie wątpiuę, że zgodnie z rozkładem jazdy, hehe
A tak przy okazji: Warszawa, Łódź, Budapeszt, Londyn tworzą aglomeracje, podczas gdy GOP, Ruhrgebiet albo Donbas stanowią konurbację - jest to taki typ aglomeracji, w którym brak jednego naczelnego ośrodka (Katowice, Sosnowiec, Bytom, Zabrze, Gliwice są mniej więcej równe potencjałem ludnościowym, znaczeniem gospodarczym itd.).
A za link dziękuję. Artykuł wydaje mi się ciekawą mieszanką przemyśleń rozsądnych (np. o jakości komunikacji miejskiej), pomysłów złych bo nieprzemyślanych (np. promowanie roweru jako miejskiego środka transportu w naszym klimacie) i idei o takim stopniu ogólności że aż utopijnych.
Nad wszystkim tym niestety unosi się niestety nieprzyjemny zapaszek antycywilizacyjnego fanatyzmu, charakterystycznego dla polskich środowisk ekologicznych.
Siedzą, każdy na swojej chmurce: Castro, Miedwiediew i Tusk, patrzą na ziemię i płaczą. Św. Piotr przechadza się a zbliżywszy się do Castro pyta:
- Co tak płaczesz synu?
-Comarade Piotrze - odpowiada Castro zalany łzami - proszę spojrzeć. Całe życie gnębiłem ten biedny naród, głodziłem, więziłem i co ja im zostawiłem, tylko głód i ubóstwo.
- Nie martw się - odpowiada Św. Piotr - dzięki twojemu reżimowi wychowałeś ich na zahartowanych ludzi, poradzą sobie.
Podchodzi do Miedwiediewa i pyta o powód płaczu.
- Towarzyszu Piotrze - mówi Miedwiediew - rozpijałem moich biednych Rosjan, goniłem do roboty, zamykałem do więzień... Co ja im zostawiłem?
- Nie martw się - odpowiada Św. Piotr. - Rosjanie to dzielny naród, kiedyś otrzeźwieją, poradzą sobie i jeszcze wyjdą na ludzi.
Wreszcie podchodzi Św. Piotr do płaczącego Tuska, patrzy ponad jego ramieniem na Polskę, siada obok i zaczyna płakać razem z nim.
"warszawiaków" pisze się zawsze z małej litery. Zawsze!
Podobnie jak mieszkańców innych miast...
.
jak tylko mi się remont schodków skończy, bo teraz trudno wprowadzić:)
Co do roweru w naszym klimacie:
- nasz klimat utrudnia korzystanie z roweru jako środka miejskiego transportu tylko przez ok. 1/3 roku
- w takiej np. Kopenhadze, położonej bardziej na północ niż my (choć być może wpływ morza łagodzi tę różnicę), jeździ się rowerem przez okrągły rok. Ale oni tam ODŚNIEŻAJĄ ŚCIEŻKI ROWEROWE, traktowane u nas jako przestrzeń do zwalania śniegu z odśnieżanych jezdni. Oto różnica CYWILIZACYJNA między nami a nimi.
Tu znajdziesz dowód:
http://wrzutnia.fz.eco.pl/jack/waw4rowerow4zielonych.pdf
tym razem miałaś lepsze korektorskie oko niż ja. Gratulacje:)))
To może lewica powinna wystawiać samych modeli i modelki?
Przyznaję, ten mechanizm jest trudny do zaakceptowania, ale tak to funkcjonuje. I dlatego tak się nazywa: demokracja medialna. Głosujemy na ludzi sympatycznych , a dopiero potem uwzględniamy zalety ich intelektu.
Człowiek to jest taka bestia która potrafi się przystosować. Problem w jednym - po jaką cholerę, skoro to samo można osiągnąć prościej i skuteczniej w inny sposób?
Europejczycy (nie wszyscy na szczęście) umieją świat komplikować, Amerykanie wolą upraszczać, dlatego to ci drudzy są liderami w wyścigu cywilizacyjnym. A luka coraz większa...
Od kiedy skończył się PiS; nie ma Ziobry; nie ma ABW, nie ma sądów, prokuratur, samobójstw Blidy, nie ma Maciarewicza; nie ma codziennych konferencji prasowych; nie ma tych zaplutych z nienawiści bliźniaków, co księżyc ukradli.... jest spokój; i ludzie chcą spokoju i głosują na PO.
Tusk nie robi nic.... nic... ale po tym co robił PiS; robić nic to jest spokój dla Polaków.
I ludzie będą głosować na PO; bo nie chcą codziennie widzieć w TV scen z prokuratur.
Pozdrawiam.
ab.
"a luka coraz większa..." to ciekaw jestem czy wolałbys mieszkać na prowincji w Toskanii czy na prowincji w Missisipi, albo w dużym mieście Detroit.
tak się wysforowali (np. kilkanaście pasów autostrad... doszczętnie zakorkowanych), że mają o wiele dłuższą niż Europa drogę powrotu do punktu, w którym cywilizacja nie zwraca się przeciw ludziom. Ale już się opamiętują - przykład: miasto Portland (poczytaj o nim w: J. Wesołowski, Miasto w ruchu).
Pamiętaj też, że tzw. cywilizacja ma swoją cenę. A gdy mowa o cenie, to człowiek rozumny bierze pod uwagę także koszty zewnętrzne. W przypadku transportu "koszt zewnętrzny generowany przez osobę przemieszczającą się samochodem jest - zależnie od sposobu liczenia - od kilku do kilkunastu razy większy niż w przypadku osoby korzystającej z transportu publicznego" (op. cit.). Nie mówiąc już o osobie korzystającej z roweru:)
Ja nie ze stolycy, ja z ubogiej prowincji, z Wrocławia.
Tu wygrał niejaki Dutkiewicz, co do którego trudno ustalić, czy to PO, czy PiS. Coś pomiędzy. Okrak taki.
A dlaczego wygrał i to miażdżącą większością ca. 70 proc. głosów? Bo wyborcy mieli alternatywę w postaci:
- kandydata PO, a więc partii, na którą nikt rozsądny nie zagłosuje
- kandydata PiS - jak wyżej
... i koniec na tym. Owszem, teoretycznie byli jacyś inni, ponoć nawet ktoś z lewicy, znany i popularny tak, jak muzyka Pendereckiego. Tylko, że całe miasto tonęło w plakatach komitetu Dutkiewicza i plakatach PO, natomiast przez całą kampanię wyborczą nie widziałem ani jednego plakatu pochodzącego z SLD. Zero, null, nothing.
W efekcie SLD ma 1 radnego w RM Wrocławia. Brawo.
Lewica po prostu nie chce wygrywać. No to ma, czego chce...