Dobry wybór Krakowa.
że Czesław Małkowski przegrał, ale i tak 46% przy zmasowanym na niego ataku mediów to świetny wynik.
ale jest to bezsprzecznie wielki sukces PSL. Ten sukces niestety świadczy o poziomie polskiego społeczenstwa i o jego nastrojach. Bardzo źle świadczy.
Oj to Kracik wk****ony musi być. Tyle publicznych pieniędzy na kampanię poszło, a tymczasem Majchrowski bez finansowania z kieszeni podatnika wygrał.
wynik świadczy o tym, że w wielu mniejszych miejscowościach PSL po prostu nie ma konkurencji. Jest jedyną partia mającą tam struktury co daje mu niemal pewne zwycięstwo.
prosocjalnemu i proegalitarnemu kandydatowi na prezydenta Warszawy?
Chyba że żarty sobie stroisz.;)
A co takiego dobrego zrobił ten Małkowski, że tak mu kibicowaliście?
W niektórych gminach wiejskich oraz miasteczkach otoczonych rolniczymi terenami ludowcy (kiedyś ZSL, dziś PSL) zawsze mieli duże wpływy.
wyników w Rudzie Śląskiej widać, że wchodzenie do koalicji z ostrzem przeciw PO daje pewne szanse na rozwój PPP.
Takich szans nie roku natomiast interesowanie się "antyimperialistyczną" osią komunistów mołdowskich z "obiecującą" rewolucją kubańską, zdeformowanym państwem robotniczym Korei Północnej, Hamasem, założoną przez Kazimierza Mijala Komunistyczną Partią Polski "W walce zwycięstwo" i duchem Althussera.
- powtórzymy Radom w całym kraju.
strzelanie do robotników - ani za rok ani nigdy
Proponuję raczej powtórzyć Częstochowę i Sosnowiec.
ABCD, Polska Partia Pracy wyspecjalizowała się w popieraniu kandydatów "niezależnych".
W Strzelinie tą "niezależną" okazała się działaczka Sojuszu Lewicy Demokratycznej Dorota Pawnuk-Sznajder.
W Rudzie Śląskiej wybór PPP padł na Grażynę Dziedzic, dyrektorkę MOPS. Obie były harcerkami.
Nie ma to jak otumanić ciemny lud!
Dobrze rozwinięte struktury tej partii, świadczą o jej dobrej kondycji. Do BB: to stanowi o kondycji, a nie hipotetyczne perspektywy w obliczu hipotetycznego zaostrzenia kryzysu. Od lat wszyscy wieszczą im upadek, ale jak się okazuje PSL jest wieczny i niezniszczalny.
Bolo: to nie są żarty. To jest sukces dla tak mało wyrazistej partii bez jakiegokolwiek sensownego programu. To, że w wielu miejscach nie mają konkurencji wiele nie zmienia, bo co to za konkurencja? Dla nich osobiście zmienia ale dla ludzi to i tak wybór między cholerą i dżumą. Mają coś kluczowego dla sukcesu - struktury... i nawet hasło: człowiek jest najważniejszy. Nawet to hasło mieli lepsze niż idiotyczny - uczciwy samorząd.
Jedynym prawdziwym sukcesem w tych wyborach mogłaby być 15% frekwencja, lub taki odsetek oddanych głosów ważnych. Dopóki frekwencja trzyma się jakiejś normy, to wynik PSL jest sukcesem. Wynik PSL jest sukcesem bo wyprzedziło nawet SLD a jak się okazuje na dole jest znacznie silniejszy niż na górze. Ale siła góry bierze się z siły dołu. Wynik ten stanowi solidną podstawę (takze materialną) do mniejszego lub większego sukcesu za rok w wyborach do sejmu.
Na kondycję PSL w Polsce B i C wpływ ma niewątpliwie zwinięcie się i rozpad struktur "Samoobrony". To był główny konkurent PSL na wsi i w gminach.
Nie jesteśmy doradcami Polskiej Partii Pracy. Niemniej bez większego trudu możemy wskazać jakie sojusze promowałyby tę partię na wsi. Czy PPP zaskoczy - to nie nasze zmartwienie.
Podobnie sprawa przedstawia się z wyborami parlamentarnymi - kluczem do poprawienia rezultatów są odpowiednie sojusze i otwarcie swoich list na inne środowiska. Jakie? To nie nasze zmartwienie.
Nie zamierzamy otwierać się na PPP, ani PPP na nas.
Żeby tak zostało wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Chyba, sierpie i młocie, to zauważyłeś?
I tym się różnimy od Ikonowicza!!!
Ja rozumiem, że nie żartujesz, ale czemu na tej podstawie dochodzisz do takich pesymistycznych wniosków? Może rzeczywiście mają w swoich szeregach sprawnych samorządowców? Chodzi mi o to, że jak wieś głosuje w wyborach samorządowych na ludzi, którzy akurat działają w PSL, to chyba nie można z tego wyciągać wniosków że "duża część społeczeństwa opowiedziała się za partią bez wyrazu"? Popatrz na ich ostatni wynik w wyborach prezydenckich.
jako obiektywny obserwator odnotowuję w PPP skromny zalążek pozytywnych zmian, polegających na odejściu od montowania osi antykapitalistycznych i antyimperialistycznych, ufundowanych na dialektycznej nauce Althussera, Mijala I Hodży, filozofii dżucze i polityce songun.
Zdanie bez sensu. Gmina stanowi bowiem najniższą, podstawową jednostkę podziału administracyjnego zarówno na obszarach miejskich, jak i wiejskich. Są zatem gminy miejskie, miejsko-wiejskie oraz wiejskie. Taką samą gminę miejską tworzy np. Warszawa, Kraków, Radom czy Mielec, jak też dajmy na to Wąbrzeźno.
Bury: "Gmina stanowi bowiem najniższą, podstawową jednostkę podziału administracyjnego"
No właśnie! Takie podstawy powinno się wiedzieć.
A co jest nie logiczne w zwrocie: "na wsi i tak w ogóle". Przyjmijmy zatem, że o nic innego nie chodziło, przynajmniej nam. Czyli "tak w ogóle" to synonim "gminy" literackiej, nie wyborczej. Tą drugą mamy gdzieś.
O co wam chodzi? A to już inne pytanie.
TAAAKA GMINA! - jak z kabaretu "Dudek":
Ni wyżyna, ni nizina,
Ni krzywizna, ni równina -
Taka gmina.
Ani piasek, ani glina,
Tylko lasek i olszyna -
Taka gmina.
Ani POM-u, ani młyna,
Krzyż, chałupy i krowina -
Taka gmina.
Od komina do komina
Wiater hula, deszcz zacina -
Taka gmina.
Taka gmina.
Ni wyżyna, ni nizina,
Ni krzywizna, ni równina -
Taka gmina.
Spotkasz chłopa - gęba sina,
Oj, nie wraca ci on z kina -
Taka gmina.
Miast kobiety, śpiewu, wina -
Wóda, czkawka, Gwiżdż Janina -
Taka gmina.
Nikt od ucha nie ucina,
Tylko czasem chrząszcz brzmi w trzcinach
Taka gmina.
Ni wyżyna, ni nizina,
Ni krzywizna, ni równina -
Taka gmina.
Płacze dzieciak, wyje psina,
Gdzieś ktoś kogoś czymś zarzyna -
Taka gmina.
Jaki powód, czyja wina,
Czy to skutek, czy przyczyna -
Taka gmina?
Tylko urżnąć się na chrzcinach
l wziąć zwiać do Wołomina -
Taka gmina.
Taka gmina!
czy wy przypadkiem nie jesteście z gminy Ikonowicza? Co - na merytoryczną dyskusję was nie stać. Taaaka gmina!
Rewolucję, najprawdziwsze marksistowską.
A w byciu z "gminy Ikonowicza", gdybym z niej był, nie widzę nic złego. Wręcz przeciwnie.
A jakie koalicje, realne koalicje, pomijając PPP, podpowiedziałbyś Ikonowiczowi? He?
Te! obiektywny obserwator, a nie obserwujesz ty "rozkminania" się PPP w jednej juz z 10 innych socjaldemoksracji? i upodobniania się do SLD?
Niech będzie żeś Ty nawet "obiektywny" ten obserwator, ale to nie zmienia faktu, ze kiepski obserwator.
"Może rzeczywiście mają w swoich szeregach sprawnych samorządowców?" no mają, sprawnie dają etaty rodzinom i kolesiom, co przy niezbyt wysokiej frekwencji na wsi i w małych miastach, wystarczy do sukcesu.
ale nie wiem "co" ;-)
coś dokończyć w tym temacie?
Ale to nie wszystko, brakuje jeszcze co najmniej jednego. Przeszukaj lepiej te archiwa ;-)
jakie zuchy:)
Jak by wam to powiedzieć?
Niech Czesław Śpiewa:
Znalazła raz pewna pani,
aparat do bani.
Sentymentem ruszona,
wzięła go w ramiona.
I czule do niego rzekła:
"Ty jesteś rodem z piekła,
ja jestem rodem z nieba:
nic więcej nie potrzeba.
Ty jesteś starym gratem,
ja cię naprawię zatem.
Zmienię Ci obudowę,
i wstawię części nowe.
Będziesz piękny, jak dawniej,
i będziesz działał sprawniej.
Znowu pokażesz klasę,
i zaświergolisz czasem.
A ja cię wsadzę w klatkę,
byś nie odleciał przypadkiem.
PRZYKRO NAM, ALE NIE MAMY ŻADNYCH PROPOZYCJI DLA PIOTRA IKONOWICZA.
POWYŻSZĄ ZŁOŻY PIOTROWI POLSKA PARTIA PRACY, ZAINTERESOWANA JEGO APARATEM.
Nasz projekt polityczny jest już wieku mocno zaawansowanym. Wydaje się, że ma same wąskie gardła.
Dwa są widoczne już na pierwszy rzut oka - techniczne i organizacyjne.
Oba są jednak prostą konsekwencją koncepcji budowy projektu. Projekt nie przewiduje kompromisów.
Nawet na etapie prac zaawansowanych nie jesteście w stanie docenić tej politycznej roboty.
Z prostej przyczyny na naszej drodze do projektu politycznego nie ma mostów zwodzonych. Nie budujemy mostów, ani sojuszów, co w polityce uchodzi słusznie za sztukę. Przy rekonstrukcji projektu byłoby to jednak nie wskazane. To żmudna praca konserwatorska. Trudno się dziwić, że my je palimy.
Patrząc na płonące mosty możecie podziwiać naszą dobrą robotę. Jak pięknie płoną. A te co nie płoną zostały już zaminowane. Nie przejdzie po nich eklektyzm!
W przeciwieństwie do starych projektów - Grupy Samorządności Robotniczej i Grupy Inicjatywnej Partii Robotniczej - projekt ten nie jest koncyliacyjny. Można powiedzieć, że jest wrogi wobec pomysłów nowej radykalnej lewicy.
WZAJEMNA WROGOŚĆ RZUCA SIĘ ZATEM W OCZY.
I tak ma być i jeszcze jakiś czas będzie. Świadczą o tym nawet podtytuły naszych pism - "HARTOWNIA. Głos nieobecnych", "SAMORZĄDNOŚĆ ROBOTNICZA - pismo na rzecz niepopularnych pomysłów". Nieobecnych i niepopularnych oczywiście nie tylko w środowisku nowej radykalnej lewicy. Ta negacja ma dużo szersze podstawy i równie szerokie oparcie w tradycji rewolucyjnego ruchu robotniczego i w samej klasie robotniczej.
A oto one:
"Reakcyjne epoki, takie jak nasza, nie tylko dezintegrują i osłabiają klasę robotniczą, izolując jej awangardę, lecz również obniżają ogólny poziom ideologiczny ruchu i odrzucają myślenie polityczne wstecz do etapów dawno już przebytych. W tych warunkach zadaniem awangardy jest ponad wszystko nie dać się porwać wstecznej fali - trzeba płynąć pod prąd. Jeśli niekorzystna relacja sił uniemożliwia awangardzie utrzymanie zdobytych wcześniej pozycji politycznych, trzeba utrzymać się przynajmniej na pozycjach ideologicznych, ponieważ jest w nich wyrażone drogo okupione doświadczenie przeszłości. Głupcom taka polityka wydaje się 'sekciarstwem'. W rzeczywistości tylko ona przygotowuje nowy gigantyczny skok naprzód wraz z falą nadchodzącego historycznego przypływu" (Lew Trocki "Stalinizm a bolszewizm").
MĄDREJ GŁOWIE DOŚĆ DWIE SŁOWIE.
Dlaczego tak zdecydowany sprzeciw wobec eklektyzmu tzw. nowej radykalnej lewicy?
Ponieważ ta formacja nie kieruje się wyzwaniami pojawiającymi się w punkcie starcia projektu socjalistycznego z kapitalizmem, ale usiłuje dostosować się do warunków narzuconych przez kapitalizm pod pozorem walki z nim.
Nie jest w stanie nazwać nawet własnego projektu samodzielnym mianem, zastępując je całkowicie podporządkowanym wobec zwalczanej formacji i ześrodkowanym na niej określeniem "antykapitalizm".
Jest to tylko symboliczny opis zjawiska, które dziś przejawia się praktycznie jako rozciągnięta w czasie, ale dziś kulminująca, utrata tożsamości przez lewicę.
to ja jeszcze raz wrzucę to co "znikło" ;-)
No to poteoretyzujmy. Komu PPP moze konkretnie otworzyć swe listy? Ludzie ideowi odpadają, bo to nie partia lecz korpodracja wyborcza. Ideowy człowiek nie pójdzie na listwę, która walczy o "uczciwy samorząd" ;-) Karierowicze (wewnątrz jest takich masa, ale są to karierowicze minimaliści jak im działka pod stołem wystarcza), którzy liczą nie na byle co ale na udział w wielkiej polityce, też odpadają, bo korporacja wyborcza, której sensem i celem sa wybory i miejsca przy żłobie, jest o tyle żałosna przy tych celach, że nie gwarantuje nawet jednego biorącego miejsca.
PPP otwierało już swoje listy. Z jej list w Sieradzu 4 lata temu startował z Zdrojewski, dzisiejszy przewodniczacy Polskiej Lewicy. Startował, a raczej miał startować Bogdan Golik, gwałciciel z samoobrony. Jeszcze paru by się znalazło, którzy bez żadnych rezultatów z tych list skorzystali, bo nigdzie indziej nikt ich nie chciał. Nie były to bynajmniej dla list PPP lokomotywy. Najlepszą był chyba klon Ziobro, ale to już zupełnie inna historia i strategia. Takich ludzi jak Golik niewątpliwie byłyby tam setki (przyjmowane z otwartymi ramionami), gdyby tylko korporacja wyborcza była w stanie spełniać swą rolę.
Zauważyłem ;-) i dobrze robicie ;-). Tym się na pewno rózniecie od Ikonowicza, ale to dobrze. Ja nie jestem jego fanem. Choć uważam, ze miejsce dla niego jest w polityce, tylko on nie umie z niego skorzystać. jakieś majaki i nadzieje związane z PPP, bardzo źle o nim świadczą. Że jest naiwnym dzieciakiem. To oportunizm, czysty nawet, ale tylko teoretyczny, bo nierealny i bezrozumny. Co najwyżej możliwy in spe ... w marzeniach ;-)
z dwojga złego, wolę już mętną socjaldemokrację niż skrajne doktrynerstwo.
Po co teoretyzować? Wystarczą gołe fakty. Za wybory w PPP-Sierpień 80 odpowiadają:
Michał Janiszewski - członek prezydium - sekretariat ds. wyborów i referendów.
Oto jego krótki życiorys za Wikipedią:
Michał Janiszewski (ur. 26 września 1954 w Łochowie) - polski polityk, poseł na Sejm I i III kadencji.
Ukończył Technikum Budowlane w Warszawie, następnie studia pedagogiczne. W 1991 uzyskał po raz pierwszy mandat poselski z ramienia Konfederacji Polski Niepodległej. Od 1992 do 1996 był członkiem komitetu doradczego przy MSW.
KPN opuścił w połowie lat 90., przechodząc do utworzonej przez Adama Słomkę KPN-OP. W 1997 z listy AWS wybrano go posłem III kadencji, z klubu parlamentarnego tego ugrupowania odszedł już w 1998.
Działał następnie w Alternatywie Ruchu Społecznym, z ramienia którego bez powodzenia w 2001 ubiegał się o reelekcję. Od tego samego roku należy do liderów Polskiej Partii Pracy, z której list bezskutecznie kandydował w kolejnych wyborach (do Parlamentu Europejskiego w 2004 oraz do Sejmu w 2005 i 2007).
Szefem sztabu wyborczego PPP-Sierpień-80 w wyborach samorządowych w 2010 r. był Mariusz Olszewski - wiceprzewodniczący PPP, odpowiedzialny za sekretariat ds. samorządów i UE.
Przytaczamy jego życiorys:
Ukończył studia na Wydziale Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 1997 został posłem na Sejm III kadencji z listy Akcji Wyborczej Solidarność (jako członek Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego i kandydat rekomendowany przez bliskie Radiu Maryja Stowarzyszenie Rodzina Polska). Wkrótce wystąpił z ZChN i AWS, został członkiem koła poselskiego Porozumienia Polskiego, a następnie (w 2001) Alternatywy. Wielokrotnie wypowiadał się przeciw wejściu Polski do UE i NATO. Był do 2000 jednym z najbliższych współpracowników Jana Łopuszańskiego. W wyborach samorządowych w 1998 dostał się do sejmiku świętokrzyskiego z ramienia organizowanej przez siebie listy "Wspólnoty Świętokrzyskiej", której radni współtworzyli koalicję z SLD i PSL (na skutek uzgodnień koalicyjnych od 2001 do 2002 zasiadał w zarządzie województwa).
Od 2001 wielokrotnie kandydował bez powodzenia w licznych wyborach - parlamentarnych w 2001, 2005 i 2007, samorządowych w 2002 i 2006 (w obu ubiegał się o stanowisko prezydenta Kielc), do Parlamentu Europejskiego w 2004 i 2009 oraz w uzupełniających do Senatu w 2003.
ZA KONSENSUS Z NOWĄ RADYKALNĄ LEWICĄ W PPP ODPOWIADA PODWÓJNY PRZEWODNICZĄCY, ZA PROPAGANDĘ - OPORTUNISTYCZNA I EKLEKTYCZNA NOWA RADYKALNA LEWICA ("w jej szeregach znaleźli się ludzie o bardzo szerokim spektrum poglądów lewicowych" - za stroną internetową PPP).
W rezultacie mamy marazm. Czego najlepszym dowodem są wyniki wyborcze Bogusława Ziętka:
Trzykrotnie kandydował do Sejmu. W 2001 (z ramienia Alternatywy Ruch Społeczny), w okręgu gliwickim, zdobył 379 głosów. W 2005, kandydując z okręgu sosnowieckiego (już z listy Polskiej Partii Pracy), otrzymał 1199 głosów. W 2007, ponownie kandydując z okręgu sosnowieckiego, uzyskał 2233 głosy.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004, kandydując w okręgu śląskim z listy PPP, otrzymał 442 głosy. W tym samym okręgu ponownie ubiegał się o mandat w 2009, uzyskując 3666 głosów.
25 kwietnia 2010 zarejestrował własny komitet w wyborach prezydenckich. 7 maja PKW zarejestrowała go jako kandydata na prezydenta. W wyborach 20 czerwca spośród 10 kandydatów zajął 9. miejsce z poparciem 0,17% (otrzymał 29 548 głosów).
jest duzy antyelektorat po. dlatego majchrowski latwo wygral.
co laczy wyborce po i blondynke? - poziom inteligencji.(przepraszam blondynki za ten kawal)