"Wnuk byłego przywódcy Jugosławii Josipa Broz Tity, Josip Joszka Broz"
"Ojciec Joszki, Josip Broz Tito"
To Tito jest w końcu dziadkiem czy ojcem Joszki?
Jak możecie to poprawcie.
Aczkolwiek punktem pierwszym powinno byc powrut kosowa do Serbi!przecież te terytorium zawsze było częscia Serbi!
Niepokojące jest mozliwa wspołpraca z UE!
Tymbardziej Serbia będzie słuchać UE tym gorzej na tym wyjdzie!
Demokratyczna Republika Kosowa ma ten plus że zawsze można tam odesłać muzułmańskich emigrantów z czasów wojny w byłej Jugosławi.
A co do sedna sprawy :
Kosowo Jest Serbskie !!!
Brawo Chavez!
A z kim mieliby współpracować? Z Etiopią czy Wenezuelą?
Druże Tito!... Łza się w oku kręci.
Wystarczyło kilkanaście lat kapitalizmu i już pojawił się sentyment do komunizmu.
Zupełnie normalne. Rządy wybitnych jednostek z reguły są lepsze dla tzw. zwykłych ludzi niż toto, co obecnie zowie się demokracją. Tito, Franco, Mussolini, Stalin, a do pewnego stopnia nawet Ceausescu - różne państwa, różne strefy kulturowe, inny poziom rozwoju społecznego, rozmaite systemy polityczne, odmienne ideologie, lecz wspólny sentyment szarych ludzi. Podobnie w bardziej odległej przeszłości. Wszędzie tam, gdzie władca nie był tylko malowany, ludziom żyło się względnie dobrze, a kraj się rozwijał; tam natomiast, gdzie faktyczne rządy sprawowali możni, szlachta tudzież inna tego typu swołocz, lud cierpiał nędzę, żył w upodleniu okradziony i z dóbr materialnych, i z godności. Coś w tym jest.
Odnośnie samej Jugosławii. To miejsce jest newralgiczne dla Europy, wielcy tego świata uczynią więc wszystko, by nie dopuścić do powtórzenia jugosłowiańskiego eksperymentu, ciekawego w sensie tak narodowym, jak i społeczno-gospodarczym.
Ale z Wenenezuela to i owszem!
Cud kosowo musi wrócic do Serbii to jest sprawa honorowa!
a bazować będzie na serbskim nacjonalizmie i popłakiwaniu za "wielką Jugosławią".
P.S. Ciekawy jaki stosunek przyjmie do muzułmanów z Bośni czy wspomnianego już wcześniej - Kosowa?
poskutkował wojną domową i trwającymi do dzisiaj problemami natury etnicznej, religijnej, terytorialnej itp.
Ale jakie to wszystko żałosne
To dziwne Crystiano, bo właśnie za rządów Broz Tito nie było żadnych istotnych konfliktów narodowościowych, a coraz więcej Serbów, Chorwatów i in. określało się mianem Jugosłowian.
też nie było konfliktów narodowościowych
warto powtórzyć sowiecki eksperyment, hehe
bo inaczej nie mozna nazwać sztucznie sklejonego tworu, w którym mieszkały narodowości prawie nic nie mające ze soba wspólnego i który krótkotrwałą stabilność zawdzięczał tylko zamordyzmowi lokalnego soc-satrapy
kacyk przeminął, eksperyment padł na ryja...wnioski są proste
i nie bredź Bury o "Jugosłowianach", w 1987 w Drvarze czy Prijepolju ludzie zabiliby cię smiechem - w optymistycznej wersji - za nazwanie ich w ten sposób
popełniasz mieciu klasyczny błąd dokonując projekcji poglądów, podobnych do was grupek napompowanych ydeologią i oderwanych od życia studencików z Belgradu czy Zagrzebia, na resztę społeczeństwa tego "kraju"
A Jugosławię zniszczył międzynarodowy kapitał i przekupni republikańscy kacyki. Zawiódł też pijak Jelcyn. Rosję też zniszczył przez rozwalenie państwowego aparatu, co przypomniał wczoraj jej prezydent w swoim wywiadzie. Chcą przywrócić ludziom godność ...
brakuje jeszcze cia mossadu hupki i czaji, hehe
Ależ nie ma nic złego ani we wspólpracy z Etiopią ani Wenezuelą. państwo Europejskie nie może jednak oprzeć swojej gospodarki na tak egzotycznych kontaktach. Jugosławia leży w Europie! Żeby to choć wyspa była to można by ją było podholować do Zatoki Meksykańskiej ;-). A tak nie da rady ;-) Takie kontakty to jak nasz "sojusz" z USA.
Przyszłością świata sa kontakty lokalne i lokalna gospodarka, która marnuje najmniej zasobów. Wszystko co egzotyczne wcześniej czy później okaże się za drogie.
Refren a tu oryginał- http://www.youtube.com/watch?v=pnux2IEs2L8
Hej, Jugosloveni
nek' se cuje glas
mi smo slicni stijeni
jer bratstvo spaja nas
Tam naprawdę wielu wierzyło w to braterstwo. I ono rzeczywiście było.
Ja bym tylko przypomniał od czego się zaczęło. Kto zaczał buntować Słoweńców i Chorwatów? Pamiętacie Wojtyłę?
http://www.youtube.com/watch?v=ge7KoJxSgSc&feature=related
bo sie rozczuliłem. Po rosyjsku spiewa Tatu w czasie gdy NATO mordowało Jugosławię a świat się temu przyglądał"
http://www.youtube.com/watch?v=k0Git1piHts
Ref:
Za noch' pod svintsovym gradom,
Za to chto menya net ryadom,
Ty prosti sestra moya -
Yugoslaviya!
Za smert' pod dozhdem vesennim,
Za to chto ne stal spaseniem!
Ty prosti sestra moya -
Yugoslaviya!
Jugosławia to przeciez taka siostra Rosji...
Mówi sie bzdury o konfliktach etnicznych, które rzekomo zniszczyły Jugosławię. Etniczny konflikt był tylko w Kosowie, a i ten moze nigdy by nie wybuchł tak mocno gdyby nie różnica wyznań.
Wszystko to gówno prawda. Religia zniszczyła Jugosławię. to religię wuykorzystano by podzielić jeden naród. Jeden naród, których łączył jezyk i historia a dzieliła religia. Katolicka Słowenia i Chorwacja vs prawosławna Serbia i muzułmanska Bośnia. Co ich innego różniło, że zniszczyli tak cudowny kraj? Pozwolili go zniszczyć i wzięli w tym udział zwykli ludzie? Najpiekniejszy kraj w całej Europie. Oczywiście religijne oczadzenie i podżeganie do wojny przez Wojtyłę. Od tego ch... wszystko się tam zaczęło.
Tito popełnił na pewno wiele błedów (np. ze pozwolił Albańczykom osiedlać się w Kosowie), ale największym było to, że nie wyrżnął na początku wszystkich popów, ksieży i immamów. Wtedy
Serbia i Chorwacja były w zupełnie innych kręgach cywilizacyjnych
co łączyło Słowenię z bułgarskojezyczną Macedonią?
"Jugoslawia" jako państwo nigdy nie istniala przed 1918 rokie, nie bylo też wcześniej nigdy państwa w którym żylyby razem te narodowości
Opieram się na danych statystycznych, a nie na opiniach z bazarów. Odsetek określających się jako Jugosłowianie nie był co prawda duży, lecz - i to jest najważniejsze - wzrastający.
Jak ludzie żyli w Jugosławii, a jak żyją dziś w Bośni, Czarnogórze czy Macedonii, nie wspominając już o republice mafijnej w Kosowie (okupowanej części Serbii).
zresztą nie dotyczy to Słowenii i Chorwacji
idea "Wielkiej Serbii" zrobiła swoje
Dziękuję za komplement.
wg statystyki ja i mój kot mamy po 3 nogi
"bazary" sobie daruj, mam rodzinę i Chorwacji i w Serbii, a tym samym lekko lepsze informacje niż lewycowy studencki aktyw
odsetek "ludzi radzieckich" też był ponoć wrastający
wg statystyk, hehe
Co to znaczy, że "Jugosławia stała się pierwszym krajem komunistycznym"? Czy tamtejszym komunistom udało się osiągnąć ustrój sprawiedliwości społecznej, wolny od wyzysku? Czy tylko na dobrych chęciach (jak w PRL i podobnych krajach) się skończyło?
W komentarzach pod innym tekstem się okazało, że wszyscy prawacy mieli znajomych na Kubie, tutaj się okazuje, że ktoś ma rodzinę w b. Jugosławii... Szkoda tylko, że nie znają historii tego kraju, i myślą, że Jugosławię to Tito siłom stworzył...
Choć i tak śmieszniejsi są nastoletni staliniści, którzy wypisują, jakoby "za Mussoliniego buło wszyskim lypi!".
Na własne oczy widziałem, jak na jakiejś imprezie grupa młodzieży z różnych bałkańskich krajów chóralnie śpiewała "Jugoslawija!".
nie wątpie, że przycztałeś dużo opaslych tomów na temat historii Bałkanów i jak każdy lewycowiec dysponujesz poteżną wiedzą na każdy temat
wiedzą teoretyczną
myślisz, że w Rosji coś się zmieniło na lepsze od czasów Jelcyna? Co najwyżej nazwiska czołowych oligarchów, wśród ktorych Putin przeprowadził antysemicką czystkę (Chodorkowski, Gusinski, Berezowski).
Za Jelczyna była też wolność w mediach, istniało też trochę pluralizmu politycznego.
[sztucznie sklejonego tworu]
Każde państwo w mniejszym bądź większym stopniu powstało lub ukształtowało się na drodze sztucznych procesów. Skoro tak bardzo boli cię sztuczność Jugosławii, to co w takim razie powiesz np. o Stanach Zjednoczonych i narodzie amerykańskim. Co spaja ten naród? Przede wszystkim jednak nie należy zapominać, że YU stanowiła federację republik, wewnętrznie niezależnych państw narodowych (narodowościowych).
----
[odsetek "ludzi radzieckich" też był ponoć wrastający]
W określeniu "ludzie radzieccy" wbrew pozorom nie ma nic nadzwyczajnego. W ZSRR zachodziły procesy w sumie podobne do analogicznych w USA. Jak w Stanach na bazie języka i kultury angielskiej ukształtował się naród amerykański, mieszanka całego świata, tak i w ZSRR z czasem powstałby jeden naród mówiący (i myślący) po rosyjsku. Tym bardziej więc było to wykonalne w Jugosławii, której mieszkańcy należą do tego samego etnosu, większość mówi tym samym językiem (a reszta bardzo zbliżonymi) i MIMO WSZYSTKO zalicza się do jednego europejskiego kręgu cywilizacyjnego
----
["Jugoslawia" jako państwo nigdy nie istniała przed 1918 rokiem]
No... i co z tego??? Zawsze kiedyś jest jakiś początek. A zresztą, czy np. Belgia istniała przed 1830 rokiem?
----
[nie bylo też wcześniej nigdy państwa w którym żylyby razem te narodowości]
Nieprawda. Żyły one razem w Austro-Węgrzech i w imperium tureckim. Często razem też stawiały im opór.
----
[idea "Wielkiej Serbii" zrobiła swoje]
Tu niestety chyba racja. To głównie Serbowie zdaje się nie dorośli do idei jugosłowiańskiej.
Rozbito ją nie przez żadnych popów, ale głównie przez Niemców i Amerykanów, no i oczywiście zemściła się wielkoduszna polityka wobec tej albańskiej szarańczy.
Ale chyba najważniejszy powód wrogości NATO itp stanowił udany eksperyment ekonomiczno - kulturowy.
Jak Polska kiedyś odzyska wolność to będziemy musieli naszych braci wynagrodzić i poprosić o wybaczenie za nasz udział w tamtej zbrodni.
p.s.
Bury masz chyba generalnie rację, choć Stalina bym jednak z tego grona wyłączył. Zbyt wielu ludzi żyło wtedy w potwornym strachu,i zbyt wielu wykańczano. Przy takiej autorytarnej władzy ważne są cechy osobiste przywódcy - jak się trafi dobry to dobrze, jak zły to gorzej, dobre przykłady możnaby znaleźć w starożytności i w ogóle historii (dobry król Henryk we Francji i kura w garnku dla każdego Francuza jako cel rządów) za to włączyłbym Gomułkę i paru innych pierwszych sekretarzy (Kadar itp.)
"nie wątpie, że przycztałeś dużo opaslych tomów na temat historii Bałkanów i jak każdy lewycowiec dysponujesz poteżną wiedzą na każdy temat
wiedzą teoretyczną"
No tak, zapomiałem że pan dr(e)s to pewnie walczył w wojnach bałkańskich, na I WŚ, na II WŚ, w wojnie w Bośni, a na dodatek był członkiem Komitetu Jugosłowiańskiego, i wszelkie informacje ma z pierwszej ręki.
"steff,
myślisz, że w Rosji coś się zmieniło na lepsze od czasów Jelcyna?"
ABCD,
myślisz, że w Rosji coś się zmieniło w ogóle od czasów Jelcyna?
Ciekawe czy nasi zwolennicy przeciwstawiania "złego" Putina z "dobrym" Jelcynem wiedzą, że ten pierwszy został Prezydentem tylko dlatego, że ten drugi namaścił go na swojego następcę...
"tak i w ZSRR z czasem powstałby jeden naród mówiący (i myślący) po rosyjsku"
Ołnoł, znowu staliniści kontratakują...
"wielka szkoda Jugosławii
Rozbito ją nie przez żadnych popów"
Jugosławię przede wszystkim rozbito przez ten wydumany twór "narodów", "dumy narodowej" [1], "świadomości narodowej", etc. etc. BTW, nie zna ktoś może powodu, dla jakich celów wymyślono takie coś?
[1] A.k.a. "jestem zajebisty, bo należę do grupy X, a należę do grupy X, bo mnie nauczyli, że jestem zajebisty, bo należę do grupy X". To działa jak wirus, innego wytłumaczenia nie ma...
Vukovar, Sarajevo, Srebrenica, Krajina to niwątpliwy sukces, hehe
Kraj Rad też był wobec tego udanym eksperymentem rozbitym prze Jankesów
1. Nie porównuj USA i Jugoslawii czyli rzeczy nieporównywalnych historycznie i etnicznie.
2. Szkoda tylko, że zwłaszcza Chorwaci i Słoweńcy nie podzielali entuzjazmu wobec koncepcji "Jugoslowianina" pod butem Serbów, tak samo jak Ukraińcy czy Litwini nie podzielali entuzjazmu do zostania "czlowiekiem radzieckim" pod butem Rosjan
3. Ani Chorwaci ani Serbowie (celowo wspominam o tylko dominujących narodowościach), nie żyli we wspólnym państwie, czy to była Porta Turecka czy Austro-Węgry oczywiście w każdym z nich żyły mniejszości strony "przeciwnej", ale ani banat chorwacki, ani królestwo serbskie nigdy razem nie weszły w skład większego państwa/imperium
4. Jeśli mowa o eksperymentach, to historia nie zna uwieńczonego sukcesem stworzenia siłą państwa skupiającego mające niewiele wspólnego ze soba narodowości.
@ Paweł Ciupak
Przywołałem tylko pewien niezaprzeczalny fakt (w zasadzie nawet nie ustosunkowując się doń). A jest nim sentyment wielu zwykłych Hiszpanów, Jugosłowian czy Rosjan do rządów swych "satrapów" oraz niechęć do tego, co nastało później (czyli tzw. demokracji).
@ dres
Dobrze byłoby, abyś swą wiedzę "praktyczną" (bez ironii) poszerzył o odpowiednią lekturę. Zapoznawszy się np. z koncepcjami iliryzmu, jugoslawizmu czy (z nieco może innej beczki) austroslawizmu, doszedłbyś do wniosku, że Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców, czyli pisana przez ciebie w cudzysłowiu Jugosławia nie wzięła się w 1918 roku przypadkiem. Na początek polecam popularną ossolinowską serię historii państw, w tym przypadku Jugosławii, Austrii i Węgier (nie są to pozycje opasłe, a to dla prawaka ważne).
Powiedziałeś, że nie było nigdy państwa, w którym razem żyli południowi Słowianie. Zdecyduj się więc, czy chodzi ci o narodowości jako takie, czy też o tworzone przez nie w różnych epokach organizmy państwowe, podporządkowane Austrii bądź Turcji. Wszystkie narody południowosłowiańskie (poza tą częścią, z której potem powstał naród słoweński) żyły swego czasu w imperium ottomańskim. Chorwacja właściwa i Wojwodina wchodziły poza tym w skład Węgier.
jestem nudny i powtarzam się
czyli wracając do mieszkańców Drvaru i Prijepolja (a i Petrovaca także), zabili by cię śmiechem jakbyś im zaczął sadzić teksty o "koncepcjach iliryzmu, jugoslawizmu czy austroslawizmu"
ale nie martw się, dostałbyś potem na drogę szklaneczkę rakiji, a w lokalnych kanobach rzeczonych miasteczek przez długie miesiące rechotano by z nawiedzonego studencika z wielkiego świata
się z bardziej zaawansowanych intelektualnie konstrukcji, ale to nie znaczy, że im nie podlegają.
W Polsce przejawia się to w generalnym przekonaniu, że każde bardziej ambitne intelektualnie przedsięwzięcie to "jakieś tam Panie filozofowanie", czy nawet gorzej.
Podobnie niektórzy Polacy A.D. 2010 pojmują także to co dzieje się na świecie, stąd ich radość gdy znajdą lub wydaje im się, że znajdują także za granicą kogoś równie lekko czy "słabomyślnego".
dres, kiedyś czytałem o różnych rodzajach śmiechu. Otóż np. "haha" śmieją się osoby szczere i otwarte, "hoho" rubaszne, "hihi" złośliwe, a "hehe" - tępe. Twój przykład potwierdza słuszność tej teorii.
To nie jest tak, misiu, że ty znasz życie (bo - "hehe" - pojechałeś gdzieś na wczasy) a "studenciki" znają książki, bo są tu też ludzie, którzy - w przeciwieństwie do ciebie - i czytają i jeżdżą. A do tego jeszcze myślą. Taki Bury, z tego co się orientuję, zwiedził więcej świata od ciebie. A i porównując dorobek zawodowy też niejeden by cię tu zniszczył. Mówię tu nieskromnie także o sobie. :)
"Jeśli mowa o eksperymentach, to historia nie zna uwieńczonego sukcesem stworzenia siłą państwa skupiającego mające niewiele wspólnego ze soba narodowości."
USA, Wielka Brytania.
W.Brytania??? czyli imperium i kolonie?
USA? czyli koloniści Indianie i Chińczycy?
...skutków działań niemieckiej prawicy, która zdołała rozbić Jugosławię... Z moich nielicznych kontaktów widziałem, jak żartują ze siebie NAWZAJEM ludzie różnych narodów Federacyjnej Republiki, a przy tym uważają się za Jugosłowian i bez względu na spory między swymi republikami o podział dóbr i inne, sąsiedzkie kwestie, mają siebie wszystkich i wzajemnie za południowych Słowian.
Oczywiście, każdy kto ma środki a nie ma sumienia, może pokłócić ludzi, bo jeden pisze grażdanką a drugi łacinką, jeden chodzi do cerkwi a drugi do kościoła, zaś trzeci do meczetu itd. A wtedy, kiedy już zaczną strzelać do siebie, mogą stać się - i stały! - rzeczy nieodwracalne.
Inna kwestia, to możliwość istnienia państw utworzonych przez ideę a nie przez "naturalny bieg historii", na przykład krwawe podboje tzw. Polan na innych, sąsiednich ludach zachodnio-słowiańskich, czy okrutny podbój ludów germańskich przez Franków. Rozpadły się ZSRR, Jugosławia, różne śmieszne unie arabskie, rozpad grozi Indonezji, Indiom, Belgii, Kanadzie (no, tej nie zjednoczyła żadna idea poza obawą przed sąsiadami z południa)a Izrael istnieje tylko dlatego, że go podtrzymuje forsa, forsa, forsa z USA i głupota arabskich przywódców. Długo by o tym gadać, ale jakoś mi się nie chce - jak to Linda mówił?... Otóż to...
@W.Brytania??? czyli imperium i kolonie?
Nie trzeba szukać w dalekich koloniach. Szkoci, Walijczycy, Irlandyczy tak zostali wynarodowieni, przemocą i głodem, że dziś mało kto tam zna swój prawdziwy język.
@USA? czyli koloniści Indianie i Chińczycy?
Nie tylko, Meksykanie, Czarni, Polacy, itd.
@historia nie zna uwieńczonego sukcesem stworzenia siłą państwa skupiającego mające niewiele wspólnego ze soba narodowości.
A może po prostu ty nie znasz historii.
to udaje że nie widzi.
He...
nie wiedziałem, że USA składają się z republiki polskiej, republiki murzyńskiej i republiki meksykańskiej, które tworzą wspólnie federację