Doświadczenia wielu państw wskazują też, że „karanie za posiadanie” nie sprzyja zmniejszeniu spożycia narkotyków, za to odwraca uwagę i energię policji od realnych sprawców problemu - masowych producentów, handlarzy i hurtowników - czytamy w liście.
Realnymi sprawcami problemu są konsumenci, przecież gdyby nie oni, nie było by handlarzy. Oczywiście jeśli uznać kwestie palenia marihuany za problem.
Wojtek co nie zostal strazakiem i magyster Kwas tez chca zajarac
www.socjalpatriotyzm.salon24.pl
Cieszy mnie, że "Krytyka Polityczna" konsekwentnie sprzeciwia się represyjnemu modelowi polityki narkotykowej.
@Marek
Palacze marihuany problemem nie są. Problemem są ludzie uzależnieni np. od heroiny. Ale z kolei karanie ich jest zupełnie nieskuteczną metodą walki z narkomanią.
Spójrzcie na, nomen omen, polskie drogi - średnio ostra zima zgotowała nam stan wojenny 29 years after...
bankructwie politycznym: SLD został wypłukany z koalicji samorządowych na korzyść PSL), "lewicy" mainstreamowo-proreżimowej pozostały już tylko trzeciorzędne tematy zastępcze.
Mam proste pytanko do jaśnie towarzyszy.
To na cholerę te cyrki z dopalaczami?!
Przecież każdy z nich jest lżejszym gównem, niż jakikolwiek narkotyk.
Nie ma różnicy między tzw. "dopalaczami" a narkotykami. Narkotyki to kategoria prawna, a nie farmakologiczna. I mylisz się, część "dopalaczy" jest bardziej szkodliwa niż część narkotyków (o ile jesteśmy w stanie to stwierdzić - o ich działaniu wciąż niewiele wiadomo, bo są to w większości substancje nowe lub - jeśli nawet zsyntetyzowane dawniej - używane od niedawna).
Z tego co mi wiadomo, jeśli dobrze pamiętam, to przecież Kwaśniewski podpisał ustawę o zamykaniu za posiadanie.
To temat zastępczy
Zarówno SLD jak i Krytyka nie mają żadnej odpowiedzi na kryzys
Kto znajdzie sobie więcej jakiś dyskryminowanych grup, które można wziąć w "opiekę". Tym razem padło na ćpunów.
Pomijam to, że prawo jest w tym względzie rzeczywiście złe, nieskuteczne i kryminogenne. Podkreślam zaś, że to tylko margines rzeczywistych problemów społecznych, a tymi rzeczywistymi, które aż pękają od problemów dyskryminacji, mało kto się chce zająć na poważnie.
To mimo wszystko są zwyczajne pierdoły, a nie problemy.
Mało kto, a już pewnie w szczególności sygnatariusze Listu Czterdziestu Czterech.
Sierpie, spokojnie, niedługo padnie na alkomatów.
Ja rozumiem, że są ważniejsze problemy, ale jak chcą coś zrobić dobrze, to chyba nie ma sensu jeszcze za to krytykować?
Zresztą jakiej części społeczeństwa sprawa musiałaby dotyczyć, żebyście uznali, że jest istotna? Wydaje mi się, że każda, która istotnie wpływa na życie jakiejś grupy ludzi, jest godna uwagi.
Inna sprawa, że proponowane zmiany w ustawie to zabieg kosmetyczny, więc robi się wiele hałasu o nic.
Nie mam nic przeciwko tym małym sprawom, gdy dzieją się obok, a nie zamiast. Gdy nie wypełniają swoją treścią całej lewicowości, to wtedy jest ok.
Te sprawy też są ważne. Jest milion spraw, które dla mniejszych czy wiekszych grup są ważne. Najczesciej, choć dla zainteresowanych są ważne, nie mają nic wspólnego z tym czym lewica być powinna. Bo treścia życia cżłowieka nie jest przecież tylko lewicowość. Czasem trzeba sobie zajarać albo dać w czajnik. Ale co to ma wspólnego z lewicą?
To są rzeczy, które na swe sztandary może wsadzić Palikot i zaniesie je i tak dużo dalej niż lewica. Szkoda na to czasu i skromnych środków.
Pisanie że "obecna polityka naraża przygodnych użytkowników na kontakt z organami ścigania" ma tyleż sensu co biadolenie, że na "kontakt z organami ścigania" a nawet "ze zdemoralizowanymi przestępcami w więzieniu" naraża obecna polityka karna odnośnie kradzieży.
Nie chcesz mieć "kontaktu z organami ścigania"? NIE UŻYWAJ NARKOTYKÓW. Proste? jak widać nie dla wszystkich.
sygnując taki list, osiąga szczyty hipokryzji. To za jego prezydentury, m.in. z inicjatywy min. w kancelarii prezydenta Barbary Labudy, przy poparciu części posłów SLD, wprowadzono pierwsze zapisy penalizujące posiadanie na własny użytek. Tym aktem zniweczono wszelką wiarygodność i rzetelność tego apelu. Ja osobiście nie wierzę już w polską politykę narkotykową; odrzucam ją w całości, jak i możliwość jej racjonalizacji. Społeczeństwo widno lubi zakazy -- polityków to jest sens istnienia.