Dobry wybór. Domosławki pisze o wielu rzadko podnoszonych tematach, jak również tematach tabu - bez nachalnie narzucających się tez (mimo że trochę lewicuje).
Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Co do komentarza p. Machalicy - z polskim środowiskiem dziennikarskim nie jest też tak dobrze, jakby zdawał się sugerować. Pod względem wolności słowa i bezstronności medió jesteśmy na szarym końcu światowego rankingu, m.in. za Namibią.
Domosławski to goszysta.
Zastanawianie się jakie były stosunki Kapuścińskiego z jego żoną nie ma żadnego związku z ewentualną interpretacją jego dzieł
"W pewnym gronie o PRL można mówić tylko źle."
A w innych tylko dobrze.
Poza tym z czego tu się cieszyć jak te nagrodę dostaje nie jakiś lewicowy dziennikarz, tylko pracownik wielkiego, kapitalistycznego koncernu medialnego wydającego superneoliberalną, naprawdę mocno prawicową gazetę.
są wprawdzie rozbieżności, ale jak trzeba to jest swój i robienie z niego niezależnego to naiwnośc. Reżim sam hoduje sobie przeciwników - sparingpartnerów żeby lud sparingi brał za autentyczny spór i Domosławski taką rolę pełni.
zainteresowana obroną peereli, myli się, sądząc, że Domoslawski broni peerelę. Nic podobnego. Jest wielkim zwolennikiem reform, powrotu Polski do Europy, wyzwolenia Polski od "nieefektywnego systemu" itd. Że od czasu do czasu ponarzeka na zło kapitalizmu i napisze, że Chavez nie taki zły - to taka próba szukania oryginalnych etykietek PR-owych przez rządomyślnego dziennikarza.
Domosławski jest bardem tych dworaków platformerskiego establishmentu, którzy mają popieranie peereli w swoich życiorysach.
Mówi: proszę bardzo, Kapuściński - to superrepoter, a nawet z SB coś tam jego biografii było...
W sumie, jak się popiera modernizację i broni demokracji przed "kaczyzmem", to wolno było w peereli się umoczyć.
Domosławski lewicą - śmiechu warte :-) A z polskim środowiskiem dziennikarskiej jest bardzo źle, niestety. Ten portal jest tego jedmym z przykładów.
Domosławski-Kapuściński przewozi podwójną apologię konformizmu, uprawianego przez dwóch rządomyślnych dziennikarzy: tego z peereli i tego z Czesławowo-Adamowej III RP.
wasze sekciarskie komentarze.
przeczytaj taką "Gorączkę latynoamerykańską" jeden z drugim i przestań wypisywać bzdety.
chciałbym być wielce zaskoczony komentarzem Machalicy, niestety, jestem nim równie zaskoczony co nagrodą GP dla Domosławskiego, choć Machalicy trochę szkoda
mimo, że którym to możnym naraził się Domasławski i czym? jak teraz cierpi? to chyba mógł komwentator napisać, ja na przykład nic o tym nie wiem
Tak jak i dotąd teksty Domosławskiego swoiście pomagały zrozumieć świat - Wenezuela i Chavez jest tu dobrym przykładem - prawie już powstanie warszawskie rosądniejsze niż awanturnictwo słabowitego na umyśle Chaveza , któremu z pogrzebową empatią przyglada się Domosławski
Tak i Kapuścińskiego i jego świat z pomocą Domosławskiego zrozumie się lepiej - sumiennie zbadane i wydobyte z apologetycznej dyskrecji zostały minione upartyjnione codzienności i kluczowe detale z życia emocjonalnego i specjalnego - prawdziwa rewolucja w biografii, jak skromnie pisali lewicowi artyści książka 20-lecia
równie inteligentnie i błyskotliwie w komentarzu zaskakuje się Nachalica, ale zdecydowanie krócej, to plus dla niego, jesli jednak obszerniej przedstawiłby swój obraz PRL i zasługi Domosławskiego dla jego ukształtowania mogłoby być gorzej
jeśli Machalica i Domosławski byliby reprezentatywnym przykładem dla młodej i półstarej polskiej lewicy, to trudno się dziwić, że młoda lewica kręci się wkółko neoliberalizmu i głebokich przemysleń, a nawet analiz, polskiej starej i młodej inteligencji, skoro Machalica składa takie gratulacje takich odkryć Domosławskiemu - jak jakiemu objawieniu (lewicowej?) krytyki biograficzno-systemowej (niech czyta i się uczy Bauman, stary koleżka Jaruzelskiego z informacji,prawda jest poza taktem i nietaktem)
uwagi o umysłowej i ideowej zależności jednego i drugiego (AD i BM) od dzisiejszych modernizatorów tego co, dopiero co wytransformowali, uważam za trafne,
co do Machalicy mam nadzieję, że nie ma ambicji by wśród nich zabłysnąć, chocby kosztem Domosławskiego gdyby mu coś wygrzebał z życia w związku z otaczającą go rzeczywistością transformacji czy modernizacji,
moim zdaniem, ciekawi są także inni bliscy nagrody,(pozwalają też lepiej zrozumieć jej sens),
jak Lis czy Werner - osoby krytyczne i postępowe, rozumiejące świat i jednostkę, nawet Polskę,
co na Chaveza się nie nabrały, co napewno cenią Chrystusa bez karabinu
i znają wiele ciemnych stron dziennikarstwa zarabiającego,
kto wśród dziennikarzy więcej rozumie sytuację człowieka konkretnego w swiecie wspólczesnym ustaliło jury zgadzając się z największą niedowiększością redakcji,
moim zdaniem nagrodzony pasuje do konkurentów i w ogóle nagrodzonych w różnych kategoriach (jak Bater, Kwaśniewski, ale żeby był lepszy do Lisa, od którego dowiedzieliśmy się co z tą Polską?
Machalico, mam nadzieję, że to lepiej przemyślisz, a przynajmniej nie będziesz się za drugim razem śpieszył z gratulacjami i to z takim komentarzem,
no chyba, że wszystkiego co tak subtelnie ujawnia Domosławski nie znałem, i z braku TVN i GW i mimo Wolnej Europy bezkrytycznie sobie żyłem czytając konfabulacje Kapuścińskiego,
(z pewnością więc z Domosławskiego z premedytacją nic nie rozumiem),
musżę mieć też mocno namieszane wprofesjonalizmie, światowych standardach pracy w mediach i etycznych kanonach zawodu,
a tu nie jest tak źle i gratulować jest czego
Wg Domosławskiego:
zamaskowane komando anarchistów :)))
http://poland.indymedia.org/pl/2010/03/50400.shtml?comments=true
są dwie lewice.
Dla jednej idolami są oportunistyczni dziennikarze. Dla drugiej bohaterem jest prezydent, który zginął "za wolność naszą i waszą".