Podwyższanie z 67do 77?
Gdzie jest granica tego szaleństwa?
W przypadku takich posunięć należałoby raczej brać słowo "reforma" w cudzysłów, ewentualnie zrezygnować z niego, co proponuję Redakcji rozważyć. :) W przeciwnym razie termin ten zdegeneruje się tak samo, jak inne wzniosłe słowa-hasła, np. "wolność".
później będzie likwidacja wieku emerytalnego. Będziemy pracować do śmierci, a w każdym razie do czasu, gdy wystarczy nam sił. Później będziemy zdychać jak psy, bo nie będzie nas stać na prywatną służbę zdrowia.
W Polsce nie będzie problemu z taka 'reformą', zlikwiduje się emerytury i jednocześnie ogłosi się darmowy wstęp do Lichenia i Świebodzina. Pokój społeczny zapewniony na wieki.