Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Białoruś: Protesty opozycji po wyborach prezydenckich

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

...

ś.p. Lecha Kaczyńskiego często porównywano do Łukaszenki w czasie lumpenliberalnych quarters of hate.

autor: Marek, data nadania: 2010-12-20 15:31:38, suma postów tego autora: 1715

No tak

Czyli wszystko po staremu.Noc nad Biala Rusia jest nadal bardzo ciemna.Wszystko co pisalismy w naszej dokladnej analizie problemu bialoruskiego sprawdzilo sie.Nasz tekst o wyborach i nie tylko mozna przeczytac na:

http://socjalpatriotyzm.salon24.pl/254403,biala-rus-czarno-to-widze

autor: socjalpatriotyzm, data nadania: 2010-12-20 15:35:27, suma postów tego autora: 85

Białoruś nie pracuje dla międzynarodowych korporacji-

powiedział Łukaszenko. I to się najbardziej protestującym nie podoba. Dobrze wiec, że w interesie swego narodu, milicja ich rozproszyła pałami. Gorzej, kiedy to samo robi policja, właśnie w interesie obcego kapitału.

I jeszcze jedno porównanie. Łukaszenko miał 20% przeciwników, czyli tyle mniej więcej samo, co Komorowski zwolenników, gdy się uwzględni liczby uprawnionych do głosowania. Liczby te mówią same za siebie a gdy się jeszcze uwzględni frekwencję, to lepiej naszych demokracji nie porównywać. Od niej zależała nawet ważność wyborów! Tam jednak żona z dziećmi, teściami i kochankami wyborów rozstrzygnąć nie mogą...

autor: steff, data nadania: 2010-12-20 16:10:14, suma postów tego autora: 6626

Skoro

"protestujacy probowali przypuscic szturm na budynek rzadowy" to chyba nie ma co sie dziwic bialoruskiej policji, ze stlukla pewnie co bardziej agresywnych "wyzwolicieli"?

autor: Wilkinson, data nadania: 2010-12-20 16:36:28, suma postów tego autora: 461

Marek,

bardzo dowcipne.
Jasne, że Lech Kaczyński był jedynie obiektem cywilizowanych polemik:)))
A Łukaszenka będzie znów atakowany przez media neoliberalne. Lewica nostalgiczna i pseudorewolucyjna nie będzie mogła go bronić. Dlatego, że popieranie Łukaszenki - to już rusofobia.
Bat`ka uniezależnil się od Kremla, który jak dotąd indolentnie próbuje go obalić.

autor: ABCD, data nadania: 2010-12-20 16:42:11, suma postów tego autora: 20871

Zaraz obiektywni i rzetelni komentatorzy lewica.pl

uświadomią nam, że była to prowokacja natury kapitalistyczno-klerykalnej, inspirowana przez agentów CIA i Mossadu, wszystko po to, ażeby tylko popsuć wizerunek "naszego wspaniałego ojca i przywódcy" Łukaszenki. Podli sabotażyści i zdrajcy nie potrafią uszanować bezdyskusyjnej świętości białoruskiego przywódcy.

autor: Crystiano, data nadania: 2010-12-20 17:10:18, suma postów tego autora: 1590

Demonstracja była w miarę spokojna 2g

i ich "zomo" nie reagowało. potem coś im strzeliło do głowy i część demonstrantów (czyżby wypici?) zaczęła rzucać kanieniami i niszczyć budynki.

autor: Thor, data nadania: 2010-12-20 17:24:27, suma postów tego autora: 990

"nie spełniły one demokratycznych standardów"

Jasne, wybory są demokratyczne tylko wtedy gdy zwycięża "demokratyczna opozycja".

BRAWO ŁUKA!

autor: Bury, data nadania: 2010-12-20 17:37:47, suma postów tego autora: 5751

Skad ta fascynacja Łukaszenką?

Nie dosc ze dyktator to jeszcze nawet nie lewicowy;) oczywiscie poparcie ludu ma,zachod juz go akceptuje tylko dlatego ze powoli staje sie anty rosyjski:) Łukaszenko to kameleon,gratuluje idola:)

autor: Fred_BB, data nadania: 2010-12-20 18:26:14, suma postów tego autora: 676

pewnie wypici

podobnie jak dla Gazety Wyborczej wypici są zawsze związkowcy górniczy. Pewnie chuligani. Jak chuliganami była hołota z 70,80 w Polsce.

Ja wogóle apeluje aby lewica.pl stworzyła jasny system pojęć bo przypadkowi czytelnicy mogą się poczuć zdezorientowani czemu w Grecji chwała i duma z podpalania pół miasta jest a w takim Mińsku byle szturm jest hołotą i to pijaną.

Trzeba by też raz na zawsze wyjaśnić dlaczego niesiony regulamionowo do radiowozu Biedroń jest prześladowany a nasza policja przypomina w działaniu Gestapo. A zatłuczony pałami tak na ostry dyżur student z Białorusi to sam sobie zasłużył.

Naprawdę pewne rzeczy warto doprecyzować. Kiedy bicie ludzi jest lewicowe a kiedy nie:)

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-20 18:41:25, suma postów tego autora: 899

pisownia

Ja tak w imieniu zaprzyjaźnionej Białorusinki. Ona mnie zawsze pyta, dlaczego w Polsce Białoruskie personalia z uporem pisane są jakby to były imiona i nazwiska rosyjskie. Nigdy nie wiem co jej odpowiedzieć, tym razem również. Ludzie o których piszecie, że dostali wpieprz od milicji, to właśnie między innymi chcą równouprawnienia biaoruskiej owy z rosyjskim. Przydałby sie moze taki drobny geścik wobec nich i przynajmniej z okazji spałowania ich w Mińsku zastosujcie białoruski, a?

autor: zyzelig, data nadania: 2010-12-20 18:44:37, suma postów tego autora: 2

Dobre pytanie Fred

szczególnie w kontekście takich informacji:

http://www.psz.pl/tekst-28541/Bialorscy-bolszewicy-Koniec-z-poparciem-dla-Lukaszenki

Czyż zdanie białoruskich bolszewików nie ma już znaczenia dla polskiej lewicy? Wyczuwam tutaj nuty co najmniej kontrrewolucyjne.

autor: Crystiano, data nadania: 2010-12-20 18:45:57, suma postów tego autora: 1590

przykro mi, że muszę tak powiedzieć,

bo sam jestem mocno do prawdziwej demokracji i wolności przywiązany, ale wiedząc co stałoby się z Białorusią gdyby wpadła w ręce Zachodu uważam, że nie ma wyjścia i trzeba lać. I Baćka dobrze robi. Lać zanim te k... się rozprzestrzenią, urosną w siłę i tak zmanipulują własne społeczeństwo, że skończy się to upadkiem tego państwa i rajem dla polskich biznesmenów i zachodnich korporacji.
Ta cała opozycja, klony Mazowieckiego i Korwina-Mikke, niestety, przy poparciu Zachodu i za jego pieniądze (jak te k.. u nas) szybko zniszczyłaby ten kraj. A lewicowej opozycji tam praktycznie, podobnie jak u nas, nie ma.
Przecież o to tym k... z UE i USA tylko chodzi.
Żaden reżim, który otwiera swe granice dla zachodniego kapitału nie jest przecież zły. Stąd toleruje się takie reżimy jak Izrael czy Arabia Saudyjska, bo to są "swoje" reżimy. "Rezim" białoruski jest zaś be.
Ja chciałbym zauważyć, że
W "reżimowym" państwie Łukaszenki nie ma głodnych dzieci. W "demokratycznej" Polsce jest ich 300 000.
W "reżimowym" niedemokratycznym państwie Łukaszenki nie ma obcych baz wojsk i tajnych więzień obcych mocarstw.
W "demokratycznej" Polsce są, a winni (Kwaśniewski i Miller) organizowania w Polsce amerykańskich katowni chodzą po ulicach nie bojąc się żadnej odpowiedzialności. itd. itp.

Na czym polega więc demokracja? czy to w ogóle jest demokracja? Przecież też przymiotnikowa. Mieliśmy ludową, tereaz mamy zachodnią czy też wprost, tfu!, amerykańską.
Jeśli zaś demokracja polega już właśnie na tym co widzimy w naszym kraju, to ja poproszę o jej zamianę na reżim.
Chciałbym tego okrutnego reżimu, który na tak wiele nie pozwala... np. na to by w kraju głodowały dzieci, by prywatyzowano i niszczono fabryki, by wyrzucano ludzi z ich domów jeśli nie mają na czynsz... czy nie przydałaby się i u nas taka okrutna dyktatura?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-20 19:00:08, suma postów tego autora: 6205

Brawo Maciej Stańczykowski!

Brawo!

autor: Crystiano, data nadania: 2010-12-20 19:00:15, suma postów tego autora: 1590

maciej stanczykowski

Jest sporo racji w tym co piszesz.
Ale dla odmiany nasze media głownego nurtu robią dokładnie odwrotnie.
Dla nich w Grecji rozróby robią pijani wandale, a policja broni prawa, a na Białóorusi rozróby robią zawsze bojownicy o wolność i demokracje, a policja to bandyci broniący reżimu.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-20 19:04:18, suma postów tego autora: 6205

socjalpatriotyzm:

[Tadeusz Kościuszko, Stanisław Moniuszko (...) zostało bohaterami narodowymi Polski, a nie Białorusi]

http://socjalpatriotyzm.salon24.pl/254403,biala-rus-czarno-to-widze

--
Ależ bynajmniej. Po pierwsze i najważniejsze, postacie te nierozerwanie przynależą do historii Polski i trudno by było inaczej - w czasach ich działalności nie istniał naród białoruski w jakimkolwiek rozumieniu. Po wtóre, są one obecne także w historii i kulturze Białorusinów oraz Litwinów, dwóch bratnich nam kresowych narodów. Imię Kościuszki nosi na pewnym odcinku jeden z ważniejszych ciągów komunikacyjnych w centrum Wilna, ulica Moniuszki zaś biegnie na Zwierzyńcu. Z kolei nawet głupia Wikipedia, tak białoruska jak i litewska "podaje", że Kascjuszka to bohater narodowy (nacyjanalny gieroj, nacionalinis didvyris).

autor: Bury, data nadania: 2010-12-20 19:08:55, suma postów tego autora: 5751

Rosjanie i WikiLeaks już jakiś czas temu zdiagnozowali u Łukaszenki chorobę psychiczną.

Choć zapewne rusofobowie i pieski CIA będą starały się zrobić z rosyjskich mediów i WikiLeaks oszołomów.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-12-20 19:13:05, suma postów tego autora: 6199

Ależ

sierpie i młocie daleki jestem od języka GW ale jak zobaczysz powyżej to został on przez niektórych przyswojony w stopniu doskonałym. Gdzie ta sama czynność/państwo/osoba w zależności od tego kto ją popiera jest dobry/zły

Ale działanie na odwrót w myśl zasady skoro oni tak to ja inaczej rzadko bywa sensowne i rzadko wiążę się z myśleniem.

Dlatego nie podnieca mnie ani bicie ludzi tak, że lądują na OIOMie ani to, że jakiś facet od więcej niż 20 lat ma ponad 80%. Ani to, że w zamian za to w kołchozach/sowchozach? wypłacane są w terminie pobory.

Jednym słowem Łukaszenkowski kołchoz z carem nie jest dla mnie aletrnatywą dla korporacyjnego kapitalizmu czy tego czegoś co jest w Polsce.

Oczekuje od lewicy trochę więcej ale może mam zbyt wygórowane te no tego potrzeby...

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-20 19:20:46, suma postów tego autora: 899

@ sierp_i_młot

Doskonały wpis. Nic dodać, nic ująć:

"wiedząc co stałoby się z Białorusią gdyby wpadła w ręce Zachodu uważam, że nie ma wyjścia i trzeba lać. I Baćka dobrze robi. Lać zanim te k... się rozprzestrzenią, urosną w siłę i tak zmanipulują własne społeczeństwo, że skończy się to upadkiem tego państwa i rajem dla polskich biznesmenów i zachodnich korporacji."

PS.
Skąd Fredzie ta "fascynacja" Łuką.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-20 19:21:29, suma postów tego autora: 5751

Bat`ka

zapewne szybko stłumi protesty i będzie kontynuował swoją obecną politykę: bliżej Europy Zachodniej, dalej od Rosji.
Polska będzie zapewne bardzo krzyczeć, że bat`ka łamie prawa człowieka. Nie dlatego, że jej to każą Amerykanie. To już nie te czasy.

autor: ABCD, data nadania: 2010-12-20 19:26:41, suma postów tego autora: 20871

@ zyzelig

W odpowiednim referendum Białorusini opowiedzieli się jednak za językiem rosyjskim, w czym nie ma nic a nic dziwnego - kazać im mówić po białorusku jest prawie tym samym, co np. Małopolanom po góralsku.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-20 19:31:38, suma postów tego autora: 5751

...

ABCD - to nie miało byc dowcipne. A przy okazji słuchałeś wczoraj w Radiu Maryja audycji o Katastrofie w Smoleńsku? Bardzo dobra.

autor: Marek, data nadania: 2010-12-20 19:44:40, suma postów tego autora: 1715

Owszem,

świetna.

autor: ABCD, data nadania: 2010-12-20 20:07:54, suma postów tego autora: 20871

maciej stanczykowski:

[nie podnieca mnie (...) że w zamian za to w kołchozach/sowchozach wypłacane są w terminie pobory]

Zgadza się. Ciebie pewnie to rzeczywiście nie "podnieca". Spróbuj sobie jednak wyobrazić, że dla pracowników tych przedsiębiorstw może to być czymś istotnym.


-------------
btw.
"POLICE. The majority of the Minsk force are recruited from rural poor areas and join the police, better known as militia, purely to live in Minsk". (Minsk in Your Pocket, Survival Guide, nr 8, 1999-2000, s. 8-9).

Czyż więc białoruska milicja, której członkowie rekrutować się mają głównie z "biednych rolniczych obszarów", lejąca studenciaków - we własnym mniemaniu kandydatów na elitę, nie toczy tu swego rodzaju walki klasowej?
-------------

autor: Bury, data nadania: 2010-12-20 20:41:27, suma postów tego autora: 5751

Sprzecznosc

Do Burego:w Twoich wypowiedziach nie sposb nie dostrzec wewnetrznej sprzecznosci-podkreslasz bliskosc Polakow i Bialorusinow,jednoczesnie popierasz Lukaszenke i sfalszowane przez jego klike referenda i wybory.Zrozum,ze wspolpraca Polakow i Bialorusinow bedzie mozliwa tylko przy zachowaniu absolutnej szczerosci i dobrej woli obu nacji.A panstwo bialoruskie z Luka na czele nigdy nie bedzie szczere.Zanim odpowiesz to z gory zaznaczam,ze redakcja socjalpatriotyzmu jest przeciw neoliberalnej opozycji bialoruskiej rownie mocno jak przeciw "ojczulkowi".
A co do wielkich-dzisiejsi Litwini podczepiaja sie tez pod "Mickeviciusa".Szkoda tylko,ze rodzacy sie ruch niepodleglosciowy Budrysow przeszlo 100 lat temu zwalczal propagowanie dorobku po Mistrzu niczym Echnaton starych bogow.

www.socjalpatriotyzm.salon24.pl

autor: socjalpatriotyzm, data nadania: 2010-12-20 20:46:37, suma postów tego autora: 85

Sierp

Dałeś dobry wpis. Pełne uznanie.

A podnóżki międzynarodowych korporacji szaleją. Lubię to. Świetnie się tym bawię.

autor: steff, data nadania: 2010-12-20 20:49:02, suma postów tego autora: 6626

Bury

wiara w "robotników w mundurach" nigdy lewicy na dobre nie wyszła. Wiara w toczenie przez policję jakiejś walki klasowej to po prostu bzdura. Do prewencji w większości krajów bierze się najbardziej tępych pałkarzy, a najlepiej z prowincji, żeby jeszcze oddzielić ich od ich zwyczajowego środowiska i rzucić w całkowicie obce, którego nie znają, a może nawet się trochę boją.

Po przeszkoleniu tego typu ludzie będą bili i strzelali zarówno do studenta jak i robotnika. Po jakimś czasie w ten sposób będą w stanie potraktować nawet swoich dawnych przyjaciół, znajomych. Wykonają najbardziej bandycki rozkaz. Będą też służyć nie ważne czy nazistom, komunistom, dyktatorom czy kapitalistycznym oligarchom - każdemu kto jest u władzy.

autor: Cisza_, data nadania: 2010-12-20 20:52:23, suma postów tego autora: 2083

bury

nieładnie jest tak wycinać zdanie z kontekstu. Owszem nie podnieca mnie dyktatura w której na zatkanie dzioba płaci się grosze za pracę terminowo.

Nie podnieca mnie też demokracja w której nie trzeba zamykać dzioba a szef nie płaci i kto go zmusi.

Sądzę po prostu, że możliwe jest jednak połączenie sprawiedliwości społecznej braku biedy nędzy i głodu z demokracją i nie pałowaniem swoich własnych obywateli.

To co wy tu próbujecie zrobić to wmówienie że bynajmniej możliwe nie jest. Że albo Białoruś będzie neoliberalna albo będzie mieć zupę ale pod butem bydlaka który jak kiedyś car a później komisarz rządzi sam bez świadków.

Do dupy z takim wyborem Bury.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-20 21:08:04, suma postów tego autora: 899

mieszane uczucia

Oczywiscie Bury mam mieszane uczucia jak gdziekolwiek bije się ludzi. W większości na pewno przypadkowych, zmanipulowanych przez to dziadostwo nazwywane demokratyczną opozycją. Mimo wszystko nikogo nie zabito. W Grecji dla odmiany strzały już padały i nikt tego ich bajzlu (rządu) reżimem nie nazywa.
Mam organiczny wstręt do policji. Ci którzy dziś bili na placu tzw. demokratyczną opozycję, jak jutro im każą będą bić zwolenników Łukaszenki. Takie są psy. Nie mają żadnych zasad. I słusznie Meinhof pisała, że mamy prawo do nich strzelać, bo to nie są ludzie ;-)
A poza tym. U nas liczą na zamęt na Białorusi. Nic ich ten kraj nie obchodzi, jedynie jako obiekt wyzysku i zysku.
Tu marzą o tym, by doszło tam do prawdziwych strzelanin, by polała się krew na ulicach Mińska, w których bedą ginąć ludzie, by jakiś Janek Wiśniewskowicz padł. Ludzi mają w d... byleby tylko tzw. demokratyczna opozycja doszła do władzy, by oni mogli tę Białoruś zniewolić. Czy ktoś w tych mediach się rozczula nad setkami tysięcy ofiar w Iraku i Afganistanie? Mają to w d..., ale z lubością dla odmiany pokazują przez cały dzień jakiegoś faceta z Mińska z rozbitą głową. Choć nawet nie wiadomo kto mu tę głowę rozbił. Media łżą i nigdy nawet przez moment o tym nie zapominajmy. Łżą na okragło.
Dlatego z bólem serca, popieram to mniejsze zło, czyli rozpedzenie tej wcale nie tak pokojowej demonstracji. W TV Lepper (był tam obserwatorem) relacjonował to zupełnie inaczej. Mówił o burdach robionych przez część demonstrantów.

2-gi pajac, jakiś ichni Mazowiecki lb inna k... do prezydenckiego fotela dostał 2,6%!!! Przecież to mówi samo za siebie. Ta opozycja się nie liczy. To tak jakby u nas Morawiecki czy Ziętek, żądali unieważnienia wyborów, bo nie dostali nawet 0,2%. Gdyby zrobili demonstarację i chcieli rozwalić sejm (z innej strony to nawwet dobrze, bo sam ten cyrk bym w powietrze wysadził), to "nasza" policja tak samo by ich lała i wsadzała do pudła. Wsadzała 11 listopada choc nikt budynków rządowych nie atakował. Ale to oczywiście demokracja a nie reżim! Gdyby to się stało u nas, dopiero zobaczylibyśmy jak brutalne potrafią być nasze psy.
Macieju Stańczykowski, może Ci się nie podobać, że na 5 kadencję Białorusini wybierają Łukaszenkę, ale przepraszam bardzo. Co Ci do tego? Białorusinem jesteś? Głosowałeś w ich ambasadzie?
Mnie też sie nie podoba, ale ja bym sobie życzył by powstała tam lewicowa opozycja. Wtedy dopiero jest sens obalać Baćkę. Jak obala go te same k... co u nas czy na Ukrainie, będzie po ptokach i po Białorusi. To jednak tylko moje życzenie i w żaden sposób nie miałbym zamiaru ingerować w to jak chcą żyć Białorusini. Wara nam od tego!
Już sie wtrącaliśmy w sprawy Ukrainy i popieralismy tego degenerata Juszczenkę, wtedy też nazywanego tfu! "demokratyczną opozycją". Mało Wam? Jak jeszcze długo dacie się mamić hasłem, tfu! demokratycznej opozycji!? Przecież to zwykła ściema!
Gdyby Łukaszenka miał u siebie opozycję lewicową i lał ją tak jak tą tzw. demokratyczną, nasze media albo by to przemilczały, albo pokazały właśnie demonstrujacych pijanych degeneratów. Bo lepszy Łukaszenka niż jakiś "komuch". Dobrze to wiesz.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-20 21:03:13, suma postów tego autora: 6205

stańczykowski

[nie podnieca mnie (...) że w zamian za to w kołchozach/sowchozach wypłacane są w terminie pobory]

Za to w naszych PGR-ach poborów już się żadnych nie wypłaca od lat. Roboty nie ma, a ludzie ledwie kołują jakieś drobniaki na... wino. Tego życzmy też kołchoźnikom z Białorusi?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-20 21:05:59, suma postów tego autora: 6205

socjalpatriotyzm

"A panstwo bialoruskie z Luka na czele nigdy nie bedzie szczere"
Problem w tym, że przy takiej tzw. opozycji demokratycznej, to państwo bez Łuki nie tyle będzie szczere, ile w ogóle go nie będzie i stanie się taką samą kolonią zachodu jak Polska.

Nie lubię Łuki, ale póki on jest a nie istnieje prawdziwa opozycja, jest nadzieja, że jesli takowa powstanie, będzie mogła go zastąpić, a to zastąpienie będzie postępem.
Raz wprowadzony kapitalizm przez tzw. demokratyczną opozycję, moze byc zmieniony tylko krwawo.
To ułomne, bo ułomne państwa socjalistyczne mogły byc pokojowo zmienione w państwa kapitalistyczne. Nigdy na odwrót. Komuna mogła sie poddać, nie miała zbyt wiele do stracenia a ile do zyskania! Mam Ci przypomnieć to całe uwłaszczanie sie nomenklatury? Kapitał się nigdy nie poddaje, bo stracić może wszystko. Dlatego pokojowo tego systemu zmienić nie można.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-20 21:13:12, suma postów tego autora: 6205

Nie tego sierp

nie życzymy ale nie życzę im też do końca życia tego życia w kołchozie. Do końca życia skazania na szarość i minimalizm. Gdzie miska zupy wyznacza granice możliwości

I tak czytając przypomina mi się jak pewien francuski rewolucjonista weteran teraz opowiadał jak w latach 80 tych w kawiarnii na rogu z oburzeniem przyjmował działania zachodu wobec PRL kiedy w ich mniemaniu słuszna władza ludowa walczyła z niesłusznym patrz inspirowanym tłumem. Kiedy jemu studentowi który wakacje spędzał na południu Francji. Który miał perspektywy wolność i dochody. Jemu pozbawionemu trosk wydawało się że walczy o proletariat który musi coś jeść i pić też musi.

Siedzicie tu w kilka osób bynajmniej nie byłych PGRowców. Nie skazanych na zupkę w opiece i martwicie się o los białoruskiego proletariusza. Żeby mu broń boże nie stała się taka krzywda jak wam dzieje się teraz

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-20 21:24:39, suma postów tego autora: 899

@bury

Dziękuję za informację. Znajomej Białorusince przekaże twój post. ALbo się ucieszy, albo tylko zrozumie. Pragnę cię tylko poinformować, że oficjalnie na Białorusi używa się dwóch języków;)Widzałes kiedyś białoruski paszport?;)
Nie, ja jednak niczego jej nie powiem, bo biedaczka pęknie ze śmiechu na wiadomość, że ty się podpierasz wynikami białoruskich referendów:))) Ja już prawie pękłem.

a tak w ogóle: coraz bardziej mi się zdaje, że źle trafiłem;) tu jest portal lewicowy? To ze mną jest coś niedobrze;) GW au rebours:))

autor: zyzelig, data nadania: 2010-12-20 21:30:18, suma postów tego autora: 2

Dajcie spokój, jeszcze Białoruś poszłaby demokratyczną drogą i stała by się drugą Rosją

A przecież wiemy, że w kraju Brunatnego LiliPutina żyje się tragicznie.

Niech sobie Kriestnyj Baćka siedzi w białoruskim areszcie domowym i napawa się pałowaniem Bogu ducha winnych obywateli.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-12-20 21:41:22, suma postów tego autora: 6199

przestań manipulować tą miską zupy

Bo to cholera nie jest prowincja chińska. na mnie nie robi to wrażenia, bo to przecież nie prawda.
Wyjedź z Warszawy na polską prowincję i Ci oczy zbieleją.
Na pewno też inaczej żyje się w Mińsku (nie gorzej przeciętnie niż u nas, oczywiscie jeśli nie liczyc naszych bezdomnych, głodne dzieci i bezrobotnych bez zasiłku, bo oni sie przecież "sami" wykluczyli) i inaczej w ich kołchozie.

Nie życzysz im by żyli do konca życia w tym kołchozie, który daje im utrzymanie i pracę? Zatem życzysz im by żyli w zlikwidowanym kołchozie, który nie daje im już pracy ani utrzymania? Jak w naszych PGR-ach po 20 latach od transformacji?
Bo nie wiem czy zauważyłeś ale w polskich PGR-ach, których było znacznie mniej niż na Białorusi kołchozów, ludzie tak właśnie żyją... do końca życia. I nic nie zapowiada, by się to zmieniło.

Likwidacja przedsiębiorstwa o nazwie kołchoz, nie powoduje likwidacji kołchozu i mieszkających w nich ludzi. Tak samo jak PGR-ów... Likwiduje przede wszystkim źródła ich utrzymania.
Zlikwidować kołchozy. Ok. Ale co dalej? Przekażemy im nasze doświadczenia? ;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-20 21:42:11, suma postów tego autora: 6205

.

@ socjalpatriotyzm
Polacy i Białorusini zawsze będą sobie bliscy - bez względu na formę rządów, choć obawiam się, że pod ewentualnymi rządami tej "demokratycznej opozycji" (gdyby nie daj Bóg miało do nich kiedykolwiek dojść) wzajemne relacje mogą ulec pogorszeniu. Na forum Kuriera Wileńskiego zamieścił przed rokiem, może półtora jakiś kresowy Polak urywki książek historycznych pisanych na BY przez antyłukaszenkowską inteligencję. Tak nieprawdopodobnych głupot, których przykładem może być teza, że Monte Cassino stanowi wielki triumf oręża białoruskiego, nie piszą nawet Litwini, a z nich przecież, jak pewnie sam wiesz, historyczni bajarze czystej wody.

@ cisza
To był pewnego rodzaju żart.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-20 21:46:14, suma postów tego autora: 5751

należało wysłuchać z większą pokorą tego Francuza

"nie życzymy ale nie życzę im też do końca życia tego życia w kołchozie. Do końca życia skazania na szarość i minimalizm. Gdzie miska zupy wyznacza granice możliwości"

A cóż złego w kolorze szarym i w skromnym, ale bezpiecznym życiu???? bez tego zachwalanego wszędzie ryzyka, które jest potrzebne do szczęścia tylko psycholom. Z tego co wiem to na Białorusi nie ma głodu, a przypominają mi się zachwyty naszych no intelektualistów, że teraz to u nas są reklamy i jest kolorowo i normalnie.

"I tak czytając przypomina mi się jak pewien francuski rewolucjonista weteran teraz opowiadał jak w latach 80 tych w kawiarnii na rogu z oburzeniem przyjmował działania zachodu wobec PRL kiedy w ich mniemaniu słuszna władza ludowa walczyła z niesłusznym patrz inspirowanym tłumem. Kiedy jemu studentowi który wakacje spędzał na południu Francji. Który miał perspektywy wolność i dochody. Jemu pozbawionemu trosk wydawało się że walczy o proletariat który musi coś jeść i pić też musi."

Kiedyś też się śmiałem z takich zachodniaków - ja z polskiej antykomunistycznej opozycji, która jak wiadomo swoje wiedziała. Tymczasem z tego co myślał ten Francuz prawdą nie było tylko jedno - to już nie była władza ludowa, ale zdemoralizowana nomenklatura szykująca się do tej no transformacji - dobrze o tym i nie tylko o tym mówi Bugaj w sobotnim plusie minusie, ale tłum działał w nieświadomości na własną zgubę.

"Siedzicie tu w kilka osób bynajmniej nie byłych PGRowców. Nie skazanych na zupkę w opiece i martwicie się o los białoruskiego proletariusza. Żeby mu broń boże nie stała się taka krzywda jak wam dzieje się teraz "

Chodzi po prostu o to, żeby nie było mu gorzej niż teraz, chodzi tu nie tylko o jakość posiłków, ale poczucie stabilizacji, bezpieczeństwa, sprawiedliwości. Wszyscy znajomi, którzy wracają z Białorusi (nawet tak zwani prawicowi) zawsze ze zdziwieniem mówią, że tam biedy takiej jak u nas nie ma. Nie ma też takich luksusów jakie widzi się w centrach Warszawy itp. ale to już rzecz gustu oczywiście.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-20 21:51:14, suma postów tego autora: 1774

@sierp i młot

Sądzisz, że w utrzymywanych tam przez Łukaszenkę warunkach może wykształcić się sensowna opozycja? Ja raczej sądzę, że jedynym czym opozycja będzie się zajmować, to pozbawienie władzy Łukaszenki. Dopóki to nie nastąpi, wszelkie inne kwestie będą zawsze schodziły na dalszy plan. Jeśli ludzie w jakiś sposób zniewoleni tam i tak muszą być, to jednak lepiej, żeby mieli chociaż wolność polityczną.

autor: Mandark, data nadania: 2010-12-20 21:59:00, suma postów tego autora: 731

kontras

No właśnie, ale co wiekszość ma z tych "luksusów" jeśli tylko może na nie patrzeć z nosem przyklejonym do szyby wystawowej?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-20 21:59:10, suma postów tego autora: 6205

SZTURM ZOSTAŁ ODPARTY

Sierpie, wyleczyłeś się już z katastrofizmu? Jeśli tak - gratulujemy.
Z Łukaszenką sprawa jest prosta - SANIA OSTANIETSA S NAMI!
Polskie stacje radiowe lansują teraz tezę, że za szturm na budynek parlamentu białoruskiego odpowiedzialność ponoszą policyjni prowokatorzy - to oni atakowali budynki rządowe w przebrani "demokratycznych rewolucjonistów" w stylu PPS-RD, podobno wśród nich widziano Stefana Piekarczyka i Andrzeja Żebrowskiego. Białoruska Lewica zaintonowała pieśń: "Stefan Piekarczyk padł". Znaczy, że życie oddał w dobrej sprawie.
Mamy zatem już politycznego trupa i półtrupa. Czego chcesz jeszcze? O jaką lewicę Ci chodzi?

autor: BB, data nadania: 2010-12-20 22:00:45, suma postów tego autora: 4605

sierp

i młot no bywam na prowincji i co? To co próbujesz mi przekazać to informacja, że wybór jest między kołchozem a neoliberalizmem. Jak pokazuję praktyka europy zachodniej to gówno prawda za przeproszeniem sierp jest. Można redystrybuować sprawiedliwe przy zachowaniu zasady "nikt ni będzie z głodu umierał" i można nie katować ludzi na ulicach. I nie będę wchodził w obrońcę Balcerowicza i bronił likwidacji PGRów bo była to moim zdaniem decyzja polityczna co doskonale pokazuje przykłąd Czeski.

jeśli ty widzisz tylko opcje sowiecki obóz kontra neoliberalizm to wypada mi jeno współczuć lewicy w twoim wydaniu.

Fancom kto co lubi. Mnie w PRL najbardziej wadziła ta szarośc. Kompletny brak perspektyw. Że będzie chłodno zimno biednie ale po równo. Jak dla mnie dążenie racjonalne jest do przodu nie w tył. I chciałbym, żeby jak nawięcej ludzi mogło się cieszyć zdrowiem i bogactwem. Opcja dzielenia biedy jest dla mnie mało pasjonująca.

No patrz kontras to powiedz mi czemu białorusini ocieplali mój dom w zeszłym roku? Czemu kombinowali jak stonogi, żeby zostać tu jak najdłużej? Czemu mówili, że marzą aby wyjechać z Białorusi i Ukrainy też dodajmy i zamieszkać w Polsce?

Cholera czemu? A może to zmanipulowane złe człowieki były?



autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-20 22:05:31, suma postów tego autora: 899

Mandrak

Oczywiście, że to jest problem, bo wykształca się wyłącznie tzw. tfu! demokratyczna opozycja. Ta dostaje wsparcie z Zachodu. Lewicowa opozycja nie dostanie znikąd żadnego wsparcia.
Po obaleniu Łuki też nie powstanie. Ludzie jak u nas 20 lat temu otumanieni kolorowymi neonami bedą się tępo przyglądać jak likwidują ich "nierentowne" fabryki. Przekształcają w jednoosobowe spółki skarbu państwa, które wkrótce potem zaczną zwalniać ludzi, sprzedawać udziały i wchodzić na giełdę! To dopiero postęp! Giełda w Mińsku! Lud białoruski na to czeka, by móc kupować akcje i się bogacić! Jak ich sąsiedzi! Polacy!!!
Każdy będzie mógł w końcu wziąć swe sprawy w swoje ręce! ...Zaczną się kariery od aparatczyka do milionera.

Mój drogi, tamtejsza opozycja niczym nie rózni sie od "naszej" Unii Wolności.

Ale z drugiej strony to bardzo naiwne wierzyć, mając polskie doświadczenia, że po obaleniu Łuki narodzi się lewicowa opozycja. Nie narodzi się tym bardziej! Partia Łuki jak tam się ona nazywa, przekształci się partię socjaldemokratyczną i podzieli z "demokratyczną" opozycją fruktami. Aż dziwne, że to jeszcze się nie stało. Czasem myślę, że to zasługa samego Łuki a nie "ideowości" jego popleczników, którzy jak wszędzie na transformacji by przecież skorzytstali najwięcej. Swoich też widać za mordę umie trzymać.

Jesli o to pytasz, to nie mam recepty dla Białorusi. Wolę ja jednak taką jaka jest, by Europa nie stała się jednobiegunowa i liberalna. By była jakaś nadzieja.
W sumie to dzięki Rosji. Gdyby nie było Rosji nasi żołnierze do spółki z Amerykanami już by go obalali. Nie za to, że rozpędził jakąś demonstrację, ale za to, że ma broń chemiczną, jest gwałcicielem i sodomitą i zagazował tysiace Polaków itd. itp.
Byłby dokładnie Afganistan tyle, że za miedzą. Moze nawet lepiej? Nasi dzielni żołnierze po całym tygodniu zaprowadzania demokracji mogli by wpadać do domu na weekendy?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-20 22:17:04, suma postów tego autora: 6205

Załóżmy, że wygrywa tzw. demokratyczna opozycja

A zgadnicje kto przyjedzie wtedy do Mińska jako ekspert, który bedzie pomagał w transformacji "nieefektywnej" białoruskiej gospodarki? Kto pomoże im w restrukturyzacji nierentownych z dnia na dzień przedsiębiorstw? Kto pomoże w likwidacji przerostów zatrudnienia? Kto zreformuje ich finanse i banki?

Ja stawiam na Balcerowicza, który zapewne chetnie podejmie się tej pomocy dla bratniego narodu białoruskiego.
Są inne typy?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-20 22:23:36, suma postów tego autora: 6205

BB

No niekoniecznie. To tylko nastrój świąteczny ;-)
Katastrofa i tak nastąpi więc można się albo załamać, albo carpe diem. W ogóle dobrze żyć z myślą, że katastrofa nastąpi jutro (ja przewiduje jakieś 20-30 lat), bo można się tylko mile rozczarować. Można też i należy coś zrobić, by jak już nastąpi na ten drugi dzień koniec, móc powiedzieć sobie - Nic to! Przynajmniej się jakoś k...! żyło! ;-). Zwłaszcza jeśli dzień wcześniej zdążyłbym jeszcze wywalić w powietrze na przykład budynek giełdy ;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-20 22:37:27, suma postów tego autora: 6205

...

Jeśli tatuś daje klapsa dziecku bo woła, że jest głodne i jest, to bandyta. Ale jesli tatuś da klapsa dziecku bo mu ukradło z portmonetki 5 złotych na cukierki, to już tylko pół bandyta. Prawda maćku?

autor: prezio, data nadania: 2010-12-20 22:49:32, suma postów tego autora: 878

BIAŁORUSKA RADYKALNA LEWICA W AKCJI

A teraz całkiem poważnie. Zdarzyło mi się od kilku dni, a ściślej - od piątku, słuchać Radia TOK FM, które koncentrowało całą uwagę na wyborach prezydenckich na Białorusi. Wśród licznych wywiadów wyróżniał się radykalizmem i nieskrywaną nienawiścią do reżimu "policyjnego państwa socjalnego" kandydat "rewolucyjnych demokratów". Podczas wyborów skreślił on na oczach zagranicznych korespondentów grubym flamastrem kartkę wyborczą i wezwał swoich zwolenników do stawienia się na placu boju, by ostro zaprotestować przeciwko wyborom z udziałem Łukaszenki. Według niego bezwarunkowym żądaniem i głównym warunkiem demokratyczności wyborów musi być absencja Łukaszenki. Wszystko wskazuje na to, że to jego zwolennicy szturmowali parlament.

autor: BB, data nadania: 2010-12-20 22:55:06, suma postów tego autora: 4605

zyzelich & socjalpatriotyzm

@ zyzelich
Nie sądzisz, że to iż białoruski jest językiem urzędowym na Białorusi jest zupełnie normalne? Rzecz w tym, że Białorusini opowiedzieli się za drugim, równorzędnym językiem - rosyjskim.

--
@ socjalpatriotyzm (btw.)
[dzisiejsi Litwini podczepiaja sie tez pod "Mickeviciusa"]

Nie, to nie jest podczepianie się. Zawsze mnie zastanawiało, skąd u Polaków, nierzadko nawet rzeczywiście wykształconych taki pogląd. Co złego w tym, że Litwini, albo inne narody, nazwijmy je - sukcesyjne RON, uważają niektóre, nawet jeśliby tylko wyraźnie wyselekcjonowane pod własnym kątem, elementy wspólnej przeszłości za swoje? Moim zdaniem jest to raczej powód do narodowej dumy dla nas, świadectwo siły oddziaływania naszej kultury. Co się tyczy Mickiewicza, to Litwini rzecz jasna znają go, koło kościoła św. Anny w Wilnie postawili mu nawet pomnik (ale całkiem niedawno, zdaje się dopiero w 1984), nie jest on jednak dla nich poetą tej rangi co dla nas; mają po prostu swoich. Litewskie przekłamywanie historii polega na czymś innym, najkrócej mówiąc jest nim rozciąganie współczesnych pojęć, poglądów, wyobrażeń na przeszłość, niekiedy nawet bardzo odległą. Z dobrodziejstwem inwentarza odziedziczyli to po historiografii radzieckiej, zresztą jest ono dość typowe chyba dla wszystkich małych narodów Europy, nie tylko postsowieckich.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-20 23:01:29, suma postów tego autora: 5751

nie

rozumiem prezio twojej aluzji

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-20 23:48:26, suma postów tego autora: 899

"WYSTARCZY JEDEN KAMIEŃ, BY WYWOŁAĆ LAWINĘ"

A oto stosowny fragment z wywiadu głównego "rewolucyjnego demokraty" i głównego kandydata opozycji na prezydenta Białorusi:
"Co Pan zrobi po sfałszowanych wyborach i naciąganym zwycięstwie Łukaszenki?

Jest tylko jeden wariant - wyprowadzenie ludzi na ulice dla obrony naszych praw i podziękowania za głosy wyborców. Skala fałszerstw powinna zdeterminować moich rodaków do wyjścia na miński plac. Co będzie dalej, zależy od konfrontacji z reżimem. Jeżeli przyjdzie nas sto tysięcy, Łukaszenka będzie musiał natychmiast odejść. Jeśli zgromadzi się o połowę mniej ludzi, trzeba będzie z prezydentem negocjować dopuszczenie nas do władzy. Natomiast jeśli na placu będzie jeszcze mniej obywateli, postaramy się o lokalne zwycięstwa. Oddanie przez Łukaszenkę nawet cząstki władzy będzie oznaczać, że nie rozgoni nas siłą. Poza tym automatycznie przejdziemy z kampanii prezydenckiej do parlamentarnej. Trzydzieści pięć moich sztabów w całym kraju po wyborach prezydenckich będzie pracowało dalej, by wprowadzić jak najwięcej ludzi do parlamentu jesienią 2012 roku. Według naszych danych, w obu izbach może się znaleźć nawet czterdziestu naszych deputowanych. Wówczas będziemy mieli realny wpływ na prace parlamentu i zaczniemy prowadzić legalną walkę z reżimem. Wariant ewolucyjny jest bardziej realny, ponieważ mało kto wierzy w kolorową rewolucję. Ja jednak wierzę, ponieważ wystarczy jeden kamień, by wywołać lawinę" ("Jestem gotowy na każdy scenariusz" Z Uładzimirem Niaklajeuem rozmawia Tomasz Kułakowski, "NOWA EUROPA WSCHODNIA" - Dwumiesięcznik społeczno-polityczny poświęcony Europie Wschodniej, patrz: http://www.new.org.pl/2010-12-17,jestem_gotowy_na_kazdy_scenariu).

Jak wiadomo Uładzimir Niaklajeu został tuż przed manifestacją pobity przez nieznanych sprawców (mówi się o 30 osobach ubranych na czarno). W tej sytuacji jego zwolennicy wzięli odwet na parlamencie. Na taki scenariusz byli przecież przygotowani przez swego lidera.

autor: BB, data nadania: 2010-12-21 00:16:10, suma postów tego autora: 4605

.

http://wyborcza.pl/1,75248,8848215,Nie_tylko_Lepper_na_Bialorusi_nic_nie_widzial.html

autor: Mandark, data nadania: 2010-12-21 00:33:06, suma postów tego autora: 731

Należało "wpierdolić"...

W Grecji, we Włoszech, w Wielkiej Brytanii ostatnio też pałowali i jakoś nikt z polityków polskich nie był gotów napiętnować działań policji tamtejszych krajów. A. Halicki z PO, który tak wczoraj głośno w mediach deklarował, ze polskie władze zawsze stoją po stronie bitych i piętnują przemoc policji najwyraźniej nie słyszał o ostatnich zamieszkach w Grecji. Najwyraźniej "nierobom greckim" należało się "wpierdolić", w przeciwieństwie do "demokratycznej opozycji na Białorusi".

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-21 00:40:45, suma postów tego autora: 1212

Stańczykowski

"Jak pokazuję praktyka europy zachodniej to gówno prawda za przeproszeniem sierp jest" bardzo śmieszne, tak jakby Białorusinów czekała praktyka Europy Zachodniej ;-).
Jaja sobie robisz? Przecież dobrze wiesz, że byłby to kraj na peryferiach systemu. Rezerwuar taniej siły roboczej i rynek zbytu dla tego gówna, które produkuje Zachód i już nie wie co z nim robić, by kryzys ciut zelżał, zmusi sie do kupowania Białorusinów. Zły przykład Polski nie jest adekwatny do tego co byłoby na Białorusi. Tam byłby heszcze większy wyzysk i złodziejstwo. Tylko Maciej Stańczykowski by zyskał, bo masowo emigrujący Białorusini ocieplili by mu dom na jeszcze mniejsze pieniadze. A emigracja byłaby większa niż Polaków do Anglii. Choć pewnie nie tak szybko, bo ta "demokratyczna" Europa tak łatwo by swoich granic dla nowych pracowników ze Wschodu nie otworzyła.
A swoją drogą to w interesujący sposób pamiętasz ten PRL. Powiedz szczerze ile miałeś wtedy lat?
"Kompletny brak perspektyw. Że będzie chłodno zimno biednie ale po równo." Tego nawet obecne reżimowe media nie wymyśliły. Ta pieprzona komuna nawet na pogodę wpływała??? Kto by pomyślał!? Pamiętam tydzień moich wakacji, bodajże w 86 nad naszym morzem. Cały czas padało i było zimno. Myślałem, że to taka aura mi się trafiła. A tu patrz! To ta wredna komuna!!!

BB: Zmieniam zdanie! Lać to za mało. Do takich jak ten Uładzimir Niaklajeu nada strielat! Lepszy jeden martwy Uładzimir niż setki zabitych zwykłych ludzi.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 00:44:30, suma postów tego autora: 6205

macieju

Europa, która codziennie produkuje masę nikomu niepotrzebnego gówna, potrzebuje rynków zbytu na to gówno, a nie konkurencji w postaci białoruskiej gospodarki, którą przede wszystkim jak naszą chciałaby zniszczyć.
Pytanie za 5 zł. Czy demokratyczna Białoruś w Ewuropie byłaby równoprawnym partnerem czy rynkiem zbytu? Przemyśl i sobie sam odpowiedz.

No potrzebuja jej pewnie jeszcze Stany Zjednoczone, by bliżej Moskwy rozmieścić swoje rakiety.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 00:48:17, suma postów tego autora: 6205

biednie zmino ale po równo

jest sierpie figurą retoryczną i nie miała ona na celu opisywanie twoich wakacji zapewniam:) Masz dość irytujący styl dyskusji gdzie absurd goni absurd a nadajesz mu miano definicji.

Powtórzę może jeszcze raz bo choć zachowujesz się jak typowa sierota po sowietach to może trafi. Widzę pomiędzy kołchozem a neoliebralizmem jeszcze kilka możliwości rozwoju społecznego. Jeśli ty nie potrafisz ich dostrzec to przykro mi ale pomóc nie potrafię. Zapewne Białoruś nie jest natychmiastowym kandydatem na europejskiego tygrysa ale ze swoim potencjałem przemysłowym na pożarcie nie jest skazana. Pytanie czy potrafi się zreformować bez pomocy "ekspertów".

swoją droga ta białoruska droga do szczęśliwości prywatyzuje aż miło rozwarstwia się coraz bardziej i coraz częściej przypomina wczesną Polskę Wilczka i balcerowicza. Na potęge wpuszcza chińczyków do siebie tym samym skazując te gałęzie gospodarki się na to o czym mówisz. Tanią i konkurencyjną produkcje bez socjalnego oparcia. Co nie przeszkadza autorytarnym wielbicielom pałowania jak widać:)

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-21 08:23:04, suma postów tego autora: 899

ocieplanie domu

ja też "ocieplałem dom" jakiegoś bogatego Szwajcara, dzisiaj tego nie robię bo lata nie te i kurs walutowy inny, ale
miliony Polaków robi to nadal tylko bez tej frajdy, że za parę miesięcy pracy może sobie kupić w Polsce mieszkanie i też jak mogą to zostają - co więcej moim zdaniem mają rację, a mój powrót kiedyś wydaje mi się trochę naiwny.
To oczywiście różnice kursów, okres przejściowy itp (tak pewno po trosze jest i z tymi Białorusinami), ale wiara w to, że po tak zwanej transformacji w krajach peryferyjnych będzie tak jak na Zachodzie jest złudna - przypadek Polski, która już 20 lat goni i goni powinien dać Ci do myślenia, nie dogoniliśmy nikogo i Białoruś chyba też nie dogoni. Jedyną pociechą jest, że na Zachodzie ogólnie się pogarsza, a raczej pogarsza się sporej ilości zwykłych ludzi, a polepsza kilku procentom szumowin. U nas dzieje się to samo, tylko na niższym poziomie. Osobiście nie narzekam, ale do narzekań nie miałem też powodów za tak zwanej komuny - choć to był okres schyłkowy i żałuję zawsze, że nie załapałem się na czasy Gomułki, chyba, że wierzysz w te bajki o occie i krwi robotników, którą ociekały co i rusz ulice.
Zresztą w nieustanne polepszanie to ja w ogóle nie wierzę i chyba już go nawet nie potrzebuje.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-21 08:45:13, suma postów tego autora: 1774

ICH CZAS JUŻ MINĄŁ

Na przełomie lat 80. i 90. XX wieku można było mieć jeszcze złudzenia, co do treści jaka kryła się pod pojęciem "rewolucji demokratycznej" (notabene GSR nigdy takich wątpliwości nie miała). Trockiści stosowali przecież elastycznie zamienniki - "rewolucja antybiurokratyczna" czy "rewolucja polityczna", niezłomnie wierząc w rewolucję światową, która swój bieg rozpoczęła jakoby poprzez demokratyczne i rewolucyjne zjednoczenie Niemiec. Obalenie muru berlińskiego utożsamiano z wystrzałami z "Aurory". Mówił o tym proroczo na gościnnych występach w Polsce sam Ernest Mandel, krytyków piętnując mianem niedowiarków i stalinowców.
Gdy doszło do kolejnych występów "demokratycznych rewolucjonistów" w Gruzji i na Ukrainie sprawa była już jasna. Bynajmniej jednak nie dla emisariuszy posttrockistowskich, takich jak Stefan Piekarczyk czy Andrzej Żebrowski - obaj entuzjastycznie poparli "Pomarańczową Rewolucję". Żaden z nich nie przyjmował argumentów krytycznych, wysuwanych przez pozostałe grupy radykalnej lewicy. Nawet, gdy zgłaszali je swoi, np. w NLR (Pracownicza Demokracja stanęła za Żebrowskim jak jeden mąż).
Nie przypadkiem zatem, sierpie, stawiamy pytanie - O JAKĄ LEWICĘ CI CHODZI? Bo chyba nie o Pracowniczą Demokrację, PPS-Rewolucję Demokratyczną i Nową Lewicę?
Czas tej lewicy już minął.

autor: BB, data nadania: 2010-12-21 09:00:27, suma postów tego autora: 4605

I widzisz

sierpie tak się jakoś złożyło co rywalizacja demoludów z zachodem doskonale pokazała, że szarość potrafi przytłaczać a jednostki skłonne są ryzykować własną egzystencje za obietnice lepszego życia. I że wreszcie pełna micha nie wystarczy. I kiedy już się najadło napiło to chcę się więcej niż kołchoz może dać.


To nie myszka miki przeżneła w tej rywalizacji ale wilk i zając niestety. To nie dzieci w RFN kolekcjonowały plakaty propagandowe z PRL ale my kupowaliśmy puszki piwa bo były takie kolorowe. Pisałeś do zachodnich firm z prośbą o katalogi? Które potem można było sprzedać na bazarze za dobre kilka złotych? Myśmy handlowali katalogami sierpie:) Bo były na ładnym papierze i kolorowe. I przedstawiały głupie samochodziki które teraz walają się po każdym kiosku a wtedy kosztowały dolara za sztukę.

Rozumiesz już co mam na myśli mówiąc o szarości?

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-21 09:15:44, suma postów tego autora: 899

ależ

oczywiście kontras. Tylko ten ciąg logiczny jest nieubłagalny. Oni jeźdzą ocieplać domy do nas my jedziemy ocieplać domy do niemiec czy anglii. Kto ociepla w Białorusi nie wiem. Ale nie jest odwrotnie.

Nie będę tu jakoś specjalnie bronił współczesnej logiki UE. Bo ta jest antyspołeczna i nie należy ani trochę do moich ulubionych. Choć frajdy dalibóg nie potrafie z tego mieć:) Ale mimo to widzę sens tej pogoni. Bo i ona nawet bez złapania boga za nogi ma sens. Na tej zasadzie staramy się walczyć o to aby doszlusować z naszymi standardami socjalnymi do tych europejskich i nawet jeśli nie staną się one identyczne to lepiej jeśli będą je choć trochę przypominały czyż nie?

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-21 09:24:16, suma postów tego autora: 899

NAWET

PO ŚMIERCI BĘDZIEMY IM NOGI Z DUPY WYRYWAĆ!!!

autor: BB, data nadania: 2010-12-21 09:29:45, suma postów tego autora: 4605

my równamy do nich?

"Na tej zasadzie staramy się walczyć o to aby doszlusować z naszymi standardami socjalnymi do tych europejskich i nawet jeśli nie staną się one identyczne to lepiej jeśli będą je choć trochę przypominały czyż nie?"

Na razie to oni doszlusowują do nas - nazywa się to nawet polakizacją. Obserwuję zawsze z zainteresowaniem dyskusje na forach na temat czasu pracy nauczycieli - dominuje podejście typu: abyś i ty miał tak źle ja, a tych co mają trochę lepiej określa się mianem : nieroby, hołota związkowa, (uzwiązkowienie też zresztą w Polsce jakby nie doszlusowuje)więc my może i staramy się walczyć, ale procesy dziejowe są jak piszesz "nieubłagalne"

autor: kontras, data nadania: 2010-12-21 10:37:52, suma postów tego autora: 1774

...

Czy gdyby Łukaszenka był proUE i proNATO to media też by go atakowały? Coś czuje, że wówczas wszystko by grało.

autor: Bartek, data nadania: 2010-12-21 11:45:25, suma postów tego autora: 2550

polecam

http://www.rp.pl/artykul/581383_Mikosz--Polska-wielkiej-katastrofy.html

autor: kontras, data nadania: 2010-12-21 12:28:27, suma postów tego autora: 1774

starasz się walczyć? A jak? Można zapytać? ;-)

"I że wreszcie pełna micha nie wystarczy. I kiedy już się najadło napiło to chcę się więcej niż kołchoz może dać."
Zapewne wystarcza w takim razie micha pusta? I kiedy się już nie najadło i nie napiło, to chce sie przynajmniej... najeść? A przecież dosyć szybko się okazało po tej likwidacji kołchozów, że dla bardzo wielu poza kołchozem jest tylko czarna dziura.

Niestety, choć też nie potrafię Ci pomóc, swoje wyobrażenia o tym co jest między kołchozem a liberalizmem mylisz z rzeczywistością, w której żyjesz. I albo jesteś ślepy, albo obojętny.
To juz 20 lat minęło i jakoś nie widać tego co pomiędzy. Widzisz to tylko ty i... właśnie liberałowie. Tak można było mówić 20 lat temu, kiedy wszyscy, może poza BB (tak przynajmniej twierdzi), mieliśmy marzenia i nadzieje zwiazane z upadkiem PRL. Dziś, po tych 20 latach jest to tylko naiwne trzymanie się snu, bez zważania na jawę, która te wyobrażenia i marzenia dawno pogrzebała. Dla takich nędznych krajów jak Polska czy Białoruś, jest właśnie albo kołchoz albo skrajny neoliberalizm. "Pomiędzy" zaś jest tylko w Twojej głowie. Mało tego, rzeczywistość kapitalistyczna zabrała już jakakolwiek nadzieję, że coś zmierza, lub nawet może zmierzać w kierunku postępu. Nie zmierza. Zmierza do katastrofy.

W tym myśleniu też nie potrafię Ci pomóc. Staram się choć nie zawsze mi to wychodzi, być zawsze realistą. Ty piszesz: "Na tej zasadzie staramy się walczyć o to aby doszlusować z naszymi standardami socjalnymi do tych europejskich". Staramy się walczyć to nie znaczy walczymy ;-) Na tej zasadzie ja się staram nie palić papierosów, ale palę na okragło ;-) i mówię sobie... od jutra zacznę;-). Kto tu się o to stara? Ty się starasz? A jak?;-) Ludzie, którzy się nie buntują i nie wychodzą na ulicę starają się w swoich domach? A może masz na mysli władzę? Rząd, parlament, prezydenta? Moze to oni się starają o nasze dobro i doszlusowuja nas do europejskich standardów? Wprowadzili nas do NATO i Unii... więc to chyba oni?
I konkretnie, jakie to zdobycze świat pracy zyskał tymi "staraniami" przez te "drobne" 20 lat? Które z zapisów kodeksu pracy, usuwane z niego przez kolejne rządy zbliżyły nas do tych europejskich standardów? Co, przez te 20 lat starań w walce o "doszlusowanie", zdobyliśmy? Czy bliżej byliśmy tych standardów socjalnych kiedy było "chłodno i zimno" czy teraz? Rozumiem, że teraz, skoro uważasz, że cały czas o to z jakimś skutkiem walczymy? No to proszę Cię wymień ze 3 zdobycze tego kolorowego systemu dla świata pracy? ;-)
Jeśli zaś nie ma skutku tego "starania o walkę" to jaki chcesz z tego zrobić argument? Co chcesz tym udowodnić?

O kant dupy potłuc takie "starania o walkę" skoro nie mają żadnych efektów. Z każdym dniem świat pracy przegrywa coraz więcej. I to jest to Twoje "pomiędzy".

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 13:04:55, suma postów tego autora: 6205

ps

A co do bicia ludzi. Wszyscy jesteśmy temu przeciwni. Ale czy nie słyszałeś nic o tym jak biją w Grecji, Anglii, Włoszech, Francji? Mają kolorowe zachodnie pałki i to nie boli?
A porównując te protesty. I wcale nie chodzi mi o porównywanie przemocy, która jest większa na zachodzie, bo w Grecji do potestujacych się strzela, ale o ich powody.
Te na zachodzie są przecież ważniejsze. Ludzie walczą o swoje żywotne interesy.
Ci, których ktoś namówił do wyjścia na plac w Mińsku, chcieli tylko by jedna małpa zajęła miejsce innej małpy.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 13:09:57, suma postów tego autora: 6205

BB

No cóż, myślę, że chcieli dobrze (PPS-RD, PD, NL), ale życie pokazało, że to ślepy zaułek. Trzymanie się tej drogi jest już po prostu bez sensu. Nic w ten sposób uzyskać nie mozna, poza nowymi politykami, którzy zajmą stołki i będą robic to samo co ich poprzednicy w zgodzie z systemem, który rzekomo kontestują.
Chcę takiej lewicy jakiej nie ma. Ta co jest, jest zreszta tak jakoby jej nie było.
Chcesz to usłyszeć? Nieraz to powtarzałem. Chcę lewicy rewolucyjnej i partii robotniczej. Taka partia jest niezbedna. Co dalej nie wiem. Na poczatek niech po prostu bedzie. Jako nurt podnoszący wyżej poprzeczkę żądań i samej świadomości. Po prostu po 20 latach każda ewolucyjna koncepcja poniosła niestety porażkę.
Zmiany nie przyjdą same jak tu ktoś pisał w dziale publicystyka. Sama przychodzi choroba, której nie chcemy. Do uzdrownienia potrzebne jest zaś leczenie. Czasem zdarzają sie cudowne samouzdrowienia. Ale jak to z cudami bywa... bywają czasami albo w bajkach.
Okazało się, że bez rewolucyjnego nacisku... dupa tam okazało się, zawsze tak było, tylko nam klapki na oczy pospadały... nie są możliwe żadne skuteczne i trwałe zmiany.
Ani jedna postępowa rzecz, poza telefonem komórkowym i kuchenką mikrofalową, nie miała miejsca na drodze ewolucji niestety, zawsze była skutkiem nacisku. Świat nie jest z natury dobry, jego naturą jest zło.
Moze przynajmniej ewolucja stymulowana rewolucją? Ewolucja pozostawiona sobie samej to proces zbyt długotrwały. Niewyraźny. Poza tym ewolucja może iść w różnych kierunkach. Do przodu i do tyłu. Pójdzie do tyłu jesli stymuluje ją kontrewolucja i reakcja. Proces jest na tyle rozciągnięty w czasie, że daje się oceniać tylko przez historyków. Ludzie nie ogarniają tego co się wokół nich dzieje powolnymi etapami.
Kapitaklistyczna kontrewolucja, która rozpoczęła się w 89 roku, też miała wieksze szanse powodzenia jako proces ewolucujny. Gdyby ludzie stracili wszystko co mieli, fabryki, szpitale, szkoły, bezpieczenstwo socjalne etc. jednego dnia, wtedy byc może by się zbuntowali. Prawdopodobnie tak. Ewolucyjny, nie naturalny, bo sterowany i zaplanowany proces reakcyjnych zmian, wiekszość pozbawił umiejętności trzeźwej oceny, co tak naprawdę się dzieje i do czego to wszystko zmierza.
Przeciw ewolucji, choćby była to deewolucja, trudniej wstępować, bo nabiera ona kształtu procesu naturalnego, nieuchronnego i jedynie możliwego. A kto chce zawracać kijem Wisłę?
Tak BB, masz moją zgodę, odkorkuj Aurorę ;-)
Rzecz w tym, że to nic nie zmienia, bo ja znam to nasze społeczeństwo i prędzej ono zdechnie z głodu niż do rewolucyjnego buntu się zerwie...

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 13:45:55, suma postów tego autora: 6205

Maćku

Czyzby Bialorusini ci blok ocieplili?

autor: politbiuro, data nadania: 2010-12-21 14:16:01, suma postów tego autora: 486

To oczywiste :)

Bartku,

To oczywiste, najważniejsze, że "rewolucyjni demokraci" są zaopatrzeni w flagi Unii Europejskiej. Zapewne już niedługo możemy się spodziewać kolejnego koncertu "Solidarni z Białorusią". Nasi "buntowniczy" artyści zapewne przyłożą do tego rękę.

P.S.
Nie jestem wielkim orędownikiem samego Łukaszenki (już bardziej mógł się podobać funkcjonujący tam do pewnego czasu system społeczny - zobaczymy, jak daleko posunie się w przyszłości prywatyzacja na Białorusi), ale jeśli ktoś wierzy w to, że tamtejsi "opozycjoniści demokratyczni" zmierzają do osiągnięcia władzy w celu powstrzymania prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych czy kołchozów, to tkwi po prostu w ogromnym błędzie. Tejże opozycji chodzi tylko o to, by Białoruś "wstąpiła do europejskiej rodziny" i stała się rezerwuarem taniej siły roboczej. Problemem obecnych władz na Białorusi jest to, że sąsiaduje z kapitalistyczną Polską, która pragnie destabilizacji sytuacji społeczno-politycznej w byłych republikach radzieckich (w tym na Białorusi również), by te weszły na drogę w pełni burżuazyjno-demokratycznego i kapitalistycznego rozwoju i przy okazji na stałe odseparowały się od Rosji. Są to oczywiście działania skierowane przeciwko 'nieobliczalnej Rosji".

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-21 14:36:00, suma postów tego autora: 1212

Cierpliwy prezydent

Łukaszenka to dusza człowiek o anielskiej wręcz dobroci i cierpliwości. Bo ja to bym tą 'opozycję' od razu dostarczył na granice do Terespola, aby dalej się nią zajęli jej mocodawcy i sponsorzy.

autor: mlm, data nadania: 2010-12-21 15:08:54, suma postów tego autora: 4284

a na jakąże cholerę te domy ocieplać?

sama produkcja tego śmiecia styropianu to już pochłania dużo energii. Ile toto na ścianie wytrzyma, tego nikt nie wie, ale już po jednym sezonie są dziurki zrobione przez ptaki albo osy albo chyba nawet bakterie.
Może na Białorusi domy budowane są z bali drewnianych i nie potrzebują być ocieplane?
Oglądałam film o zimie na Syberii. O jakimś durnowatym styropianie to tam nikt nie słyszał, a jak słyszał, to w charakterze dowcipu. Oni mają tam domy dostosowane do klimatu i żadne zachodnie technologie nie są im do niczego potrzebne, bo ich technologie są sprawdzone przez stulecia. Kto i od kogo ma się czego uczyć, to jest sprawa punktu widzenia.
Tak samo ma się np. rzecz z oknami plastykowymi. Najpierw pierdzielą, że nasze są nieszczelne a ich super szczelne i koniecznie potrzebujemy tych ich okien, a następnie, gdy grzyb zżera nam ściany, to śmieją się, że okna mają położenie na "rozszczelnianie" i należy w tym położeniu okna zostawiać. Po co więc wymieniać drewniane okna same z siebie nastawione na "rozszczelnienie" i tym samym zapobiegające zagrzybieniu ścian w mieszkaniu?
Człowiek zużywa ileś tam m3 powietrza na dobę. Wydycha ileś tam pary wodnej i ona musi mieć gdzieś ujście. Gdy nie ma, robi sie na ścianach grzyb, mimo posiadanego ogrzewania kaloryferami.

Oni tam na Zachodzie mają swoje, my tu u siebie mamy swoje. Nie mamy powodu by uważać, że tamto zachodnie jest lepsze, bo my nie mieszkamy na Zachodzie i nie mamy powodu żyć według zachodnich wzorców. Nasze, sprawdzone przez wieki, jak te domy z bali drewnianych na Białorusi, są dla nas w sam raz. Poza tym, to już samym faktem uznania ich za "lepszych" przyznajemy, że my jesteśmy "gorsi". I po co nam te kwiaty? Nie czas, byśmy uznali, że żadnym Zachodem być nie musimy, ba! nigdy nie będziemy i to z powodów geograficznych jak i z powodów posiadania naszej słowiańskiej tradycji. Niechże nawet uduszą się tym swoim postępem. My możemy ze śpiewem na ustach żyć według naszych wzorców w naszym kraju. A nie udając Zachód być ni pies ni wydres. Nigdy nie byliśmy od nich gorsi i nie jesteśmy gorsi w dalszym ciągu. Inaczej mamy. No i co? Tak samo Białorusini mają "inaczej" i jest im z tym dobrze. W przeciwnym razie "opozycja" nie musiała by brać kasy z Zachodu, by móc "protestować". Białorusini jak widać dużo nauczyli się z lekcji pt. przemiany polskie i na takie miody to oni nie mają ochoty.
U nas benzyna kosztuje ponad pięć złotych. U nich w porównaniu na nasze grosze. Czynsz u nich jest symboliczny, u nas ludziom nie wystarcza na to nawet jedna pensja (Wrocław, wynajem kawalerki w bloku - koszt 1.700zł plus opłaty bieżące).
Zamiast wtrącać się do Białorusinów, weźmy się za sprzątanie własnych śmieci i nauczmy się wybierać tych, co rzeczywiście mogą reprezentować nasze interesy, tak jak na Białorusi robi to Pan Łukaszenko.

autor: nana, data nadania: 2010-12-21 15:34:35, suma postów tego autora: 4653

Nie rozumiem

Nie rozumiem tego zachwytu nad reakcyjnym Łukaszenką na lewicowym portalu. To że blokuje rozwój kapitalizmu na Białorusi jeszcze nie znaczy że trzeba go wynosić na ołtarze. Po za tym wydaje mi się że styl rządzenia Łukaszenki odpowiada wielu lewicowcom, nie wiem z czego wynikają te autorytarne ciągotki ???


Czy to że jakaś opcja polityczna jest przeciwna kapitalizmowi to oznacza że lewicowiec ma od razu ją popierać ??? Idąc takim tokiem rozumowania to w XIX wieku komuniści zamiast walczyć o więcej demokracji to powinni raczej popierać monarchistów i feudalistów - którzy też nie darzyli sympatią kapitalistów.


Oczywiście szanowni lewicowcy taką opcję zapewne odrzucą, co nie przeszkadza im jednak zachwycać się Baćką i jego metodami rządzenia.


autor: nakama, data nadania: 2010-12-21 15:47:37, suma postów tego autora: 593

Uwaga do artykułu z Mikoszem

Mikosz twierdzi, że rząd Mazowieckiego i po części Buzka wzięły się za "bary z rzeczywistością". Rzeczywiście, plan Balcerowicza czy potem ustawa przygotowana przez rząd AWS-UW (przez niego wspierany) o komercjalizacji, restrukturyzacji, prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe” były faktycznie pokazem siły rządów politycznej reakcji wobec pozostałości "komuszej rzeczywistości"... To bardzo znamienne, że Mikosz "nie pamięta" z jakimi rządami przyszło mu dotychczas współpracować.

P.S.
Kontrasie,

Niestety takie poglądy dominują przede wszystkim w osławionym pokoleniu JPII, choć i trochę starsi ludzie nie są zupełnie od nich wolni. Być może racją jest, że wynika to z jednego "wspólnego rozczarowania", jakim okazała się "S". Dzisiaj niektórym ciężko jest przyznać, że "zdobyli kapitalizm", który popchnął ich do wyrażania opinii często niezgodnych z realiami.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-21 15:49:31, suma postów tego autora: 1212

maćku

"Ja wogóle apeluje aby lewica.pl stworzyła jasny system pojęć bo przypadkowi czytelnicy mogą się poczuć zdezorientowani czemu w Grecji chwała i duma z podpalania pół miasta jest a w takim Mińsku byle szturm jest hołotą i to pijaną".
Przecież to jest w sumie proste. My, lewica, lejemy ich, to dobrze, oni prawica, leja nas, to źle. A czemu lewica jest lepsza od prawicy, wiesz.

autor: prezio, data nadania: 2010-12-21 16:56:09, suma postów tego autora: 878

jeszcze

na 1 stronie wisi ten news..

http://lewica.pl/?id=23048

gdyby ludzie w Polszy wyszli na ulice i zaczeli rozwalac ministerstwo to byloby duzo gorzej, cos jak w Bangladeszu.

Znalezione
http://swiatowidz.pl/?p=807
polecam przeczytac komentarz Dystans z 21 grudnia.

autor: dyzma_, data nadania: 2010-12-21 18:01:02, suma postów tego autora: 2960

nakama

Jesli chcesz się zachwycać Łukaszenką to się zachwycaj. Ja sie nie zachwycam. Ja go uważam za mniejsze zło niż neoliberalizm, który póki co jest jedyną realną "alternatywą". Raz wprowadzony będzie już broniony do ostatniego białorusina... przez US -Army, polskich najemników i Unię Europejską. Tego już się obalić nie da. Łukaszenkę i owszem. Tylko po co go obalać, jeśli do żłoba w tej chwili doszłyby dużo gorsze kur..y? No po co?
I pewnie uznałbyś to za "demokratyczne" mimo, że najlepsza z tych k...w nie osiąga w wyborach nawet 3%.
Skąd u ciebie te zachwyty na tzw., tfu! demokratyczną opozycją??? No skąd? Przy pomarańczowej rewolucji też orgazmu dostawałeś?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 18:30:07, suma postów tego autora: 6205

prezio

słuszna uwaga. Jak gdzieś biją faszystów czy demokratyczną opozycję to mi to zwisa. Ale jak gdzieś biją naszych to już nie.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 18:32:02, suma postów tego autora: 6205

odpowiedz pytaniem

Pytałeś Macieju - "Czemu mówili, że marzą aby wyjechać z Białorusi i Ukrainy też dodajmy i zamieszkać w Polsce?"
Odpowiem pytaniem na pytanie.
A zastanawiałeś się czemu w Warszawie, na tle polskiej nędzy jeszcze stosunkowo i relatywnie bogatym miescie, jest najwięcej bezdomnych? Przecież w większości to przyjezdni z całej Polski. Często ze zlikwidowanych polskich kołchozów i fabryk. Czemu przyjeżdżają do Warszawy? Bo tu maja lepsze życie niż było w ich fabrykach i kołchozach zanim je im zlikwidowano?
Nie! Przyjeżdżają tu dlatego, bo jest tu więcej i lepsze śmieci, w których można grzebać.
A myślisz, że przyjeżdżaliby gdyby nadal kołchoz działał? Przyjeżdżaliby w "poszukiwaniu" tych śmieci, kolorowych puszek i katalogów, które Ty zbierałeś w mrocznej komunie? Bo im już pełna miska w kołchozie obrzydła i zapragnęli rozwinąć skrzydła?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 18:45:16, suma postów tego autora: 6205

A

jednak:
Moskwa zaaprobowała wybory na Białorusi.
Teraz bat`ka, atakowany przez Europę, schroni się pod jej skrzydła.
"My snowa w Sojuzie" - jak kiedyś powiedział Ziuganow.
Powstaje Zwiazek Rosji, Ukrainy, Białorusi i Polski.

autor: ABCD, data nadania: 2010-12-21 18:47:27, suma postów tego autora: 20871

ABCD

To byłby dobry pomysł. Benzyna by w końcu i u nas staniała. Może też byśmy mieli 7% wzrost jak Białoruś?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 18:55:38, suma postów tego autora: 6205

żebym nie został źle zrozumiany

Białorusini jeżdżą do Polski do roboty, bo im się róznice kursowe opłacają. Jeżdzą i wracją do swojego bezpiecznego kraju, tak jak my jeździliśmy na Zachód w latach 70-tych i 80-tych.
Porównanie z bezdomnymi byłoby aktualne po przejęciu władzy przez "demokratyczną opozycję" w ich kraju. Wtedy przyszliby na nasze śmietniki jak my na śmietniki zachodniej europy. Obowiazuje tu hierarchia grzebania. ostatni mogą grzebać już tylko we własnej dupie.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 19:01:29, suma postów tego autora: 6205

Sierp i Młot

"Jesli chcesz się zachwycać Łukaszenką to się zachwycaj"

Ja przecież nigdzie się nim nie zachwycam. Dziwi mnie tylko jego usprawiedliwianie przez lewicowców.

"Ja go uważam za mniejsze zło niż neoliberalizm, który póki co jest jedyną realną "alternatywą".

Mniejsze zło jest nadal złem.

"Raz wprowadzony będzie już broniony do ostatniego białorusina..."

Jeżeli taka będzie wola Białorusinów to ich problem, co na to poradzisz. Myślisz że trzymanie ich w post-komunistycznym skansenie sprawi iż mniej będzie ciągnąć ich do kapitalizmu ???

"Łukaszenkę i owszem. Tylko po co go obalać, jeśli do żłoba w tej chwili doszłyby dużo gorsze kur..y? No po co?"

Obecnie to Łukaszenka robi za najgorszego sk....syna , przez co Białorusini jeszcze bardziej pożądają zachodniej alternatywy.

"I pewnie uznałbyś to za "demokratyczne" mimo, że najlepsza z tych k...w nie osiąga w wyborach nawet 3%."

Nie reżimowe sondaże dawały kontrkandydatom po kilkanaście procent poparcia.

"Skąd u ciebie te zachwyty na tzw., tfu! demokratyczną opozycją??? No skąd? Przy pomarańczowej rewolucji też orgazmu dostawałeś?"

A gdzie ja się nią zachwycam ??? Ale osobiście wolałbym żyć w państwie w którym mogę dosyć swobodnie manifestować swoje poglądy politycznie niż w takim gdzie za krytykę Wodza dostaję pałką po głowie.


autor: nakama, data nadania: 2010-12-21 19:48:02, suma postów tego autora: 593

tak politbiuro

osiedle na którym mieszka ocieplali białorusini. Nie wiem czemu to takie kontrowersyjne bo z tego co mi wiadomo nasi wchodni sąsiedzi co rusz coś remontują ocieplają i budują w Polsce. Nie mam wejść w spółdzielni która podjeła decyzje ani nawet w firmie która ich podnajmowała ale bardzo miło się z nimi rozmawiało.

Owszem młocie wiem że w Grecji się ludzi pałuje. I owszem bardzo mi się to nie podoba. W odróżnieniu od ciebie nie widzę różnicy pomiędzy pałowanym studentem w Atenach i pałowanym w Minsku. Po prostu nie uznaje pałowania jako sposoby na dialog społeczny.

paradoksalnie ty bardziej powinnieneś rozumieć tych pałującyh w Grecji niż ja. Bo oni dokładnie jak ty antycypują i uzassadniają swoje pałowanie interesem społecznym. W myśl którego jeśli my was nie spacyfikujemy to konsekwencje ekonomiczne waszego buntu poniesiemy wszyscy. I jeśli nie przeprowadzimy reform to bedzie jeszcze gorzej. I mają w tym nieco racji. Zapominając tylko dodać, że to oni do tego kryzysu doprowadzili.

Ale bełkot pozostaje ten sam. Nie pozwolimy wam na demokracje bo nie daj bóg cos zepsujecie. Nie pozwolimy na demokratyczne wybory bo jeszcze nie daj bóg je okaże się, że nie dostajemy 80% a jeno 50%.

Jest jednak jakiś związek między autorytarna lewicą a skrajną prawica ekonomiczną. I ty i oni wieszczą, że świat skazany jest na wybór między ortodoksyjnym neoliberalizmem a nową sowiecką dyktatura z jej niewydolną gospodarką. Neoliberalnym ideologom jak widać udało się do tej tezy przekonać nie tylko czołowych polityków lat 90 tych na świecie ale także naprzykład młota. Przykre. Nie wiem tylko czy się zorientowałeś ale uznanie twojego myślenia za słuszne i chwalebne oznacza faktyczny koniec lewicowych marzeń o lepszym świecie.

No więc ja jednak pozostanę sceptyczny wobec tej tezy. I przykładem niektórych krajów europejskich pozwolę sobie wierzyć w połączenie demokracji i sprawiedliwości społecznej. Obawiam się, że w innym przypadku podobnie jak większość Polaków musiałbym uznać, że kołchoz jest jednak gorszą opcją.

A co do działania to niestety lewica w Polsce jest hobby. Nie ma ani celu ani sensu. Perspektyw nie ma za grosz też. Można te hobby uprawiać co jakiś czas polemizując na dany temat. sens ten sam a oszczędność czasu i energii znaczna.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-21 19:56:41, suma postów tego autora: 899

Sierp i Młot, otóż to!

.

autor: nana, data nadania: 2010-12-21 20:05:28, suma postów tego autora: 4653

BĄDŹMY POWAŻNI

Daruj sobie, sierpie i młocie, niewczesne kpiny. BB pisze, że to Grupa Samorządności Robotniczej nie miała wtedy wątpliwości w tej kwestii. Ale na pewno nie tylko ta grupa, bo przecież i zmarły niedawno prof. Jan Dziewulski natychmiast zrozumiał, dokąd prowadzi program Balcerowicza (MFW). A więc i za J. Dziewulskim - PPS. Tylko, że myśl programową opracowaną przez Dziewulskiego porzucono, a jej autor przeszedł do nas.

autor: EB, data nadania: 2010-12-21 20:09:46, suma postów tego autora: 856

Nie wnikając w ocenę Łukaszenki, za próbę zdobywania siłą i okupacji gmachów publicznych

obrywa się pałką i w Mińsku, i w Warszawie, i w Brukseli. Takie życie.
Tego argumentu z ocieplaniem budynków nie rozumiem. To w Polsce Polacy w budowlance nie pracują? Same biznesmeny i inteligencja twórcza?

autor: west, data nadania: 2010-12-21 20:30:58, suma postów tego autora: 6717

nakama

"Ja przecież nigdzie się nim nie zachwycam. Dziwi mnie tylko jego usprawiedliwianie przez lewicowców."

A ja się zachwycam? to samo mi zarzucałeś

"Mniejsze zło jest nadal złem."

Niewątpliwie. Przecież nie mówię, że nie. Lepszy jednak baćka niż Hitler czy neoliberalni eksterminatorzy

"Jeżeli taka będzie wola Białorusinów to ich problem, co na to poradzisz. Myślisz że trzymanie ich w post-komunistycznym skansenie sprawi iż mniej będzie ciągnąć ich do kapitalizmu ???"

Nie napisałem o ich woli, ale o obronie kapitalizmu przez amerykańskie imperium zła do ostatniego Białorusina. Jestem również głeboko przekonany, że gdyby tylko, choć się na to nie zanosi, u nas lud chciał zmienić system, z pomocą systemowi przyszłoby imperium. Tez mielibyśmy broń masowego rażenia itd.

" Obecnie to Łukaszenka robi za najgorszego sk....syna , przez co Białorusini jeszcze bardziej pożądają zachodniej alternatywy."

Nie ma gorszych k...w niz k...y w owczych skórach, które wykańczają w białych rekawiczkach za pomocą "obiektywnych" praw rynku, po których wprowadzeniu ilość samobójstw, tak jak w Polsce, wzrasta 7-krotnie.

"I pewnie uznałbyś to za "demokratyczne" mimo, że najlepsza z tych k...w nie osiąga w wyborach nawet 3%."

Nie reżimowe sondaże dawały kontrkandydatom po kilkanaście procent poparcia.

A co to są nie reżimowe sondaże? OBOP? czy inne k..y?

" A gdzie ja się nią zachwycam ??? Ale osobiście wolałbym żyć w państwie w którym mogę dosyć swobodnie manifestować swoje poglądy politycznie niż w takim gdzie za krytykę Wodza dostaję pałką po głowie."

No to żyjesz w takim. Możesz sobie na tym forum napisac nawet - Tusk ty ch... i co ci z tego? Lepiej ci się od tego zrobi?
Możesz też manifestować, tylko dlaczego nie manifestujesz? Możesz zostać też milionerem jeśli sprawy weźmiesz w swoje spracowane ręce... tylko dlaczego nie zostałeś? Możesz..... etc, bo tak naprawdę gówno możesz, tylko tego nie widzisz.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 20:43:49, suma postów tego autora: 6205

stara mądrość

"Ale bełkot pozostaje ten sam. Nie pozwolimy wam na demokracje bo nie daj bóg cos zepsujecie. Nie pozwolimy na demokratyczne wybory bo jeszcze nie daj bóg je okaże się, że nie dostajemy 80% a jeno 50%."
To nie bełkot, ale uznanie prastarej mądrości wyrażanej już bodaj przez Heraklita. Tłum nie zawsze ma rację, a jak nie ma to mądry władca ma prawo, ba, obowiązek go skarcić, by potem mądrze pokierować.
Tę prawdę znali także dawni wielcy sekretarze, którzy lewicowcami byli nie z gęby, ale z życia.
p.s.
Nakamo - my tu rozmawiamy serio, a nie dla radości cioć.
Nano
wyjęłaś mi to spod klawiszy - też uważam, że ten styropian i okna z plastiku to kolejny szkodliwy dla jakości życia i zdrowia przejaw bezrozumnej fascynacji reklamami, a nawet nie zachodem, bo tam plastik jest jednak uważany za coś gorszego, a u nas chwali się taki nowocześniacki debil w ogłoszeniu o sprzedaży mieszkania, że ma okna z PCV, jeszcze tylko brakuje o tym, że wyciął wszystkie drzewa i nie trzeba grabić liści.
Pozdrawiam Cię niezmiennie serdecznie

autor: kontras, data nadania: 2010-12-21 20:52:16, suma postów tego autora: 1774

Stańczykowski

"Po prostu nie uznaje pałowania jako sposoby na dialog społeczny."

Ja też. Gdybym tylko z tymi k...mi chciał dialog prowadzić byłbym przeciw ich pałowaniu. Gdyby powstala w Polsce prawdziwa partia nazistowska, a jej bojówki biegały by po mieście (wiem przerysowuje i mam to gdzieś) też nie chciałbym z nimi żadnego innego dialogu prowadzić niż za pomocą karabinu maszynowego.

"paradoksalnie ty bardziej powinnieneś rozumieć tych pałującyh w Grecji niż ja. Bo oni dokładnie jak ty antycypują i uzassadniają swoje pałowanie interesem społecznym. W myśl którego jeśli my was nie spacyfikujemy to konsekwencje ekonomiczne waszego buntu poniesiemy wszyscy. "
No właśnie Macieju. Wszystko jest kwestią interesu. Nawet pałowanie. Rzecz tylko w tym, gdzie sami umieścimy nasz własny interes i nasze poglądy. Stąd i inny nasz stosunek do różnych pałowań. Inaczej ocenisz pałowanie lewicy i inaczej hitlerowców. Ja inaczej oceniam pałowanie Greków i "demokratycznej" opozycji na Białorusi. Moze inne mamy konkretne oceny, ale zaloże się, ze też wszystkich jedną miarą nie traktujesz.

"Ale bełkot pozostaje ten sam. Nie pozwolimy wam na demokracje bo nie daj bóg cos zepsujecie. Nie pozwolimy na demokratyczne wybory bo jeszcze nie daj bóg je okaże się, że nie dostajemy 80% a jeno 50%."

Ale niestety taka jest prawda wynikajaca choćby z naszych doświadczeń. Co myśmy zrobili z demokracją? Bardzo szybko daliśmy solidaruchom czerwoną kartkę i do władzy powróciły postkomuchy. Ludzie na nich zagłosowali licząc, że odwrócą te zmiany, które poczynił Balcerowicz. Jak zwykle okazało się, ze gdyby wybory mogły coś zmienić to byłyby zakazane. Jak nastaje kapitalizm, demokracja jest tylko zabawą bez żadnego znaczenia. Przecież to prawda. Zmieniały się rządy co kadencje. Raz lewica, raz prawica, tylko Balcerowicz był wiecznie żywy. Dlatego uważam, że "demokratyczną" opozycję trzeba pałować, bo to najgorsza zaraza. Fakt, że Backa pałowałby i lewicową gdyby była, ale to nie zmienia mojego stosunku do tej "demokratycznej"

"Jest jednak jakiś związek między autorytarna lewicą a skrajną prawica ekonomiczną. I ty i oni wieszczą, że świat skazany jest na wybór między ortodoksyjnym neoliberalizmem a nową sowiecką dyktatura z jej niewydolną gospodarką. Neoliberalnym ideologom jak widać udało się do tej tezy przekonać nie tylko czołowych polityków lat 90 tych na świecie ale także naprzykład młota. Przykre. Nie wiem tylko czy się zorientowałeś ale uznanie twojego myślenia za słuszne i chwalebne oznacza faktyczny koniec lewicowych marzeń o lepszym świecie."

Przepraszam, ale ja mam dość marzeń i chce efektów. To o czym mówisz jest dzis wiekszą utopią niż rewolucja. Na marzeniach i chceniu nic nie zbudujesz. Wiara nie czyni cudów i gór nie przenosi. Do tego potrzebna jest pięść i trzonek od szpadla. Polsce przeznaczono inną rolę.

"No więc ja jednak pozostanę sceptyczny wobec tej tezy. I przykładem niektórych krajów europejskich pozwolę sobie wierzyć w połączenie demokracji i sprawiedliwości społecznej. Obawiam się, że w innym przypadku podobnie jak większość Polaków musiałbym uznać, że kołchoz jest jednak gorszą opcją."

Nie wiem, które myslenie jest bardziej naiwne. Z perspektywy "zdobyczy" ostatnich 20 lat, myslę, że Twoje.

"A co do działania to niestety lewica w Polsce jest hobby. Nie ma ani celu ani sensu. Perspektyw nie ma za grosz też. Można te hobby uprawiać co jakiś czas polemizując na dany temat. sens ten sam a oszczędność czasu i energii znaczna."

No dobrze ale w takim razie skoro nie ma lewicy i nic nie zapowiada, by się taka pojawiła, jakim sposobem myślisz, że nastąpi społeczny postęp? Bez nacisku, kapitalisci sami z siebie ustąpią? To jest czysta utopia.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 21:12:03, suma postów tego autora: 6205

Irak

Myslę, że większość z nas, poza chyba ABCD, stawała na tym forum po stronie Iraku gdy napadły na niego Stany Zjednoczone i ich sojusznicy. Czy z tego powodu wszyscy tu byliśmy obrońcami Sadama. Myslę, że wręcz przeciwnie. Skąd więc te wnioski w sprawie Łukaszenki i jego dyktatury z dyktaturą Saddama nieporównywalną przecież?
Czy Ty nakamo popierałeś amerykański atak? Przecież Saddam był złem i kawałem s...a, wiec pewnie popierałeś?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 21:19:49, suma postów tego autora: 6205

kontras

w latach 80-tych płynąłem promem do Szwecji. na promie była restauracja. Duńczycy, Szwedzi i inni ludzie z Zachodu, jesli nie pili w niej alkoholu, to pili soki owocowe. A co pili Polacy? Wszyscy jak jeden mąż oczywiście coca colę.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 21:24:26, suma postów tego autora: 6205

przykro

mi sierpie ale nie nadaje się do dyskusji z tobą. Jeśli ty chcesz na podstawie polskich doświadczeń wyciągnąc ogólnoświatowy uniwersalny wniosek, że demokracja be zamrodyzm cacy to przepraszam ale wysiadam. Próbujesz nadać temu jakiś pozór racjonalizmu w opozycji do naiwnej demokracji. Dla mnie bardziej racjonalna i bardziej realna jest Szwecja, Dania, Słowenia czy nawet Norwegia a nie białoruski model z bandytą na stołku. Jeśli coś jest naiwne to wiara, że ten model zamordyzmu "wiecznej zimy" jest w stanie wygrać z modelem konsumpcyjnego kapitalizmu.

To ty jesteś naiwny młocie. Bo ten model przerżnął wszystkie wojny jakie miał przyjemnośc stoczyć. Jesteś naiwny wierząc, że pałami da się cokolwiek zatrzymać. Na rok 10 lat 20 pewnie tak. Ale prędzej czy później wróg skusi coca colą a ci co pałować kazali będą pierwsi do prywatyzowania i rozkradania tych których pałowali.

Bo tak jak wcześniej w tym dziwnie rozumianym "socjalizmie" uważali, że to ich państwo a nie obywateli tak będa uważali w dzikim kapitalizmie. I jedyne co może tych kapitalistów zmusić do traktowania obywatela jako podmiotu a nie przedmiotu to społeczeństwo. Nie zrobi tego kilka milionów zastraszonych niewolników. Których pałami nauczono, że jak się pyskuje to się zostaje wyrzuconym z pracy.

To tyle z mojej strony bo nie znoszę lewicowego UPRu a twoje wywody o przemocy silnych ludziach okraszone kurwami wobec ludzi mnie mówiąc szczerze brzydzą. Ale wolno ci. Występujesz pod nickiem to się nawet nikt nie dowie kim jesteś aby takie sądy wygłaszać. Internet niestety...

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-21 21:50:17, suma postów tego autora: 899

TAK TO JUŻ ZOSTAŁO

Jeśli weźmiesz, sierpie, do rąk pracę Rafała Chwedoruka "Socjaliści z Solidarności w latach 1989-1993" (Wydawnictwo Sejmowe 2004 r.), to się przekonasz, że ojców i matek proroczych analiz skutków terapii szokowej Balcerowicza i MFW wówczas nie brakowało nawet w PPS-owsko-solidarnościowym obozie.
Jan Dziewulski do PPS trafił z rozdania Jana Józefa Lipskiego wprost z uniwersyteckiej organizacji "Solidarności" przy Wydziale Nauk Ekonomicznych, poprzednio na tym wydziale przewodził on "Solidarności", wcześniej - organizacji partyjnej. Jako marksista nie miał problemów z rozszyfrowaniem terapii szokowej Leszka Balcerowicza i trzech listów intencyjnych polskiego rządu skierowanych do MFW i Banku Światowego, dwa były opublikowane, trzeci zatajono.
Niejednoznaczna była tylko postawa władz partii. O tej niejednoznaczności pisze nawet Rafał Chwedoruk, który odnotowuje prorocze znaczenie ówczesnych analiz, nie konkretyzuje tylko czyich, zasługi przypisując partii z której sam się wywodzi - PPS-Rewolucji Demokratycznej. Oddziaływanie Jana Dziewulskiego jako eksperta ekonomicznego PPS było szersze. Wkrótce jednak okazało się, że Lipskiemu bliższe były poglądy przyjaciół z KOR-u Ryszarda Bugaja i Tadeusza Kowalika, a ci akceptowali kurs na kapitalizm, ma się rozumieć z ludzką twarzą.
I tak to już tej lewicy zostało.

autor: BB, data nadania: 2010-12-21 21:59:19, suma postów tego autora: 4605

Latka lecą,

a "lewica" w Polsce bez zmian: kult pełnej michy (nawet jeśli niezbyt pełna) plus wiara w "mężów stanu", którzy potrafią krótko trzymać "warchołów" za pysk i "wiedzą lepiej", bo spłynął na nich platoński blask, gdy dyrektorowali w kołchozie.

No i to nieustanne narzekanie na złe społeczeństwo, które ciągle robi coś inaczej niż jaśnie oświeceni: a to woli zjeść białą bułkę zamiast kaszy jęczmiennej, a to wozi dzieciaka samochodem w zadymkę do przedszkola zamiast zasuwać rowerem z przyczepką albo rozklekotanym Ikarusem, a to kupiło okna plastikowe zamiast marznąć przy nieszczelnych (to dla "lewicowców" oczywiście pikuś, że okna drewniane tej samej klasy co plastikowe są prawie dwa razy droższe - przecież gdyby cham nie kupił samochodu do wożenia dzieciaka w zadymkę, to miałby na drewniane, jak wiemy) itd. I ciągle źle, i ciągle nie tak, jakbym słyszał klasyka z Unii Wolności: społeczeństwo nie dorosło do demokracji.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-21 22:10:22, suma postów tego autora: 3848

ależ ja też wysiadam w rozmowach z Toba

Nie znam większego zwolennika demokracji i wolności niż jestem nim ja. To o czym Ty mówisz jednak nawet koło demokracji nie leżało, więc się na pewno nie zrozumiemy.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-21 22:42:07, suma postów tego autora: 6205

Durango, okna drewniane naszej niegdysiejszej, rodzimej produkcji były tanie

o wiele tańsze niż plastykowe.
Nikt nikomu nie zabrania wożenia dziecka samochodem do przedszkola. Ale jeżeli drogi buduje się ze społecznych pieniędzy, także tych ludzi, których na samochód nie stać, to jest to jawna niesprawiedliwość. Bo z jednej strony biedny ma rozumieć bogatego, ale z drugiej bogatemu to już biedak jest obojętny.
Czy uważasz, że suma pieniędzy będących w obiegu np. u nas może być elastycznie regulowana tak, by bogaty mógł to swoje dziecię do przedszkola wozić i by biedny miał choćby na chleb? Nie może być, prawda? Dlatego jest czynem niemoralnym wożenie dla kaprysu dziecka samochodem, w sytuacji gdy inni nie mają na chleb. Należy w pierwszym rzędzie zadbać o zaspokojenie pierwszych potrzeb każdego obywatela naszego kraju, a dopiero potem można bawić się w wożenie dzieci samochodem do przedszkola. To mogłoby być wówczas akceptowalne. Jeżeli żyjemy w jednym kraju,to w interesie nas wszystkich jest, by ten kraj funkcjonował jak najlepiej. Teraz nie funkcjonuje nawet dobrze, ponieważ dobro wspólne postawiono daleko w tyle za "dobrem" jednostki, co w praktyce oznacza ich egoistyczne zaspakajanie już nie potrzeb a zachcianek kosztem społeczeństwa. Jeżeli biedak ma pięcioro dzieci, i te dzieci wykonują prace podrzędne, mało płatne, ale od zakupionego jedzenia biedak ten płaci tak samo podatki jak bogaty, to biorąc pod uwagę, że biedak płaci pięć razy więcej niż bogaty (tak przykładowo), i że z tych podatków budowane są np. drogi, po których ten bogaty jeździ samochodem, a biedak zapycha perpedesem, to wynika z tego jasno, że biedni pracują na bogatych, by ci mogli sobie jeździć po drogach zbudowanych za pieniądze ludzi biednych. Praca jakiegoś prezesika nie jest więcej warta niż praca podległego mu pracownika. Bo gdyby nie było kim zarządzać, nie byłoby pracownika, to i prezesik straciłby rację bytu. Wynagrodzenie powinno być proporcjonalne do ponoszonego wysiłku i odpowiedzialności. Czy jakiś prezesik firm tzw. państwowych w Polsce wysila się na sto tysięcy złotych miesięcznie? Z pewnością nie. I potem taki prezesik wymyśla sobie dopiero wydatki do posiadanych pieniędzy. A biedak nie wie, skąd wziąć na czynsz i jedzenie. I nie miałabym nic przeciw takim zarobkom różnych prezesików, gdyby nie było biedaków nie mających na chleb. Ale ci biedacy u nas są, więc te prezesiki nie mają moralnego prawa zagarniać tyle pieniędzy dla siebie. Bo to nie z powodu biedaków jest w kraju źle, ale z powodu takich prezesików.

autor: nana, data nadania: 2010-12-21 22:54:14, suma postów tego autora: 4653

Sierp i Młot

"Lepszy jednak baćka niż Hitler czy neoliberalni eksterminatorzy"

Sypiesz straszną demagogią, rozwiązaniem problemu "neoliberalnych eksterminatorów" jest jakiś realny ruch lewicowy, a nie popieranie cynicznego dyktatora, który aby utrzymać władzę sam pewnie już nie długo wpuści kapitalistów do kraju.

"Jestem również głeboko przekonany, że gdyby tylko, choć się na to nie zanosi, u nas lud chciał zmienić system, z pomocą systemowi przyszłoby imperium."

Militarne rozwiązanie w środku Europy to mrzonka, ucieczka kapitału i tego konsekwencje ( osłabianie waluty) to wystarczający środek do zdyscyplinowania "niepokornego" ludu.

"A co to są nie reżimowe sondaże? OBOP? czy inne k..y?"

To dane z Biełsatu , Łukaszenka miał 30% a reszta kandydatów po kilkanaście i kilka procent.

"Możesz..... etc, bo tak naprawdę gówno możesz, tylko tego nie widzisz."

Ja jestem tego wszystkiego świadom, ale mimo wszystko takie rzeczy jak swoboda manifestowania swoich poglądów to pewien postęp, choć oczywiście malutki.

autor: nakama, data nadania: 2010-12-21 23:03:02, suma postów tego autora: 593

a własnie to nie to,

że społeczeństwo nie dorosło do demokracji. Bo to co jest nie jest żadną demokracją. Rzecz w tym, że zdecydowana wiekszość społeczeństwa w żadnej demokracji nie uczestniczy. Ja już nie mówię o tym, że nie uczestniczą w wyborach (gówno wartej i najbardziej formalnej części tego co nazywamy demokracją), ale w demokracji jako codziennym procesie zapewniajacym nam codzienny wpływ na nasze życie a nie chocby formalnie raz na 4 lata. Demokracja istnieje wtedy gdy trwa na codzień. Albo trwa albo jej nie ma. Jeśli idziesz na koncert to umówiona kapela musi grać. Inaczej nie ma koncertu. Nie wystarczy sama mozliwość, że koncert mógłby być, żeby naprawdę był. tak samo jest z demokracją.
Demokracja jak sama nazwa wskazuje istnieje wtedy gdy rządzi lud. Nie chcesz chyba powiedzieć, że w tym kraju rządzi lud? Że on tu kiedykolwiek rządził. Ta tzw. demokracja ma masę bezpieczników. Od progów wyborczych, które sprawiają, że spora cześć społeczeństwa, która jeszcze na wybory chodzi nie ma swojej reprezentacji, przez policję która pałuje jak protesty przekroczą granicę bezpieczenstwa systemu (dopóki sobie 100 czy 1000 ludzi przechadza się po Nowym Świecie, system się tego nie boi, on tego potrzebuje wręcz dla lepszych pozorów), rózne rady polityki pieniężnej, powiązania miedzynarodowego kapitału, po media, które robią wodę z mózgu.
Przecież jakikolwiek próg jest z założenia absolutnie antydemokratyczny. Służy skutecznemu rzadzeniu. Ale czyjemu rządzeniu? Tych na których nie głosowałem. A jesli glosowałem to dlatego by mój głos nie przepadł, wybrałem mniejsze zło. Co to ma wspólnego z demokracją? Gdy innego wyboru nie ma. Albo jedna albo druga tak samo bezużyteczna małpa.
Powiedzmy to jeszcze inaczej. W demokracji nie mozna uczestniczyć jak w jakimś koncercie życzeń. Jeśli większości na co dzień w niej nie ma, to nie ma demokracji. Nie istnieje coś takiego jak demokracja, która istnieje tylko ludzie w niej nie uczestniczą. Widocznie to co jest, to nie jest demokracja. Bo demokracja jest tylko wtedy gdy jest powszechna. Słowem to co jest obok społeczeństwa, w czym społeczeństwo nie uczestniczy nie jest demokracją. I dlatego w tym, z mądrości właśnie wiekszośc udziału nie bierze. Nikt nie chce by wzięła zresztą w niej udział i kółko sie zamyka.
Do demokracji nie można się włączyć. Ona jest po prostu dopiero wtedy gdy nikt już właczać się nie musi.
Myslę, że społeczeństwo właśnie instynktownie czuje to co ja werbalizuje. Nie włącza sie w coś co jest fikcją i niebezpiecznym oszustwem pozwalajacym kapitałowi na jego rządy.
Lepszy jest brak demokracji i otwarta dyktatura, niż dyktatura, która ma pozory demokracji. Bo ona usypia.
Dopóki jest dyktatura to mozna ją obalać. Trudniej obalic tzw. demokrację, chyba, że w celu zaprowadzenia dyktatury. Niż obalac ją po to by zaprowadzić demokrację rzeczywistą. W pierwszym wypadku to jednak mobilizuje do działania i naturalnej potrzeby współuczestnictwa i wolności. Tą tzw. demokratyczną opozycję również. Łatwiej jej w dyktaturze mamić ludzi, bo przecież im chodzi tylko o demokrację i przakazanie władzy ludowi! To nic, że on jej nigdy nawet nie powącha. Jak praktyka uczy zawsze daje się zwieść. Więc bierzemy w tym syfie udział i własne przegrane tłumaczymy sobie tym, że widocznie mnie przegłosowano? i zamiast misia puchatka wszedł kot w butach, albo calineczka.
Pośrednictwo w demokracji jest jej zaprzeczeniem. To przecież nawet nie jest tak jak Rzepie Szlacheckiej, że posel na sejm najpierw na sejmiku dostawał od swych wyborców instrukcje, jak ma głosować tam w Warszawie. Bliższe to było posrednictwu, bo my na to jak przez 4 lata głosuje osieł nie mamy żadnego. A mimo to nazywamy to demokracją??? Przecież to zaprzecza idei jakiejkolwiek reprezentacji a tym samym jakiejkolwiek demokracji.
Oszustwo demokracji burżuazyjnej polega na tym, że teoretycznie można wszystko, ale jeśli tylko zapragniesz coś zmienić to okazuje się, że nie można więcej niż w otwartej dyktaturze. Można nawet mniej, bo przeciw demokracji trudniej się zbuntować jeśli nie chodzi o wojskowy pucz. Byłby to bunt przeciw sobie "samym", przeciw woli "wiekszości". Bunt niedemokratyczny ;-)
Cała ta mistyfikacja jest trudna do zrozumienia, bo formalna demokracja, jej tfu! tzw. zachodnie standardy, naprawdę sprawiają wrażenie, że my się liczymy, że mamy na coś wpływ. A liczymy się tylko wtedy gdy setkami tysięcy wyjdziemy na ulicę, że zabraknie im pałkarzy by nas spałować, a nie jak wrzucimy nic nie warty głos do urny na jakiegoś bydlaka.
A, że Polacy się nigdy nie buntują i dawno nie są jak ta lawa, ale jedynie jak skała wulkaniczna tak samo zimna na zewnątrz jak i wewnątrz, to kręci się to w najlepsze. Duzo łatwiej i sprawniej niż na Zachodzie, gdzie społeczeństwa przynamniej próbują podskakiwać. Gdybyśmy tylko jakimś cudem zaczęli się buntować, władza natychmiast zrezygnowałaby z pozorów. Oczywiście bardzo tego nie chce, bo dużo łatwiej rzadzić ludźmi gdy wierzą w pozory niż rządzić jako dyktatura która kurtynę mistyfikacji musiała zrzucić.
Inna sprawa, ze i ta całkowicie formalna demokracja jest z roku na rok coraz szczuplejsza. Zachód sam boi się tego co wymyslił więc stale stara się ją ograniczać. Bo potencjalnie w tym bezpiecznym systemie bomba zegarowa siedzi.
W sytuacji Białorusi, gdyby było to 20 lat temu, stałbym po stronie tych, którzy przeciw dyktaturze wystepują. 20 lat później już dobrze wiem, że ci ludzie chcą tylko zamienić jedną dyktaturę na drugą ubraną w piórka demokracji, po prostu po to by rozgrabić majątek narodowy.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-22 00:01:33, suma postów tego autora: 6205

nakama:

[To dane z Biełsatu , Łukaszenka miał 30% a reszta kandydatów po kilkanaście i kilka procent]

Nakama, dziecinko droga, czy ty sobie żarty robisz?

----
"Biełsat TV - kanał telewizji satelitarnej w języku białoruskim finansowany i prawnie wchodzący w skład Telewizji Polskiej.

Pomysł stworzenia kanału telewizji satelitarnej adresowanego do widzów na Białorusi pojawiła się w Telewizji Polskiej w odpowiedzi na prośby ze strony białoruskich kół demokratycznych.

Pomysł został poparty przez Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, rząd Polski i szerokie spektrum sił politycznych w polskim parlamencie. W rezultacie projekt stał się jednym z priorytetów polityki Polski w dziedzinie współpracy międzynarodowej na rzecz demokracji i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Inicjatywa zdobyła poparcie władz USA".

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bie%C5%82sat_TV
----

HAHAHAHA!

autor: Bury, data nadania: 2010-12-22 00:14:05, suma postów tego autora: 5751

nakama

"Sypiesz straszną demagogią, rozwiązaniem problemu "neoliberalnych eksterminatorów" jest jakiś realny ruch lewicowy, a nie popieranie cynicznego dyktatora, który aby utrzymać władzę sam pewnie już nie długo wpuści kapitalistów do kraju."
Niestety u nas też miał powstać, ale nie powstał i nie powstanie po ewentualnych przemianach na Białorusi. Bo dlaczego tam miałoby być inaczej?

"Militarne rozwiązanie w środku Europy to mrzonka, ucieczka kapitału i tego konsekwencje ( osłabianie waluty) to wystarczający środek do zdyscyplinowania "niepokornego" ludu."

Militarne rozwiązanie to ostateczność. Jesli załatwi sprawę finansjera to interwencji nie będzie. Ale jeśli kraj by się postawił, USA nie wahałoby się nawet przez moment by udzielić nam bratniej pomocy. A co to za święta krowa ten środek Europy, przez który niejedna juz wojna sie przetoczyła? Bośnia, Serbia, Kosowo to nie Europa? To na księżycu? Nie wiem skąd ta wiara w nienaruszalność środka Europy? Chyba tylko stąd, że przez 65 lat tu wojny nie było. Bo na czym to niby opierasz?

"To dane z Biełsatu , Łukaszenka miał 30% a reszta kandydatów po kilkanaście i kilka procent."
A co to takiego? Daje paszport Biełsatu?

"Ja jestem tego wszystkiego świadom, ale mimo wszystko takie rzeczy jak swoboda manifestowania swoich poglądów to pewien postęp, choć oczywiście "
Ja też wolę, jesli już rządzi ten kapitał, to lepiej móc chocby potencjalnie manifestować niż nie móc i żyć pod jakimś Pinochetem. A czy Ty myślisz, że ja chciałbym by wrócił Jaruzel? Ale gdybym mógł zawrócić czas do 89 roku, powiedziałby temu baranowi - wstrzymaj się!. Wyp...l ten cały okrągły stół, Wałęsę i Mazowieckiego wsadź do pudła i poczekaj aż zbudujemy jakąś lewicową alternatywę. Dopiero wtedy oddaj władzę. Bo jesli oni przejmą władzę będzie już za późno dla lewicy. Oczywiscie nie jestem prorokiem, korzystam tylko z doświadczeń i wiedzy którą znam po 20 latach wolności. Ale przecież miałbym rację ;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-22 00:14:25, suma postów tego autora: 6205

czy łatwiej rządzić ludźmi którzy

myślą, że są wolni czy też rządzić niewolnikami?
Myślę, ze tymi pierwszymi. Ci drudzy skorzystają z każdej nadarzającej się możliwosci, by się zbuntować. Ci drudzy nie rozumieją przeciw czemu mieliby bunt podnieść.
Dlatego pewnie Łukaszenka ma kłopoty, bo wielu czuje się niewolnikami. i dlatego też Tusk, Kaczor, Kwach, Bielecki, Suchocka, Pawlak, Mazowiecki, nie mieli żadnych poważnych kłopotów, bo większości cały czas wydaje się, że jest wolna.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-22 00:33:57, suma postów tego autora: 6205

jeszcze jedno porównanie

Spójrzmy na Hiszpanów. Oni, może nie tak jak Francuzi, ale demonstrować też setkami tysięcy potrafią. Kiedy ichni "socjalista" wprowadził tam stan wyjątkowy, protesty osłabły.
U nas jest chyba odwrotnie. Wolność demonstrowania zniechęca nas do wychodzenia na ulicę. Ale gdyby władza wprowadziła stan wyjątkowy i zakazała demonstracji wtedy, choć nie wychodziliśmy gdy można było, właśnie my byśmy na ulicę wyszli.
Nie wiem, tak po prostu głośno myślę.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-22 00:42:11, suma postów tego autora: 6205

"Niezależne medium" na rzecz wolności i demokracji :)

Powoływanie się na Biełast, medium, którego przecież głównym celem jest przygotowanie gruntu pod kolejną "kolorową rewolucję" jest, powiedziałbym delikatnie, dość naiwne...

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-22 02:42:20, suma postów tego autora: 1212

sierpie

Gdyż to jest zakamuflowana dyktatura, która posługując się frazesami demokratycznymi, stara się w ten sposób uśpić społeczeństwo, ostudzić zapał najbardziej niezadowolonych. Macie "hołoto" demokracje, to głosujcie na "przedstawicieli", reszta zostawcie już nam ekspertom, czyli zaufanym poplecznikom systemu kapitalistycznego.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-22 02:45:11, suma postów tego autora: 1212

Obudowa demokratyczna

Mielibyśmy do czynienia z otwartą przemocą, gdyby doszło do takiego napięcia nastrojów jak ostatnio w Grecji czy nawet w Hiszpanii. Wtedy zostałaby zdjęta maska demokracji burżuazyjnej, parlamentaryzmu i ujawniła się faktyczna dyktatura kapitału w "demokratycznej obudowie". Dyktatura kapitału, jak i dyktatura proletariat mogą przyjąć różne formy sprawowania władzy.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-22 02:51:55, suma postów tego autora: 1212

polskie społeczeństwo

chyba rzeczywiście nie dorosło do demokracji i w tym względzie Geremek choć Geremek to miał rację.
Demokracja czy republika jak pisał Monteskiusz opiera się na cnocie czyli na wysokim poziomie moralnym, ale i intelektualnym.
W sytuacji gdy społeczeństwo składa się w dużym procencie z małych kanciarzy, cwaniaczków, leni, prymitywów (którzy nie dbają o stare drewniane okna - tylko czekają aż się rozlecą, to się kupi nowe, plastikowe) to niewiele z tego wychodzi.
Morale, mentalność, wiedza przeciętnego Skandynawa, Niemca, Czecha, Szwajcara i Polaka A.D. 2010 są tak różne, że snucie na ich podstawie marzeń o polskiej dajmy na to Danii gdzie można zostawić na ulicy wszystko i o ile nie znajdzie się jakiś Polak, to na drugi dzień będzie w tym samym miejscu, to właśnie utopia. Różne są pewno i temperamenty oraz przeciętny genotyp.

W Polsce demokracja raz zakończyła się oligarchią magnacką i żałosnym upadkiem, a za drugim razem półdyktaturą i też upadkiem.
Niestety po 40 latach rozlazł się i socjalizm, choć tu geopolityka grała główną rolę i słabość oporu w czasie stanu wojennego pokazuje, że wielu ludzi zachowało trochę zdrowego rozsądku, a słowa jednego z Królów " ja nie chcę rządzić ja chcę żeby mną rządzono tylko dobrze" były trafne.
Dzisiaj cała zachodnia demokracja zmienia się w oligarchię, co też jest tendencją opisaną ponad dwa tysiące lat temu, potem z reguły przychodzi dyktatura,
Ja tez jestem za demokracją, Skandynawią, Szwajcarią itp., ale jak widzę trochę dokładniej moich rodaków co się jej domagają to ciarka po mnie przechodzi.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-22 09:18:34, suma postów tego autora: 1774

a może tu aż tak bardzo nie chodzi nawet o kapitalizm?

Siergiej Konstantin na zjezdzie wszechsłowiańskim w Mińsku:

"Nie możemy nie dostrzegać, nie uświadamiać sobie i nie czuć, jak określone siły na świecie zmierzają wszelkimi sposobami do zniszczenia narodów słowiańskich, w ramach tej nie wypowiedzianej oficjalnie, ale w rzeczywistości toczącej się wojny. Faktycznie zabrano Serbii Kosowo i Metohę, dzielona jest Macedonia, są próby dzielenia Rosji i Ukrainy w ramach Unii Europejskiej, możliwe jest oddzielenie od Czech Sudetów, a od Polski - Śląska. Zorganizowano gebbelsowskie, informacyjne podkopywanie Białorusi i jej lidera Łukaszenki. Wrogie siły rozumieją, że jeżeli Słowianie nie zostaną zniszczeni, nie będą one mogły ustanowić swojego panowania na świecie. Nie możemy zgodzić się z tym, ażeby 100-200 europejskich polityków, finansowanych przez tajne centra finansowe, zarządzało światem w swoich interesach, wbrew interesom Słowian."

http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2010/12/17/polskojezyczny-kundlizm-przeciwko-bialorusi-henryk-pajak/
-----

Polska, Ukraina, Białoruś, Litwa, Łotwa. Całkiem niezły kawałek świata. Nie to co jakieś tam 20-30 tys. km kw., z których na dodatek każdy w każdej chwili jest zagrożony. Wielowiekowa przeszłość też nie do pogardzenia.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-22 11:57:14, suma postów tego autora: 5751

Andrzej Kotarski:

"Powoływanie się na Biełast, medium, którego przecież głównym celem jest przygotowanie gruntu pod kolejną "kolorową rewolucję" jest, powiedziałbym delikatnie, dość naiwne..."

Oficjalne wyniki "wyborów" są oczywiście wiarygodniejsze ???

autor: nakama, data nadania: 2010-12-22 12:12:26, suma postów tego autora: 593

Bury

"HAHAHAHA!"

Nie ma co merytoryczny komentarz :) To że Biełsat powstał tak a nie inaczej jeszcze nie oznacza że fałszuje sondaże na każdym kroku. Litości nie popadajmy już w paranoję ( czym to się różni od paranoi JKMa i UPR ???). Dla ciebie nawet taki Engels byłby kapitalistycznym szpiegiem bo przecież miał zakłady włókiennicze :)

autor: nakama, data nadania: 2010-12-22 12:20:40, suma postów tego autora: 593

"Ciekawa" strona Bury :P

"Mit holocaust", "Judeopolonia"... Ogólnie klimaty podobne do polonica.net, no ale każdy czyta co lubi ;)

autor: Crystiano, data nadania: 2010-12-22 12:33:58, suma postów tego autora: 1590

nakama

A co przemawia za tym, żeby nie wierzyć Białoruskiej Komisji Wyborczej a wierzyć Polskiej Komisji Wyborczej, czy może to, że polski minister spraw zagranicznych obiecał, jeszcze wtedy kandydatowi Łukaszence, że pomoże mu przegrać wybory? I niestety nasz minister zawiódł, oczywiście z winy Łukaszenki, bo nie zaprzestał troszczyć się o to, żeby każdy Białorusin miał prace, chleb i dach nad głową.

autor: steff, data nadania: 2010-12-22 12:51:57, suma postów tego autora: 6626

strona jak strona, ważna jest wypowiedź.

.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-22 12:57:52, suma postów tego autora: 5751

Drewniane okna

z PRL-u, który miłościwie panował przez prawie pół wieku, a konkretnie z fabryki okien z Włoszczowej, były w moim regionie przyczyną rozmaitych, niestety gorzkich, żartów. Z tego prostego powodu, że po 5 latach zaczynały gnić, a po 10 nadawały się na śmietnik. Nie dlatego, że o nie nie dbano - dlatego, że fachowcy z ustroju, który bazował na skromności, rozsądku i był przewodzony przez "mężów stanu", nie zajmowali się takimi drobiazgami jak sezonowanie, suszenie czy zagruntowanie drewna. No ale polski cham niewdzięczny nie cenił PRL-u, więc i wywalił zgniłe socjalistyczne okna i dał się uwieść koszmarnemu kapitalizmowi, który wciska ludziom plastik. Ech, gdyby i u nas był Łukaszenka to by nauczył chamów cenić drewniane dziurawe i socjalistyczne okna oraz dał odpór plastikowi.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-22 13:15:42, suma postów tego autora: 3848

@ Crystiano

Takie strony niejako siłą rzeczy muszą być miejscami "ciekawe". Nie oznacza to jednak, by potępiać na nich wszystko jak leci.

Co do tzw. Judeopolonii. Żydów nie należy demonizować. Z grubsza są oni takim samym narodem jak każdy inny, generalnie podlegają też podobnym procesom dziejowym. Kształtowanie się nowoczesnej świadomości narodowej w XIX w. obejmowało rzecz jasna także Żydów. Jak każdy naród chcieli oni mieć swoje państwo (i jak każdy mają do tego prawo). Jedną z rozpatrywanych możliwości było stworzenie go na terenach wschodniopolsko-ukraińsko-białorusko-litewskich, między Bałtykiem a Czarnomorzem, czyli owa Judeopolonia. Z powyższego punktu widzenia nie był to jakiś szatański spisek wobec narodu polskiego, lecz pomysł najzupełniej racjonalny, można powiedzieć naturalny - końcu to na tych obszarach żyła większa część światowej diaspory żydowskiej. Z tym, że kolidujący z narodowym interesem naszym i sąsiednich narodów. Nie ma więc tu nic szczególnego, żadnego jak niektórzy chcieliby antysemityzmu, rasizmu itp. Jest zwykły, w sumie nawet dość pospolity konflikt interesów.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-22 14:11:37, suma postów tego autora: 5751

Duby smalone

O morderczych oknach z PRL idź opowiadaj swoim wnuczkom. Mam okna rocznik 81 i o dziwo nie gniją, w przeciwieństwie do plastikowego badziewia rocznik 98. No a taki niepozorny Łukaszenka dla Białorusinów zrobił więcej niż wszystkie solidaruchy razem wzięte dla Polski.

autor: mlm, data nadania: 2010-12-22 14:40:36, suma postów tego autora: 4284

czy ktoś z Was zastaawiał się kiedyś

na czym polega postęp? Zostawmy to pojęcie w jego szerokim znaczeniu i skupmy sie na demokracji.
Czy to tylko ja mam takie wrażenie, czy też inni są ślepi? Obecny tzw. demokratyczny system zatrzymał się jakieś 60 lat temu w miejscu, a wiele wskazuje, że zaczyna zawracać z drogi, którą przy dobrych chęciach mozna nazwać drogą ku demokracji. Od dziesięcioleci nie nastapił żaden rozwój jakiejkolwiek demokratycznej instytucji.
"Reformujemy" gospodarke, finanse, ubezpieczenia etc., a le dlaczego nie reformujemy demokracji? Nie trzeba być prawnikiem, konstytucjonalistą, znawcą tematu, by w sposób naturalny wiedzieć, że cos jest nie tak. Że jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia, by do demokracji dotrzeć.
To, że demokracja się nie rozwija, nie podlega jakimś reformom nie oznacza, że ludzkość powiedziała w tej sprawie ostatnie słowo. Tzw. demokracja nadal może stać się demokracją, to kwestia decyzji tych na górze, że tak się nie dzieje. Decyzji wynikającej ze strachu, że to mogłoby doprowadzć do prawdziwego upodmiotowienia społeczeństwa, które zagroziłoby ich władzy. W przyrodzie wszystko jest w ruchu, nic długo nie stoi w miejscu. Jesli coś przestaje iść do przodu, po pewnym czasie zacznie się cofać. I tak się dzieje z demokracją. Ona, od czasów Regana zaczęła swój odwrót.
Im szybciej zdamy sobie sprawę, że zyjemy w systemie, który 100 lat temu był postępem, a dziś jest hamulcem na drodze do rzeczywistej demokracji, tym lepiej. Odrzucając kłamstwo o demokracji, łatwiej walczyć właśnie o demokrację. Dobrze by było byśmy to sobie uświadomili, choć jest to oczywiście tak trudne, że niemal niemożliwe, bez edukacji i informacji w głównym nurcie. Bez powszechnej dyskusji. Kiedy zdamy sobie sprawę, że żyjemy w kłamstwie, wtedy łatwiej być antysystemowym. Uspionych ludzi, krórzy zdadza sobie sprawę, że są niewolnikami, łatwiej przekonać by znów o wolnośc zaczęli walczyć. Bo nadal jest o co walczyć.

A propo tych okien. Durango, PRL był pełen absurdów. Nie należę do tych, którzy chcieliby jego powrotu. Jesli czasem w jakiś sprawach coś dobrze o tym piszę, to dlatego że w tych sprawach teraz jest jeszcze gorzej. Przez blisko pół wieku to moje państwo nie toczyło żadnej napastniczej wojny. Czy to jest bez znaczenia? Nie mozna tego pochwalić? Dla odmiany w wielu innych sprawach jest lepiej teraz, nie przeczę. I nie chodzi mi tu o kolorowe puszki i katalogi. Ale winni jesteśmy jakiejś uczciwości. A nie potępiania w czambuł wszystkiego
Ten świat jest chory, na chyba już nieuleczalną chorobę. Niedawno czytałem gdzieś o bardzo wpływowym stowarzyszeniu jakie powstało w USA. Coraz bardziej wpływowym. Jest to stowarzyszenie różnych przedsiębiorców, a nazywa się - "Stowarzyszenie na rzecz nietrwałości produktów" - W PRL- nazwano by to po imieniu - "Stowarzyszenie na rzecz sabotażu".
Kapitalistyczne rynki sa zapchane towarem po brzegi, nie ma już komu tego sprzedawać. Jest nadzieja, że zmusi się Białorusinów, żeby gospodarki zachodnie uratowali przed kryzysem. Nieuchronnym cyklicznym kryzysem tego systemu. Innym wyjściem jest to stowarzyszenie, które też może pomóc w zapewnianiu zbytu coraz większej i większej produkcji. Tylko patrzeć jak ktoś "wymyśli" np. samochody jednorazowego użytku. To by była gratka dla przemysłu motoryzacyjnego! A środowisko, planeta, topniejace zasoby? Jeszcze są, więc po co się przejmować?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-22 14:49:03, suma postów tego autora: 6205

ZAMORDYZM CIA

Drewniane czy plastykowe, ale jednak to szeroko otwarte okna na wolność... dyskusji na lewica.pl.
Spróbuj, sierpie, podpiąć się pod dyskusję pod tym samym wątkiem na portalu internetowym Centrum Informacji Anarchistycznej, to zobaczysz zamordyzm CIA.

autor: BB, data nadania: 2010-12-22 16:08:19, suma postów tego autora: 4605

mlm,

tak się składa, że mój dziadek prowadził przez niemal cały PRL warsztat stolarski - znam setki opowieści o tym, jak PRL-owskie nieszczelne i gnijące okna albo koślawe drzwi z dykty czy płyty paździerzowej zatruwały ludziom życie w tym cudownym ustroju. W połowie lat 80. mój dziadek miał zamówienia na... 2 lata do przodu - tylu było chętnych na wymianę tego rozlatującego się syfu.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-22 16:22:50, suma postów tego autora: 3848

CIA

to jak wiadomo organizacja zbrodnicza, więc czego się po niej spodziewać? ;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-22 17:10:27, suma postów tego autora: 6205

komiczne

lukaszenko wg niektorych mediow mial ponizej 30%.w minsku mieszka okolo 2 mln.demonstrowalo od 10 do 20 tys.boki ze smiechu zrywac.jednoczesnie te same media gledza ze lukaszenko jest popularny poza wiekszymi miastami :)tzn u motlochu zdaja sie sugerowac.mnie sie jednak wydaje ze chyba tez jest popularny w minsku skoro tak slabo udalo sie opozycji zwolac ludzi.nie zapominajmy ze to dyktator.czolgami pewnie zablokowal drogi na miejsce zebran i grozil wiezieniem hehe od 5 dni do 15 bueehehehe.to zaczyna przypominac komedie niskiego lotu bratkowskiego ktory pod nazwiskiem wlasnym wysylal do monachium
swoje "produkty intelektualne" w ktorych porownywal ekipe jaruzelskiego do polpota.

autor: pazghul, data nadania: 2010-12-22 17:40:49, suma postów tego autora: 1489

RODZINA DURANGO W PRL

Wygląda na to, że cała Twoja rodzina była zaangażowana w rozkładanie PRL: ciotka, co to nie chciała sprzedawać dzieł klasyków, a pewnie wolała spod lady opychać Biblię Wujka, teraz dziadek, co to prosperował na stolarskim badziewiu... Masz więcej takich krewnych?
System ekonomiczny PRL był niewydolny, a już przysłowiowym jest przytaczanie, że Centralna Komisja Planowania zajmowała się planowaniem liczby kiszonych ogórków. Problem jednak nie jest śmieszny, wbrew pozorom. Z jednej strony władze generowały absurdy przedsiębiorstw, z drugiej usiłowały rozpaczliwie chronić gospodarkę przed rozkradaniem "państwowego" na styku z prywatnym. Wszystko było reglamentowane, więc czy zastanowiło Cię kiedykolwiek, skąd Twój dziadek miał dostęp do dobrych, wysuszonych desek? Do śrubek z solidnym gwintem?
To, co działo się w PRL tylko na masową i puszczoną pozornie wolno skalę działo się podczas transformacji. To, co było w PRL przywilejem "prywaciarzy", w tzw. wolnej Polsce obiecano wszystkim - wszyscy się wzbogacą na państwowym, czyli "niczyim".
Produkty badziewne, jednorazowego użytku, nie zniknęły z naszej rzeczywistości, a obszar produktów "żywnościopodobnych" nawet się twórczo poszerzył. Tyle, że dziś jest to uważane za objaw "zdrowej przedsiębiorczości".
Na ile społeczeństwo mogło samo starać się postępować ekonomicznie racjonalnie, na przekór nieudolności (ale nie kalkulacji typu kapitalistycznego, maksymalizującej zysk) władz, to pytanie z gatunku science fiction. W PRL jak najbardziej działało prawo wykorzystywania wszelkich możliwych sposobów, aby się bogacić kosztem bliźniego - jak w kapitalizmie, tyle, że nie było to objęte żadnymi regulacjami. Istniały tylko doraźne akcje przeciw sabotażowi gospodarczemu, nie dające żadnych rezultatów, bo walczyć z żywiołem i to metodami całkowicie niedostosowanymi, to było niemożliwe.

autor: EB, data nadania: 2010-12-22 17:51:04, suma postów tego autora: 856

EB,

owszem, mam jeszcze kilka ciekawych przypadków rodzinnych w zanadrzu na okoliczność wspominków o rzekomo cudownym PRL-u. Myślę, że każdy mój rówieśnik ma ich podobną ilość.

Nie wiecie, skąd się biorą dobre wysuszone deski? No to wam powiem: niezależnie od ustroju biorą się ze starannej i przemyślanej pracy. Kupuje się drewno, należy je dokładnie okorować, wyczyścić, czasem oheblować, a następnie sezonować ilość czasu stosowną do gatunku, później suszyć w ogrzewanym pomieszczeniu. A przed wykonaniem produktu jeszcze solidnie, kilka razy, zagruntować dobrej jakości lakierem. I później można zrobić okno na 30-40 lat. Tyle że w ponoć cudownym PRL-u, przynajmniej we wspomnianej fabryce, na takie "detale" nie było czasu, ochoty i pomyślunku. Te "tanie produkty" dla klasy robotniczej zakład ludowego państwa robił z drewna wilgotnego, nierzadko zagrzybionego, niesezonowanego, obrabianego niedbale, a malowanego niestarannie. I owszem, klasa robotnicza miała od państwa tanie okna - tyle że po kilku latach zaczynały się rozsypywać, więc klasa robotnicza najpierw marzła i uszczelniała szmatami i watą, a wkrótce i tak musiała sobie już całkiem sama kupić okna solidne, choć może nie tak tanie. To ma być socjalizm? Dziękuję, nie skorzystam.

O tym, że obecny system nie jest doskonały, że funkcjonuje w nim cała masa tandety, oszustw, marnotrawstwa i bzdur - nie musicie mnie przekonywać. Nie o tym rozmawiamy. Rozmawiamy o tym, że PRL-owscy nostalgicy idealizują ówczesne realia i przekonują, jakoby były wspaniałe. A wtórują im, pożal się boże, "lewicowi" konserwatyści, którzy en bloc odrzucają nie systemy ustrojowe, nie realia ekonomiczne, lecz... technologie produkcji i nowe materiały. To nie jest debata, to jest jałowe marudzenie.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-22 18:18:13, suma postów tego autora: 3848

BB?

I to miałby byc ten przysłowiowy absurd? "a już przysłowiowym jest przytaczanie, że Centralna Komisja Planowania zajmowała się planowaniem liczby kiszonych ogórków" A cóż to za absurd? Normalnie antycypowali normy europejskie.
Przecież Unia Europejska zajmuje się dokładnie tym samym. Tylko, że poza liczbą określa kolor ogórka, jego średnicę, powonienie, ilość guzków na skórce i dopuszczalny łuk jego zakrzywienia.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-22 18:26:40, suma postów tego autora: 6205

Wielu

dyskutantów widzi jedynie dychotomię:
albo bat`ka albo neoliberalizm i Amerykanie.
A program Lecha Kaczyńskiego? Czyli sojusz krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Wcale nie opierałby się on na neoliberalizmie, z którym Lech Kaczyński walczył przecież u siebie.

autor: ABCD, data nadania: 2010-12-22 18:42:38, suma postów tego autora: 20871

SORRY, DURANGO

kiedy już sobie pogadaliśmy o technologii produktów drewnianych, to zauważ łaskawie, że znali ją także i producenci państwowi. Tylko dlaczego jej nie stosowali? Przecież mieli monopol na produkcję i mogli pozwolić drewnu leżakować przez cały wymagany okres. Bo tak strasznie się bali gniewu ludu? Bo robili na tym drewnie jakieś straszne kokosy? Ciepło. Ktoś na tymże drewnie, czyli na sprzedawaniu go na lewo Twojemu dziadkowi, zdrowo zarabiał. A to już problem ekonomiczny i polityczny, a nie tylko "technologia drewna", jak usiłujesz tu wmówić.
Czy Twój dziadek mógł sobie pozwolić na to, aby to drewno sezonowało u niego? To jest kupa kasy zamrożona na dłuższy czas. Musiał więc mieć też inne przychody, żeby sobie na to pozwolić.
Więc, wybacz, ale PRL to była chora symbioza "przedsiębiorczości" z biurokracją, która potrzebowała prywatnej inicjatywy, aby móc się bogacić na styku państwowego z prywatnym. Ten kierunek nie zaczął się wraz z transformacją, ani nawet z PRL, był od początku rakiem biurokratyzmu. Biurokracja bowiem była dysponentem własności państwowej, ale nie jej właścicielem nominalnym. Dlatego potrzebowała "prywaciarza". Ujawniło się to w całej okazałości w latach 80-tych i 90-tych.
Nie mamy więc szczególnego sentymentu do PRL, ale stajemy po stronie tych, którzy w PRL cierpieli niedostatek i wyrzeczenia w imię sprawiedliwszego ustroju, ale nie tych, którzy na dewiacjach PRL żerowali. Co więcej, drobni prywaciarze, rzemieślnicy, nigdy już potem nie przeżyli takiej prosperity. Raczej się skończyli, zbankrutowali w wyniku konkurencji wielkich wytwórców, często zagranicznych.
Nie mamy też złudzeń, co do reżymu Łukaszenki - zresztą inni "obrońcy satrapy" też ich nie mają, uprawiasz demagogię - ale nie można rozpatrywać konkretnohistorycznego procesu w kategoriach ponadhistorycznych, abstrahując od doświadczeń innych państw transformujących się. System Łukaszenki i tak się zmienia pod wpływem nacisków Zachodu, Unii Europejskiej, Polski, a nawet Rosji. Nie widzimy żadnego powodu, aby udawać, że nie wiemy, dokąd zmierzają te zmiany. Jeżeli za całe polityczne myślenie kogoś rajcują kolorowe katalogi i to jest jedynym i wystarczającym argumentem na wyższość kapitalizmu, to trudno się dziwić miernocie tzw. radykalnej lewicy w naszym kraju.

autor: EB, data nadania: 2010-12-22 19:36:26, suma postów tego autora: 856

Komentarz "Krytyki Politycznej"

http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/PieniazekOstatnidyktatorwciazmocny/menuid-1.html

Dość wyważony i rozsądny.

autor: Mandark, data nadania: 2010-12-22 20:14:16, suma postów tego autora: 731

towary w PRL-u

były generalnie bardziej trwałe niż dzisiaj, wynikało to z samej zasady tak zwanej gospodarki niedoboru - nie opłacało się SPECJALNIE robić rzeczy złych, które by się szybko psuły - dowodów na to jest całkiem sporo; od pralki Frani zaczynając, poprzez ubrania z dawnego Bytomia, Mody Polskiej, Vistuli czy Próchnika, dywany ze 100% wełny z Kowar, tkaniny z Bielska, naczynia z Włocławka, emalie z Olkusza, niezłą elektronikę od Kasprzaka,lekarstwa z Polfy, kosmetyki i proszki z polleny, zioła z Herbapolu, a na wędlinach i wielu wielu innych kończąc. Niemcy i to zachodni przyjeżdżali tu i kupowali nie tylko dlatego, że tanio, ale że takich dobrych rzeczy było tam coraz mniej już w latach 70-tych.
Jeżeli były także rzeczy tandetne to wynikało to przede wszystkim z tego, że nasza gospodarka była biedna,średni poziom cywilizacyjny niski, a ludzi w PRL-u przybywało, tak, że w ciągu analogicznych do 3 RP 20 lat można to liczyć na jakieś 7 milionów, (można sobie wyobrazić co by się działo gdyby zamiast emigracji do Irlandii i innych krajów, taka armia pojawiła się w 3 RP) oprócz tego trzeba było budować czołgi, żeby odstraszyć wyzwolicieli, i starano się żeby okna mieli wszyscy, bo w przeciwieństwie do czasów dzisiejszych władza czuła się za to odpowiedzialna, a system sprawiał, że jak kiełbasa była za droga to władzę można było stracić. Z drugiej strony niski poziom cywilizacyjny, zbyt wielka pobłażliwość dla brakoróbstwa mogła sprawić, że w okolicach Włoszczowej było dużo kawałów o oknach i to gorzkich (może jakiś przykład, pośmiejemy się), ale dawano jak widać pożyć drobnym prywatnym przedsiębiorcom i jacyś ludzie mieli pieniądze żeby te zamówienia na dwa lata naprzód składać. Były też tandetne mieszkania z wielkiej płyty, które jednak dzisiaj cieszą się na rynku coraz większym powodzeniem - bo to jedyne na jakie Polaków stać DZISIAJ, no i jednak się nie składają jak prorokowali niektórzy.
Inaczej było w 2 RP, gdzie rzeczywiście robiono zawsze rzeczy najlepszej jakości, ale stać na nie było tylko nielicznych, a reszta mieszkała w suterynach. Moje ekologiczne serce jest za tym, ale społecznie było to niesprawiedliwe.
Natomiast jakość pracy, trwałość produktów zaczynała się psuć już w latach 60 tych na całym Zachodzie, mój ojciec - inżynier z powołania bardzo nad tym bolał i to gdzie... w Szwajcarii.
A propos tego stowarzyszenia o którym wspomina Sierp to już dawno temu oglądałem też taki bodaj angielski film o kłopotach wynalazcy materiału, który się nie niszczył i nie brudził, - dopóki wynalazca walczył z wielkim biznesem to jakoś się psychicznie trzymał, ale jak zobaczył jak przeklina go jakaś biedna praczka wtedy spasował.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-22 20:31:14, suma postów tego autora: 1774

"Troska sąsiadów"

Wymiana okien nie tylko wynikała z ich stanu (choć również), ale przede wszystkim z "pewnej mody na plastikowe okna", z pewnej presji sąsiadów, tego jak "nas ocenią", czy "pokażą na nasze okna palcem". Pamiętam jak to wyglądało w bloku, którym mieszkam. Wszyscy zaczęli wymieniać okna, gdyż "tak wypadało robić", należało się dostosować, by nie być wyśmianym, uznanym za "bidoka". Bo przecież "bidokami" się pogardza. To samo tyczyło się wykupowaniem mieszkań na własność - niektórzy sąsiedzi wręcz straszyli "opornych", ze jeśli nie wykupią lokalu mieszkalnego, to czego ich "wypad stąd" czyli eksmisja na bruk. Od taka to "troska sąsiadów", "sąsiedzka solidarność" w III RP...

sierpie,
no właśnie, dobrze, ze przywołałeś tą sprawę. PRL dzisiaj próbuje być kojarzony jedynie z absurdami, a należy przypomnieć, że nie wszystkie absurdy wynikały ze "złej woli władz", jak próbuje to przedstawić Durango, ale również z pewnej świadomości społecznej większości społeczeństwa, które również i wtedy głównie było przywiązane do prywaty, własnego "warsztaciku". To też pokazuje, jak ten "szaleńcy", "komuszy" PRL zwalczał "za wszelką cenę własność prywatną". Mógłbym sam przytoczyć przemyślenia rodzinne, świadczące o tym, ze zakłady pracy były w zasadzie rozkradane, liczne stołówki w zakładach pracy rozgrabiane, tylko dlatego, "bo komuś tak się podobało". Wynikało to, co tu dużej mówić, z chamstwa i braku kultury, poszanowania tej nawet upaństwowionej własności, bo przecież ona była "niczyja". Być może Durango ma jakimś kompleks "polskiego chama", skoro już go w tej dyskusji przywołał. Niedawno znajomy mi opowiadał jak jego pewien wujek, kiedyś stoczniowiec, protestował przeciwko "komunie" dlatego, bo dla niego to byli "ruscy". Stoczniowcem został praktycznie zaraz po ukończeniu szkoły zawodowej. Opowiadał mi też jak wielu robotników z miasta w którym się urodził było na swój sposób bardzo związanymi z terenami wiejskimi, właśnie takim myśleniem w kategorii "tylko mojego" "mojego pola", braku szacunku dla form własności uspołecznionej czy upaństwowionej. Dzisiaj większość z tych robotników niczym w zasadzie już nie dysponuje, nawet drobnymi warsztatami, które przysługiwały im w PRL-u. Nastąpił ich całkowity upadek.
PRL nie należy traktować "ulgowo", aczkolwiek przesadą jest jakoby kraj ten nie przyniósł ludziom awansu cywilizacyjnego i społecznego. Postawił po prostu ludzi na nogi. Problemy tego kraju wynikały z ogólnego zacofania Polski, już przedwojennego, gdzie ponad 70% społeczeństwa mieszkało na wsi, w tym bardzo duża jego część była stale bezrobotna. W dodatku większość tego społeczeństwa była zacofana i po prostu ciemna. Sam słyszałem od babki, jak ludzie przed wojną całowali ręce swoich panów, klękali na widok księży i również starali się ich całować. Podobno ludzie wręcz bali się tego nie zrobić. Lekceważenie takich stosunków, relacji panujących na ziemiach polskich przed II wojną światową niestety bierze się stąd, że za wszystkie ułomności dzisiejszej rzeczywistości czy nawet w PRL-u próbuje się obwinić "komuszą swołocz", "komunistyczny system". Nie wszystko jednak jest jednak tak jednoznaczne, jak chciałaby tego prawica czy IPN, czy piszący nawet tutaj antykomuniści.
Znalazłem bardzo interesujący komentarz w internecie małżeństwa mieszkającego na jednym z kieleckich osiedli, które w wyniku restauracji kapitalizmu, restrukturyzacji przemysłu po prostu zostało zdewastowane: "Na PRL nie narzekają także mieszkańcy kieleckich Herbów. - Było super! - mówi Andrzej, wieloletni pracownik Państwowych Zakładów Zbożowych. Z żoną Halinką na początku lat 80. dostali na Herbach mieszkanie - całe 58 metrów. - Jako nieliczni mieliśmy w domu własny telefon, po godzinie 15 przełączany z biura. I wejście do bloku zamykane na klucz. A przed blokiem w każde Boże Narodzenie stawała udekorowana lampkami choinka. Trawniki były regularnie koszone, ławeczki malowane. Dyrektor zakładów zbożowych był porządny, sztab ludzi do sprzątania wysyłał.

- Herby to była cywilizacja... - przekonuje Andrzej. - I, cholera, komuna upadła."

To byłoby na razie na tyle...

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-22 19:37:38, suma postów tego autora: 1212

EB,

mój dziadek nie kupował drewna ukradzionego z państwowego zakładu. Dziadek nie był prywatnym rzemieślnikiem, bo takich to na serio w PRL-u nie było, a w każdym razie nie w roku 1954, kiedy otworzył warsztat - każdy rzemieślnik był wówczas przymusowo zrzeszony w cechu rzemieślniczym, a dodatkowo, jeśli chciał mieć dostęp do surowców i półproduktow, był zrzeszony w spółdzielni rzemieślniczej, stanowiąc formalnie jej filię. I to właśnie kanałami tejże spółdzielni otrzymywał przydziałowe drewno, w ilości ustalonej przez urzędnika - drewno tej samej jakości, jakie trafiało do zakładów państwowych. Tyle że o ile mój dziadek był zainteresowany wyprodukowaniem z tegoż drewna wyrobu solidnego i trwałego, o tyle państwowy zakład był w ramach PRL-owskiej gospodarki zainteresowany wyprodukowaniem z niego ochłapów, którymi klasie robotniczej próbowano zatkać buzię tanim kosztem. "Tanie okna" dla klasy robotniczej były robione byle jak dlatego, że PRL miał ową klasę w d... - dawał jej tylko tyle, ile musiał, żeby uchronić się przed gniewem i pozbawieniem władzy.

Nostalgiczne bajeczki o solidności PRL-owskiego przemysłu, a zwłaszcza o tym, jak to on pracował ile sił dla dobra całego społeczeństwa, to tandetna sentymentalna opowiastka spod znaku tęsknot za "starymi dobrymi czasami". Wy akurat na tę bajkę się nie nabieracie, ale mamy tu pod dostatkiem jej adeptów. I tak samo jest z Białorusią - Łukaszenka i jego ekipa dbają o siebie i dlatego tłuką pałami i izolują się od świata, nie z powodu jakiejś troski o białoruskie społeczeństwo.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-22 21:06:02, suma postów tego autora: 3848

do tego

"Problemy tego kraju wynikały z ogólnego zacofania Polski, już przedwojennego, gdzie ponad 70% społeczeństwa mieszkało na wsi, w tym bardzo duża jego część była stale bezrobotna" dodaj jeszcze, że na skutek działań wojennych też chyba w właśnie w 70% zrujnowany był polski przemysł. Komuna zaczynała niemal od zera w zacofanym rolniczym kraju a na dodatek kompletnie zrujnowanym. Zrobiono bardzo dużo i zaprzeczanie temu wynika tylko z tępej nienawiści do tamtego systemu.
To nie jest obrona PRL - to stawianie tamy ordynarnym kłamstwom. Obrona prawdy.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-22 21:26:13, suma postów tego autora: 6205

ciekawe kto te okna

robił - może wykonawcy "mieli w dupie" samych siebie? może nie byli w stanie skojarzyć, że dobra robota się na długą metę opłaca wszystkim.
Oczywiście, osoby skore do dostrzegania wszędzie teorii spiskowych mogą wierzyć, że to wynikało z pogardy dla klasy robotniczej: czyli sekretarz mówił róbcie byle jak, bo gardzimy klasą robotniczą.
Nie, mówił róbcie dużo i szybko bo przybyło nam w tym roku kilkaset tysięcy młodych małżeństw, kilkaset tysięcy nowych mieszkań, muszą gdzieś mieszkać, potem się to poprawi.
I tak się stało, mieszkania stoją, a okna się wymienia, problem w tym, że na coś znacznie gorszego, czego składowanie i utylizacja będzie kiedyś ogromnym problemem, nie tylko estetycznym.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-22 21:41:54, suma postów tego autora: 1774

Sierpie,

nie chciałbym cię zmartwić, ale przed wojną 90% krajów świata było krajami głównie rolniczymi. W Europie np. Finlandia czy Grecja były równie zapyziałe jak Polska, a może i ciut bardziej. Mówisz że zniszczenia wojenne? Racja, ale np. państwa Azji Południowo-Wschodniej powstały w analogicznym okresie w sensie materialnej substancji nie ze zniszczeń, lecz niemalże z lepianek. W 1989 r. byliśmy za nimi mocno w tyle. Więc te "osiągnięcia" PRL po jego 45 latach nie są niczym wyjątkowym, a wręcz na miejscu apologetów reżimu raczej bym się zawstydził, że jakiś peryferyjny malutki kraik jak Finlandia zdeklasował 40-milionowy naród w środku Europy, mający wiele surowców i tranzytowe położenie.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-22 21:58:29, suma postów tego autora: 3848

Teorie spiskowe

są dla ludzi wierzących w "chemitrails", "syjonistów" i co tam jeszcze. Natomiast ja nie wierzę w teorie spiskowe, za to wiem, że władza pozbawiona realnej kontroli to władza, która się degeneruje - zarówno władza państwowa, jak i regionalna, jak i ta na szczeblu zakładu. A to skutkuje złymi rządami i złymi produktami. Zwłaszcza gdy obywatelowi czy konsumentowi można przylać pałą, gdy grymasi.

Dlatego też pełna micha plus "mężowie stanu" plus pała policyjna to nie jest lewica, lecz szybko przemijający, szybko znienawidzony niewydolny zamordyzm. Lewica to jest pełna micha plus jak najszersza demokracja plus swobody obywatelskie.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-22 22:06:35, suma postów tego autora: 3848

meh...

Okraska specjalistą od Finlandii - uracz mnie swoją wiedzą nt. tego "małego perferyjnego kraiku".
Give me more bullshit.

autor: bullshit.detector, data nadania: 2010-12-22 22:14:42, suma postów tego autora: 213

najlepiej jak władzę kontrolują te no

niezależne media.
A syjonistów to już w ogóle nie ma? czy może "wyjechali do Syjamu"?
Jaka jest obowiązująca wykładnia politpoprawnej opozycji?

autor: kontras, data nadania: 2010-12-22 22:21:04, suma postów tego autora: 1774

"niewydolny zamordyzm"

nie przemija zbyt szybko.
W znanej nam historii zdarzają się co prawda epizody czy wysepki demokratyczne,(nie mylić ze współczesnymi USA czy Izraelem) ale silna władza, pałka i pełna micha rządziły na przestrzeni znanych mniej więcej 5 tysięcy lat znacznie dłużej.
Oczywiście pełna micha nie zawsze i nie dla wszystkich - tym większa więc chwała Wiesławowi i innym uczciwym socjalpatriotom, że przynajmniej próbowali, choć z Polakami to naprawdę trzeba mieć cierpliwość.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-22 22:28:54, suma postów tego autora: 1774

zgoda

"Natomiast ja nie wierzę w teorie spiskowe, za to wiem, że władza pozbawiona realnej kontroli to władza, która się degeneruje"
absolutnie się z tym zgadzam, ale chyba nie chcesz powiedzieć, że pod tym wzgledem jest teraz inaczej?
Muszę Cie też zmartwić. To właśnie w PRL w 70 czy 80 roku, kontrola społeczna, prwdziwa społeczna kontrola, pozbawiła władzę władzy. W III RP jeszcze się taki wypadek nie zdarzył i raczej nie zdarzy chyba, że na zakończenie istnienia tego dziwoląga.
To, że władze sie zmieniają co kadencje, bo my je rzekomo odwołujemy jest wpisane w to oszustwo demokracji. Cyrk się nie zmienia i małpy tez nie. Przez 4 lata tylko część małp idzie od przechowalni (nadal z dietami i innymi apanazami) na rady nadzorcze banków itd., by za cztery lata zamienić się z rolami małp, które Tobie wydaje się, że skontrolowałeś i pozbawiłeś władzy.
W PRL jak po buncie społecznym ktoś stracił władzę nigdy już nawet w jej okolice nie wracał. Teraz trwa karuzela. Był Tusk, jest Cimoszewicz. Potem hop siup zmiana dup i był Cimoszewicz i jest Tusk i tak w kółko. Jeden drugiemu gra na nosie i sie śmieje! Teraz ty masz karencje. Ale krzywdy mu nie zrobi, bo za 4 lata znów trzeba się zmienić, by ludziom wydawało się, ze coś kontrolują, i wtedy ja będę miał karencje, a tamten też mi nic nie zrobi.
Ty mówisz poważnie, że wierzysz, że coś kontrolujesz? Że masz na cokolwiek wpływ? No przecież dorosłym człowiekiem jesteś. Rozejrzyj się!

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-22 22:30:03, suma postów tego autora: 6205

"niezła elektronika z kasprzaka"

cóż wystarczyło przejść się do Pewexu, aby mit kasprzakowskiej elektroniki padł na ryja, hehe

autor: dr(e)s, data nadania: 2010-12-22 22:47:17, suma postów tego autora: 1539

Dziękuję :)

Pisząc ten news nie sądziłem, że stanie się pretekstem do tak ciekawej, pełnej pasji i niewyczerpanej dyskusji. Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom.

Sam mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o Łukaszenkę. Jestem przeciwnikiem autorytarnych rządów, ale jednocześnie nie mam wątpliwości, że alternatywą dla reżimu ograniczającego wolność słowa są bezwzględne neoliberalne porządki, które jeszcze bardziej zubożą i zmarginalizują sporą część społeczeństwa Białorusi.

Jednego jestem pewien. Gdziekolwiek zostałby przypuszczony szturm na siedzibę władz państwa, to spotkałby się on z jego zdecydowaną reakcją. Myślę, że w USA liczba rannych i aresztowanych w analogicznej sytuacji nie byłaby wcale mniejsza. Dlatego histeria zachodnich liberałów (także R. Sikorskiego) wydaje mi się pełna hipokryzji. Każdy ustrój przegania przeciwników pałkami. Kapitalizm nie jest tu lepszy niż komunizm, jakkolwiek byśmy oceniali każdy z tych systemów.

Życzę wszystkim uczestnikom forum dyskusyjnego Lewica.pl spokojnych Świąt w gronie osób, które lubią i z którymi chcą spędzać czas. A w nadchodzącym roku - pasji w zgłębianiu skomplikowanych problemów politycznych, otwartości na nowe informacje i cierpliwości w analizowaniu poglądów innych niż Wasze własne. Prawda nigdy nie jest czarno-biała. Ta jej kolorowość czyni ją właśnie tak wartą poświęcania czasu.

Wszystkiego najlepszego!

autor: Jarosław Klebaniuk, data nadania: 2010-12-22 22:52:22, suma postów tego autora: 436

Wiem, ze się czepiam

ale te kolorowe katalogi z samochodami nadal mi chodzą po głowie ;-)
Nigdy tego nie zbierałem i nie wiem o co z tym chodzi. Zbierałem znaczki, monety, opakowania po czekoladach i... bibułki, w które były zawijane pomarańcze. To nawet jeszcze mam, kilkaset bibułek z nadrukami z całego świata. Spora kolekcja. Ale bynajmniej nie przysyłał mi nikt tego z Zachodu, tylko matka kupowała je w warzywniczym.
Ale czepiając się juz tych katalogów, które Stańczykowski zbierał. I puszek też. Rozumiem, ze dzieci to zbierały. Dzieci zbierają rózne rzeczy. Cóż, dzieci!
Dla odmiany w kolorowej RP ja bardzo często widuję zbieraczy bardzo kolorowych puszek, które kolekcjonerzy wyciągają ze śmietników. I co interesujace, nie zbierają ich już dzieci, ale to hobby przejeli od nich dorośli!
A co do katalogów. Ostatnio w bloku przy skrzynce pocztowej miałem krótką rozmowę z pewnym emerytem. Wyciągałem coś ze skrzynki, on podszedł, przeprosił, że przeszkadza, ale chiał wiedzieć, czy mam u siebie ostatni katalog Tesco czy jakiegoś innego marketu, bo ten co on miał w skrzynce, żona przez pomyłkę wyrzuciła wraz z gazetami. Był bardzo zmartwiony, bo tam były informacje o jakiejś promocji.... Powiedziałem mu, że przykro mi, ale ja od razu wyrzucam te katalogi do śmieci.
Teraz sobie to przypomniałem i tak sobie myslę, czy to zbieranie tych katalogów też przeszło z dzieci na emerytów w III RP?
Dziecinniejemy.... czy co?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-22 22:55:06, suma postów tego autora: 6205

a wlaśnie i była jeszcze Unitra,

do dzisiaj mam świetny adapter na płyty analogowe z lat 1980-tych.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-22 23:02:29, suma postów tego autora: 1774

SiM : on wszystko

kontroluje i wszystko
wie.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-22 23:04:23, suma postów tego autora: 1774

Sierp,

czy wy jesteście jakoś zaprogramowani, że na każde krytyczne słowo o PRL odpowiadacie "a teraz to co jest?"? A czy ja się gdzieś zachwycam tym, co teraz jest? Nie, to wy jedyne co tu prezentujecie, to zastępowanie obecnej dżumy dawną cholerą, idealizowaną w dziecinny sposób. Już chyba 100 postów w górę Maciej Stańczykowski napisał słusznie, że wybór między PRL/Białorusią a USA/neoliberalizmem ani nie jest mądry, ani nie obejmuje wszystkich dostępnych, a tym bardziej możliwych (bo lewica to nie reakcyjne wzdychanie za tym, co było, lecz także odwaga pomyślenia czegoś, czego jeszcze nie było) opcji, a wy ciągle w kółko "a teraz to co jest, a teraz to co jest, a teraz to co jest?".

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-22 23:09:05, suma postów tego autora: 3848

Politpoprawna opozycja?

Nie mogę powiedzieć, jaka jest obecna nasza linia, bo dopiero jutro muszę się odmeldować u Sorosa, a później u Michnika. Dostanę karteczki z wytycznymi - to napiszę. Będziesz wtedy mógł odważnie walczyć z politpoprawnym systemem za pomocą anonimowych komentarzy tutaj.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-22 23:20:40, suma postów tego autora: 3848

bulbulbulshit.detector,

za krótki jesteś, żebym cię na wezwania czymkolwiek raczył. Chyba że w realu krótką pogawędką, jeśli sobie życzysz.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-22 23:24:46, suma postów tego autora: 3848

SiM: to się nazywa

zasada dwóch rąk: możesz wybierać lewa czy prawa, ale obie są moje.
To nie cykliści ją wymyślili.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-22 23:25:22, suma postów tego autora: 1774

Dokładnie sierpie

Zapomniałem napisać o tych zniszczeniach wojennych, dobrze, że o nich przypomniałeś, tym bardziej, że stosunkowo szybko z tych gruzów społeczeństwo się podniosło i zaczęło z mniejszym lub większym powodzeniem PRL budować, nie korzystając z "pomocy krajów zachodnich".
Zastanawiające, ze dla Durango wzorem okazują się być kraje Azji Południowo-Wschodniej, gdzie władzę sprawowali często krwawi watażkowie (o wiele bardziej krwawi niż Łukaszenka czy Jaruzelski, choćby Suharto) albo demokratyczni poplecznicy interesów geopolitycznych Stanów Zjednoczonych, którym była udzielana pomoc polityczno-gospodarcza i militarna.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-22 23:54:26, suma postów tego autora: 1212

Nie żartujcie

Także uważam że dobry system polityczny to taki w którym rządzący podlegają kontroli i każdy może zabrac głos w debacie publicznej

Ale wątpię, ludzie w Polsce czują się w większym stopniu ,,upodmiotowieni'' politycznie, niż za czasów PRL

autor: Postsocjalista, data nadania: 2010-12-22 23:59:13, suma postów tego autora: 1953

Durango

PRL to problem, tak mi się wydaje. Duży problem dla lewicy. Ta socjaldemokratyczna, nie rózniąca sie wiele od liberałów zerwała z nim niemal wszystkie związki. Pozostały jeszcze tylko personalne od generała poczynając. Tzw. socjaldemokracja (jak mnie juz to wkurza, wszystko tu jest tak zwane?) zerwała zwłaszcza związki z tym co w PRL było postępowe.
A cóż to za lewica bez żadnej historii? Bez żadnych bohaterów? A my nie ma my innej historii najnowszej niż historia PRL. Co? Do do Arciszewskiego mamy się odwoływać?
Lewica nie istnieje też chyba po częsci dlatego, że zerwana została jej ciągłość historyczna. Że na to pozwoliła, w milczeniu przygladając się potepianiu wszystkich zbrodni PRL, łącznie z tymi największymi czyli brakiem bezdomnych, głodnych dzieci i bezrobotnych.
Lewica potrzebuje tej historii, tego co w niej było dobre. Lewica potrzebuje uczciwych analiz i ocen.
Przecież my tu nie popieramy tego co w PRL było złe?
Masz rację, że bywa tak jak mówisz, że mówimy "a teraz to jak jest?". To nie jest zbyt mocny argument, ale jakiś tam jest. Druga strona robi dokładnie to samo mówiąc " a kiedyś to jak było? Nawet telefonów komórkowych nie mieliśmy!" Bierze się też to z tego, że na kraj, w którym się wychowaliśmy, któremu poświęcaliśmy uczciwie nasze siły i zdolności, w którym mieliśmy bezpieczne dzieciństwo i młodość, niemal wszyscy teraz plują. Popatrz na to w ten sposób, że trzeba mieć odwagę mówić prawdę, gdy inni tej prawdy nie chcą i plują na ciebie. Mówiąc językiem BB wyrażamy tu co najwyżej "krytyczne poparcie".
Żyłem uczciwie w tamtym systemie, pracowałem nie kradłem, PRL dał mi wykształcenie i bezpieczne dzieciństwo. Dlaczego Ciebie tak to denerwuje, że na jednym z nielicznych portali są ludzie, którzy uważają że inni nie mają prawa pluć na naszą przeszłość? No dlaczego? Czy ja Cię zniewalałem? Przecież wszędzie plują jak Ty, a nas i tak nie słychać.
Przyznając, że PRL to czarna dziura, musielibyśmy odwołać sie już chyba tylko do Waryńskiego. Bardzo fajny, miły idealistyczny młody człowiek. Problem z nim tylko taki, że żył już sporo ponad 100 lat temu i nie bardzo przystaje do naszych czasów.
Jeśli lewica nie odkłamie PRL to sie nie odrodzi. Przyjęcie bezkrytycznie za prawdę tego jak prawica zdemonizowała PRL jako kraj bez kolorowych katalogów i kolorowych puszek powoduje, że każda lewicowa idea spotyka się z łatwym odporem - "to już było, ocet na półkach i kołchozy". Jesli lewica tego nie zrozumie to się nie odrodzi.
A może dlatego chciałbyś nam to zabrać, bo też to rozumiesz, ale wolałbyś by lewica sie nie odrodziła?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-23 01:56:42, suma postów tego autora: 6205

z Sorosem, Michnikiem?

no nie, hierarchia to obowiązuje wszędzie, nawet w spółdzielni.
Odwaga pisania źle o PRL jeszcze prawa do takich kontaktów nie daje.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-23 07:58:59, suma postów tego autora: 1774

Było tak...

Wiedzieli, że Łukaszenka wygra. Zaplanowali więc obalić go manifestacją. Ale Łukaszenka wybił im to z głów palami. Stąd ten krzyk i to święte oburzenie. Bo jak to, kołkoźnik mógł wygrać, po prostu wyrolować salonowca? A jednak mógł. Okazuję się, że wygrał jak dwa razy dwa jest cztery! I jestem pewny, że będzie nadal wygrywał, bo dobrze służy swoim ludziom a nie międzynarodowemu kapitałowi.

autor: steff, data nadania: 2010-12-23 10:36:43, suma postów tego autora: 6626

A swoją drogą...

trzeba mieć dużo tupetu i prostackiej bezczelności, by wymagać od innych, by żyli na twój wzór i twoje podobieństwo. A przecież to bicie pięścią o europejski stół i ta pewność, że komisje wyborcze dokonały fałszerstw, jest niczym innym niż taką właśnie bezczelnością. Jednak nisko nasze t.zw. elity upadły. Nie potrafią jednak z klasą przegrywać! Niestety to się już odbija na jakości naszego życia. Gdyby nie to, to po prostu można by na to machnąć ręką.

autor: steff, data nadania: 2010-12-23 11:08:04, suma postów tego autora: 6626

wiedziałem...

Okraska - specjalista od Finlandii. Indochin również.
A wiedziałeś, że pingwiny w Antarktyce o wiele lepiej radziły sobie ze śniegiem niż PRL. Heh - a to ci malutka, peryferyjna Antarktyka.

Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku Full of Bullshit.

autor: bullshit.detector, data nadania: 2010-12-23 12:01:07, suma postów tego autora: 213

btw.

zapyziała finlandia (durango)
Finlandia chyba jednak aż tak "zapyziała" nie była. Protestancka religia, szwedzki język oraz blisko tysiącletni związek ze Szwecją, łączyły ten kraj z Zachodem. Przynależność do Rosji od pocz. XIX wieku miała wymiar jedynie polityczny, nie odcisnęła wielkiego piętna na rozwoju społecznym. Wbrew różnym naszym, zwykle prawicowym mędrkom sytuacja Finów i Polaków raczej nie nadaje się do poważnych porównań.

prospekty firm zachodnich (stanczyk)
Z moich obserwacji wynika, że takie rzeczy gromadzono głównie w środowiskach o silnie zmaterializowanej świadomości. Polska Ludowa oferowała aż zanadto różnego rodzaju wartościowego zbieractwa, np. znaczków pocztowych, albo w latach 80. ilustracji samoprzylepnych (o których tu już kiedyś rozmawialiśmy). Wolność od strachu o każdy następny dzień w połączeniu ze stosunkowo dużą ilością naprawdę wolnego czasu sprzyjał rozwojowi kolekcjonerstwa.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-23 13:13:02, suma postów tego autora: 5751

"środowiska o silnie zmaterializowanej świadomości"

wychodzi na to, że moja podstawówka, w której 90% chłopaków wymienialo się sprowadzanymi z zachod folderami i katalogami reprezentwała "pdejrzane środowsko" hehe

perełka lewbełkotu miesiąca za "kolekcjonowanie znaczków wynikające z braku strachu o nastepny dzień"

autor: dr(e)s, data nadania: 2010-12-23 13:55:06, suma postów tego autora: 1539

Czy zauważyliście

że choć jak tu wielu twierdzi system komunistyczny w Polsce był najłagodniejszą z dyktatur w demoludach. Najweselszy barak itd. To właśnie tu największa nienawiśc do przeszłości się zrodziła.
Żaden inny naród w Europie Wschodniej nie potępia tak swojej przeszłości, bezkrytycznie i w czambuł, tylko widzi negatywy i pozytywy. Tylko tu obowiązuje dyskurs w którym PRL był do dupy, ponieważ był do dupy.
Czesi nie wstydzą sie Czechosłowacji. Niemcy nie wstydzą sie NRD, Rosjanie Związku radzieckiego itd., tylko tu twierdzi się, ze 45 lat to była czarna dziura. Mam wrażenie, że ci co tak twierdzą najbardziej byliby zadowoleni gdyby po wojnie komuna nie podjęła odbudowy kraju ze zniszczeń, Polska nie rozwinęła się gospodarczo i społecznie (bo te zasługi do dziś kolą w oczy), bo byłaby przez to jeszcze bardziej mroczna. A, że kraj postawiła na nogi to tym bardziej jest winna, bo zrobiła to na złość zdrowej części narodu, która gdy inni odbudowywali kraj czekałą na Andersa na białym koniu?
Bo ja też powinienem zapewne jak Durango, zamiast pracować dla tego kraju, tak jak on knuć przeciw reżimowi i razem z jego dziadkiem stolarzem podpiłowywać nogi od stołów, by się komuna zawaliła?
Naprawdę jesteśmy nieciekawym narodem. Tu nic nigdy dobrego nie powstanie, chyba że przyjdzie z zewnątrz.
Zapytałbym teraz po 20 latach - co zrobiliście z tą wolnością? Ale po co?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-23 14:30:59, suma postów tego autora: 6205

Tak juz zupełnie szczerze ;-)

To życzyłbym sobie powrotu PRL... ale na jeden dzień tylko. Drugiego dnia bym go obalał, po to by z łatwością uspołecznić państwowy majątek. Bez żadnej rewolucji i przelewanej krwi z kapitalistami, których po prostu by nie było.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-23 14:44:26, suma postów tego autora: 6205

dres

to teraz 100% chopakow ma 100% bubli z westu, choc to sa de facto buble z chinskiego kraju rad:)

autor: dyzma_, data nadania: 2010-12-23 14:55:37, suma postów tego autora: 2960

chyba nie zrozumiałeś dres

Kolekcjonerstwo to forma samorealizacji. W PRL ludzie zajmowali się nim, gdyż mieli na to i środki, i czas. Dziś walcząc o przetrwanie przeważnie nie mogą sobie pozwolić na hobby. Kolekcjonerstwo znów stało się "elitarne", tj. dostępne tylko wybranym. Wtedy natomiast było masowe, prawie każdy coś tam zbierał. (Osobiście nie jestem specjalnym miłośnikiem zbieractwa, uważam że to w wielu przypadkach zawalanie kątów, ale rzecz przecież nie w tym).

--
W mojej klasie szkolnej tzw. zbieranie adresów zaszczepił kolega podwójnie drugoroczny. Dołączył do nas w klasie trzeciej a rocznikowo powinien już być w piątej. Pochodził z nami dwa lata, nie zdał po raz trzeci i odesłali go do pezetu. Po paru latach trafił do pudła za dość ciężkie sprawki (z tego co wiem jakiś gwałt zbiorowy). Nie, nie chcę sugerować, że kolorowe prospekty zbierał głównie margines społeczny, tak mi się tylko przypomniało.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-23 15:39:05, suma postów tego autora: 5751

SiM

Jedną z przyczyn jest zakorzeniona w polskim myśleniu iluzja tak zwanej wolności, która rozumiana jest jako prawo do robienia co się komu żywnie podoba, niedbania o nic poza własnym interesem, w praktyce leżenia przed TVN i żłopania jakiejś lury.
Z kolei nostalgia jest uczuciem szlachetnym, a szlachetności, umiejętności niuansowania, liryzmu uczuć to Polakom brakuje, tu wzorem pozostają Czesi.
Jest też polskie zadęcie i napuszenie, które nie pozwala przyznać się, że daliśmy się jako naród zrobić na szaro.
Swoje zrobiła też zdrada elit i oddanie mediów rodzimym i niemieckim typom spod ciemnej gwiazdy, podsycającym od 20 lat najniższe instynkty, oduczającym solidnego myślenia na rzecz emocjonalnego kiczu.
Ale z drugiej strony nie jest też tak źle, znam sporo osób, które patrzą na PRL w sposób inny niż dres czy durango, chyba to wyszło także w jakichś sondażach.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-23 15:46:27, suma postów tego autora: 1774

Steff

"A co przemawia za tym, żeby nie wierzyć Białoruskiej Komisji Wyborczej"

Wskazują na to dziwne przepisy wyborcze takie jak przedterminowe (5-dniowe) głosowanie czy niejasne reguły liczenia głosów. Nawet pro reżimowe sondaże robione przez jakąś ukraińską sondażownię dawały poparcie Łukaszence na poziomie 49%.
Zresztą skoro tak wszyscy kochają Baćkę to czemu sprawuje on autorytarne rządy ???

autor: nakama, data nadania: 2010-12-23 16:34:56, suma postów tego autora: 593

autorytet autorytarny

"Zresztą skoro tak wszyscy kochają Baćkę to czemu sprawuje on autorytarne rządy ???"

Bo przestaliby go kochać,
a i jego miłość jako uczucie dojrzałe musi być odpowiedzialna i nie może dopuścić by taki lokalny TVN czy GW zaczęli robić wodę z mózgu ludziom którzy mu zawierzyli. To jest ciężkie brzemię, które spoczywa na barkach Baćki, (inni wolą udawać demokratów i niczym nie ryzykować - jak Tusk z Grabarczykiem, i co najwyżej zmieniać się co 4 lata)a Łukaszenka ryzykuje wiele, ale taka właśnie jest miłość.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-23 17:26:05, suma postów tego autora: 1774

bury

ja widzę jednak zasadniczą różnicę w tym kolekcjonowaniu. Dziś też się kolekcjonuje. jakieś stworki rodem z kreskówki co je można znaleźć w czipsach się kolekcjonuje. Jakiś pokemony się kolekcjonuje czy kolekcjonowało nie jestem na bieżąco. Ja sądzę, że dzieci w wieku szkolnym teraz i wtedy mają podobną ilość wolnego czasu. Może nawet mają go więcej bo co by o tym systemie słusznie minionym nie mówić zapewniał ogólnodostępne zajęcia pozaszkolne jak SKS czy kluby osiedlowe.

Sęk w tym, że my kolekcjonowaliśmy śmieci. Bury zwykłe śmieci które służyły nam jako substytut zabawek jak w przypadku kapsli bądź jako ozdoba pokoju w formie kolekcji jak w przypadku puszek. Nie wiem jak ty ale ja patrząc dziś na puszke Carslberga czasami nie moge uwierzyć, że to coś co wyrzucam do smieci kiedyś sprzedałem za równowartość wejścia do kina.

Nie o samo kolekcjonowanie zresztą chodzi. Sierp nie zrozumiał bo niestety polemizuje sam ze sobą w mądrości przekonaniu. Chodzi o bezradność tamtego systemu, który oferował społeczeństwu życie ze ścisle określoną perspektywą. Pełną miche ale w gatunku sceny z misia w barze mlecznym. Dostałeś mieszkanie z którego się cieszyłeś jak dziecko ale to nie było wymarzone mieszkanie ale te które ci dano. dostałeś pracę i płacili w terminie ale za to co płacili szansy zostać bogaczem nie miałeś. Dostałeś urlop i skierowanie na wczasy ale musiałeś jechać tam gdzie zakład miał ośrodek wczasowy a jak się nie pododba to płać sobie sam itd itd.

Jednym słowem ten ustrój wyznaczał ścisłe ramy w których mogłeś się poruszać była granica dolna ale była też górna. A ludzie zwłaszcza najedzeni mają tendencje do posiadania ambicji. To co oferował im pewex czy zgniły kapitalistyczny zachód to rzeczy których wielu nie mogło kupić z braku funduszy ale to co oferował im PRL zdecydowana większośc nie chciała kupić. I kiedy tylko skończył się PRL to nagle okazało się jakim to wszystko było śmieciem. Wszystko poszło na śmietnik. Pralki TV samochody meble ubrania wszystko to były jak te puszki.

Niestety w ramach dekompozycji sprawiedliwego rozwoju wybraliśmy drogę w której duża część społeczeństwa została wykluczona z życia kupowania mieszkania i całej sfery konsumpcyjnej. Tym samym śmieci stały się całkiem miłym wspomnieniem bo zyskały jedną zalete. W odróżnieniu od tych obiecywanych tamte były.

Można z tego wyciągnąć wniosek jak sierp, że skoro były to znaczy, że było lepiej bo były. A można z tego wyciągnąc wniosek, że śmieci to nadal śmieci nawet jak są i lepiej jest domagać się dostępu do nie śmieci zamiast cieszyć się badziewiem.

Ja się nawet wielbicielom autorytarnego bolszewizmu nie dziwię. Tak długo prawica wrzucała ich do jednego kotła z ZSRR i PZPR, że wreszcie uwierzyli. Rządzą nami naprzemian dwie partie prawicowe i faktycznie żadnego państwa socjalnego na horyznocie nie widać. Ale to wcale nie zmienia faktu, że sierp próbując nadać Łukaszence jakąs wartość maskuje tylko swoją bezradność. On chcę widzieć w tym pałowaniu przyszłość ale tej przyszłosci nie ma. W tym histerycznym poszukiwaniu prawdziwego modelu wielbiciele łukaszenki nie chcą nawet dostrzec jego prywatyzacji, jego korupcji. Rosnącego rozwarstwienia na Białorusi. Tego, że właśnie ten Łukaszenko wpuszcza tam coraz więcej kapitału rosyjskiego chińskiego. Werbalnie bełkocząc o obronie przed zachodem.

Tego samego chińskiego który każe zapierdalać za dolara i w którym wyzysk w wydaniu zachodnim to ewentualnie klasa zarządzająca przeżywa.

I dlatego chłopaki z tej bezradności tworzą sobie jakieś własne teorie demokracji. Dzieciaków spałowanych podejrzewają o spiski przeciw ludowi. A kontras wyjaśnia rzeczowo, że tata musi być srogi bo jak leje to kocha. I jeszcze trzeba docenić, że leje bo serce mu się kraje jak się tak poświęca. I praktyke wyborczą w której naprzykład 6 kandydatów zamyka się w pierdlu i trzyma tak długo żeby minął czas składania odwołania co do wyniku wyborów nazywa demokracją.


autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-23 18:28:11, suma postów tego autora: 899

Fakt,

zapomniałem, że u Michnika w hierarchii najłatwiej awansować za peany na cześć "męża stanu", Jaruzelskiego. Tym się zajmuje ta, no, niepolitpoprawna opozycja.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-23 19:58:37, suma postów tego autora: 3848

to nieporozumienie

"A kontras wyjaśnia rzeczowo, że tata musi być srogi bo jak leje to kocha. I jeszcze trzeba docenić, że leje bo serce mu się kraje jak się tak poświęca. I praktyke wyborczą w której naprzykład 6 kandydatów zamyka się w pierdlu i trzyma tak długo żeby minął czas składania odwołania co do wyniku wyborów nazywa demokracją".
Nie, nie, czegoś takiego nie twierdziłem; samo "lanie" nie jest oznaką miłości, na ogół wręcz przeciwnie, ważne po co się leje, co innego jak np. bijesz kogoś żeby mu cos zabrać albo wyładować swoje frustracje albo dlatego, że chce czegoś co mu się należy, a co innego pacnięcie kogoś kto histeryzuje i chce sobie oraz bliskim zrobić krzywdę.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-23 20:03:55, suma postów tego autora: 1774

no jakże by inaczej kontras

Ja tylko sądziłem, że ludzkość wogóle a lewica w szczególności już dawno wrzuciła do lamusa myślenie o wodzu z nadania niebos który wie lepiej co dobre a co złe dla prostego luda.

Rozumiem, że taka opcja jak pozwól ludziom decydować o swoim kraju i życiu nie wchodzi w rachubę?

lewicowe skrzydło UPR jak w mordę strzelił....

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-23 20:41:32, suma postów tego autora: 899

u Michnika

najłatwiej awansować za wyolbrzymianie krzywd roku 68 i bagatelizowanie zwrotu jakim był 56,
poza tym za "demaskowanie" "antysemitów" i Józefa Mackiewicza też mógłbyś coś zyskać.
Mógłbyś, gdybyś miał lepszy styl.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-23 20:42:29, suma postów tego autora: 1774

maciej stanczykowski:

[Dostałeś urlop i skierowanie na wczasy ale musiałeś jechać tam gdzie zakład miał ośrodek wczasowy a jak się nie podoba to płać sobie sam]

I co w tym dziwnego??? Skoro zakład pracy "dawał" ci skierowanie (zatem partycypował w kosztach), to chyba jasne, że do swojego obiektu wypoczynkowego. Przecież nie musiałeś z tego korzystać, mogłeś zorganizować sobie wypoczynek na własną rękę. Zmuszał cię ktoś do wczasów w ośrodkach zakładowych? Moja rodzina nie korzystała z tych zbiorowych form wypoczynku, wypoczywaliśmy indywidualnie (zwykle na Helu). Nikt nikomu tego nie bronił, drogo też nie wychodziło (choć oczywiście nie w tym istota).

----
[Dostałeś mieszkanie (...) ale to nie było wymarzone mieszkanie ale te które ci dano]

Jak wyżej. Jeśli nie podobało ci się mieszkanie otrzymane od państwa de facto ZA DARMO, to przecież nikt nie bronił ci dokonać zakupu "wymarzonego mieszkania" na wolnym rynku. Za normalną, tj. tak zwaną obecnie rynkową cenę każdy mógł sobie kupować co chciał - socjalistyczna ojczyzna mu w tym przeszkód nie czyniła.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-23 20:44:04, suma postów tego autora: 5751

Bury

Oczywiście. jak ktoś chciał i miał to w peweksie mieszkania własnościowe były od ręki. To, że większość dzieciaków chodziła w sofiksach czy jak ten koszmar się tam nazywał nie znaczy, że nie było takich co chodzili w adidasach.

Ale nie o to chodzi. Chodzi o pułap w którym przeciętna jednostka przy zabezpieczeniu państwa mogła się poruszać. Ten górny pułap był po prostu za niski i coraz niższy w miarę jak rosły apetyty i oczekiwania.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-23 21:11:10, suma postów tego autora: 899

stanczykowski

A jednak wdług wszelkich reguł bliżej pojecia demokracji jest system, w którym decyzje zapadają przy udziale co najmniej 50% uprawnionych, niż system, w którym takie same decyzje zapadają bez jakiegokolwiek wymogu udziału w ich podejmowaniu liczby uprawnionych. W tym pierwsym kółko różńcowe nikogo jednak nie wybierze, w tym drugim nawet kólko nie jest potrzebne, bo wystarczy cicia józia, wójek Antoś i kochanki no i jeszcze kilka kupionych głodnych i bezdomnych. Białoruś stosuje ten pierwszy system, my niestety ten drugi. Nie sądzę,aby on dawał nam prawo pouczac Białorusinów o wymogach demokracji, chyba że uznasz, że grupy kolesiów kłócących się o pierdoły są partiami politycznymi o odmiennych wartościach społeczno - politycznych i gospodarczych. Bo ja tak nie uważam. Dlatego cieszy mnie zwycięstwo Łukaszenki.

autor: steff, data nadania: 2010-12-23 21:08:14, suma postów tego autora: 6626

Poza

tym bury stosując taką logikę oceny to kapitalistyczna ojczyzna nie dość, że nie zabrania ci jechać na wakacje na Hel na kwatery to pozwoli ci nawet słonie w afryce oglądać jak cię stać.

Nie tylko nie zabroni ci kupić mieszkania na własność ale możesz mieć te mieszkanie 200 300 400 metrowe z basenem w środku i wachlującą panią jak cię stac.

Ale nie oceniamy po tym życia Polaków nie?

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-23 21:19:22, suma postów tego autora: 899

steff

ty żartujesz tak? Bo sierp ma przynajmniej tyle przyzwoitości aby nie twierdzić, że tam panuje demokracja...

Ja zawsze sądziłem, że jedną z podstaw demokratycznego głosowania jest to, że jak oddam głos na danego kandydata to głos ten nie zginie gdzieś albo nie okaże się nieważny lub też kiedy nie mam zamiaru głosować ktoś nie zagłosuje za mnie bo "wie lepiej"

Obiło mi się też o uszy, że w demokracji nie zamyka się kogoś na kilka dni pod byle pretekstem aby uniemożliwić mu złożenie odwołania czy protestu. Nie zamyka mu się dostępu do mediów państwowych. W demokracji prokuratura nie przypomina sobie w sposób magiczny właśnie w czasie kampanii wyborczej, że podejrzewa o coś tak mnięj więcej wszystkich kandydatów poza jednym. A po wyborach uznaje, że jednak przestała podejrzewać.

W demokracji o ile się nie myle nie zabrania się spotkań partii innych niż rządząca z wyborcami. Nie zabrania się demonstracji. Oczywiście razem z Łukaszenką mogę uwierzyć, że co każde wybory politycy opozycji nie potrafią poprawnie wypełnić wniosku o legalizacje zgromadzenia i mimo upływu lat nie dali rady się tej prostej czynności nauczyć.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-23 21:26:37, suma postów tego autora: 899

Demaskowanie

antysemityzmu to powinność moralna, niezależna od tego, co akurat sądzi Michnik czy Jaruzelski - to tylko ludzie podli i mali, nawet jeśli nabzdyczeni i o niezrealizowanych ambicjach hrabiowskich, uważają inaczej i w dodatku dziwią się, że inni nie kupują tej bajki. Józio Mackiewicz zaś zdemaskował się sam, wywodami paranoika o spiskach komunistów w Watykanie itd. Tak czy owak, mało mnie zawsze interesowały nagrody od Michnika i z tego też względu setki razy pisałem o nim krytycznie pod nazwiskiem w tym samym czasie, gdy niepolitpoprawna opozycja tropiła anonimowo "chemitrails" lub metodą kopiuj-wklej robiła dziesiątą wersję broszurki o ścieralności asfaltu.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-23 21:30:12, suma postów tego autora: 3848

GLORIA VICTIS!

Przecież według jakże demokratycznej opozycji, w PRL mieliśmy rzekomo do czynienia z własnością "niczyją". Trudno mówić o kradzieży własności "niczyjej". Skąd więc nagle ta drażliwość, Durango?
Ale mówiąc serio - "realny socjalizm", to była gospodarka niedoborów. Stwierdzono to naukowo i autorytatywnie. Oczywiste jest, że dobrych desek nie starczało dla wszystkich. W takich przypadkach o dostępie do dobrego surowca musiało decydować jakieś kryterium. Decyzję o tym, kto otrzyma dobry surowiec, a kto byle jaki, podejmował zapewne kierownik magazyniera. Rzemieślnik nie musiał wcale kraść. Nikt zresztą formalnie nie kradł. Ale za otrzymanie dobrego surowca kierownik państwowego składu wiedział, że będzie miał wymierną wdzięczność zadowolonego klienta. A taki petent-odbiorca z zakładu państwowego, jaką miałby motywację, aby wyrażać swą wdzięczność za dobre drewno? Dlaczego miałoby mu zależeć na dobrym drewnie? Przecież nie będzie dokładał z własnej kieszeni do tego, żeby jego zakład produkował wyśmienite okna. O, takiego!...; nagrodę dla przodownika w jakości i tak zgarnąłby jego przełożony, który i tak już siedział w jednej sitwie z sekretarzem POP i tylko pierś nadstawiał do odznaczeń.
Najpewniej zresztą to nie sam magazynier odstępował lepszy towar według swego uznania, ale robił to za wiedzą i nieoficjalną zgodą tego sukinkota, swego przełożonego. Wdzięczność rzemieślnika nie musiała się wyrażać w brzęczącej monecie. Ale czemu taki stolarz nie miałby zrobić kierownikowi (a może i magazynierowi) porządnych okien z dobrego materiału, po ulgowej cenie, w ramach rewanżu?

Krytycy PRL-u cierpią na rozdwojenie jaźni. Z jednej strony, PRL to dla nich straszliwy totalitaryzm, z drugiej, swoją rodzinę widzą w tym wszechobejmującym systemie jako nie wiadomo jak utrzymującą się oazę przyzwoitości i uczciwości, nieulegania "układom" itd., itp.
Więc, albo ten PRL to jednak nie czarno-szary scenariusz, albo - konsekwentnie, Durango - przyjmij, że nie można było się nie skurwić, choćby i zaniechaniem: "Moja chata z kraja".
Ciekawe, jak to byłoby możliwe w totalitaryzmie? Nie zadajesz sobie czasami takiego pytania? Co, bo nie musisz, bo dziś postrzeganie PRL w jednym kolorze jest "oczywistą oczywistością" i panującą ideologią? Bo wydaje Ci się, że nikt nie śmie upomnieć się o przegraną sprawę? A więc możesz bezkarnie pokazywać swoją arogancję wobec przegranych? Wielka mi odwaga! Czym to się różni od PRL-owskiego narzucania jedynie słusznej wykładni ideologicznej? W czym jesteś lepszy od ideologów PRL? Bo nie masz tej władzy? No, tylko, że dla Ciebie to nie jest przecież żadne usprawiedliwienie...

autor: EB, data nadania: 2010-12-23 21:40:24, suma postów tego autora: 856

Bury

a dlaczego firma produkująca gumkę do majtek miała ośrodki wczasowe? czyżby była firmą hotelarsko-turystyczną?

autor: dr(e)s, data nadania: 2010-12-23 21:43:03, suma postów tego autora: 1539

Tylko że te oczekiwania były nierealistyczne. Odnoszono je nie

do realiów Polski - biednego kraju peryferyjnego, tylko do ówczesnych realiów Niemiec Zachodnich czy USA.
Ciekawe, że te oczekiwania były zgodnie budowane i przez stronę rządową ("Polska dziesiątą potęgą gospodarczą świata") i przez opozycję.

autor: west, data nadania: 2010-12-23 21:44:07, suma postów tego autora: 6717

Co za stek bredni

Człowieka, który zapewne ledwie pamięta lata 80 te. Nie pamięta zaś lat 70 czy 60 tych, gdy sklepy uginały się od towarów. Może to kwestia wychowania, że musiałeś stanczykowski bawić się śmieciami. Miej o to pretensje do ojca. Ja bawiłem się doskonałą kolejką tt produkcji NRD.
Nie przypominam też sobie bym po 89 roku tłukł moją ćmielowską porcelanę, bym wyrzucał gerlachowskie sztućce! Ba, może tego nie zrozumiesz, ale ja nadal z nich korzystam i nie zamierzam ich zmieniać na plastikowe chińskie. Pralkę wiatkę zmieniłem w polowie lat 90-tych. Na taką "kolorową", którą musiałem zmienić dużo szybciej niż wiatke. Lodówke polara jakies 3 lata później ... na polara. Ostatnio na mieście spotkałem mojego wiekowego ojca. Nie mogłem uwierzyć. Na nogach miał buty Relax kupione jakieś 30 lat temu dla mniei!
A puszki kolorowe też się teraz kolekcjonuje. Tylko kolekcjonerzy tak jakby mniej są do nich przywiązani, bo kolekcje zanoszą do skupu alminium, by kupić sobie za to marny bochenek chleba.
Kiedy w latach 70 będąc na Mazurach z przyjaciółmi, zabrakło nam kasy na pociąg do domu, to godzinę zajeło nam zebranie "kolekcji" butelek, które zamieniliśmy na gotówkę. Kupiliśmy za to bilety relacji Ełk - Warszawa i... prowiant na drogę. Taki był straszny ten PRL. Najbardziej mi brakowało parad równości w tym reżimie, jedynych współcześnie liczniejszych demonstracji, choć przecież demonstrować wolno;-) i walczyć o to o co tam rzekomo "walczysz". Czy też starasz się walczyć;-) Tego w tym reżimie nie było:-/
Stańczykowski, nie znasz PRL, a to co opowiadasz, to wyraźnie cudze zasłyszane wspomnienia i opowiastki z TVN, świadczą o Tobie i wartościach, które wyznajesz. Trzeba było w tym PRL zamiast zbierać śmiecie, zapisać się do biblioteki, na basen, sks, modelarnię czy cokolwiek innego to byś inaczej teraz myślał.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-23 21:53:36, suma postów tego autora: 6205

odetchnij

sierpie bo się niebezpiecznie ekscytujesz. ja się bardzo cieszę, że cenisz sobie relaxy niestety jak się okazało w praktyce większość nie doceniła. Podobnie jak nie doceniła tysięcy rzeczy które zamieniano hurotowo na te "plastikowe". Ja naprawdę rozumiem kluby hobbystów którzy jeźdzą maluchami albo reaktywują odtwarzacze z lat 60,70,80 tych. Ale niestety w rywalizacji z "plastkiem" przerżneły jak telewizor czarno biały z kolorowym. Nie wiem czy zauważyłeś wynik tej rywalizcji. odnoszę wrażenie, że ci coś umknęło.

Ach nie chciałbym cię szokować ale kiedy u nas w PRL półki uginały się pod towarami to podobne półki uginały się pod towarami za żelazną kurtyną. Z tą różnicą, że często luksusowe nie było tam luksusowe.

A puszki noszone do skupu dokładnie na to się nadają. Aby je zanieść do skupu.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-23 22:24:08, suma postów tego autora: 899

powinności moralne?

łatwo jest o tym pisać, trudniej stosować w praktyce, np. żyć z własnej pracy, nawet na temat asfaltu.
A swoją drogą to ciekawe dlaczego powinnością moralną jest tropienie antysemityzmu i to tam gdzie go nie ma?
Dlaczego nie antypolonizmu? antyszwajcaryzmu? antyarabizmu, antysłowianizmu, antymuzułmanizmu?
Moralnie piękne jest bronienie tych co są w danej chwili słabsi, a ty biorąc pod uwagę kontekst, zachowujesz się paradoksalnie jakbyś demaskował "żydowskie zagrożenie" w latach 30-tych, oczywiście z powodów moralnych.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-23 22:23:07, suma postów tego autora: 1774

I daruj

sobie sierpie te personalne wycieczki. Rozumiem, że internet zapewnia anonimowośc ale napinka zza nicka jest nieco żałosna prawda?

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-23 22:26:58, suma postów tego autora: 899

EB,

w każdym systemie można się zachować przyzwoicie, jeśli się chce - nie tylko w PRL-u. Byli tacy, którzy potrafili się zachować przyzwoicie za Hitlera, za Hansa Franka, za Lenina i za Stalina, więc i za Gomułki czy Gierka było to możliwe.

Zadaniem lewicy jest natomiast tworzenie takich warunków, w których tego rodzaju zachowania są czymś powszechnym, łatwym i nie wymagającym poświęceń. Jedyne co PRL zrobił, to skompromitował na długie lata ideały lewicy i nie dziwota, że bronią go tutaj głównie albo bezradni nostalgicy, albo zwolennicy "silnej ręki" (taka forma kompensacji własnej słabizny), albo świry endecko-antysemickie. I tym optymistycznym akcentem pozwolę sobie zakończyć swój udział w jałowej dyskusji.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-23 22:27:24, suma postów tego autora: 3848

Kontrasie, niby gdzie nie ma antysemityzmu? W Polsce?

Żartujesz chyba.
Antysemityzm "ludowy" trzyma się mocno, oficjalny się trochę zwinął, bo można za niego dostać po uszach, ale co tam naszym politykom i "elitom" w duszy siedzi, nie potrafię zaręczyć.
Nie było też rozliczenia z antysemityzmem. Niestety.

autor: west, data nadania: 2010-12-23 22:37:37, suma postów tego autora: 6717

Fakt,

życie z własnej pracy to piękna sprawa. Trudno wszakże nazwać pracą notoryczne kopiowanie broszurki o asfalcie.

My, ludzie lewicy, nie mamy takich problemów, jakie macie wy - nam się nie podoba zarówno antysemityzm, jak i inne formy etnicznych "anty" bzdur i towarzyszące im teorie. Gdy komuś odbija na punkcie Arabów, Szwajcarów czy Polaków, krytykujemy to tak samo jak wtedy, gdy mu odbija na punkcie Żydów. Natomiast wasze obsesje dotyczą nie Szwajcarów czy Arabów, lecz Żydów, więc dlatego w dyskusjach z wami temat antysemityzmu pojawia się częściej niż antyarabizmu czy antyszwajcaryzmu.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-12-23 22:45:48, suma postów tego autora: 3848

PRZECIWSTAWIĆ SYMBOL PRAGMATYZMOWI

W polityce ważne są nie tylko twarde fakty, ale i symbole. A symbole opierają się na znaczeniach, które zmieniają się niekiedy bardzo subtelnie, w zależności od kontekstu. W naszych czasach i w naszym regionie geopolitycznym, Białoruś to nie tylko "państwo Łukaszenki", to również niezamierzony przezeń symbol oporu Dawida walczącego sierpem i młotem przeciw Goliatowi, który posługuje się F16. Ani Łukaszenka nie jest rewolucjonistą, ani jego państwo nie zmierza ku komunizmowi. Niemniej w tym kontekście, z jakim mamy dziś do czynienia, Białoruś odgrywa rolę podobną do tej, jaką odgrywał w swoim czasie Wietnam wobec potęgi USA - że można zagrać na nosie aroganckim władcom świata. A przynajmniej ich sługusom, którzy - jak polska klasa panująca - mają za nic własne interesy ekonomiczne, regionalne, własną samodzielność.
Krajowa lewica społeczna jest bezsilna wobec nowej burżuazji, jest przez tę lekceważona i opluwana na każdym kroku. Ba, radykalna lewica za cel stawia sobie doszlusowanie do establishmentu, zadowalając się rolą dyżurnego filantropa w społeczeństwie kapitalistycznym, co jeszcze bardziej frustruje tę część lewicy, która jeszcze trwa przy swoich ideałach.
Tak, jak dobijanie ZSRR i krajów "realnego socjalizmu" było bardziej symbolicznym rytuałem ocierającym się o egzorcyzmy nad duszą przeklętą, nie mogącą dostąpić zbawienia ze względu na poważenie się na zamach na najświętszą własność prywatną, tak opór Białorusi w obliczu takiej nagonki propagandowej, jest niezwykle cennym zwycięstwem symbolicznym.
Tu gra się nie toczy o to, czy Białoruś cierpi pod dyktatem Łukaszenki. Nikt nie neguje, że Białorusini opowiadają się jednak po stronie "dyktatora" - szczególnie, że ten dyktator jest nim zasadniczo tylko w stosunku do opozycji, a nie do ludności w ogóle, bo zapewne akurat teraz na Białorusi ludzie odczuwają raczej zelżenie reżymu niż przykręcanie śruby. Tak, jak to było w Polsce u schyłku PRL. A jeśli wziąć pod uwagę problemy, na jakie transformacja ustrojowa naraziła ludność krajów Europy Środkowej, to trudno się dziwić, że Białorusini w przeważającej masie chcieliby utrzymać jak najdłużej ten stan przejściowy, w którym jest lepiej niż było i lepiej niż w krajach, które zdecydowały się na przejście na jedną stronę, a nie korzystać z pozycji okrakiem na dwóch systemach, rywalizujących o względy mieszkańców.
Inna sprawa, że takiej pozycji długo nie da się utrzymać. Ale to już zupełnie inna bajka.
I raczej nie ma wątpliwości co do tego, w którą stronę wahnie się ta krucha równowaga reżymu Łukaszenki.
W tej sytuacji należy zrozumieć jedną sprawę, która jest ważna nie tylko dla braci Białorusinów, ale przede wszystkim dla nas, tutaj. Stosunek do Białorusi jest swoistym testem. Sądzę, że w obliczu sprawy białoruskiej, nie można mieć więcej wątpliwości, co do tego, na ile wiarygodne są deklaracje radykałów lewicowych, opowiadających się za pragmatycznym podejściem do polityki, za kultem "działactwa" i filantropii. Ci radykałowie, demonstrujący swoje niepospolite przywiązanie do demokracji burżuazyjnej i swoją wrażliwość społeczną w Polsce potransformacyjnej, mieli takie samo przekonanie o wyższości zachodniej demokracji nad egalitarną szarością PRL-u. Dziś grają na amnezji albo na zwykłej niewiedzy o ich postawach sprzed 20 lat i udają, że poza nimi nie ma żadnej alternatywy na "prawdziwej" lewicy.
Bo czy Ikonowicz zabiera głos w sprawie Białorusi, tak jak zabierał go, gdy chodziło o polityczne zdyskontowanie swego "działactwa" w KSS? Symboliczna wymowa Białorusi obchodzi go tyle, co niegdysiejsze śniegi... Czy to przypadek? Nie, bo 20 lat temu miał taki sam stosunek do PRL, jak dziś demonstrują jego koledzy z radykalnej lewicy do Białorusi: wszystko lepsze od tej wszechogarniającej szarości PRL-u...
Nie przypadkiem "pragmatycy", dostosowujący się zgrabnie do warunków kapitalizmu, jak diabeł święconej wody boją się walki na symbole i na rzeczywiste, twarde poglądy polityczne. Warto to sobie uświadomić, żeby lekcja Białorusi nie była stracona w znaczeniu przynajmniej symbolicznym. A to ogromna siła!
Ewa Balcerek i Włodek Bratkowski

autor: EB, data nadania: 2010-12-23 22:55:47, suma postów tego autora: 856

"półki się uginały"

chyba w kantynach resortowych

a za wczesnego gierka dzieci wiejskie podkradały trzy jajka z kurnika i sprzedawały je w wiejskim geesie aby kupić 5 deka cukierków w polewie czekoladopodobnej

to był ten "brak strachu o jutro" chłoptasiu z wielkiego miasta, hehe...

autor: dr(e)s, data nadania: 2010-12-23 22:57:07, suma postów tego autora: 1539

.

@ dr(e)s
Wyobraź sobie, że i ja się na tym zastanawiałem. W każdym razie nie mnie to oceniać. Ja z nich nie korzystałem, choć zarówno matka, jak i ojciec pracowali w przedsiębiorstwach posiadających własne ośrodki nad morzem i w górach (jeden z nich do dziś funkcjonuje pod dawną nazwą zakładu, a przynajmniej istniał jeszcze parę lat temu).

@ maciej stanczykowski
Z tego co wiem sofiksy eksportowano na zachód, prezentowane były w niemieckich katalogach (ot, przedmiocie hobby twoim i dresa kolegów). Chyba więc aż takim "koszmarem" nie były, co? Zresztą obecnie prawdziwe markowe adidasy kosztują coś koło 400 zł, tak że i dziś z pewnością nie każdy może sobie na nie pozwolić.

Na marginesie. Z tobą w ogóle trudno rozmawiać. Tobie chodzi o jak to określiłeś "szansę zostania bogaczem" (he, he), tymczasem większość ludzi chce po prostu normalnie, zwyczajnie, spokojnie żyć. W Polsce Ludowej było to możliwe, dziś - nie.

@ Durango 95
Demaskowanie antysemityzmu może i jakąś powinnością jest, rzecz jednak w tym, że mnodzy dziś jego demaskatorzy zwykle demaskują coś, co jako ów antysemityzm jawi się jedynie w ich wyobraźni (abstrahując już oczywiście od innych, znacznie istotniejszych spraw z tym związanych). Zresztą nawet i do rzeczywistego antysemityzmu można by mieć pewne wątpliwości. Antysemityzm to najprościej mówiąc niechęć do "Semitów" (cudzysłów, bo przecież Semitami są także Arabowie, a określenie to z jakichś niewiadomych bliżej powodów stosuje się wyłącznie do Żydów). Proste więc pytanie: czy wprowadzono już obowiązek kochania tych "Semitów"? Stosując w tej kwestii tok myślenia twój a zarazem politpoprawnie dziś obowiązujący należałoby tropić po szerokim świecie wszelkie możliwe etniczne, narodowościowe i narodowe "anty". Antypolonizm, antyslawizm, antygermanizm itd.

@ sierp_i_młot
To były kolejki PIKO, made in gdr, kupowało się je w składnicach harcerskich.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-23 23:22:22, suma postów tego autora: 5751

Jaka napinka?

Przeciez to nie ja Ciebie ale Ty sam siebie przedstawiłeś jako bezideowego zbieracza śmieci (z wyboru nie konieczności) cierpiącego w PRL, że Pokemonów nie może kolekcjonować. Który w tamtym systeme, który pozwalał każdemu chcącemu dziecku się rozwijać i spełniać, przedstawiasz siebie jako konsumpcyjnego troglodytę, który nie chciał być tylko marzył by mieć. Który gdy zmienił się system (zgaduję, że został handlarzem) powyrzucał z domu sprawne rzeczy, bo wyprodukowali je polscy komuniści i zamienił je szybko na kolorowe wyprodukowane przez komunistów chińskich. Wtedy poczuł się wolny, bo mógł iść na demonstrację, której niestety nie było. Że nie mógł mieć kolorowego gówna, musząc zadowalać się gównem szarym, nie mógł się w tym systemie spełnić. Przecież to Twoje słowa. Poczytaj sam siebie jak płytka i wulgarna jest Twoja krytyka PRL, który ledwie pamiętasz.
Dla mnie też jesteś anonimowy. Twoje nazwisko, jeśli nie jest powiązane z dworem Zygmunta Starego nic mi nie mówi.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-23 23:23:50, suma postów tego autora: 6205

Bury

Owszem były koszmarem. Podobnie jak drące się przy byle okazji mundurki i wyorby czekoladopodobne. Ja też się uśmiecham z sentymentu na wspomnienie kleju guma arabska ale nie podjąlbym się próby obrony tego kleju przed zgniło kapitalistycznym klejem.

I owszem wiem, że nie wszystkich a raczej większości na markowe adidasy nie stać. gwoli sprawiedliwości warto by było by wspomnieć, że w PRL na te markowe adidasy stać było jeszcze mniejszy odsetek. I jak już wspominałem wybór pomiędzy syfem a cholera nie jest wyborem. I uff z okazji upadku PRL nie musi automatycznie oznaczać hurra z okazji neoliberalizm w RP.

Zawsze wydawało mi się to proste i czytelne.

Nie wiem na jakiej podstawie sądzisz, że chodzi o zostanie bogaczem. To co twierdziłem to, że ludzie indywidualnie posiadają swoje ambicje. Mają rower chcą mieć malucha. Mają malucha chca duzego fiata. Mają fiata chca mieć coś więcej. To nie jest jakiś dziki pęd do bogactwa ale chęć korzystania z postępu. Skoro są telefony bezprzewodowe to po cholere używac takich z korbką. Tak jak niektórzy ludzie mają potrzebe rozwoju swojego własnego ja. Pogłębiania wiedzy. Tak mają potrzebe zwiększania swojego komfrotu.

Sierpie napinasz się i owszem:). Ta litania pożal się boże pod wszelkie definicje takiej napinki podchodzi. Jeśli ci się wydaję, że robisz to w inteligentny sposób to moim zdaniem się mylisz.:)

Ta litania świadczy też o tym, że absolutnie nic nie zrozumiałeś i pozostało ci jedynie łojczenie na ten plastik okraszone tandetną złośliwością o zbieraniu puszek. Trochę żal ciebie bo nie potrafiąc wyciągnąć wniosków z porażek tych relaxów pozostaje ci jedynie obrona zdobyczy świata którego nie ma i nie będzie. Taka wspominka "pamiętasz zdzisiu jak żeśmy do sopotu jechali osobowym".

To ja tym razem definytywnie zostawie cię z tym wątpliwym kombatanctwem. A jak kiedyś będziesz narzekał czemu w wolnej Polsce nikt nie demonstruje nie buntuje i nie buduje to zastanów się co mieliby z tobą budować. Może wtedy przestaniesz się zachowywać w stylu marceli szpak dziwi się światu.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-23 23:59:07, suma postów tego autora: 899

Człowiek lewicy...

Durango twierdzi, ze należy do "ludzi lewicy".
Jest to o tyle ciekawe, że nawet na stronie internetowej pisma "Obywatel", którego jest przecież redaktorem naczelnym, zamieszczona jest m.in. taka informacja o jego jakże skromnej osobie: "W 1997 r., jako jedna z niewielu osób w kraju, zaczął publikować jednocześnie w prasie przeciwstawnych nurtów politycznych, wskazując im "wspólne sprawy" (jak ekologia) oraz nowe sposoby postrzegania kluczowych problemów, m.in. dowodząc, że podział lewica - prawica staje się nieadekwatny wobec problemów neoliberalnej globalizacji.

Cóż ta deklaracja może nam powiedzieć? Otóż osoba, która się pod nią podpisuje, poniekąd dychotomiczny podział na lewicę i prawicę kwestionuje, po prosu mu zaprzecza.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-24 00:01:53, suma postów tego autora: 1212

Ach

i jeszcze jedno na koniec młocie. Nie ja. Nie ja. Większość. I Wszyscy których było na to stać. Zamiast fiatów pojawiły się zachodnie samochody japońce niemce. Zamiast meblościanki składanki z IKEA. zamiast sofiksów różnej maści obuwie no fakt faktem chińskie:). Zresztą podejrzewam, że sam te plastiki chińskie nosisz bo 80% odzieży dostępnej w Polsce stamtąd pochodzi. Itd itd. Musiałeś przespać lata 90 te.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-12-24 00:05:37, suma postów tego autora: 899

Dłuższa refleksja...

Najwyraźniej Durango nie zakończył udziału w tej dyskusji o czym świadczy kolejny jego komentarz, który pojawił się pod tym wątkiem.
Czyż zestawianie z sobą Gomułki, Gierka, Lenina z Stalinem, Hitlerem i Frankiem nie jest właśnie typowe dla myślenia "prawdziwych lewicowców" w Polsce? To ma załatwić ich problem, jakim jest uwierzytelnienie się przed prawicą. Jakkolwiek nie jestem wielkim zwolennikiem Gomułki czy Gierka, to próby klasyfikacji ich do jednej grupy z Hitlerem czy Stalinem stanowią o zwyczajnej degrengoladzie umysłowej kogoś, kto stara się o takie porównania stosować, w nawet najbardziej prymitywny sposób, bez choćby jednego zdania, które broniłoby tego typu osądów. Tej samej osobie, dziwnym trafem nie przeszkadzają prawicowi degeneraci, którzy pilnowali "szybkiego rozwoju państw Azji Środkowo-Wschodniej.
Łatwo jest paplać to, co na bieżąco mówią media, "obiektywni historycy", liczni telewizyjni interpretatorzy życia tamtych czasów, starający się sugerować, w jakim "obozie koncentracyjnym" żyło społeczeństwo polskie przed 1989 rokiem. Takie gadanie dzisiaj tak naprawdę nic nie kosztuje, jest w sumie wypowiadane przez czołowych polityków prawicowych ugrupowań politycznych, w jakimś sensie już zaakceptowane przez post"komunistów", którzy też przecież chcą się uwiarygodnić w oczach dominujących sił reakcji politycznej.
Słusznie zauważył sierp, że w Polsce, choć PRL tak naprawdę był "najłagodniejszą dyktaturą" ze wszystkich tzw. demoludów, próbuje się lata 1945-1989 zupełnie przekreślić, zdezawuować całkowicie wiele osób próbuje się za wszelką cenę dziś wybielić, przyznając jaki udział mieli w "zniewalaniu Polaków", głośno za to przepraszając, albo przypominając o swoich "kombatanckich życiorysach". Jest to wręcz paradoksalne, i niewyobrażalne w choćby w landach dawnej NRD czy Czechosłowacji, choć i tam miały miejsce wydarzenia, które na stałe powinny się wpisać w świadomość społeczeństw żyjących w tamtych krajach niekoniecznie pozytywnie z punktu widzenia obecnej propagandy kapitalistycznej. "Postkomuna" ma tam naprawdę całkiem duże poparcie i nie odżegnuje od "zbrodniczej przeszłości", przynajmniej nie traktuje jej jako "bagażu", który ją "kompromituje". Czy Jaruzelski, którego chce tak nasza prawica "powiesić za jaja", a lewacy też by go postawili przed sądem, twierdzi tak jak Margot Honecker, ze "socjalizm jeszcze wróci"? Świadczy to, że był jest on takim "komuchem" czy "komunistą" jakby tego chciał nasz Durango?
Myślę, że w Polsce taka chorobliwie wroga postawa wobec PRL-u (a tym śmieszniejsze, ze również komunizmu i komunistów) wynika stąd, że niektórzy po prostu nie chcą dzisiaj przyznać się, jak wiele stracili na przemianach społecznych albo chcą dalej trwać przy "obozie zwycięzców", bo tak "wypada robić przeciwko komunie".
To takie "zastaw się a postaw się" w politycznym znaczeniu, unikanie jawnych tożsamości, by nie zostało to przez kogoś źle odebrane. Znam ludzi, którzy wyszydzają swoich krewnych, dziadków, za to, ze coś mówią pozytywnego o "komunie", bo to jest dobrze odbierane przez otoczenie.
Po co pamiętać, o tym, że w PRL-u istniały przychodnie przyzakładowe, stołówki zakładowe, dobre szkoły zawodowe, tanie wczasy, autobusy dowożące robotników do pracy, tzw. przywileje poszczególnych grup zawodowych, z których w III RP te same "grupy" są oskubywane, poczucie jednak pewnej równości społecznej, o które dziś, w tak bardzo zhierarchizowanym, rozbitym społeczeństwie kapitalistycznym jest bardzo ciężko, o wiele trwalsze więzi społeczne, w końcu REALNY awans społeczny i cywilizacyjny znacznej części społeczeństwa. Przypomnienie tych "zdobyczy PRL" zakłócałoby z aktualnie forsowanym obrazem PRL, jako kraju "więzienia", "totalnego zniewolenia". To są jednak zwykłe oszczerstwa, rozpowszechnianie na użytek obecnego systemu kapitalistycznego, by ludziom nie przyszło do głowy protestować. PRL dzisiaj w istocie służy obecnemu reakcyjnemu porządkowi jako straszak psychiczny.
Zwalanie całej winy za "kompromitację lewicowości" na PRL to typowe bredzenie. Czemu w takim razie spadkobiercy PZPR czyli SLD zwyciężyło dwukrotnie w wyborach parlamentarnych, a Kwaśniewski dwukrotnie pełnił urząd prezydenta RP? Dlatego, że "tak nienawidzono" PRL-u, czy może jednak pewna część społeczeństwa, tego które czuło się przegranymi przemian po 1989 roku, chciała jednak powrotu do pewnych socjalnych osiągnięć Polski Ludowej, o których większość Polaków nie mogła nawet marzyć w okresie przedwojennym. Problemem lewicy w Polsce po 1989 roku było to, że nie umiała zdyskontować tego poparcia, jakie mu udzielało społeczeństwo, pozwoliła sobie narzucić pewne ogólne poglądy prawicowej reakcji, domorosłych "ekspertów", traktujących PRL jako "kraj okupowany, działający na pasku ruskich". oddała większość społeczeństwa w ręce kontrrewolucji, prawicowej reakcji politycznej. "Prawdziwa lewica" też nie potrafiła tego zrobić, gdyż właśnie podobnie zachowywała się jak Durango, próbowała narzucić ludziom pogląd, ze PRL był złem wcielonym, a władze zawsze miały "złą wolę", wszyscy ludzie współtworzący PRL, kierowali się tylko "własnym interesem", robili to dla "pieniędzy", lub co najwyżej byli "agentami", służącymi "obcemu mocarstwu" czyli Moskwie. Pomimo tak jednostronnego podejścia do kwestii wielowymiarowego PRL, jakie wyraża Durango czy ABCD lub wyrażali ich poprzednicy, znaczenie antykomunistycznej czy niekomunistycznej lewicy właściwie w niewielkim stopniu się zmienia. Piętnowanie "dyktatora" Łukaszenki i "zniewolenia na Białorusi" też w niewielkim stopniu jej pomoże i uwiarygodni...

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-24 01:34:51, suma postów tego autora: 1212

ambicje???

"To co twierdziłem to, że ludzie indywidualnie posiadają swoje ambicje. Mają rower chcą mieć malucha. Mają malucha chca duzego fiata. Mają fiata chca mieć coś więcej"
Pierwsze słyszę by ktoś żądzę posiadania nazywał ambicją?
W moim słowniku ambicje znaczą coś innego.
Kiedy chłopak z patologicznej rodziny się wyrwie ciężko pracując i ucząc się. Kiedy ktoś zrobi drugi fakultet. Posiądzie znajomośc trzeciego jezyka itd. To są ambicje. To o czym mówisz oczywiście występuje, ale nazywa się to zachłannością, na która najczęściej chorują ludzie bez czoła. Choć prawda nie tylko. Tak czy owak to nie są ambicje.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-24 02:19:13, suma postów tego autora: 6205

stanczykowski

Moim zdaniem i chyba nie tylko moim zdaniem jęsli czytasz uważnie, choć wyrażasz zapewne jakiś swój klasowy interes, mylisz się niemal we wszystkim. A o PRL nie wiesz kompletnie nic.
Oprócz swojego interesu, którego nie neguję, choć nie podzielam. Tu masz racje, swoje racje.
Ale "napinaj" się dalej cokolwiek miałoby to znaczyć ;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-24 02:23:10, suma postów tego autora: 6205

Sam wyciagnij wnioski

z porażek tego systemu. Bo adidasy, pokemony, katalogi, kolorowe puszki... już nie pamiętem jakie jeszcze sukcesy neoliberalizmu wymieniłeś, to sukces w bardzo, oględnie mówiąc, infantylnym rozumieniu świata.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-24 02:25:43, suma postów tego autora: 6205

aha

nie samymi kolorowymi puszkami i katalogami człowiek żyje. Tak mi się wydaje. Bo czytając Ciebie i Twoje zachwyty nad badziewiem to ja nie mam pewności. Może niektórym to wystarcza?
Inni jak już mają michę pełną kolorowych puszek i katalogów to pragną czegoś więcej... Coca coli? Adidasków? Hantelków? Nie, to nie to, szukaj dalej ;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-24 02:30:05, suma postów tego autora: 6205

ładnie napisane Andrzeju

Podpisuje się pod tym. Dobra również analiza EB

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-24 02:38:29, suma postów tego autora: 6205

Na początku lat 90-tych

byłem kilka razy w RFN. Na ich marktach nie raz spotykałem handlujących Rosjan i Polaków. Czym handlowali? Czerwonymi gwiazdami z Leniem, czapkami czekistkami i wszelkimi innymi dewocjonaliami z sierpem i młotem. Szło to tam wtedy jak świeże bułki. Jak sobie pomyślę, że byli tu ludzie, którzy kolekcjonowali gówniane puszki, bo kolorowe, to się nie dziwię, że jesteśmy tak kulturowo zacofani.
Tam na zachodzie było lepiej, bo kolekcie jakie z naszych stron przychodziły nie pochodziły z naszych śmietników (choć kto wie? Może tam też ktoś kolekcjonował nasze pudełka po zapałkach czy zużyty papier toaletowy?)i zamiast opakowania po jakimś produkcie, były jakby na to nie patrzeć wyrobami bardziej wyszukanymi i interesującymi.
No ale jak twierdzi mądrala puszka wygrała ;-( ... choć nie każdy puszką żyje. Ja nie żyłem, ci na zachodzie też nie żyli, ale okazuje się, że badziewiarzy to ci u nas nie brakowało.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-24 02:51:33, suma postów tego autora: 6205

west

"Kontrasie, niby gdzie nie ma antysemityzmu? W Polsce?"

Może i jest, ale co to ma za znaczenie, takie samo jak rusofobia itp.

"Żartujesz chyba.
Antysemityzm "ludowy" trzyma się mocno, oficjalny się trochę zwinął, bo można za niego dostać po uszach,"

łagodnie powiedziane - vide los s.p. doktora Ratajczaka choć antysemitą nie był, ale wystarczy, że Semici go za takiego uznali.


"ale co tam naszym politykom i "elitom" w duszy siedzi, nie potrafię zaręczyć."

A co mnie obchodzą czyjeś dusze??????????

"Nie było też rozliczenia z antysemityzmem. Niestety."

Nie było bo nie bardzo jest z czego, Polacy jako całość mają tu akurat piękną kartę. To czego brakuje, to rozliczenia z postawy Żydów pod okupacja sowiecką i w czasach stalinowskich, a teraz dojdzie nowa wina - szkalowanie i niewdzięczność wobec tych co ich ratowali w czasie holokaustu.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-24 10:43:35, suma postów tego autora: 1774

"ludzie lewicy"

"My, ludzie lewicy, nie mamy takich problemów, jakie macie wy - nam się nie podoba zarówno antysemityzm, jak i inne formy etnicznych "anty" bzdur i towarzyszące im teorie. "

Są ludzie, którzy słowa etniczność używają jako epitetu, choć sami są etnicznie bardzo solidarni. A etniczność nie jest bzdurą, jest faktem, takim samym jak syjonizm czy polski nacjonalizm - co ciekawe o ile wybielacie zbrodnie tego pierwszego, to nazwiska Dmowskiego używacie jako epitetu.

"Gdy komuś odbija na punkcie Arabów, Szwajcarów czy Polaków, krytykujemy to tak samo jak wtedy, gdy mu odbija na punkcie Żydów."

Jakoś nie słyszałem żeby "wam" tamte sprawy leżały na sercu i żebyście "wy" "demaskowali" kogoś za szkalowanie Polski, masakry Arabów,wymuszanie haraczy na Szwajcarach, bombardowanie Słowian, za sianie rusofobii itp.

"Natomiast wasze obsesje dotyczą nie Szwajcarów czy Arabów, lecz Żydów, więc dlatego w dyskusjach z wami temat antysemityzmu pojawia się częściej niż antyarabizmu czy antyszwajcaryzmu. "

Obsesje to macie "Wy", bo wszystko się Wam kojarzy ze złą etnicznością, a każda krytyka osób narodowości żydowskiej czy żydowskich instytucji z biologicznym antysemityzmem.
To chyba jakiś kompleks - popracujcie nad samooceną, zacznijcie najlepiej od jakiegoś uczciwego zajęcia.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-24 10:59:36, suma postów tego autora: 1774

Sierp

"Nie pamięta zaś lat 70 czy 60 tych, gdy sklepy uginały się od towarów."

Ta, cały ten boom był budowany na pożyczkach z od wyklętych kapitalistów. Oczywiście w porównaniu z taką II RP za PRL żyło się lepiej, ale na Zachodzie postęp ekonomiczny był o wiele większy.

autor: nakama, data nadania: 2010-12-24 11:22:17, suma postów tego autora: 593

nakama

jesteś w błędzie
14 lecie Gomułki - a wtedy właśnie w sklepach niczego nie brakowało, charakteryzowało się też tym, że nie mieliśmy żadnych długów, Wiesław w kasie zostawił nadwyżkę.

No, ale potem do akcji wkroczyli stoczniowcy, Gomułkę odsunięto i cały kraj zaczął pracować na wartość dodaną zachodnich bankierów, do partii zaczęto przyjmować miliony karierowiczów (3) bez żadnych ideałów, rozszerzono system nomenklatury, to już nie był socjalizm tylko początek wielkiego ześlizgu. Następnymi krokami były kartki na cukier, opozycja demokratyczna, pierwsza solidarność, ocet, kartki na prawie wszystko, a potem transformacja i pełne półki oraz puste kieszenie, a nierzadko i brzuchy.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-24 11:46:07, suma postów tego autora: 1774

west & durango

@ west
Festiwale kultury żydowskiej, odnawianie synagog, młodzież szkolna opiekująca się kirkutami, nowo powstające centra kultury żydowskiej, różne akcje i kampanie pod przedziwnymi nieraz tytułami w rodzaju "Tęsknię za tobą Żydzie" bądź "Jestem Polką. Jestem Żydówką" - tak oto wygląda polski antysemityzm. Pokaż mi drugi taki kraj w Europie.

@ Durango
Miałem ci odpowiedzieć odnośnie tych "endecko-antysemickich świrów", ale zrobił to już kontras.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-24 12:02:48, suma postów tego autora: 5751

stańcykowski

Już sam fakt, że w proteście wzięło udział kilka tysięcy ludzi a nie - jak oczekiwano - kilkadziesiąt przemawia za tym, że komisja wyborcza nie musiała dac Łukaszence zwycięstwa, bo uczynili to sami Białorusini i to także swoją aktywnością obywatelską. Na tym tle oświadczenia naszych ministrów obecnych czy byłych, że już przed głosowaniem poważni ludzie ich zapewnili, iż Łukaszenka nie dostanie w pierwszej turze więcej jak 47% brzmią żałośnie podobnie jak przekonaie niektórych naszych autorytetów, że wygrał Kaczyński ale komisja przyznała zwycięstwo Komorowskiemu jako mniejszemu złu. Ale nawet w tym przypadku Łukaszenka jest górą, bo wybierało go 90 % uprawnionych do głosowania a nie jakieś 50% z chudziutkim hakiem. A tak przy okazji zechciej przyjąc do wiadomosci, że dopóki w sąsiadujących z Białorusią katajach UE takich jak Polska, Litwa, Estonia bezrobocie będzie kwitło a w jego następstwie bezdomnośc i bieda, to Łukaszenki zwolennicy Zachodu nie pokonają, bo ludzie przede wszystki żyją chlebem i jeszcze czyms ale tylko wtedyg gdy mają pełne zołądki i pewnośc jutra.

autor: steff, data nadania: 2010-12-24 12:04:09, suma postów tego autora: 6626

nakama

Różne korekty wyników wyborczych są możliwe i na Białorusi i w Polsce i w USA i wszędzie indziej ale na szczeblu centralnym. Natomiast doły muszą byc rzetelne i tam i u nas. I na raczej są. Na Białorusi nie było to jednak potrzebne. Bo na rzecz Łukaszenki pracuje bieda w państwach sąsiednich Łotwie, Litwie, Estonii i Polsce a także bałagan na Ukrainie. Dopóki ludzie z tych krajów będą musieli szukac chleba poza swoimi granicami, Łukaszenka bedzie tryumfował. A co dopożyczek. A dzisiaj z czego żyjemy? Przedtem za te pieniądze Polska była jednym placem budowy, ludzie wprowadali się do nowych mieszkań za frejer, każdy miał pracę a dziś... Lepiej nie porównywac, bo pięśc się zaciska.

autor: steff, data nadania: 2010-12-24 12:38:34, suma postów tego autora: 6626

czy to ten wiesław powiedział

że zamiast cytryn można jeść kiszoną kapustę???

to tyle w temacie "uginających się półek"

Wesołych Świąt Narodzenia Chrystusa towarzysze, mam nadzieję,że przy herbatce z cytrynką, hehe

autor: dr(e)s, data nadania: 2010-12-24 14:56:35, suma postów tego autora: 1539

z punktu widzenia

wielu dzisiejszych szkół żywieniowych także tu zdrowy rozsądek Wiesława okazał się słuszny.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-24 16:34:13, suma postów tego autora: 1774

Nakamo

To nie jest argument. Dla przykładu Kuba przed rewolucją była rządzona przez obrzydliwy reżim. Obok skrajnego bogactwa amerykanów i ich sługusów w czasach tej krwawej dyktatury Batisty, istniała skrajna nędza większości społeczeństwa. Zgodzisz się chyba, że po rewolucji nastąpił postęp społeczny i gospodarczy? Kuba przestała być kolonią i gdyby tylko nie dziesiątki miliardów dolarów strat, które wiążą się z sąsiedztwem imperium zła, mógłby to być dziś całkiem zamożny kraj, choć może nie demokratyczny według tfu! Zachodnich standardów. Ale co tam postęp? Skoro we Francji i RFN postęp był jeszcze większy?
Ale czy taki postęp czekał Kubę gdyby dyktatury nie obaliła? Wiesz, że nie. Czy taki postęp czekał Polskę gdyby na białym koniu przyjechał tu Anders? Ja wiem, że nie. Więc w d... Mam to, że na zachodzie był większy postęp. Nasza rola byłaby podobna do tej jaką spełniamy teraz.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-24 17:17:58, suma postów tego autora: 6205

Odpowiedzi

@kontras:

"14 lecie Gomułki - a wtedy właśnie w sklepach niczego nie brakowało, charakteryzowało się też tym, że nie mieliśmy żadnych długów, Wiesław w kasie zostawił nadwyżkę."

Chyba tak różowo w tym 14-leciu nie było.

"No, ale potem do akcji wkroczyli stoczniowcy, Gomułkę odsunięto"

Ci stoczniowcy zaprotestowali bo Gomułka podwyższył ceny ceny żywności o kilkadziesiąt procent.

"i cały kraj zaczął pracować na wartość dodaną zachodnich bankierów,"

A może Gomułkowszczyzna się skończyła bo model gospodarczy przez nią wdrażany po prostu okazał się nie wydolny ???

@steff:

"Na Białorusi nie było to jednak potrzebne. Bo na rzecz Łukaszenki pracuje bieda w państwach sąsiednich Łotwie, Litwie, Estonii i Polsce a także bałagan na Ukrainie. Dopóki ludzie z tych krajów będą musieli szukac chleba poza swoimi granicami, Łukaszenka bedzie tryumfował."

Nie rozumiem twego rozumowania, ordynacja wyborcza ma być "zawieszona" dlatego że w innych krajach sytuacja ekonomiczna jest zła ???

Powtarzam pytanie: skoro jest tak tam dobrze to czemu Łukaszenka rządzi za pomocą autorytarnych metod i boi się demokratycznego osądu ???

@Sierp i Młot:

"Zgodzisz się chyba, że po rewolucji nastąpił postęp społeczny i gospodarczy?"

Jakiś postęp pewnie nadszedł, ale słyszałem opinie że już przed rewolucją Kuba miała dosyć wysokie wskaźniki socjalne/bytowe.

"Kuba przestała być kolonią i gdyby tylko nie dziesiątki miliardów dolarów strat, które wiążą się z sąsiedztwem imperium zła,"

Drugie tyle dostawała od innego Imperium Zła, skończyły się dotacje z ZSRR, skończył się rachityczny rozwój.

"mógłby to być dziś całkiem zamożny kraj, choć może nie demokratyczny według tfu! Zachodnich standardów."

Nie wydaje mi się, zważywszy na to że model gospodarczy państwowego socjalizmu na dłuższą metę jest niewydolny i prowadzi do stagnacji.

"Ale czy taki postęp czekał Kubę gdyby dyktatury nie obaliła?"

Ja wiem, mogę tylko powiedzieć iż kraje które były od nas biedniejsze po drugiej wojnie światowej są teraz o wiele bogatsze niż Polska po pół wieku komunizmu. O czymś to świadczy.

"Więc w d... Mam to, że na zachodzie był większy postęp."

W d... masz fakty ??? Ignorowanie rzeczywistości nie prowadzi do niczego dobrego.








autor: nakama, data nadania: 2010-12-25 14:21:08, suma postów tego autora: 593

Kontras

"do partii zaczęto przyjmować miliony karierowiczów (3) bez żadnych ideałów, rozszerzono system nomenklatury, to już nie był socjalizm tylko początek wielkiego ześlizgu. Następnymi krokami były kartki na cukier, opozycja demokratyczna, pierwsza solidarność, ocet, kartki na prawie wszystko, a potem transformacja i pełne półki oraz puste kieszenie, a nierzadko i brzuchy."

Nie wiem czy kiedykolwiek PRL był krajem "socjalistycznym" jak tak to chyba tylko z nazwy. Co do degeneracji systemu to podobnie było ze Związkiem Radzieckim i chyba z każdym innym państwem realnego socjalizmu, po prostu "ten typ tak ma" :) Państwowy socjalizm zwyczajnie staje się niewydolny pod wpływem własnych sprzeczności.

autor: nakama, data nadania: 2010-12-25 21:12:00, suma postów tego autora: 593

nakomo

Pisząc taką bzdurę "Jakiś postęp pewnie nadszedł, ale słyszałem opinie że już przed rewolucją Kuba miała dosyć wysokie wskaźniki socjalne/bytowe.", że skoro słyszałeś w maglu... to bardzo Cię proszę nie używaj nigdy więcvej słowa fakty.
A najlepiej od razu się wprost określ jako człowiek wrogi lewicy skoro "fakty" sobie sam tworzysz jak reszta prawicy, mając tylko jeden cel - deprecjonować wszystko co jakakolwiek lewica na świecie zrobiła. Pozostaje Ci już tylko Biedroń, Środa i Borowski. I tego się trzymaj choć ci ludzie nie mają nic wspólnego z żadną lewicą.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-25 21:16:14, suma postów tego autora: 6205

PS

Twoje i ie tylko Twoje ataki na wszelkie próby budowy socjalistycznych państw i społeczeństw nie są atakami z lewej strony. To są ataki identyczne pod każdym względem jak te które stosuje TVN czy GW. Argumenty masz te same. Dlatego proponuję poważnie się zastanowić nad własnymi poglądami. Nad tym po której jesteś stronie?
To samo pytanie niech sobie postawi oczywiście Stanczykowski.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-25 21:24:04, suma postów tego autora: 6205

dres

a co robily dzieci za czasow II RP na ktora maslanymi oczami patrzy III RP ?

np: prezent pod choinke, jedna para butow, dla piatki, tak tak, o zabawkach dzieci nie myslaly wtedy.

autor: dyzma_, data nadania: 2010-12-25 22:53:34, suma postów tego autora: 2960

nakama

"14 lecie Gomułki - a wtedy właśnie w sklepach niczego nie brakowało, charakteryzowało się też tym, że nie mieliśmy żadnych długów, Wiesław w kasie zostawił nadwyżkę."

Chyba tak różowo w tym 14-leciu nie było.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zad%C5%82u%C5%BCenie_zagraniczne_PRL

Tam masz o długu
a że chciał podwyższyć ceny to bardzo dobrze - inaczej doszłoby już wtedy do karmienia chlebami świń jak za Gierka który bał się stoczniowców i Wolnej Europy

autor: kontras, data nadania: 2010-12-25 23:35:33, suma postów tego autora: 1774

zmiany

"Nie wiem czy kiedykolwiek PRL był krajem "socjalistycznym" jak tak to chyba tylko z nazwy. Co do degeneracji systemu to podobnie było ze Związkiem Radzieckim i chyba z każdym innym państwem realnego socjalizmu, po prostu "ten typ tak ma" :) Państwowy socjalizm zwyczajnie staje się niewydolny pod wpływem własnych sprzeczności."


Wszystko ma jakąś nazwę, oczywiście możesz wierzyć, że świat jest be i wszyscy się mylą, ale choćby do porozumiewania się nazwy są konieczne, innego socjalizmu nie było.
Podobnie dzisiejszy kapitalizm i demokracja nie wyglądają już tak jak w latach 60-tych i pewno jeszcze wiele zmian nas czeka. To nie socjalizm, ale świat jak piszesz "tak ma".

autor: kontras, data nadania: 2010-12-25 23:39:53, suma postów tego autora: 1774

nakama

Ordynacja nie ma nic do rzeczy. Fałszywka może nastąpić przy każdej. Potwierdza to m.in. ostatnie zwycięstwo Busha. A liczenie głosów jest takie samo i tych, które oddane zostały wcześniej i tych, które oddane zostały w ostatnim dniu. Więc nie ordynacja pomogła Łukaszence lecz jego polityka i bieda u sąsiadów. My 1989 uwierzyliśmy, że wystarczy prywatyzować, by stać się Niemcami. Życie pokazało nam figę. Białorusinom nie pokazuje, bo polityka Łukaszenki mu na to nie pozwala.

autor: steff, data nadania: 2010-12-26 16:02:35, suma postów tego autora: 6626

Odpowiedzi 2

@Sierp i Młot:

"że skoro słyszałeś w maglu... to bardzo Cię proszę nie używaj nigdy więcvej słowa fakty."

Żaden magiel tylko zwyczajna statystyka, już przed objęciem władzy przez Castro, Kuba notowała wysokie wskaźniki w wielu kategoriach dziedziny socjalnej:
http://en.wikipedia.org/wiki/Education_in_Cuba
http://en.wikipedia.org/wiki/Healthcare_in_Cuba

"A najlepiej od razu się wprost określ jako człowiek wrogi lewicy skoro "fakty" sobie sam tworzysz jak reszta prawicy, mając tylko jeden cel - deprecjonować wszystko co jakakolwiek lewica na świecie zrobiła. Pozostaje Ci już tylko Biedroń, Środa i Borowski. I tego się trzymaj choć ci ludzie nie mają nic wspólnego z żadną lewicą."

Jeżeli dla ciebie bycie lewicowcem sprowadza się do bezkrytycznego uwielbienia dla państwowego socjalizmu i jego apologetów , to faktycznie chyba się na to nie kwalifikuje.

"Twoje i ie tylko Twoje ataki na wszelkie próby budowy socjalistycznych państw i społeczeństw nie są atakami z lewej strony. To są ataki identyczne pod każdym względem jak te które stosuje TVN czy GW. Argumenty masz te same."

Mnie nie obchodzi to, kto wypowiada jakieś fakty, mnie interesuje tylko to czy są one zgodne z rzeczywistością.

"Dlatego proponuję poważnie się zastanowić nad własnymi poglądami. Nad tym po której jesteś stronie?"

Na pewno nie jestem po stronie dogmatyzmu, fanatyzmu, zacietrzewienia i stawiania ideologii przed rzeczywistością. I proszę nie bawić się w lewicowego Inkwizytora, bo to jest śmieszne.

@kontras:

"Tam masz o długu"

Ja nie negowałem sprawy długu, tylko poddałem w wątpliwość tezę o wspaniałej sytuacji całej gospodarki na przestrzeni całych 14 lat.

"a że chciał podwyższyć ceny to bardzo dobrze"

To chyba wynik złej sytuacji ekonomicznej, więc nie wiem czy dobrze.

"inaczej doszłoby już wtedy do karmienia chlebami świń jak za Gierka który bał się stoczniowców i Wolnej Europy"

Ah tak zapomniałem, za Gomułki chleb jadły już tylko świnie :) Klasa robotnicza żywiła się kawiorem :)

"To nie socjalizm, ale świat jak piszesz "tak ma".

Socjalizm jest częścią tego świata.

"innego socjalizmu nie było."

Dla dogmatyzmu i ideologicznej ślepoty zawsze jest alternatywa.

@steff:

"A liczenie głosów jest takie samo i tych, które oddane zostały wcześniej i tych, które oddane zostały w ostatnim dniu."

Problem to monopol jednej opcji na liczenie tych głosów i brak nadzoru nad tym liczeniem.

"Więc nie ordynacja pomogła Łukaszence lecz jego polityka i bieda u sąsiadów."

Nie wiadomo, skoro prawie każde wybory były fałszowane. Gdyby jego polityka robiła takie cuda, to nawet w pełni demokratycznych wyborach wygrywał by w cuglach.

"Białorusinom nie pokazuje, bo polityka Łukaszenki mu na to nie pozwala."

Łukaszence chyba mniej chodzi o ludzi, a bardziej o swój stołek, dlatego tak kurczowo go broni.














autor: nakama, data nadania: 2010-12-26 19:08:55, suma postów tego autora: 593

nakama

Ja nie negowałem sprawy długu, tylko poddałem w wątpliwość tezę o wspaniałej sytuacji całej gospodarki na przestrzeni całych 14 lat.

A co było złe????? znasz jakieś konkrety????

"To chyba wynik złej sytuacji ekonomicznej, więc nie wiem czy dobrze."

To sprawdź sobie dane o inflacji, a raczej jej braku i parę innych, zanim zabierzesz głos.

"Ah tak zapomniałem, za Gomułki chleb jadły już tylko świnie :) Klasa robotnicza żywiła się kawiorem :)"


Chyba cos ci się pomieszało, jedyne co pozostaje constans to poziom Twoich argumentów.

"Socjalizm jest częścią tego świata"

I dlatego się zmienia

"Dla dogmatyzmu i ideologicznej ślepoty zawsze jest alternatywa."

To są epitety, które niczego do dyskusji nie wnoszą, przed chwilą zresztą przyznałeś że socjalizm się zmieniał, akurat Gomułka dogmatykiem nie był i potrafił się stawiać nawet Stalinowi, wystarczy wspomnieć sprawy rolnictwa, odbudowy ziem zachodnich itp. Chyba jego jedynym dogmatem była polska racja stanu.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-26 21:01:50, suma postów tego autora: 1774

Nakamo

Po co ta demagogia? Jakiego bezkrytycznego? Moj stosunek wobec PRL jest bardzo krytyczny. Nie Akceptuję tylko argumentow przeciw tamtemu systemowi, sprowadzajacych sie do kolorowych puszek i katalogów.
PRL jest krytykowany wszędzie. Za wiele rzeczy bardzo słusznie. Po co miałbym te argumentyi "argumenty" powtarzać akurat na lewicy.pl? Jest na to milion miejsc. Ja wspominam uczciwie to co było dobre a tego też nie jest mało. Dla Ciebie każda taka najmniejsza nawet rzecz jest sprowadzana do "bezkrytycznego uwielbienia". Nie mam zamiaru iść Twoim śladem, którego cel jest taki sam jak dziennikarzy wyborczej - by ludziom w tym kraju nigdy więcej w głowie nie roiły się już żadne socjalistyczne pomysły. Żadne, bo jak potępisz wszystko, celowo, z głupoty czy niewiedzy, to wszystko jedno. Dzięki takim pożytecznym... Ludzi można straszyć skutecznie już samym słowem socjalizm. Bezwarunkowe i często nieuczciwe potępianie PRL, godzi w każdą lewicową idee, obecną czy przyszłą. Tacy jak Ty mają w tym niemałe zasługi, choć pewnie w tamtych latach na kupe wolales papu, albo Cię na świecie nie było. Ja naprawdę wiem czemu służa na "lewicy" jeszcze bardziej wsciekłe ataki niż na prawicy na nasz kraj, ktory mimo wielu wad był naszą ojczyzną, Polską!

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-26 22:21:58, suma postów tego autora: 6205

kontras

"A co było złe????? znasz jakieś konkrety????"

Boże mam ci robić wykłady z historii gospodarczej Polski ???
O ile pierwszy okres rządów Gomułki (1956-58) cechował się dynamicznym rozwojem gospodarki (co było spowodowane zmniejszeniem rygoryzmu centralnego planowania, przeniesieniem inwestycji w kierunku konsumpcji, tolerowaniem indywidualnych gospodarstwo rolnych czy drobnej wytwórczości)to następne lata są okresem powrotu do programu industrializacji i stopniowego wycofywania się ze wcześniejszych reform. Lata 1956-58 to faktycznie rewolucja w porównaniu z przeszłością, zaczęto produkować towary powszechnego użytku, płace rosły, ale wciąż były problemy z niską jakością produktów czy marnotrawstwem. Produkcja rosła, ale popyt był jeszcze większy, dobrym przykładem tego był nierozwiązany problem mieszkaniowy.

Lata 60-te to już inna bajka, inwestycje znowu zostały skierowane do przemysłu, reszta gałęzi gospodarki stopniowo słabła, szczególnie uderzyło to w rolnictwo, przez co trzeba było importować zboże z zagranicy i ograniczać konsumpcję poprzez podwyższanie cen. Płace realne spadały, kolejki w sklepach znów się wydłużały, a wzrost gospodarczy słabł.

"To sprawdź sobie dane o inflacji, a raczej jej braku i parę innych, zanim zabierzesz głos."

PRlowskie wskaźniki inflacji są mało wiarygodne, co do zabierania głosu to proszę najpierw doczytać tu i ówdzie a potem gadać bzdury o uginających się półkach za Gomułki.

"
Chyba cos ci się pomieszało, jedyne co pozostaje constans to poziom Twoich argumentów."

Tobie się coś pomieszało skoro twierdzisz że przyczyną podwyżki cen chleba było karmienie nim świń.

"I dlatego się zmienia"

No i się zmienił w szczególną formę mało wydajnego kapitalizmu, gdzie kapitalistę zastąpiło państwo, a reszta jest po staremu. Tylko proszę nie nazywać tego socjalizmem, bo to nie ma nic wspólnego z tą wielką ideą, i zwyczajnie ją kompromituje.

autor: nakama, data nadania: 2010-12-27 14:25:42, suma postów tego autora: 593

Sierp i Młot

"Nie Akceptuję tylko argumentow przeciw tamtemu systemowi, sprowadzajacych sie do kolorowych puszek i katalogów."

A gdzie ja o tym pisałem ???

"Dla Ciebie każda taka najmniejsza nawet rzecz jest sprowadzana do "bezkrytycznego uwielbienia".

Dla mnie robienie z każdej takiej rzeczy gigantycznego sukcesu, jest zwyczajnym mydleniem oczu. Tym bardziej jeżeli spojrzymy na szerszy kontekst, gdzie kapitalistyczne kraje rozwijały się o wiele szybciej i do tego jeszcze zaspokajały potrzeby swoich obywateli (welfare state), lepiej niż kraje demokracji ludowej.

"Nie mam zamiaru iść Twoim śladem, którego cel jest taki sam jak dziennikarzy wyborczej - by ludziom w tym kraju nigdy więcej w głowie nie roiły się już żadne socjalistyczne pomysły"

Nic tak nie zraża ludzi do socjalizmu, jak odrealnienie pewnej części jego sympatyków.

"Żadne, bo jak potępisz wszystko, celowo, z głupoty czy niewiedzy, to wszystko jedno."

Mam krytyczne spojrzenie na socjalizm państwowy, a nie socjalizm jako taki, który nie ogranicza się tylko do haseł o nacjonalizacji wszystkiego co się rusza.

"Dzięki takim pożytecznym... Ludzi można straszyć skutecznie już samym słowem socjalizm."

To chyba zasługa samych komunistów, kompromitujących tą ideę od ponad 90 lat gdzie się tylko da. Kapitaliści nie muszą się tutaj zbytnio starać.

"Bezwarunkowe i często nieuczciwe potępianie PRL, godzi w każdą lewicową idee, obecną czy przyszłą"

Z perspektywy historii Polski, PRL był dużym postępem szczególnie w porównaniu z II RP, ale jeżeli bierzemy pod uwagę szerszą perspektywę to już ten postęp nie wydaje się taki wielki.

"Tacy jak Ty mają w tym niemałe zasługi, choć pewnie w tamtych latach na kupe wolales papu, albo Cię na świecie nie było. Ja naprawdę wiem czemu służa na "lewicy" jeszcze bardziej wsciekłe ataki niż na prawicy na nasz kraj, ktory mimo wielu wad był naszą ojczyzną, Polską!"

Baw się dalej w Inkwizycję i szukanie spisków, ale mnie do tego nie mieszaj.

autor: nakama, data nadania: 2010-12-27 15:19:29, suma postów tego autora: 593

nakama

"Lata 60-te to już inna bajka, inwestycje znowu zostały skierowane do przemysłu, reszta gałęzi gospodarki stopniowo słabła, szczególnie uderzyło to w rolnictwo, przez co trzeba było importować zboże z zagranicy i ograniczać konsumpcję poprzez podwyższanie cen. Płace realne spadały, kolejki w sklepach znów się wydłużały, a wzrost gospodarczy słabł."

PRlowskie wskaźniki inflacji są mało wiarygodne, co do zabierania głosu to proszę najpierw doczytać tu i ówdzie a potem gadać bzdury o uginających się półkach za Gomułki."


A jakie to były podwyżki cen w latach 60-tych????????????
A gdzie były kolejki????????????????
Gdzie spadły place realne??????????????????????
gdzie czytałeś o "PRL -owskich wskaźnikach inflacji", które ponoć były fałszowane ????????????

Wybacz, ale to co piszesz to propagandowy bełkot,rodem z GW i internetowych forów, gdzie nie ma ani jednego faktu, a żadne z oskarżeń nie ma pokrycia w faktach.No, a jak nie rozumiesz, że niskie ceny chleba mogą prowadzić do karmienia nim świń to znaczy, że po prostu kiepsko myślisz albo po prostu nudzisz bez sensu.

autor: kontras, data nadania: 2010-12-27 15:46:51, suma postów tego autora: 1774

Kontras

To nie ma sensu. ten facet jest zwykłym lewicożercą. Nie może pojąć oczywistych spraw (albo ma w tym interes), ze w Polsce nie było innego socjalizmu niż socjalizm państwowy i że od historii nie da się abstrahować i wychodzić do ludzi tylko w XIX wieczną utopią.
Czy któś tu mówi, że w przyszłości chiałby znów upaństwowienia a nie uspołecznienia? To za to ja krytykuję PRL, ze nie uspołeczniał! Że jego biurokracja szybko zatrzymała rozwój systemu

Tacy jak nakama chcieliby socjalizm pogrzebać, bo skoro wszystkie próby były złe, to zła jest sama utopia. A dobre tylko to co dał ludziom kapitalizm. Łącznie z głodem i wojnami i wszelkimi innymi kosztami tego "rozwoju"
Zamiast socjalizmu nakama ma do zaproponowania welfare state, system z nadania panów kapitalistów, ze strachu przed rewolucją. System, od którego juz wszyscy odeszli i nie mają najmniejszego zamiaru wracać. To jest to co proponujesz nakamo - prawdziwa utopia.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-27 16:19:40, suma postów tego autora: 6205

jeszcze jedno

Warto nie zapominać, że w duzej mierze, gdyby w Polsce i innych krajach Europy Wschodniej nie było socjalizmu państwowego, realnego czy jak go tam zwał, to i na Zachodzie nie byłoby welfare state. Bo do czego byłby potrzebny tamtejszym kapitalistom gdyby nie powodował nimi strach?

Ktoś musiał mieć socjalizm realny żeby ktoś miał welfare state. Jedno od drugiego było bardzo zależne a te zależnośc potwierdziła historia. Skończył się socjalizm realny na wschodzie to i skończył się welfare state na zachodzie.
Mylę się?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-28 13:05:53, suma postów tego autora: 6205

@ sierp_i_młot

Nie mylisz się. To jasne jak słońce, że strach przed przykładem ze Wschodu zmusił burżuazję do budowy welfare state. Nawet jeśli ktoś nie kojarzył tego w czasach tzw. komuny, to rozwój sytuacji po 89 roku, tj. demontaż państwa opiekuńczego, nie pozostawia tu żadnych wątpliwości.

autor: Bury, data nadania: 2010-12-28 14:25:11, suma postów tego autora: 5751

Jak sobie przypomnimy

Reagana, który równocześnie zwalczał "socjalizm" i u siebie walczył ze związkami zawodowymi i demontował (moze nie takie jak w Europie, ale zawsze jakieś) instytucje socjalne, to ta zależność staje się jeszcze bardziej wyrazista. Wiedział, że pozbawiając ludzi praw socjalnych musi równocześnie starać się zniszczyć ten straszak. By wszyscy dobrze zrozumieli, że poza neoliberalizmem nie ma już żadnej alternatywy

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-28 17:34:09, suma postów tego autora: 6205

Anarchiści miłujący mniejsze zło...

Najbardziej rozbawił w tej dyskusji także Ciszewski. Ten poplecznik "mniejszego zła" doszedł już do przekonania, jak na rasowego antykomunistę przystało, że "mniejszym złem" jest rodzime podwórko w przeciwieństwie do "socjalno-policyjnej" Białorusi, gdzie rządzi "tyran" Łukaszenka.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-28 21:46:54, suma postów tego autora: 1212

I tak to nie trafi...

Podejrzewam, sierpie, że do nakamy i tak to nie dotrze, tym bardziej, że ona/on na te fakty jest osobą bardzo uodpornioną. Pewnie nie przemawia do tej osoby fakt, że tzw. realsocjalizm był blokiem państw zewsząd otoczonych krajami kapitalistycznymi, jakich rozwój często polegał i do dziś polega na wyzysku krajów zależnych, na wyzysku siły roboczej z tych krajów. Bogactwo tych krajów z jednej strony wynikało z eksploatacji słabszych, mniej świadomych, a z drugiej strony z często krwawych walk klasowych, walk proletariatu o polepszenie materialnej, socjalnej sytuacji organizowanej przez partie robotnicze (w tym przez ruch rewolucyjny).

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-28 21:21:35, suma postów tego autora: 1212

też prawda

Ale co tam blok państw Europy Wschodniej? Dopiero Kuba, która nie stanowi bloku, ale jedno malutkie państwo zewsząd otoczone przez kapitalistyczne państwa miała i ma przesrane.
Nakama odpowie na to, że - nie prawda! Bo Kuba jest otoczona zewsząd przez morze!

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-29 00:26:57, suma postów tego autora: 6205

Hehe... ;-)))

Na razie milczy...

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-12-29 15:42:40, suma postów tego autora: 1212

Odpowiedzi 3

@Andrzej Kotarski:

"A jakie to były podwyżki cen w latach 60-tych????????????"

Głównie podwyższano ceny sprzętu RTV i AGD, i tzw. towarów luksusowych (cytryny, kawa, wędliny, przetwory rybne).
Zmiany cen dotykały też: alkoholu, papierosów, biletów lotniczych i kolejowych, mięsa i wędlin. No i oczywiście trzeba wspomnie o planowanej od 1969 podwyżce cen żywności, która nie została zrealizowana.

"A gdzie były kolejki????????????????"

Myślisz że taki telewizor czy odkurzacz dostawało się od razu ??? Największe braki dotyczyły sektora produkującego AGD i RTV, mebli czy mieszkalnictwa. Oczywiście w latach 60-tych sytuacja się stopniowo pogarszała, bo coraz więcej inwestycji lokowano w produkcję dóbr inwestycyjnych ( udział przemysłu dóbr konsumpcyjnych w skali ogólnej wartości produkcji przemysłowej spadł z 41% w 1960 do 34% w 1970)

"Gdzie spadły place realne??????????????????????"

O ile płace realne w latach 1956-59 wykazały dynamiczny wzrost (ok. 30%) to później rosły już tylko 1-3% rocznie (1960 -1,5%, 1961 +2,6%, 1962 +0,4%, 1963 +2,4%, 1965 0, 1966 +3,3%, 1967 +2,5%, 1968/69/70 +1.3%)

Podobnie było z dochodami ludności chłopskiej: w latach 1961-1970 średni ich wzrost wynosił 1,2%.

"gdzie czytałeś o "PRL -owskich wskaźnikach inflacji", które ponoć były fałszowane ????????????"

Przecież za PRlu większość cen była ustalana urzędowo, trudno więc w takich warunkach o obiektywną miarę inflacji.
Po za tym jak do jakiś podwyżek dochodziło to pakowano jednocześnie do koszyka dóbr spadające ceny parowozów, statków, szyn co zaniżało ogólny wskaźnik cen.

"No, a jak nie rozumiesz, że niskie ceny chleba mogą prowadzić do karmienia nim świń to znaczy"

A ty nie rozumiesz że po pierwsze: to nie była przyczyna podwyżki cen (chodziło o oszczędności na dotacjach do żywności, które miały iść na wielkie inwestowanie),po drugie: podwyżka miała dotyczyć nie tylko chleba ale też innych produktów spożywczych. Więc twoje gadanie o świniach jest głupie, tym bardziej iż w tamtych czasach na żywność szło prawie 50% dochodów.

"Wybacz, ale to co piszesz to propagandowy bełkot,rodem z GW i internetowych forów, gdzie nie ma ani jednego faktu, a żadne z oskarżeń nie ma pokrycia w faktach."

Przyganiał kocioł, garnkowi ???

autor: nakama, data nadania: 2010-12-29 19:21:22, suma postów tego autora: 593

nakama

to jak tak wszystko drożało to dlaczego inflacja wynosiła średnio mniej niż 1%? Czary mary czy może Twoje dane jakieś felerne
W USA dochody realne większości społeczeństwa maleją od 40 lat, a tu się okazuje, że PRL był zły bo rosły rocznie o ponad 1%, czyli przez taki okres jak wspomniany w USA to ile by to by było?
Kolejek żadnych w latach 60 tych nie było, a nowoczesne AGD przy niskich dostępnych dla każdego cenach musiały być początkowo limitowane - ciekawe co by było jakby teraz każdy mógł sobie kupić plazmę za ułamek pensji.
No i przyrost naturalny wynosił kilkaset tysięcy rocznie.
Szkoda gadać Nakamo - tamte czasy były świetne, a dorobek kulturalny to już w ogóle był szczyt, no ale stoczniowcy wiedzieli lepiej i mają "Katar"

autor: kontras, data nadania: 2010-12-29 20:07:42, suma postów tego autora: 1774

kontras

"to jak tak wszystko drożało to dlaczego inflacja wynosiła średnio mniej niż 1%?"

Nie powiedziałem że wszystko drożało. Na poziom inflacji wpływ miała polityka stałych cen, umiarkowany wzrost podaży pieniądza w tych latach (o 122% w 1960-70) oraz zjawisko "przymusowych oszczędności" - gdy nie ma na co wydawać kasy to się ją oszczędza an różne sposoby. Też tak było w tym okresie - wkłady do PKO zwiększyły się sześciokrotnie.

Oczywiście tego niezrealizowanego popytu ("nawisu inflacyjnego") nie można kumulować w nieskończoność. Za PRlu likwidowano go albo za pomocą tzw. operacji cenowo-dochodowych (czyli podwyżek cen) albo poprzez wymianę pieniądza.

Jest jeszcze jedna kwestia którą trzeba poruszyć, inflacja w demoludach nie miała charakteru jawnego (charakteryzującego się wzrostem cen). Polityka kontroli cen sprawiała że negatywne skutki inflacji występowały nadal ale w innych formach. Fachowo nazywa się to "inflacją tłumioną/ukrytą" , która powodowała wiele negatywnych zjawisk takich jak: kolejki, brak towarów, przymusowe oszczędności, czarny rynek, spekulacje czy reglamentację.

"Czary mary czy może Twoje dane jakieś felerne"

Jest jeszcze trzecie rozwiązanie: twoje niewiedza. Wszystkie te dane pochodzą z książek o ekonomii PRLu: "Gospodarki Polski w XX wieku" Kalińskiego , "Historii gospodarczej Polski" Jezierskiego.

"W USA dochody realne większości społeczeństwa maleją od 40 lat, a tu się okazuje, że PRL był zły bo rosły rocznie o ponad 1%, czyli przez taki okres jak wspomniany w USA to ile by to by było?"

Klasyczne odwracanie kota ogonem. Co mnie obchodzą USA, gadamy o sytuacji w PRLu.

"Kolejek żadnych w latach 60 tych nie było"

Widzę żeś odporny na fakty.

"a nowoczesne AGD przy niskich dostępnych dla każdego cenach musiały być początkowo limitowane - ciekawe co by było jakby teraz każdy mógł sobie kupić plazmę za ułamek pensji."

Produkty były limitowane bo ich produkcją była nikła w stosunku do popytu. Nie było masowego wytwórstwa dóbr konsumpcyjnych, bo większość inwestycji ładowano w przemysł ciężki.

"Szkoda gadać Nakamo - tamte czasy były świetne, a dorobek kulturalny to już w ogóle był szczyt,"

Właśnie że nie było tak świetnie, co nieustannie udowadniam. Tobie się wydaje iż Gomułkowska odwilż trwała przez 14 lat , ale ona skończyła się 1958. Potem następował stopniowy odwrót od powziętych obietnic i kosmetycznych zmian.

"no ale stoczniowcy wiedzieli lepiej i mają "Katar""

Stoczniowcy zwyczajnie nie chcieli płacić za nieudaną politykę ekonomiczną Gomułkowskiej ekipy.

autor: nakama, data nadania: 2010-12-30 17:11:53, suma postów tego autora: 593

Sierp i Mlot

"To nie ma sensu. ten facet jest zwykłym lewicożercą."

Mówiłem już byś nie mieszał mnie w swoje urojenia. Jak nie masz do dodanie nic merytorycznego to może lepiej się już nie odzywaj.

"Tacy jak nakama chcieliby socjalizm pogrzebać, bo skoro wszystkie próby były złe, to zła jest sama utopia"

Ideowo jestem anarchistą, a więc zarzuty kierujesz pod zły adres.

"A dobre tylko to co dał ludziom kapitalizm."

No niestety fakty nie kłamią, pod wieloma względami to kapitalizm jest lepszy od państwowego socjalizmu. Co nie oznacza że jestem miłośnikiem tego ustrojstwa.

"Łącznie z głodem i wojnami i wszelkimi innymi kosztami tego "rozwoju""

Te same zjawiska występowały w krajach realnego socjalizmu, tak więc żadna różnica.

"Zamiast socjalizmu nakama ma do zaproponowania welfare state"

Stwierdziłem jedynie iż welfare state lepiej zaspokajało potrzeby ludzki niż państwowy socjalizm. Tylko tyle i aż tyle.

"System, od którego juz wszyscy odeszli i nie mają najmniejszego zamiaru wracać."

Ciekawe, to co mamy w Szwecji ??? Nie myl reformy systemu z jego likwidacją.

"Ktoś musiał mieć socjalizm realny żeby ktoś miał welfare state."

Welfare state było przejawem szerszego kierunku w rozwoju kapitalizmu. System ten stawał się po prostu niewydolny, co udowodnił Wielki Kryzys lat 30-tych. Trzeba było więc nowej polityki, jaką był keynesizm. Oczywiście nie neguję też tego "strachu" przed rewolucją, bo kryzysy powodowały wzrost społecznego wrzenia.

"Skończył się socjalizm realny na wschodzie to i skończył się welfare state na zachodzie."

Przeceniasz chyba ten strach przed ZSRR, które z swoją polityką w oczach wielu, się zwyczajnie kompromitowało ( np. interwencjami w państwach satelickich)
Nieudolna polityka komunistów z czasem wychodziła na jaw, a aura "robotniczego raju" otaczającego Związek Radziecki zanikała. Apogeum tego procesu przypadło już na lata 70-te. Tak więc nie do końca masz rację.

autor: nakama, data nadania: 2010-12-30 18:00:56, suma postów tego autora: 593

Andrzej Kotarski

"Podejrzewam, sierpie, że do nakamy i tak to nie dotrze, tym bardziej, że ona/on na te fakty jest osobą bardzo uodpornioną."

Fakty są takie iż kraje niegdyś biedniejsze od Polski, po pół wieku są od niej o wiele bogatsze. Naprawdę ciężko to dostrzec ???

"jakich rozwój często polegał i do dziś polega na wyzysku krajów zależnych, na wyzysku siły roboczej z tych krajów.Bogactwo tych krajów z jednej strony wynikało z eksploatacji słabszych, mniej świadomych"

Rozumiem ten zarzut w sytuacji gdy porównujemy Rosję Radziecką z USA, choć z drugiej strony Związek Radziecki czy nawet obecna Rosja, to kraje o największych zasobach naturalnych na świecie, które gwarantują im de facto samowystarczalność. O czym Ameryka może pomarzyć.

Ale nie rozumiem takich zarzutów w sytuacji gdy porównujemy inne kraje socjalistyczne i kapitalistyczne. Taka Austria,Finlandia, RFN czy Korea Południowa nie prowadziły polityki imperialistycznej a wypadają o niebo lepiej od Polski, Węgier, NRD czy Korei Północnej.

"a z drugiej strony z często krwawych walk klasowych, walk proletariatu o polepszenie materialnej, socjalnej sytuacji organizowanej przez partie robotnicze (w tym przez ruch rewolucyjny)."

Zaraz zaraz, to kraje gdzie klasa robotnicza wywalczyła ustępstwa są biedniejsze niż, kraje gdzie władzę klasa robotnicza zdobyła ??? Chyba jest na odwrót.

autor: nakama, data nadania: 2010-12-30 18:27:20, suma postów tego autora: 593

anarchistą?

Czy może anarchokapitalistą? bo takie twory też istnieją.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-12-31 01:04:02, suma postów tego autora: 6205

Sierp i Młot

Takowym też kiedyś byłem, ale potem zmieniłem poglądy na lewicowe. Przygoda z @kapem nauczyła mnie by nigdy bezkrytycznie nie zawierzać ideom, więc nie dziw się że alergicznie reaguję na wszelkie rodzaje dogmatyzmu czy zideologizowania. Ale niestety widzę że i na lewicy te zjawiska nie są rzadkością, wprost przeciwnie to lustrzane odbicia poglądów różnych prawicowych oszołomów. Ja nie trawię obu tych skrajności.

autor: nakama, data nadania: 2010-12-31 16:32:30, suma postów tego autora: 593

Najnowszy pomysł waszego antykapitalistycznego bohatera:

http://wyborcza.pl/1,75248,8891871,Lukaszenka_zapala_zielone_swiatlo_dla_prywatnego_biznesu.html

autor: Mandark, data nadania: 2011-01-01 18:17:04, suma postów tego autora: 731

@ Mandark

Łuka wcale nie musi być antykapitalistycznym bohaterem, ważne że stawia opór tej całej "demokracji" i wszystkiemu co się z tym syfem wiąże.

autor: Bury, data nadania: 2011-01-01 22:09:30, suma postów tego autora: 5751

Dodaj komentarz