Blisko 4 tys. opłatków wraz z ulotkami zachęcającymi do skrócenia zakupów w Wigilię rozdali dziś w Warszawie związkowcy z Solidarności.
Na Rynku Starego Miasta stanęła sklepowa lada, przy której wynajęci aktorzy odgrywali sceny z hipermarketu. Wcielili się w rolę pracowników sklepu oraz ich szefa, niegodzącego się na wcześniejsze skończenie handlu w Wigilię. Tuż obok członkowie Solidarności w mikołajowych czapeczkach rozdawali mieszkańcom stolicy ulotki stylizowane na list dziecka martwiącego się że mama wróci w Wigilię późno z pracy.
- W ten sposób przekonywaliśmy mieszkańców Warszawy, że w Wigilię nie warto czekać z zakupami do ostatniej chwili - mówi Alfred Bujara, przewodniczący Krajowej Sekcji Handlu NSZZ Solidarność. - W tym wyjątkowym dniu przedłużanie zakupów poza godzinę 14.00 uderza przede wszystkim w pracowników.
Dzisiejszym happeningiem związkowcy rozpoczęli serię akcji ulotkowych w największych polskich miastach. W kolejnych dniach rozdawać będą opłatki wraz z ulotkami m. in. w Poznaniu, Katowicach, Wrocławiu, Bydgoszczy i Krakowie. Już w zeszłym tygodniu szef Solidarności Piotr Duda zwrócił się do biskupów z prośbą o wsparcie związkowej kampanii zachęcającej do skrócenia zakupów w Wigilię. Wystosował też list do blisko 20 sieci handlowych w którym zachęcał do podjęcia decyzji o skróceniu pracy sklepów.
Część sklepów przychyliła się do tego apelu. Z zebranych przez związkowców informacji wynika, że o 14.00 handel skończą sieci Praktiker, Biedronka, Netto, Selgros, Obi, Lidl i Ikea. Najdłużej - do 17.00 - pracować będą w Wigilię pracownicy sieci Tesco. Póki co na apel Solidarności nie zareagowały też sieci Real, Jisk i Kaufland (będą otwarte do godz. 16.00) oraz Bomi, Macro Cash and Carry, Castorama, Decathlon i Carrefour (do 15.00).
AKCJĘ "SOLIDARNOŚCI" WSPARŁA REDAKCJA "WŁADZY RAD", publikując powyższą informację na swojej stronie internetowej.
Nie musimy chyba dodawać, że "Władza Rad" popiera również podobną akcję "Sierpnia 80".
Teraz już wiemy, po co koniom klapki na oczy.
A ja będę robił zakupy wtedy, kiedy będę miał taką potrzebę. Prawo do wypoczynku dla pracowników - tak, ale nie musi być ono koniecznie związane z zakazem handlu / usług w okresie świątecznym i okołoświątecznym.
Właśnie Konga Dunin & Krzysztof Varga prują się w tok.fm jak to nie lubią świąt i jakim to strasznym cierpieniem dla nich jest wigilja - nawet ta alternatywna !!! (co kolwiek by to nie znaczyło )
Nie bedę robił zakupów, ja i iluś innych.
i co dalej?
Pójdą wcześniej do domów?
Za rok bedą pracować do 15-tej?
Będzie jak z futrami ze zwierząt?
Będziemy robić sobie
świąteczne przerwy w kupowaniu?
Przyczynimy się tym sposobem
do zmniejszenia wyzysku w handlu?
"Tu też pracują ludzie, którzy mają rodziny i chcą z nimi spędzić święta".
Święta? jak to się ma do imperatywnego paradygmatu ateizacji?
Czy polski pracownik już na zawsze ma tkwić w religijnym ciemnogrodzie?
Czekamy na kolejne akcje typu: "Nie rób zakupów w niedzielę!", "Pamiętaj, aby dzień święty święcić!", "Św. Józef patronem polskich robotników!" etc. etc. :/
"Pracownicy nie skończą pracy o godzinie 17.00 tylko dwie godziny później, a też mają swoje rodziny z którymi chcą spędzić wigilijny wieczór"
A może wzorem właściwej Korei, tej południowej, bo tylko w tej byłem, trzeba w Tesco zatrudniać tylko kobiety niezamężne? W Korei Południowej kobieta gdy wychodzi za mąż odchodzi z pracy. Gdy pracuje zawodowo jest to wielki dyshonor dla jej męża, z którego inni szydzą, że nie potrafi utrzymać swojej rodziny. Pracują więc prawie wyłącznie kobiety młode. Tak tam było jeszcze przynajmniej 10 lat temu.
Wtedy kobieta ma czas na przygotowanie wigili i moze spedzić wieczór z rodziną. A gdyby przjąć już tak na dobre zwyczaje koreańskie, problem wigilii by się sam rozwiązał, bo nikt by nie wiedział co to ta wigilia.
żeby świeżo awansowani do klasy średniej mogliby sobie robić zakupy kiedy chcą należy kazać ludziom pracować 24 godz. na dobę.
PS. Wczoraj akrat byłem w jednej ze współczesnych świątyń, centrum handlowym Port Łódź. Wszyscy ładni i eleganccy chodzili sobie po Ikei itp., ze szczekaczki leciały świąteczne piosenki, Frank Sinatra, Dean Martin, przeplatane reklamami. I była reklama gdzie głos pyta: "z czym kojarzą ci się święta?". To myślę sobie, że może z narodzinami Jezusa, a dla niewierzących to że może z miłościa i pojednaniem, ale głos odpowiada: "z tłumami w sklepach, zakorkowanymi parkingami, tłlokiem! Ale u nas tego nie ma, bo nasi pracownicy są tu żeby wam było wygodnie". Szkoda, że nie dodali jeszcze że macie też taniej, bo mamy niskie koszty pracy i tanią siłę roboczą.
Apropos sondy na lewica.pl dotyczącej lewicowej książki roku 2010., obawiam się, że większość gości portalu i uczestników sondy w ogóle tych książek nie czytała... :'
Dobre, 10/10
dlaczego książki nie są ułożone alfabetycznie tytułami czy autorami? Dlaczego J. Hardy jest na pierwszym miejscu listy? Kto o tym zadecydował?
Ludzie tych ksiązek w większości nie czytali i głosują jak przy urnie - na pierwszego z listy.
Tak się uczciwych sond nie robi
ale co lewicowego jest w książce z czołówki "Kapuściński non fikszyn"?
nie wiem jak z czytelnictwem wśród odwiedzających portal, za to na pewno jest kiepsko z czytelnictwem u autorów sondy skoro podają
M. Foucault, "Terytorium, władza, populacja"
tymczasem w tym roku PWN wydało książkę:
M. Foucault, "Bezpieczeństwo, terytorium, populacja"
:-)
budowlani w mojej miejscowości podwarszawskiej przystępują w wigilię i sylwestra do czynu społecznego.
Co wyprodukują, wyślą do Korei Północnej, która jak w sam raz porzebuje bezwarunkowej obrony przed kompradorskim reżimem z Południa.
Ruch 10 kwietnia bierze takie problemy na klatę i rozwiązuje je za jednym zamachem (w przenośni i dosłownie), prawda? :-) To proste: koronacja Jezusa na Króla Polski i mam w Polsce Królestwo Boże, jak się patrzy!
świetne akcje "nie kupuj w wigilię" mają miejsce od 2-3 lat, wcześniej NIKT nie protestował, nawet Kościół miał sprawę wolnej niedzieli w głębokim poważaniu. A teraz "wrażliwi" się obudzili, jak im liczba związkowców spada, stąd i składki mniejsze i mniej etatów w zakładach.
Komisja "S" w Tesco od lat przyklepuje trwający tam wyzysk. [z gazetki firmowej Tesco nr z września br. "u nas już po 12 miesiącach pracy każdy pracownik zarabia 1364 złote miesięcznie" - niezorientowanym wyjaśniam, że powyższa kwota jest PENSJĄ MINIMALNĄ uzgodnioną przez Komisję Trójstronną]. i tak dalej, i tak dalej...
PS. od lat nie rozumiem tego, jak ci biedni Niemcy mogą wytrzymać w kraju, gdzie sklepy zamyka się o 14 w sobotę i otwiera dopiero w poniedziałek rano? jak oni spędzają niedzielę, biedne głupki? chyba jeżdżą wtedy na tereny utracone po 45 roku...
Dobre pytanie - gdzie one były. Czyżby brały udział w dialogu społecznym z "pracodawcami"
Nie rozumiem dlaczego nikt nie interesuje sie handlowcami przez caly rok,dlaczego ludzie ktorych niby tak obchodzi ich los nie rozdaja ulotek w innych dniach o wyzysku jaki panuje w marketach i marnych groszach jakie pracownicy dostaja ?
Nie lepiej walczyc o to aby ludzie pracowali za godne wynagrodzenie.
Dlaczego nie dolaczaja ulotek zeby ludzie w tych dniach nie tankowali benzyny bo tam chyba tez nie zarabiaja kokosow pracownicy.
Ja zawsze robie zakupy w piatek wieczorem, i nie zamierzam tego zmieniac , bo to nikomu nie pomoze zmienic warunkow pracy.
Pracuje rowniez 25 i 26 i nie narzekam , nie lametuje ,ktos musi pracowac i ktos musi odpoczywac.
lewa, zarzucając związkowcom obłudę sama dajesz dowód ignorancji. Związki zawodowe bronią pracowników hipermarketów nie tylko w święta, ta akcja to tylko wycinek szerszej działalności. To, że o tym nie wiesz, tylko cię kompromituje.
Ale to właśnie przykład, jak histeryczny antyklerykalizm zderza się z obroną praw pracowniczych. Bo założę się, że gdyby rzecz dotyczyła ułatwień dla żydowskich pracowników w szabas albo dla muzułmańskich w piątek, to różni "lewi" frajerzy by nie protestowali. Tym się właśnie lewość różni od lewicowości.
ZChN zbliża się...
włóczycośtam, czy oprócz powtarzania zaklęć zaczerpniętych od Kukiza potrafisz też myśleć?
Zwiazki zawodowe tak troszcza sie o pracownikow jak koscol w Polsce pomaga biednym,