"Zwalniani to przeważnie ludzie młodzi, rodzice małych dzieci i jedyni żywiciele rodzin."
Jak jest taka sytuacja gospodarcza to nie powinno się płodzić dzieci.
Brawo Chavez!!!
Zieloną wyspą przecież jesteśmy...
Kto ma płodzić dzieci jak nie dwudziestoparolatkowie? Zgredy po czterdziestce? Jak się dorobią auta, kawalerki i zastawy stołowej... oraz nerwicy i lumbago?
Nikt Markowi nie powiedział, że spróchniałe drzewa nie wydają dorodnych owoców?
.
Solidaruchy, komuna się nie podobała, gdzie praca była prawem każdego obywatela, to teraz macię tę swoją wolność.
mógł uratować "socjalizm". Dalej bylibyśmy wyzyskiwani nie przez kapitalistów, ale dyrektorów z partyjnego nadania.
To co piszesz wygląda na prowokację. Jeśli to prowokacja to na nią nie ma odpowiedzi. Jeśli nie - to przestań oglądać TV wszelkiej maści, od razu Ci się poprawi. Pogadaj ze starszymi wiekiem ludźmi. W mojej ( bardzo dużej firmie) dyrektorzy awansowali wewnątrz zakładów. Z nadania byli tylko sekretarze. Szybko się zmieniło jak Wałęsa obiecał po 700 zł każdemu, bo wszyscy mają jednakowe żołądki i tym kupił 10 mln członków. Z nadania ( solidarności) byli nowi dyrektorzy. Tam gdzie była "solidarność" tych zakładów już nie ma. Fizycznie.
Tak, świetnie, to już nie wiem czy mam płodzić dzieci czy nie
Wariant a) Spłodzę- błąd - zła sytuacja gospodarcza
Wariant b) neoliberałowie i tak mnie oskarżą że jestem egoistą bo dzieci innych ludzi będą robiły na moją emeryturę
Wniosek
Państwo w imię odpowiedniego rozwoju rynków powinno kontrolować populację- najlepszym wzorcem do naśladowania są Chiny
Niektóre komentarze świetnie pokazują, do jakiego stopnia "lewicowcy" z tego forum żyją we własnym świecie.
To, że redaktorowi Ciszewskiemu wszystko kojarzy się z generałem Jaruzelskim, jest powszechnie wiadome, ale to przypadek bardziej psychiatryczny, niż polityczny, więc nie ma co się nad nim zatrzymywać.
Natomiast dla mlm i morgana "solidaruchy" są chyba większym wrogiem, niż kapitaliści. waszym zdaniem naprawdę to, co Solidarność robiła 20-30 lat temu, jest usprawiedliwieniem dla wyrzucania z zakładów ludzi, którzy dzisiaj mają dwadzieścia parę lat i chcą w nich zakładać związki zawodowe?
To dopiero "wygląda na prowokację".
Nawet, gdy opowiada rusofobiczne bajki o tym, że Rosjanie w 1981 r. chcieli połowę Polaków zabić a drugą wywieźć na Syberię.
Plissuje Cię o to bardzo.-:)
Że... co robisz?
czy on dobrze zniesie takie plissowanie?
Fajnie, że się odezwałeś, mało Cię, by nie rzec, że jesteś praktycznie nieobecny. Najlepszego i wszystkiego na Nowy Rok!
Nie staraj się zrozumieć Lewego sierpowego :)
Wojtku, że dorastasz. Ale jeszcze wczoraj byłeś taki sam jak ci z których dziś drwisz. Mamy cytować twoje młodzieńcze dokonania?
Przybastuj, chłopcze, kalasz własne gniazdo. Niedawno przecież WZZ "Sierpień 80" był dla ciebie całym światem. Powietrze z niego uszło, a z ciebie nie. Nie nadymaj się tak, chłopcze, bo jeszcze jakiś "robol" na tobie peta zgasi - mówiliśmy ci to już nie raz, a ty się wciąż puszysz i rozpychasz, jak pisklę kukułki.
to ino go wężykiem, wężykiem... (*_*)
To co do formy, bo czepiacie się niemerytorycznie Wojtka, powodowani jakimiś stetryczałymi uprzedzeniami.
Ale i tak Was LUBIĘ. A podziwiam za te opieńki co to się na nich znacie. Ja zbieram tylko pod kontrolą innych grzybiarzy. Raz w Ustroniu znaleźli takie ich gniazdo, żeśmy przez tydzień smażonki i zalewajki trzy razy dziennie na przemian wtranżalali. I jeszcze do chałupy przywlokłam (zalewajka to tako "gorolsko" kartoflonka z grzybami zalana żurem żytnim). Więc za to Was LUBIĘ, że się na opieńkach znacie...
A KOCHAM WAS... nie zgadniecie! Za to, że na własnych zgrzybiałych plecach wynosicie z lasu puszki po piwie, nawet te, co aluminium nie mają! Zaimponowaliście mi, BB! Ja bym się na to nie zdobyła, za słaba jestem. Ale jak ostatnio cygaryty kurzyłach na Górze Żar, to je pieczołowicie do torebki zbierałam i dopiero razem z kartonami i butelkami po napojach w Siemianowicach wyciepłach. Przysięgam! Po mnie byście nawet papierka po bombonie nie podnieśli!
DO SIEGO ROKU Wam, Waszej Uroczej Połowie i wszystkim użytkownikom!!!!!
(*_*)
Staramy się tylko na nim swoją prostatę wyprostować. Do tego nadaje się jak najbardziej. Nam zgrzybiałym dziadkom na stare lata przyda się taka podpora. Można na niej wiadro z opieńkami powiesić.
Ale - widzę, że palisz. To ci na nowy rok dedykuje coś w ramach odwyku (sam PMB pochwalił):
BOHATER NASZYCH CZASÓW
Szanuję Pawła Michała Bartolika
za skromność, altruizm i niezwykłą odwagę.
Opiszę tu AKCJĘ POD ARSENAŁEM.
Na moich oczach, na oczach warszawki, Paweł, w godzinach szczytu podniósł peta.
Ja bym się nie odważył - puszkę po piwie to co innego.
Spytałem go - czy się nie boi?
Odrzekł skromnie, że nie pali.
To dla kogo ten pet? Dla Zbigniewa Marcina Kowalewskiego?
On również nie pali?
Dla Darka Zalegi?
I ten nie pali?
Znaczy - dla Bogusława Ziętka. Ten ostatni przyznał się w wyborach do parlamentu, że w Sejmie będzie reprezentował grono palaczy.
W takiej sytuacji?
Przy tej nagonce?
To dopiero poświęcenie, skromność i altruizm na miarę bohatera naszych czasów!!!
Podpisano: Włodek Bratkowski, świadek historii
DO SIEGO ROKU!
1 "cisza" mogłaby się troche zorientować w stosunkach własnosciowych w realnym socjaliźmie - wiedza nie musi lewicy zaszkodzić. może przynajmniej bzdurnych sentencji uniknąc pozwoli
2.zasługi władz Solidarności dla dzisiejszej młodzieży i dzisiejszych związków zawodowych przedstawił, dla mnie przekonywująco, a w ogóle interesująco choćby David Ost, dojrzał i Kuroń - dobrze jest trochę poczytać ze zrozumieniem, dobrze nawet na wszechwiedzącej lewicy
(cisza co ty czytałeś?)
3. imponujace za to są "władze fabryki" jesli GW tak rzeczywiście napisała to gratulacje za juz odruchowe poszanowanie kapitalistycznej hierarchii,
ale jak to na lewicowym portalu - dać odsyłacz zeby mozna było sprawdzić,za trudno,
rozumiem, że mysleć wielu jest trudno (czytaj wyzej), ale żeby odsyłacz też był problemem?
Zdanie w poruszonych tu sprawach mam takie samo od dobrych paru lat.
Co do "S"-ki to o ile zawsze zdecydowanie negatywnie oceniałem kierownictwo związku i krytykowałem biurokrację różnych szczebli, uważałem też, że należy wspierać działaczy zakładowych walczących o prawa pracownicze. Na stronie GPR-u: www.wladzarobotnicza.pl staramy się pisać o wszystkich protestach pracowniczych, niezależnie od tego, który związek je organizuje. O akcjach "S"- ki pisałem też kilkakrotnie w Kurierze Związkowym. Wiem, że czytacie, więc ten komentarz jest świadomą manipulacją.
Od jesieni 2007r. współpracowałem przy różnych okazjach z kilkoma warszawskimi komisjami zakładowymi "Solidarności" (jak również niezrzeszonymi związkami zawodowymi) i nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek ze związkowców stawiał mi zarzut, że "Sierpień 80 jest dla mnie całym światem".
Nie wiem też, co masz na myśli pisząc o "uchodzeniu powietrza" z Sierpnia'80 - w tych komisjach, co do których mam informacje, wykazuje on tendencję wzrostową.
Na koniec o waszych groźbach. Owszem, pisaliście nie raz, ale jak dotąd nic takiego się nie zdarzyło, chociaż okazji nie brakowało. Wynika z tego, że po prostu nie znalazł się żaden "robol" chętny realizować wasze pogróżki. Może w końcu spróbujecie sami? Czekam niecierpliwie. Pamiętajcie, groźby bez pokrycia kompromitują grożącego.
Wojtku, to się zwyczajnie "robolom" należy. Skoro oni cię jeszcze nie pogonili, to widocznie coś w tobie jest z Lecha Wałęsy i innych kacyków. Ta sama wyniosłość, buta, pyszałkowatość, ledwie skrywana pogarda dla "maluczkich". Jesteś zapewne w swoim przekonaniu ich nowym liderem. Zmień zatem Ziętka i stań na ich czele. I pet się znajdzie - poczujesz go na swoim ciele.
Nie mów nam tylko, że jesteś niezmienny w swych przekonaniach, bo się na oczach wręcz zmieniasz.
Wciąż rośniesz i rośnie twój krytycyzm wobec PPP-"Sierpień-80".
To ostatnie nam odpowiada. W tej postaci gotowi jesteśmy cię nie tyle zrehabilitować, co zaakceptować. Stare cytaty już prawie zwietrzały. Idzie nowe:
"Buraku,
nie napinaj się tak, bo ci żyłka pęknie. Po twoich wpisach przede wszystkim widać, że sam za dużo czasu spędziłeś w różnych 'sektach' i stamtąd został ci podział na 'elity' i 'ciemne masy'. A fakty są takie - w Warszawie wszyscy członkowie związku mają waszą partię gdzieś, i trudno im się dziwić. Jako partnerzy do współpracy pozostali ci właściciele firm handlujących używaną odzieżą, dyrektorzy przedsiębiorstw budowlanych itp. - i tę sytuację komentujesz 'od środka aż tak źle to nie wygląda'. Owszem. To wygląda nawet całkiem zabawnie. Jeżeli tych ludzi określasz jako 'masy' to gratuluję samopoczucia ;)
I żeby było jasne, Buraku - ja wcale nie uważam, że PPP 'tonie'. Jako partia socjaldemokratyczna - we współczesnym znaczeniu tego słowa (czyli zakładającym pogodzenie się z neoliberalizmem, przyciąganie inwestorów jako priorytet itd. połączone z 'socjalną' retoryką) może nawet będzie się rozwijać. Kto wie? Tylko nie wiem, co to ma wspólnego z lewicą, a zwłaszcza z eksponowanymi na Władzy Rad portretami Lenina. Nie powinieneś porównywać tego z 'resztą lewicy' - tylko z PO, SLD czy PSL-em, bo w końcu do tego towarzystwa staracie się doszlusować. Na razie bezskutecznie. (...)".
To twoje słowa, Wojtku: "zawsze zdecydowanie negatywnie oceniałem kierownictwo związku i krytykowałem biurokrację różnych szczebli". Mógłbyś tak powiedzieć nie tylko o "Solidarności", ale i o OPZZ i Forum Związków Zawodowych.
Czy to samo możesz jednak powiedzieć o Wolnym Związku Zawodowym "Sierpień 80"? Masz na to jakieś przykłady?
Bywają takie "komenty",że sam autor nie wie co miał na myśli,ani co chciał przez to powiedzieć.))Ważne,że adresat wie o co chodzi.nana-wielkie dzieki za życzenia.Tobie również życze wszystkiego najlepszego.U mnie w każdym uczuciu bez zmian.W ideologicznym rówież.))
a dlaczego miałbym to mówić? - Sierpień'80, włącznie z kierownictwem, oceniam jako związek zdecydowanie bardziej bojowy od wymienionych przez ciebie, o czym miałem okazję się przekonać podczas wielu walk klasowych.
Ciekawa jest natomiast twoja próba sprowadzenia "S", OPZZ i Forum do wspólnego mianownika. Stopień zbiurokratyzowania i degeneracji tych trzech związków nie jest bynajmniej jednakowy.
Mój wzrastający krytycyzm wobec PPP jest spowodowany zmianami w polityce tej partii, które były widoczne podczas dwóch ostatnich kampanii wyborczych. Udawanie, że te zmiany nie miały miejsca i imputowanie mi na tej podstawie zmiany poglądów jest odbiciem twojej generalnej tendencji do manipulacji faktami. Jesteś po prostu, BB, kłamcą, co po raz kolejny udowadniasz.
Swoje niespełnione marzenia o zostaniu liderem projektuj na kogoś innego. Taki jesteś przekonany o nieuchronności gaszenia peta na ciele - doświadczyłeś tego na własnej skórze? Widocznie sam byłeś sobie winny. Rozumiem, że to z tego powodu zaprzestałeś kolportażu swojej prasy pod zakładami?
cieszę się jak dziecko. Rumiane.
Nie powinieneś, Wojtku, nadużywać politycznych dopalaczy. Wtedy, być może, widziałbyś świat w całej krasie - wraz ze wszystkimi sprzecznościami. Taki zarzut jak kłamstwo sam uznałbyś w tym przypadku za bezużyteczny.
Pokory trzeba się uczyć.
W 2001 r. staraniem Instytutu Spraw Publicznych opublikowana została praca Juliusza Gardawskiego "Związki zawodowe na rozdrożu". Od tego czasu minęło już 9 lat. Badania zespołu Juliusza Gardawskiego nie zdezaktualizowały się jednak. Warto do nich sięgnąć - polecamy.
Juliusz Gardawski pod uwagę bierze nie tyle biurokratyzację związków zawodowych, co "ciążenie przeszłości" - inne w przypadku "Solidarności", "Solidarności 80" i "Sierpnia 80", zwłaszcza w porównaniu z OPZZ i Forum.
Kolejnym elementem związkowej układanki jest stosunek związków do nowych wyzwań.
Ostateczny podział na związki konfrontacyjne (rewindykacyjne), inercyjne i kooperacyjne, zaproponowany przez Juliusza Gardawskiego, kształtuje szereg elementów. Kwestia biurokracji i zbiurokratyzowania związku ma tu znaczenie drugorzędne.
W przypadku OPZZ na inercję centrali wpływa autonomia związków zakładowych i zróżnicowane postawy związków jednolitych, takich jak ZZ "Budowlani", Federacja "Metalowców", czy Konfederacja Pracy OPZZ.
Struktura centralistyczna i regionalna "Solidarności" dla OPZZ jest niedoścignionym wzorem. Poprzedni przewodniczący OPZZ Maciej Manicki zrezygnował ze swojej funkcji, gdy organizacje zrzeszone w OPZZ odrzuciły proponowane przez niego zmiany i nie zrzekły się swych autonomicznych prerogatyw na rzecz centrali, która może co najwyżej proponować akcje i działania. Narzucenie związkom zrzeszonym w OPZZ wspólnego planu zaowocowało rozłamem. Forum Związków Zawodowych jest tego najlepszym przykładem.
Wymienione przeze mnie największe "centrale" związkowe jako związki reprezentatywne kooperują z rządem i pracodawcami w Trójstronnej Komisji. Tym samym wszystkie one dziś są w nomenklaturze Juliusza Gardawskiego związkami kooperacyjnymi, choć mają różne nadbudówki polityczne i przeszłość.
WZZ "Sierpień 80" od lat ubiega się wszystkimi sposobami o dopuszczenie do stołu rozmów i miejsce w tej komisji, również tymi konfrontacyjnymi.
KLASOWYCH ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH W POLSCE NIE MA. Próba budowy takiej organizacji przez działaczy PPS nie powiodła się - o czym wspomina Juliusz Gardawski na przykładzie badań Konfederacji Pracy OPZZ.
W przeciwieństwie do ciebie, Wojtku, mieliśmy okazję prześledzić w dłuższym odcinku czasu ewolucję Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80". Radykalny związek ten był od początku swego istnienia, czyli od roku 1992 - rozłamu w "Solidarności 80". Jego rozwój nigdy nie był jednak linearny, zdarzały się nawroty i przelotne sojusze polityczne - zarówno ze skrajną lewicą, jak i prawicą. Kolejne zwroty nie są zatem wykluczone.
Najbardziej zbiurokratyzowaną centralą związkową jest "Solidarność". OPZZ jako bankruta nie stać nawet na to. Utrzymanie wielkiego aparatu związkowego sporo kosztuje.
Dalecy jesteśmy również do akceptacji lansowanej przez ciebie uproszczonej wizji ewolucji Polskiej Partii Pracy. Od początku przecież partia ta współpracowała ze skrajną prawicą, a od roku 2005 flirtowała z socjaldemokracją i z "zacnym gronem" Pawła Bożyka.
Pomysł Zbigniewa M. Kowalewskiego, Magdaleny Ostrowskiej i Floriana Nowickiego "drogi do partii robotniczej" wpisywał się w socjaldemokratyczne zapośredniczenie. Lewakom w PPP miało przypaść radykalne skrzydło socjaldemokracji. Nic ponadto. Nawet rozłam w PPP-"Sierpień 80" nic wam nie daje, skoro partia nie ma struktur i przełożenia na klasę robotniczą, niekontrolowanych przez biurokrację związkową.