Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Ten Któremu Powiedzieć Wolno Wszytko Przemówił Po Raz Kolejny czyli : odszkodowania na horyzoncie
http://rosemann.salon24.pl/263252,jan-tomasz-gross-zlote-zeby-i-polityka-historyczna
Komisję Majątkową w maju 1989 r. powołała schyłkowa PZPR (ostatni parlament PRL) pod kierownictwem I sekretarza Jaruzelskiego i premiera Rakowskiego. Widzieli, że system chyli się ku upadkowi i postanowili sprawić taki specjalny prezent dla Kościoła (blisko związanego z Solidarnością), który zapewniłby im spokój po transformacji. Już na tamtym etapie projekt ustawy o stosunku państwa do Kościoła, przewidujący m.in. powołanie Komisji Majątkowej, był krytykowany przez prawników, a w tym prof. Majchrowskiego, jednak nikt nie przejmował się ich opiniami.
Później ustawę tę znowelizował w 1991 r. rząd Bieleckiego, za którego ruszyły prace Komisji Majątkowej, w Sejmie tej nowelizacji odważyły się sprzeciwić - zdaje się - jedynie posłanki Barbara Labuda z UD i Anna Dynowska z SD. PostPZPRowszczyzna siedziała cicho (jakżeby to kwestionować zdanie generała i premiera???). Suma sumarum - Komisja Majątkoa to takie "dziecko" polskiej transformacji, komuchów, solidaruchów i klechów.
Później kolejne rządy partycypowały w działalności Komisji Majątkowej, licytując się kto da więcej (na tacę). Dopiero po nagłośnieniu coraz to nowych przekrętów Komisji, znalezieniu się w opozycji, a przy okazji - śmierci premiera Rakowskiego, posłowie SLD złożyli skargę na jednoinstancyjność Komisji Majątkowej do Trybunału Konstytucyjnego (w styczniu 2009 r.). Minęły dwa lata, Trybunał wciąż nie wyznaczył daty posiedzenia w tej sprawie, a tymczasem rząd robi wszystko, aby jak najszybciej zlikwidować Komisję, co może przyczynić się do umorzenia sprawy... I karawana jedzie dalej.
1 marca 2011. - wygasają dotychczasowe przepisy o Komisji Majątkowej.
15 marca 2011. - Trybunał Konstytucyjny oznajmia, że niestety nie może ocenić wygasłych przepisów zaskarżonych przez SLD i RPO. ;'
http://tygodnik.onet.pl/30,0,53300,1,artykul.html - "Komisja Widmo" (artykuł pochodzi z "Tygodnika Powszechnego")
Czy przypadkiem nie do tego samego "Przeglądu" z którego pochodzi komentowany artykuł, pisał Waldemar Kuczyński, swego czasu usprawiedliwiający w cotygodniowym programie J.Żakowskiego na TVP Info działalność Komisji Majątkowej i wprowadzenie religii do szkół staraniami władz o zachowanie "stabilizacji przemian" i wielowiekowymi "zasługami Kościoła" na polu "walki o niepodległość i przeciwko komunistycznemu totalitaryzmowi"?
skonfiskować cały majatek Kościoła katolickiego i przeznaczyć go na finansowanie kampanii wyborczych Platformy Obywatelskiej, która tak dzielnie broni młodej demokracji liberalnej w Polsce przęd klerykalizmem i fundamentalizmem.
J.Domańskiego, byłego szefa znanego z uczciwości - również finansowej - PZPN oraz adwokata Kulczyka, mecenasa Łajdaki, ma szczególne prawo moralne do rozliczania gospodarki kościelnej:)))
Ja wiedziałem już prawie 30 lat temu.Od czasu,gdy powstał taki związek zawodowy,który był tak mądry inaczej,że nie potrafił rozmawiać z komuchami bez "strony kościelnej".I tak to się zaczęło.Ten św.pamięci prałat co u niego na plebani ministranci latali w samych majtkach,nie odprawiał mszy św.w stoczni za friko. Za co by kupił ministrantom cukierków.Udostępnianie mikrofonu po każdej niedzielnej mszy niejakiemu Bolkowi też kosztowało.Negocjacje strajkujących w Zakładach R.Luxemburg bez obecności biskupa Gocłowskiego również nie mogły by się odbyć.A już Okrągły Stół bez najpazerniejszego biskupa,sekretarza KE Orszulika do dnia dzisiejszego by się nie odbył.Po stole z powyłamywanymi nogami uprzywilejowywanie czarnej mafii szło już gładko.Samochody "kultowe" z zachodu bez cła,religia w szkołach,wydziały teologiczne na uniwerkach,dotacje dla każdej kurii z budżetu,kapelani w szpitalach,wojsku.No i ta komisja majątkowa,która przez 20 lat brała wszystko dla siebie co chciała,a dostawała nawet to czego nie chciała.
W Polsce kler współpracuje z siłami proburżuazyjnymi, gdyż te jeszcze umocniły jego potęgę materialną po 1989 roku (która wcale nie była jakoś przed 1989 rokiem "okrutnie zwalczana"). Działalność kleru w Polsce ma wybitnie klasowy podtekst, gdyż wszystkie główne siły polityczne (w tym także "lewica" z pod znaku SLD czy liberałowie z pod znaku KLD, UW) po 1989 roku wespół z Komisją Majątkową odbudowywały potęgę instytucji Kościoła, by w ten sposób zabezpieczyć swoją polityczną pozycję na scenie politycznej i przekonać ludzi do "ciężkich ale potrzebnych reform". Kler nie protestował, przystał na taką umowę, właściwie przecież polityczną, dzięki której również stał się beneficjentem kapitalistycznej restauracji.
Dla reprezentantów interesów burżuazyjnych i drobnomieszczańskich, kler spełnił swoją rolę, tzn. przygotowywał "ciemny lud" na wprowadzenie reform, powstrzymał "hołotę" od niepotrzebnych, niewłaściwych zachowań, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu wreszcie katolickiej i "wolnej Polski", zupełnej restytucji mechanizmów gospodarki kapitalistycznej.
Andrzeju Kot., że byli komuniści są u nas bardziej burżuazyjni niż kler.
Zresztą to ostatnie kierownictwo PZPR restaurowało kapitalizm.
Ale, jak ktoś chce zrzucać winę na kozła ofiarnego, to zawsze go znajdzie. W NBiemczech byli nim kiedyś Żydzi, a w Polsce - "czarni".
Problem w tym, że Kościół patronował przemianom, starał się oswoić ludzi z "nową sytuacją", gdyż kolejne rządy rekompensowały mu "krzywdy poniesione w okresie tzw. komunizmu". Pomagał burżuazji za pewne korzyści materialne, jakie zapewnione zostały mu przez państwo polskie, kolejne ekipy sprawujące władzę po 1989 roku. Komisja Majątkowa, choć powstała w końcówce PRL dzięki "komunistom" czy post"komunistom", nie przeszkadzała klerowi - księża nie protestowali przeciwko jej powstaniu. Nie dziwią zatem pełne życzliwości i respektu komentarze księdza Prymasa Józefa Glempa pod adresem generała Jaruzelskiego. Wypada przypomnieć, że ksiądz Prymas uznał gen. Jaruzelskiego za tzw. prawdziwego Polaka, nie będącego właściwie nigdy komunistą - dlatego, bo jest i był tym tzw. prawdziwym Polakiem.
Jeśli chodzi o burżuazyjność partii. Z tym trudno polemizować. Trudno jednak uznać, że partia ta na tyle się uwłaszczyła, zburżuazyjniała, by na dłuższą metę wyszło jej to na dobre. Sprzedaż siedziby partii, kiepska kondycja finansowa OPZZ pokazują, że formacje czy organizacji postpzprpowskie właściwie nie potrafiły się ustawić finansowo w taki sposób, by zabezpieczyć swoją przyszłość. Ci co faktycznie się uwłaszczyli czy po prostu stali kapitalistami też jakoś nie chcą już im pomagać.
Taaa, biedni polscy księża. Drakońskie podatki, prześladowania ze strony polityków oraz wymiaru sprawiedliwości (vide - prałat Jankowski czy ksiądz Michał M. z Tylawy), no i ta przerażająca bieda, w jakiej żyją czy brak ubezpieczeń społecznych (Fundusz Kościelny)... Jakby tego było mało, są odcięci od praw polityczno - obywatelskich (Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu, Komisja Majątkowa)... Prawie tak, jak Żydzi w III Rzeszy. :'