Może nie było zbyt wiele lewicowych wydarzeń w Polsce, ale do ważnych zaliczyć jakąś europride, spór o krzyż, powstanie jakichś politykierów palikotowych, te przepychanki na 11 listopada to już żenada. Kogo to obchodzi? Wywalanych (eksmitowanych to się mówi) z mieszkań zimą, represjonowanych za założenie związku zawodowego, pracujących (np. w karfurze, ale nie tylko) w tragicznych warunkach, jak niewolnicy? Co ich to obchodzi, dla nich i wielu innych, biednych, wykluczonych, nie radzących sobie w tym systemie bezlitosnym, bezdomnych itp. inne wydarzenia były ważne.
To są wszystko problemy zastępcze mające odwrócić uwagę tzw. zwykłych ludzi od naprawdę ważnych spraw, biedy, przemocy reżimu obecnego, od tragicznych posunięciach rządu, itp.
A już niby wielka "dyskusja" o książce jakiegoś gazwybowca na temat mimo wszystko niezbyt interesującej postaci to już jest naprawdę cyrk. Kogo ta "wielka dyskusja" obchodziła poza samymi zamieszanymi w tę pewnie fatalną książkę.
Całe szczęście, że nie było przynajmniej nic o tych sierakowskich.
Pozostałe wydarzenie do wyboru jeszcze przynajmniej w miarę ważne.
Wow, wszyscy już pewnie umierają z ciekawości czekając na wyniki. :'
ale nie dlatego, że rzeczywiście wyraża on coś ważnego lecz dlatego, że uznałem go za bąka, który przebił się przez nozdrza przekonanych, że w III RP nie śmierdzi. Myślę, że ten smród czuć będzie coraz więcej ludzi i że może się on stać przyczynkiem do innego osądu zmian, jakie nastąpiły dwadzieścia lat temu. Może dotrze on nawet do lewicowców i da im odwagę do formułowania radykalniejszych programów? Jestem przekonany, że tak się stanie. Takie są moje noworoczne życzenia. Czasami się sprawdzają!
przeżycie do 2011 !!!
Bezwględnie najważniejszym wydarzeniem dla Polski była katastrofa w Smoleńsku. Jednak redakcja lewica.pl blokuje artykuły na ten temat.
Pokazał mi Polskę z jaką nie mam kontaktu, której się boję i szczerze mówiąc- brzydzę
Nie za dużo tych odczuć jednocześnie?
jest z pewnością bardzo lewicowe, Postsocjalisto. Kaczyński się nimi nie brzydzi i dlatego za nim idą.
a mnie ten spór pokazał Polskę, którą znam jak własną kieszeń, której sie nie boję (bo trudno bać się tchórzy, wymoczków i ruskich pi...rdół) i ktorą gardzę.
Dla ścisłości: oczywiście, oglądaliśmy ten spór z przeciwnych biegunów.
2010 był - po roku 1944 - chyba najgorszy w historii Polski.
Mam nadzieję, że rok obecny przyniesie odbicie się od dna.
Młody, zdolny, elitarny, bardzo wykształciony brzydzi się starszymi, biednymi ludźmi.
Ciekawe tylko dlaczego określa się jako socjalista, a nie po prostu peowiec.
ani z pozbawionymi elementarnych zasad moralnych politykierami z Kaczyńskim na czele, którzy próbowali na całej sprawie poprawić swoje notowania.
Ciekawe, że w zestawieniu praktycznie nie pojawiły się (poza aferą kolejową) tematy gospodarcze, chyba dla lewicy najistotniejsze.
Nie dziwię się, że dla Ciebie np. 1981 r. zły nie był. W końcu J. Kaczyński nie był nawet na liście do internowania. Aha, zapomniałbym, jeszcze roznosił gazetki. Czyli w sumie nic szczególnego się nie działo.
jako takie. I cóż się dziwić, że wielu ZWYKŁYCH ludzi, wobec których państwo postępuje lekceważąco czy wręcz wrogo (np. niepełnosprawni i wykluczeni z obszarów pozamiejskich ale także zdolni naukowcy, wynalazcy) albo się korwinsynuje albo anarchizuje? Lub po prostu daje w długą.
w roku 1981 w ogóle było nieźle.
Przecież to wtedy Twój Generał uratował Polskę przed interwencją radziecką (której Związek - co prawda - nie planował, ale fani Generała wiedzą lepiej, co Związek by zrobił).
Errata do PT ABCD - twoja wiara w oświadczenia dowódców Krasnoj Armii i KGB mnie wzrusza. Ech, za Bieruta zrobiłbyś Waść karierę...
o tym, że radzieckiej interwencji "nikogda nie budiet" powiedział na ZAMKNIETYM posiedzeniu BP KPZR sam Jurij Wladimirowicz Andropow - ówczesny zwierzchnik Władimira Władimirowicza Putina, w którego deklaracje pod publiczkę o katastrofie smoleńskiej chyba wierzysz?
Więc jak to jest? Szef KGB, mówiąc poufnie dla wąskiej grupy współrządzacych w ZSRR mial kłamać, a jego podwładny Putin jest zawsze prawdomówny?
W sondzie człowiek lewicy roku 2010 nie mogłem wybrać polskiego Chaveza, Jedynego Przedstawiciela Świata Pracy. W tej sondzie wśród najważniejszych wydarzeń w Polsce nie mogę wybrać pojawienia się w Jeziorach Wielkich Engelsa naszych czasów i na miarę naszych możliwości, przez co musiałem oddać głos na bój o krzyż. Sonda jest tendencyjna
Pisz lepiej na poważnie, bo to jest straszne być takim niedowcipnie dowcipnym.
Szukasz dowcipów tam gdzie ich nie ma.
Rumburak i warchlak świadkami, że Engels jest w Jeziorach Wielkich i to nie żaden dowcip. Nie wierzysz? To przeczytaj proszę dyskusję pod newsem o pepepowskim wójcie.
Jeśli nadal uważasz, że to dowcip i to kiepski, to przecież nie mój. Im to powiedz;-)
A jeśli chodzi JP ŚP to jak sobie przypomnisz wybory prezydenckie to przecież nie ja wymyśliłem ale niejaki Ziętek. Wtedy jakoś nie przypominam sobie byś powiedział, że ten gościu robi sobie jaja.
Mam doś czepiania się mnie za cytowanie słów samej pseudolewicy, za cytowanie słów papieży i ojców kościoła itd. To przecież tylko cytaty, więc proszę czepiaj się ich autorów a nie mnie.
Uważam, że reinkarnacja Engelsa jest naprawdę wielkim wydarzeniem chyba, że... No właśnie! Chyba, że Warchlak i rumburak nas okłamali! Ale czemu masz o to pretensje do mnie a nie do nich?
(nie ja przynajmniej), co ty taki megaloman jesteś? Podobno prawie jak ten, którego tak nie lubisz:) Wspomniałem tylko, że trochę za dużo tego samego i już.
Zgadzam się, że endecki (nie mój) generał zrobił nieładną rzecz. Dlaczego jednak bohater solidarności J. Kaczyński szabli nie chwycił? Na koń nie siadł?
JarKacz działał skutecznie na rzecz rozwalenia systemu, które nastapiło w roku 1989.
Niestety, pozbycie się staroreżiomwego smiecia nazywanego okrągłym stołem okazało się zaskakująco trudne.
Ale co się odwlecze...
i teraz "może mówić co chce do woli", a RasPutin - cóż...