A czy obrzezany, czarnoskóry katolik może wziąć udział w konkursie?
na podobny konkurs ogłoszony na portalu Władza Rad?:)
Już widzę te setki nadsyłanych tekstów... :'
Rozumiem że dotyczy ludzi którzy urodzili się na przełomie lat 80 tych i 90 tych- ciekawe pokolenie
Podejrzewam, że większość redakcji ma ciekawsze zajęcia od przeglądania stron z Leninem na winiecie. :)
Poza tym oba konkursy są rzeczywiście porównywalne - zwłaszcza w kwestii bogactwa nagród.
Z wielu względów nie mogę w nim wziąć udziału. Pomysł dobry, bo otwierający to bardzo zamknięte środowisko. Żeby był jednak pomysłem bardzo dobrym i jeszcze bardziej otwartym, proponuję by w imiennej sondzie, na podstawie zarejestrowanych do dnia ogłoszenia konkursu na portalu nicków, zwycięzce wybrali również czytelnicy. Nie każdy chciałby się zapewne poddawać osądowi np. PMB.
nie jest już członkiem redakcji.
Piotrze Kuligowski, mówił Ci ktoś kiedyś, że z tymi ciągłymi atakami na marksistów (czy to szyderczymi, czy "merytorycznymi") zachowujesz się jak najgorszy neofita antykomunizmu?
nikt. Tobie zatem pierwszemu przypadł w udziale ten niewątpliwy zaszczyt.
A stwierdzenie, że oba konkursy nie mają ze sobą nic wspólnego to rzeczywiście i szyderczy, i merytoryczny atak na marksistów. :-)
uznanie mnie za "najgorszego" neofitę, na tle np. Leszka Kołakowskiego, to spora, acz chyba niezasłużona nobilitacja...
P. Kuligowski, nie chodzi o konkursy, tylko o ton, w jakim się wypowiadasz na temat marksistów/komunistów na tej stronie odkąd zerwałeś z marksizmem. A jest to ton najgorszego neofity antykomunizmu. Kołakowski nie był marksistą, tylko stalinowcem, który przez zawód na stalinizmie zaatakował marksizm. To, że związałeś się z kiepską grupą marksistowską nie znaczy, że teraz możesz się wyżywać na wszystkich marksistach wokoło. Jest to głupie po prostu.
PS: nie jestem członkiem portalu WR.
To już rozumiem dlaczego "moderacja" zrobiła się bardziej liberalna.
a jak tam socjalizm.org? Czy upadek tego serwisu i upadek Twojej identyfikacji z marksizmem należy łączyć czy to tylko przypadkowa koincydencja?
Z redakcji socjalizm.org odszedłem w lutym 2010 roku z powodu różnic politycznych.
Zacznijmy może od końca. Za socjalizm.org odpowiedzieć powinni Bojan Stanisławski (obecnie redaktor naczelny "Związkowca. OPZZ" i jego kolega i współpracownik - Wojciech Figiel. Być może portal stanął na drodze ich kariery, a może był tylko stopniem do niej?
Roboczo przyjmijmy, że posttrockiści zdecydowali się na głęboki entryzm i jawne karierowiczostwo?
Czy krytyków takiej postawy można oskarżyć o antykomunizm lub trockistożerczość?
Kto wie stopniem do jakiej kariery jest portal internetowy "Władza Rad"?
Naszym zdaniem to co lansuje dziś, epatując Marksem, Engelsem, Leninem i Trockim, "Władza Rad" to durny eklektyzm i skrajnie tendencyjne partyjniactwo na rzecz Polskiej Partii Pracy.
I ty, Ostapie Benderze, nazywasz to marksizmem i komunizmem?
Wstydź się, chłopcze.
polscy skrajni lewicowcy mogą już tylko epatować ,,czystością swoich marksistowsko- leninowskich ideałów''
Rozumiem że popieranie PPP to już socjalfaszyzm?:-)
Pytanie przed którym stanąć powinien każdy polski marksista brzmi ,,Czy można popierać partię liczącą więcej niż pięć osób i nie stoczyć się na pozycje obiektywnie reakcyjne?:)
Czasami przewrotnie marzę, by polskich trockistów zaprosił do programu Ziemkiewicz, prawicowcy umarli by (i słusznie) ze śmiechu
A swoją drogą, karierowiczostwo staje się znakiem rozpoznawczym posttrockistów. W obecnych czasach to taki pozytywny model kariery i instytucjonalizacji posttrockizmu w ramach kapitalizmu, krytyczny wobec neoliberalizmu, pozytywny z waszego punktu widzenia.
Dla nas to żenada, podobnie jak cały "socjalizm XXI wieku" a la Chavez i IV Międzynarodówka.
kiedy wysiadłeś z czerwonego tramwaju, przecież nigdy nie byłeś socjalistą? Tak ciężko przeżywasz spotkanie z Pracowniczą Demokracją?
Można to nawet zrozumieć, ale nie żądaj od nas akceptacji dla takich poglądów.
Znamy je, a ciebie znać nie chcemy, razem z twoim starym.
Powinni SLD-owcy lepiej chronić swoją dziatwę.
Zasłaniać się dziećmi nie przystoi. Wyrodni rodzice o tym nie wiedzą. Maleństwo może spotkania z diabłem nie przeżyć.
Podpisano: Włodek Bratkowski
szkoda ze odszedl.
BB, cóż... marksistami ich nazwę, a to, że są kiepscy pod wieloma względami (pod wieloma względami strona wygląda po prostu infantylnie), to niestety fakt. Ale, bycie kiepskim marksistą nie znaczy, że się już nie jest marksistą.
Tylko czy komunista potrafi dostrzec "niekiepskich" komunistów poza własną sektą?
W tym ruchu od zawsze nienawiść polityczna była i jest odwrotnie proporcjonalna do różnic światopoglądowych.
Tak.
Od lat na wydziałach historii wszystkich polskich uniwersytetów niepodzielnie królują wrony. Młody narybek komunistyczny, wchodząc między wrony, kracze jak i one. Nieliczne wyjątki potwierdzają tylko regułę. Piotr Kuligowski do wyjątków nie należy.
Trudno tu zarzut czynić komukolwiek - taka jest przecież wciąż dominująca tendencja.
Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze. Na początku lat 90. ubiegłego wieku do Grupy Samorządności Robotniczej przystąpił młody wiceprzewodniczący Związku Komunistów Polskich "Proletariat", który wkrótce podjął studia na wydziale historii Uniwersytetu Warszawskiego. Wówczas kontakt się urwał - Robert wstydził się kolportować "Tygodnik Antyrządowy" i "Samorządność Robotniczą", przede wszystkim przed kolegami z wydziału. Mogliśmy się o tym naocznie przekonać kolportując prasę przed U.W.
Przepraszamy obu Robertów, że głupio wyszło.
Na pocieszenie piosenka z tekstem Jerzego Wasowskiego "Lubię wrony":
W berżeretkach, balladach, canzonach
Bardzo rzadko jest mowa o wronach,
A ja mam taki gust wypaczony,
Że lubię wrony...
Los im dolę zgotował nielekką:
Cienką gałąź i marne poletko,
Czarne toto i w ziemi się dłubie -
-a ja je lubię...
Gdy na polu ze śniegiem wiatr wyje,
Żadna wrona przez chwilę nie kryje,
Że dlatego na zimę zostają,
Że źle fruwają...
Ale wrona, czy młoda, czy stara,
Się do tego dorabiać nie stara
Manifestów ni ideologii -
-i to ją zdobi...
Gdy rozdziawią dziób - wiedzą dokładnie,
Że ich głosy brzmią raczej nieładnie,
Lecz nie wstydzą się i nie tłumaczą,
Że brzydko kraczą...
I myśl w głowach nie świta im dzika,
By krakaniem udawać słowika,
By krakaniem nieść sobie pociechę -
- i to jest w dechę!
Żadna wrona się także nie łudzi,
Że postawi ktoś stracha na ludzi,
Co na wrony i we dnie, i nocą
Czychają z procą...
Wrony fruną z godnością nad rżyskiem,
Jakby dobrze im było z tym wszystkim,
I w tym właśnie zaznacza się wronia
Autoironia.
Nie udają słodyczy nieszczerze,
Mężnie trwają w swym schwarzcharakterze,
Nie składają w komorę zasobną,
Jak więcej dziobną.
Wiedzą, że - mimo wszelkie przemiany -
Nie wyrosną na rżysku banany,
Nie zamienią się w kawior pędraki,
Bo układ taki...
W berżeretkach, balladach, canzonach
Bardzo rzadko jest mowa o wronach,
A ja mam taki gust wypaczony,
Że lubię wrony...
Los im dolę zgotował nielekką:
Cienką gałąź i marne poletko,
Czarne toto i w ziemi się dłubie -
- a ja je lubię,
A ja je lubię...
Nie lubię tylko presji WRON (Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego) i wron. Klęska lewicy wyraża się również w nadpodaży neofitów.
Poza własną sektą fajni komuniści byli przecież również w partii bolszewickiej. A nawet jednego, szczególnie cenionego, można znaleźć w szeregach mienszewików.
Uslyszalam te cale wrony ostatnio w radio w samochodzie.
Okropny tekst i reakcyjny do bólu albo nawet "par excellence" ;), nieprawdaż?
Zapewne, Ostapie, stosujesz jakieś kryterium być oddzielić ziarno marksistowskie od plew. Ciekawe - jakie?
Granica jest jak wiadomo płynna. W przypadku Piotra Kuligowskiego zapewne chodzi ci o stosunek do trockizmu, czyli do "rewolucyjnego marksizmu", w innych przypadkach do stalinizmu. Dopóki Kuligowski flirtował z posttrockistami, był zapewne wręcz rewolucyjnym marksistą...
Nie żartuj. Ten 21-latek nie wyobraża sobie nawet czym był i czym jest obecnie PROJEKT MARKSOWSKI. Tym bardziej, że marksistowskich projektów, nie zawsze zbieżnych zresztą z Marksem i marksizmem (jakim?), było i jest parę.
Nie sądzisz, że warto byłoby doprecyzować pojęcia. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych marksizmem i projektem Marksowskim na taką dyskusję do nas. ŁAMY "DYKTATURY PROLETARIATU" są otwarte.
Komentarze aktualizowane są automatycznie. Nie ma cenzury prewencyjnej i banowania.
Pozostałe portale "marksistowskie" takiej ewentualności nie przewidują. "Władza Rad" stosuje cenzurę prewencyjną i bany wobec marksistów. Strona internetowa GPR, podobnie jak wiele innych, z góry wyklucza jakąkolwiek dyskusję na swoich łamach. Na waszych łamach nie ma nawet możliwości komentowania zamieszczonych na witrynie GPR artykułów. Chętnie sprawdzimy jacy z was marksiści.
Boicie się dyskusji? Stąd te zabezpieczenia i ograniczenia, a nawet czary w duchu "socjalizmu XXI w." nad grobem "rewolucyjnego marksizmu" i kolejne rozczarowania "pluralistycznymi", "antykapitalistycznymi" i "masowymi partiami pracowniczymi".
Jedną pracę napisze sierp_i_mlot (z całym szacunkiem! ;-)), drugą ABCD, trzecią nana, a czwartą PMB. Obawiam się, że nie zmieni to oblicza ziemi, tej ziemi ani nawet tego portalu. :'
Wszystko, czym "dzielę się" na tym Forum, to informacje EWENTUALNIE do przyjęcia. A fakt, że reprezentuję siebie w stu procentach jest chyba oczywisty, no bo kogo i czyje opinie mam w pełni prezentować, jeśli nie swoje? Jak wszyscy, buduję je sobie na podstawie czegoś, czego się wcześniej dowiedziałam. I po oswojeniu stają się one moje własne. Nikomu nie śmiałabym doradzać kopiowania czegokolwiek bez sprawdzenia pod kątem własnej przydatności. Wszystko bowiem można wiedzieć jedynie w pewnej części i tylko z własnej perspektywy. Więc dla ogółu może mieć to znaczenie co najwyżej fragmentaryczne.
Niestety nie mogę wziąć udziału, bo jako "zawodowiec" jestem wykluczony. Poza tym musiałbym się podpisać, a wtedy Michnik wyrzuciłby mnie z pracy ;-)
dla 3 tematu.
Tak jakby spojrzenie tych którzy w miarę świadomie przeżyli i jeden i drugi ustrój było nie warte uwagi.Typowy ejdżyzm.
A 5 latek ten to pamięta.
jest totalną pomyłką.
To tak jakby spytać oseska jak mu w życiu płodowym było. Ani osesek gramotny, ani pojęcia o życiu przeszłym i go czekającym nie ma. Żadnej skali porównawczej, oprócz "manewrów moherowych", czyli wspominków...
Ale.. jak go od cyca odstawią, to.... opisze małość sutka...
Transformacja to jakieś tam PRZEJŚCIE. A skąd dokąd przechodzą małolaty? Z liceum do gimnazjum???? To dowcip jest, ale czy nie transformacyjny?
.