Gowin głównym hamulcowym koalicji PO-SLD.
ma i nigdy nie było żadnych "rasistowskich" sformułowań polityków PiS.
Mało tego. Kaczyńscy uwolnili polską scenę politycznych od ugrupowań, który można było od biedy zarzucić pewne skłonności do pojednczych wypowiedzi bądź zachowań o charakterze szowinistycznym czy ksenofobicznym. Dowodem - losy Ligi Polskich Rodzin.
zanim napiszesz pomyśl.
Koalicja PO-SLD to :
Bardziej lewicowe PO czy bardziej noe liberalne SLD ?
O końcu cywilizacji białego człowieka?
Swoją drogą ciekawe, że wymarzoną lewicą najbardziej prawicowego polityka PO (dogmatycznego neoliberała i twardego katolickiego konserwatysty jest... Ryszard Bugaj.
rozumiał chyba to pojęcie raczej w sensie kulturoznawczym.
Nie każdy, kto mówi o "białym czlowieku" czy nawet "rasie" musi od razu być rasistą.
Kategorią rasy posługiwał się pozytywista Hipolit Taine. A socjalista H.G.Wells pisał nawet o...rasie aryjskiej. Wyrażenie "biały człowiek" spotkamy u nich setki razy.
Tyle, że trochę wody w Wiśle od czasów Taine'a upłynęło. Górski wypowiadał swoje słowa w wieku XXI a nie XIX.
"Nasze zaplecze PO, czyli młodzi, dobrze wykształceni, przedsiębiorczy" (hahaha, to on jeszcze nie wie, że już wszyscy się z tego smieją i traktuje to jako dobre hasło?:)) + "lewicowy" Lityński (!) postawiony obok naprawdę lewicowego Bugaja.
A w zeszłym tygodniu podobne kwiatki jak mówił o PKP. To jest naprawdę człowiek całkiem obłąkany i chyba bardzo nieszczęśliwy, ale ta wypowiedź nie jest rasistowska, jemu chodziło o całkiem co innego, takie nawiązanie do boksu sprzed lat, a później mówienie, że chodziło o "białe kołnierzyki". Gowin jest już i tak tragiczny, najgorsza prawicowość, ma miliard wad, więc nie przypisujmy mu nieprawdziwych (w tym przypadku rasizmu, bo nie była to wypowiedź rasistowska)
Dobry komentarz Naszego Dziennika o różnym traktowaniu tych dwóch partii, ale całkiem oczywisty i nic nowego nie wnoszący, od dawna wiadomo że tak jest.
Gowin zafundowal mi dwie niespodzianki:
Szok nr1 -jego zdaniem Napieralski jest bardziej lewicowy od Bugaja (pytam sie w czym? bo stara UP nie uczestniczyla w paradach rownosci?)
Szok nr 2--Bugaj jest "typu" Litynskiego (moze Gowinowi pomylily sie Unie -Pracy i Wolnosci,w koncu wtedy nie byl jeszcze w Sejmie).To duza obraza doktora Bugaja.
www.socjalpatriotyzm.salon24.pl
też martwi rosnące znaczenie Gowina w PO. Bo gorąco kibicuje koalicji PO z SLD a tym samym ostateczne pozbycie się tego nowotworu z lewicy.
Mainstream ma w głębokiej d. takie wypowiedzi, bo przecież wiadome, że Gowin "miał coś innego na myśli" - przecież nie jest rasistą... Żałosny typ. Jeszcze bardziej żałosne jest milczenie mediów, o którym mowa w redakcyjnym komentarzu. Faktycznie, gdyby PiSowiec powiedział coś takiego...
może Gowin jest rasistą,
jednak, nie o białą skórę mu chodzi,
a o oswieconego , mądrego itd, polskiego rzymskokatolika, miłosnika wolnego rynku i poliarchii itd i jemu podobnych w świecie
- w przeciwieństwie do ciemnych ludzi z brudnymi kołnierzykami, itd
mnie wydaje się to tak oczywiste
że jest dziwnym, by na lewicowym portalu komentować wypowiedź Gowina jako po prostu rasistowską,
żeby z zakompleksionego i ograniczonego studenta pontyfikatu Jana Pawła II , "tischnerysty", "arystokraty ducha" z Jasła, robić z powodu "białego człowieka" rasistę, trzeba mieć równą mu jasność i głębię umysłu
natomiast Gowina i Bugaja może łaczyć charakterystyczna dla polskich intelektualistów o chrześcijańskiej naturze (rozumnych białych nauczycieli człowieczych gromad) skłonność do "pochylania się" nad "ludzką biedą" czy w ogólności nad klasami nisko położonymi
( w ich poniżeniu "klasa" Gowina ma skądinąd "niewidzialne" zasługi)
- właściwa prawdziwym białym ludziom służebność (no prawie subsydiarność) względem najwyższych wartości (i najniższych klas niedorozwinietych),
Gowin to czuje i dlatego przedkłada, kulturalnie swojego, Bugaja nad Napieralskiego, nadając Bugajowi zdolność honorową
(co tym łatwiejsze, że Bugaj jako doktor dla Gowina ma dostatecznie czysty kołnierzyk)
różnica miedzy nimi, może nie tak znowu wielka, zaś w tym , że jeden - Redaktor ze Znaku - nie tylko przekonał pana boga, ale i 160 tys krakowskich wyborców (jak najbardziej białych ludzi, czyli w ambitnej Polsce wszystkich chyba poza lewicą), no i zadbał o hospicjum, choć przecież sam jako biały człowiek nie będzie go potrzebował
tymczasem internetowa lewica, jak zwykle starannie przenikliwa, wytyka mu zwyczajny rasizm,
znajdując po temu zadziwiających ją samą wspólników,
nadzieją dla człowieka więc raczej nie będzie
i można mieć wrażenie, że przekonanie Gowina o wyróżnionej wartości własnej białej umysłowości
może mieć pewne podstawy na lewicy
pytam: co na to Bugaj?
a może Gowinowi chodziło o Bujaka ;-)
a tymczasem przychodzi zgodzić się z komentarzem machalicy i naszego dziennika (nierówne standardy i równiejsi politycy platformy), a także co rzadko mi się zdarza z maćkiem stańczykowskim (niech sld skoalicjuje się z platformą, niech się z nia zjednoczy, niech ten koszmar przestanie straszyć mnie po nocy!)
ano właśnie! W XXI wieku.
Cecil Rhodes dawno umarł.
Nie musimy się bać wyrażenia "biały człowiek", jeśli ktoś go używa bez intencji budzenia wrogości do czarno- czy żółto-skórych.
Gowin po prostu gra w otwarte karty. Głosowanie na PO stało się znakiem pozytywnej dystynkcji- dowodem że ma się dobry gust i pełną kieszeń ( albo przynajmniej na nią nadzieję)
Gowin jest świadomy że PO korzysta z przychylności mediów, które przez 20 lat ustanowiły neoliberalną hegemonię kulturową
Krótko mówiąc jest bezczelny, pewny siebie, przekonany o swojej obiektywnej wyższości... Ale to jeszcze nie jest rasizm, tylko co najwyżej typowa przypadłość nuworyszy
Dlaczego Wielebnego Gowina traktuje się inaczej?
to jest jakas porazka bialych, moze urwal sie z pierwszych probowek :P
Powtarzam to do znudzenia i będę powtarzał dalej. Ta wypowiedź Gowina to kolejny na to dowód. Nowa "rasa panów" to "młodzi, wykształceni i przedsiębiorczy", a podludzie to moher, roszczeniowa swołocz, związkowa hołota i inne robolstwo, które na rasę panów ma robić i siedzieć cicho.
"O,k..a!" szanowanego profesora ,który nagle ślizga się na skórce od banana i wychodzi z niego magister elegantiarum w pełnej krasie.Nie mam wątpliwości co się roi w głowach na temat "rasy panów" także innych działaczy Przewodniej Siły.Podejrzewam jednak ,niestety,że nie są odosobnieni.
Większość tzw. osób publicznych jest po prostu dobrze wytresowana przez różnych doradców od PRu i nie mówi tego co myśli (jeżeli potrafi).Może to i lepiej.
To Hitler nadał złowieszcze znaczenia temu pojęciu, wcześniej rozumiało się, że "rasa aryjska", to ludność podchodzenia indoeuropejskiego i jej szczególny odłam - Ariowie, którzy rzeczywiście istnieli w środkowej Azji
a ok.XX w.p.n.e. najechali dzisiejsze Indie niszczęc kulturę Harappa i Mohendżo Daro i zmieszawszy się z ludnością drawidyjską dali początek dzisiejszym Hindusom.
Z tej samej grupy pochodzili historyczni Grecy, Celtowie, Latynowie, Germanie, Hetyci i Kassyci, a później Persowie
i inne jeszcze narody a wśród nich Słowianie i Bałtowie.
Więc nie słowa tu chodzi a o pejoratywny sens im nadany,
poprzez przeciwstawienie ich ludom semickim, które do tej grupy nie należały.
Ale Hitler nie dbał o prawdę historyczną, miał bowiem zamiar wymordować zaraz po Żydach Cyganów, którzy jak najbardziej należą do ludów aryjskich, podobnie jak Słowianie, co do wymordowania których decyzja przecież zapadła.
i jeśli chce lewicy w typie Ryszarda Bugaja to najzwyczajniej w świecie chce lewicy o takim poparciu, jakie ma Bugaj. Z jego punktu widzenia jest to jak najbardziej zrozumiałe.
tylko rasizm rzekłbym liberalny. Rolę białych z dawnego XIX wieku przejęli bogaci.
Wątpię żeby Bugaj chciał mieć coś z tym panem wspólnego.
Bugaj jest lewicowy gospodarczo i umiarkowany w sprawach światopoglądowych.
Gowin łączy krańcową bigoterię z doktrynerskim neoliberalizmem a la JKM.
Ciekawe, czy byłby taki mocny w gębie w miejscu, gdzie biali należą do rzadkości ...
W wypowiedzi Gowina ,,rasa'' występuje jako metafora, tak jak mówi się ,,rasowa blondynka'' i ,,rasowy gracz w brydża''
Nie znoszę neoliberałów, ale porównanie ich do faszystów to przesada, szczególności w sytuacji gdy popiera ich połowa społeczeństwa
Co nie zmienia faktu że wypowiedź Gowina jest prostacka i pachnie Nikodemem Dyzmą
Niektóre szczepy cygańskie, właśnie ze względu na ich aryjskość, miały być zaoszczędzone i po wojnie umieszczone w specjalnych rezerwatach (takich samych jak Indianie w USA). Na lokalizację tych rezerwatów wyznaczono okolice Jez. Nezyderskiego. Co do ludów indoeuropejskich: przez jakiś czas istniała wspólnota germańsko-słowiańsko-bałtycka, a potem jeszcze słowiańsko-bałtycka. Śladów tej ostatniej bez trudu można dopatrzyć się w językach bałtyckich (inaczej bałtosłowiańskich).
Czemu Gowin nie jest w PiSie? Mentalnie, światopoglądowo, zaściankowo facet klasyfikuje się głęboko w prawym narożniku sekty Jarosława. Oprócz tego to kolejny prawacki oszołom z Krakowa po Rokicie i Ziobrze. Krakusy muszą naprawdę nie lubić reszty Polski. U siebie głosują na Majchrowskiego, a w Polskę wysyłają takie kreatury.
Ciekawe rzeczy Pan pisze.
Nie słyszałem o tych planowanych rezerwatach. Czy mógłby Pan ten problem rozszerzyć ?
Pisze Pan także:
"Co do ludów indoeuropejskich: przez jakiś czas istniała wspólnota germańsko-słowiańsko-bałtycka, a potem jeszcze słowiańsko-bałtycka. "
*
Języki muszą mieć jakiś wspólne elementy wynikające ze wspólnych ( ale bardzo odległych przodków), jednak o samej takiej wspólnocie nigdy nie czytałem.
Czy mógłby Pan i ten problem rozwinąć ?
To źle postawione pytanie. Nie czemu nie jest w Pisie, tylko czemu nie jest w psychiatryku?
Kto mu dał wypis?
chyba zakochał się w Gowinie.Mało że w mediach burżuazyjnych jest tego gościa ponad miarę to jeszcze na portalu lewicowym jego facjata jest ciągle eksponowana.
Gdyby choroby psychiczne dyskwalifikowały z życia politycznego, to gmach na Wiejskiej strasznie by opustoszał. Żyjemy w kraju, w którym lider (jeszcze) największej partii opozycyjnej, który o mały włos (na szczęście) nie został Prezydentem RP, jedzie na psychotropach i nikomu ten fakt nie przeszkadza. Opis choroby Antka Macierewicza byłby dłuższy niż niejeden raport komisji śledczej. Niestety także proporcje wariatów niebezpiecznych do wariatów nieszkodliwych (jak choćby europoseł Cymański jeśli już trzymamy się mojego ulubionego ugrupowania) są strasznie niekorzystne. Świadomość, że mówimy o "wybrańcach narodu" wystawia bardzo niepochlebną opinię o naszym społeczeństwie. Rzymianie wołali "panem et circenses", Polacy zadowalają się samymi igrzyskami serwowanymi przez POPiS w tv. Chyba rację miał Bismarck mówiąc: "Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą". Zwłaszcza jeśli da się rządzić polskiemu katoprawactwu.
O takich planach (potem chyba zarzuconych) wspomina Rudolf Hoess w swych pamiętnikach. Co do hipotetycznych wspólnot językowych odsyłam do ogólnodostępnej literatury.
mamy też ugrupowanie - o nazwie chyba SLD - którego działaczom dolega chyba rozdwojenie jaźni.
Raz budują socjalizm, raz kapitalizm.
Raz wspólnie z Układem Warszawskim wyzwalają proletariat Danii, potem wspólnie z NATO wyzwalają Ukrainę.
Raz stawiają pomniki Jaruzelskiemu, raz Kuroniowi.
Wysyłają tu i ówdzie Rywina, a potem zapominają, że go znali.
Uchwalają ustawę o eksmisji na bruk, a potem deklarują się jako obrońcy "biednych i wykluczonych".
Schizofrenia może być groźna dla otoczenia!
Czyli jak Gowin mówi o "białym człowieku" to rasizm, a jak Górski za kolegą z partii powtarza to samo to już kontekst kulturowy? Fakty są przeciwko PiS - tym gorzej dla faktów? A Liga Polskich Rodzin budzi moją sympatię w przeciwieństwie do PiSu, jakbym się z nimi nie zgadzał to jednak byli uczciwi ludzie, nie to co krętacze Kaczyńscy...
Jedyny znany mi autorytet badający te związki to Dumezil, który badając nazwy bogów europejskich i szczątki językowe opublikował dzieło, w którym próbuje opisać te niezmiernie odległe dzieje. Pisze w nim, że właściwych indoeuropejczyków poprzedziła ekspansja protoindoeuropejskich ludów, tzw.staroeuropejczyków, którzy wyłonili się w V w.p.n.e. gdzieś pomiędzy Europą wschodnią a Azją środkową.
I dopiero na tę ludność najechały właściwe indoeuropejskie
ludy tworząc w IV i III w.p.n.e. DWIE wspólnoty:
pragermańską i prabałto-słowianską.
Wiec dwie wspólnoty a nie jedna (wspólna), chyba, że jest inne źródło, którego nie znam i o to Pana prosiłem
bez żadnej innej intencji.
a chwilę potem urządza jankeskie katownie dla terrorystów z Al-Kaidy?
Przecież przeciętny pseudolewak głosujący na SLD nie widzi w tym nic dziwnego. Schizofrenia pseudolewicowego elektoratu powoli się zmniejsza - już tylko 10% Polaków na nią cierpi. I to jest powód do wielkiej radości.
John Godson?
Co towarzysze powiecie na raport MAK? Bo zdaje się, że lewica.pl o tym nie napisze. Pominę nawalonego Błasika i wszelkie niewybaczalne błędy naszych beznadziejnych lotników. Mnie zaintrygował inny fakt.
Żona Gosia stwierdziła, że raport jest do d..., ponieważ przysłano jej za mało Gosia. W trumnie brakowało, bagatela 20 kg Gosia!
To jest dla mnie najbardziej intrygująca rzecz z całego tego raportu.
Jest taka teoria, że człowiek bezpośrednio po smierci waży o 13 gramów mniej niż przed śmiercią, ponieważ po zejściu uchodzi z człeka dusza. Nawet film o tym tytule "13 gramów" ogladałem z Sean Pennem w roli głównej. Bardzo dobry, poważnie polecam wszystkim.
Ale 20 kilogramów??? Na litośc boską! Czyli Gosiu to był mówiąc popularnie - człowiek dusza?
I my mamy w to uwierzyć?
Kacapy! Oddawajcie 20 kilogramów Gosia!!!
Druga sensacja dnia o czym też lewica.pl może nie napisać. Jan Paweł II już prawie santo subito!!!
Ponoć ma być opiekunem macierzyństwa i nienarodzonych dzieci. Uzdrowił francuskiego pingwina z Parkinsona i nie ma już co do tego najmniejszych nawet wątpliwości. Benek ma wydać specjalny dekret w tej sprawie. Ale czy aby na pewno powinien zostać świętym? Czy nie ma on na sumieniu tez grzeszków?
Otóż w telewizji pokazano też dziś polską rodzinę, która miała problem z doczekaniem się dziecka. I wiecie co? Modlili się, modlili, modlili, modlili... do ojca świętego.... i co? Nie zgadniecie! kobieta zaszłą w ciążę!!!
Córka ojca świętego ma już 5 czy 6 lat i jest podobna do niego jak dwie krople wody.... Najbardziej to wtedy gdy matka ubiera ją w taki biały sweter, to wygląda jak ojciec święty Tatrach u górali.
Cud cudem, ale kto zapłaci alimenty? Czy kościół bierze na siebie zobowiązania alimentacyjne swych zmarłych kapłanów?
co, sierpie?
Nawet kompletnie zagubione w obecnych realiach sieroty po PRL, partii-nieboszczce i Zwiazuniu powinny się liczyć z pewnymi granicami przyzwoitości.
z tragicznie zmarłego polityka i rozpaczy jego rodziny - to, mam nadzieję, ostatnie słowo, na które przed znalezieniem się w zsypie historii zdobył się rzecznik sierot po peereli.
Od V do IV-III tysiąclecia p.n.e oczywiście.
Nie wiem kto to jest Dumezil, nie mam też zwyczaju traktowania kogokolwiek jako autorytet. Informację o tych hipotetycznych wspólnotach językowych zaczerpnąłem z Jerzy Strzelczyk, "Od Prasłowian do Polaków". Publikacja ta wchodzi w skład popularnej serii "Dzieje narodu i państwa polskiego", zasadniczo przeznaczonej chyba dla kandydatów na studia historyczne.
W raporcie MAK nic nowego, czego nie wiedzielibyśmy zaraz po katastrofie. Kaczyński naciskał na lądowanie wysyłając Błasika i Kazanę. Kapitan, który był drugim w czasie lotu do Gruzji i wiedział co mu grozi ze strony pisowkiej sfory, miał nad Smoleńskiem pełne gacie i głos "Ląduj, bo się spóźnimy" zagłuszył mu komunikaty "Pull up!", "Terrain ahead!", "Horyzont!", czy nawet błagalne "Odchodzimy!" drugiego pilota. Nie budzi zdziwienia fakt, że Rosjanie mając na radarze samolot z największym rusofobem na pokładzie mieli to gdzieś, czy wyląduje czy się rozbije. Na ich miejscu też miałbym to gdzieś. Lech Aleksander Kaczyński odpowiada moralnie za śmierć 95 osób. Niestety niebo ani piekło nie istnieje, więc nie uraduje się myślą o smażącym się w smole Leszku.
Czasy kiedy "każdy kilogram obywatela szczególnym dobrem narodu" mineły bezpowrotnie, więc nie ma co lamentować nad ubytkiem Gosia, szczególnie martwego Gosia (chichot losu, że ten który nagłośniej szczekał na kapitana lotu do Gruzji zarzucając mu zdradę i tchórzostwo sam skończył jako ofiara "bohaterstwa" lotniczego). Oczekiwać po takim przyziemieniu zwrotu co do kilograma całej masy ludzkiej będącej na pokładzie jest niedorzecznością. Mimo wszystko większość Gosia wróciła, więc będzie z czego zrobić relikwie. Może bazylikę we Włoszczowej się wybuduje, peron dla pielgrzymów już jest.
Co do kwestii nadprzyrodzonych umiejętności pana Wojtyły to jestem raczej sceptyczny. W cuda nie wierze, co oczywiście nie wyklucza niewytłumaczalnych na naszym poziomie wiedzy medycznej ozdrowień czy nawet poczęć. Te zdarzają się co czas jakiś w różnych miejscach, nie wiedzieć czemu na terenach okupowanych przez Kk zliczane są w statytykę cudów aktualnego oberszamana (był Pio, był i jest Wojtyła (nawet po śmierci), kto będzie następny cholera wie). Jakoś dziwnym trafem w tej mnogości wyleczonych nowotworów, hifów i innych paskudztw nigdy nie trafiła się odrośnięta amputowana lub niewykształcona kończyna. Z resztą nie będę wymagający, zadowole się nawet odrośniętym kawałkiem małego palca u nogi. Wtedy uwierze. Dam nawet na tacę, co samo w sobie będzie cudem. A alimenty Wojtyła powinien płacić lata temu na swoją córkę, do której poczęcia przyczynił się w całkiem nie nadprzyrodzony sposób kiedy był jeszcze biskupem krakowskim. Teraz to już pewnie emerytka, "alimenty" płaci jej ZUS.
BCD
Myślę, że rozpacz Marty ukoiły te miliony peelenów, które dostała. W każdym razie nie wydawała się szczególnie zrospaczona, kiedy to lamentowała na łamach wszystkich kolorowych pisemek za kilkadziesiąt tysięcy od artykułu. A pierwsza rocznica zbliża się nieubłaganie, znów wpadnie trochę grosza. Jarek też raczej nie był w skrajnej rozpaczy, skoro kilka godzin po katastrofie na chłodno kalkulował, żeby nie przyjmować kondolencji od Putina. Do tego Smoleńsk utwierdził go w jego rusofobicznych przekonaniach, na chwilę pozwolił zewrzeć szeregi i pozyskać nowy, litościwy elektorat, dzięki czemu o mały włos nie wygrał wyborów prezydenckich. Same plusy. U osoby tak obsesyjnie chorej na władze zysk polityczny jest o wiele cenniejszy od rodziny, nawet od Alika. A te psychotropy powinien zażywać już dawno, nie wiązałbym jego rozpoznania psychiatrycznego z postsmoleńską traumą.
Chwała Bogu, że czarni w Poznaniu dostaną ponad 70 dużych baniek odszkodowania za nieruchomości - sierp ma zagwarantowany kontrolowany upust żółci ...
ABCD - znasz refren najnowszego hitu: "Anodina Twist"?
"Były kwiaty dla Gagarina, a Anodina głupa rżnie".
Benkowi by łapa nie zadrżała.
Bardzo dziękuję - poszukam .
Ja tym politykom zawsze życzyłem źle. W kilka dni po 10 kwietnia (jednak pewien szok, może bym nawet się zadumał gdyby nyska z psami (policją) się gdzieś rozbiła?) miałem chwilę słabości i nawet tu napisałem jekieś smęty na ten temat. Co niniejszym odwołuję ;-)
Ale potem sie zreflektowałem, że to przecież jakiś absurd. Życzyłem im wszystkim wszystkiego najgorszego za życia, a po śmierci miałby im życzyć wszystkiego najlepszego? We piekle czy we czyśćcu? Już zbyt wiele dobrego ich spotkać nie może ;-)
I powiem bardzo szczerze, szkoda mi tylko załogi... i tego Gosia własnie, bo miał przynajmniej taką poczciwą knajacką gębę, jak pewien nomen omen Goś(c)iu pod monopolowym w moim rewirze.
Przecież gdyby żyli nadal każdemu życzyłbym wszystkiego najgorszego jak i obecnym niestety jeszcze żywym politykom ;-). Kończę z tą hipokryzją.
A problem jest poważny. 13 gramów to przecież nie 20 kilogramow, biorąc pod uwagę nawet korpulentnego Gosia.
Takich dusz po prostu nie ma! Ruscy są nam winni (uwaga errata!) po odjęciu nieśmiertlenej duszy o czym zapomniałem - 19 kg 987 gramów gosiny. Tu trzeba być skrupulatnym jak MAK!
z tymi odrastającymi kończynami. Nie takie cuda robił Wojtyła, który obalił komunę!
Ponoć w Etiopii jest jakiś facet, któremu lew odgryzł ptaka. I on się modlił, modlił, modlił, modlił do ojca naszego świętego i ptak mu chyba odrósł, bo mu się właśnie na skutek wstawiennictwa wojtyły czwarte dziecko narodziło.
Watykańska kongregacja do spraw cudów, zjawisk paranormalnych i UFO(czy jak to tam sie nazywa) nie jest jednak tego w stanie potwierdzić swym autorytetem i to bez żadnych watpliwości jak w przypadku pingwina, bo ten facet jest bardzo wstydliwy i nie chce nikomu pokazać siusiaka.
Ale cud był. Wystarczy trochę wiary! A i są fakty! Przecież urodziło się 4 dzieci i to chyba nie wiatropylnie?!!!
Ja też żałuję, że nie wiedziałęm o mocach tajemnych Wojtyły wcześniej.
Kiedy moja córka byłą mała dziewczynką miała chomika. A chomik jak to chomik, krótko to to żyje i zdycha na byle co.
Gdybym tylko wtedy wiedział, że Wojtyła uzdrawia pingwiny, to pomodliłbym się do niego, bo cóż to przy pingwinie taki chomik znaczy? Pstryknąłby tylko palcem w bucie i chory chomi znów by poginał w swoim kółku
A wtedy w domu była rozpacz. Jazda po weterynarzach i porozumiewawcze moje spojrzenia z nimi gdy udawaliśmy, że chomikowi można pomóc. Potem trumna z pudełka po czekoladkach, pogrzeb w ogródku i płacz przez kilka dni. Gdybym tylko wtedy to wiedział...
Wiemy już, że generał Błasik był nawalony (a tego Stirlitzu wcześniej nie wiedzieliśmy). Nasi w tv zaprzeczali, bo ponoć go prawie na taśmie z czarnej skrzynki nie słychać.
0,6 promila i już nie mógł mówić??? Słaby miał baniak.
Pozostaje pytanie czy trzeźwy był generał mgła? Ale to już pytanie do Maciarewicza i ABCD.
jeśli już to 21 gramów (z Pennem, Naomi Watts i Benicio Del Toro, nawet to niezłe, chociaż słabsze od poprzedniego filmu tego reżysera, nieholywoodzkiego, bardzo meksykańskiego Amores Perros).
ABCD - kpiny nie ze śmierci znanego polityka, ale po prostu człowieka są często raczej nie za bardzo na miejscu.
To nie ja robie sobie żarty, ale to Ty i Twoi ideowi kumple przez już 9 miesięcy zrobiliście z tego wypadku tragifarsę, której ja mam już serdecznie dość.
Na pewno by się ucieszyła.
pomyśl, jak byś się zachował, gdyby w lotniczym "wypadku" zginęli przywódcy twojej radzieckiej ojczyzny.
Ja myślę, że miałbyś prawo domagać się, żeby tobie i towarzyszom nie zakłócano opłakiwania tego czerwonego sacrum.
Więc, grzecznie proszę, daj spokój prezydentowi naszego kraju.
Dlaczego ty i twoi towarzysze tak nienawidzicie Kaczyńskich?
Przecież - między innymi - dzięki ich łagodności włos wam z głowy nie spadł.
W Niemczech Wschodnich problem ludzi którzy pomagali ZSRR w okupowaniu swojego kraju rozwiązano inaczej. Po dekomunizacji i lustracji, najlepiej płatnym i najbardziej prestiżowym stanowiskiem, na jakim mogli się zaqtrudnić, był motorniczy tramwaju. Z tym, że byli funkcjonariusze SED i STASI musieli na tym stanowisku siedZieć za matową szybą, ponieważ uznano, że ludzie mają prawo nie życzyć sobie ich oglądania.
Tę może dość surową ale skuteczną politykę historyczną poparła niemiecka lewica (socjaldemokraci i Zieloni).
ta lektura da coś do myślenia fanom opluwania Lecha Kaczyńskiego nawet po śmierci?
wysyłkowa.pl/ks737444.html
Pisze pan:
"Ale potem sie zreflektowałem, że to przecież jakiś absurd. Życzyłem im wszystkim wszystkiego najgorszego za życia, a po śmierci miałby im życzyć wszystkiego najlepszego? We piekle czy we czyśćcu? Już zbyt wiele dobrego ich spotkać nie może "
***
W naszej kulturze nie jest we zwyczaju źle mówić o zmarłych.
Dopóki pos.Gosiewski żył i swoim prawicowym fanatyzmem wszystkich nas denerwował, to można było mu na głowie kołki ciosać, ale gdy zmarł, pisać o "20 kilogramach Gosia"
jest haniebne.
Ja w każdym razie odcinam się od Pańskiego języka.
Z jakiej nory Pan wylazł Panie Sierpie-i-Młocie ?
ps.
Dusza miałaby ważyć 21 gramów, a nie 13 jak Pan pisze,
niezależnie od tego, czy rzeczywiście.
Faktycznie. Nie wiem skąd mi się po głowie te 13 gramów kołatało? Pewnie chodziło mi o moją uschłą duszę ateisty, która na pewno musi ważyć mniej niż prawdziwa katolicka.
Gosiu był z Pisu, wiec jego dusza faktycznie mogła ważyć trochę więcej, np. 30 gramów, ale na pewno nie 20 kilo!
No to kolejna errata. Kacapy oddawajcie 19 kilogramów i 979 gramów Gosia!
A film był świetny. Mistrzowsko zawiązana fabuła, zwroty akcji i non stop trzymanie w napięciu. Przy tym zaskakujące rozwiazanie na sam koniec bez najmniejszej możliwości domyślenia się tego wcześniej. Scenariusz i reżyseria doskonałe. Rzadko teraz ktoś kręci takie filmy. Najczęściej w połowie filmu wiem jak się skończy.
Amores Perros też genialny. W ogóle meksykańskie kino jest interesujące. Polecam świetną czarną komedię innego meksykańskiego reżysera (którego nazwiska nie pamietam) - Nikotyna. Film trochę w stylu Tarantino.
Tak na chłopski rozum, to po co facetowi w Etiopii cudownie odrosnięta kuśka? Żeby się hivem zarazić? A prezerwatywy niet, bo to grzech śmiertelny, a wtedy wiadomo, cudownie odrośniety organ cudownie uschnie. Ale Watykan to państwo, gdzie cuda są na porządku dziennym. Całkiem niedawno odkopali autentyczny grób św. Pawła, a krążą słuchy, że w rzymskich zakolach Tybru widziano Arkę Noego.
Jeśli chodzi o sprawę promili, to też raczej nic nowego, choć nazwisko Błasika w tym kontekście pada pierwszy raz. Nie dziwi mnie to, że był on zmęczony dniem, a raczej wieczorem poprzednim, w końcu było nie było był polskim generałem. Zanim otrzymał te szlify to musiał ostro nadwerężyć wątrobę, a przyzwyczajenie jest drugą natura człowieka. W tym kontekście jednostkę takową chorobową określa się najczęściej mianem alkocholizmu. Przypadłość w naszej armii wcale nierzadka Dziwi bardziej fakt, że Rosjanie nie podali wyniku Lecha i jego świty. W końcu tajemnicą poliszynela jest fakt imprezy, jaka odbyła się w pałacu w noc poprzedzającą wyprawę do Smoleńska, co przyczyniło się do ponad półgodzinnego opóźnienia wejścia na pokład głównego pasażera i być może, biorąc pod uwagę wcześniejsze szczęśliwe lądowanie rządowego Jaka, było jedną z przyczyn tragicznego finału. A jak wiadomo na imprezach pałacowych u Lecha, za kołnierz się nie wylewało.
BCD,SN, Getzz i reszta członków sekty Jarka
Ja jestem człowiek dusza i nigdy nikomu śmierci nie życzyłem, chyba że śmierci politycznej. Ale nie będe obłudnie udawał, że wzrusza mnie los faceta, którego przerośnięte w stosunku do marnego wzrostu ego i maniakalny upór doprowadziły do śmierci 95 osób na pokładzie samolotu do Smoleńska. A tym bardziej będe zawsze dawał odpór tym, którzy z tego małego (wzrostem i charakterem) człowieczka i miernego polityka (właściwie marionetki w rękach swojego brata) starają się zrobić pośmiertnie mężem opatrznościowym naszego nieszczęsnego narodu, mężem stanu, bohaterem bez czci i skazy (słyszelismy juz teksty z ust Jarosława o męczeńskiej, heroicznej śmierci, śmierci na posterunku, czy zrównywanie wymordowanych polskich oficerów do ofiar katastrofy komunikacyjnej).
A z jakiego tartaku wyszła taka nieoheblowana i sękata decha jak pan?
Pana wpisy panie tartak przyprawiają mnie o wymioty, swoja pozorną grzeczniścią panie tartak, ale zazwyczaj tego nie mówię. Teraz jest inaczej. Bo Pan panie tartak atakuje mnie. Wyraż pan sobie swoją opinię o brakujacym kawałku Gosiewskiego, ale odczep sie pan ode mnie, bo ja się pana nie czepiam. Mam swoje zdanie na ten temat, i sarkazm uważam za najlepszą metodę krytyki tego wariatkowa.
Jeśli panie tartaku zauważyłeś pan, to wcale nie oceniam Gosia jako polityka po jego smierci. Był mendą jak każdy inny polityk w tym kraju (czy większa czy mniejszą to mam to gdzieś), a jako, że nie żyje nie warto już o tym pisać. Więc nie pisze, bo co mi po krytyce nieboszczyka?
Jarosłąw Kaczyński po kilku miesiącach oswiadczył, że jak sie tak zastanowi, to w trumnie nie było jego brata, poniewaz przypomniał sobie, że jego brat nie miał kopyt, rogów ani ogona, a jedynie kaczy dziub. Teraz Gosiewskiej brakuje kawałka męża. Czy to nie są kpiny? Na to pan panie tartak zwróć uwagę. To jest kompletna szajba, której ja muszę słuchać nie na forum poszukiwaczy spisków i UFO, ale w mainstreamowej telewizji i prasie.
Jak inaczej odpowiadać na takie brednie? Tzw. kulturą cmentarną? Bo ktoś kogoś stracił to już wolno mu takie brednie opowiadać? I trzeba czekać w milczeniu aż mu szajba przejdzie?
Panie tartak, czas na heblarkę, zadry teraz z pana wyłażą.
Po sprzedaży Rozbratu, Partia ma chyba trochę szmalu.
Poproś, żeby sfinansowali dla ciebie i pewnie większości innych towarzyszy bardzo potrzebne szkolenie z ortografii.
Już kilka rzeczy o sobie słyszałem, nawet tu w komentarzach, ale do PiSu jeszcze mnie nikt nie zapisał.
Jednak masz wyobraźnię, a jak się tu pojawiłeś (niedawno zresztą, ale przecież "stażu" ci wypominać nie będę:)) ktoś zarzucił, że nie masz jej wcale i nawet pseudonim taki jakiś prostacki wybrałeś. Ale jednak masz...
Promile Błasiaka nie są niczym dziwnym. Dla mnie ważnym jest w jakim świetle stawia to całą tę wojskową i partyjną hołotę.
Zakładam, że nawaleni byli wszyscy jak górnicy jadacy na wycieczkę do Warszawy na jakąś demonstrację. Bo co robić na takiej wycieczce?
Ale jak to się ma do idei głoszonych przez pis? Jak to sie ma do nawalonego na cmentarzu Kwacha? Jak to się ma do celu ich podróży jakim było rzekome "czczenie" ofiar katyńskich? Dla powagi, majestetu władzy i bogoojczyźnianej retoryki?
Czy Kaczyńskiego znaleziono w otoczeniu swoich małpek o których mówił nieraz Palikot? Tego już się nie dowiemy.
Wniosek z tego jest jeden. Wszelkie tego typu nabożne uroczystości to wielka ściema. Spektakl telewizyjny dla idiotów.
Kwach nawalony na cmentarzu to żaden eksces, to norma.
A oni przecież dopiero lecieli na uroczystości, wiec trochę sie musieli hamować, żeby później przed kamerami orła nie wywinąć. Pewnie jak wracają to już rzygają po całym samolocie. Z Tu-154 tylko głowy przez okna wystają a za samolotem rzygowiny mieszają sie z oparami z silników.
To po prostu obraz władzuni. Każdej władzuni... za nasze pieniądze.
świetnie, że piszesz (nawet z taką ortografią).
Jesteś świetną ilustracją homo sovieticusa. Osobnik ten, świetnie kiedyś opisany przez Zinowiewa, uważa że wszyscy są tacy jak on. Myśli, że wszyscy chcą się dorwać do władzy i szmalu. Zazdrości im, więc miota obelgami i oskarżeniami.
Muszę się przyznać, że się wstydzę, iż kiedyś w jakimś stopniu podobały mi się twoje wpisy o PPP. Partia ta nie ma mojej sympatii czy aprobaty. Ale ty o wszystkim piszesz jak sovieticus. Wcześniej w tym samym stylu atakowaleś Ikonowicza.
Nikomu swoją twórczością nie szkodzić. Jesteś tylko nieustającym zwierciadłem sovieticusa.
Sovieticus to problem do rozwiązania.
Gdyby w swoim czasie nie dopuszczono do powstania partii i pism pasożytujących na jego resentymentach, popłakałby trochę za Związuniem, a potem - zajął swoim życiem.
Jeszcze nic straconego. Co się odwlecze, to nie uciecze.
Winę ponosi alkohol, bo jego obecność w organizmie gen. Błasika wywołała reakcję chemiczną z elementami konstrukcyjnymi samolotu. Te zaś były osłabione z powodu prób nacisku Kaczyńskiego w Gruzji (echo tamtego zdarzenia akurat w tym czasie dotarło na lotnisko smoleńskie i zestresowało pilotów). Błędem pilotów było zaś to, że podjęli próbę lądowania w sytuacji, gdy mieli potwierdzenie z wieży, że są na właściwym kursie i ścieżce. Trzeba do tego dodać presję na autopilota, wyłączonego na 5 sekund przed scięciem brzozy. Rosyjscy psychologowie zapomnieli o tej sprawie, a przecież był to ten sam autopilot, który brał udział w locie do Tbilisi! Naturalne zatem, że był zestresowany, bo przecież miał żonę i dzieci do wykarmienia, a roboty w tym fachu nie znajduje się na ulicy. Brak również badania autopilota na obecność alkoholu w obwodach, ale przecież takie badanie można przeprowadzić nawet teraz, bo skoro Rosjanie dysponują fachowcami zdolnymi wykryć alkohol w zwłokach zidentyfikowanych 11 dni po katastrofie to nawet w mumiach egipskich byliby w stanie to zrobić, a co dopiero w obwodach autopilota.
Rosjanie mieli też kiepskich tłumaczy, bo proste: "Ląduj dziadu!" przetłumaczyli jako "Na razie nie ma decyzji Prezydenta" i do tego przypisali zupełnie innej osobie.
Skończy się na tym, że budynek kupi kuria (w przeciwieństwie do SLD-owców ma kasę) i przeznaczy go na hotel dla seminarzystów. W grę wchodzi też Tatulo Rydzyk, który ma poczucie humoru i wie jak skoczyłoby ciśnienie antykatolskim oszołomom, gdyby Radyjko z Torunia urządziło na Rozbrat swoją warszawską siedzibę :)
z Sumieniem i ABCD!
Przyganiał kocioł garnkowi, a sam się smoli. Polecam uważną lekturę własnej twórczości na tym forum. Popełniłem babola w alkoholizmie, ale jakoś to przeżyje. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina...
PS. To żadna nienawiść. Po prostu Kaczyński jest zwykłym złodziejem i niebezpiecznym (w wypadku piastowania ważnych funkcji publicznych) psycholem.
Getzz
Tylko krowa nie zmienia poglądów. Cudowne nawrócenia w katoprawactwie nie są aż tak rzadkie. Prostacki nick powiadasz? Niestety getzz był już zajęty...
sierpie
W kategoriach czarnego humoru Gosiewską postanowiła pobić Błasikowa, ogłaszając, że jej ślubny nie mógł być pod wpływem, bo w Smoleńsku miał przyjąć Komunię Św., w intencji bodajże dziadka (poprawcie mnie jeśli pomyliłem krewnych, ale śmiech zagłuszył radio) i zaapelowała do Tuska o obronę honoru polskich oficerów (w liczbie mnogiej).
rzecz mniejsza.
Ważne, że mylisz nazwiska. Piszesz "Kaczyński" tam, gdzie powinno być np. "Miller", "Kwaśniewski", "Czarzasty", "Kwiatkowski", "Oleksy", "Olejniczak", "Napieralski" itd.
urządzony tutaj prZez nieszczęśliwego homo sovieticus i profesjonalnego (choć mocno tak sobie) agitatora SLD powinien dać do myślenia.
Dowodzi on, że - między innymi - Kaczyńscy mieli rację, twierdząc że SLD nie da się traktować jak normalnej formacji politycznej, SLD-owcy nie są lewicą. Nie są też spadkobiercami PRL, ktorą sami za swoich ostatnich rzadów demontowali, zamierzając to zrobić ostrzej niż Balcerowicz. Są natomiast wyprani z elementarnych uczuć i odruchów typu szacunek dla zmarłych. To cyborgi do łapania biednych homines sovietici na swoje listy wyborcze i tłuczenia aferalnych pieniędzy.
Masz bardzo selektywną pamięć. Zarzucasz ruskim wróżenie z fusów przy badaniu trzeźwości 11dniowego truposzczaka, zapominając, że kaczy IPN ekshumował nie tak dawno temu gen. Sikorskiego (dobre 67 lat po ustaniu funkcji życiowych) mając nadzieje, na znalezienie w jego leciwych szczątkach dowodu na ruski zamach na wiozący go aeroplan. Jak to jest więc z badaniem truposzczyków w Waszej partii Parteigenosse SN? Tak też mi się zawsze wydawało, że samolotami sterują piloci w kabinie, a nie ludziki na wieży ściskający w łapkach nadajniki zdalnego sterowania. W dyskusji z Wami im bardziej teza przeczy faktom tym gorzej dla faktów?
BCD
Dyskusja z Tobą jest raczej bezprzedmiotowa, gdyż jesteś przypadkiem klinicznym fanatyka sekty. Ale świadomość zalewającej Cię żółci, gdy czytasz tyle niewygodnej prawdy o swoim Wodzu poprawia mi samopoczucie.
Ps. Czemu o szacunku do zmarłych nie gardłowaliście choćby po śmierci Geremka, nota bene, też ofiary wypadku komunikacyjnego?
Hitler miał Żydów, Kaczyński ma tych, którzy stoją tam gdzie ZOMO: liberałów, komuchów (choć w kampanii wyborczej pośmiertnie można i awansować na komunistycznego, ale jednak patriotę, a na starość nawet na polityka lewicy średnio-starszego pokolenia :), wykształciuchów i całą resztę nie wyznającą jego kultu i pokręconej czarno-białej wizji świata ("Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne"). Na szczęście to i czasy nie te, a i Kaczyński jest za chudy w swoich kaczych łapkach w porównaniu do swojego idola, więc mogę spać spokojnie. Za to Ty BCD, dr Goebbels byłby z Ciebie dumny.
jeżeli Rosjanie tak pięknie przetłumaczyli "ląduj dziadu", to bardzo dobrze o nich świadczy.
Polacy upierali się przy "całej prawdzie", choć przecież z góry było wiadomo, że wpływu na nic mieć nie będą. Rosjanie są mądrzy i szkodzić sobie nie będą. Jeżeli natomiast Polacy będą wciąż mieszać, to nie tylko żadna prawda nie ujrzy nigdy światła dziennego, ale także stracimy resztki poważania za granicą. Jako partner niewygodny będziemy unikani, omijani w ważnych decyzjach. Najwyraźniej Kaczyńskiemu o to chodzi. Ktoś, kto chce się podrapać w ucho nie wkłada palca do nosa. A w przypadku tego wydarzenia pod Smoleńskiem Polacy robią właśnie tak. Od kwietnia ubiegłego roku wydarzyła się masa niewyjaśnionych zbrodni w różnych częściach świata, ale żadne państwo nie poświęca swojej egzystencji by je wyjaśnić, bo jest to samobójcza cena. Kaczyński chce na Rosji wymusić, by Rosjanie powiedzieli to, co on chce. Jest to bardzo szkodliwe dla nas działanie. Zwłaszcza, że Kaczyński wie aż nadto dobrze, że Rosjanie nigdy nie będą tańczyć tak, jak on zagra (bo zagrał tylko raz i to w filmie będąc dzieckiem - zadziwiające, jak mało się od tamtego czasu zmienił!). Czyli jest to ewidentnie szkodliwe dla Polski działanie ze strony Kaczyńskiego.
homo krucyfiksie. Nie ma w tym nic obraźliwego więc pozwolisz, że tak się do Ciebie zwrócę za tego sovieticusa.
Mylnie interpretujesz moją postawę i poglądy. Jesli wszyscy byliby tacy jak ja (rzekomo chciałbym sie dorwać do koryta i dlatego zarzucam to świniom z partii politycznych?;-). To dlaczego tego nie próbuję?
Krytycy kapitalizmu też pewnei chcieliby tylko zastąpić kapitalistów, bo są zazdrośni i zawistni?
A na jakiej podstawie to twierdzisz? Gdybym się chciał dorwać do koryta, promowałbym tu swoją tożsamość, bo przecież nic z tego co powiem jako sierp i młot nie pójdzie na moje konto i nie da mi to żadnych korzyści. Prawda?
No właśnie.
Moja filozofia jest prosta i poparta obserwacją i doświadczeniem. Wszystkie bez wyjątku partie polityczne jakie do tej pory pojawiły sie w tym dwudziestoleciu to szambo, które można zasypać wapnem w dole kloacznym.
Moja krytyka PPP, Kaczora, Tuska, Pawlaka, Napieralskiego (tego ostatnio trochę ulgowo traktowałem), Palikota (jw.), wynika z konsekwencji a nie tego co sam mówiłeś - moralnosci kalego. Nie jest dobrze jak kalego okradać SLD i nie jest dobrze jak Kalego okradać PiS, PO, PSL czy PPP.
Kali nie chcieć kraść i Kali nie chcieć dać się okradać pasożytom.
Twoje poglądy zaś to tylko drugi koniec tego samego szamba. Że niby są takie gówna, które nie śmierdzą? A dla mnie to wszystko szambo. A szambo śmierdzi choćbyś tam wlał cysternę brutala.
Przypisujesz mi i nie tylko Ty jakąś szczególną niechęć do PPP. Nic podobnego. PPP leży w kręgu moich szczególnych zainteresowań tylko i wyłącznie dlatego, że podaje się za lewicę. Budzi wiekszą niechęć niż SLD, bo istnienie czegoś takiego jak PPP, które potrafi odwołać się werbalnie do prawdziwie lewicowych trafdycji i symboli lewicy (tego na szczęście SLD przynajmniej niee udaje i nie robi), ma dla tej lewicy tragiczne konsekwencje. Zostały już tylko zgliszcza. Po PPP zostaną za rok już ostatecznie.
Ale szkód na lewicy nie będzie łatwo odrobić.
Jesteś zaangażowany w krzyż, katastrofę i inne pierdoły i opowiadasz tu non stop jakieś bajki o lewicowym Kaczorze, którego przy bardzo dobrej woli mozna co najwyżej podciągnąć pod chadecje.
Jesteś pewnie pisowcem ,a ja należe do ludzi niezaangazowanych i mam obiektywny stosunek do każdej partyjnej małpy. Ty nie masz.
Jesli moj stosunek do powiedzmy Palikota bywa bardziej łagodny, to dlatego, że to bydle daje mi szanse realizacji chocby czesci moich pogladów. Tu chodzi mi przede wszystkim o marginalizację i w końcu likwidację kościoła katolickiego. Największej zarazy 2 tysiącleci.
A potem moze wsiąśc do samolotu i się gdzieś rozwalić, bo ja po nim płakać nie będę.
A tak poza tym mam głęboko w dupie zwiazek sowiecki. Być moze nawet głebiej niż Ty.
Jesli ktoś jest mi jakoś bliski to Róża Luksembur a nie Lenin. Róża Luksemburg z jej przesłaniem, że nie ma socjalizmu bez demokracji i nie ma prawdziwej demokracji bez socjalizmu. A nie Lenin z jego centralizmem demokratyczno-biurokratycznym.
Nasz stosunek do PRL jest inny. Bo ja chciałbym bronić lewicowej pamieci, a Ty w przeciwieństwie do tutejszych lewicowych pożytecznych idiotów, którzy do spółki z pampersami próbują zniszczyc wszelką tradycję i nie zdając sobie sprawy z tego co robią przykładają rekę do stowrzenia z socjalizmu i lewicy zbrodniczej formacji, Ty robisz to celowo i przemyslanie. Jakby na zlecenie ;-) Bys mógł w koncu zameldować - panie prezesie! zadanie wynonałem! Lewicy już nie ma!
Jesli chodzi o ortografię, to za szybko pisze i bez przerwy robier bledy, wiec mam to w d....
Ale przeciez juz Ci niedawno cytowałem Grzegorza Wielkiego, jedno z Twoich bóstw katolickich,m który powiedział co mysli o ortografii i składni. Więc prozszę Cię ABCD opamiętaj się i nie bluźnij!
mów, hop, Stirlitz, w 2005 roku też byliście pewni, że Kwaśniewski i Miller oddadzą wladzę koalicji Rokita-Borowski, która ich ochroni, a stało się trochę inaczej.
Wprawdzie nie osiągnęliśmy wszystkiego, ale pewna liczba aferzystów i "tajnych współpracowników służb legalnego państwa" wypadła z obiegu, ujawniono trochę prawdy o przeszłości "Magistra", 'Alka", najemnika ukraińskiego aferalnego biznesu Kwaśniewskiego, Edek Mazur do kraju już raczej nie wróci, Czarzasty musi siedzieć w piwnicy na Rozbrat i sekretarzem żadnej rady od mediów już nie będzie.
Jesteście partią niszową i macie przed sobą już tylko drogę w niebyt. Plaforma już was nie chce do koalicji.
Opowiem wreszcie anegdotę o Kaczyńskich. W roku 1990, ktoś im proponował, żeby z "socjaldemokracją" pograć ostro. Można bylo to zrobić, bo delegalizacja partii zalożonej za pieniądze wywiadu obcego mocarstwa byłaby w 100%-ach zgodna z literą prawa.
Kaczyńscy odpowiedzieli, ze z SLD będą grać według reguł demokracji.
Nawet oni potrafili popelniać blędy.
Niemądra ta Gosiewska. A w czym to alkohol przeszkadza by potem nie przyjąc komunii?
Co to antybiotyk jakiś ta komunia?
Wręcz odwrotnie. To przecież komplet. Najpierw winko czy sznaps i potem chlebek na zagrychę ;-)
wyrażając dosadnie swoje poglądy ("wszytko to szambo"), niemal słowo w słowo odtworzyłeś mentalność Zinowjewowskiego homo sovieticusa.
"Napieralskiego (tego ostatnio trochę ulgowo traktowałem), Palikota (jw.)"
Proszę cię! Nie mogłeś sobie już czegoś lepszego znaleźć do ulgowego traktowania?
"Jesli moj stosunek do powiedzmy Palikota bywa bardziej łagodny, to dlatego, że to bydle daje mi szanse realizacji chocby czesci moich pogladów. Tu chodzi mi przede wszystkim o marginalizację i w końcu likwidację kościoła katolickiego."
No, żebyś się nie zdziwił jaki z Paligłupa w rzeczywistości "antyklerykał".
"tutejszych lewicowych pożytecznych idiotów"
Dzienksy, to między innymi o mnie, nie?:)
PS. Warto tę "Nikotynę" ogladać, bo chyba to mam nawet.
Nie byłbym tego taki pewien. Homo sovieticus kochał przecież KPZR. A dla mnie KPZR to też szambo.
homo krucyfiksie, Twoja mentalność i filozofia opiera się na popieraniu choćby skrajnie niedemokratycznych partii jeśli tylko bronią krzyża, nasciturusa, i wsadzają do pierdla komuchów. Postawa homo krucyfiksa, na szczęście nie taka częsta, jest otwarciem drogi dla dyktatury.
Dzięki takim jak Ty, którzy nie rozumieją, że władze trzeba trzymać za ryj i profilaktycznie co jakiś czas w niego lać, w innym czasie i w innym miejscu, Hitler doszedł do władzy.
Dla mnie wszystkie polskie partie to szambo, ponieważ wszystkie sa albo wodzowskie albo skrajnie niedemokratyczne, pełne oportunistów, którzy akceptują taki stan rzeczy, bo im się to opłaca, bo mają z tego korzyści. Nie mówię o Tobie, bo nie wiem. Wiem jacy ludzie należą do partii politycznych. Jacy należą krótko, gdy spostrzegą, że nic zmienić nie mogą, szambo opuszczają bo im to smierdzi i tacy którzy zostają choćby szambo doszło im do samej szyi.
Nie jestem wrogiem parti jako takich. Jestem wrogiem partii takich, które sa zbudowane w oparciu o taki model, że im większa świnia tym wyzej zachodzi. To polski i łacińsko-chrześcijański model.
Jak ktoś zaproponuje partię o innym modelu, to nawet jestem sie gotów do niej zapisać.
""Napieralskiego (tego ostatnio trochę ulgowo traktowałem), Palikota (jw.)"
Proszę cię! Nie mogłeś sobie już czegoś lepszego znaleźć do ulgowego traktowania?"
Ale ja nie twierdzę, że muszę mieć racje. Ja nie jestem tarak, który mówi - "już tłumaczyłem". Ja wyrażam poglądy, często na bieżąco, a potem je weryfikuję.
Często sam zmieniam podejscie do óżnych spraw i nie sprawia mi żadnego kłopotu przyznać, że się myliłem np w ocenie mniejszego zła.
Tak było swego czasu z Kaczorem, gdy uważałem, że wiekszym zagrożeniem jest Komorowski. Namawiałem do mniejszego zła. I wiem, że sie myliłem. To i to jest zło i nie ma między nimi różnicy, poza tym, że Kaczor to przypadek psychiatryczny.
Na Palikota i tak nadal liczę ;P. Lewicy i tak nie będzie, bo jej nie ma i teraz. Ale moze i czarnych nie bedzie w telewizji, szpitalach, szkołach, uroczystościach państwowych itd.?
Jesli sie pomylę, trudno i tak praktycznie wyboru nie ma.
Nic personalnego, po prostu uważam, że co do PRL-u lewica popełnia poważny błąd z daleko idacymi dla niej konsekwencjami.
Pomyśl jeśli ABCD mówi, o innej lewicy, to wcale nie chodzi mu o inną lewicę, bo dobrze wie, że jej nie ma. Namawia do potepiania wszystkiego co z PRL, bo dobrze wie jak ja, że to jest zabójcze dla lewicy. Jemu o to chodzi i dlatego robi teraz ze mnie homo sovieticusa ;-)
tak jakby życzył sobie tego ABCD, porozmawiajmy poważnie o brakujących kilogramach Gosiewskiego. Problem nie ja wymyśliłem ale pani Gosiewska!
Zostawmy te 21 gramów i inne żarty.
Gdzieś jest jakiś spisek, to więcej niż pewne. Ale motywy, cele tego spisku są dla mnie niejasne.
Interesuje mnie poważna opinia ABCD na ten temat. Jestem pewien, że ma jakąś teorię tak jak z generałem mgłą i dziadkiem mrozem, która uszanuje ból Gosiewskiej po utracie posła Gosiewskiego.
ABCD powiedz mi po co te kacapy ukradły, ukryły, zostawiły do eksperymentów, zjadły itd. 20 kg polskiego posła sejmu rzeczypospolitej?
To ciekawe co mówisz, bo o ile do stwierdzenia, że ktoś został zamordowany, wystarczy przestrzelona czaszka, o tyle badanie kości na zawartość alkoholu jest próżnym trudem. Nawet taki ignorant, jak Ty, powinien o tym wiedzieć.
Jeśli czasem nie wiesz co napisać, lepiej nie pisz nic - inaczej robisz z siebie pośmiewisko.
dowiedzieliśmy się, że "Nie ma jeszcze decyzji Prezydenta". Zwolennicy spiskowej teorii są mocno zawiedzeni, bo przecież najłatwiej byłoby stwierdzić, że Lech Kaczyński, podjudzany telefonicznie przez brata, wpadł do kabiny pilotów, przyłożył Kałasznikowa do głowy kapitana i kazał mu się rozbić. A ten bezczelnie dalej leciał "na kursie i ścieżce" według rosyjskich kontrolerów.
Pragnę zauważyć, że od ponad 3 lat premierem jest Donald Tusk, a od ponad 10 miesięcy głową państwa jest Bronisław Komorowski. I to właśnie oni mówią, że raport MAK jest niedopuszczalny z punktu widzenia Polski. Jeśli w Twej świadomości ciągle rządzą "Kaczory", które mają wpływ na polską politykę zagraniczną to może czas byś zrobiła sobie długi urlop i odpoczęła od analizowania zdarzeń, które najwyraźniej Cię przerastają.
A Ty po prostu PISior jesteś :)
Mają milionowe długi, siedziby przy Rozbrat nikt nie chce kupić, a na przelew z Moskwy nie ma już żadnych szans, bo limit pożyczek został wyczerpany. Do tego poparcie utknęło na poziomie 10-12% i Napieralskiemu pozostało się jedynie modlić, by PO wygrało jesienne wybory, a PSL nie weszło do Sejmu, bo wtedy SLD mogłoby odegrać rolę donaldowego podnóżka. To jedyna szansa na to, by towarzysze nie zbankrutowali jak gierkowska Polska.
Niestety, tak wyszło:( Stirlitz orzekł i nie ma odwołania.
oj sumień, sumień, bo to faktycznie wielki problem zbadać ciała przed ich zidentyfikowaniem i po identyfikacji przypisać wyniki badań ciała A do pana Jana Kowalskiego. faktycznie - czysta magia.
co do brakujących iluś tam kilogramów to obawiam się, że brakuje ich nie tylko Gosiewskiemu - w jednym ze szpitali w łódzkim do dzisiaj w zamrażarce przechowywane jest ok 200 kg szczątków ofiar katastrofy, których bez analizy DNA każdego fragmentu nie da się przypisać do konkretnej osoby.
ja tam bym bardziej czepił się humorystycznego wydźwięku informacji o tym jakoby 0,6 promila to dla Rosjan stan upojenia alkoholowego...
oczywiście nie mam cienia wątpliwości, że raport MAKu jest skonstruowany tak, żeby w żadnym wypadku nie wskazać uchybień po stronie rosyjskiej, a potencjalne zatuszować - tak jak w przypadku katastrofy armeńskiego samolotu w Soczi - błędy popełnili wszyscy, ale nie namaszczona przez MAK obsługa lotniska.
powiedz mi, co to ma za znaczenie, co myślisz Ty czy ja na temat tego wypadku samolotowego? Rozmawiamy tu sobie przecież zupełnie niezobowiązująco i tyle. Nie będzie miało to żadnego wpływu na prawdę, ktokolwiek by cokolwiek chciał zamataczyć, ukryć lub przeinaczyć. My wiemy tylko to, co mogliśmy się dowiedzieć. Jak było naprawdę wiedzą tylko ci, którzy już nigdy do nas nie przemówią.
Jaki jest więc sens przerzucać się "prawdami"? Inna sprawa, gdy wymieniamy informacje i własne spostrzeżenia. Więc cóż takiego spostrzegłeś w tym wszystkim Ty, czego ja nie spostrzegłam? Wiesz tylko to, co napisałam, ale czy to jest wszystko, co wiem na ten temat? Ty też nie rozbierasz publicznie swoich myśli do gołego.
Kiedyś było tak, że śmierć osoby publicznej łączyła Naród. Te zwłoki dzielą Polaków na jeszcze mniejsze atomy (tak! właśnie mniejsze atomy, a co?) i komuś zależy na tym, by nie było w tym końca.
Nie powiódł się manewr ze skłóceniem - poważniejszym niż miało to miejsce - naszego Narodu umieszczając zwłoki prezydenta na Wawelu, no to macherzy od siania zamieszania zrobili zadymę wokół krzyża, a jak i to rozwiało się niczym dym ofiarny to teraz jest machane nam przed nosem jakimś MAKiem. To, co ten MAK ustalił czy nie ustalił nie ma dla nas praktycznie żadnego znaczenia. To, co się dzieje w kraju znaczenie ma - ale dziwnym? trafem mało kogo to obchodzi.
Co do teorii spiskowej, to wersji mocno prawdopodobnych jest cała masa i można wierzyć w co kto chce.
Faktem natomiast jest, że to zamieszanie wokół tego nieszczęścia ma na celu ukrycie czegoś, co wciąż i wciąż uparcie wypływa na powierzchnię i gdy już już mamy to dostrzec, to albo powietrze na Wawelu szkodzi trupu, albo krzyż nie jest skrzyżowany tak, jak powinien a to raport mówi nie to, co niektórzy chcą. Czyżbyśmy kanałami nie/dyplomatycznymi ustalili z MAKiem, jaki ma być wynik dochodzenia a oni sie umowy nie trzymają i stąd ten lament?
Tusk i Komorowski mówią to, co mówić muszą. Czy naprawdę uważasz, Sumienie Narodu, że oni mogą cokolwiek powiedzieć od siebie i w dodatku uczciwie? Polityka to nie PRLowskie ZHP, gdzie na słowie harcerza można było polegać jak na Zawiszy. Polityka to walka i wszelkie środki są dozwolone, zwłaszcza od czasu, gdy zmieniliśmy przyjaciela na tego zachodniego.
Dla Polski nie jest istotne, czy oni długo spadali i jak spadali. Dla Polski jest ważne, w jakim stanie jest nasza gospodarka, nasze finanse, stan zdrowia Narodu, stopień jego wykształcenia, nasze perspektywy na przyszłość bliższą i dalszą, a nie kto co do kogo powiedział przed śmiercią w kabinie samolotu, który być może wcale nie spadł, bo nie wystartował - jak mówią niektóre teorie na ten temat.
Nie takie numery jak z tym wypadkiem smoleńskim zna Historia. Ja polegam głównie na tym, co sama zobaczę na własne oczy. Przy wypadku smoleńskim nie byłam, więc nic nie wykluczam.
Ciało gen. Sikorskiego było ekshumowane w 1993r. w Anglii. Dziur o kulach czy innych śladów zabójstwa nie stwierdzono. Za to wg. informacji kaczego instytutu generała wywalono po raz kolejny z trumny aby stwierdzić, czy ktoś (wiadomo kto) nie pomógł roztrzaskać się jego samolotowi. Nie wiem czy jest to mądrzejsze od testów na obecność u 11 dniowego truposzczaka, ale było oklaskiwane w Twojej sekcie. Nie wiem nawet ile rozkłada sie alkohol w martwym ciele, organoleptycznie stwierdziłem za to, że alkohol w mojej (martwej było nie było) butelce (na szczęście) się nie rozkłada. Co do Twoich prognoz wyborczych, to pasmatrim uwidim. Radziłbym wstrzymać się z odkorkowywaniem szampana.
Parteigenosse BCD
Też opowiem Ci anegdotę o Kaczyńskim. W 1990r. gdy chciał delegalizować SLD ktoś przytomny (może akurat przechodził po korytarzu) stwierdził, że coś takiego jak SLD nie istnieje. Żoliborska wróżka uzupełniła, że ten konglomerat zbrodni i skupisko sił ciemności powstanie dopiero 9 lat później. Tobie też radziłby wstrzymać się ze świętowaniem, bo pogłoski o śmierci SLD mogą okazać się przedwczesne. Radziłbym za to martwic się o wynik swojej sekty (a propos dlaczego sekta - dlatego, że pełna jest fanatyków wyznających kult wodza, którzy chętnie przyznają się do przynależności do sekty rzymskich katolików (takiego wrzodu na chrześcijaństwie), stąd takie religijne skojarzenie), bo jej poparcie społeczne jest odwrotnie proporcjonalne do oderwania od rzeczywistości Waszego guru.
sierpie
Zapicie opłatka czymś mocniejszym jest przywilejem dostępnym jedynie dla funkcjonariuszy Kk. Baranom, znaczy się owieczkom, musi wystarczyć suchy chlebek. Ale po zastanowieniu, jako iż orientuje się trochę w realiach armijnych, mając na uwadze honor polskiego oficera jak również surowe zasady moralne wyznawców rzymskiej kurii stwierdzam, że Błasikowa ma racje. Błasik nie mógł być pod wpływem. Na pewno nie na służbie i nie przed Komunią Św. :D
Podejrzewam, że gdyby Anodina badała katastrofy z 11 września 2001 r. to też winni byliby piloci, którzy w porę nie ominęli WTC i Pentagonu. Do tego doszłyby badania toksykologiczne paru pasażerów z business klasy, u których stwierdzonoby alkohol w organizmie i sprawa byłaby jasna.
- typowym przykładem SLD-owca.
Gdyby kolesie z Rozbrat w coś wierzyli (choćby w przywódcę proletariatu Mongolii, Jumdżagijna Cedenbała), to bym im szanował.
Ale, w takim wypadku, Stirlitz miałby na półce dzieła zebrane Jumdżagijna Cedenbała. Wyrobiłby też sobie jakiś zwyczaj: że, na przykład, myje ręce zanim sięgnie po tom Cedenbała.
I wówczas rozumialby pewne obyczaje towarzyszące przystępowaniu do Komunii. Są ludzie, ktorzy przed Komunią nie jedzą, inni nie piją alkoholu. Kościół tego typu wstrzemięźliwości już nie wymaga. Ludzie podejmują pewne zobowiązania, jeśli tego chcą.
Ja nie byłem u Komunii od wczesnego dzieciństwa, lecz nigdy nie przyszłoby mi do głowy wysmiewać zachowań ludzi, ktorzy do niej przystępuja mniej lub bardziej regularnie. Tak samo, jak nie śmieję się z religijnych Żydów, ktorzy nie jadaja wieprzowiny.
Sęk w tym, że kolesie z Rozbrat nie wierzą w nic. Tylko w miejsca w Sejmie i rządzie, uzyskiwane dzięki systematycznie popełnianemu oszustwu wyborczemu (bo udaja propeerelowską lewicę, ktorą nie są). Nienawidzą więc ludzi, którzy maja jakieś wyższe wartości.
i rozważa zawiadomienie prokuratury o możliwości popełnienia zamachu na prezydenta. Sztuczną mgłą ich ustrzelili, kacapy. Rogalski uzupełnia, że nie ma dowodu na to, że mgła była naturalna co jest dowodem na to, że nie była. Ponoć w ramach rewanżu cała sekta Jarka trenuje puszczanie wiatrów, żeby uderzyć przy następnej wizycie Putina w Polsce.
A ja nie jestem kolesiem z Rozbrat a śmieszy mnie każda religia i wszystkie zachowania czy religijne uniesienia. Nienawiść budzi ta, która niszczy mój kraj.
Modly do dziadka do orzechów czy do Chrysrusa dla mnie niczym się nie różnią i nie wiem co do tego mają kolesie z Rozbrat., którzy klęczą na wszystkich religijnych przedstawieniach i obżerają się oplatkiem jak Kaczor?
Prawo do wyśmiania czyichś urojeń to jedno z podstawiowych praw. Ty wyśmiewasz sie z wyznawców Kim Dzwońca, Pol Pota, gebnerała Star Tra Ta Ta Ta, a ja wyśmiewam się z wyznawców takich zbrodniarzy jak papież Aleksandra VI, Grzegorz Wielki, Klemens, któryś Bonifacy, kilku Inocentych, Paweł swiety, Augustyn idiota, inkwizytor Torquemada etc. etc. Co w tym dziwnego krzyżowcu?
- typowym przykładem... (patrz wyżej).
Przesada w seansach nienawiści wywołuje obrzydzenie nie do atakowanego, tylko do atakującego.
Bląd swoich szeregowych pachołków powtórzył sam Władimir Władimirowicz. MAK wywołał niesmak, kreując mit "pijanego generała".
tylko 11%. Stirlitz z sierpem na pewno zrobią zrzutkę na partię, tak by Rydzyk nie kupił lewicowej Świętej Ziemi przy ul. Rozbrat. No dalej towarzysze, pomyślcie że to coś na wzór zbiórki na budowę socjalizmu :)
niż Błasik z wynikiem 0,0 promilla. Mało tego: tak zestresował kontrolerów w baraku na Siewiernym, że ci bełkotali w kółko: "na kursie i ścieżce". Ja bym sprawdził czy Ci sami kontrolerzy nie siedzieli w 2008 r. na lotnisku w Tbilisi i w związku z tym nie mieli pełnych portek na wieść o tym, że Lechu znowu nadlatuje.
Widzisz ABCD, jeszcze niedawno Lech Kaczyński był pośmiewiskiem całej Europy, ba połowy świata, a teraz okazuje się, że Rosjanie bali się jego gniewu w przypadku lądowania na lotnisku zapasowym. Ruskich tak wystraszyć to nie lada wyczyn.
a towarzysze z Rozbrat po 20 latach od moskiewskiej pożyczki, muszą sprzedać swą siedzibę i przenieść się pod most. Nie bez powodu czarni skopali tyłki czerwonym, mają po prostu więcej rozumu pod piuską, niż czerwoni pod fidelką.
by stwierdzić, np. na jaką chorobę cierpiał dany faraon i co go zabiło. Oczywiście cała archeologia europejska i amerykańska opiera się na takich zawziętych IPN-owcach, którzy nie mogą zasnąć dopóki nie wyciągną mumii z grobowca.
Na zawartość alkoholu w 3000-letnim truchle badają tylko archeolodzy rosyjscy - nikt inny nie dysponuje tak doskonałym zmysłem powonienia. To właśnie daje nauce rosyjskiej przewagę nad resztą świata.
Tak na marginesie: w Polsce jest to zjawisko zdaje się powszechne (zwłaszcza chyba w kręgach tzw. inteligencji) i nie mające większego związku z sympatiami politycznymi. Wśród zwolenników PiS też niestety ono występuje.
Skoro już mowa o Tatianie Anodinie, to nie wdając się w wartość merytoryczną raportu MAK (która - choć być może - nienajgorsza, pomija czynniki rosyjskie, a przyczyny wypadków są z reguły wieloczynnikowe), to pozycja tej pani egzemplifikuje działanie systemu klanowo-kolesiowskiego i uwłaszczenia się dawnej nomenklatury na najwyższych stanowiskach państwowych w Rosji...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tatiana_Anodina
http://www.plotek.pl/plotek/1,79592,8948534,5_rzeczy__ktorych_nie_wiecie_o_Tatianie_Anodinie,,ga.html
zobacz, co się zrobiło w głowach katolików. Ich Bóg nie nazywa się już Wszechmocny, lecz ich bożek nazywa się Wojtyła. Publicznie oświadczają co bardziej zaczadzeni, że modlą się do papieża, a nie do Boga. Czy nie szykuje się z tego szopka całoroczna?
Mała, nic nie znacząca szalupka z Kaczyńskim zatonęła. Teraz cały nasz statek Polska idzie na dno. A Polacy wciąż szukają szalupki udając, że nie widzą, iż sami toną. Czy jak się wszyscy potopimy, to będzie już dostatecznie równoważne śmierci tego karła? I czy nie o to chodzi w tych zabawach w "prawdę"?
Lewica (szczególnie ta już dogorywająca, polska) umrze - nieprzypadkowo - 1 maja, narodzi się kult nowego boga.
to jest nadzieja, że kiedy lew odgryzie Ci ptaka, to Ci odrośnie nowy... (*_*) Ino musisz się modlić zapamiętale, najlepiej już dziś, tak na wszelki wypadek.
Młotku, ja się nie dziwię, że ten chłop etiopski nie chciał pokazać tej nowej kuśki! Faktycznie ze wstydu, bo ona odrosła mu o dwa numery mniejsza, taka jak u białego człowieka - to nie ma się czym chwalić!!! Wielki Biały Człowiek dał mu taką, jaką dysponuje biała rasa, m.in. Gowin...
Młotku, mnie zawsze zastanawiało, dlaczego anioły nie dysponują pulokami? Masz jakąś teorię na ten temat? Aż mnie skręca z ciekawości....
(*_*)
Polska "klasa polityczna" nie jest inna, niż naród. Jest jego emanacją i odzwierciedleniem. To nie "oni" są chorzy na nienawiść. Tylko my.
To nie "oni" drwią, szydzą, mataczą, kręcą, poniżają, dzielą, opluwają. Tylko my. My jesteśmy dokładnie tacy sami jak "oni". Wszak owych "onych", my wybraliśmy. My ich finansujemy i na ich chamstwo i prymitywizm zezwalamy.
Problem nie leży w "nich". To my jesteśmy problemem. To nie nad "nimi" powinniśmy się zastanowić, tylko nad nami.
Podzielone i rozdarte są polskie rodziny. Sąsiad patrzy wilkiem na sąsiada, brat na brata, ojciec na syna. Bo ten skurwysyn jest z PiS-u, a ten mason, złodziej i morderca jest z PO.
Każdy dla każdego jest wrogiem. Każdy w każdym widzi wroga. I to wroga, którego należy zniszczyć. Odebrać mu człowieczeństwo, cześć, godność.
Pohańbić.
Zgnoić.
Zabić.
Doszliśmy, jako naród do miejsca, w którym (...)"Nawet Odwaga załamuje ręce"(...).
Prawda jest kłamstwem, a kłamstwo prawdą.
Zabełtano nam w głowach na tyle, że się nam gówno pomieszało z rozumem i zaistniało jako myśl świetlista, za którą podążamy jak ćmy. Bezmózgie, bezrozumne manekiny bez serc. Bez duszy.
Bez sumienia.
To nie "oni" się zeszmacili, tylko my.
(...)Te pokolenia żałobami czarne,
Powietrze tylą klątwami ciężarne,(...)
Albo czegoś się nauczymy, albo pozostaniemy pośmiewiskiem narodów Europy, bandą skretyniałych oszołomów, niewartych niczyjego szacunku.
Bez godności.
Narodem, który traci prawo do istnienia.
Ropiejącym wrzodem, który śmierdzi. I, od którego każdy odwraca wzrok ze wstrętem i z obrzydzeniem.
To nie "oni".
To my".
http://www.eioba.pl/a134304/e_utraciwszy_rozum_w_m_kach_d_ugich_plwaj_na_siebie_i_r_jedni_drugi
To oczywiście celowa robota. Najpierw próbowano zastąpić święto pracy świętowaniem wejścia do UE. Nie bardzo się udało, bo ludzie nie świętują ani jednego ani drugiego. Zawsze jednak jest niebezpieczeństwo, że powrócą do świętowania święta pracy to na wszelki wypadek zrobią z tego dnia (jakby brakowało w kalendarzu innych dni) dzień papieski. Teraz będzie to dzień kanonizacji wojtyły.
W telewizji namawiali by modlić się do jego trupa, by zrobił jeszcze jeden cud ostateczny, potrzebny do jego uświęcenia.
Wojtyła walczy z komuną nawet zza grobu!
W takim kraju przyszło nam żyć, w którym cuda czynią truchła starych zdewociałych idiotów. A tym cudem będzie koniec pochodów pierwszomajowych.
Będzie miała ustawową sankcję. Kiedyś Urban odpowiadał za obrazę jednego człowieka, głowy obcego państwa. Teraz każdy krytyk odpowie za obrazę uczuć religijnych całego katolickiego społeczeństwa jeśli odważy się skrytykować ich boga. Ustawa na to już przecież jest.
Jak dla mnie święty, który był człowiekiem, tak jak my wszyscy, jest bardziej prawdziwym obiektem kultu, niż jakiś dziadunio z siwą brodą, siedzący na chmurce. Bo czy ktoś kiedyś widział tego dziadunia?
Pozwól ludziom wierzącym czcić tych, których kochali. Ty kochasz Leszka Millera, a oni Karola Wojtyłę. I to jest właśnie to wspaniałe multi-kulti, o które lewica walczyła od dawna.
Zamiast snuć żartobliwe opowieści o aniołach, odpowiem na poważnie. I coś zareklamuję.
Na poczatek polecę książkę Gardnera "Krew z krwi Jezusa". Polecam, dostępna w całości po polsku w necie. Książka o dziejach rodu tego człowieka do czasów współczesnych. A do aniołóow za chwilę wrócę. Nie jest to moja teoria, ale cudza bardzo interesująca hipoteza. Polecam przynajmniej jako ciekawostke, sposób na bardziej racjonalne zrozumienie ewangelii i pierdół o mariach zawsze dziewicach i boskości chrystusa jakie stworzyło rzymskie chrześcijaństwo. Jakieś sensowne wytłumaczeie tych pierdół i bajek jakim jest chrześcijaństwo przecież musi istnieć.
Książka w fascynujący sposób poddaje egzegezie ewangelie, rekopisy znad morza Martwego, pisma esseńczyków (trzeciej głównej zydowskiejh sekty obok faryzeuszy i saduceuszy) znalezione w jaskiniach Kumran. To nie jest kolejny Kod Leonarda da Vinci, ale praca naukowa. Cały Nowy testament według tych dosyć szczegółowych badań nad nim jak i starym testamentem, autor przedstawia jako bardzo ezoteryczną opowieść o rewolucjoniście tamtych czasów Jezusie Chrystusie i jego kumplach, głównie wysoko postawionych kapłanach żydowskich.
Nie na darmo Jan pisze: Kto ma oczy niech patrzy, kto ma uszy niech słucha. Bo Nowy testament przedstawia się jako zakodowaną opowieść o rewolucyjnej sekcie dążącej do obalenia rzymskiego panowania w Judei i stworzenia jednolitego egalitarnego społeczeństwa bez podziałów na zwalczające się religie. Dlatego wszystko tam jest zaszyfrowane przy użyciu ezoterycznego jezyka, niezrozumiałego dla laika a tylko tego "kto ma uszy", a przede wszystkim miało to byc niezrozumiałe dla rzymskiego okupanta.
By zrozumieć o czym opowiadają ewangelie i inne pisma, trzeba jak autor wnikliwie zbadać prawo i ścisłe reguły żydwowskiej wiary, obyczajowości i codziennego życia dotyczące w najmniejszych szczegółach w różny sposób poszczególnych rodów Lewiego (kapłańskiego) dawidowego (królewskiego) itd. Marek wprost pisze, że Jezus był potomkiem rodu Dawida. Dlatego był "królem żydowskim" (Herod, obaj Herodowie nie mieli dawidowych konotacji i byli władcami hellenistycznymi). Poznając religie i kulture żydów da się wytłumaczyć każdy cud, łącznie z tzw. zmartwychwastaniem Łazarza czy Chrystusa, opisany w ewangeliach. Zmartwychwstanie to też przenośnia. Łazarz (własciwie Szymon Zelota) w symbolice tamtego okresu zarówno ojciec jak i Anioł. Kazdy wysoki rangą kapłan przybierał imie jednego ze starotestamentowych aniołów a najwyżsi rangą byli tytułowani imionami archaniołów. Zelota był Gabrielem (posłańcem sanhedrynu), tym kapłanem, który negocjował ślub Marii i Józefa, a później negocjował z samym Józefem problem "zbyt wczesnych" narodzin ich pierwszego syna i zwiazanych z tymn problemów dynastycznych. Długo by pisać. W rodzie królewskim obowiazywały scisłe reguły. Dwuetapowy ślub, półroczne okresy abstynencji seksualnej małżonków i okres narodzin sukcesora w linii Dawida we wrześniu. Np. po pierwszm ślubie był 3 miesięczny zakaz spółkowania. Żeby mieć pewność, że żona nie jest już w ciązy. Pukac można się było po tym okresie.Potem znów abstynencja na pół roku itd. Oni pukali się za wczesnie. i potrzebna była interwencja "Aniołów" kapłanów. Sprawa sukcesji była bardzo ważna, pretendował do niej przecież też ich drugi syn Jakub, który urodził się już we "właściwym" czasie.
Czy ktoś np. wie, ze w oryginale ewangelii marka znalezionej w Kumran jest fragment, który kosciół rzymski usunął? Jak i zresztą wiele innych zwłaszcza tych o Marii Magdalenie. W usuniętej części Ewangelii jest relacja o powstaniu Łazarza z martwych – ale w tej relacji Łazarz (Szymon Mag/Zelota) woła do Jezusa z grobu, jeszcze przed odsunięciem głazu! Bo on był po prostu ekskomunikowany przez sanhedryn. I jesli jak przewidywał żydowski zakon, po trzech dniach od ekskomuniki, nie zostałaby ona zdjeta, nastąpiłaby jego całkowita smierć duchowa i cywilna. Jezus, który za cel postawił sobie złamanie wszelkich reguł, które zamykały Judaizm w społeczności żydowskiej zdjął te ekskomunikę nałożoną na Zelote przez arcykapłana Kaifasza i noszacego tytuł Ojca - Annasza (To dlatego też późniejh Chrystus wołał Ojcze czemuś mnie opuscił - do Zelloty/Łazarza, który wrócuił na swoje stanowisko). Przywrócił Łazarza do swiata żywych. Według prawa zrobic mógł to tylko w tamtej chwili Annasz.
Jedyną ucieczka przed śmiercią było zdjecie ekskomuniki.
Jak to możliwe? Ano trzeba coś wiedziec o regułach żydowskiej wspólnoty i co oznaczało w niej bycie martwym. Szymon Zelota, vel Szymon Tredowaty, vel Łazarz (ziekształcone Eliazer) został ekskomunikowany. Ekskomunikowany przywdziewał całun, zamykał się w odosobnieniu i “był śmiertelnie chory". Jego duszy groziło potepieie na wieki. Chyba, ze czwartegio dnia ekskomunike zdjeto. Zrobił to Jezus, choc nie miał do tego prawa. On był z rodu królewskiego, a nie kapłańskiego, choć próbopwał łaczyć to czego łączyć nie wolno było. Mógł to zrobić tylko Ojciec, a sukcesję po Szymonie bjał Annasz jego oponent. Chrysts zrobił to w "zastępstwie" nieobecnego "ojca", który był "martwy". Problem był poważny bo po ekskomunice obowiązki ojca przejął przecież Annasz i Jezus wlazł w jego kompetencje.
Nie opiszę tutaj całej książki po prostu ja polecam. Sam się zaczytuje w literaturze traktująceuj o instytucji kosciioła jak i o samej religii chrzescijańskiej. To bardzo ciekawe.
Na Twoje pytanie Hydro odpowiem krótko, że aniołowie jako zwykli ludzie mieli normalne obrzezane puloki i czynili z nich normalny uzytek, tzn. nie mieszali nimi tylko herbaty, jak imć wojtyła.
PS. Aniołowie zawsze byli zwykłymi ludźmi. Posłańcami. Już do Lota przyszli w Sodomie jako dwaj mężczyźni. Razem zjedli kolacje i popili winka. A potem Lot jako gościnny gospodarz dał im pochędorzyć z córkami. Mieli kuski. To chrześcijanie im je odebrali i najchetniej odebraliby je wszystkim, jak np,. walezianie, którzy wrecz polowali na kuśki obcinajac jajka przypadkowo spotkanym ludziom by pomóc im w zbawieniu.
Jeśli kobieta w królewskim zaszła w ciąże w okresie 3 miesięcy po pierwszym ślubie, gdy był zakaz pukania, to przecież zaszła jako dziewica ;-)
A słowo, które mylnie przetłumaczono na - dziewicę - oznaczało tylko młoda dziewczynę, która kobieta była do czasu drugiego ślubu...
Jan Paweł II niszczy bakterie czerwonki nawet ładnych kilka lat po śmierci.
Jego beatyfikacja zaćmi reliktowe formy potężnych niegdyś pochodow 1-Majowych, które jeszcze tu i ówdzie wegetowały.
Nikt już nie usłyszy okrzyków:
- Mao-Meinhof-Che Gueavara!
ani:
- Ho! Ho! Ho! Ho Chi Minh!
że gdy Szymon został wskrzeszony nie przez Ojca ale przez niskiego ranga kapłana jakim był adept Jezus, to dla Żydów musiał byc cud.
Za to, ze tak bardzo dbała i opiekowała się katolickim oszołomstwem. Takich książek wtedy nie było. Dlaczego? Tego nie mogę im wybaczyć.
Jedyną jaką pamiętam to "opowieści biblijne" Kosidowskiego, który cuda ze Starego Testamentu (Nowego się nie dotykał chyba, bo był jakiś zakaz i cicha umowa kościoła z komuną) tłumaczy w racjonalny sposób zjawiskami przyrodniczymi, jak choćby tzw. manna z nieba..
Tam gdzie walczono w sposób rozumny i nie tylko, bo ciąc ta zaraze też nieraz trzeba było, jak w ZSRR czy w Czechach, religia juz się nie odrodzi. To wyraźnie widać. Pop upadku komuny nie miała juz bazy od której mogłaby się odbić. Dlatego w Czechach nie ma problemu zwrotu majątku katolikom, protestantom czy innym husytom. Czesi zabiliby takie roszczenia śmiechem. Tego im bardzo zazdroszczę.
No w koncu macie i moja krytykę PRL! ;-)
Sęk w tym, że kult jednostki (poza Bogiem i Synem Bożym - Chrystusem) nie ma wiele wspólnego z chrześcijaństwem, z punktu widzenia Biblii to bałwochwalstwo. Apostoł Piotr, uznany później za pierwszego papieża, zabronił, aby przed nim klękać (Dz. Ap. rozdz. 10.: "24 Nazajutrz wszedł [Piotr] do Cezarei. Korneliusz oczekiwał ich, zwoławszy swych krewnych i najbliższych przyjaciół. 25 A kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. 26 Piotr podniósł go ze słowami: "Wstań, ja też jestem człowiekiem"")... W Ewangelii znajdziemy też zakaz nazywania ludzi "ojcami" i "przewodnikami" etc.
Nawet Chrystus nie odbierał takiej ziemskiej chwały i zniósł więcej upokorzeń (jako "król żydowski" na osiołku i w koronie cierniowej), niż zaszczytów.
Piotr nigdy nie był formalnie wyznaczony biskupem Rzymu. Żadnym tam papieżem. Nie było wtedy czegoś takiego jak papież. Był biskup Rzymu, Antiochii, Aleksandrii, Jerozolimy itd. Ale jeśli już mowa o pierwszym biskupie Rzymu, to był nim Linus, a został mianowany przez Pawła w 58 r.
"W Ewangelii znajdziemy też zakaz nazywania ludzi "ojcami" i "przewodnikami""
No właśnie o to chodzi, ze to były tytuły sciśle zastrzeżone dla konkretnych rodowo ustalanych osób.
Wiem, dlatego napisałem "uznany później za papieża". W każdym razie, jako apostoł, zabraniał oddawania mu czci.
A jeśli chodzi o stosunek Chrystusa do duchownych w Izraelu, to polecam również "Ostrzeżenie przed uczonymi w Piśmie" i "Biada obłudnikom" z 23. rozdz. Ew. wg Mateusza - http://www.nonpossumus.pl/ps/Mt/23.php .
papieża cytowana przez ciebie krytyka nie obejmuje, ponieważ jest on "sługą sług Bożych".
jako całośc trzeba traktować zarówno uznane ewangelie, gnoze znad Morza Martwego i pisma z Kumran (tam znaleziono miedzy innymi najstarszy zachowany egzemplarz starego testamentu, też rózniący sieod tego uznanego). Należy pamiętac, że tzw,. uznane ewangelie to tylko arbitralnie ustalony zbiór przez acyzbrodniczego władce, zabójce własnego brata, wyjatkowo okrutnego cesarza Konstantyna i biskupów, gdy razem tworzyli kanony nowoobowiązującej religii.
Te inne pisma mają taką samą wartość jak uznane ewangelie. Łącznie z Ewangelią Judasza i Marii Magdaleny, które kościół odrzucił.
Jesl ichodzi o Piotra to był to prawdopodobnie niskiej rangi kałpłan. Generalnie dosyc ciemny, prostacki i tak samo mizoginiczny typ jak Paweł. Choć ten ostatni był niewatpliwie człowiekiem bardziej wykształconym. Poczatkowo bardziej zwiazany z sanhedrynem i przeciwny zaniesieniu judauizmu świniom, przeszedł na stronę Jezusa po rozmowie z nim a nie żadnym cudzie, bo i Jezus prawdopodobnie nie umarł na krzyżu ;-). Polecam jeszcze raz tę książkę.
Piotr i Andrzej byli "rybakami". Chrystus powiedział do nich, że "Pójdźcie za mną, teraz będziecie łowić ludzkie dusze a nie ryby". By zrozumiec co miał na myśli trzeba wiedzieć jak odbywała się inicjacja prozelitów. Judaistyczny chrzest.
Adepci wchodzili do wody. Potem pomostem do łodzi szli kapłani (raz zrobił tak Chrystus, choć nie był kapłanem - stąd "poszedł po wodzie"), wsiadali do nich, podpływali do pogan i sieciami jak ryby, wyławiali ich z wody. To był żydowski chrzest. Sekta Jana wymysliła forme chrztu konkurencyjną. Takim kapłanem był Piotr i Andrzej.
I widzisz jak wyłazi szydło z worka? Kim Ty jestes?
Czy Twoja "lewica" też jest przeciwko świetu pracy?
Co masz na przeciw tej tradycji i uczczeniu pamieci ludzi zamordowanych przez kapitalistów w Chicago a takze trudu samej pracy?
A mniej sobie co chcesz, tylko jak w tej sytuacji nadal możesz o Kaczorze i sobie samym mówić lewica?
Na tej lewicy to się stary kompromitujesz a nie agitujesz.
sekty Jezusa. Problem jest w tym, że ukryte w siedemdziesiątych latach I wieku pisma znad morza Martwego to tylko niewielka cześć z tego co było w archiwach Jerozolimy spalonej i zburzonej w 70 r przez rzymian po żydowskim powstaniu. Tę drobna częśc ukryto w tych jaskiniach właśnie wtedy przed zniszczeniem.
Na szczęście, bo rodzący się rzymski katolicyzm też dobrze wiedział, że musi to zniszczyć, i czego ie znicszczono w I wieku, juz celowo niszczono w IV i V wieku.
Tego juz niestety nigdy ie odzyskamy.
Ale i ta drobna część daje coraz lepsze swiatło na prawdę i to jak wypaczono założenia tej sekty w Rzymie, w którym nikt nie miał "uszu, by słuchać"
oczywiście na odwrót niż wieszczy sierp.
W peereli przywiązywano duża wagę do krytyki religii i w ogóle "światopoglądów idealistycznych" z punktu widzenia "światopoglądu naukowego".
Efekt był taki, że uczniowie biegali na katechezę, bo ideologia peereli była nie do zniesienia właśnie w kwestiach światopoglądowych.
W takich tematach jak rewolucja, proletariat, wyzysk można było jeszcze znaleźć coś dla siebie. Ale "naukowy materializm" i "naukowy ateizm" budziły mdłości.
Bo poziom argumentów tych doktryn oddaje anegdota o kosmonaucie radzieckim, który jeżdził po szkołach Związku z pogadankami. Na początek pytał: Dzieci, czy któreś z was wierzy w Boga?
Zwykle podnosiły się ze dwie ręce. Wtedy kosmonauta stwierdzał:
- To nie wierzcie, bo ja byłem w niebie i boga nie spotkałem.
Sługa sług, ale też Ojciec Święty. Jeżeli za wzór uznaje się ap. Piotra to jego przykład - zakazu oddawania czci - powinien być zobowiązujący. Teraz jest podobnie, jak w PRL (strukturalnie), tyle że na odwrót :P.
W końcu nikt inny jak towarzysz Gomułka hucznie czcił 1000-lecie przyjęcia chrztu przez Polskę. Zresztą prawie wszyscy towarzysze chrzcili swoje dzieci i prowadzili je do Pierwszej Komunii Świętej.
W Rosji, wbrew temu co twierdzi sierp, Cerkiew Prawosławna przyżywa odrodzenie - nawet towarzysz Putin bierze udział w nabożeństwach i zwraca cerkwi majątek bezprawnie odebrany w czasach ZSRR.
http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/436591.html
zachęcam szczerze do studiowania ewangelii, pism tych zboczenców nazywanych ojcami koscioła i zbrodniczej historii całego chrześcijaństwa, które nie narodziło się tam gdzie żył Chrystus ale w Rzymie.
To najlepsza bron na oszołomów, którzy najcześciej nic o swojej religii nie wiedzą, m,odla się do starego dziada w piusce i łykają opłatek w kosciele. Tacy katolicy to najcześciej na poziomie ABCD, który w tym temacie nie ma najmniejszej wiedzy.
Wiedza, nauka, edukacja to zawsze od tysiacleci była najlepsza bron na zabobony i takich oszołomów jak ABCD. W tej materii po prostu ciemnych jak każdy przeciętny zabobonny katol)
Gra jest warta swieczki. Chodzi o wyzwolenie ludzkości. Przynajmniej jakiś etap tego wyzwolenia spod ucisku koscioła.
o ile w wypadku jakichkolwiek innych urojen o czerwonym kapturkuu i żelaznym wilku, wystarczy wysmiać, by opowiadający bzdury się zawstydził, o tyle gdybym zapytał ABCD czy wierzy w diabła, odopowiedziałby oczywiście twierdzaco, ale wysmianie nic nie da. Oczywiście tylko z tego powodu, ze on to urojenie dzieli z milionami innych katoli.
Wiedza, tylko wiedza, kaganek oswiaty zaniesiony oszołomowi po jakimś czsie, nie od razu, to nie takie proste, ale w koncu zadziała. Jak u kazdego uzaleznionego musi przejśc przez wszystkie etapy od zaprzeczenia zaczynajac a na zrozumieniu i kapitulacji kończąc.
ABCD jak mniemam byłby jednym z ostatnich religijnych oszołomow.
że, by już na sam koniec gdy ABCD pozostanie ostatnim przykutym do krzyża oszołomem, by mu pomóc trzeba będzie przejechać po nadgarstkach sekatorem. Trudno ;-)
Teraz obowiązkowo odbywają się zajęcia z księżmi o katolickiej nauce społecznej (w skrócie KNS). Nie dostajesz mdłości?
Kiedyś dzieciaki same biegały popołudniami na plebanię na katechezę. Dziś trzeba je zmuszać, lekcje religii wciskając w środek planu lekcji, bo pies z kulawą nogą by pewnie nie przyszedł.
"W peereli przywiązywano duża wagę do krytyki religii i w ogóle "światopoglądów idealistycznych" z punktu widzenia "światopoglądu naukowego"
gówno tam robiono. Może na zamknietych szkoleniach partyjnych (dla tych co maja inne uszy;-), ale sfera publiczna, prasa i telewizja były wolne od takiej krytyki.
Absolutnie wolne. Żadnych żartów z religii czy księży. Żadnej krytyki tej chorej i nienawistnej ideologii.
Niesmiało co najwyzej krytykowano inkwizycję i palenie czarownic, ale tylko dlatego, że i kościół przestał nimi palic w swoich kominkach.
Państwo ie było pro, ale i nie było anty. Państwio było neutralne. To też coś, bo tak byc powinno. Ale neutralnośc nie powinna oznaczać cenzury, że nawet film o zombie nie mógł się w polskiej tv ukazać, bo kosciół był temu przeciwny. Niedopuuszczalna była tez jakakolwiek krytyka instytucji i wiary w publicznej sfere.
Ja naprawdę rozumiem jakie to dla Ciebie trudne. Sam to przeżywałem gdy w wieku 7 lat, mój ojciec oswiadczył, że nie ma św. Mikołaja. Zaprzeczałem, płakałem, nie wierzyłem, zagladałem do komina... i ch... nie było go tam ;-(
Ktos to musi w koncyu zrobic i dla Ciebie. To nie przyjemne, zabierac dzieciom dziecinne marzenia.... Ale jak mus to mus.
Teraz Ty musisz przejśc przez to co ja preszedłem w wieku lat 7.
ABCD, usiądź! Odin dwa tri czietyrie....Weź dwa głebokie ioddechy i jeśli masz uszy to słuchaj!
... Boga nie ma. Jesteśmy tylko my. Od nas tylko zależy jakim będzie nasze życie. Odpowiadamy za każdy jego element. Nie ma starszego dobrego pana, który pogłaszcze Abecadło po główce i powie - "odpuszczam!... masz czyste konto, mozesz grzeszyć od nowa".
Nikt ci niczego nie wybaczy jeśli tego sam nie naprawisz i o wybaczenie go nie poprosisz 9tego komu krzywde uczyniłeś). Żyj uczciwie, bo Twoje życie zależy tylko od Ciebie. Nie da się przerzucić odpowiedzialności za własne zło na boga, który umrze za to na krzyżu. Twoje sumienie to jedyny Twój krzyż.... Memento mori
no juz dobrze nie płacz! Jak bedziesz grzeczny top w boże narodzenie przyjdzie do ciebie Mikołaj...
Przepraszam, czasem w dobrej wierze wolno nam okłamnać dziecko...
Najbardziej ezoteryczną i przez to najdziwniejszą jest ewangelia św. Jana z jej słynną z pozoru pozbawiona sensu Apokalipsą, aż rojąca się od kodów, które z czasem udaje się rozszyfrować mniej lub bardziej prawdoopodobnie.
O ile smok o siedmiu bodajrze głowach ścigajacy kobiete z dzieckiem, to Rzym scigajacy do Prowansji Marie Magdalenę z dziecmi Chrystusa i najpewniej o to chodziło (to nie proroctwo, bo to działo się współcześnie, o tyle 666 i ostateczna z nim bitwa pod Megido, to nie Sanhedryn. Za duża bitwa na takie małe badziewie jak sanhedryn (najwiekszy wróg nowej sekty obok Rzymu), by miały od niej zależeć losy świata.
Jan musiał mieć na myśli rzymskie chrześcijaństwo. To Watykan kryje się pod liczba 666 i to jest jedyne proroctwo Jana, bo w jego czasach ta rzymska hydra chrześcijaństwem się określajaca, dopiero zaczynała się kształtować.
I jeszcze jedno. "Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom." (Ew. wg Łukasza, 6:26).
Kult jednostki, dworska celebra etc. nie mają korzeni w Ewangelii, ale raczej w kulturze rzymskiej, z której pełnymi garściami czerpał Kościół (papieże przejęli nawet tytuł najwyższego kapłana Rzymu "Pontifex Maximus"). Zaczęło się od zawłaszczania tradycji pogańskich, kończy się na świeckich (jak 1. maja).
Nie wiem czy tego kolesia z tytułem da się przekonać. Zauważ, ze durango na oczywiste fakty dotyczące nakładu "komunistycznej literatury" w PRL w zasadzie potrafił odpowiedzieć tylko tyle, że "PRL obrzydził lewicę", poprzez "masowe wpajanie ludziom komunizmu".
Czyż abcd nie opowiada podobnych historyjek, wyolbrzymia rzekome "grzechy PRL"? To przypomina te argumenty co niektórych, że w PRL-u ludziom "zabraniano chodzić do Kościoła" a "Kościół przeżywał wtedy gehennę, niespotykaną w jego historii". Prawda była jednak zgoła inna, większość rzekomych "komuchów" było za pan brat z klechami, po cichu, w gronie rodzinnym, gardziła "komuną", nie poczuwała się wcale do identyfikacji z nowym porządkiem społeczno-politycznym, nie utożsamiała się ideowo z rewolucyjnym ruchem robotniczym, ideą socjalizmu/komunizmu, partię wykorzystywała do robienia kariery. Tylko, że faktycznych "komuchów" była w tym wina najmniejsza, gdyż tak naprawdę w Polsce ich była garstka, szczególnie po przejściach związanych z represjami II RP, dintojrą w okresie represji stalinowskich, czy w końcu z samym faszyzmem.
Dlatego w Polsce praktycznie wcale nie jest dane zobaczyć takich "obrazków" - http://www.youtube.com/watch?v=ghdQrzXKvbU
Jedno jest pewne. 01.05.2011 r. - śmierć lewicy.
stwarzała!!! To akurat nie był "mój rocznik", ale wszyscy ją lubili. I gdy posłucha się wspaniałej oprawy muzycznej w wykonaniu doskonale wykształconych muzyków, to "serce roście patrząc na 'tamte' czasy"...
proszę rzucić okiem na link i oddać się uczcie na harfie Melpomeny
http://muzyka.interia.pl/alternatywa/news/70-lat-ewy-demarczyk,1583201,45
i co mnie tam uderza? - oni się nie boją! Kto by to pomyślał, że ludzie "tak uciśnięci komunizmem", jak to rzekomo robiła STASI, mają jeszcze w sobie tyle energii i wiary w przyszłość? Kto by się spodziewał, że młody, dwudziestoletni człowiek powie, że kapitalizm nie jest jedynym rozwiązaniem politycznym i należy poważnie wziąć komunizm jako alternatywę? A jednak ten młody człowiek to powiedział! Czyżby Niemcy, postępujący rzekomo ściśle według paragrafów z racji pruskiej dyscypliny, byli od Polaków - ludzi rzekomo niepokornych i z fantazją - mądrzejsi???!?? Czyżby Niemcom ich wychowanie w dyscyplinie dało możliwość realnej oceny rzeczywistości a Polacy z racji "wiszenia na Bogu ze swoją żebraczą wiarą" nie byli w stanie do rzeczowo działać?
Niemieckie media z reguły nie pokazują wiecznie niezadowolonych i narzekających na wszystko Niemców - owszem, tu czy tam padają słowa krytyki, ale nie w takiej masie, jak nam to "nasze" mendia serwują od świtu do nocy.
Oglądając naszą tv ma się wrażenie, że zalało całą Polskę, że samochody to kierowcy noszą na plecach, bo takie dziury w jezdniach, że przejechać się nie da itd. Owszem, drogi są w katastrofalnym stanie, ale tylko te, które w takim stanie są. Te natomiast, które nie są, to nie są.
Owszem, zamarzło tej zimy ileś tam dziesiąt osób bezdomnych i to jest tragedia! - dla nich o schronienie należy walczyć. Ale cała reszta ludzi mieszka w domach.
Niemieckie media INFORMUJĄ choć rzecz jasna też nie bezstronnie.
Polskie media INTERPRETUJĄ INFORMACJE - ta dziewica w dzienniku to już osiągnęła dno pod dnem swoich możliwości, tak samo ten facet o tłustej cerze i z pryszczami zapudrowanymi intensywnie. Na cholerę że mi ciężką wiedzieć, co ta dziewica myśli o powodzi? Ja chcę wiedzieć na temat powodzi, a nie jej osobiste zdanie - zupełnie mi zbędnie i niemiłe!
Protestuję kategorycznie przeciw interpretowaniu informacji z kraju i ze świata przez czytających wiadomości dziennika telewizyjnego !
Skoro tego nawet za "komuny" nie było, to nie życzę sobie tego tym bardziej teraz, gdy JESTEŚMY WOLNI.
sam piszesz, że większość "komuchów" "nie utożsamiała się ideowo z rewolucyjnym ruchem robotniczym, ideą socjalizmu/komunizmu, partię wykorzystywała do robienia kariery." i nie zgadzasz się z Durango, że tacy właśnie właściciele PRL obrzydzili przez 40 lat ludziom lewicę w Polsce?
Piszesz, że "czerwona" burżuazja która wtedy rządziłą to żadni ideowcy lewicowi, tylko konformiści beż żadnych wartości czy poglądów to po co PZPR bronisz? D95 ma rację, tacy obrzydzili i ośmieszyli słowo "lewica".
Czytaj wnikliwiej, co do powiedzenia ma niejaki Durango. Otóż twierdzi on, że w PRL rządziła komuna, w dodatku każde działanie tej "komuny" nazywa on "komunistycznym świństwem". Daleko mi do tak ferowania tak jednoznacznych ocen właśnie dlatego, bo wiem, że w rzeczywistości żadna "komuna" w Polsce nie rządziła, a po 1945 roku rządzili tylko co bardziej lewicowo nastawieni socjaliści, PPR-owcy z przetrąconymi kręgosłupami przez wydarzenia o których wspominałem i co ciekawe część nieuprzedzonych do klasowego ruchu robotniczego ludowców. Sama PPR także nie była organizacją jednolitą. Represje w okresie polskiej odmiany stalinizmu przydarzały się komunistom, których rodowód partyjny sięgał czasów... SDKPiL. Represje dotykały też przekonanych trockistów, byłych działaczy KPP - choćby Kazimierza Badowskiego. O nich Durango nie wspomni, gdyż byli to działacze co najmniej krytycznie nastawieni również do PPS-WRN, programu tej formacji politycznej związanej z obozem londyńskim. Brak ideowości w szeregach PZPR wynikał głównie z faktu, iż brakowało w tej partii odpowiednich konsekwentnie komunistycznych kadr. Było jednak w tej partii miejsce dla prawicowych socjalistów czy wręcz narodowców. Nie dziwi zatem, że Z. Zaremba chciał wracać do Polski po 1956 roku, gdyż partia zaczęła dokonywać "liberalizacji", głównie sprowadzającej się do "destalinizacji" rozumianej niestety nie jako powrót do korzeni marksizmu, a po prostu wyeliminowaniem dominacji rzekomej "komuny". PZPR nie bronię (co najwyżej niektóre jej nurty i ludzi), bronię natomiast pewnych trwałych przemian, które dokonały się po 1945 roku. Mam tu na myśli zmiany, dzięki którym Polska stała się krajem faktycznie przemysłowym, została ona uwolniona od obszarników, ziemian i burżuazji. W istocie "komunie" z jej ciałami pomocniczym (choć warunki były naprawdę niesprzyjające) udało się szybko przeprowadzić zmiany, które zmieniły strukturę społeczną społeczeństwa, pozbawiły warstwy ziemiańskie, obszarników, kapitalistów wpływów na życie polityczne-społeczne. PPS-WRN w zamian proponował demokrację parlamentarną (czyli burżuazyjną), która prawdopodobnie z powodu braku kadr w klasowym ruchu robotniczym przywróciłaby porządki znane z II RP. Dlatego nie neguje całego dorobku PRL, ani też nie uważam, że był to "obóz koncentracyjny" porównywalny z III Rzeszą czy ze stalinizmem w ZSRR. Takie opinie według mnie dowodzą czyjejś paranoi antyprlowskiej, na pewno nie trzeźwej ocenie tamtej rzeczywistości. Tak się złożyło, że te "biedne istoty" obrzucające "komunę" winą za niepowodzenia "prawdziwej lewicy", zarzucające wszystkim komunistom "bezpardonowe ataki", same nie atakują kapitalizmu, nie potrafią przedstawić żadnej alternatywy ustrojowej, która nie wykraczałaby poza ład burżuazyjno-demokratycznym, parlamentarny. Wierzą one w to, że zamaskowana urządzeniami demokratycznymi dyktatura kapitału pozwoli im łaskawie "przywrócić zdobycze świata pracy", że być może nawet pozwoli "uspołecznić niektóre gałęzie przemysłu". Tylko, że to byłby powrót do rozwiązań, które burżuazji były potrzebne po to, by ostudzić zapał robotników, by spacyfikować ich rewolucyjne aspiracje, dążenia do dyktatury proletariatu. W tej chwili istnieje potrzeba konsekwentnych rozwiązań, takich, które dla burżuazji, ładu burżuazyjnego stanowiłby faktyczną, o wiele trwalszą alternatywę organizacji społeczeństwa na zasadach socjalistycznych/komunistycznych.
czy za chwilkę, gdy po PO pozostanie jedynie smód?
Getzzz
Poza tym, Durango skupia się na (w jego mniemaniu) dokładaniu "komunie", w ogóle nie biorąc pod uwagę ówczesnych uwarunkowań politycznych w Polsce (jakie realne podmioty polityczne współtworzyły PRL), gospodarczo-społecznych tego kraju. To, że i tak udało się w miarę dość szybko ucywilizować ten kraj, uprzemysłowić go, bez pomocy rodzimej burżuazji, drobnomieszczuchów, czy w końcu pomocy burżuazji zachodniej, pokazuje, że obraz PRL nie jest tak jednobarwny. Pomimo stalinizmu, dokonywała się częściowa rewolucja społeczna.
nana
To według mnie wynika, jak już napisałem, z tego, że w Polsce tradycje klasowego i rewolucyjnego ruchu robotniczego w zasadzie są przemilczane, by nie powiedzieć zupełnie przez tzw. prawdziwą lewicę uznane za nieprzystające do obecnych warunków czy wręcz zawstydzające z jej punktu widzenia.
W Niemczech, choć tam ruch rewolucyjny też nie uniknął przecież stalinizacji, część działaczy tego ruchu sama podlegała represjom stalinowskim, w samym NRD "rządzili twardogłowi, dogmatyczni komuniści", w 1953 roku dochodziło do starć na ulicach, STASI "czuwała nad sytuacją", najwyraźniej część społeczeństwa jest uodporniona na propagandę antykomunistyczną i antysocjalistyczną. Zresztą według badań jednego z ośrodków opinii publicznej EMNID w społeczeństwie niemieckim 80% mieszkańców landów wschodnich poparłoby socjalistyczne państwo, które tworzyłoby nowe miejsca pracy, zapewniło bezpieczeństwo socjalne i poczucie solidarności między robotnikami/pracownikami.
W landach zachodnich zwolenników takiego państwa też co ciekawe przybywa. Jest ich już ponad 72%. Zwolenników wolności politycznych na wschodzie Niemiec jest... 28% a na zachodzie 42%. Akurat wyniki tych badań (jakkolwiek oceniać sondaże przeprowadzane przez burżuazyjne ośrodki badania opinii) dostarczają ciekawych przemyśleń na temat społeczeństwa niemieckiego.
Myślę, że burżuazyjne media w Polsce w istocie kierują uwagę społeczną ludzi na problemy drugorzędne, tak naprawdę odciągają ich od problemów istotnych. Społeczeństwo polskie wbrew pozorom nie jest hurraupolitycznionym społeczeństwem, jakby tego chciały rodzime media. Taki obraz próbują przedstawiać rodzimi dziennikarze swoim kolegom z zagranicy i krzewić w społeczeństwie, by zdusić w społeczeństwie myślenie politycznej. Rodzimi politycy też na tym polu dobrze się sprawują. Jest jednak odwrotnie. W Polsce nie mamy do czynienia wbrew pozorom z "upolitycznionym narzekaniem na rzeczywistość", bynajmniej to narzekanie nie łączy się z jakimiś konkretnymi motywami ideowymi czy politycznymi. To narzekania dla narzekania, takie spontaniczne odruchy wobec rzeczywistości, bez głębszego przyjrzenia się otaczającej rzeczywistości społecznej. Z drugiej strony to pokazuje, jaką rzeczywistą polityczną (i wychowawczą) funkcję odgrywają nasze media, zniechęcające do zainteresowań o wydźwięku społeczno-politycznym.
Ich postępowanie służy za pożywkę dla populistów, spłyceniu myślenia w różnych kręgach społeczeństwa, odseparowania społeczeństwa od polityki za pomocą "brudnych przykładów jej prowadzenia" czy utrwalania przeświadczenia o "dużej wadze" pseudosporów politycznych (vide sytuacja ze "sporem o krzyż", "tragedią smoleńską"). Media burżuazyjne w Polsce na polu infantylizacji postaw części społeczeństwa uzupełniają się dobrze z rodzimymi elitami politycznymi. To narzędzie w rękach klasy panującej - nie powinno to na pewno dziwić komunistów czy marksistów. W Niemczech jest o tyle lepiej, ze wychodzi tam w dość niemałych nakładach prasa o zabarwieniu lewicowym czy nawet mocno socjalistycznym. W Polsce takich środków docierania do robotników, ludzi pracy najemnej nie dopracowała się ani tzw. prawdziwa lewica ani tzw. lewica. Sytuacja w RP wygląda pod tym względem tragicznie. Myślę, że odniosłem się do twoich uwag nano.
@Getzz"właściciele PRL obrzydzili przez 40 lat ludziom lewicę w Polsce"
Mów za siebie. Mnie nie obrzydzili, a na tle III RP wręcz uważam, że nie doceniałem rządów PZPR.