to szczyt naiwności
Ci ludzie nie mają sumienia, mają jedynie głębokie kieszenie które muszą napełnić
jak neoliberałowie uginają się pod tym wiekopomnym apelem.
za wysoko rząd charyzmatycznego przywodcy polskiej lewicy, Leszka Millera, ustawił prog tych świadczeń!
"Odwołujemy się do sumień członków rządu i domagamy się zmiany tych decyzji" łał na pewno się wzruszą:))
http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/BakalarczykPodprogiemegzystencji/menuid-1.html
Jako, że nie ma w najbliższym czasie żadnej Manify ani Marszu Tolerancji oraz Sewek Blumsztajn o nic nie apeluje to można się zająć najuboższymi.
nie wiem czy to pod wpływem mojego tekstu w KP czy FMS sam dostrzegł ten prroblem już wcześniej, ale w jednym i drugim przyadku jest to miła informacja, że ktoś się tym zainteresował. Oczywiście wiem, że na nic się ten apel bezpośrednio nie przłoży, ale jeśli FMS w jakiś sposób oddziałuje ( choć nie znam tamtych układów) na samo SLD, to może wypłynąc z tego taka korzyść, że SLD podejmie ten wątek.
ABCD, zgoda, że SLD też nie ma się w tym zakresie czym szczycić, ale w tym momencie to drugorzędne. Ważne by oddiaływać na władzę i opinię publiczną w celu zmiana prawa na bardziej sprawiedliwe. To czy za pośrednictwem SLD, PIS czy jeszcze kogoś innego, moim zdaniem nie powinno przesądzać o słuszności tego typu inicjatyw.
Nie powinno przesądzać. Jednak FMS od dawna zajmuje się albo publikacją oświadczeń, które nie mają żadnego znaczenia i do nikogo nie trafiają, albo rozdawaniem prezerwatyw na ulicach w dniu walki z HIV.
Oddziaływanie tej organizacji na SLD też jest żadne.
Zresztą Gruchalski reprezentuje bardziej radykalne stronnictwo FMS-u. Wśród większości działaczy tej organizacji dość powszechne jest poparcie np. dla niskich podatków.
ABCD - PiS rządząc w okresie prosperity zmarnował okazję, by podwyższyć ten próg. Twój wpis traktuję zatem jako kolejny wygłup.
Piotr Kuligowski - zapewniam Cię, że w FMS jest sporo osób o nastawieniu lewicowym. Problem w tym, że akcje odwołujące się do polityki obyczajowej są bardziej chwytliwe medialnie niż akcje społeczne. Mając do wyboru wegetację a'la lewicowe kanapy albo przebijanie się do społeczeństwa i później możliwość realizacji postulatów socjalnych, wybieram to drugie.
Na PO może to oświadczenie nie wpłynie. Ale jeśli nawet kilkaset osób (choćby za pośrednictwem Lewica.pl) dostrzeże problem, to już będzie świetnie.
Twoje zapewnienie jest nic nie warte, gdyż swój osąd opieram na osobistym doświadczeniu i dyskusjach z działaczami jednej z lokalnych struktur FMS-u.
Wielu z nich wypowiadało się pochlebnie na temat choćby programu gospodarczego PO, a nowo napływający członkowie deklarowali często jedynie pewne zainteresowanie polityką i chęć zrobienia kariery.
Co do postulatów obyczajowych, to zachodnioeuropejska lewica już od kilku dekad przekonuje w ten sposób społeczeństwa do swego programu. Z wiadomym skutkiem.
Zresztą rozdawanie prezerwatyw to faktycznie olbrzymia ofensywa propagandowa młodych socjaldemokratów. :-)
od Leszka Millera można więcej wymagać, bo to przywódca lewicy, która - jak wiadomo - po prostu kocha bronić biednych, wykluczonych, dyskryminowanych, stygmatyzowanych i represjonowanych przez ideologiczne aparaty państwa.
Ja też opieram się na osobistych doświadczeniach. Chyba na złych ludzi trafiłeś. Niedorzecznym jest też twierdzenie, że ktoś, kto teraz przychodzi do SLD chce zrobić karierę. Niby w partii opozycyjnej, której wielu (choćby na Lewica.pl) wróży rychły upadek?
Ja akurat rozdawania prezerwatyw nie popieram, ale np. akcje antyklerykalne trafiają, przynajmniej do młodych. A społeczne też są, może nawet jest ich więcej niż obyczajowych, tylko dziwnym trafem nie mogą się przebić do mediów. Ciekawe dlaczego...
Jakby coś, to jestem gotowy podać przykłady.
Wiadomo, linia programowa organizacji jest słuszna, wszelkie wypaczenia wynikają jedynie z błędów jednostek. :-)
A tak na poważnie... Nie wiem, jakie były motywy, ale pamiętam doskonale, że mówienie o karierze politycznej było częste wśród osób, zjawiających się po raz pierwszy na zebraniach FMS-u.
Z hasłami antyklerykalnymi można się równie dobrze do ruchu Palikota zapisać. Lewica to coś więcej.
A jeśli chcecie trafić do mediów, to niech np. Grzegorz Gruchalski pogryzie jamnika. Wtedy na pewno "Fakt" was opisze. :-)
będącej trzecią siłą w parlamencie to zły pomysł?
http://www.artykul2.pl/site/home/21/n.html
Najpierw napisałeś "zrobienie kariery", a dopiero później dodałeś, że w polityce, precyzując, że chodzi o parlament (tak wnioskuję). W tym moim zdaniem nie ma nic złego, jeżeli karierę polityczną rozumiemu jako środek do realizacji słusznych idei. Myślę, że każdy polityk (może z wyjątkiem anarchistów i rewolucyjnych komunistów) swoją przyszłość widzi w parlamencie czy w samorządzie. To naturalne, bo tylko tam można realnie działać.
FMS jest złym miejscem do robienia kariery rozumianej jako stołki w urzędach centralnych, spółkach itp. Do tych dostępu SLD nie ma.
Kolejne oświadczenie, dotyczące stosunkowo małej grupy osób, o niewielkiej wadze tematycznej.
Dlaczego MS nie wydali oświadczenia na temat najważniejszej sprawy Polski w 2010 roku? Dlaczego ich milczenie muszę przyjmować jako zgodę na mataczenie?
Czy naprawdę dla lewicowca nie ma lepszego miejsca do działania, niż parlament?
PS. Nie jestem anarchistą ani komunistą.
Podaj proszę, jakie miejsce jest dla lewicowca lepsze. W jaki inny sposób można pomóc skutecznie większej ilości ludzi.
Wiem, że anarchistą czy komunistą nie jesteś. Nie "piłem" do Ciebie.
A praca w biurach SLD (poselskich, partyjnych etc.) to może nie jest kariera? Nie wierzę w mit bezinteresowności w polityce ani w politykę etatystyczno/parlamentarną, zwłaszcza w polskim wydaniu (która służy jedynie klasie politycznej).
*(Lub w mediach, do których dojście ma teraz SLD).
na apel o pokój, który skieruje warszawski FMS do przywódców wielkich mocarstw. No bo po co działacze warszawskiego SLD mają się zajmować problemami stolicy, przecież pod panowaniem HGW miasto miodem i mlekiem płynie.
Chyba każde niż SLD.
komuniści normalnie siedzą w parlamencie.
jazi - A wiesz jakie są płace w tych biurach? Zapewniam Cię, że mało który robotnik wybrałby taką pracę.
Getzz - ciekawe dlaczego w Polsce komuniści nie są w parlamencie. Chyba jakiś spisek...
Wiem, wielu robotników może tylko pomarzyć o takiej pracy (podobnie jak o mandatach samorządowych / parlamentarnych, ale to już inna półka).
Chcesz dalej się kompromitować, czy może np. wolałbyś poznać szczegóły?
jeśli obecnie ktoś wstępuje do SLD (mówię o prawidlowościach statystycznych a nie przypadkach indywidualnych), to dlatego, że Napieralski obiecal koalicję z PO po wyborach.
A jak koalicja się rypnie?