W Tunezji wprowadzono stan wyjątkowy / godzinę policyjną z planami przyśpieszonych wyborów, a taki scenariusz zwykle nie kończy się z korzyścią dla protestujących mas... :' Zobaczymy, czy zwycięży gniew ludu, czy siła dyktatorskiego - jak dotąd - państwa.
jak mam się ustosunkować bo nie wiem szczerze mówiąc, cieszyć się jak w przypadku Grecji czy oburzyć jak w przypadku Białorusi?
Uciekł do Rumunii?
że ucieczka "prezydęta" nastąpiła w Tunezji.
Czy raczej władze przejmą radykałowie islamscy
to typowa "demokracja autorytarna". Partie oficjalnie istnieją, w teorii wolność słowa, ale wybory i tak wygrywa zawsze obóz władzy. Oficjalnie obóz władzy uważa się za centrolewicowy. Partia byłego dyktatora należy nawet do Międzynarodówki pseudosocjalistycznej. W stosunkach międzynarodowych gra na dwie strony - z jednej strony posłuszny piesek zachodu, z drugiej puszczał oko do "antyimperialisty" Chaveza. W rzeczywistości Ben Ali był jednak koniunkturalistą i o żadne głębsze idee poza chęcią utrzymania władzy bym go nie podejrzewał.
Wątpię, to nie ten region, kraje Maghrebu są dosyć świeckie
Podobno w Tunezji ponad jedna czwarta bezrobotnych to osoby z wyższym wykształceniem, podejrzewam że w Polsce ten odsetek byłby podobny
Ciekawostka - Ben Ali był w latach 80-tych ambasadorem w Polsce.
bo jakoś nie mogę się doczytać nigdzie w necie?
podejrzewam ze nastepny kraik wpada w rece iranu.ciekawe jak sytuacja potoczy sie w algerii.
Sytuacja wygląda na naprawdę ciekawą. Mimo iż w Tunezji zorganizowana lewica jest dosyć słaba zdołała tam zaistnieć, dużą rolę w protestach odgrywają też związki zawodowe, hasła dotyczące braku pracy i dużych cen żywności. Mimo wpływów salafitów w Tunezji manifestacje miały świecki charakter. Wśród lewicowych komentarzy spotkałem się, nie wiem może to przesadzone, z porównaniem do wenezuelskiego ruchu caracazo. Tutaj artykuł Juana Cole`a na ten temat: http://www.juancole.com/2011/01/the-first-middle-eastern-revolution-since-1979.html
Warto też pamiętać, że sporo dzieje się w Algierii (gdzie jest jeszcze ciekawiej gdzie silna jest zarówno radykalna lewica, a z drugiej islamiści), a także zaczęły się protesty również na tle ekonomicznym w Jordanii.
Racja. Ben Ali był ambasadorem Tunezji w Polsce w latach 1980-84 - w okresie stanu wojennego, a więc miał skąd czerpać wzorce :'. Natomiast jeżeli doszłoby do wyborów parlamentarnych i zawiązania rządu z udziałem również establishmentowych partii, to nie spodziewałbym się realnych przemian w tym kraju, a raczej odtworzenia dotychczasowych stosunków społeczno-ekonomicznych.
pazghul, tak uważasz? Z tego co czytałem, brak jest śladów udziału islamistów w tunezyjskich protestach.
jeden pajac z Polski był bardzo niezadowolony, że mu ta "cała rewolucja" popsuła wakacje. Nawet nie wiedział o co chodzi tylko narzekał, że mu "zupsuto wczasy".
Z taką świadomoscią i solidarnością to zawsze tak będzie. Może tego urlopowicza w tym roku dobrodziej pracodawca wywali z roboty i już za rok nie będzie sylwestra w Tunezji (btw. można było sobie za te pieniądze ciekawsze i mnie oklepane miejsce na urlop wybrać), ale teraz go to nie obchodzi, solidaryzować się nie chce.
Na takich pajacyków nie ma co zwracać uwagi. To DOKŁADNIE TE SAME zera, które dajmy na to w latach 70. również w TV przykładowo głosili: "Popieramy wystąpienie towarzysza Jaroszewicza".
[Właśnie w tv jeden pajac z Polski był bardzo niezadowolony, że mu ta "cała rewolucja" popsuła wakacje. Nawet nie wiedział o co chodzi tylko narzekał, że mu "zupsuto wczasy".
Z taką świadomoscią i solidarnością to zawsze tak będzie. Może tego urlopowicza w tym roku dobrodziej pracodawca wywali z roboty i już za rok nie będzie sylwestra w Tunezji (btw. można było sobie za te pieniądze ciekawsze i mnie oklepane miejsce na urlop wybrać), ale teraz go to nie obchodzi, solidaryzować się nie chce.]
Wolny człowiek powinien mieć prawo pojechać za swoje ciężko zarobione pieniądze na wakacje i nie solidaryzować się z terrorystami.