bez zmiany stosunków własnościowych pozostawi Tunezyjczyków w tym sam miejscu, w którym są. Cała para poszłaby zatem w gwizdek. Czyżby po to dziesiątki z nich straciło życie? Nie wierzę. Dlatego mam nadzieję, że Tunezyjczykom sama demokratyzacja nie wystarczy... co autor niusu sugeruje.
Lew Trocki stwierdzil, ze choc kontrrewolucja zzera lwia czesc owocow rewolucji, to nigdy nie wraca ona do punktu wyjscia. Tunezyjczycy bez wzgledu na dalsze losy ich zrywu pokazali, ze rewolucja jest mozliwa - wiec ich ofiara nie pojdzie na marne. Tak jak powiedzial tenze Trocki: "Jesli dozwolone sa ofiary (kogoz zreszta trzeba by zapytac o pozwolenie?), to wlasnie takie, ktore posuwaja ludzkosc naprzod".
Nie mamy bezposredniego wplywu na wydarzenia w Tunezji. Sama "demokratyzacja" oczywiscie nie wystarczy - ale to rozegra sie w samej Tunezji i jej regionalnym otoczeniu (jak wskazywalem juz w 2008: kluczowy dla rewolucji arabskiej pozostaje Egipt).
Trzeba natomiast przynajmniej te wydarzenia sledzic - bo moga byc wielka nauka takze dla polskiej lewicy. REWOLUCJA JEST MOZLIWA - I KONIECZNA.
ilu rewolucjonistów z Polski już walczy w Tunezji?
autor niusu nic nie sugeruje, bo nie zamieścił komentarza. Jest to zwykła informacja. Generalnie jednak zgadzam się z tobą.
Nikt mnie nie werbowal do Brygad Miedzynarodowych - zatem nie mam takich danych statystycznych.
W jakimś kraju wybuchają zamieszki.
Z niszowego zegara wyskakuje CHErwona kukułka i kuka:
Rewolucja!
Zamieszki się kończą.
Kukułka znowu kuka:
Zdrada! Rewolucja zdradzona!
O tych wiekopomnych wydarzeniach wszyscy zapominają.
Kukułka jednakże nadal kuka:
Pech! Kontr-rewolucja! Ale ro-bot-ni-cza krew nie posz-ła na mar-ne! In-ny świat jest moż-li-wy!
W innych kraju wybuchają zamieszki.
Z niszowego zegara wyskakuje CHErwona kukułka... (aria da capo).
Jedz do Arabii Saudyjskiej. Pocieszysz Zina el-Abidina Ben Alego. Dowie sie, ze to tylko zamieszki.
Albo jedz do Tunezji. Pocieszysz bylych ministrow, ktorzy nie utrzymali sie 24 h. Dowiedza sie, ze to tylko zamieszki.
Pojedz, przeciez tak lubisz wprawiac w dobry humor ludzi - doskonale to przeciez wycwiczyles na tym forum!
ależ nie, przecież piszę, że to faza rewolucji.
I z niecierpliwością czekam na lament nad zdradzeniem tej rewolucji.
Czyli zyczysz tym Tunezyjczykom, ktorzy wylegli na ulice, zeby spotkalo ich jak najciezsze niepowodzenie. Z mojej strony to tyle.
Tunezyjczykom życzymy prezydenta na miarę Ś.p. Lecha Kaczyńskiego, takiego który powie "Tunezja już nigdy nie będzie libijsko-francuskim dominium" i przegoni precz Trypolitan.
Kolejna zmiana władzy a'la okrągły stół ???
żeby się nie bawili w marksistowsko-leninowskie mrzonki, bo w takim wypadku w ich kraju, leżącym opodal Sahary, zabrakłoby piasku.
Tunezji nic ważnego się nie dzieje, a gdyby się nawet działo, to nie mielibyśmy na te wydarzenia żadnego wpływu i za malo byśmy znali ich tło, żeby je senxsownie komentować.
Ot, temat dla grupek wyautowanych z dorosłej polityki.
Jeżeli wymienią tylko rządzące partie, to nic się nie zmieni.