zależy od tego, czy w Tunezji działa marksistowsko-leninowska partia robotnicza.
Należy też ustalić, czy jej dzialacze wiedzą, że młody Marks nie byl jeszcze marksistą. Bo jak ruszą do walki bez odrobionej lekcji z Althussera, skończy się to kolejną zdradzoną rewolucją.
Proletariat Tunezji powinien nadto zadeklarować gotowość do bezwarunkowej obrony zdeformowanego państwa robotniczego w Korei Północnej przed kompradorskim otoczeniem kapitalistycznym.
Który naród w kolejności podniesie się z kolan a może kilka jednocześnie. Życzę im tego, kiedy widzę w ich otoczeniu wieżowce z kilkuset metrowymi apartamentowcami i lepianki, w których żyją, nie mam żadnych wątpliwości, że postępują słusznie.
ABCD - Nie trudź się. Tunezyjscy rewolucjoniści nie potrzebują twojej pomocy!
!
http://nmazca.com/ustour/21/red_jasmine2333.jpg
A jak stoi w innym opublikowanym na Internacjonalista.pl tekscie - tez zwiazanym z Jasminowa Rewolucja - percepcja bywa wazniejsza od rzeczywistosci.
tydzień o "rewolucji" w Tunezji nie będzie widu ani słychu, ale co się skrajna lewica teraz napodnieca, to jej.
Oczywiście, podniecanie się nie dochodzi aż do tego stopnia, żeby wsiąść w tanie linie lotnicze, fiku-miku zalecieć do Tunisu i walczyć tam z hegemonicznym dyskursem neoliberalnym.
Gdyby podobna "rewolucja" wybuchła w Mgławicy Psów Gończych, to skrajna lewica jeszcze bardziej by się nią interesowała. Miałaby też usprawiedliwienie, że tam nie walczy, bo do tej Mgławicy podobnież trudno dolecieć.
Chesterton zauważył, że lewak popiera walkę o suwerenność każdego narodu - z wyjątkiem własnego.
Natomiast ABCD zauważył, że entuzjazm lewaka dla rewolucji wzrasta wprost proporcjonalnie do jej odległości.
Łatwo tę zależność zrozumieć. Czym dalej walczą, tym mniej się czlowiek przez to naraża. A już Mgławica Psów Gończych jest tak daleko, że tygodnik Potylica i redakcja Blumsztajna nie mieliby chyba żadnego stanowiska wobec rewolucji w tej galaktyce, więc można by o niej pisać, co się komu podoba.
polecam na leniwe wakacje z małymi dziećmi...piekna plaża przy hotelu, bungalowy, palmowy ogród, wysmienite jedzenie, dyskretna i sprawna obsługa
btw czy uświadomieni klasowo Tunezyjczycy tatutują sobie czegewarę na pośladkach?
Jeżeli władzę przejmą partie "mainstreamu" (nawet tego opozycyjnego), to będzie tak jak zwykle. A pewnie będzie tak jak zwykle. ;]
którzy po 1989 stali się twardymi antykomunistami, podziwiam ludzi którzy po roku 1989 podjęli walke z "komunizmem", co za odwaga,jaka determinacja i co za poświęcenie
witam prowoka klona ABCD
>piekna plaża przy hotelu, bungalowy, palmowy ogród, wysmienite jedzenie, dyskretna i sprawna obsługa<
dres ma takie wspomnienia z każdego kraju. :) Mógłby napisać przewodnik po barach hotelowych. Jest w tym świetny.
To globtroter i znawca świata na miarę śp. Tony Halika.
ABCD, natomiast polską specjalnością są patrioci broniący wolności kraju przed każdym wrogiem, pod warunkiem że jest nim Rosja. ;)
Belg libańskiego pochodzenia wypowiadający się o Tunezji - to tak, jakby autorytetem w sprawach Polski był Bułgar z Kanady.
Juz myslalem, ze bede mial te przykrosc i bede zmuszony Cie pochwalic za riposty pod adresem Dresa (az przypomniala mi sie "Ksiazka napisana z talentem" Lenina - jeden z najdowcipniejszych tekstow jakie w zyciu czytalem) i ABCD (jeszcze Cie oskarzy, ze strzelales do kaczek pod Smolenskiem).
Ale kolejnym wpisem dowiodles jednak, ze wszystko pozostaje w normie. Czy aby w swoich tekstach publicystycznych podejmowales tylko polska tematyke?
A mnie zastanawia ile jeszcze zobaczymy na Lewica.pl tekstów - dobrych czy niedobrych (nie mnie to oceniać) - nt. szeroko rozumianej zagranicy, ze szczególnym uwzględnieniem świata arabskiego, przy jednoczesnym wymownym braku tekstów nt. sytuacji geopolitycznej w Polsce.
jak długo jeszcze lewica będzie tolerować prawackich oszołomów z ciemnogrodu takich jak ABCD,DRESS i ich klony.Brak reakcji czyli wywalenia tych prowoków ośmiela kolejnych ultrasów, prawaków do rozbijania dyskusji i chamskimi wpisami prowokowania do często nie merytorycznej reakcji LUDZI MYŚLĄCYCH CZYLI LEWICOWCÓW. NA PRAWACKICH STRONACH LEWICOWCY ZA MERYTORYCZNE TEKSTY SĄ WYWALANI,NA LEWICOWYCH STRONACH PRAWACKIE CHAMSTWO JEST TOLEROWANE,CZY TO NIE OZNAKA SŁABOŚCI !!!
ja ci uczciwie polecam dobry hotel kiedy już żony i dzieci się dorobisz, a ty o jakimś Haliku
Tunezja mieciu to stanadardowy kierunek wakacyjny, niektórzy twierdzą wręcz że wraz z Egpitem Tunezja to kierunek obciachowy
a ty mi każesz z małymi dzieći jechać na spływ Amazonką
jak na razie z cientom rypostom u ciebie kiepsko, hehe
walnął wpis godny dresa.Czy to prowokacja czy jest id..... .
jasne, trzeba walczyć ze złem imperializmu amerykańskiego, bo to właśnie to zło dobiło nas we wrześniu 1939, w roku 1940 przeprowadziła eksterminację polskich jeńców wojennych, a po roku 1944 okupowało nas z takim efektem, że z kraju europejskiego o poziomie rozwoju porównywalnym z Hiszpanią zeszliśmy do rangi drugiej Albanii.
Czy To amerykańscy imperialiści dali Millerowi pożyczkę na założenie związku zawodowego aferzystów z nomenklatury i służb specjalnych, nazywającego się "lewicą".:))) Nie, zrobił to KGB. Impreza ta utrupiła powstanie u nas jako tako autentycznej lewicy na pokolenia.
I to oczywiście amerykańscy:) kontrolerzy lotów wprowadzili samolot z polskim prezydentem na ścieżkę do katastrofy. A kto sponiewierał w błocie nieżyjących polskich polityków i generałów? Jasne, że amerykańska agencja MAK:)))
Krótka piłka, Angka Leu.
Jeśli "opcja słowiańska w polityce polskiej" chce po tym wszystkim kochać Rosję, to niech poprosi Władimira Wladimirowicza, żeby dał jej azyl polityczny przed "polską rusofobią" w jakimś Tatarstanie.
Bo my na pobłażliwość wobec płynącego z niewiedzy lub złej woli prorosyjskiego serwilizmu nie możemy już sobie pozwolić.
racja
coś w tym jest, że lewyca dostaje rozkosznego dreszczu kiedy pada hasło Mahmud czy inny Hassan
podobnie lewyca ma w przypadku Latynosów
Pewnie Angka Leu widział więcej świata niż ty, a prawdopodobnie żonę i dzieci też ma. Ty byłes tylko poznać kubańskie prostytutki, bo ci dobrodziej pracodawca za coś tam zafundował.
Egipt i Tunezja to rzeczywiście nie są najciekawsze miejsca na urlop (chyba że dla właśnie awansowanych do klasy średniej).
Zresztą do kogo ja piszę. Jakoś nie chcę mi się dyskutować z prawicowymi przygłupami (z prawicowcami na poziomie jak Sumienie czy jliber ze swoimi strasznymi poglądami, który chociaż czyta książki można, bo są na jakimś komentarzowym poziomie).
PS. Tylko mi przypadkiem nie odpisuj.
"Czy To amerykańscy imperialiści dali Millerowi pożyczkę na założenie związku zawodowego aferzystów z nomenklatury i służb specjalnych, nazywającego się "lewicą".:))) Nie, zrobił to KGB."
angka na pewno jest doświadczonym podróznikiem i wymiata travel channel, czy ja to kwestionuję? zarekomendowałem mu hotel z dobrego serca...ty też masz z tym jakiś problem?
ABCD "opcje rosyjska" w polityce polskiej reprezentował m.in. broniony tu przez ciebie Roman Dmowski. Czy czcący jego pamięc uczestnicy Marszu Niepodległości też podzielają to stanowisko?
było za czysto taktyczną opcją rosyjską w okresie I wojny światowej. I słusznie, bo wybrał zwycieską stronę wojny (choć Legiony Piłsudskiego też były potrzebne).
Wcześniej nie widzial szansy na pokonanie caratu, a za najgrożniejszego zaborcę uważal Niemcy.
Stawiając na Rosję, Dmowski nigdy jednak się jehj nie wysługiwal. Tym rożnił się od "realistów" ze szkoły Bieruta i Piaseckiego.
I, oczywiście, nigdy nie Zalecałby sojuszu z Rosja slabą, bo uważalby to za absurd.
Nie przypadkiem jego opcja na Rosję skończyła się w roku 1918.
Zbiorczo:
= PMB: wpis nr +++ był specjalnie dla ciebie - ja tak jak Gomułka "tnę pod skrzydłach". ;) A poważniej: przy całej sympatii dla tunezyjskiego zrywu obawiam się, że może się skończyć jak kilkanaście lat temu w Albanii. Wtedy też cała ultralewica wiwatowała na cześć ludowego powstania, które zmiotło skorumpowany rząd - czy ktoś jeszcze o tym pamięta? Tak więc mój wrodzony sceptycyzm skłania mnie do solidaryzowania się z opinią BB. Choć nie miałbym nic przeciwko temu, żeby w tym przypadku nie mieć racji.
A Absurd ci się spodobał? Powinien - też są antychrześcijańscy. ;)
= dres: fakt, w Tunezji nie byłem - kumpel mówił, że wieje nudą, jedyna historyczna atrakcja (ruiny Kartaginy) mocno przereklamowana. Ale chętnie bym pogadał o wielkim świecie - która z waszyngtońskich galerii sztuki ma najciekawsze zbiory albo że klasztor w Szaolin trochę trąci cepelią. Byle nie o tych plażach. Pozwól, że zacytuję Nietzschego (taki filozof): "Życie jest krynicą rozkoszy ale gdzie hołota pije tam wszystkie źródła są zatrute".
Acha, dzieci ci u mnie dostatek. Tyle że wywożenie ich w tropiki to kretynizm.
= ABCD: wy, to znaczy kto? Bo nie sądzę, by Antek M. chciał się zadawać z byłym komuchem. :)
Oczywiście nie podejmuję się wykazywania, że nie jestem zwolennikiem jakiejś "opcji rosyjskiej" (słowiańskiej, azjatyckiej, marsjańskiej) bo wiem, że żyjesz w swoim własnym świecie składającym się z daczy pod Warszawą i forum na Lewica.pl. Śpij dobrze. Mamusia obroni cię przed Wielkim Złym Angka Leu Inkarnacją Dżyngis Chana.
= Generalnie przynudzacie. Jak zwykle. Kończę.
że z tunezyjskiej rewolucji wyjdzie coś dobrego.
A to ciekawe, Angka Leu, nie dość, że solidaryzujesz się z nami, to jeszcze nie mdli cię na sam przedsmak światowej rewolucji w Afryce północnej.
To duży błąd.
Chłopcy nie zapomnieli przecież o pierwszej swojej wielkiej miłości - Ameryce Południowej. Widzą świat kompleksowo.
Stąd te chóralne pienia i niekończące się toasty.
Nie mdli cię na widok rozochoconych chórków przykościelnych kilku tendencji posttrockistowskich?
Weź jednak pod uwagę efekt przepicia.
Ile tequili wypili polscy grantowcy!
Morze!
Nie chcesz chyba, jak oni, nurzać się we własnych plwocinach i odchodach?
A to ciekawe, Angka Leu, nie dość, że solidaryzujesz się z nami, to jeszcze nie mdli cię na sam przedsmak światowej rewolucji w Afryce północnej.
To duży błąd.
Chłopcy nie zapomnieli przecież o pierwszej swojej wielkiej miłości - Ameryce Południowej. Widzą świat kompleksowo.
Stąd te chóralne pienia i niekończące się toasty.
Nie mdli cię na widok rozochoconych chórków przykościelnych kilku tendencji posttrockistowskich?
Weź jednak pod uwagę efekt przepicia.
Ile tequili wypili polscy grantowcy!
Morze!
Nie chcesz chyba, jak oni, nurzać się we własnych plwocinach i odchodach.
Dmowskiego zaczęła się przed okresem I WŚ i nie ograniczała się do 1918 roku tak się składa.
na tych tunezyjskich i egipskich plażach... dobrze ci radzę.
Nie jest tajemnicą, że w tych rejonach kwitnie seksturystyka dla bogatych Europejek spragnionych młodych smagłych ciał, m.in wykształconych, bezrobotnych Tunezyjczyków.
Widać znudziło im się być materacem dla kościstych Angielek i tłustych Niemek, a nawet dresiarskich połowic...
Wyszli na ulice.
.
rozumiem, że masz problemy ze swym dośc skomplikowanym życiorysem ideowo-politycznym (złożonym ze znakomitej większości skompromitowanych ekstremizmów), ale to nie powód, zebyś miał innym imputować jakieś absurdy i bzdety.
W każdym razie, ty akurat jako użytkownik urbanowskiego epitetu "Antek M." jesteś postacią z teatru Ionesco. Bo w swoim czasie byłeś chyba troche na prawo od "Jurka U".? (A też i na lewo, bo Urban nie lubił Mao).
Rzeczywiście, trudno ci przypisać jakąś konkretną opcję. Trochę sloganow "antyimperialistycznych" plus trochę etnocentryzmu i konserwatyzmu z poprzednich wcieleń.
W każdym razie, wychodzi z tego, że Rosja ma rację, bo jest podobno "antyamerykańska" - szczególnie zapewne w Afganistanie, gdzie popierała interwencję Busha:) - a słuszość wobec reżimu ma opozycja wirtualna, ktorej nie bedzie nigdy, a nie ma jej opozycja realna.
Stanowisko tyleż oportunistyczne, co nudne.
Bracia Kaczyńscy też ochoczo popierali interwencje w Afganistanie.
Orientacja na Rosję nie skończyła się z 1918 rokiem, choć rzecz jasna przybrała inną formę. Dmowski uważał, że geopolityka jest niezmienna (i słusznie).
ochoczo nie ochoczo...
Fakty są takie. Problem Adfganistanu jest co najmniej kontrowersyjny, bo jednak reżim talibów był dość potworny, a padl na wlasne życzenie, bo gdyby wyslał Bin Ladena na proces, to by istniał do dzisiaj. Ty zresztą uwazasz chyba, że Bin Laden nie miał nic wspólnego z 11 września, więc o chodzi? Bin Laden mogl pojechać do sądu w Ameryce, gdzie obrońcy posiłkowi, Klein i Chomsky, udowodniliby, że zamachów nie było, natomiast Bush przebrał się za Araba, podjechal pod WTC wielką koparką i śpiewając "Allach Akbar" je wyburzył.
My na losy bin Ladena i mułły Omara nie mieliśmy żadnego wpływu. Wyslaliśmy niewielki kontyngent, ktory poniósł mało co większe straty niż przeciętna jednostka poligonowa wskutek wypadków. Na sytuację w Afganistanie można patrzeć różnie. Faktem jest, że Afgańczycy mimo pogrożek mułłów chodzą na wybory, ktorych za okupacji przez Związunio i dyktatur islamistycznych "nie okazywałoś`".
Ale - że sie powtorzę - Amerykanie bez nas zajęliby Afganistan i tak. A nam minimalne zaangażowanie w tym kraju dalo niepowtarzalną szansę na odważną grę dyplomatyczną z Rosja i Niemcami. Za Lecha Kaczyńskiego, wobec Moskwy byliśmy suwerenni, a z Niemcami negocjowaliśmy jak partner, a nie petent.
"Za Lecha Kaczyńskiego, wobec Moskwy byliśmy suwerenni"
Szkoda ze wobec Waszyngtonu nie byliśmy. Ot takie 50% suwerenności.
Kaczyńscy nie tolerowaliby dyktatu kowbojów wobec Polski. Współpracowali z kowbojami tam, gdzie uważali, że jest to dla nas sensowne.
Ja też wolalbym, żeby Polska nie współpracowała z kowbojami. Ale w tym celu musiałaby się zmienić historia XVII wieku: gdyby udala się Unia Hadziacka albo gdy doszło do uni dynastycznej Polska-Szwecja-Rosja, to może teraz bylibyśmy supermocarstwem.
Kawał miesiąca przyznany:
"Kaczyńscy nie tolerowaliby dyktatu kowbojów wobec Polski. Współpracowali z kowbojami tam, gdzie uważali, że jest to dla nas sensowne."
Jakbym słyszał wypowiedzi Kwacha, Szmaji i Millera na swój temat.
Moze wolnosc religijna, zrzeszania sie i demonstracji , wolnosc ubierania sie po europejsku czy 2 skorumpowany rezim islamistyczny?