Pełniąc funkcję zmianowego w tłoczni, szczególnie w II zmianie, zmuszony byłem niemalże walczyć z mistrzami i tłoczarzami o przestrzeganie przepisów bhp. Wiedziałem, że każde odstępstwo dla mnie śmierdzi kryminałem. Tu poruszane zagadnienia doprowadziły do tragicznego wypadku. Zwykle jednak istnieje wielka pokusa. Wyłączenie nawet nie wszystkich fotokomórek zabezpieczających, pozwala wypracować normy w czasie skróconym o 50%. W pierwszej zmianie nie daje się zastosować ze względu na obecność dyrekcji, urzędasów, kontrolerów, klientów itp. W drugiej natomiast jest możliwość wypuścić ludzi po wykonaniu normy zaraz po 18:00 zamiast- jak w założeniach osiem godzin- od 14:00 do 22:00.
Inny podmiot gospodarczy, być może inne zwyczaje. Neoliberalny, nowoczesny pracodawca zauważy, że można szybciej, więcej więc taniej. Obserwujemy coraz częściej odejście od bhp na budowach, nawet priorytetowych. Przypomnę śmiertelne na stadionie Dziesięciolecia teraz Narodowym. W naszym kraju każdego roku z powodu lekceważenia bhp ginie na stanowiskach pracy nie mniej niż 600 osób. Dwukrotnie wyższa jest liczba urazów ciężkich i bardzo ciężkich. Dane te wydają się zaniżone, bo pracodawcy starają się niektóre zdarzenia ukryć.
co ze sprawą Krzyśka Pruszewicza zmarłemu w Vobro w Brodnicy?
Bloom, ostatni news który jest o tej sprawie jest z 2009 jeszcze, z listopada - o wznowieniu śledztwa.
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091109/INNEMIASTA02/719623053
Może warto się zainteresować?
dla dyrektorka kapitalisty (dla którego pieniądz jest ważnuiejszy niż ludzkie życie) za to że właściwie zabił człowieka, żeby firma miała większe zyski. Inni za o wiele mniejsze przewinienia dostają więcej.
Też jestem ciekawy jak potoczyłą się sprawa z Vobro
"…podczas, gdy młody człowiek ubrudzony w czekoladzie wykrwawiał się na podłodze, zakład zajmował się oczyszczaniem maszyny, wymyślając wiarygodną wersję wydarzeń…, która nie godziłaby w jego “dobre imię”. Polityka firmy pana Wojenkowskiego opiera się bowiem na marketingu, gdzie chęć zysku liczy się bardziej niż zdrowie a nawet życie człowieka…Wojenkowski przekupuje pracowników, mieszkańców miasta, lokalne media, a nawet policję i prokuraturę, które omijają tę tragedię szerokim łukiem, przystając na wersję “nic się nie stało”. A przecież stało się! Młody człowiek stracił życie w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach, jednak dla właściciela firmy “Vobro” sprawa jest jasna - według niego wypadek wydarzył się tylko i wyłącznie z winy pracownika! Nie zawiniła przestarzała maszyna, to nie z powodu dwunastogodzinnego systemu pracy, a już na pewno nie z powodu niestosownego przeszkolenia pracownika do pracy przy niebezpiecznym urządzeniu…"
http://najgorsipracodawcy.pl/?page_id=63
A przecież nie tylko zatrudniciele są wśród mend: słynny Bazarnik, który chciał wyrzucać ludzi ze swojej kamienicy, bo byli zbyt mało estetyczni, komornik wysyłający pogróżki do działaczy lokatorskich, czy ten Tyszkiewicz z Nowej soli.
Jak się słsyszy o jakichś pospolitych przestępcach to ci nawiedzeni sadyści krzyczą: "kara śmierci", "do kamieniołomów" itd. Przy takich przestępcach jak wyżej tak krzyczeć nie będą, bo to w końcu Pan Zatrudniciel, Pan Polityk i Pan bizneman, takim można więcej.
Prawie 6 lat trwał proces... Oskarżonym grozi max. 2,5 roku pozbawienia wolności... To ci sprawiedliwość!
PS. Do namysłu w temacie "sprawiedliwość", sprawa sprzed kilku miesięcy: 18latek "podbił" sobie legitymację szkolną, bo chciał mieć zniżkę na PKP - tylko wtedy "opłacałoby" mu się codziennie jeździć do roboty, o ile pamiętam, w hipermarkecie. Kanar zorientował się w tym "oszustwie", wezwał policję; chłopak dostał 3 miesięczną sankcję (!!!) i będzie odpowiadać za fałszerstwo, grozi mu kilka lat więzienia.
doprowadził do śmierci innego. To w końcu poważny pan właściciel i chyba można przymknąć oko na jakiegoś zdechłego robola, nie?
Co innego ten skrajnie niebezpieczny fałszerz legitymacji, kara śmierci (jakby powiedział antyliberał) gówniarzowi, to się nauczy szacunku do "państwa prawa".
Za to że że ukradł kilkadziesiąt złotych PKP?
Czy gdyby ukradł te kilkadziesiąt złotych tobie byłbyś równie wyrozumiały?
Na marginesie newsa - czy żeby nagłośnić sprawę trzeba koniecznie bazgrać po murach?
albo zabijają innych dla zysku są głaskani po główkach (jacy oni przedsiębiorcy, jacy bogaci, taką wysoką pozycję w społeczeństwie zajmują, mają apartamenty za 5 mln., muszą być fajni).
Co do pytania - tak, nic bym nie zrobił temu chłopakowi, a juz na pewno nie wezwał psiarni i wsadził na 3 lata do więzienia (przypominam, morderca z Indesitu dostał 2,5, po długim procesie, wątpię żeby odsiedział dzień, morderca z Vobro chyba nie poniósł żadnych konsekwencji).
to trzeba z tej wiedzy zrobić użytek i złożyć doniesienie do prokuratury. Chyba że serio uważasz że "pierwszy milion trzeba ukraść"?
A chłopaka do więzienia wsadzać pewnie nie trzeba (i nikt tego nie zrobi), ale reagować na drobne kradzieże, na wandalizm (vide graffiti na murach!) trzeba - bo miliony składają się z pojedynczych złotówek.
Dobre pytanie. Niestety po raz n-ty udzieliłeś złej odpowiedzi. Bardzo złej.
że nie potrafią tego inni.
Nieźle. Ich "państwo prawa" - chłe, chłe, chłe. Na marginesie: czy to nie ta szumowina, zwana pierwszym niekomunistycznym premierem, pierwsza nie jojczała o tym "państwie prawa"?