skoro nie mają co robić z pustostanami?
Od czasów transformacji(czyli od 1989roku)w naszym kraju buduje sie tylko supermarkety i domki dla burżujów a także biurowce luksusowe hotele dla zagranicznych burżujów itp.
mieszkań komunalnych socjalnych niebuduje sie wcale albo prawie wcale(ku radości deweloperów)kiedyś to się wszystko źle skończy bo głód mieszkaniowy będzie się pogłebiał a do tego dochodzi problem bloków z tzw.wielkiej płyty których żywotnośc zdaniem ekspertów od budownictwa skończy sie najdalej za 20lat.
A w Polsce miliony rodzin mieszkaja w blokach z wielkiej płyty ja sam mieszkam w bloku z wielkiej płyty gdzie pujde mieszkac jak za np 20lat mój blok się zawali albo eksperci stwierdzą że niemożna już w nim mieszkać bo grozi zawaleniem?to bedzie katasrofa mieszkaniowa może nawet wieksza niz brak mieszkań w powojennej Polsce a władza jak zwykle nic niezrobi bo tylko rynek może cos robić!
W końcu liczba ludności w Polsce się ustabilizowała.
pozwolić to nic dziwnego, że stoją pustostany.
Dwie średnie krajowe za metr (!) kwadratowy (w tych mieszkaniach nie "ekskluzywnych) to chyba nie jest normalna sytuacja.
gospodarka "made in Związunio" coś zbudowała, to zaraz się straszy zawaleniem.
Kamienice, które przetrwały z Warszawy międzywojennej stoją do dzisiaj.
Gospodarka przed 1989 była nastawiona na służenie człowiekowi, obywatelowi, stąd mieszkań budowano więcej niż w systemie który jak sama nazwa wskazuje służy wyłącznie kapitalistom.
mieć nie muszą, wystarczy jak będą mieli gdzie się modlić.
Gdyby pan "rynek" decydował o ilości budowanych kościołów to nie budowalibyśmy ich najwięcej w Europie.Jak zwykle najtrafniej określił to west.Tak prawie w dziesiatke."widocznie nie ma takiej potrzeby
W końcu liczba ludności w Polsce się ustabilizowała."Powiem więcej.Pan rynek zaczyna odczuwać nadwyżke mieszkań.I to zarówno pan rynek wtórny jak i pierwotny.A jak ktoś nie wierzy to niech mi pomoże sprzedać moje mieszkanie.W kupnie nowego pomagać nie musi.
Nie słuchaj pożal się boże fachofcuf.Pójdziesz na cmentarz a w Twoim bloku bezpiecznie będą mieszkali Twoje dzieci i wnuki.Pod jednym warunkiem że mieszkasz w bloku z wielkiej płyty W-70 technologii Radzieckiej.Wiem co mówie.Założył bym się z Tobą o każde pieniądze,ale tych czasów nie dożyje.-:))
i przerobimy na domy wielorodzinne. Melodia przyszłości ale ten dzień w końcu nadejdzie.
poezja
Dopuki co zanim plac pod budowe bedzie kosztowal 30 razy tyle co koszt budynku to bedzie glud mieszkaniowy.
Tacy jak Gronkiewicza Walc, nie pozwola na zrobiebie planow zagospodarowania gminy bo mafia mieszkaniowa by stracila.
Przyklad: zarosniete tereny zielskiem na pradze poludnie czy wilanowie ktorych nie mozna zabudowywac.
operę czy choćby cyrk. Ale niech będzie, jak chcesz, bo to też niezłe.
West, mam sklerozę, więc pamiętam wszystko bardzo dokładnie; niedawno pisałeś, że mieszkań buduje się tyle samo, co za PRLu.
A liczba ludności ustabilizowała się z tego prostego powodu, że ponad dwa miliony ludzi wyjechały za chlebem. Gdyby oni wrócili, brakowało by od razu tych dwóch milionów mieszkań plus to, co brakuje tym ludziom w kraju teraz.
Lewy_sierpowy - może ludziom brak kasy na kupno mieszkania? prozaiczne to, ale przecież nie wykluczone :)
Wes pod uwage że mieszkania z wielkiej płyty były budowane masowo aby zaspokoić problemy mieszkaniowe ludności powojennego wyżu demograficznego żywotność tych mieszkań nie była duża uwież mi.
Nie jestem ekspertem od budownictwa i nigdy sie za takiego nie uważałem ale niewydaje mi sie aby bloki z wielkiej płyty miały dużą żywotność tzn aby taki blok stał np powiedzmy 100lat bez szwanku.Chociaż naprawde chciałbym się mylić.
To jest oczywista oczywistość,że ludziom brakuje kasy na mieszkania.Ale nie tylko na mieszkania!Mój sąsiad powiesił w swoim sklepie spożywczym z piwem taką tablice:KREDYT UMARŁ.BORG NIE ŻYJE.NIE MASZ KASY TO NIE PIJESZ.-:))
Zadbał o to Edward Gierek. Po co jeszcze obywatele mają zaciągać długi? Grunt, że zrobił to belgijski emeryt.
dokwaterować na plebaniach rodziny wielodzietne.Kosćiół murem za rodziną stoi.O zapomniałem ze nie można tak zrobić ze względu na orientacje seksualną księży !!!
Też nie jestem ekspertem budowlany ale wiem, że bloki z wielkiej płyty powstawały na bazie solidnej żelbetonowej, zbrojonej konstrukcji nośnej, która następnie była okładana prefabrykowanymi wcześniej płytami. Budynki te trzeba oczywiście docieplać, wykonywać drobne remonty itp., ale walić się one nie będą. Kiedy je oddawano do użytku masowo narzekano na usterki, krzywe ściany, przywoływano obrazy typowego budowlańca tych czasów (czy się stoi czy się leży...) nie patrząc w ogóle na skale inwestycji (całe osiedla, dzielnice). Dziś tzw. developer buduje jeden blok, mieszkania w cenie złota, a liczba usterek jak w najlepszych latach PRL (i to usterek poważnych, np. źle zaprojektowana wentylacja i zagrzybione mieszkanie po 2 latach), a ściany dalej krzywe (mam znajomego robiącego meble na wymiar).
W podobnej technologii buduje się cały czas drapacze chmur (a jaka różnica skali), tylko zamiast betonowymi płytami okłada je się stalą i szkłem.
A jak postawi parę bloków, to szumnie nazywa to osiedlem. PRL budowała osiedla złożone z setek bloków.
Dziekuje za wyjasnienie uspokoiłes mnie troche!
Mieszkam w bloku z wielkiej płyty który ma około 40lat więc się bałem ze za kakieś 20lat sie zawali!
Sprawdź choćby pl.wikipedia.org/wiki/Szkieletor. Szkieletor jeszcze stoi i stać zamierza, mało tego chcą go nadbudować i wykończyć. Możesz więc spać spokojnie.
Sprawdze tego szkieletora i jeczcze raz dziękuje za wytłumaczenie!
A tak na marginesie ja zawsze wyrażałem wyższość PRLu niż tych dzisiejszych pojebanych czasów jesli chodzi o budownictwo też ale wiesz wolałem sie upewnic mimo wszytstko bo wiadomo że nic nietrwa wiecznie a słyszałem ze tzw wielka płyta miała miec krutka żywotność bo te bloki miały byc tylko na okres przejściowy podobno tak słyszałem przynajmniej.
A teraz taka mała ciekawostka Strilitz
Pamiętasz rok 2006styczeń jak sie zawaliła hala na targach katowickich w katowicah na wystawie gołebi?
Otóż ta hala która się zawaliła była najmłodsza bo powstała w 2000roku a te hale co były budowane za PRLu stoja do dnia dzisiejszego i nic niewskazuje żeby się miały zawalić.
Także prpaganda antykomunistyczna robi swoje a fakty są jasne przynajmniej dla mnie.
PRL była taki przydział metrażu na głowę lokatora M-2 czy M-3, że normy unijne, stosowane wobec więźniów, uznaja tak małą przestrzeń do życia za torturę.
A "długotrwałość" mieszkaniowego budownictwa perelowskiego wiązała się prawdopodobnie z oceną Chrruszczowa, że bloki mieszkalne należy budować tylko na 20 lat, bo póżniej powstanie komunizm, w którym mieszkania prywatne nie będą już potrzebne.
W tej niedzielnej szkolce to nauczyli czytac ?.
"a w 1970 r. aż 284 tys., czyli ponad dwa razy tyle, co w ubiegłym roku"
to Gierek juz w 1970 r. zaciagal dlug ?
Pomysl 2x zanim cos palniesz.
wielka jak napisze, ze III Pomrocznosc leci od 20 lat na leb na szyje prosto w szambo guwniane. Lot ten, jak trafnie zauwazyl west, jest ustabilizowany, wiec nie ma potrzeby cokolwiek zmieniac :)
ew. krytykom budownictwa mieszkaniowego w prefabrykatow radze przyjrzec sie:
http://dom.wp.pl/artykul/1215.html
Gdyby tak w Polsce zastosowano dzis/dzisiejsza taka/podobna/trwalsza technologie i podobna organizacje - nie mowie 6 dni, bo to zabojcze tempo, niech bedzie 60 dni, tylko wtedy banki "kochane" przestalyby zarabiac i nie tylko one :)
Ponad 60% polskich rodzin mieszka w za małych mieszkaniach. Wskaźniki przeludnienia plasują Polskę na 28 pozycji wśród 30 krajów europejskich.
http://dom.wp.pl/artykul/polacy_gniezdza_sie_w_klitkach,1246.html
60%, a za peereli - 99,9 %, czyli 100% minus towarzysze z Biura, ktorzy mieszkali w daczach w stylu a la Związunio.
Kiedyś byliśmy 10 na świecie, dziś 28 w Europie.
mieszkan? Nowozelandczycy Ci placa za klamstwa, czy solidaruchy?
Transformacja 89 udała się - ludzi upi.rdolono robotą, pozbawiono godności, odebrano im spokojne jutro. Zrealizowano już prawie wszystko, co założono. Zostało jeszcze tylko parę spraw, w tym budowa kontenerowych osiedli dla "niedostosowanych".
czemu bezczelnie manipulujesz, budowano za Gierka, przed Gierkiem i po Gierku, choc czym dalej wprzod od Gierka tym coraz gorzej z tym budownictwem dla zwyklych ludzi, bo nie mowie od tych kilku chacjentach nowobogackich przychlastow, za miastem ordynarnie w lesie...
zapomniales jeszcze o publicznej sluzbe zdrowia, to klucz do planowej eksterminacji tych co sie nieprzetransformowali w niewolnikow, budzet psz od lat prawie nie rosnie, za to mowi sie o koniecznosci wprowadzenia zasad rynkowych tj. zamkniecia szpitali przychodni aptek dla tych buntownikow.
A myślisz że w PRLu było o wiele lepiej ???
albo szedłeś do zatrudniaka i tam dostawałeś skierowanie do pracy i cię przyjmowali od ręki. Chyba, że sam nie chciałeś. Jako podstawę do startu w życie państwo niewiele więcej może zrobić, czy jak uważasz?
Znam ludzi, którzy odkładali na książeczkę mieszkaniową od lat sześćdziesiątych, gdy ich dzieci były małe (a ludzi stać było na robienie oszczędności) i gdy te dzieci były dorosłe, to mogły się do własnych mieszkań przeprowadzić. Byli to zwykli ludzie; on robotnik, ona pracownik umysłowy (kobiety przeważnie zatrudniano do prac biurowych, bo bardziej oszczędza to siły kobiet, pracujących przecież fizycznie w domu na drugi etat).
Nie potrzeba nic wybielać, jeżeli chodzi o PRL, wystarczy uczciwie powiedzieć, jak było i kto przeszkadzał w tym, by było lepiej. I na pewno tym przeszkadzającym nie był PZPR.
Im bardziej widać, że obecne władze praktycznie z niczym sobie nie radzą, tym większą nagonkę urządzają na PRL. Jeżeli jest oczywiste, że obecnie trzeba się napracować, żeby coś mieć, to powinno być tym bardziej oczywiste, że wówczas też należało pracować, by coś mieć. Natomiast zrozumienie obecnej potrzeby zapracowania na życie jako oczywiste przeciwstawiane jest temu, że w PRLu rząd i Partia miały obowiązek dać wszystko obywatelom. Skąd to się miało brać i kto miał to wypracować, jakoś już nikogo nie obchodzi. Wtedy rządziła partia i teraz też rządzi partia. Z tym, że wtedy w partii byli fachowcy albo partia dobierała sobie fachowców na doradców, a teraz każdy doradca chce sobie zagarnąć jak najwięcej, a ludzie i kraj obchodzą go o tyle, o ile może na tym zarobić. Wówczas tak nie było i partyjniacy nie zarabiali więcej od zwykłych ludzi. Ci z wyższych szczebli mieli pewne udogodnienia, ale tego nie da się uniknąć będąc u władzy.
W Indiach Nehru powiedział, że utrzymanie Ghandiego w biedzie kosztuje go majątek. Tak to wygląda i system polityczny nie ma tu nic do rzeczy. Ci u władzy mają więcej. Poza tym czy chciałbyś, żeby Tusk jechał na spotkanie z A.Merkel w zgrzebnej koszuli i gaciach takichż?
Wracając do mieszkań z wielkiej płyty to powiem tyle, że było coś takiego jak Polskie Normy. Podlegały temu i płyty na domy i młotki. Niedawno chciałam kupić młotek, bo ten, co ostatnio kupiliśmy to się ROZKRUSZYŁ. Na pytanie, czy młotek, który oglądałam, jest solidny pan sprzedawca odpowiedział, że solidne to produkowali za PRLu, a teraz to towar ma zejść i to jest jego jedyne zadanie. Uważam, że PRL był dobrze zorganizowanym państwem i wszystko było dla zwykłego obywatela przewidywalne. Czyli było łatwiej żyć. Dodatkowo państwo miało na sobie obowiązek konstytucyjny dbania o wykształcenie i zdrowie obywatela, oraz o jego zatrudnienie, więc wiele obecnych kłopotów ludzie sobie nawet nie byli w stanie wyobrazić. Nie znaczy, że był to raj, bo nawet jeżeli do raju wpuścisz głupki, złodziejów i oszustów, to rajskie życie też może człowiekowi stanąć kością w gardle. A za PRLu uczciwość była dla wielu pojęciem niezwykle elastycznym.