A czy nasz OPZZ poprze przyszłorocną hucpe Blumsztajna?
związki zawodowe widocznie nadal działają na leninowskiej zasadzie pasa transmisyjnego partii do mas.
Tyle, że starą Labour Party zastapiła Political Correctness.
Nie dziwota, że neoliberałom udało się zmarginalizować związki w GB.
to, że blumsztajn (niezaproszony a wręcz niemile widziany przez organizatorów) pojawił się na jakiejś demonstracji nie oznacza, że była to "jego" demonstracja czy też hucpa...
OPZZ bym się nie spodziewał, co najwyżej jak mawia klasyk, fanów generała sratatatata
jak długo można się upierać przy absurdzie?
Gdyby nie Blumsztajn i jego gazeta, nikt by o blokadzie "antyfaszystowskiej" nie wiedział. Przyszloby na nią jakieś 50 osób (najwyżej tyle, ile przychodzi na pochody 1-majowe).
Bez Blumsztajna i GW, uczestnicy tej blokady nie mieliby swego zasadniczego wyposażenia, czyli gwizdków.
Bez nich wreszcie, policja nie chroniłaby blokad.
W takim wypadku, uczestnicy legalnej demonstracji młodzieży patriotycznej bardzo grzecznie poprosiliby łamiących prawo amatorów blokowania tego, co inni robią legalnie. I ci ostatni nie mileliby innego wyjścia niż pójść pomodlić się de generała Tran Van Tra w innym miejscu.
Czy każde pierdnięcie jakiejś organizacji członkowskiej jednej z 20 mikro-międzynarodówek musi być odnotowywane na tym portalu? Rozumiem, że promuje się własne środowiska, ale wiadomości o tym, ze sekretarz 6-osobowej kanapy z Walii zjadł dobry obiad i uciął sobie drzemkę, to lekka przesada. Kiedy na Lewica.pl zacznie być prowadzona rzetelna moderacja?
z pochodniami, w obronie prawdziwych polaków w imię szowinizmu i rusofobii
pod pałacem prezydenckim nie użył określenia "prawdziwy Polak". JarKacz powiedział 10 października o demonstracji "wolnych Polaków". Czy gdyby był on przywódcą świadomej części narodu tunezyjskiego i użył zwrotu "wolni Tunezyjczycy", byłby to "szowinizm"?
Co jest złego w pięknym starym symbolu pochodni, który podczas demonstracji odbywających się każdego 10 wyraża pamięć o zmarłych?
Oczywiście, trudno o symbol, ktory w XX wieku nie zostałby wykorzystany szczególnie przez komunistów ze Związunia oraz ich (np. niemieckich) naśladowców i sojuszników. Mimo to, nie boję się ani święta 1 maja, ani pochodni.
10 każdego miesiącego demonstruje się na rzecz prawdy, wolności i demokracji a nie mitycznego "szowinizmu".
do marszów z pochodniami chyba nikogo nie dziwi. Dajcie im władzę, to będą palić najpierw książki, a później ludzi...
palenia książek.
Nieżyjacy już Wladyslaw Krajewski, filozof prześladowany w roku 1968 przez narodowych socjalistów generała Moczara (tacy oni narodowi, jak socjaliści - byli ludźmi agenta NKWD Mikołaja Diomko vel Mieczysława Moczara, a własność prywatną uzyskaną w drodze korupcyjnej bardzo lubili) powiedział, że NSDAP paliła książki już wydane, a PZPR niszczyła książki już w drukarniach. Zilustrował to wieloma przykładami z roku 1968, gdzie wystarczyło niearyjskie pochodzenie autora, żeby na polecenie Partii rozsypywano skład w drukarni.
Słusznie więc JarKacz pozbawił spadkobierców partii Diomki-Moczara wszelkich nadziei na władzę.
rozumiem że potępiasz wszystkich członków PZPR.Jako twardy i bezkompromisowy antykomunista który nigdy nie miał nic wspólnego z PZPR.
nigdy nie miałem nic wspólnego.
pożartował:)