... każdy w miarę ogarnięty człowiek wie że punk widzenia zależy od punktu siedzenia.
Polskie społeczeństwo jest społeczeństwem jak najbardziej klasowym. Parafrazując tezę Orwella można napisać :
Powiedz mi gdzie mieszkasz i na jakiej zasadzie nabyłeś mieszkanie a powiem Ci kim jesteś : czy człowiekiem wolnym który mieszkanie / dom nabył za gotówkę czy odziedziczył czy niewolnikiem spętanym 30 letnim kredytem hipotecznym.
więcej na :
www.cud2.blogspot.com
Cały polski system społeczno-ekonomiczny nastawiony jest na konserwowanie, a wręcz pogłębianie podziałów majątkowych, włącznie z tymi wielopokoleniowymi (o czym świadczy np. praktyczny brak opodatkowania spadków i darowizn).
Panuje system korporacyjno-klanowy, brakuje wsparcia dla młodego pokolenia, jeśli chodzi o niezależny start w dorosłe życie (nieludzko drogie mieszkania, bezrobocie, niskie płace minimalne, przeciętne i realne etc.). Natomiast klasa polityczna, często zresztą blisko związana z biznesową, zainteresowana jest wyłącznie własnymi korzyściami, etatami, pensjami etc. (vide - niedawne podwyżki dla parlamentarzystów). Żyć - nie umierać ;-).
Do tego system ten zakropiony jest "wodą święconą" i totalną biernością (strachem?) społeczeństwa, które w przeciwieństwie do krajów zachodnich, a ostatnio nawet arabskich, prawie nigdy nie wychodzi na ulice. Jedyne, czego można się spodziewać to dalsza atomizacja i polaryzacja społeczna, migracje, z pogłębianiem się nierówności majątkowych włącznie.
I niestety chodzi o alienację i interesowność całej zetatyzowanej klasy politycznej od skrajnego prawa do skrajnego lewa.
Olejna strzyga nr 1 publicystyczna poczwara strzegąca swego kamiennego kręgu spoza którego nie wychyli nawet czubka nosa by jakąś postać negującą system zaprosić na medialny sabat.
Liberały z PO już zaczynaja to dostrzegać że to worek bez dna
Zamiast tego mamy jak zwykle bojową agitkę autora który najwyraźniej nie wie o czym pisze (albo uważa czytelników za półanalfabetów).
Zlikwidować coś co przynosi straty to potrafi każdy głupek.
Gorzej będzie z osądzeniem akuszerów tej pseudo reformy.
Bo kto podniesie rękę na boga Polskiej transformacji L. Balcerowicza ? Na postawieniem przed trybunałem stanu przewodniczącego europarlamentu J. Buzka też mamy za krótkie ręce. A co ze spadkobiercami masy upadłościowej po współ koalicjancie AWS Unii Wolności ? Kto pociągnie do odpowiedzialności przewodniczącego tej partii w tamtym okresie M. Czecha obecnie prominentnego członka redakcji GW.
Słusznie autor zwraca uwagę na zarobki (i ich klasowe konotacje) finansowych "ekspertów", nieprzystające do rzeczywistości społecznej, którą sami oceniają... Dlaczego jednak tak rzadko zwraca się uwagę na klasowość polityków / wyższych urzędników (w tym rządowych), którzy również zarabiają nieadekwatnie dużo - na koszt społeczeństwa, mimo że ich działalność przynosi często więcej szkód, niż pożytku?
Przybliżone zarobki klasy politycznej (mies., netto): 9 tys. zł poseł, europoseł 35 tys. zł + dodatki za komisje, podkomisje, delegacje etc. (poza tym co - czego nie liczę - co najmniej drugie tyle na prowadzenie biur), kilkanaście tys. zł minister, o prezesach spółek i spółeczek zgarniających po kilkadziesiąt / kilkaset tysięcy nie wspominając. Dlaczego etatowi politycy mają zarabiać znacząco więcej, niż przeciętni obywatele? Bo będą mniej "brać" pod stołem...? Świetna logika. Skuteczna zapora przed korupcją powinna tkwić w egzekwowanym, a nie tylko papierowym, prawie i mentalności. Tylko o czym tu mówić, skoro dominuje mentalność "żłoba"... :'
Będąc np. europosłem z samej diety można zarobić do 2 milionów 100 tys. zł w trakcie pięcioletniej kadencji (nie licząc kolejnych dwóch / trzech milionów pompowanych w biura europosłów, które i tak często - przynajmniej po części - wracają do ich kieszeni), wg zestandaryzowanej, unijnej stawki. I to za przyciskanie guzików większości w sprawach uchwał, dyrektyw, które i tak nie są wiążące. Z Polski mamy 50-u takich milionerów "na służbie narodu" ;-).
A Leszek Miler na to :
Unia warta była mszy.
Ty chyba nie rozumiesz przyczyn ślepego poparcia dla EU wśród szeroko rozumianej Euro Lewicy a wiec tłumacze jak przysłowiowy chłop krowie na rowie tj. Euro parlament miał spełnić sen lewicy o likwidacji państwa narodowego i zastąpieniu go ideą federalizmu ( celuje w tych mrzonkach KryPol ) ale jak widać śmierć państwa narodowego była ogłoszona przed wcześnie. Dla tego nie jest ważne ile zarabiają euro deputowani liczy się tylko ich aktywność na polu holokaustu państwa narodowego. Plwocina która opluwają swoich nie poprawnie politycznych rodaków jest warta każdej mamony.
Idea federalizmu - OK, jednak struktura Unii w praktyce okazała się federacją państw i korporacji, a nie - społeczeństw... Czy ktoś jeszcze pamięta hasła związane z procesem akcesji unijnej przed 2003 r. - spadek bezrobocia, wyższe pensje, większa tolerancja i rozdział Kościoła od państwa (wzorem zachodnich sąsiadów)...? Z pierwotnych haseł zostały tylko "otwarte rynki pracy" i właśnie "Unia była warta mszy". A eurodotacje, cóż, korzystają z nich głównie różne organizacje / granciarnie i rolnicy, ale i one kiedyś się skończą. :'
Co do euro dotacji to na dzieleniu pieniędzy zawsze najlepiej wychodzą dzielący. Zwróć uwagę, że od kąt pojawiły się euro dotacje to nic bez nich nie można zrobić.
Żadna inwestycja nie może powstać. Czy nie jest to forma uzależnienia ? Co zaś chodzi o euro dotacje to z każdego euro jakie wpływają do Naszego kraju około 80 centów wraca do głównego płatnika netto Eu tj Niemiec. Po za tym nie dziwi Cię, że im więcej dostajemy z EU tym większa bieda ? Skora jest tak dobrze tj, według reżimowej propagandy pieniądze płyną szerokim strumieniem to dla czego jest tak źle ? I co się stanie kiedy wreszcie się skończą ?
Więcej na :
www.cud2.blogspot.com
Chodziło o "euronaród", który jak na razie stanowią chyba tylko "eurokraci" ;-).
"Skora jest tak dobrze tj, według reżimowej propagandy pieniądze płyną szerokim strumieniem to dla czego jest tak źle ? I co się stanie kiedy wreszcie się skończą ?"
Cud, cud gospodarczy ;-).
Buzka Łobuzka i reszty tej Kaczyńsko-Tuskowej złodziejskiej czerady. Państwo zagwarantowało OFE ogromny zarobek bez względu na to czy pomnażają one pieniądze emerytów czy je tracą. Nie ma się więc czemu dziwić, że w interesie OFE nie jest mieć jak najlepsze wyniki ekonomiczne, tylko mieć jak najwięcej zapisanych członków (lepiej mieć w końcu 10tys słabo zarabiających, nieuświadomionych ekonomicznie dla których wystarczy gadka szmatka agenta i kolorowy folder niż 100 o dużych dochodach, którzy będą wymagać wyników). Stąd największa kasa idzie na marketing i akwizycje funduszy. Stworzył się cały przemysł naciągaczy. Zerknijcie sobie na oferty pracy. Połowa to pseudooferty akwizycyjnych firemek, skrzętnie poukrywane za frazesami przedstawiciel handlowy, specjalista ds. sprzedaży, doradca klienta itp. Chodzi o złowienie coraz to nowych jeleni, którzy zmamieni obietnicami ogromnych zarobków przepiszą do wybranego OFE całą swoją rodzinę i znajomych. Biznes się kręci.
Generalnie każda propozycja ekonomiczna, która wywołuje pojawienie się piany wściekłości na gębie Balcerowicza musi być dobra. Dobrze by było tym razem nie urządzać wojen w parlamencie pt. który projekt najlepszy i najbardziej prospołeczny tylko szybko to klepnąć zanim Tusek się z tego nie wycofa. Od połowy kwietnia zapanuje histeria beatyfikacyjna, która w mediach przeciągnie się aż do wakacji, a po sezonie ogórkowym wybory. Warto wykorzystać czas, kiedy Tusek musi zrobić coś prospołecznego.
". Od połowy kwietnia zapanuje histeria beatyfikacyjna, która w mediach przeciągnie się aż do wakacji, a po sezonie ogórkowym wybory."
Ciekawe, gdzie 1ego maja uda się "wierchuszka" z tolerancyjnymi katolikami Olejniczakiem i Napieralskim - na show beatyfikacyjne w Watykanie, czy na show uliczne, SLDowskie z okazji dawno już zapomnianego i zdewaluowanego Święta Pracy, a od paru lat również "uniowstąpienia"? Oj, będą mieli dylemat, ale biorąc pod uwagę kryterium oglądalności (słupki rosną!), chyba bardziej będzie im się opłacać I-y wariant... :'
OFE entuzjaści to w 100 % Euro entuzjaści tj. podchodzą bezkrytycznie czy wręcz afirmacyjnie zarówno do wszelakich działań unii europejskiej jak i podobny stosunek mają co do wejścia Polski do strefy Euro. Warto o tym pamiętać kiedy dokładnie ci sami ludzie i te same media rozpoczną agitkę w sprawie przyjęcia euro. Zamiast liczyć na gruszki na wierzbie lepiej mocno się trzymać za kieszeń bo na tej operacji stracimy jeszcze więcej niż na OFE.
OFE przynajmniej w założeniach teoretycznych miały być sprawne ekonomiczne o euro pisze się otwartym tekstem że to projekt ideologiczny a nie monetarny.
Warto też patrzeć władzy na ręce w sprawie podpisania aneksu do traktatu lizbońskiego bo to kolejny krok federalistów w celu zniszczenia Europy Narodów.
więcej na :
www.cud2.blogspot.com
1 maja w tym roku będzie wielką konfrontacją tych co nie płakali po Papieżu z tymi którzy nie płakali po Kuroniu, Geremkui i Edelmanie oraz nie zapłaczą po Michniku i Blumsztajnie czy Sendlerowej
www.cud2.blogspot.com
Nie widzę dychotomii pomiędzy ww. grupami :P. Michnik też płakał :P.
A ci, którzy nie płakali, zawsze mogą sobie kupić "sztuczne łzy", takowych nigdy nie brakuje "na planie" ;-).
Napieralski będzie na wiecu, a co do Olejniczaka to mnie nic nie zdziwi więc ci nie odpowiem.
Michnik też płakał ....
chyba wtedy kiedy odsunięto jego brata Stefana od wydawania wyroków śmierci na największych Bohaterów Polskiego Podziemia Narodowego.
www.cud2.blogspot.com
Niedawno czytałem jakiś artykuł Michnika z 2005 r., w którym chwalił "antylustracyjny" stosunek papieża JP II do księży - pedofilów i porównywał go do idei przebaczenia wobec byłych funkcjonariuszy służb PRL (coś w tym rodzaju). Ta polityka miłości zaczęła się już w Klubach Inteligencji Katolickiej i przy Okrągłym Stole. Wystarczy sobie przypomnieć pierwsze strony gazet, na czele z "Wyborczą", włącznie z zestawami dodatków książkowych, żałobniczych, wspominkowych etc., z kwietnia 2005 r., żeby wiedzieć, czego mniej więcej (pozostaje mieć nadzieję, że z racji upływu lat mniej, niż więcej) możemy się spodziewać w okolicach maja, 1. maja ;-).
Co do OFE, które - z punktu widzenia emerytów - są bez wątpienia "fe", to z drugiej strony nie jest też dobrym pomysłem, aby dziura budżetowa była łatana przez rząd składkami ZUSowskimi.
Rzęch?
Takim językiem dysktuje się o ekomomii w polskiej edycji szanowanego pisma Le Monde Diplomatique?
co mówią ludzie wydają na obiad w reastauracji tyle, ile emeryt musi wydać na miesięczne życie.
Jojczą, że późny kapitalizm nie rozwiązuje problemów głobu i jest w kryzysie, interesuja się perspektywami walki emancypacyjnej na Saharze Zachodniej, popierają rewolucję tunezyjską i debatują o aktualności koncepcji strategicznych generała Tran Van Tra.
nie mogliby sobie wymarzyć bardziej wygodnego polemisty niż autor powyższego. Redukuje on ekonomiczno-socjalną problematykę OFE do trywialnej zawiści, że ktoś lepiej zarabia. Dokładnie potwierdza neoliberalny stereotyp lewicowca. Może właśnie o to mu chodzi.
Liberałowie z BCC i Centrum Adama Smitha bombardują mnie reklamą, że nie taka była umowa w 1999 roku, że nie tak się umawialiśmy w sprawie MOICH pieniędzy. A gówno prawda, kiedy powstawało OFE, nikt się nie pytał MNIE o zdanie czy chcę tam lokować swoje pieniądze. Przyszły panie z Nationale Nederlanden i MNIE straszyły wysokimi wskaźnikami przyszłych emerytur. No to się zapisałem, bo wiedziałem, że w przeciwnym wypadku poddadzą mnie losowaniu.
Umowa społeczna? Tyle miałem do gadania co nic, populiści z BCC i Centrum Smitha.
Tekst płytki podkreślający mniej istotne aspekty tego jednego z największych przekrętów w IIIRP. Jeszcze ten *ni przypiął ni wypiął * wtręt o przyjęciu Buzka przez JPII.
Najciekawsze aspekty tej sprawy to przede wszystkim ogrom zadłużenia w jakie wpadliśmy przez ten obłędny pomysł odprowadzania składek z ZUS do OFE, jako obywatele tego kraju (setki miliardów NPL od których trzeba płacić wiele miliardów rocznie odsetek). To finansowe jarzmo będzie bardzo ciężkie dla dzisiaj młodych ludzi.
Lepszego opisania warta jest postawa mediów jako sługi strony OFE i jako jaskrawy przykłąd zorganizowanego kłamstwa, nagłaśnianie Balcerowicza który jest głównym odpowiedzialnym za tem przekręt, więc wiadomo, że będzie kłamał jak z nut.
Warto się także zastanowić nad skutecznością tej medialnej kłamliwej kampanii, jak młodym ludziom zrobiono wodę z mózgów w sprawie ZUS.
Ciekawa i warta lepszego opisania jest postawa min. Fedak, która z godną podziwu odwagą naprzeciw sfory pyskatych medialnych cyngli i cyngielek OFE broni prawdy.
Ciekawym aspektem tutaj jest zachowanie się partii. Mnie np. podpada niejasne stanowisko SLD. Czyżby był umaczany w OFE ?
PJN także otwarcie wystąpił w obronie OFE wystąpieniem posła Poncyliusza, to warto zapamiętać i wyciągnąć wnioski.
Wygląda na to, że lewica jak zwykle nie czuje bluesa (podobnie jak w przypadku ostatnich buntów ludności krajów arabskich.
Warto przeczytać :
Piotra Kuczyńskiego
*Reforma OFE błogosławieństwo, czy droga ku katastrofie?*
http://kuczynski.blogbank.pl/
Piotra Szumlewicza
*Czy polskimi finansami rządzą lobbyści?*
http://tvp.info/informacje/biznes/czy-polskimi-finansami-rzadza-lobbysci/3849255
nie tłumaczy bowiem, dlaczego ludzie o niewielkich lub średnich dochodach popierają OFE? To skutek wieloletniej rynkowej, anty-państwowej indoktrynacji ("ZUS jest be, bo jest państwowy").
A jakim językiem trzeba o OFE dyskutować? Właśnie takim językiem należy dyskutować o "ekonomii polskiej". Oszukańcze Fundusze to największy przekręt polskiej transformacji i rozbój w biały dzień, za który jego "krojczy" (Balcerowicz) i "metka" (Buzek) powinni w pierdlu przez kolejne 20 lata siedzieć...
.
taki żargon nieZorientowanych nie przekona (prędzej już ich odstraszy od sądów lansowanych pzez "wicowo-rzęchowego" retora), a przekonanym do poglądu anty-OFE zrobi się przykro, że ich opcję stać tylko na taką publicystykę.
jest taka: "OFE jest złe, bo popierają ją ludzie którzy zarabiają bardzo dużo". Wiadomo przecież, że bogaci zawsze chcą jak najgorzej dla biednych. W ogóle świat byłby szczęśliwy dopiero wtedy, gdyby nikt nie był bogaty (np. wtedy kiedy wszyscy byliby biedni).
tumanieni byli w 1999 roku, kiedy przemawiano do nich "ekonomiczną nowomową" nie pozostawiając ŻADNEGO wyboru, ale zmuszając do udziału w bandyckim przekręcie.
Natomiast zorientowani wiedzą doskonale, że cały II filar (nawet jego kikut) nadaje się wyłącznie do wieszania "ekonomistów" i rzęchowo-wicowy żargon publicystyczny jedynie przybliży tę "operację księgową"...
Tu nie trzeba nic tłumaczyć i do niczego przekonywać. To należy wyśmiać i zohydzić...
.
Marketingowym menedżerom OFE może tylko pomóc zwalczanie ich funduszy nie publicystyką, tylko bublicystyką.