dziwne: wiedzieć, dlaczego kapitalizm jest w kryzysie, i nie wiedzieć, jak zdobyć chociaż trzyosobowe poparcie dla swych genialnych idei.
Czy ktoś jeszcze pamięta hasła propagandowe z entuzjazmem wygłaszane przez polskich polityków za brukselskie pieniądze przed referendum w 2003 r.? Bo jeśli mnie pamięć nie myli, to m.in. miało spaść bezrobocie, wzrosnąć pensje, standardy praw człowieka, a Kościół - wzorem zachodnich sąsiadów - miał zostać oddzielony od państwa (tutaj, w Polsce!)... Tymczasem na pocieszenie pozostały tylko otwarte granice i rynki pracy "starej Unii" oraz millerowskie "Unia była warta mszy" (kto by się spodziewał, że ta msza będzie trwała tak długo, czy to na pewno zgodne z liturgią?)... Do tego dochodzą również eurodotacje, ale z takowych korzystają głównie zetatyzowane organizacje, granciarnie, rolnicy i co poniektórzy przedsiębiorcy, tyle że już niedługo... Nad wszystkim czuwają eurokomisarze, którzy każą ciąć wydatki i wydłużać wiek emerytalny. I gdzie ten euroraj?
(Wydatki socjalne, bo przecież nie np. przeznaczone na wojsko czy biurokrację.)
Christakis Georgiou to Grek. Partia komunistyczna stanowi w Grecji trzecią siłę polityczną.
mi, Pawle, stary żarcik.
Zagraniczny student w Grecji zdaje egzamin. Dostaje pytanie o Marksa. Stwierdza, że o nim nie słyszał.
- Jak to, a ruch komunistyczny?
- Nie słyszałem.
- A skąd student pochodzi?
- Czukcza jestem.
Komisja polubownie stawia Czukczy trójkę. Czukcza wychodzi. Za nim do drzwi zmierzają członkowie komisji. Przewodniczący pyta:
- A państwo dokąd?
- Na Czukotkę.
Bez sensu.
sensem.