a potem sądy natychmiast ich wypuszczają "bo małoletni" "bo ciężkie dzieciństwo" "bo trzeba walczyć z rasizmem" itp.
Nie przepadam za głównonurtowymi mediami, ale słyszałem niedawno w radiu ciekawą informację o pewnym hiszpańskim sędzim, który "skazywał" nastolatków za różne wykroczenia i przestępstwa na kary rekompensacyjne, edukacyjne. Np. jeżdżącemu bez stosownych uprawnień motorowerzyście kazał przygotować komiks mówiący o zagrożeniach związanych z lekkomyślną jazdą na motorowerze, komuś innemu - odmalować mieszkanie sąsiadów lub udzielać lekcji angielskiego rówieśnikom itp. itd. I to wydawało się znacznie bardziej sensowne od kar pozbawienia wolności czy grzywny.
Obecny system karny i penitencjarny się nie sprawdza. Uderza głównie w słabszą / biedniejszą część społeczeństwa. Za kradzież 500 zł dwa lata więzienia lub 10 tys. grzywny, za kradzież miliardów - szacunek i poważanie elit (jak chociażby w przypadku niedawno zamiecionej pod dywan Komisji Majątkowej). Jak kraść to miliardy, tak zabijać to miliony...
Chłopak ma pecha, że żyje w USA. Gdyby pobiła go policja w PRL, Chinach czy na Kubie, zostałby męczennikiem o pluralizm i demokrację a IPN właśnie wydawałby o nim 600-stronicową monografię.
Twój "Pech" jest trafny. Ale west pewnie stwierdzi, że takich przypadków w PRL-u nie było, bo sądy za nie skazywały na dożywocie.
Jedyny system który sie sprawdza w walce z bandziorami to kodeks hamurabiego oko za oko
amerykańscy mają pecha. Gdyby byli funkcjonariuszami rosyjskiej FSB, to mogliby popełnić każdą zbrodnię, a promoskiewska część lewicy i tak by ich wychwalała jako bohaterów Ojczyzny Wielkiego Października.
Mylisz się. Po wdrożeniu wyżej opisanego modelu przestępczość wśród młodzieży w regionie miała spaść... To nie surowość kary, ale jej nieuchronność oraz - jeżeli to możliwe - edukacyjny charakter, są sposobami na przestępczość. Jednocześnie powinno być to połączone z dążeniem do eliminacji patologii, wykluczenia, biedy etc. Ale o czym tu mówić w świecie, w którym nawet "stróże prawa" (i ci wyżej, i ci niżej postawieni) bywają często przestępcami ;].
1. W PRL kiedys i dzis w Chinach takie nagranie nie ujrzaloby swiatla dziennego. W Rosji tez raczej nie, a nawet jezeli- dziennikarz po publikacji wbrew woli FSB wlasnie bylby katowany przez "nieznanych sprawcow".
2. W Chinach trafilby do obozu pracy, w ktorym bylby potencjalnym dawca organow dla partyjnych kacykow i bogatych Amerykanow/Europejczykow
3. Kazda taka akcja, w wykonaniu kazdej policji swiata to skandal i powinna sie skonczyc wiezieniem, jak za normalne pobicie kogos przez bandytow + polowa wyroku dodatkowo za to ze zrobili to na sluzbie za pieniadze podatnikow, naduzywajac ich zaufania.
4. Kolejny raz komentatorzy pokazuja, ze policyjne represje moga byc oceniane zaleznie od koloru flagi i dzwiekow tego, czy innego hymnu...
5. Jak sie takie brednie czyta az sie odechciewa dzialac...
Faktycznie, najlepszy dla Polski bylby Pinochet- jeden stadion i mozna by zaczynac budowe lewicy bez psychopatow...
Współczuję ci, że musisz żyć wśród psychopatów wielbiących Pinocheta. Ja też bym się w ich towarzystwie podle czuł.
I bez różnicy, chińskim, amerykańskim i koreańskim, rosyjskim "robotnikom w mundurach".
Jakim to trzeba być psycholem (mordercą, bandytą, gwałcicelem), żeby zostać policjantem, tego nie mogę zrozumieć.
PS. Polecam film "Serpico", dobrze pokazane jest jak się pozbywają uczciwych i porządnych ludzi, którzy przypadkiem trafią do tej policyjnej patologii.
MJ - chyba się troszkę kolego zapędziłeś...
west - widzę że dużo wiesz o amerykańskim sądownictwie.
p.s. Ktoś jeszcze pamięta Rodneya Kinga? Ciekawe czy czeka ich powtórka z rozrywki.