reżimowym siepaczom z bratnią pomocą. Trzeba nauczyć motłoch, że "demokracja" w wydaniu amerykańskim to rządy tych, którzy dbają o interesy amerykańskich korporacji, a nie jakieś tam "ludowładztwo". Mubarak już raczej nie wróci, ale można przecież zainstalować inną marionetkę. Rozzuchwalona swołocz za bardzo się panoszy, coś im się przyśniło, że to oni są gospodarzami w swoim kraju, więc należy ich przykładnie z tego snu obudzić. Mają być tak tchórzliwi, skundleni i głupi jak Polacy.
nie wystarcza im to co wyrabia synek innego arabskiego kacyka?
http://www.rp.pl/artykul/606214.html
Niemcy zabiorą Donalda z Polski?
I nagle jak toporem uciął. Nie ma nic. 80 mil. zbuntowanych ludzi znikło. Czy dlatego, że nadal walczą, że się nie podali, mamy razem z naszymi mediami udawać, że ich nie ma? Gdyby się po tych rozmowach rozpierzchli, gdyby zgodzili się kontynuować swoją biedę, gdyby nadal pozwolili się Zachodowi doić, byliby pewnie bohaterami demokracji, oczywiście tej w stylu zachodnim. Ale oni takiej nie chcą, bo kartka, którą od niej dostawali, nie zamieniała się na pracę, chleb i dach nad głową. A oni właśnie taką chcą budować. Stąd chyba ta nagła o nich cisza. Mam jednak nadzieję, że nie na długo.
fancom: w pełni solidaryzuję się z twoją opinią.
Choć Arabowie to żaden monolit, to jednak życzę im, by się porozumieli, bo inaczej wszystko będzie jak było, choć pod innym szyldem.
A/BCD, czyli Tusk ma gdzie pójść, jeżeli tak go do Niemców wysyłasz. Czy już wiesz, gdzie pójdziesz Ty z Brunhildą?
Burżuazyjno-demokratyczny Zachód zawsze chronił dyktatorów, którzy byli jego pupilkami.
(w Alpach fajne kurorty są), a Rosjanie Komorowskiego (byłby super szefem kołchozu). Jak kondominium, to kondominium...
Nam niech oddadzą Mubaraka z jego orderem LechKacza...
(*_*)
Komorowskiego do Brukseli
Tuska do Niemiec
Kaczyńskiego do Watykanu
Napieralskiego do Hiszpanii
Palikota do Holandii
Macierewicza do USA
i wszyscy będą zadowoleni, a najbardziej obywatele Pomrocznej.
czyli niszczący Polskę od lat złodziejski duet solidarniu uchów.
Od złodziejskiego kondominium amerykańsko-watykańskiego wybaw nas Pa anie.
Niech Polska znów będzie niepodległa jak przed 28 lipca 1993 ro oku.
Aaaaaa men.
Psalm 1, Stirlitz
od 17 września 1939 Polska była niepodległa jak... nie powiem, co.
Powiem ci w tajemnicy jeszcze więcej. Wobec nieprzeprowadzenia lustracji i dekomunizacji - i wobec niewywrócenia w porę Okrągłego Stołu - z tą niepodległością do dziś są problemy.
Dużo by o tym pisać, więc na razie tylko takie szczególiki: w Moskwie do niedawna reprezentowal nas "dyplomata" Turowski: agent wywiadu PRL (czyli w istocie KGB), który w swoim czasie był Jamesem Bondem Związunia w Watykanie; wokół urzędu prezydenta pęta się i chyba nawet tam doradza oficer wywiadu wojskowego Związunia o nazwisku czy pseudonimie "Wojciech Władysławowicz Jaruzelskij".
Niepodległość to my musimy dopiero wywalczyć!
"Niepodległość to my musimy dopiero wywalczyć!"
Jarek w jego nieustającej walce z komuną (rozpoczętej oczywiście po jej upadku, kiedy już z komuną można było walczyć bez żadnego ryzyka) nieodparcie kojarzy mi się z Don Kichotem. Encyklopedyczny opis zjawiska zwanego donkiszoteria wspaniale wyczerpuje definicje polityki Kłamczyńskiego. Przytoczę za Wiki:
"Donkiszoteria – postawa życiowa charakteryzująca się marzycielstwem, brakiem rozsądku w ocenianiu ludzi i sytuacji, pragnieniem walki o nierealne cele, nierozsądnym entuzjazmem w podejmowaniu nieosiągalnych zadań oraz walce z urojonymi przeciwnikami. Osoba postępująca zgodnie z zasadami tejże postawy nazywana jest donkiszotem. Działania takiej osoby są z góry skazane na porażkę, wzbudzając jednocześnie uśmiech i politowanie."
tylko Bronek uważa wikipedię za żródło wiedzy wszelakiej.
:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Zdradziłeś się, Stirlitz!
Pokazaleś, że uznajesz użytkowników tego portalu za idiotów.
Zgodnie z tym założeniem "argumentujesz".
Bo tylko idiotom można tłumaczyć tak skomplikowany symbol, jak Don Kichot, za pomocą wypisu z tandetnej "encyklopedii".
No chyba, że encyklopedia PWN również jest na pisowskim indeksie stron/ksiąg zakazanych.
czytają książki, a nie wikipedię.